kazanie na Dzień Zaduszny
A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}
strona
główna nowości
email księga gości ogłoszenia reklama-banery
chat zasponsoruj
Dzień Zaduszny
Wczoraj w
Uroczystość Wszystkich Świętych myśleliśmy o tych, którzy już osiągnęli
szczęście wieczne. Dzisiaj naszą modlitwą obejmujemy wszystkich zmarłych,
którzy „pragną” wejść do Królestwa Bożego. Nie jest to dzień skargi z
powodu utraty kogoś bliskiego, ani dzień pocieszenia i ukojenia bólu, ale
dzień modlitwy. Również dzień refleksji nad sobą.
Stara legenda
opowiada, ze pewien król zwołał największych uczonych do siebie i polecił
im spisać wszystkie mądrości świta. Uczeni pilnie zabrali się do pracy i
po czterdziestu latach przedstawili królowi sto grubych ksiąg. „Nie zdołam
tego przeczytać, nie pozwala mi na to mój czas, a tym bardziej moje
zdrowie. Kochani uczeni! Musicie wszystko skrócić, pozostawcie tylko to,
co jest najważniejsze!” – prosił król uczonych. Po dziesięciu latach
uczeni przyszli z nowym dziełem do króla. Tym razem przynieśli dziesięć
tomów. I to było dla siedemdziesięcioletniego króla zbyt wiele. Odesłał
ich z prośbą, aby pozostawili tylko to, co powinien przede wszystkim
wiedzieć. Uczeni zabrali się do pracy i zebrali mądrości świata w jednej
księdze. Król był już umierający, mimo to pragnął usłyszeć najważniejszą
mądrość świata w jednym zdaniu. Uczony stojący przy śmiertelnym łożu,
powiedział: „Najważniejszą mądrością świata jest ta, że człowiek rodzi
się, cierpi i umiera.”
Człowiek rodzi się,
cierpi i umiera! I nic więcej? Czy to jest największa „najmądrzejsza”
mądrość świata? Czy nic innego nie można powiedzieć o życiu
człowieka?
Człowiek i jego życie
widziane oczyma bez wiary jest nierozwiązywalną zagadką, a śmierć –
zagadką nad zagadkami. Człowiek widziany oczyma bez wiary jest istotą bez
sensu, całkowitym nieporozumieniem, zbytecznym dzieckiem szalonej
przyrody. Jego życie jest przegraną walką. Z chwilą narodzin rozpoczyna
się łańcuch cierpień, których końcem jest grób, ostateczna klęska i
przegrana. Mówi się, że życie jest drogą do grobu, a jednak człowiek przez
całe życie walczy o przetrwanie. Do walki przeciwko śmierci mobilizuje
wiedzę, technikę, medycynę i pieniądze. Można by powiedzieć, że życie to
nieustanna i daremna walka ze śmiercią.
To jednak tylko
pozory. Człowiek i jego życie postrzegane oczyma wiary wygląda zupełnie
inaczej. W głębi naszej istoty, na dnie duszy, tkwi pragnienie, myśl i
przekonanie, że śmierć nie jest czarną kropką po tym życiu, ale początkiem
innego życia. Pusty grób Jezusa Chrystusa „dowodzi”, że Jego historii nie
można zamknąć w trzech wyrazach: urodził się, cierpiał i umarł. Musimy
dodać:
On zmartwychwstał i żyje! Ostatnie słowo nie należy
więc do śmierci, lecz do życia. Dlatego nie rzucamy naszych zmarłych psom;
grzebiemy ich i stawiamy im pomniki.
Dzień zmarłych jest
dniem nieśmiertelnych. Nasi zmarli żyją i to jest dla chrześcijanina
największa pociecha. Grób nie jest końcem ale początkiem życia bez końca,
kresem łez a początkiem wiecznej pieśni. Nasi zmarli nie zniknęli,
przesiedlili się tylko do nowej ojczyzny. Bo śmierć jest zmianą na
lepsze.
Trafnie wyraził to
bośniacki pisarz Meąa Selimović: „Śmierć jest przesiedleniem z domu do
domu. To nie jest unicestwienie, ale drugie narodzenie. Podobnie jak pęka
skorupka jajka, kiedy pisklę zupełnie się rozwinie, tak też przychodzi
czas na rozłąkę duszy i ciała.”
Jednak tylko człowiek
doskonale czysty i święty, oczyszczony od wszelkich ziemskich brudów,
zasługuje na wieczną nagrodę. Przedtem trzeba spłacić wszystkie długi.
Świętość Boża przyjmuje tylko świętych. Wielu przeniosło się do wieczności
w stanie łaski Bożej, ale bez pełnej świętości. Muszą więc spłacić długi i
w czyśćcu cierpieć za grzechy. Dlatego Kościół – matka wszystkich
ochrzczonych – staje nad grobami swoich dzieci i modłami wyprasza u Boga
„wieczny pokój”, aby mogli stanąć przed Bogiem.
Dzień ten, to również
dzień przestrogi dla żywych. Na ścianie kostnicy szpitala w Mostarze
widnieje łaciński napis: „Mortui vivos docent” – Umarli pouczają żywych.
Groby naszych bliskich uczą nas jak żyć po chrześcijańsku, by śmierć była
tylko snem w Chrystusie, nasz czyściec krótki, a wieczność
szczęśliwa.
Siostry Służebniczki
NMP Niepokalanej tak śpiewają nad grobem swojej współ siostry:
„Me życie jest cieniem, me życie jest chwilką,
Co ciągle ucieka i ginie.
By kochać Cię Panie, te chwilę mam tylko
Ten dzień dzisiejszy jedynie.
Ach, skończy się wkrótce to moje wygnanie
Wiecznego blask zalśni mi słońca.
I śpiewać Ci będę na wieki, o Panie
To „dzisiaj” bez kresu i końca.”
Ks. Piotr Kufliński
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Kazanie na dzień zaduszny 2Kazanie na dzień Wszech Świętychkazanie sw m m kolbe kazanie na dzien judaizmuKAZANIE NA DZIEŃ ŚWIĘTEGO MIKOŁAJAKAZANIE NA DZIEŃ ŚWIĘTEGO MICHAŁAEWA OSTROWSKA KAZANIA NA DZIEŃ ŚWIĘTEJ KATARZYNYKazanie na dzień chorego 4Kazanie na dzień chorego 2Kazanie na dzień choregoKAZANIE NA DZIEŃ ŚW KATERZYNYKAZANIE NA DZIEŃ BOŻEGO NARODZENIAKazanie na święto Matki Bożej GromnicznejKazanie na 18 Niedzielę Zwykłą CKazanie na nowy rokKazanie na 3 Niedziele Wielkiego Postu BKazanie na 15 Niedzielę Zwykłą AKazanie na 22 Niedzielę Zwykłą C Cwięcej podobnych podstron