INFORMATOR DLA STUDENTÓWI ROKU SGH EDYCJA 2006
W SGH musisz być najlepszym infobrokerem sam dla siebie. Stąd martwi mała aktywność naszej Biblioteki w dziedzinie promowania elektronicznych źródeł informacji ekonomicznej - przede wszystkim informowania i szkolenia użytkowników w zakresie korzystania z tak kapitalnej rzeczy, jaką są pełnotekstowe, anglojęzyczne bazy danych artykułów ekonomicznych. Sam należę do wielkich fanów ekonomii on-line i dla mnie tak popularne obecnie pojęcie jak zarządzanie wiedzą (knowledge management) to nic innego jak umiejętność sprawnego przeprowadzenia kwerendy elektronicznej w bazach EBSCO. Jesteś dobry tylko wtedy, jeżeli czterema kliknięciami myszy potrafisz dotrzeć do potrzebnego artykułu w najnowszym numerze „Harvard Business Review”. Jednak tego akurat nie nauczą Was, niestety, na czekającym Was niedługo obowiązkowym szkoleniu bibliotecznym.
12. Kilka mocno subiektywnych uwag na temat ocen, oceniania i średniej ze studiów:
Wartościowanie studenckiej pracy generuje większą część niekomfortowych sytuacji na tych studiach. Czasem naprawdę trzeba wykazać sporo dystansu i zdrowego rozsądku, aby nie dać się zwariować. Kilkakrotnie będziesz tu musiał powściągać naturalną ludzką potrzebę uduszenia paru osób. A zatem zasada pierwsza: Nie przejmować się przesadnie ocenami. Są one często przypadkowe, nie zawsze merytoryczne i oparte na ludzkich emocjach. Krzywdzące zaniżenie oceny z jednego przedmiotu z reguły skutkuje jej niewytłumaczalnym zawyżeniem z drugiego. I tak na przemian. Zdaniem wytrawnych praktyków studiowania średnia z całych studiów jest mniej więcej adekwatna do włożonej w owe studiowanie pracy.
Zasada druga: Pracuj swoim tempem. W sztuce zarządzania samym sobą produkt końcowy i wynik są tak samo ważne jak proces. Dokładanie od pierwszego semestru dodatkowych przedmiotów to tylko Twoja decyzja. Studia magisterskie w SGH można skończyć w trzy lata.
Zasada trzecia: Mieszane uczucia budzi agresywne poprawianie ocen. Bezsens takich działań człowiek uświadamia sobie dopiero na starszych latach studiów, z niesmakiem przyglądając się zachowaniom swoich młodszych kolegów (czyli temu, w czym sam swego czasu czynnie uczestniczył). Zdaniem psychologów często walcząc
0 wysokie oceny ludzie próbują się dowartościować i załatać dziury we własnej osobowości. Tymczasem odpowiedzialne studiowanie skwitował już poczciwy Seneka w swojej znanej maksymie Non scholae, sed vitae discimus. Uczysz się nie dla szkoły, lecz dla życia. Studia to świadomość, że wszystko, co się robi, robi się dla siebie
1 własnego rozwoju - nie dla średniej, czegokolwiek lub kogokolwiek innego. Jeżeli trzymasz w sobie to uczucie, to każda walka jest w porządku.
Problemem SGH jest to, że przy stosowanych przez wykładowców różnych kryteriach oceniania średnie ocen nie są porównywalne. A skoro wykładowcy chcą i muszą być wybierani przez studentów, to niestety dodatkowo nakłada się na to jeszcze zjawisko nazywane w studenckim slangu „prostytucją ocenową” (zaś w terminologii nauczycieli akademickich - „dumpingiem dydaktycznym”). To tzw. lightowi wykładowcy. Wystawieni na ostre światło warunków rynkowych nie poradziliby sobie w inny sposób. Stąd najwyższa średnia ocen nie musi oznaczać fanatycznej koncentracji na nauce.
Zasada czwarta: Od pierwszego dnia w SGH będziesz podlegał silnemu sterowaniu przez wyjątkowo konkurencyjne otoczenie. Nie warto deptać w imię ocen i uczelnianych przywilejów świętych zasad koleżeństwa, uczciwości i dobrego smaku. Kierowanie się w akademickim życiu zasadą Homo homini lupus est to zła strategia. Dobra opinia u ludzi znaczy więcej niż każde pieniądze. Prymusem się bywa, człowiekiem się jest - chociaż ta akurat prawda na poważnie przydaje się dopiero potem. Kiedy życie wystawi Cię na prawdziwe próby.
5