34
RYSZARD FILAS
gier (oraz, w pewnej mierze, w b. NRD), napisał krytyczne i w warstwie prognostycznej bardzo pesymistyczne studium przemian systemu mediów i opinii publicznej w tych krajach. Tezy Beckera50 mogą do dziś służyć jako źródło inspiracji (czy punkt odniesienia), choć zapewne sporo późniejszych zmian zaskoczyłoby tego autora. Dwa czynniki, prywatyzacja i otwarcie na rynki światowe, miały, zdaniem autora, dogłębnie zmienić nie tylko sytuację w gospodarce, ale także i w kulturze, mediach masowych i komunikacji w Europie Wschodniej (i Centralnej, jak powinniśmy uściślić uproszczony podział Wschód-Zachód). Formy prywatyzacji mediów masowych były tam (zwłaszcza w krajach b. ZSRR) tak brutalne, jak w żadnym kraju zachodnioeuropejskim. Co więcej, Wschód stał się „polem doświadczalnym dla takich strategii prywatyzacyjnych zachodniego kapitału w mediach, które na Zachodzie są jeszcze hamowane przez państwowe zobowiązania socjalne”51 (choć także chciano by je tu zlikwidować). Dlatego -pisał Becker - złudne jest prognozowanie w stylu: „obecna sytuacja w danym kraju (wschodnim) jest podobna do zachodnioeuropejskiej sprzed tylu to a tylu lat i w związku z tym poziom zachodnioeuropejski osiągnie on za tyle to a tyle lat”. Model rozwoju bowiem wydaje się bliższy temu, co bywa nazywane „latynoamerykanizacją”. W krajach Europy Wschodniej jest jedynie miejsce na transformację zbankrutowanego komunizmu w peryferyjny kapitalizm, albowiem dotąd (tzn. do początku lat 90.) prawdziwa (doganiająca) modernizacja gospodarki ze startu w peryferyjnym kapitalizmie udała się jedynie czterem 'azjatyckim tygrysom’52. „Liczne kraje wschodnioeuropejskie i większość państw b. ZSRR dysponują jedynie skromnym rynkiem. Słaba gospodarka narodowa oznacza zawsze dla kapitałochłonnych mediów masowych i technologii informacyjnych zaniedbanie w tzw. local content i wzmocnienie zagranicznego wpływu na kapitał, technologię i treść. Tam, gdzie ponadto w procesie demokratyzacji stare scentralizowane struktury mediów muszą ustępować miejsca strukturom zdecentralizowanym, nagła zmiana systemu w wielu przypadkach nie wiedzie do decentralizacji, lecz do chaotycznego rozproszenia. W wewnętrznej logice peryferyjnego kapitalizmu tkwi to, że nie jest on sterowany przez własny kapitał narodowy, lecz właśnie przez kapitał zagraniczny, wielonarodowy ze światowych metropolii. Moc tego kapitału jest potężniejsza od wszystkich kapitałów narodowych, a poza tym z konieczności ma on inne interesy w mediach niż dane kapitały narodowe w Europie Wschodniej (jeśli takie mogą w ogóle powstać w znaczniejszej mierze)”53. W konsekwencji proces ten nie tylko blokuje budowę własnego przemysłu mediów, ale i doprowadzi do tego, że związana z zagranicznym kapitałem forma komunikowania publicznego będzie się musiała rodzimej ludności wydawać nie tylko obca,
50 J. B e c k e r: Między cenzurowaną i skomercjalizowaną opinią publiczną w systemowej przemianie Europy Wschodniej. Przełożył P. Dubiel, Zeszyty Prasoznawcze 1993, nr 1-2, s. 12-24.
51 Tamże, s. 18.
52 Jak wiemy, owe tygrysy w latach 90. doznały dużej zadyszki i stan ten trwa do dziś.
53 J. Becker, op. cit., s. 21-22.