137
RECENZJE, OMÓWIENIA, NOTY
Tak więc ten tom wspomnień, zawierający wiele materiału do bibliografii poety, także materiału anegdotycznego, przynosi sporo przyczynków i do historii prasy, zarówno z lat międzywojennych jak i powojennych. Wśród tych ostatnich — szczególnie relacja Józefa Hur-wica (s. 287—293) o współpracy Tuwima z Problemami. Poeta po powrocie po wojnie do Polski przyjechał z gotowym projektem założenia czasopisma, które w lekkiej formie miałoby szerzyć wiedzę
0 świecie. Miał nawet gotowy dla niego tytuł — Globus. Gdy zapoznał się z Problemami. uznał, że pismo to mniej więcej realizuje już ten jego zamiar i przyjął zaproszenie do współpracy.
Wynikiem tej współpracy była prowadzona systematycznie wspomniana rubryka ..Cicer cum caule”, wydana następnie także w serii trzech tomów przez Czytelnika”. (Ostatni w 1963, zawierający to co ukazało się w Problemach w 1953 r., a także w 1954, już po śmierci Tuwima z teki pozostawionych przez niego materiałów.)
Tematykę interesujących nas tu kontaktów Tuwima z prasą znajdzie czytelnik we wspomnieniach Stanisława Chruszczewskiego (s. 50—53), wspomnianym już artykule z Wiadomości Literackich ,.Wrojna o »Wiosnę« Tuwima” (s. 73—83). a wzmianki w wielu innych. Interesująca jest relacja Andrzeja Piwowarczyka (s. 180—184) o bibliofilskim, ale
1 potajemnym, ze względu na cenzurę, składzie druku ,.Balu w operze” (1937 r.).
I na koniec — warto raz jeszcze zwrócić uwagę na relację sekretarki Tuwima — Haliny Kosskowej (s. 245—273), a to ze względu na ukazanie jego warsztatu twórczego. Obserwując działalność Tuwima w ostatnich latach życia, jego niezwykłą pracowitość, realizowanie tak wielu i różnych pomysłów twórczych — zastanawiające było zapewne dla wielu, jak mu na to starcza czasu. Bo i stała rubryka w Problemach, bo kierownictwo literackie w teatrach, bo prace nad ogromną antologią poetów polskich XIX wieku, a równocześnie — przygotowanie antologii polskiej noweli fantastycznej i jeszcze przekłady. A do tego wiele innych prac. niestety już nie ukończonych. Interesujące będzie, także dla dzienikarza, dla publicysty, jak Tuwim organizował sobie warsztat twórczy. Oczywiście — powie ktoś — miał do tego warunki: sekretarka, samochód, wygodne mieszkanie w Warszawie, i jeszcze drugie, letnie w Aninie, pomoc księgarzy, antykwariuszów i bibliotekarzy. Były okresy, gdy prócz sekretarki, cztery osoby w Warszawie, a czasem jeszcze ktoś w Krakowie czy Poznaniu, przygotowywał odpisy ze źródeł bibliotecznych wskazanych przez Tuwima. No tak, za-pewne, to był jednak Tuwim. Ale pouczającym przykładem może być ta jego ciągła inwencja, ta umiejętność równoczesnej pracy na „kilku frontach”, umiejętność jej zorganizowania do najdrobniejszych szczegółów.
„Poeta czytał zawsze z ołówkiem w ręku. Obok leżał stos czystych kartek, »fiszek«. na których odnotowywał różne potrzebne informacje. Z każdym rokiem pęczniały teki od sporządzanych maszynopisów. Nie mogłam nadążyć z przepisywaniem. bo z przeglądanych stosów ksiąg wyławiał poeta jednocześnie wiersze komiczne, satyryczne, parodie, tra-westacje, a nawet opowiadania fantastyczne, które w roku 1949 ukazały się jako antologia polskiej noweli fantastycznej”... (s. 248—9). Tak na marginesie jednej antologii (poezji XIX w.) powstawała druga, produkt „uboczny”, co oczywiście nie znaczy gorszy, ale możliwy do uzyskania tylko dzięki tak umiejętnie i dobrze zorganizowanemu warsztatowi twórczemu. Warto się uczyć od mistrzów.
(jki)
Zygmunt Leśnodorski: WŚRÓD LUDZI MOJEGO MIASTA, wspomnień i zapisek część druga. Seria — Pamiętniki polskie. Wyd. Literackie, Kraków, 1963, s. 252.
Zygmunt Leśnodorski, zmarły w 1953 r., był literatem związanym bardzo mocno z krakowskim środowiskiem intelektualnym. Współpracował także blisko z krakowską prasą i radiem. Pierwszy tom jego wspomnień ukazał się w 1959 r. i omawiając go w Prasie Współczesnej i Dawnej (nr 1—2, 1959. s. 236) Józef Dużyk pisał: „Szkoda, że nie włączono do tomu rozdziału o Ilustrowanym Kurierze Codziennym, który znajduje się jeszcze w rękopisie... Warto upomnieć się o drugi tom »Wspomnień« już z rozdziałem o »Pałacu na Psiej Górce*"”.
Obecnie, w II tomie, i ten rozdział doczekał się druku. Nie jest obszerny (16 str. druku), nic jest też oczywiście jakąś, skromną nawet, monografią lKCa. Za-