Bestia zachowuje się źle Rozdział 10

background image

Shelly Laurenston - Bestia zachowuje się źle

Tłumaczenie: madlen

Beta: agnieszka

Rozdział 10

Bo ponownie uderzył w drzwi, sekundy dzieliły go od wyrwania ich z zawiasów, gdy

Blayne je otworzyła. Nie czekając na zaproszenie, przepchnął się obok niej, rzucając na ziemię
swoją torbę sportową. Nie pamiętał, kiedy ostatni raz był tak zły. A, ludzie, był zły.

- Czy myślisz - warknął, - że oferuję swoją pomoc każdemu? Czy uważasz, że mój czas

jest tak nic nieznaczący, że mogę tak po prostu siedzieć sobie w centrum sportowym czekając na
ciebie albo kogokolwiek innego by się pokazał? Wiem, że twoje pojęcie czasu różni się od reszty
świata, ale ja działam według harmonogramu. Czy ty w ogóle wiesz co to znaczy? - Odwrócił się
do niej. - Wiesz?

Jedno brązowe oko powoli mrugnęło na niego z twarzy w połowie przykrytej workiem z

lodem. Zaskoczony, Bo zrobił krok wstecz.

- Co się stało z twoją twarzą?

- Borsuk.

Mamrotała, więc miał nadzieję, że źle usłyszał.

- Borsuk? Co z borsukiem?

- Zostałam zaatakowana przez jednego.

- Przez borsuka?

- Tak, przez borsuka.

Obeszła go i usiadła na małej dwuosobowej kanapce, o której twierdziła, że jest kanapą.

Nic dziwnego, skoro mieszkanie było tak małe i - Chryste Wszechmocny! - tak zabałaganione.

1

Bo

rozejrzał się wokół i zastanawiał się, jak w ogóle udawało jej się poruszać po pokoju.

- Czy używasz slangowego określenia, którego nigdy wcześniej nie słyszałem, w

odniesieniu do twojego napastnika, czy masz na myśli prawdziwego borsuka? - Ponaglił ją, starając
nie myśleć zbyt mocno o tym horrorze, którym było jej mieszkanie.

- Mam na myśli borsuka! – krzyknęła, i zaraz jęknęła i skuliła na swojej kanapie. - Odejdź,

Bo. Chcę być nieszczęśliwa w samotności.

Zamiast jej posłuchać, ukucnął przy niej i sięgnął po worek z lodem.

- Co robisz? - zapytała, słabo uderzając go w dłoń.

- Patrzę sobie. - Podniósł worek z lodem, skulił się i ostrożnie położył go z powrotem na

jej poranionej twarzy. - Zabieramy cię do szpitala.

- Nic mi nie będzie. To tylko mała opuchlizna.

To było coś więcej niż tylko mała opuchlizna.

- Jak to się stało?

- Byłam w pracy i kiedy usunęłam tę rurę, czaił się tam borsuk.

Czaił się?

- Czy sugerujesz, że on cię namierzył?

1

No Bo, to dopiero dla Ciebie wyzwanie, prawda? :)

background image

Shelly Laurenston - Bestia zachowuje się źle

Tłumaczenie: madlen

Beta: agnieszka

- Takkkkkk - syknęła. - Borsuki mnie nienawidzą.

- Nie wiedziałem, że hydraulika to taki niebezpieczny interes.

- Dla mnie, jest.

- Jak długo jesteś w takim stanie?

- Niebyt długo. Gwen chciała mnie zabrać do szpitala, ale czułam się dobrze. Skończyłam

pracę, wróciłam do domu by się przebrać i coś zjeść, żebym mogła się z tobą spotkać i wtedy nagle
poczułam się niezbyt dobrze.

- Pozwól mi cię wziąć do szpitala, Blayne.

- Nie. Znów będę musiała mieć do czynienia z tą pielęgniarką z izby przyjęć, a nie jestem

w nastroju żeby ze mnie drwić.

- Pielęgniarka się z ciebie nabijała?

- To bigotka.

- Chciałbym myśleć, że mówimy tu o rasie, ale tak nie jest, prawda?

- Ona jest rasistką.

2

A teraz odejdź. Do rana będę w porządku.

Nie chcąc podejmować takiego ryzyka, Bo sięgnął do tylnej kieszeni i wyciągnął z niej

swój telefon. Miał w nim zaprogramowane mnóstwo numerów, ale rzadko używał któregokolwiek z
nich. Ale jednak lubił mieć informacje, ponieważ nigdy nie wiedział kiedy będzie ich potrzebował.
Jak na przykład teraz.

Po szybkim wyszukaniu głos, który znał tak dobrze, a którego nie słyszał od lat, odezwał

się po drugiej stronie.

- Tu doktor Luntz.

- Jakoś wiedziałem, że nadal jesteś w biurze.

Nastąpiła długa przerwa a po niej:

- O mój Boże. Bold?

3

- Cześć doktor Luntz.

- Bold! Och, Bold. Tak się cieszę, że cię słyszę. Jak się masz? Wszystko w porządku?

Jestem z ciebie taka dumna. Czy wiesz jak bardzo dumna jestem z ciebie?

Bo nie mógł się nie uśmiechnąć. Było tylko kilku ludzi na świecie, którzy byli bez

wątpienia fantastyczni. Marci Luntz, lekarz medycyny, była jedną z tych ludzi.

- Dzięki, doktor Luntz.

- Marci. Nie wiem, dlaczego nigdy nie chciałeś mnie nazywać Marci.

Ponieważ to brzmiało dziwnie?

- Więc, co się dzieje? Jestem pewna, że nie dzwonisz tak późno wieczorem bez powodu.

2

I tu po angielsku jest fajna gra słów. „She’s a breedist”. W odniesieniu do rasy, ale zwierząt, czyli breed. W polskim

nie mamy czegoś takiego. U nas rasa, to rasa, a przynajmniej tak to się tłumaczy. A tam masz rasę (dla
człowieka) i breed (dla zwierzęcia). Czyli jest racist i breedist. I jak to przełożyć na polski?? :) – my z kolei
mamy może i morze

3

Eee, to jest prawdziwe imię Bo??? – ja tam stawiam, że to jest jakieś przezwisko, bo brzmi podobnie do bald – łysy (a

że Bo jest pół lwem…) Bold – czyli śmiały, odważny, zuchwały…

background image

Shelly Laurenston - Bestia zachowuje się źle

Tłumaczenie: madlen

Beta: agnieszka

- Potrzebuję twojej porady, jeśli nie masz nic przeciwko.

- Boldzie Novikov, przecież wiesz, że nie mam nic przeciwko. Jeśli kiedykolwiek czegoś

ode mnie potrzebujesz, wszystko co musisz zrobić to poprosić. Co się dzieje?

- Mam przyjaciółkę...

- Dziewczynę?

- Doktor Luntz.

- Sorry, sorry. Mów dalej.

- Natknęła się na borsuka i teraz jej twarz jest opuchnięta.

- Ona jest grizzlim, polarnym czy czarnym?

4

- W zasadzie, to ona jest wilkopsem.

- Ochhh! - I mógł usłyszeć podniecenie w głosie Doktor Luntz. Nic dziwnego, skoro na co

dzień miała do czynienia z niedźwiedziami i lisami, i uważała hybrydy za fascynujące. - Wilkopies?
Naprawdę? No, no. Teraz to jest interesujące. Okej. Po pierwsze, powiedz mi co widzisz? Rany
szarpane? Ugryzienia? Co?

Bo ponownie ruszył worek z lodem, starając się tym razem nie skulić.

- Na jej twarzy są zdecydowanie ślady ugryzień. - Opuścił worek i sprawdził te obszary jej

ciała, które mógł zobaczyć. - I zadrapania na dłoniach. Zdaje się, że próbowała podjąć walkę, słabą,
smutną, krótką walkę.

Blayne pokazała mu palec, a doktor Luntz zachichotała.

- Boldzie Novikov, przestań. A teraz, co spuchło?

- Tylko jej twarz.

- Wokół tych ugryzień?

- Tak.

- To wilkopies, prawda? Czy była szczepiona przeciwko wściekliźnie?

Bo klepnął Blayne w ramię.

- Czy byłaś szczepiona przeciwko wściekliźnie?

- Tak. Mam wszystkie szczepienia.

- Tak. Ma wszystkie szczepienia.

- Doskonale. Zatem prawdopodobnie ma tylko jakąś infekcję. Borsuki są złośliwymi

małymi bękartami, jak wiesz.

- Czy powinienem zabrać ją do szpitala?

- Nie, nie sądzę by to było konieczne. Potrzebuje tylko antybiotyków i snu. Mogę ci

podyktować listę. Będzie musiała wziąć pół tabletki tak szybko jak je dostaniesz, popijając co
najmniej trzema szklankami wody. Potem będzie spała. Prawdopodobnie będzie wyglądała jak w
śpiączce, ale zwyczajnie będzie spała. Jeśli się obudzi w ciągu trzech godziny, jest oczyszczona.
Daj jej resztę tabletek i będzie tak zdrowa, jak deszcz przed wschodem słońca. Jeśli się nie obudzi
w ciągu czterech do pięciu godzin przywieź ją do jednego z naszych szpitali.

4

American Black Bear – amerykański czarny niedziedźwiedź

background image

Shelly Laurenston - Bestia zachowuje się źle

Tłumaczenie: madlen

Beta: agnieszka

- Okej.

- Nie martw się Bo. Jestem pewna, że nic jej nie będzie. Hybrydy mają zadziwiający

system odpornościowy, jak dobrze wiesz.

- Przemailuję ci informacje o naszej lokalnej aptece, którą prowadzi lampart. Więc nie

martw się o dawkowanie.

- Wspaniale. Będę potrzebować jej wagę, wzrost, wiek a także rasę wilka.

- Jej rasę wilka?

- Szary wilk. - Blayne się ożywiła. Szczerze mówiąc myślał, że straciła już przytomność. -

Tatuś jest szarym wilkiem. A mój metabolizm jest szesnaście razy szybszy niż innych zmiennych
wilków.

5

- Ojej - powiedziała doktor Luntz, podsłuchując rozmowę. - To fascynujące.

- Cieszę się, że cię bawimy.

- Bardzo zabawne. Zdobądź dla mnie resztę informacji a wypiszę ci na tej podstawie listę.

I tak się cieszę, że zadzwoniłeś Bold, nawet jeśli to z powodu chorej przyjaciółki. To teraz może
byś w końcu zadzwonił do swojego wujka.

- Telefony działają w dwie strony.

- Przysięgam - westchnęła. - Wy dwaj...

- Na razie, doktor Luntz.

- Pa, Bold. Dbaj o siebie.

Rozłączył rozmowę i szybko zaczął pisać do niej wiadomość z resztą informacji o Blayne.

- Ile ważysz? - zapytał.

- Prędzej umrę niż ci powiem - wymamrotała Blayne.

6

Nie będąc w nastroju do kłótni, Bo włożył swój telefon do ust - niezbyt higieniczne, ale

konieczne - i podniósł Blayne do góry. Podniósł ją w górę i w dół kilka razy, żeby dobrze odczytać
jej wagę, potem położył ją z powrotem i skończył pisać informację o tym i aptece do doktor Luntz.
Kiedy już skończył, zadzwonił do apteki, żeby ich uprzedzić i upewnić się, że będą mogli
natychmiast dostarczyć leki. Kiedy się uporał ze wszystkim, usiadł na podłodze obok kanapy.
Blayne teraz spała, ale wydawała płaczliwe dźwięki i mocno krzywiła, co powiedziało mu, że
cierpiała. Dotknął worka z lodem i zdał sobie sprawę, że już nie jest zimny.

Z nadzieją, że ona ma jeszcze jeden w zamrażarce, podniósł worek i wstał. I wtedy to

dokładnie rozejrzał się po tej norze, którą ona miała odwagę nazywać domem.

- Jak ona może żyć w ten sposób? - zapytał w przestrzeń i natychmiast postanowił, że ona

nie może żyć w ten sposób.

7

5

I teraz mnie załamała, bo to oznacza, że może jeść 16 razy więcej niż ja, i nie utyje nawet grama…

6

Taak, muszę przyznać, że ją rozumiem ;)

7

I tego jej nie wybaczę – co z tego, że pobiła się z borsukiem i zapewne wygląda nieciekawie. Przynajmniej Bo zrobi

jej porządek w domu… Ja też tak chcę!!!!!!


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bestia zachowuje się źle rozdział 4
Bestia zachowuje się źle rozdział 3
Bestia zachowuje się źle Rozdział 7
Bestia zachowuje się źle rozdział 14
Bestia zachowuje się źle rozdział 1
Bestia zachowuje się źle Rozdział 9
Bestia zachowuje się źle rozdział 8
Bestia zachowuje się źle rozdział 11
Bestia zachowuje się źle rozdział 13
Bestia zachowuje się źle rozdział 16
Bestia zachowuje się źle rozdział 2
Bestia zachowuje się źle rozdział 15
Bestia zachowuje się źle rozdział 12
Bestia zachowuje się źle Rozdział 6
Bestia zachowuje się źle rozdział 4

więcej podobnych podstron