UBIORY PROFESORÓW I UCZNIÓW. 345
Magister wydziału filozoficznego był, ściśle rzecz biorąc, tylko uczniem trzech wyższych fakultetów i jako takiego musiały obowiązywać wszystkie ustawy scholarskie. Zresztą mamy ślady, że ubiór pozasłużbowy magistrów podobny był w XV i XVI wieku do ubioru żaków zwyczajnych.
Bakałarz filozofii nosił jako jedyną odznakę swej godności w XV i XVI wieku biret kwadratowy; w sukniach nie było żadnej różnicy. To samo mutatis mutandis możemy powiedzieć
0 ubiorze codziennym magistrów. Tunika magistra była taka sama, jak tunika scholarza niegraduowanego. W r. 1519 magister z Ko-zichgłów nosił i podarł tunikę pewnego scholarza1; widać z tego przykładu, że nie było różnicy pomiędzy sukniami zwierzchnimi magistrów, a scholarzów niższej kategoryi. Podobnych przykładów można przytoczyć cały szereg. W r. 1522 zastawił bakałarz filozofii swoją tunikę u pewnego magistra, który mu ją przez używanie zniszczył2. Szczególną wartość dla naszej argumentacyi posiada następujący fakt. W r. 1533 z rozkazu rektora przypomniano magistrom kolegium mniejszego, aby do jedzenia przy wspólnym stole przychodzili w sukniach przyzwoitych, ustawami przepisanych tj. w tunikach długich, w talarach zrobionych na wzór duchownych
1 biretach okrągłych3. Tuniki czyli suknie tu opisane podobne są do tych, jakie scholarze niegraduowani i bakałarze nosili. Do powyższego postanowienia czyli przypomnienia rektorskiego nie wszyscy magistrzy się zastósowali, a mianowicie przychodzili i nadal do stołu w sukniach krótkich, świeckich, Michał z Wiślicy, Seba-styan z Kleparza i Bartłomiej ze Stradomia. Skazani za nieposłuszeństwo na karę przyśli do rektora i prosili go w imieniu całego kolegium, aby rozporządzenie swoje cofnął, gdyż ono nie godzi się z duchem ustaw uniwersyteckich ani kolegialnych, a nadto sprzeciwia się dawnemu zwyczajowi przestrzeganemu w Collegium minus. Wywody magistrów były niezgodne z prawdą, to też prośba ich została przez rektora odrzuconą. Magistrzy niezadowoleni z tego
Zob. Acta rectorstr. 889.
Tamże, str. 913.
Tamże, str. 1214.