Janicki L.: Republika Federalna Niemiec wobec terytorialno - politycznych następstw upadku Rzeszy. Zagadnienia prawne. Poznań 1986.
Niewielkie zmiany w stanowisku czynników oficjalnych Republiki Federalnej Niemiec wobec polskiej zachodniej granicy państwowej na Odrze i Nysie Łużyckiej pociągnęło za sobą utworzenie rządu tzw. wielkiej koalicji CDU/CSU-SPD pod kierownictwem Kurta Georga Kiesingera (CDU) z Wilły Brandtem (SPD) jako wicekanclerzem i ministrem spraw zagranicznych. W sprawie polskiej rząd ten wychodził z założenia — jak to wynikało ze wspomnianego już oświadczenia, złożonego przez kanclerza Kiesingera w dniu 13 grudnia 1966 r. w Bundestagu — że „granice ponownie zjednoczonych Niemiec mogą zostać ustalone jedynie w ramach regulacji, swobodnie uzgodnionej z rządem ogólnoniemieckim, która winna stworzyć przesłankę
177
zaakceptowanego przez obydwa narody, trwałego i pokojowego stosunku dobrego sąsiedztwa" 72. Dawano więc do zrozumienia, że wstępnym niejako warunkiem „ustalenia" granicy z Polską jest zjednoczenie obu państw niemieckich. Do tego czasu sprawa ta miała zatem pozostawać otwarta. Pomijano przy tym nadal fakt, ze granica ta została już ustalona w Poczdamie, i że otwarta mogła być i była jedynie kwestia jej deklaratoryjnej akceptacji przez RFN. Wymowy tego negatywnego stanowiska nie zmieniały zawarte w tejże samej deklaracji akcenty pojednawcze w rodzaju stwierdzenia, że:
„Szerokie warstwy narodu niemieckiego są ożywione gorącym pragnieniom pojednania z 'Polską, której pełnej cierpień historii nie zapomnieliśmy, rozumiejąc zarazem — na tle współczesnego losu naszego podzielonego narodu — lepiej niż w czasach dawniejszych jej domaganie się życia wreszcie na terytorium państwowym w zabepieczonych granicach'' Ta.
W tym sformułowaniu, będącym skądinąd elementem w oficjalnych enuncjacjach zachodnioniemieckich nowym, przewija się wszakże często ponawiane w RFN stawianie znaku równania między historią Polski w dobie rozbiorów, a sytuacją Niemców
178
po 1949 r. Wiadomo zaś, że nie może tu być i nie ma analogii, ja'.-vo że Polacy w okresie rozbiorów w przeciwieństwie do Niemców w ich dzisiejszych obu państwach nie posiadali w ogóle własnego państwowego bytu, byli poddani nie tylko obcemu władztwu, lecz także zakrojonej na większą lub mniejszą skalę polityce ich wynaradawiania.
Rewizjonizm zachodnioniemiecki godził nie tylko w polski terytorialny stan posiadania, ustalony w Umowie Poczdamskiej, lecz także w odrębny byt państwowy Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Istotna rolę w całej dotychczasowej polityce RFN odgrywała bowiem i odgrywa nadal sprawa jej stanowiska wobec socjalistycznego państwa niemieckiego. Sprawa ta stanowi zespól problemów określanych w RFN mianem tzw. polityki w kwestii Niemiec (Deutschlandpolitik), ściśle zarazem zespolonej z tzw. polityką wschodnią (Ostpolitik), dotyczącą stosunków Republiki Federalnej ze Związkiem Radzieckim, Polską i pozostałymi państwami Europy wschodniej.
W zakresie owej „polityki w sprawie Niemiec" obowiązywała teza kanclerza Adenauera z października 1949 r., według której rząd utworzony „w strefie wschodniej" nie opiera się na swobodnie wyrażonej woli ludności i tym samym nie sprawuje prawowitej władzy państwowej oraz nie ma legitymacji do występowania w imieniu narodu niemieckiego. Jedyną kontynuację istniejącego nadal „państwa ogólnoniemieckiego" miała stanowić RFN, która tym samym rozciągała swe władztwo także na mieszkańców NRD, której terytorium traktowane było zarazem jako bezprawnie oderwane od tegoż „ogólnoniemieckiego państwa" 74. Ta demagogiczna teza pomijała fakt, że właśnie w Niemczech wschodnich wykonywane były w całej rozciągłości postanowienia Umowy Poczdamskiej. Rezultatem tego stanowiska było wspomniane już roszczenie RFN do reprezentowania całych Nie-*miec, czemu towarzyszyła tzw. doktryna Hallsteina, dziś już całkowicie pogrzebana75. W podtrzymywaniu tego stanowiska nie
179
przeszkadzał przy tym kołom kierowniczym RFN fakt odmówienia rządowi zachodnioniemieckiemu przez mocarstwa zachodnie w 1950 r. prawa do występowania jako organ dla całych Niemiec.
Mocarstwa te tolerowały wprawdzie posługiwanie się przez rząd RFN pojęciem fikcyjnego państwa niemieckiego w ramach swoistej politycznej frazeologii. Ministrowie spraw zagranicznych tych mocarstw oświadczyli w dniu 19 września 1950 r., że do chwili zjednoczenia Niemiec trzy rządy uważają rząd RFN jako jedyny rząd niemiecki swobodnie i legalnie ukonstytuowany, który z tej racji ma prawo wypowiadać się w sprawach międzynarodowych jako „reprezentant narodu niemieckiego w imieniu Niemiec"76. 'Wykluczono jednak równocześnie stanowczo wyciąganie z tego przez władze zachodnioniemieckie jakichkolwiek roszczeń prawnych. Wynika to choćby z noty („Interpreta-tive Minutę"), jaką ci sami ministrowie przedłożyli tego samego dnia kanclerzowi Adenauerowi, zastrzegając się w niej przeciwko uznaniu rządu federalnego jako rządu de iure dla całych Niemiec "". Nie mogło też być mowy o uznawaniu rządu RFN choćby de /acto jako rządu ogólnoniemieckiego, ponieważ de facto jedno ogólne państwo niemieckie wówczas już nie istniało. Nawet w RFN nie wysuwano tezy o faktycznym dalszym istnieniu Rzeszy.
Trzy mocarstwa zachodnie nie wyciągnęły wprawdzie z tego od razu ostatecznych konsekwencji, tzn. nie uznały Niemieckiej Republiki Demokratycznej formalnie pod względem międzyna-rodowoprawnym z chwilą jej powstania. Uznanie to nastąpiło
stosunki z NRD. Wyjątek stanowił tylko Związek Radziecki, i to jako jedno z 4 zwycięskich mocarstw odpowiedzialnych za „Niemcy jako całość". Szerzej — zob. K. Skubiszewski, Zachodnia granica..., op. cit, ś, 310-211 (zwl. przypis 4). _
180
dopiero w latach siedemdziesiątych. Wielka Brytania i Francja nawiązały stosunki dyplomatyczne z NRD w lutym 1973 r.t a Stany Zjednoczone — we wrześniu 1974 r.78
Uznania takiego można było wszakże dopatrywać się pośrednio m. in. w sformułowaniach cytowanego już kilkakrotnie czterostronnego porozumienia berlińskiego z 3 września 1971 r., w którym jest także mowa o Niemieckiej Republice Demokratycznej i o porozumieniach między „kompetentnymi władzami niemieckimi" ?*.
Notę mocarstw zachodnich z 19 września 1950 r. ówczesny rząd federalny, kierowany przez CDU/CSU, starał się zataić przed zachodnioniemiecką opinią publiczną, chociaż mocarstwa zachodnie nie przypisywały jej znamion poufności. Na jej treść powoływano się niekiedy w obrocie politycznym i prawnym mocarstw zachodnich 80. Należy też wskazać na stanowisko władz państwowych Stanów Zjednoczonych Ameryki, które np. w 1962 r. nie uznały podejmowanych przez rząd RFN prób obejmowania opieką dyplomatyczną obywateli NRD, przebywających w innych państwach 81. Dowodzi to w każdym razie, że mocarstwa zachodnie nie zamierzały przyjmować wspomnianych wyżej koncepcji zachodnioniemieckich i już wówczas wychodziły z założenia dwóch odrębnych państw, jakie powstały na popoczdamskim te-
181
rytorium niemieckim. Chodzić mogło i chodziło przy tym o państwa w ich konkretnym kształcie terytorialnym i w ich rzeczywistych, ustalonych granicach. Mocarstwa zachodnie nawiązywały zatem jeśli już, to do teorii równoważności, czyli do teorii dwóch państw, nie uznając swego rodzaju podwójnej suwerenności RFN i ograniczając jej zwierzchnictwo państwowe, czyli zwierzchnią władzę wyłącznie do jej obszaru. Tym samym podstawowa teza o dalszym istnieniu państwa ogólnoniemieckiego w granicach z 1937 r. — jak to zresztą trafnie podkreślono w piśmiennictwie RFN — znalazła się na cmentarzu historii82. Nie znaczy to. by nie została ona — jak jeszcze dalej zobaczymy — z całą siłą wyeksponowana politycznie w RFN po dojściu tam ponownie do władzy partii chadeckich i utworzeniu przez nie nowej koalicji rządowej z partią liberalną FDP.
Nie można tu zresztą pominąć stanowiska w tej sprawie samej Niemieckiej Republiki Demokratycznej, która w sposób coraz bardziej stanowczy reagowała na sprzeczne z jej suwerennością i integralnością założenia Republiki Federalnej. Założeniom tym dawano przy tym szeroki wyraz prawny w zachodnioniemieckim systemie prawnym, co przedstawimy z kolei szerzej w dalszych rozdziałach, na kanwie zawartych przez RFN układów tzw. wschodnich.
4. OGÓLNONIEMIECKIE ZAŁOŻENIA RFN
A NIEMIECKA REPUBLIKA DEMOKRATYCZNA
Kwestię tę w największym skrócie, podyktowanym ramami niniejszej pracy, przedstawimy w nawiązaniu do nakreślonych
182
w rozdziale II podstawowych założeń politycznych i ustrojowych NRD.
Na tym tle można wskazać, że historycznie rzecz biorąc — punktem wyjścia stosunku Niemieckiej Republiki Demokratycznej do RFN było założenie, iż:
1) powstały i istnieją dwa niemieckie organizmy państwowe o odmiennych podstawach politycznych i społecznych;
2) spośród tych dwóch państw jedynie NRD jest prawowitym państwem niemieckim, ponieważ jedynie ono zrealizowało ustalenia i wymogi Umowy Poczdamskiej oraz uznało od razu i bez zastrzeżeń terytorialne rezultaty II wojny światowej;
3) NRD jest państwem bardziej postępowym, bo władza należy w nim do ludzi pracy;
4) rząd NRD reprezentuje rzeczywiste interesy całego narodu niemieckiego 83;
5) przywrócenie jedności Niemiec winno nastąpić na kanwie założeń konstytucji NRD z 1949 r. ", której projekt był — powtórzmy — pierwszym i formalnie biorąc jedynym założeniem ustrojodawczym dla c a ł y c h Niemiec.
Nie była to zatem negacja realnego samoistnego bytu państwowego RFN, lecz jedynie jego krytyczna polityczno-prawna ocena.
W tym też pierwszym okresie były jeszcze — jak już wspomniano — aktualne, a w każdym razie były przez cztery mocarstwa rozważane koncepcje połączenia się obu państw niemieckich na kanwie powszechnych i demokratycznych wyborów. Koncepcje te znajdowały poparcie w samych Niemczech, tj. w RFN i w NRD, nie zostały jednak urzeczywistnione z uwagi na różnice w poglądach na rozwiązania szczegółowe. Dużą rolę odegrała tu także odmowa władz RFN pertraktowania w tej sprawie z rządem NRD, któremu odmawiano legitymacji do rokowań.
183
Sytuacja uległa zmianie począwszy od 1955 r., kiedy to obydwa państwa niemieckie stały się pełnoprawnymi podmiotami prawa międzynarodowego. W Niemieckiej Republice Demokratycznej posunięte już też były przeobrażenia ustrojowe w duchu socjalistycznym. Co więcej — podkreślano tam odtąd z naciskiem — nie tylko samoistny byt państwowy NRD, lecz także odrębny system prawny tego państwa, jego własne instytucje ustrojowo-prawne. Przykładowo tylko można tu przypomnieć przepisy o odrębnym obywatelstwie państwowym NRD oraz ustawę (z 13 października 1966 r.) o jego ochronie na zewnątrz. Wymieniona ustawa była nota bene również interpretowana w RFN jako wykładnik roszczeń władczych NRD w odniesieniu do Niemiec zachodnich i to mimo, że chodzi tu w rzeczy samej o zasadę odpowiedzialności karnej według narodowości przedmiotowej, czyli o tzw. zasadę realną lub ochronną, znaną wielu ustawodawstwem karnym, w tym — powtórzmy — także prawu karnemu Republiki Federalnej.
Po roku 1955 problem ewentualnego zjednoczenia Niemiec nie mógł już być rozwiązywany środkami państwowo-prawnymi, tj. przy pomocy wyborów powszechnych. Możliwe były teraz jedynie środki w płaszczyźnie prawa międzynarodowego. Wtedy też pojawiła się ze strony NRD koncepcja konfederacji obu państw niemieckich. Znalazła ona szczególny wyraz m.lm. w deklaracji Rady Narodowej Frontu Narodowego Niemiec Demokratycznych z 25 marca 1962 r. 85 I ona wszakże nie mogła zostać zrealizowana z uwagi na to, że rządy chadeckie w RFN odmawiały prowadzenia rokowań z władzami NRD SG.
l nie tylko to. Prowadziły one zarazem akcję wymierzoną przeciwko samoistnemu bytowi NRD. Temu celowi służyło m. in. powoływanie się na wspomnianą już instytucję prawa do samostanowienia, w którym zachodnioniemieckie koła kierownicze upa-
184
trywały instrument, mający uzasadniać zamierzone wchłonięcie NRD przez RFN. Pomijano przy tym, że prawo to — jak już powiedzieliśmy — odnosi się, biorąc pod uwagę jego genezę, przede wszystkim do państw, czyli — innymi słowy — do narodów tworzących lub też współtworzących państwa albo ich związki. Wynika z tego, że społeczności zorganizowane w państwa, czyli społeczności, które posiadają własne organizacje państwowe, przez, nie właśnie mogą dochodzić swego prawa do samostanowienia i je realizować 87.
Elementem akcji wymierzonej przeciwko NRD było poza tym zwiększenie liczby prowokacji granicznych i nasilenie dywersji różnego rodzaju ze strony RFN. Starano się wygrywać przeciwko NRD fakt korzystniejszej — dzięki pomocy z Zachodu — sytuacji ekonomicznej Republiki Federalnej, by poprzez samorzutny drenaż fachowej siły roboczej doprowadzić do załamania gospodarczego w NRD. Zmusiło to władze wschodnioniemieckie — powtórzmy — do zabezpieczenia w 1961 r. granicy NRD z RFN i z Berlinem Zachodnim. Była to w aspekcie ideologicznym i politycznym niewątpliwie decyzja trudna. Wpłynęła ona jednak na pewne otrzeźwienie w RFN i sprawiła, że zaczęto tam lepiej rozumieć konieczność liczenia się z realiami w rozwiązywaniu tzw. problemu niemieckiego.
Cc więcej — rozwój ekonomiczny NRD, jaki datuje się od 1961 r., podniósł poważnie znaczenie tego państwa w płaszczyźnie stosunków gospodarczych w Europie. Z tego punktu widzenia coraz mniej obojętna stawała się pozycja międzynarodowo-poli-tyczna NRD, W tej sytuacji, potęgowanej jeszcze ogólnymi tendencjami do odprężenia w Europie, występującymi także w łonie mocarstw byłej koalicji antyhitlerowskiej, Republika Federalna Niemiec ze swym rewizjonistycznym bagażem politycznym, a zwłaszcza blokując powszechne dyplomatyczne uznanie NRD, stawała coraz wyraźniej w obliczu izolacji, izolacji — dodajmy — groźnej nie tylko politycznie, lecz także ekonomicznie.
Kolejne rządy zachodnioniemieckie, sprawowane lub kierowane przez partie chadeckie CDU/CSU, nie potrafiły tu jednak
185
wyjść poza krąg narzuconych sobie stereotypów politycznych. Nic dziwnego, że różne próby podejmowane przez kierownictwo państwowe NRD w kierunku nawiązania z RFN normalnych stosunków nie odnosiły skutków. Obydwa państwa niemieckie oddalały się tym samym coraz bardziej od siebie, a możliwość ich zjednoczenia stawała się coraz mniej realna. Jako jedyne rozwiązanie wysuwało się nawiązanie i uregulowanie stosunków opartych na zasadzie pokojowego współistnienia dwóch odrębnych i samoistnych państw o przeciwstawnych systemach poli-tyczno-ustrojowych.
Tę zasadę uwypukliła — powtórzmy — niedwuznacznie nowa konstytucja Niemieckiej Republiki Demokratycznej z 6 kwietnia 1968 r., która określając NRD jeszcze jako socjalistyczne państwo narodu niemieckiego, czy też nacji niemieckiej (sozialisti-scher Staat deutscher Nation], zaakcentowała jego suwerenny i zarazem pokojowy charakter oraz usytuowała je wyraźnie w bloku państw socjalistycznych i w ścisłym sojuszu z nimi. Nie pominęła wówczas jeszcze stosunku do drugiego państwa niemieckiego, uznając za sprawę narodową (nationales Anliegen) NRD nawiązanie i utrzymywanie normalnych stosunków oraz współpracy między NRD i RFN na zasadzie równouprawnienia, co z kolei miało (powinno) prowadzić do stopniowego wzajemnego ich zbliżenia, a w dalszym etapie do ich zjednoczenia — wszelako jedynie na gruncie demokracji i socjalizmu 88. W świetle deklaracji Rady Państwa NRD z 21 czerwca 1968 r. chodziło w tym przepisie o podkreślenie, że NRD nie zamierza ani eksportować socjalizmu na zachód, ani tym mniej dopuścić do restauracji kapitalizmu u siebie. Ponieważ jednak Niemcy jako państwo imperiałistyczne nie mają przed sobą przyszłości, ich ewentualne zjednoczenie byłoby możliwe dopiero po wprowadzeniu w RFN podstawowych reform, przewidzianych w Umowie Poczdamskiej, a więc po usunięciu władzy monopoli kapitalistycznych, likwidacji militaryzmu i pozostałości hitleryzmu oraz po zapewnieniu ludziom pracy decydującego wpływu na życie polityczne : gospodarcze 8!t.
186
W przeciwieństwie do zachodnioniemieckiego pojęcia „ponownego zjednoczenia" (Wiedervereinigung) użyto tu określenia ,,zjednoczenie" (Vereinigung). Chodziło niewątpliwie o podkreślenie, że ewentualne zjednoczenie mogłoby nastąpić tylko na kanwie międzynarodowoprawnej, tj. w drodze układu międzypaństwowego, suwerennio wynegocjowanego, z wykluczeniem wszelkiego oddziaływania pozaprawnego, podejmowanego w duchu rewizjonistycznym przez RFN, a zmierzającego do wchłonięcia przez nią Niemieckiej Republiki Demokratycznej.
Pod pojęciem normalnych stosunków współpracy, uwypuklonym w konstytucji rozumiano przy tym koegzystencję dobrosąsiedzką, której wyrazem miało być: wzajemne nawiązanie normalnych stosunków dyplomatycznych, przyjęcie NRD i RFN do Organizacji Narodów Zjednoczonych, podpisanie przez oba te państwa układów o nieproliferacji broni jądrowych, uznanie granic państwowych NRD, rezygnacja przez RFN z roszczenia do wyłącznej reprezentacji Niemiec i z doktryny Hallsteina oraz utworzenie specjalnych pełnomocnych misji. Stwierdził to I sekretarz Komitetu Centralnego Niemieckiej Socjalistycznej Partii Jedności i przewodniczący Rady Państwa NRD Walter Ulbricht w przemówieniu przed Izbą Ludowa w dniu 9 sierpnia 19'68 r. Założenia te zostały następnie potwierdzone specjalną uchwałą Izby z tej samej daty 90.
W Republice Federalnej Niemiec hołdowano wszakże w dalszym ciągu zasadzie nieuznawania NRD. Pisma Waltera Ulbrich-ta do oficjalnych czynników RFN zwracano np. często nie otwarte. Dla kanclerza rządu tzw. wielkiej koalicji CDU-SPD z lat .1966-1969 Kurta Georga Kiesingera (CDU) Niemiecka Republika Demokratyczna była jeszcze w 1969 r. co najwyżej „tworem" (Gebilde) nie mającym charakteru państwa, a w najlepszym razie .,,tak zwaną NRD" lub NRD w cudzysłowiu. Jego zdaniem ludność żyjąca w NRD nie posiadała jakoby poczucia odrębnego narodu państwowego. Na bezzasadność takiego stanowiska wskazano też w nowszej literaturze prawniczej RFN 91.
187
Nie chciano w każdym razie uznać bytu Niemieckiej Republiki
Demokratycznej jako państwa, z którym trzeba by nawiązać normalne oficjalne stosunki oparte na zasadzie współistnienia92. W uchwale gabinetowej rządu K. G. Kiesingera z 30 maja 1969 r., akceptowanej także przez ówczesnego wicekanclerza Willy* Brandta stwierdzono, że:
,.Z uwagi na to, iż Rząd Wschodnioberliński lekceważy jedność narodową, wspieranie tego rządu może być oceniane jako działanie, które pozostaje w sprzeczności z prawem narodu niemieckiego do samostanowienia. Rząd Federalny musi przeto traktować uznanie NRD (scil. przez inne państwa — L. J.) jako akt nieprzyjazny"65.
W stwierdzeniu tym zabrzmiał zatem ponownie ton doktryny Hallsteina, skądinąd wówczas już zdyskredytowanej, z czego zdawano sobie sprawę niewątpliwie także w kołach rządowych RFN. Miało ono w każdym razie wydźwięk wyraźnie rewizjonistyczny, godzący w odrębną państwowość NRD.
W Niemieckiej Republice Demokratycznej podnoszone były też w związku z tym silnie zarzuty przeciwko .rewizjonistycznej polityce RFN i jej reperkusjom w ustawodawstwie i orzecznictwie tego państwa. Stanowisko NRD w tej sprawie znajdowało wyraz m. in. w cytowanej wyżej deklaracji Rady Państwa z 21 czerwca 1968 r. oraz w oświadczeniu Izby Ludowej NRD z 26 września tegoż rokuS4. Rewizjonistyczną politykę legislacyjną RFN określono w NRD mianem „agresji prawniczej" (juristische Aggres-sion). W styczniu 1970 r. ukazała się w prasie NRD obszerna dokumentacja na ten temat. W dokumentacji tej podkreślono, że wszystkie te założenia polityczne oraz oparte na nich akty nor-
188
matywne i judykatywne są dziedzictwem 20-letnich rządów kół :konserwatywno-reakcyjnych RFN. Uwypuklono, że stanowią one przeszkodę na drodze do uregulowanego współżycia międzynarodowego i dobrosąsiedzkich stosunków w centrum Europy. Dlatego też przesłany w grudniu 1969 r. przez przewodniczącego Rady Państwa NRD Waltera Ulbrichta prezydentowi federalnemu Gustawowi Heinemannowi projekt układu o ustanowieniu równoprawnych stosunków między NRD i RFN zawierał w artykule III klauzulę stwierdzającą, że oba państwa doprowadzą niezwłocznie do uchylenia wszelkich ustaw i innych aktów normatywnych sprzeciwiających się temu układowi oraz spowodują rewizję analogicznych orzeczeń sądowych9ft.
Problem stosunków między RFN i NRD nabrał nowego znaczenia z chwilą, gdy wyłoniony jesienią 1969 r. przez Bundestag VI kadencji rząd tzw. małej koalicji SPD/FDP pod przewodnictwem kanclerza Willy Brandta, oparł swą politykę na założeniach, uwzględniających w pewnym stopniu powojenne realia terytorialne i polityczne w Europie. Przypomnijmy tu, że pewne skromne jeszcze elementy tej polityki zostały zasygnalizowane na norymberskim zjeździe SPD w marcu 1968 r., kiedy to W. Brandt jako przywódca tej partii zakładał respektowanie i uznanie (de facto) obecnej granicy polsko-niemieckiej do czasu zawarcia traktatu pokojowego z Niemcami97.
Składając w dniu 28 października 1969 r. oświadczenie rządowe w Bundestagu kanclerz Willy Brandt pominął, po raz pierwszy w dziejach RFN, aspekt „ponownego zjednoczenia". Po raz pierwszy użyta też została oficjalnie w stosunku do NRD nazwa tego państwa bez jakichkolwiek 'przeinaczeń. Za najważniejsze zadanie uznał Brandt natomiast zapobieganie „dalszej dysjunkcji narodu niemieckiego". Wykluczał zarazem nadal uznanie NRD przez RFN pod względem międzynarodowoprawnym, wychodząc
189
z założenia, że dwa państwa „w Niemczech" nie mogą być dla siebie zagranicą. Ich wzajemne stosunki winny mieć charakter specjalny98.
W „sprawozdaniu o sytuacji narodu", przedstawionym przez, kanclerza Brandta w styczniu 1970 r. parlamentowi RFN, zna->f,zło się również stwierdzenie istnienia dwóch państw niemieckich w granicach z 1970 r." Z kolei w czasie spotkania z przewodniczącym Rady Ministrów NRD Willi Stophem w Erfurcie w dniu 19 marca 1970 r. W. Brandt podkreślając, że na RFN i NRD „ciąży obowiązek zachowania jedności narodu niemieckiego" oraz akcentując ponownie, że państwa te nie są dla siebie zagranicą, dodał iż w pozostałym zakresie muszą w stosunkach między nimi obowiązywać powszechnie uznane zasady prawa — jak się nieco eufemistycznie wyraził — międzypaństwowego, sprowadzające się w szczególności do wykluczenia jakiejkolwiek dyskryminacji, do respektowania integralności terytorialnej, do obowiązku pokojowego regulowania wszystkich kwestii spornych oraz do respektowania granic Obu stron10ft.
Te nieco bardziej realistyczne sformułowania kolidowały niewątpliwie z opartymi na fikcji prawnej założeniami szeregu aktów normatywnych RFN. W tej mierze nie nastąpiła — jak dalej zobaczymy — żadna istotna zmiana i to mimo specjalnej rzą-
190
dowej enuncjacji (Darlegung), zamieszczanej w ., Biuletynie Urzędu Prasy i Informacji Rządu Federalnego" nr -70 z maja 1970 r. na temat „rzekomej agresji prawniczej RFN wobec NRD". Enuncjacja ta, do której powrócimy szerzej przy omawianiu w rozdz. YIII/4 pojęcia „Inland" w ustawodawstwie RFN, miała stanowić odpowiedź na wspomnianą wyżej dokumentację ogłoszoną w NRD. Zawierała w każdym razie stwierdzenie, że na ziemiach niemieckich w ich rzeczywistych granicach z 1970 r. istnieją dwa państwa niemieckie oraz że ustawa zasadnicza przewiduje kompetencję ustawodawczą jedynie dla obszaru jej mocy obowiązującej101. Większych, 'zmian w tej mierze nie pociągnęło za sobą zrazu również wejście w życie w 1972 r. układów z ZSRR i Polską.
W stosunkach RFN-NRD istotnym krokiem naprzód był układ o tranzycie cywilnych osób i towarów między RFN a Berlinem Zachodnim z 17 grudnia 1971 r.102, który wprowadził szereg ułatwień na tym odcinku i to niejako w nawiązaniu do czterostronnego porozumienia z 3 września 1971 r.103
Dalszym ważnym wydarzeniem był podpisany 26 maja 1972 r. tzw. ogólny układ o komunikacji. W porównaniu z układem o tranzycie, mającym jeszcze charakter wtórny (wykonawczy) w stosunku do ustaleń czterech mocarstw, była to pierwsza umowa, suwerennie wynegocjowana przez RFN i NRD. Układ ten sprawił, że obywatele RFN uzyskali szersze możliwości odwiedzania swych krewnych i znajomych w Niemieckiej Republice Demokratycznej, której obywatele z kolei mogą udawać się do RFN i Berlina Zachodniego w ważnych sprawach rodzinnych.
Został on zatwierdzony przez Bundestag ustawą z 16 października 1972 r. i następnego dnia wszedł w życie104. Jest przy tym
191
rcharakterystyczne, że ustawę zatwierdzającą, podpisaną przez prezydenta federalnego, kontr a sygnował obok kanclerza federalnego nie minister spraw zagranicznych RFN, lecz federalny minister do spraw stosunków wewnątrzniemieckich. Miało to oznaczać, że sprawy stosunków z Niemiecką Republika Demokratyczną mają charakter „stosunków specjalnych" i tym samym nie leżą w gestii Federalnego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, normalnie przecież właściwego w sprawach stosunków .z innymi państwami. Nie znaczy to, by nie można się zgodzić z tezą, że układ ten zawiera pośrednio elementy uznania NRD przez RFN pod względem międzynarodowo prawnym10S. Sekretarz stanu w Federalnym Urzędzie Kanclerskim Egon Bahr oświadczył zresztą w dniu parafowania układu, tj. 12 maja 1972 r., że po jego zatwierdzeniu przez właściwe organa będzie on posiadał tę samą moc wiążąca, co układy Republiki Federalnej Niemiec z państwami trzecimi (podkr. L. J.)10fi.
Układ tzw. komunikacyjny otworzył też drogę do rozmów na temat tzw. układu zasadniczego (Grundvertrag) w sprawie ogólnego unormowania wzajemnych stosunków między obu państwami. Negocjacje te nie były łatwe. Strona zachodnioniemiecka chciała bowiem zawrzeć taki układ -pod warunkiem, że dojdzie on do skutku między państwami —- jak tam podkreślano — jednego narodu i że w związku z tym między obu państwami będą istniały wspomniane tzw. stosunki specjalne, z kolei, że będzie on respektował dalszą odpowiedzialność czterech mocarstw za ,,Niemcy jako całość" i że nie będzie uprzedzał swymi ustaleniami ewentualnego traktatu pokojowego. Miał on też w intencji RFN respektować wspomniane wyżej prawo do samostanowienia, zapewnić dalsze humanitarne ułatwienia oraz uznać tezę RFN o „faktycznej" przynależności do niej Berlina Zachodniego107.
192