Czempiński: Petelicki wierzył w zamach w Smoleńsku. Czuł się izolowany
Data dodania: 2012-06-19 10:13:47 ▪ Ostatnia aktualizacja: 2012-06-19 10:50:28
mm
2Komentarze ▪ Prześlij ▪ Drukuj
Generał Sławomir Petelicki (© Maciej Jeziorek/Polskapresse)
- Petelicki uległ teorii głoszonej przez PiS, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Na początku mówił, że do katastrofy doprowadziły błędy w przygotowaniu wizyty, potem zaczął dryfować w stronę zamachu. Z tego powodu czuł się izolowany - ujawnił gen. Gromosław Czempiński. Były szef UOP wyklucza jednak, by ktoś mógł zamordować pierwszego szefa GROM i uważa wersję z samobójstwem za wiarygodną.
Gen.
Gromosław
Czempiński,
który był we wtorek gościem Moniki Olejnik w Radiu Zet,
przypomniał, że Petelicki krytykował obecny rząd po katastrofie w
Smoleńsku. - Mówił o tym, że wiele instytucji nie spełniło
swoich obowiązków, również konstytucyjnych. Oskarżał MON, BOR i
poszczególnych szefów resortów za to, w jaki sposób była
przygotowywana wizyta w Katyniu, a potem za to, że Polska tak szybko
zgodziła się na to, żeby oddać śledztwo Rosjanom - stwierdził.
Z żalem przyznał także, że pierwszy szef GROM z czasem zaczął
uważać teorię zamachu w Smoleńsku za prawdziwą.
Według
byłego szefa UOP, Petelicki uważał, że ze względu na swoje
poglądy jest izolowany i "nie może znaleźć pracy ani
realizować projektów, nad którymi pracuje".
Czempiński twierdzi, że twórca GROM mógł być w stanie, który skłaniał go do samobójstwa.
- Musiało coś takiego nastąpić w sobotę, że pod wpływem myśli, które go wtedy dopadły miał chwilę słabości i targnął się na swoje życie - stwierdził na antenie radia Zet.
Instynkt zabójcy
Zdaniem
rozmówcy Moniki Olejnik, Petelicki nie miał szczególnej wiedzy,
która mogłaby sprawić, że ktoś chciałby go zamordować. -
Sławek miał dużą wiedzę, ale z wywiadu odszedł bardzo dawno.
Potem poznawał struktury i funkcjonowanie Ministerstwa Obrony
Narodowej, ale również nie sądzę, żeby wiedza którą stamtąd
wyciągnął mogła być zagrożeniem dla jego życia - ocenił
Czempiński.
Były szef UOP przypomniał też, że dla
potencjalnego mordercy konfrontacja z Petelickim mogłaby skończyć
się źle. - Żeby go zaskoczyć i zabić, to musiałaby być
zasadzka, strzał z daleka. Był świetnie wyszkolonym oficerem, był
wysportowany i był człowiekiem o instynkcie zabójcy, czyli
wyczulonym na to, że ktoś go może zaatakować i zawsze
przygotowanym na odparcie ataku. Nie wyobrażam sobie, że pojedynczy
człowiek mógłby sobie dać z nim radę - stwierdził.
GENERAŁ SŁAWOMIR PETELICKI - WIELKI ŻOŁNIERZ Z BARDZO CIĘTYM JĘZYKIEM
Chorował na Alzheimera, zginął od kuli
Petelicki
został w sobotę znaleziony przez żonę w podziemnym parkingu
wielorodzinnego budynku, w którym mieszkał, na warszawskim
Mokotowie. Znaleziono przy nim broń, z której padł strzał. Sekcja
zwłok potwierdziła,
że przyczyną śmierci była rana postrzałowa głowy. Nie
znaleziono śladów potwierdzających udział osób trzecich.
Twórca GROM prawdopodobnie popełnił samobójstwo. W
poniedziałek były rzecznik MON Jarosław
Rybak
ujawnił, że Petelicki był chory na Alzheimera. Jego zdaniem mogła
być to przyczyna odebrania sobie życia przez Petelickiego.