Prof. dr hab. Hanna Świda-Ziemba
Mikrosocjologia
Temat V - Motywy uwewnętrznienia przez jednostkę przepisów ról i rytuałów
1. Naśladownictwo
W człowieku istnieje mimowolna skłonność do naśladowania innych. Jeśli osoba znajduje się w otoczeniu innych pełniących określone role, czy zachowujących się zgodnie z pewnymi rytuałami, mimowolnie, bezrefleksyjnie zaczyna ich naśladować. (Tarde)
2. Potrzeba aprobaty i sympatii
Linton R. (ale także psychologowie) uznają tę potrzebę za naturalną potrzebę człowieka. Postępowanie zgodne z rolą budzi uznanie i aprobatę grupy. Odstępstwo od roli może stać się źródłem dezaprobaty, niechęci, wykluczenia.
3. Rola wstydu
Jednostka, która postępuje odmiennie niż jest to przyjęte, czy wykazuje niezdolność do dobrej realizacji roli przeżywa stan wstydu. Ów wstyd jest na tyle uczuciem we własnych oczach kompromitującym, że jednostka - choć kieruje nią lęk przed wstydem, nie uświadamia sobie tego, także wtedy, gdy przeżywa wstyd. Często ów wstyd przekształca się wtedy w agresję wobec tych, którym udaje się właściwie realizować rolę, lub którzy są autorami oczekiwań właściwej realizacji roli.
Istnieje wiele powodów dla których człowiek nie umie realizować swej roli. Czasem źródłem tego - jest fakt, że przedtem był on poddany innym wpływom socjalizacyjnym: czasem jest to brak zdolności wrodzonych. Często ucieczką przed wstydem i pragnienie poczucia dumy prowadzi do tego, że zespół jednostek tworzy grupę, która neguje wartości, z których wynikają przepisy roli.
Amerykański socjolog Cohen tak interpretuje młodzieżowe kontrkultury, których treścią jest agresja wobec instytucji publicznych, a zwłaszcza szkoły: Dzieci i młodzież z tzw. „klasy pracującej” przyswajają w środowisku rodzinnym i sąsiedzkim inne wartości i normy oraz uczą się innych zachowań, niż te, które są od nich oczekiwane w szkole, gdy występują w roli ucznia. W związku z tym nie umiejąc wypełniać swej roli doświadczają uczucia wstydu. Ten wstyd nie znika i wtedy, gdy uciekają od pełnienia roli ucznia chodząc na wagary. Redukcja wstydu staje się możliwa dopiero wtedy, gdy sfrustrowani młodzi tworzą grupy oparte na nienawiści, których zasadą jest niszczenie wszystkiego, co uosabia wartości na których straży stoją te normy, którym kiedyś członkowie grup programowo destrukcyjnych - nie umieli sprostać. Zwracając się przeciwko instytucjom publicznym i siejąc postrach w otoczeniu identyfikują się z nową grupą i mogą doświadczać poczucia godności.
4. Uleganie autorytetom
W trakcie socjalizacji jednostki nabywają wiedzę na temat autorytetów (wraz z przyjmowaniem określonych wartości). Po interioryzacji tej wiedzy jednostka często wykonuje polecenia autorytetów, uznaje je za słuszne i wyłącza na ten czas inne role i przyswojone wartości.
Także rola, która zostaje przyjęta skłania jednostkę do zachowań sprzecznych z jej dotychczasowym nastawieniem, wartościami, normami moralnymi.
Ta prawidłowość została zbadana w psychologii eksperymentalnej. Jednym z najbardziej znanych eksperymentów był eksperyment Millgrama, wielokrotnie powtarzany. Ludzie, którzy zgłosili się do eksperymentu uznawali autorytet eksperymentatora. Ich zadaniem było karanie wstrząsami elektrycznymi osób, których nie widzieli, lecz które słyszeli. Kara była wymierzona za błąd - jakie ukryty interlokutor popełniał w odpowiedzi na pytanie karzącego. Stopień natężenia wstrząsu ustalał (cieszący się autorytetem) eksperymentator. W rzeczywistości wstrząsy były fikcyjne, a osoby rzekomo karane wstrząsami były współpracownikami eksperymentatora. Wydawały one rozpaczliwe okrzyki związane z doświadczeniem wstrząsu i błagały, by wstrząsów już zaniechać. A jednak, tylko niektórzy badani wycofywali się z eksperymentu lub odmawiali karania wstrząsem o sile natężenia wskazywanym przez eksperymentatora. Ogromna część badanych, zgoła nie charakteryzujących się właściwościami sadystycznymi, ani antyspołecznymi (przeciwnie, którzy mówili potem, że udział w eksperymencie wiele ich kosztował) podporządkowywali się nakazom eksperymentatora, gdyż traktowali go jako autorytet właśnie.
5. Poddanie się roli
Czasem do mechanizmu ulegania autorytetom dołącza się sama wciągająca struktura roli wkomponowana w strukturę grupy. Dowiódł tego podobnie drastyczny (jak opisany poprzednio) eksperyment Zimbardo. Badani zostali zorganizowani w „sztuczne więzienie”. Był to rodzaj tzw. psychodramy. Losowo została wyodrębniona grupa więźniów i strażników. Gotowość uczestnictwa w eksperymencie była również motywowana m. in. uznaniem autorytetu eksperymentatora. Potem jednak zaczęły odgrywać znaczenie sugestywne przepisy (w istocie antagonistycznie wobec siebie skonstruowanych) ról społecznych. I tak strażnicy z zaangażowaniem stawali się często despotycznymi, czy okrutnymi strażnikami, wykorzystującymi swą władzę i upokarzającymi więźniów. Więźniowie bądź potulnie się przyporządkowywali, bądź buntowali się przeciwko strażnikom tak, jak pozwalała na to rola więźnia. Nastawienia i postawy sprzed eksperymentu (prospołeczne, uległe, łagodne) ginęły w trakcie eksperymentu. Postawy „więźniów” i „strażników” - były wzmacniane przez innych „strażników” i „więźniów”. Eksperyment powtarzany za każdym razem przynosił podobne rezultaty. W końcu go zaniechano uznając za antyhumanitarny.
6. Autorytet i związek emocjonalny - procesy socjalizacji
`Połączenie autorytetu z bliskim związkiem emocjonalnym szczególną rolę odgrywa w procesie socjalizacji dziecka, które uczy się języka norm, postaw i zasad uporządkowania i oceny świata od „znaczących innych”, tzw. „bliskich dorosłych” (rodzina). [Analiza lektury]
3