7349812319

7349812319



494 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA

do szkoły, że ma przestarzały system edukacji i zmusza dzieci do czytania całych tomów, choć w życiu na nic im się to nie przyda, bo mamy dziś inny dostęp do informacji, znacznie szybszy i sprawniejszy. Według nich literatura odchodzi do lamusa i nic się na to nie poradzi. Inni twierdzą (i nie bez racji), że dziecko powinno poznawać prawdziwy świat, trójwymiarowy. Z zapachami, smakiem, kształtami. Jeszcze inni są zwolennikami kontrolowania przez rodziców, tego, co dziecko ogląda w telewizji i Internecie. Zwłaszcza czasu spędzanego przed monitorem przez najmłodszych.

W Polsce statystyczny przedszkolak spędza przed telewizorem ponad trzy godziny, a powinien najwyżej dwie. Ale jak może być inaczej, jeżeli właśnie telewizor pełni dziś funkcję niani, cioci oraz mamy, która nie ma dla niego czasu. Zaprzyjaźniona góralska babcia żaliła mi się, że jej dwuletni wnuczek nie mówi. Dziecko całymi godzinami oglądało japońskie kreskówki. Po wyłączeniu telewizora i wysłaniu na podwórko do innych dzieci wszystko się zmieniło. Zaczął rozmawiać z babcią.

Czy pogodzenie cywilizacji słowa drukowanego z cywilizacją elektroniczną jest możliwe. I nie chodzi tu o licytowanie się o zakres korzystania z informacji i możliwości umysłowego jej przetwarzania. „Rezygnacja z czytania książek - pisze Bronisław Łagowski - jest pozbawieniem się umysłowych warunków skupiania uwagi. Wyszukiwanie informacji w Internecie nie jest nabywaniem wykształcenia” (Bronisław Łagowski: Duch i bezduszność III Rzeczypospolitej. Kraków 2007, s. 95-97). Internetowe informacje nie ułożą się w konsekwentny obraz przeszłości. Na ich podstawie nie da się odtworzyć tego, co było dawniej ani w odniesieniu do życia jednostki, ani grupy czy całego społeczeństwa. Nieprzypadkowo więc ludzie sięgają do pamiętników, wspomnień, szukając w nich analogii i potwierdzenia własnych doświadczeń. A one nie zawsze są zgodne z akademicką wykładnią historyczną. Co z tym wszystkim wspólnego ma szkolne lub biblioteczne teatralne przedstawienie amatorskie? Otóż wydaje się, że stanowi ono ważne wprowadzenie do tekstów literackich, do retoryki obrazu, słowa, znaku i gestu, ale głównie do języka. „Język - pisze Małgorzata Pietrzak - pełni rolę klucza konwencji, czyli klucza, wedle którego będzie ów tekst realizowany” (s. 21). „Może on być językiem epoki autora albo też tekstem bliskim współczesnemu widzowi, znacznie łatwiejszym w odbiorze. Rewizor Gogola może się dziać w gogolowskiej Rosji, ale także we współczesnej Polsce” (s. 23). W obu przypadkach widz musi zrozumieć język, jakim przemawia aktor. Bez tego zrozumienia sztuka staje się niezrozumiała i martwa. Tak jak dla wielu przebrzmiałe i co tu kryć nudne stają się utwory Sienkiewicza czy Żeromskiego. „Teatr jest czynnikiem zbliżającym ludzi - stwierdza Małgorzata Pietrzak - wynika ze społecznej potrzeby życia człowieka we wspólnocie... Coraz mniejsze rozumienie sztuki teatru, brak wiedzy i przygotowania odbiorców do percepcji tej trudnej sztuki, brak osób kompetentnych do jej przekazywania, opisywania, brak narzędzi do jej rozumienia, odpłatność za zajęcia teatralne w szkołach czy w teatrzykach żywego słowa, milczenie medialne wokół konkursów krasomówczych, recytatorskich, działań teatralnych amatorów, a coraz większa presja atrakcyjnych wizualnie nośników medialnych (film, telewizja, Internet, kolorowe czasopisma) jest przyczyną, dla której młodzi ludzie kierują swoje zainteresowania w stronę fikcji” (s. 40).

Udział w szkolnym przedstawieniu albo bibliotecznym konkursie poetyckim poszerza obszar zajęć z języka ojczystego, a w przyszłości pozwala odbiorcy odróżnić, co jest dziełem wybitnym, a co zwyczajną tandetą. Bez upowszechnienia retoryki język staje się ubogi, teksty (liryka, epika, dramat) niezrozumiałe, literatura czymś zbędnym, obciążającym umysł - a teatr instytucją anachroniczną. W taki oto sposób pokolenia oddalają się od przeszłości, nie są w stanie jej zrozumieć, a co najistotniejsze nie są jej ciekawi.

Bibliotekarze widzą, że dzieci lubią przedstawiać, improwizować, naśladować, odgrywać role i że to się zaczyna we wczesnych latach. Udawanie tygrysa,



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
280 RECENZJE I PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA Zawężenie tematu do 1. 1815-1830 sprawiło, że proces rozwoju
198 RECENZJE 1 PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA i sięganiem do różnych źródeł. Należy zaznaczyć, że z
496 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA kategoryzacji jednostek naukowych i przyznawania uprawnień do
500 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA badań. I tak na przykład okazuje się, że od Internetu częście
510 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA Interesującą publikację, skierowaną przede wszystkim do kadry
208 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA nie jest tak, że polskie bibliotekarstwo przed 1989 r. to był
264 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA biorców do samodzielnej lektury oryginału. Ja także do niej g
266 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA Rozdział czwarty poświęcony jest adaptacji bibliotek do wymog
126 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA Lektura to bardzo gorzka i niezwykle pouczająca. W podejściu
PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA KRAJOWEGO 139 że nie ma nic bardziej powabnego niż lektura Katalogu”.
98 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA w Warszawie do 1887 r. (s. 113-124), Krzysztof Gonet zajął się
94 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA Przygotowanie katalogu bibliotecznego do druku wymaga dużego w
96 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA osobno na kawałku skóry i przyklejony do okładziny (tabł. 13).
68 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA Ze swych rozważań wyłącza książki i broszury, choć docenia ich
78 RECENZJE I PRZEGLĄDY PIŚMIENNICTWA nijak do zawartości, są w nim też teksty mało przydatne, w sum
PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA 350 dziwniejsza, że autor już poprzednio (str- 280) umieścił go zupełnie
PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA 350 dziwniejsza, że autor już poprzednio (str- 280) umieścił go zupełnie
PRZEGLĄD PIŚMIENNICTWA 350 dziwniejsza, że autor już poprzednio (str- 280) umieścił go zupełnie

więcej podobnych podstron