o
obłoku w górach str.30
Czym ty jesteś , obłoku! który na
przestrzenie
Piorunny rzucasz postrach albo nocne cienie?
Albo zatopy nosisz, lub widziany z dala,
Toś jest
orłem Jowisza, to wozem Fingala,
Albo błyszczysz w świtaniu ogniem
gorejącym,
Gdy się ścielesz przed królem jasnych dni wschodzących?
Próżny wewnątrz i zimny,
zewnątrz okazały, No jego cię
promienie złote przyodziały.
Niepomny, żeś syn ziemi z ziemi wyniesiony,
Nie dopuszczasz
promieni na łaknące plony,
Przed ludem kochającym twarz ojca zasłaniasz,
Miłą mieszasz pogodę i światła mu
wzbraniasz.
Parą jesteś nikczemną, a król dnia widomy
Świcić
będzie, gdzieś rzucał i cienie i gromy;
Z wiatrem, co ciebie wyniósł, przeleci
twa chwała,
We łzach wsiąkniesz w tę ziemię, co ciebie wydała.
O! śpiesz raczej nad niwy, gdzie omdlałe
kłosy, Nadziei
pełne, twojej wyglądają rosy.
Nad ogródek, gdzie skrzętna
córka gospodarzy,
Mirt sadząc, o
kochanku i o godach marzy.
Wyniesionyś ku słońcu nie na to, byś dziwił,
Lecz abyś z nim w
przymierzu ochładzał i żywił.