9693892750

ZOSTANĄ W PAMIĘCI NIE TYLKO NAJBLIŻSZYCH

Józefa Koza (1910-200D

Józefa Koza najlepiej czuła się w domu. nie lubiła jeździć do miasta.

Józefa Koza. z domu Szczepanek, uro* dziła się 12 marca 1910 roku w Karsznicach Dużych jako drugie dziecko spośród siedmiorga rodzeństwa w rodzinie Szczepanków. Jej przyszły mąż - Jan Koza był od niej siars/y o 5 łat i pochodził również z tej samej miejscowości, znali się więc już jako dzieci. Ślub Jana Kozy i Józefy Szczepanek odbył się w 1929 roku, wspólnie prowadzili później nieduże. 4.5 ha gospodarstwo po rodzicach pani Józefy. Na świat przyszło dwoje dzieci - córka i syn. W 1963 roku, pół rokd po ślubie córki, zmarł Jan Koza. w domu zostali tylko matka z synem. Taka sytuacja skłoniła syna do pozostania w gospodarstwie. Wraz z żoną Ireną, pochodząca, z, pobliskiego Przemysłowa, zajmował się gospodarstwem. Stopniowo dokupowali ziemi, budowali od podstaw dom mieszkalny i budynki gospodarcze. Uprościli też zakres produkcji, aby była mniej pracochłonna • zmusiły ich do lego kłopoty zdrowotne.

a nawet do rodziny. Poza swoim domem żle się czuła Dyla bardzo zakochana we wsi, interesowała się wszystkim w gospodarstwie. Nu- mogła się nadziwić, przyglądając się nowym maszynom i urządzeniom, że />olralią zasikać pracę. którą kiedyś wykonywał człowiek -mówi wnuczek Arkadiusz. Koniecznie musiał też być drób w gospodarstawie. Na miarę swoich sił pracowała w gospodarstwie, przez cale życic cieszyła sic bardzo dobrym zdrowiem. Rodzina wspomina jeden przypadek sprzed kilkunastu lat. kiedy babcia zachorowała na zapalenie oskrzeli, innych chorób nie przechodziła. Lekarza wswoimżyciu mama oglądała dwa razy - wspominają bliscy.

Karsznice Duże oddalone są o ok. 9 km od parafialnego kościoła w Złako-wie Kościelnym. Józefa Koza chodziła na msze św. do położonej o połowę bliżej Kiernozi, czasami zaś do Złakowa.

Prawic do końca życia poznawać wszystkich, zachowała świadomość, poznawała swoją rodzinę, choć ostatanic pół roku życia czuła się słabo i leżała w łóżku. Zmarła 25 maja 2001 roku. dzień później została pochowana na parafialnym cmentarzu w Złakowic Kościelnym. Pozostawiła 2 dzieci, 5 wnuków i 9 prawnuków.    (mwk)

JL

T ODESZLI OD NAS (1.08.-13.08.2001 r.)

1 sierpnia: Helena Myssura. I. 75. Łowicz: Genowefa Słomska. I. 77. Łowicz. 2 sierpnia: Józef Kuciński. I. 54. Gzinka; Stanisław Skomial. Ł 84. Skowroda Płd. 3 sierpnia: Józef Każmierczak, 1.69. Mąstki; Antoni Szymajda. I. 62. Dąbkowicc Górne. 4 sierpnia: Robert Wojciechowski, I. 37. Łowicz; Władysława Maciejewska. I. 74. Przemysłów. 6 sierpnia: Barbara Białczak. I. 57. Głowno: Władysława Chojccka. I. 72, Mtchaló-wek. 8 sierpnia: Magdalena Łacheta, I. 75. Kocierzew Południowy. 9 sierpnia: Edward Szczepanik, I. 44. Karolew: Jan Staniszewski, I. 56. Sypicń. 10 sierpnia: Eugeniusz Prz.yżycki, I. 78. Kompina. 13 sierpnia: Marian Wojciechowski. 1.72, Głowno:

Wszystkim tym, którzy towarzyszyli mojej Żonie

ANNIE

R-964

w Jej ostatniej drodze składam wyrazy szacunku i serdeczne podziękowania

_Jacek Kopa/ski

Przegląd dobrej prasy

Raczej dla ciekawości niż uczciwości

Danuta Szafrańska (mt-2001)

Archeolodzy zagłębią szpadle w Jackowicach

Kandydaci na ratowników pierwszej pomocy mile widziani

Firma H. Skrzydlewska ^

GŁOWNO, ul. Łowicka 7/11 tel. [phone] Wr (czynne całą dobę) tel. w ŁODZI (0-42) 672-33-33, 672-30-27 (czynne całą dobę)

OFERUJE USŁUGI POGRZEBOWE NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE

całość usługi pogrzebowej z trumną dębową już od 700 zł

Nieodpłatny przewóz osób zmarłych do chłodni

Urodziła się w Łowiczu 18 lipca 1946 roku. w rodzinie Bednarków. Ojciec, Jan, był murarzem, matka zajmowała się domem. Poza panią Danutą w domu był jeszcze starszy o pięć lal brat Józef Dzieciństwo i młodość spędziła w Łowiczu, tutaj skończyła Liceum Ogólnoształcącc im. Józefa Chełmońskiego. Po zdaniu matury rozpoczęła pracę w biurze miejscowej mleczami.

W dosyć młodym wieku wyszła za mąż. Wybrankicni jej został kolega ze szkolnej ławy. Marian Szafrański. Oboje byłi w jednym wieku, mieli podobne charaktery i podobny pogląd w wiciu dziedzinach życia - to sprawiło, że szybko podjęli decyzję o ślubie, który wzięli na Wielkanoc 1967 roku. Początkowo mieszkali u teściów pani Szafrańskiej. Mąż jej był jedynakiem, mogli więc skorzystać z wolnego pokoju w mieszkaniu jego rodziców. Marian Szafrański pracował początkowo w powstałych wtedy ZPOW jako pracownik zaopatrzenia. Półtora roku po ślubie urodziło im się pierwsze dziecko, syn Dariusz. W 1972 roku na świat przyszła córka Monika. Żona sprawowała wzorową opiekę nad dziećmi. »v

Ta uchwaloną wczoraj pr/cz Senat / V ustawę ojawności majątków poi-JL Tacy politycy pracowali od lat. Patologie związane z pełnieniem funkcji publicznych pomszały opinię. Podupadało zaufanie do polityków i urzędników, rosło zaś przekonanie, iż wszyscy oni kradną, a jedynym motywem działalności publicznej jest chęć szybkiego wzbogaceniu się.

Trwa kampania wyborcza. Pytanie o zamożność kandydatów na parlamentarzystów należy do częściej zadawanych. a meudziełenie odpowiedzi oznacza rezygnację z wielu głosów. Politycy to zrozumieli i po pierwszych protestach zadeklarowali, co posiadają, a wczoraj uchwalili całkowitą jawność swoich majątków.

Pozostaje pytanie, czy ustawa spodzieciństwie nic przechodziły żcułnycłt poważnych chorób - opowiada mąż Ponownie do pracy poszła w 1975 roku. Dzieci chodziły do przedszkola, z uwagi na pracę ntężo, który często przeby-wuł na delegacjach służbowych pani Danuta praktycznie sama wychowywała dzieci. Pomagali jej w tym teściowie, u nich również cała rodzina jadała obiady po przyjściu z pracy. Kiedy dziec i zaczęły chodzić do szkn ły, żona cieszyła się z każdej przyniesionej przez nie oceny Kiedy jednak coś przeskrobały, nie była dla nich pobłażliwa, nie przypominam sobie jednak, żeby kiedykolwiek któreś uderzyła, zawsze wolała wytłumaczyć - opowiada mąż.

W dni powszednie rodzice mieli mało czasu dla dzieci, wyjątkiem była niedziela. W ten dzień wszyscy rano szli do kościoła, później wspólny obiad, po południu spacer lub w pogodny dzień wyjazd do lasu lub innego miastu. Rodzina i dzieci zawsze stanowiły oczko w głowie żony. bardzo cieszyła się. kiedy córka rozpoczęlu studia. Kiedy żenił się syn - wszystkiego musiała dopilnować sama - opowiada mąż. Pani Danuta była osobą, która szybko nawiązywała kon

woduje, że politycy staną się uczciwsi W pewnym sensie tak. Ale nic do końca. IX> tego przede wszystkim potrzeba przejrzystego systemu kontroli. Systemu, który mc dopuszczałby do takiego bogaceniu się w krótkim czasie, z jakim mamy do czynienia dzisiaj. Minister Szeremietiew nic ukrywał swego majątku, tylko nikt poza dziennikarzami nic zainteresował się. jak go posiadł. Podobne przykłady można mnożyć.

Przyjęta w czoraj przez Senat ustawa jest krokiem uzasadnionym, ale przede wszystkim zaspokoi OM ciekawość. Aby skutecznie walczyć z korupcją, trzeba więcej i bardziej wyrafinowanych środków. Należy zrobić wszystko, by zostały szybko uchwalone.

Krzysztof (jottesman Rzeczpospolita, IU. VII1.2001

takty. dzięki temu miała wielu znajomych. Była łubianą osobą w pracy, cenili ją również przełożeni.

W 1999 roku rozpoczęły się kłopoty zdrowotne. Początkowo wydawało się, żc to niegroźne, krótkotrwałe problemy z wątrobą, lekarze nie kierowali jej nu specjalistyczne badania Stan jednnk się pogarsza!. W zeszłym roku Szafrańsku trafiła do szpitala, diagnoza okazała się wstrząsająca - wykryto raka wątroby. Pani Danuta przez trzy miesiące leżała w szpitalu. Przez cały czas ktoś z rodziny był z mą. Kiedy tylko stan zdrowia pozwolił, przewieziono ją do domu We własnym mieszkaniu o wiele lepiej znosiła chorobę. Niechciała jwd-dać się chorobie, do ostatnich dni robiła plany na przyszłość, cały czas miułu nadzieję nu powrót do zdrowia - mówi mąż. Ostatni miesiąc życia spędziła jednak w szpitalu. Zmarła 8 maja 2001 roku.

Była wspaniałą osobą, czulą, troskliwą. Do dzisiaj wiele osób. nie tylko z rodziny, nie potrafi się pogodzić z myślą. że nu- ma jej już z nami - mówi Marian Szafrański.

(aw)

Parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy

Parafialne dożynki 2 września

W pierwszą niedzielę września w parafii na Korabce w- Łowiczu będzie odprawiona o godz. 10.00 msza św ięta dziękczynna za tegoroczne plo- i ny. Ks. proboszcz Wiesław Frclek zwrócił się z prośbą do parafian, aby na tę uroczystość parafialnych dożynek przygotować wieńce.

Apel skierowany jest do mieszkańców poszczególnych ulic W ubiegłym roku parafianie / Korabki przygotowali na mszę dziękczynną kilkanaście wieńców. Parafianie przed nabożeństwem wnoszą wieńce do kościoła, po zakończeniu liturgii wieńce będą eksponow ane w kościele jeszcze przez pewien czas.

(mwk) I

Dzisiaj, 16 sierpnia zaczną się prace archeologiczne w Jackowicach w gminie Zduny. n3 miejscu wczesnośredniowiecznej osady. Rozpoczęłyby się one kilka dni wcześniej, ale nic pozwoliły na to warunki atmosferyczne, uniemożliwi ły one rolnikom zbiór rosnącej tam pszenicy. Jak udało nam się dowiedzieć w delegaturze Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Skierniewicach, archeolodzy będą na terenie tym kopali po raz pierwszy. Kilka lat temu przeprowadzono tylko badania powierzchniowe, polegające na zebraniu wydobytych na powierzchnię za pomocą urządzeń mechanicznych pozostałości ceramiki. Przedmioty te były w ocenie archeologów zachowane

PCK

Od września rozpoczyna się nabór kandydatów na kurs ratownika pierwszej pomocy, który organizować będzie łowicki oddział Polskiego Czerwonego Krzyża Po zdaniu egzaminów uzyska się tytuł oraz odpowiedni certyfikat. Możliwość wzięcia udziału w kursie maj;* wszyscy chętni.

Kurs będzie na pewno stal na wysokim poziomic. Obliczamy, żc w trakcie dwóch spotkań tygodniowo będzie on trwał około 3 miesięcy. Obejmować ląbardzo dobrze, dlatego oczekują, żc ich prace w tym rejonie będą owocne. Rozległość obszaru, gdzie udało się zebrać pozostałości świadczy, także według wstępnej oceny, żc osada, jaka tam przed wiekami się znajdowała, była duża

Przypomnijmy, że w ciągu ostatnicłi trzech lat prowadzono prace wykopaliskowe na stanowisku także dużej wczesnośredniowiecznej osady, około 6 kilometrów na południowy wschód od Jackowie, w Bochcniu. Tam znaleziono jeszcze wcześniejsze ślady osadnictwa w naszym rejonie, jakim była kultura łużycka. Prace w Jackowicach prowadzone będą pod kierownictwem archeologa Andrzeja Pelisinka z Łodzi.    (tb) dzie teoretyczną Jak i bogatą część praktycznego udzielania pierwszej pomocy. Dysponujemy odpowiednim do tego sprzętem, między innymi fantomem, na którym można ćwiczyć sztuczne oddychanie i kontrolować stopień poprawności jego udzielania - poinformowano nas w biurze PCK.

Kurs rozpocznie się w drugiej połowie października, potrzeba czasu na zgromadzenie odpowiedniej ilości chętnych osób.    (tb)