Antoni Słonimski
Lato w mieście
Pomiędzy felietonem a pójściem do kina,
W drodze między kawiarnią i znowu teatrem
Jest czasem jedna chwila, a czasem godzina,
Kiedy ziemię czuć trawą, a niebo czuć wiatrem.
Wśród pudru, perfum, wstążek, w pachnącej bieliźnie,
Przepojeni mdłą wonią, przerwijmy tę złudę,
Spójrz mi w oczy, jak patrzy mężczyzna mężczyźnie,
To nie śmierć widzisz w oczach: gorzej - widzisz nudę.
Śpieszmy się za tłumem - jak tłum niecierpliwi,
Wykrzyczeć chcemy wszystko, choć nikt się nie pyta.
Ach, jeszcze jeden dowcip, żart, uśmiech, wizyta,
Chyba śmierć się uśmiechnie, a życie się skrzywi.
Antoni Słonimski
Inwokacja
|