ANTONI SŁONIMSKI
języki: polski
Poeta, satyryk, publicysta, dramatopisarz, prozaik, krytyk teatralny. Urodzony 15 listopada 1895 w Warszawie, zmarł 4 lipca 1976 tamże.
Ukończył warszawską Szkołę Sztuk Pięknych (1917), w latach 1916-1918 wystawiał swoje prace na kilku wystawach zbiorowych i indywidualnych. Współpracował z tygodnikiem satyrycznym "Sowizdrzał" (1913-1919) i z miesięcznikiem "Pro arte" (1919). Był współzałożycielem kabaretu Pikador (1918), współtwórcą grupy poetyckiej Skamander (1919), współpracował z pismem "Skamander" (1920-1928, 1935-1939), "Zdrojem" (1919), "Kurierem Polskim" (1920-1923, redagował tam m.in. dział "Sztuka"). Od 1924 współpracował z "Wiadomościami Literackim", gdzie prowadził dział recenzji teatralnych (1924-1939), stały felieton ("Kronika tygodniowa" 1927-1939), żartobliwe recenzje grafomańskich tomików poetyckich ("Książki najgorsze" 1924-1925). Tworzył teksty kabaretowe dla teatrów Czarny Kot (1918), Qui pro quo (od 1919), Stańczyk (1922-1925), Perskie Oko (od 1925), Banda (1931-1932), Cyrulik Warszawski (od 1935), Ali Baba (1939), Tip Top (1939) oraz rosyjskiego Niebieskiego Ptaka (1924). W latach 1926-1934 współpracował z tygodnikiem satyrycznym "Cyrulik Warszawski". Podróżował m.in. na Bliski Wschód (1923), do Brazylii (1924) i wielokrotnie do Wielkiej Brytanii. Był członkiem ZZLP (Związku Zawodowego Literatów Polskich - od 1928) i Polskiego PEN Clubu, współpracował z działem rozrywkowym Polskiego Radia.
Podczas wojny w latach 1939-40 przebywał w Paryżu, a później w Londynie. Współpracował z "Polską Walczącą" (1940) i "Wiadomościami Polskimi" (do1941, kiedy zerwał współpracę na skutek różnicy zdań co do sojuszu Polski z ZSRR - Słonimski uważał, iż jest on taktycznie konieczny). W latach 1942-1946 redagował wraz z Estreicherem miesięcznik "Nowa Polska", kierował sekcją literatury UNESCO (1946-1948), w 1948 wziął udział w Kongresie Intelektualistów w Obronie Pokoju we Wrocławiu i podpisał przyjętą tam rezolucję. W latach 1949-1951 był dyrektorem podlegającego władzom krajowym Instytutu Kultury Polskiej w Londynie, w 1951 powrócił na stałe do Polski.
Drukował artykuły, wiersze i felietony w "Nowej Kulturze" (1950-1962), "Świecie" (1951-1961), "Szpilkach" (1953-1973), "Przeglądzie kulturalnym" (1955-1961) i w "Tygodniku Powszechnym"n(od 1970). Był członkiem zarządu Polskiego PEN Clubu (od 1955), prezesem ZLP (1956-1959), brał udział w pracach UNESCO. Uczestniczył w dyskusjach Klubu Krzywego Koła (1955-1962), był wiceprezesem Rady Kultury przy Ministerstwie Kultury i Sztuki (1958-1959). W następnych latach uczestniczył w wielu akcjach opozycji demokratycznej - w marcu 1964 był inicjatorem, autorem i (wraz z Janem Józefem Lipskim) głównym organizatorem tzw. Listu 34 - pierwszego zbiorowego protestu środowisk intelektualnych przeciwko polityce kulturalnej partii i państwa. Krytykował władze w związku z wydarzeniami 1968 roku, podpisał "Memoriał 59" i "List 14" w proteście przeciw planowanym zmianom w konstytucji PRL (1975).
Był laureatem Nagrody Państwowej I stopnia (1955), nagrody literackiej m.st. Warszawy (1956), nagrody Fundacji A. Jurzykowskiego w Nowym Jorku (1965).
Jego pierwsze utwory można podzielić na dwie grupy - parnasistowskie, o kunsztownej budowie, ograniczające się w swojej wymowie do tematu sztuki i problemu artysty (wiersze z tomów Sonety i Harmonie) oraz ekspresjonistyczne, aktywistyczno-pacyfistyczne (w tomie Czarna wiosna, skonfiskowanym ze względów cenzuralnych, a później we fragmentach przedrukowanym w następnych tomach). Wiersze drugiego rodzaju (Jerzy Kwiatkowski nazywa je czarnymi dytyrambami) pisywał Słonimski do końca lat dwudziestych, a jednym z ostatnich był osobno wydany poemat Oko za oko (1928). Inne tomy poetyckie wydane w latach dwudziestych przeniknięte są duchem stylizacji, w którym największą rolę odgrywa poezja romantyczna. Tom Okno bez krat (1935) to wyraz załamania wielu optymistycznych przeświadczeń wierzącego w postęp racjonalisty. Podczas wojny wielką popularność wśród Polaków na całym świecie osiągnął napisany w 1940 wiersz Alarm.
Istotną dziedziną działalności Słonimskiego była publicystyka, która przysparzała mu wiele popularności, a także prowokowała liczne napaści polemiczne (zwłaszcza z kręgów prawicowych i nacjonalistycznych). Jako felietonista (zwłaszcza autor "Kronik tygodniowych" w "Wiadomościach Literackich", za których patrona obrał sobie Prusa) był wyrazicielem poglądów liberalnej inteligencji, racjonalistą i sceptykiem, zwalczał uprzedzenia rasowe i narodowe, szczególnie ostro występował przeciwko ekspansji faszyzmu. Mistrzowsko władał bronią zjadliwego dowcipu i szyderstwa. Powojenna publicystyka Słonimskiego, drukowana na łamach "Szpilek" i "Tygodnika Powszechnego" koncentrowała się na walce z postawami konformistycznymi, snobistycznymi, z przejawami ekstremizmu formalnego awangardy artystycznej. Był twórcą alegoryczno-ekspresjonistycznego dramatu Wieża Babel (wystawionego w 1927 przez Leona Schillera) oraz trzech komedii - Murzyna warszawskiego (wystawionej 1928), gdzie wykpił zjawisko snobizmu, wysuwając na pierwszy plan problematykę asymilacji oraz Lekarza bezdomnego i bardzo popularnej Rodziny, w których prowadził, podobnie jak w publicystyce, kampanię antytotalitarną.
Podobne przesłanie zawarł również w dwóch powieściach science fiction Torpeda czasu (1924) i Dwa końce świata (1937), inspirowanych twórczością H.G. Wellsa, którego bardzo cenił. Korzystając z właściwych temu gatunkowi prozy atrybutów, pokazywał groźne skutki militaryzmu i postępujących totalitaryzmów.
Wraz z innymi skamandrytami pisywał teksty szopek politycznych, jako humorysta uprawiał z powodzeniem kalambur, parodię i pure nonsens (wybór z Julianem Tuwimem W oparach absurdu 1958). We Wspomnieniach warszawskich i Alfabecie wspomnień nakreślił pełen sentymentu i humoru obraz dawnej Warszawy.
Twórczość (wybór):
Sonety, Warszawa 1918
Bolszewicy w Warszawie, Warszawa 1919
Czarna wiosna, Warszawa 1919
Facecje republikańskie, Warszawa 1919 (współautorem był Jan Lechoń)
Harmonia. Wieniec sonetów, Warszawa 1919
Wycieczki osobiste, Warszawa 1920
Dziura. Pamflet dwutygodniowy Nr.1, Warszawa 1921
Pracowita Pszczółka. Kalendarz encyklopedyczno-informacyjny na r. 1921, (współautorem był Tuwim), Warszawa 1921
Teatr w więzieniu. Powieść, Warszawa 1922
Czy chcesz być dowcipny? Straszliwe opowieści "na wesoło", Warszawa 1923 (współautorka: Magdalena Samozwaniec)
Dialog o miłości ojczyzny między Josephem a Stefanem, Warszawa 1923
Godzina poezji, Warszawa 1923
Torpeda czasu. Powieść fantastyczna, Warszawa 1924
Droga na wschód. Poezje, Warszawa 1924
Pod zwrotnikami. Dziennik okrętowy, Warszawa 1925
Z dalekiej podróży. Poezje, Warszawa 1926
O dzieciach, wariatach i grafomanach, Warszawa 1927
Wieża Babel. Dramat w 3 aktach wierszem, Warszawa 1927 (prapremiera: Teatr Polski, Warszawa 1927)
Murzyn warszawski. Komedia w 3 aktach, (prapremiera: Teatr Mały, Warszawa 1928)
Oko za oko. Poemat, Warszawa 1928
Mętne łby, Warszawa 1929
Lekarz bezdomny. Komedia w 3 aktach, (prapremiera: Warszawa, Teatr Mały 1930, druk: "Dialog" 1981 nr 1)
Moja podróż do Rosji, Warszawa 1932
Moje walki nad Bzdurą, Warszawa 1932
Rodzina. Komedia w 3 aktach, (prapremiera: Warszawa, Teatr Nowa Komedia 1933, druk: "Wiadomości Literackie" 1934 nr 13)
Heretyk na ambonie, Warszawa 1934
Okno bez krat. Poezje, Warszawa 1935
Dwa końce świata, Warszawa 1937
W beczce przez Niagarę, Warszawa 1936
Alarm, Londyn 1940
Popiół i wiatr, Londyn 1942
Wybór poezji, Londyn 1944
Wiek klęski. Wiersze z lat 1939-1945, Warszawa 1945
Kroniki tygodniowe 1927-1939, Warszawa 1956
Wspomnienia warszawskie, Warszawa 1957
W oparach absurdu, Warszawa 1958 (współautor: Tuwim)
Artykuły pierwszej potrzeby. Notatki i uwagi 1951-1958, Warszawa 1958
Gwałt na Melpomenie, Warszawa 1959
Nowe wiersze, Warszawa 1959
Rozmowy z gwiazdą. Poezje 1916-1961, Warszawa 1961
Załatwione odmownie, seria 1: Warszawa 1962, seria 2: Warszawa 1964
Wiersze 1958-1963, Warszawa 1963
Jak było naprawdę. Monolog naocznego świadka, "Dialog" 1963 nr. 1
Spowiedź emigranta, "Dialog" 1965 nr. 12
Obecność. Felietony 1971-1972, Warszawa 1973
138 wierszy, Warszawa 1973
Alfabet wspomnień, Warszawa 1975, Chicago 1977, Warszawa 1989
Ciekawość. Felietony 1973-1976, Warszawa 1981
Kroniki londyńskie, Warszawa 1995
Kroniki tygodniowe 1927-1931, Warszawa 2001
Wybory poezji:
"Poezje zebrane" Warszawa, PIW 1964
"138 wierszy" Warszawa, PIW 1973
"Wybór poezji" Warszawa, Czytelnik 1967
"Poezje wybrane" Warszawa, LSW 1972
"Wiersze" Warszawa, PIW 1974
"Poezje wybrane" Warszawa, LSW 1989 (wybór: R. Loth)
Geneza - skład - charakter grupy SKAMANDER
Poetycka grupa Skamander wywodzi się z grupy pikadorczyków - organizatorzy słynnych imprez „Pod Pikadorem” w kilka miesięcy po rozwiązaniu ogłosili się poetycka grupą o nazwie Skafander i urządzili reklamowy wieczór przy ulicy Karowej.
Skład grupy: Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Jan Lechoń, Jarosław Iwaszkiewicz, Kazimierz Wierzyński
Nazwa pochodzi o mitologicznego źródła o imieniu Skafander, poeci zaś wzięli je bezpośrednio z „Akropolis” Stanisława Wyspiańskiego „Skafander połyska, wiślaną świetlicą się falą” - i nazywali tak również miesięcznik poetycki. Skafander-pismo stało się trybuna postulatów Skafandra-grupy poetów.
Postulaty:
-programowa zapowiedz bezprogramowości. Poeci Skamandra nie chcą określić wspólnego programu. Łączy ich przyjaźń i ogólne poglądy na temat poezji, poza tym obierają różne techniki twórcze.
- prawo do swobody artystycznej, niechęć do patosu i kult talentu.
- poeta niech będzie rzemieślnikiem i uczciwym pracownikiem a nie „nadludzka istota”
- cały „program” tej poezji-to „młodość” jako temat i siła twórcza.
Lata 30-te to koniec działalności gr. Skamander. Rozeszły się drogi poetów - przyjaciół, obrali różne kariery, poróżniły ich także poglądy polityczne. Lechoń i Iwaszkiewicz objęli stanowiska dyplomatyczne za granicą, Wierzyński związał się z prawicowym obozem sanacji, Słonimski zajął się publicystyką a Tuwim-czołowy poeta Skafandra-podejmował coraz poważniejsze, krytykując rzeczywistość tematy.
Słonimski już w bardzo wczesnej swojej twórczości zajmował się przede wszystkim zagadnieniami i problemami moralnymi. Jako, że był wyznawcą kultu nauki, fascynowała go nowoczesność, wierzył, ze dobro i piękno są wartościami nadrzędnymi.
Kult wiedzy szedł u niego w parze z przekonaniem, że ideały moralne są fundamentem tradycji, a człowiek winien kierować się w życiu szlachetnością.
Słonimski zadebiutował krotko po zakończeniu I wojny światowej. Po odzyskaniu niepodległości, podobnie jak inni młodzi twórcy (szczególnie Lechoń i Tuwim) czuł potrzebę uwolnienia się od obowiązku głoszenia w poezji wyłącznie haseł patriotycznych. W słynnym poemacie „ Czarna wiosna” stwierdził”:
„ Ojczyzna moja wolna, wolna!
Odrzucam oto płaszcz Konrada…”
Mimo tej jednoznacznej deklaracji, nie stronił od tematów współczesnych, związanych z życiem, społecznym młodego państwa. Z jednej strony w „Czarnej wiośnie” wieszczył koniec burżuja:
„(…) twarde pieści jak głaz,
Spadną na wasze białe pyski”
Lecz jednocześnie obawiał się rewolucji i jej nie popierał-w wierszu „Kontrmarsz” mówił:
„Świat nie jest piłką footballową,
Świat się podbija głową! głową! głową!”
Słonimski wyznawał wiarę w rozum, w postęp dokonywany silą intelektu. Absolutnie negował wszelką przemoc i próby dominacji jednych ludzi nad drugimi. Jego marzeniem był świat bez nierówności i konfliktów społecznych, w którym człowiek nie będzie czul się w żaden sposób zagrożony. W swojej koncepcji poety i poezji, Słonimski odrzucał zdecydowanie postawę wieszczą. Poeta miał według niego by mistrzem słowa, przykładającym dużą wagę do swojej doskonałości. Celem poezji stawała się obrona człowieka i wskazywanie mu drogi do postępu. Słonimski wierzył, ze o postępie decydują wybitne jednostki-myśliciele i wynalazcy. Podkreślał przy tym, że geniusz nie ma prawa rozwijać się kosztem jednostek słabszych - uznawał równość wszystkich ludzi, uważał ze społeczeństwo nie powinno nikogo potępia, nawet skazanych zbrodniarzy. Wyznacznikami jego programu indywidualnego były humanizm i indywidualizm.
W latach 30' w liryce Słonimskiego zaczęły dominować nastroje katastroficzne. Jego młodzieńcza filozofia oparta na kulce rozumu i wierze w poste zderzyła się z doświadczeniem faszyzmu. Ideologia ta, kojarzyła się poecie z upadkiem kultury. W słynnym wierszu „ Niemcom” porównał atak hitlerowskich barbarzyńców na kultowe europejska (np. palenie książek) z historia o Archimedesie zabitym w Syrakuzach podczas rozwiązywania zadań matematycznych:
„Krew wsiąkła w piasek, ale duch Twój żyje.
Nieprawda. I duch ginie. Gdzież zostaną ślady?
W marmurach Twego domu gniazda wiją żmije.
Wiatr koła kręci z piasku na gruzach Hellady”.
W wierszach z tomu „ Okno bez krat” (1935) dominuje jednak przekonanie, ze faszyzm jest szaleństwem przejściowym, irracjonalnym. Słonimski wierzy, ze nadejdą inne, leprze pokolenia, a trudny czas należy przeczekać. Mimo to, niepokoił go nacjonalizm i nastroje antysemickie. Coraz częściej czuł się bezradny w swej walce o ocalenie ideałów moralnych.
W jednym w ostatnich przedwojennych wierszy napisał:
„Wszystkie minione wiosny, lata, miesiące
Kładą się na mym sercu ciężarem zgryzoty
I myśli niespokojne sa jak ręce drżące
Gracza, co już ostatnie przelicza banknoty”.
(„Znowu wiosna”)
Czarna wiosna
Ojczyzna moja wolna, wolna...
Więc zrzucam z ramion płaszcz Konrada.
Ojczyzna w więzach już nie biada,
Dźwiga się, wznosi, wstaje wolna.
Na cóż mi zbędnych słów aparat,
Którym im szarpał rany twoje?!
By ciebie zbudzić, już nie stoję
Nad twoim trupem jako Marat.
Poezjo, tyżeś na kurhany
Kazała klękać, jątrząc ranę,
Wodząc przed oczy rozkochane
Delije, pasy i żupany.
I cóż mi zrobić teraz z mową,
Która, zbłąkana w tej manierze,
W pawęże bije i puklerze,
Ojczyznę wzywa: wstań na nowo!
Odrzucam oto płaszcz Konrada:
Niewola ludów nie roznieca
Płomienia zemsty! - Pusta heca!
Gdzie indziej żagiew moja pada!
Wy, prości ludzie! - ludzie czarni!
Kajdany wam u ramion wiszą,
Bogowie słyszą, jak wam dyszą
Płuca wśród biegu i męczarni.
[...]
Już czas się wyrwać z szponów nudy!
Spojrzyjcie na mnie - wrę i kipię.
Niedługo oczy piach zasypię,
Na usta suche spadną grudy:
Jednaki kres, choć różne trudy.
Hej! W skok, do tańca, czarne ludy!
Spojrzyjcie na mnie - wrę i kipię!
Oto już widzę - przed oczami
Na pasmach, taśmach będzie wył
Korowód brył, szarpiący kłami,
Będzie się wił i krzyczał z nami,
Wyprutą, czarną juchą żył.
Niemcom
Dumnie patrząc na miasta zdobytego gruzy,
Z krótkim mieczem skrwawionym, z pustego dziedzińca
Wszedł w dom Archimedesa rzymski barbarzyńca,
Gdy legion Marcellusa zdobył Syrakuzy.
Półnagi, dysząc ciężko w zakurzonym kasku,
Stanął chłonąc nozdrzami nową krew i zbrodnię.
"Noli turbare circulos meos" - łagodnie
Rzekł Archimedes, koła rysując na piasku.
Na średnicę i koło, i trójkąt wpisany
Pobiegła krew strumieniem żywym, ciemnym znakiem.
Archimedesie, broń się przed żołdakiem!
Archimedesie dzisiaj mordowany!
Krew wsiąkła w piasek, ale duch Twój żyje.
Nieprawda. I duch ginie. Gdzież zostaną ślady?
W marmurach Twego domu gniazda wiją żmije.
Wiatr koła kręci z piasku na gruzach Hellady.