Integracja problemem
etycznym?
Raport Mary Warnock 1978 r.
zapoczątkował zainteresowanie
problematyką integracji w dziedzinie
potrzeb specjalnych. Warnock donosiła m.
in. o najlepszych wówczas (w latach 70)
metodach edukacji dzieci
niepełnosprawnych. Raport był
dokumentem mającym pełnić funkcję
doradczą i nie miał mocy prawnej;
zarysowywał jedynie priorytety oraz
zalecenia co do rozwoju nauczania
specjalnego.
Bronił m.in. Idei, w myśl której dzieci ze
wszystkimi rodzajami niepełnosprawności
powinny, w miarę możliwości, uczyć się w
zwykłych szkołach powszechnych.
Zachęcał, w szczególności, by dzieci o
specjalnych potrzebach edukacyjnych,
uczące się wraz z rówieśnikami w tych
szkołach, były z nimi jak najściślej
zintegrowane. Mimo, iż raport ów
popierał integrację, nie formował jednak
w tej kwestii żadnych szczegółowych
zaleceń. W wielu ludziach rozpalił jednak
entuzjazm dla idei, że wszystkie dzieci
powinny uczyć się razem.
Przyjęta po raporcie Ustawa o Systemie
Oświaty z 1981 r. stwierdzała, że lokalne
władze oświatowe mają obowiązek
nauczać dzieci o specjalnych potrzebach
wraz z ich zdrowymi rówieśnikami. W
efekcie po dziś dzień wiele osób uważa,
że ustawa ta nie tylko promuje integrację
dzieci ze specjalnymi potrzebami, ale iż
naprawdę traktuje rozwiązanie
integracyjne jako jedną możliwą do
przyjęcia drogę kształcenia takich dzieci.
Nauczanie dziecka w zwykłej szkole
powszechnej, po wzięciu pod uwagę
zdania rodziców jest możliwe pod
warunkiem:
a)Zapewnienia mu wszelkich
niezbędnych specjalnych pomocy
edukacyjnych;
b) Zapewnienia pozostałym dzieciom
odpowiedniego poziomu nauczania
oraz
c) Efektywnego wykorzystania środków.
W rzeczywistości omawiana Ustawa
nie zrobiła nic, by zmienić system
edukacji na tyle, by szkoły
powszechne musiały zadbać o dzieci
o specjalnych potrzebach
edukacyjnych.
Przyczyną może być fakt, że rząd jest w
stanie tworzyć przepisy bardziej
sprzyjające integracji tylko pod warunkiem
zapewnienia dodatkowych funduszy.
Funduszy koniecznych m. in.na takie cele
jak niezbędne wyposażenie i adaptacje
architektoniczne budynków szkół
powszechnych pensje dla dodatkowego
personelu i wprowadzanie zmian w
systemie kształcenia nowych nauczycieli
oraz doskonalenie zawodowe nauczycieli
lub zatrudnionych. Tak się nie stało i jest
to bez wątpienia problem natury etycznej.
Omawiany aspekt Ustawy stawiał lokalne
władze oświatowe w niezręcznej sytuacji,
zwłaszcza jeśli- przynajmniej w teorii-
podpisywały się pod ideą, że każdy uczeń
przedstawia taką samą wartość i ma w
związku z tym jednakowe prawa do
pełnowartościowego i cenionego przez
społeczeństwo sposobu kształcenia. Jeżeli
nauka w szkołach powszechnych razem ze
zdrowymi rówieśnikami zapewnia najlepsze
warunki dzieciom o specjalnych potrzebach
edukacyjnych, to jakże ocenić postawę tych
lokalnych władz oświatowych, które- głosząc
wiarę w równe szanse dla wszystkich- nie
podjęły dotąd na swym terenie prób
stworzenia całościowego integracyjnego
programu nauczania?
Gdyby w ustawie sformułowano obowiązek
integracji w sposób bardziej kategoryczny,
lokalne władze oświatowe nie musiałyby
się zastanawiać, czy inteligencja ma sens.
Gdyby prawo po prostu narzucało szkołom
powszechny obowiązek nauki dzieci o
specjalnych potrzebach wraz ze zdrowymi
rówieśnikami, lokalne władze oświatowe
nigdy nie stanęłyby przed dylematem
etycznym spowodowanym koniecznością
podjęcia takiej decyzji. Musiałoby po
prostu zastosować się do obowiązującego
prawa i uczyć dzieci o specjalnych
potrzebach w szkołach powszechnych.
Prawo powinno więc być sformułowane
tak, by maksymalnie zwiększyć
szanse uczenia się dzieci o
specjalnych potrzebach w szkołach
powszechnych pod warunkiem, że
rozwiązanie takie będzie dla nich
korzystne.
Odpowiedni fragment ustawy mógłby
wówczas brzmieć tak:
Lokalne władze oświatowe mają obowiązek
zapewnić dzieciom o specjalnych
potrzebach edukacyjnych możliwości
uczenia się w szkołach powszechnych
wówczas, gdy będą one czerpać korzyści
ze wspólnej nauki z innymi dziećmi; mają
również obowiązek (w rozsądnych
granicach) zapewnienie niezbędnych
adaptacji budynków, wyposażenia, mebli
itp., by im to umożliwić.
Jednakże nawet taki zapis nie usunie
problemów natury etycznej,
ponieważ zapewnienie wszystkim
dzieciom możliwości uczenia się w
szkołach powszechnych może być
(przynajmniej na początku) bardziej
kosztowe niż segregacyjne formy
nauczania.
Oznacza to, że szersze działanie na
rzecz integracji mogłoby prowadzić
do odbierania pieniędzy z innych
obszarów działalności; można więc
argumentować, że wspieranie
polityki integracji w nauczaniu
naraża na szwank inne dzieciny
edukacji.
Każda kosztowniejsza forma integracji
pociąga za sobą konieczność
rozważania, czy będzie się tym
samym faworyzować jedno dziecko,
czy grupę dzieci kosztem
pozostałych; jest to więc kolejny
problem natury etycznej.
Praktyczne decyzje dotyczące sposobu
traktowania uczniów o specjalnych
potrzebach edukacyjnych w systemie
oświaty są ważne z etycznego punktu
widzenia, ponieważ wpływają na całe
życie tych dzieci. Decyzje te
rozpatruje się w kategoriach równości
i sprawiedliwości przy użyciu
wartościowania typu: „zły”,
„właściwy”, „niewłaściwy”.
Najbardziej ogólne pytania dotyczące
dokonywania wyborów i podejmowania
decyzji co do integracji stawia Mittler. Są
to kwestie odpowiedzialności i
indywidualnych potrzeb edukacyjnych.
Choć uważa się ,że ostatnie akty prawne
dają brytyjskiemu szkolnictwu większe
możliwości wyboru, Mittler utrzymuje, że
w rzeczywistości te właśnie regulacje
prawne zmniejszyły możliwość
zaspokojenia specjalnych potrzeb
uczniów najbardziej upośledzonych.
Ainscow sądzi, że współczesne systemy oświaty
zbyt upraszczają problem, traktując specjalne
potrzeby edukacyjne wyłącznie jako problem
danego dziecka, w oderwaniu od organizacji
nauczania i programu szkolnego. Ainscow zwraca
uwagę na to, że obecność na lekcji w szkole
powszechnej specjalistów pracujących z
dzieckiem o specjalnych potrzebach
edukacyjnych może prowadzić do wyuczonej
bezradności nauczyciela, który dochodzi do
wniosku, że sam nie potrafi zaspokoić potrzeb
dziecka. Zdaniem Ainscowa doprowadzenie do
sytuacji, której wszystkie szkoły będą umiały
rzeczywiście dobrze uczyć dzieci o specjalnych
potrzebach edukacyjnych, wymaga stworzenia
warunków, w których nauczyciele będą zachęcani
do refleksji nad własną praktyką zawodową
Fairbairn, stwierdzając, że nasze
społeczeństwo odnosi się do
niepełnosprawności nieprzychylnie
dowodzi, że izolowanie w szkołach
powszechnych sprawnych fizycznie dzieci
od ich niepełnosprawnych rówieśników
jest jednym z czynników wpływających
na kształtowanie się negatywnego
wizerunku niepełnosprawności- co
prowadzi do akceptacji aborcji i
dzieciobójstwa w odniesieniu do
nienarodzonych niepełnosprawnych.
Ustawa o Systemie Oświaty z 1981r. głosi, że
każde dziecko os specjalnych potrzebach
edukacyjnych powinno mieć pisemne
orzeczenie określające te potrzeby wraz z
decyzją, w jaki sposób lokalne władze
oświatowe zamierzają je zaspokoić. Na
pierwszy rzut oka wydaje się to całkiem
dobrym rozwiązaniem; dzieci ze specjalnymi
potrzebami powinny otrzymać stosowną
pomoc, a wymaganie, by lokalne władze
oświatowe wydały potrzebne orzeczenie
wraz z decyzją, w jaki sposób zamierzają
sprostać tym potrzebom, wydaje się jedyną
gwarancją, że dzieci takie otrzymają
właściwą pomoc.
Orzeczenie o specjalnych potrzebach
edukacyjnych daje uprawnienia każdemu
dziecku z takimi potrzebami. Jednakże może
się zdarzyć, że posiadanie takiego
pisemnego orzeczenia raczej utrudnia niż
promuje szanse dziecka na pomyślne
doświadczenia edukacyjne. Nie chodzi tylko
o to, że orzeczenie mogłoby zostać
napisane, iż podkreślałoby jedynie te
potrzeby, na których zaspokojenie lokalne
władze oświatowe są przygotowane, a więc,
że w konsekwencji przydzielona dziecku
pomoc specjalistyczna mogłaby zostać
niekoniecznie dobrze dobrana do jego
potrzeb.
W szkolnictwie istnieje wiele poglądów
na temat integracji, poczynając od
wyznawców edukacji całkowicie
włączającej uznających, że wszyscy
uczniowie niezależnie od swoich
trudności mają prawo uczyć się w
szkołach powszechnych, do
zwolenników poglądu, że dziecko o
specjalnych potrzebach ma prawo do
edukacji „specjalnej”, specjalnie
zorganizowanej w specjalnych,
segregacyjnych placówkach.
Pojęcie i proces integracji wraz z
towarzyszącymi im zagadnieniami
etycznymi można analizować na
wiele sposobów. Problemy etyczne
ogniskują się wokół różnych aspektów
integracji, wykraczających poza
granice poszczególnych rozdziałów
książki i dyscyplin naukowych w niej
przywołanych.
DZIĘKUJEMY ZA
UWAGĘ