Anhelli - streszczenie
Rozdział I
około tysiąca zesłańców przybywa na Sybir, gdzie budują domy i zakładają rodziny. Sprowadzeni zostali na Syberię w celu zaludnienia tych ziem.
Pewnego dnia przybywa do ich osady lud sybirski ze swym wodzem - królem i kapłanem zarazem, na czele. Władca nazywany Szamanem przemówił do wygnańców w ich języku, opowiedział, że zna ojców zesłańców i że chce zawrzeć przymierze między swoim ludem a nimi.
Rozdział II
gdy zdaje sobie sprawę, jak słabi psychicznie są zesłańcy, wybiera sobie jednego z nich, Anhellego, któremu, niczym własnemu synowi przekazać chce wszystkie swe mądrości podczas wspólnej wędrówki, która nauczyć ma go miłości do ludzi, litości, nadziei (szuka kogoś o czystym sercu, gotowego na poświęcenie i ofiarę na podobieństwo Chrystusa).
Nazywa siebie Mojżeszem pośród sybirskiego ludu.
Rozdział III
pewnej nocy Szaman budzi Anhellego. Idą po śnieżnej pustyni i u celu swej drogi natrafiają na polskie, głodne sieroty, chlebem kuszone przez popa do innowierstwa. Zezłoszczony Szaman pali popa żywcem, szczęśliwe dzieci oblegają go i darzą ufnością i miłością, wraca im świadomość swojego pochodzenia.
Rozdział IV
Podczas dalszej podróży po Syberii trafiają na więzienia pełne polskich zesłańców. Kilku niewolników niesie trumnę, po otwarciu bohaterowie spostrzegają siwego starca skutego łańcuchami. Anhelli prosi Szamana o obudzenie go do życia, wydaje mu się, ze go zna. Gdy tak się staje, Anhelli (powtarzając fałszywe obmowy, krążące wśród ludzi) zarzuca zmartwychwstałemu zdradę ojczyzny i rodaków, starzec umiera. Wskrzeszony powtórnie, umiera kolejny raz, gdy od Anhellego słyszy o śmierci własnego brata. Szaman prosi, by jego uczeń więcej nie prosił o budzenie zmarłych.
Rozdział V
Dalsza podróż upływa im na pomocy i pocieszaniu ludzi. Trafiają na nabrzeże jeziora, rybacy tam pracujący okazują się być mężczyznami sybirskimi, których królem był Szaman. Spędzają z nimi noc. Gdy ludzie przestają wierzyć w jego nauki i w to, czy istnieje dusza, Szaman za sprawą małego chłopca wywołuję ją z ciała Anhellego. Ta, biała, z dwoma ogromnymi skrzydłami chodzi po wodzie jeziora, a potem - niechętnie - wraca do ciała właściciela. Szaman po przebudzeniu Anhellego mówi mu, że jest „opętany przez anioła”, Anhellego smuci, że dusza uciekała w stronę ojczyzny.
Rozdział VI
następnego dnia po puszczeniu rybaków zawędrowali do ustronnej chaty ostatniego z konfederatów barskich. Ten nie widział o nowe fali zesłańców roku 1830, bo żył tylko własną, patriotyczną przeszłością. Utrzymywał się z hodowli czerwcu, a opisywanego dnia musiał zapłacić comiesięczny podatek carowi. Gdy zjawił się celnik, oprócz normalnego podatku zażądał także niesprawiedliwie dziesięciny z jabłoni rosnącej przed domem. Jego słudzy zaczęli trząść drzewem, ale Anhelli za poleceniem Szamana stanął pod nim; jabłka przestały spadać, drzewo pojaśniało tak, ze zamiast owoców ukazały się na nim gwiazdy. Przestraszani celnicy uciekli, a Wędrowcy oddalili się chcąc uniknąć pytań starca.
Rozdział VII
następnym etapem ich wędrówki były sybirskie kopalnie, tu spotykają;
trupa byłego księdza, którego biskup wydał katom i który w kopalni świadomie truł się ołowiem, w końcu się zabijając.
Zawaloną grotę, w której uwięzieni zostali ojciec i pięcioro jego synów. Gdy Szaman odsłania głaz zagradzający do niej wejście, okazuje się że ojciec jadł zwłoki swoich dzieci i tylko on przeżył.
Rozdział VIII
podczas kolejne wędrówki docierają nad jezioro, zwane Jeziorem Genezaretańskim. Rybacy siedzą zadumani nad jego brzegami (mają dzień wolny z okazji imienin cara), myślą o swoim proroku, który 7 lat wcześniej zginął, a dzień przed śmiercią przewidział nieudane powstanie listopadowe, o czym rybacy dowiedzieli się od nowych zesłańców.
Gdy rozlega się dźwięk min na pamięć o proroku, Szaman mówi o bogu i ofierze, służbie innym. Rybacy przypominają sobie o kobiecie, która służy mężowi (- skazanemu na śmierć za udział w spisku dekabrystów, a potem zesłanemu na Sybir i ocaleniu życia dzięki ukorzeniu się przed carem) i wraz z nim dzieli z miłości do niego jego męki. Była księżną dziś jest „jak służebnica żebraka”.
Rozdział IX
podczas wychodzenia z kopalni bohaterowie widzą starca, karanego uderzeniami łańcuchów przez innych zesłańców ustawionych w długim szeregu, za to, że nie pracował poprzedniego dnia. Był to jednak w jego wierze dzień święty. U kresu poniżenia i końcu szeregu, padłu dwa słabsze, litościwe uderzenia zadane starcowi przez jego synów, jednak pod ich ciosem starzec upadł martwy.
Szaman połą płaszcza zakrywa głowę Anhellego, przenoszą się na powierzchnię i połacie przykryte świeżym śniegiem.
Rozdział X
tymczasem wygnańcy polscy podzielili się na trzy obozy, pragnące rożnymi drogami wyzwolić ciemiężoną ojczyznę;graf Skir postulował powrót do stanu szlacheckiego, Skartabella chciał dzielić ziemię i ogłosić wolność chłopów i powszechną równość wszystkich ludzi, ksiądz Bonifacy kraj zbawić chciał modlitwą i postulował taktykę męczenników (aluzja do trzech głównych ugrupowań emigracyjnych; arystokratycznego z Czartoryskim na czele, demokratycznego z Lelewelem, katolickiego z Mickiewiczem). Zamiast rozlewu krwi postanowiono rozbić na krzyżach po jednym przedstawicielu każdej z grup, nawet głos Boga nie odwrócił ich od chorego czynu. „Równość”, „krew” i „wiara” to priorytety dla których ofiary zginęły, tragizm pozostałym zesłańcom uświadomiła dopiero zorza borealna, która oświetlając krzyże czerwoną łuną uświadomiła im ogrom ich zbrodni. Przybyły Anhelli z Szamanem pochowali ukrzyżowanych.
Rozdział XI
podczas gdy Szaman grzebie zmarłych na cmentarzu, Anhelli spostrzega cmentarnego anioła - Eloe, urodzonego z Chrystusowej łzy na Golgocie wylanej nad narodami. Anielica, przypomina mu ukochaną z dzieciństwa, jest opiekunką mogił i pasterką renów.
Anhelli rzucając czaszką budzi ducha jej właściciela - księdza, żądającego szacunku i spokoju.
Wędrowcy postanawiają nie naruszać spokoju zmarłych, schodzą ze wzgórza modląc się.
Rozdział XII
Szaman z Anhellim przychodzą pod dom wygnańców, w którym odbywa się bezbożna uczta, pełna pijaństwa i „brudnych pieśni”. Po rozpoznaniu przez biesiadników Szaman potępia ich zachowanie, wspomina ukrzyżowanie trzech wygnańców, po czym przeklina ich. Mówi o zbliżającym się dniu sybirskim i „słońcu zatracenia”, którego żaden z nieczystych zesłańców nie przeżyje. Zarzuca im, że nie żyli wedle jego poleceń - w miłości i braterskiej zgodzie, nie tylko między sobą, ale i sybirskim ludem. Jeden z biesiadnik rzuca w Szamana glinianym dzbanem, raniąc go. Ale poszkodowany nie pozwala pomścić siebie Anhellemu, twierdzi, że nie wolno mścić się na kimś, kto jutro będzie „rzeczą godną litości”. Gdy biesiadnicy postrzegają że ich dzbany z winem wyschły, posądzają Szamana o czary, i śmiertelnie ranią go nożem. Umierając, szaman poleca Anhellemu i Ellenai, młodej dziewczynie, która kiedyś była zbrodniarką, ale w chwili próby wzięła stronę Szamana, udać się na północ, tam żyć z Ellenai jak z siostrą, i hodując reny pędzić ciche i skromne życie, z dala od kłótni i nieżyczliwości, troski o ojczyznę.
Rozdział XIII
Anhelli i Ellenai odchodzą na północ, znajdują chatę wykutą w lodzie i w niej zamieszkują. Ellenai pracowitością i modlitwą pokutuje za swe winy, pięknieje na ciele i duszy. Nastał dzień sybirski, gdy się zakończył (dzień polarny trwa ok 7 miesięcy), Ellenai umarła, wyznając miłość nie tylko siostrzaną i matczyną, Anhellemu, ostatecznie pojednała się z Bogiem i odkupiła swe winy, a dowodem jej cnoty i czystości była róża, która po śmierci upadła na jej piersi.
Anhelli płacze, brak mu towarzyszki, jednak wieczorem zjawia się Eloe - anioł śmierci, który bierze zmarłą na skrzydła i obiecuje pochować na cmentarzu i mieć w opiece.
Rozdział XIV
Dwaj aniołowie zesłani przez Boga na ziemię sybirską pod postacią zwykłych ludzi przybywają do osady zesłańców sybirskich. Okazuje się że przeżyło tylko dziesięciu, a przetrwali dzięki temu, że stali się kanibalami (aluzja do samowyniszczania się narodu polskiego). Gdy aniołowie ukazali im znak przymierza między Bogiem, w którego wygnańcy wątpili, a ziemią, czyli tęczę, nawróceni padli trupem.
Rozdział XV
aniołowie jeszcze tego samego wieczoru przybywają do samotni i Anhellego, ten od razu rozpoznaje, że, mimo ludzkich kształtów, są wysłańcami Boga. Zapytani wprost, mówią mu o tym ,że jest ostatnim z zesłańców, reszta zmarła grzesząc przeciw innym ludziom i boskim oprawom (kanibalizm etc.). okazuje się że aniołowie są tymi samymi, którzy odwiedzili Piasta w dniu chrzcin jego syna Ziemowita i zapowiedzieli potęgę Polski pod rządami Piastów, od początku opiekują się więc oni Polską. Teraz przyszli zwiastować jej kres Anhellemu.
Poznajemy skrótową historię jego życia; jego ojciec zginął w powstaniu, matka z żalu po ojcu niedługo po jego śmierci, mały Anhelli został pogrobowcem wychowywanym wśród obcych ludzi na zesłaniu.
Aniołowie znają jego przeznaczenie, jednak ni chcą mu go wyjawić. Anhelli godzi się cierpieć za miliony, byle móc ich zbawić z siebie samego czyniąc ofiarę.
Rozdział XVI
Anhelli umiera z tęsknoty i żalu za Ojczyzną, gdy słońce wschodzi krwawo nad sybirską pustynią.
Rozdział XVII
Wstaje polarna zorza. Nad ciałem zmarłego pochyla się Eloe. W tym samych czasie z zorzy wyłania się rycerz w promienistej zbroi ze sztandarem w ręce (z listu do Krasińskiego dowiadujemy się że pisze na nim LUD), każe wstać Anhellemu, rycerzowi i oznajmia dzień zmartwychwstania narodów świata - antymonarchistyczną rewolucję, rozpętaną przez lud.
Eloe broni Anhellego przez zbudzeniem, tłumacząc, że zmarły złożył już ofiarę serca. Anielica ma poczucie winy, ze przypomniała bohaterowi jego dawną miłość, sprawiając, że serce jego nie było kryształowo czyste i oddane tylko sprawom narodowym, zbiorowym.
Rycerz odjeżdża, Eloe cieszy się że spokój zmarłego nie został naruszony. Przeszłość okazuje się martwa i miniona, a powołanie bohatera wypełnione.