C Cowan, M Kinder Mądre kobiety, głupie postępowanie

background image

Connell Cowan

Melvyn Kinder

Przełożył Marek Cegieia

Mądre kobiety

głupie postępowanie

czyli jak znaleźć właściwych mężczyzn

i unikać nieodpowiednich

Iskry

background image

PODZIĘKOWANIA

Pragniemy wyrazić najserdeczniejsze podziękowania Joan Stewart, która prowadziła

nasze sprawy wydawnicze, za ogromne wsparcie duchowe, niespożytą energię i zaraźliwy
entuzjazm, z jakim traktowała tę książkę. Podziękowania kierujemy również do Carol Lacy
i Laury Daltry za mądre uwagi i pomoc w jej redagowaniu. Na koniec składamy wyrazy
wdzięczności naszej redaktorce, Carolyn Hart Gavtn, za inicjowanie ożywionych i konkret­
nych dyskusji, które ostatecznie posłużyły temu, by książka możliwie najbardziej od­
powiadała potrzebom czytelniczek.

Dr KINDER; Chcę podziękować swoim dzieciom, Edkowi i Alexandrze, za ciekawość,

młodzieńczy entuzjazm i cierpliwość okazywaną wówczas, gdy ich ojciec całymi godzinami

ślęczał nad pracą. Również Sarze, mojej ukochanej żonie i najlepszemu przyjacielowi,

pragnę wyrazić wdzięczność za to, że zawsze była do mojej dyspozycji i chętnie mi służyła,

czy to jako nieustępliwy i uważny krytyk, czy też, co częściej się zdarzało, jako źródło

zdumiewającej intuicji w sprawach tajemnic kobiet i mężczyzn.

Dr COWAN; Casey — od której tak wiele dowiedziałem się o kobietach i której

graniczące z oburzeniem miny, uniesione brwi i spojrzenia w rodzaju „ty naprawdę tego

nie rozumiesz" były dla mnie stałym barometrem, pozwalającym unikać męskiego zaśle­
pienia składam podziękowania za pomoc, szczerą wrażliwość na te sprawy i mądrość
przejawiającą się w tym, że zostawiała mnie w spokoju, kiedy borykałem się z pisaniem.

background image

WSTĘP

Pewnie zastanawiacie się, kim jesteśmy i dlaczego uważamy, że

możemy mieć coś do powiedzenia mądrym kobietom o ich związkach

z mężczyznami.

Otóż jesteśmy psychologami w poradni, gdzie niezależnie od siebie

prowadzimy zajęcia psychoterapeutyczne obok naszej wspólnej pracy,

która zaczęła się szesnaście lat temu, kiedy to obaj kończyliśmy podyp­

lomową praktykę doktorancką w Centrum Medycznym Cedars Sinai

w Los Angeles. Choć nauczono nas tradycyjnych metod i teorii psycho­

analitycznych, uważamy jednak, że trzeba szukać nowych dróg, zarówno

jeśli idzie o podejście do odwiecznych ludzkich dylematów i problemów

życiowych, jak i o interwencję w tych sprawach. Właśnie w tym celu

wspólnie założyliśmy poradnię w Beverly Hills w Kalifornii, gdzie

zajęliśmy się problemami rodzinnymi, jakie powstają przy rozwodzie, we

współżyciu płciowym i w związkach między kobietą a mężczyzną.

Co prawda jest to nasza pierwsza książka, ale od dawna interesuje

nas popularyzacja wiedzy psychologicznej. Jedną z największych wewnęt­

rznych satysfakcji dla lekarza prowadzącego indywidualną psychoterapię

jest bogactwo bliskiego kontaktu, jaki nawiązuje z pacjentem, z drugiej

strony jednak frustruje fakt, że w ciągu całego życia można mieć

stosunkowo niewielu pacjentów. I właśnie ta książka umożliwia nam

podzielenie się ze znacznie większą liczbą osób tym, co wiemy o zmaga­

niach i sukcesach kobiet, które w swych związkach z mężczyznami

napotykają poważne kłopoty.

W ciągu naszej długoletniej praktyki mieliśmy do czynienia z wie­

loma kobietami i mężczyznami, którzy stwierdzali, szczególnie w latach

siedemdziesiątych, że ich postawy i oczekiwania wobec własnych zwią­

zków ulegają dramatycznym zmianom, często przybierając charakter

ambiwalentny i niejasny. Podobne niepewności ujawniano podczas

background image

prowadzonych przez nas prelekcji i warsztatów dla kobiet i mężczyzn.

Chociaż tyle napisano o związkach uczuciowych i rozwoju osobowości,

zwłaszcza dla kobiet, stale zadawano nam te same pytania na temat

nałogów w miłości, nieodpowiednich mężczyzn i braku zainteresowania

tak zwanymi porządnymi facetami.

W ciągu ostatnich dziesięciu lat większość książek dla kobiet pisały

kobiety. Jednakże pracując z pacjentkami zorientowaliśmy się, że chciały

one poznać nasze poglądy i nasz punkt widzenia nie dlatego, że jesteśmy

psychologami, lecz mężczyznami. Kobiety te pragnęły przeanalizować

swój stosunek do związku z mężczyzną i dowiedzieć się, jak ten związek

wygląda z męskiej perspektywy.

Pisaliśmy więc tę książkę z pozycji nie tylko psychologów, ale

również mężczyzn: synów, mężów i ojców, a zatem z naszego punktu

widzenia — męskiego. Pragnąc, żeby była możliwie najbardziej przydatna,

staraliśmy się wszystko w niej przedstawić jak najszczerzej. Dotyczy ona

spraw między kobietą a mężczyzną — nie prezentuje ich tak, jak powinny

wyglądać, lecz jak faktycznie wyglądają.

Nasza książka w całości zajmuje się tym, co należy robić, by związki

między kobietami a mężczyznami opierały się na zrozumieniu i realizmie,

a tym samym stały się szczęśliwsze. W pełni zdajemy sobie sprawę

z istniejących między płciami napięć, które w ostatnich latach wszyscy na

sobie odczuliśmy. Napięcia te zrodziły się z poważnych problemów

i z kolei same stały się źródłem nowych problemów, odczuć i nowej

świadomości. Obecnie, w okresie przejściowym, wszyscy usiłujemy znaleźć

sposoby tworzenia i podtrzymywania związków uczuciowych, które

obojgu partnerom dają spełnienie. Książkę tę napisaliśmy właśnie w duchu

zmagań o takie spełnienie w jego najbardziej pozytywnej formie.

Kim jest owa „mądra kobieta", do której adresujemy niniejszą

książkę? Jest nastawiona na zrobienie kariery i dba o własny rozwój.

Usilnie walczy o swoją tożsamość jako kobieta i człowiek. Wzięła na

siebie odpowiedzialność za kierowanie własnym życiem. Jest pewna siebie

i się ceni. Interesuje się zmienną naturą związków z mężczyznami,

w które jest zaangażowana. Prawdopodobnie jednak czuje, że jej kolejne

związki uczuciowe z mężczyznami dają jedynie rozczarowanie i frustrację,

a poza tym, że bardzo trudno się w nich połapać. Dochodzi do wniosku,

że za każdym razem dokonała złego wyboru.

My jednak jesteśmy optymistami. Uważamy, że istnieje mnóstwo

dobrych mężczyzn, którzy są oddani, opiekuńczy i głęboko pragną

background image

trwałego związku. Jako mężczyźni uważamy, że wiemy, co inni mężczyźni

myślą, odczuwają i w jaki sposób reagują. Opowiemy wam o skutecznej

taktyce w postępowaniu z mężczyznami. Wierzymy, że skoro z pierwszej

ręki przekażemy wam to, co wiemy jako osoby dobrze poinformowane,

wówczas będziecie mogły pokonać trudności i frustracje wynikające

z waszych związków, a tym samym znaleźć w tych związkach więcej

satysfakcji.

Chociaż początkowo mieliśmy wątpliwości co do użycia słowa

„głupie" w tytule książki w obawie przed zrażeniem sobie czytelniczek,

to jednak uznaliśmy, że słowo to odpowiada temu, co nasze pacjentki

odczuwały i o czym opowiadały nam z takim smutkiem i bezradnością.

Naszym zdaniem kobiety, zwłaszcza mądre, zdradzają obecnie paradok­

salną skłonność do popełniania jeszcze większych błędów w postępowaniu

z płcią przeciwną niż dawniej, i nie bez powodu. Dzisiaj bowiem,

a dotyczy to większości kobiet, istnieje ogromna przepaść między

motywacjami podświadomymi — uwarunkowanymi i zaprogramowanymi

według dawnych wzorców — a nowymi świadomymi aspiracjami,

poglądami i oczekiwaniami. W rezultacie często powstaje sprzeczność

między tym, co świadome i co uległo gwałtownej zmianie pod wpływem

zachodzących ostatnio przeobrażeń społecznych, a tym, co nieświadome

i co w dalszym ciągu może być podsycane przez nauki wyniesione

z wczesnego dzieciństwa. Właśnie z powodu owej sprzeczności mądre

kobiety zachowują się czasami w głupi sposób.

Uważamy ponadto, że dla matek naszych czytelniczek mąż, domowe

ognisko i wychowywanie dzieci były najważniejszymi sprawami, lecz dla

większości kobiet, które dojrzewały w dobie feminizmu, w centrum

zainteresowania jest ich własna tożsamość, samodzielność i dochodzenie

swoich praw. Obecnie kobiety przeważnie stają przed wyzwaniem, jakim

jest ponowne włączenie związku z mężczyzną i domowego ogniska do ich

często bardzo niezależnego i nastawionego na robienie kariery stylu życia.

Jako psychologowie sądzimy, że jesteśmy w stanie wam pomóc,

wyjaśniając ukryte siły, które skłaniają was do nierozsądnego wyboru

partnera. Postaramy się pomóc wam zrozumieć proces powstawania

i rozpadu związków z mężczyznami.

Jesteśmy pewni, że po przeczytaniu tej książki więcej mężczyzn,

więcej odpowiednich dla was mężczyzn, zacznie was pociągać. Będziecie

również dysponowały nową taktyką, służącą przekształcaniu zachowań

niszczących miłość, w takie, które ją podtrzymują.

background image

Prosimy tylko, żebyście w czasie lektury tej książki były otwarte na

to, że można inaczej spojrzeć na związki z mężczyznami oraz na

tworzenie i podtrzymywanie tych związków. Są sposoby, które możecie

zastosować, by wzbudzić emocje tam, gdzie wydają się całkowicie

niemożliwe, są metody pozwalające zajrzeć pod maskę mężczyzny, by

odkryć odpowiedniego dla siebie partnera.

W części pierwszej, „Głupie zachowania", omawiamy przyczyny

niepowodzeń w miłości. W części drugiej, „Jak zmądrzeć", analizujemy

zachowania i przedstawiamy strategie, które mamy nadzieję, przekonają

was, że to, co teraz może się wydawać rezerwą w kontaktach między

płciami, jest dla was okazją do starań o wspaniałe przeżycia z mężczyzną,

które dają spełnienie.

background image

GŁUPIE

ZACHOWANIA

background image

Rozdział pierwszy

CZEKANIE NA KSIĘCIA

Dwudziestoośmioletnia Diana jest wziętą, ambitną pisarką. Nie

wyszła za mąż, choć większość mężczyzn uważa ją za kobietę atrakcyjną.

Zawsze kogoś ma. Wydaje się jednak, że mężczyźni, których pociąga, są

niezależni, egocentryczni, uczuciowo zamknięci i nie chcą wiązać się z nią

na stałe.

Diana pragnie partnera bardziej otwartego, wrażliwszego, okazują­

cego więcej czułości. Myślała, że znalazła go w Neilu. Ten trzydziestoletni

architekt był w takim samym stopniu otwarty i oddany, w jakim jej

poprzedni partnerzy zamknięci i niezaangażowani. Kiedy ich związek stał

się bardziej zażyły, Neil podzielił się z nią swoimi wątpliwościami na

temat własnej kariery. Często powtarzał Dianie, że mu na niej zależy i że

potrzebuje poczucia jej bliskości.

Zamiast cieszyć się jego otwartością, Diana zaczęła się wycofywać

z tego związku. Uzasadniając swoje postępowanie wykrzyknęła: „Chyba

po prostu mnie to znudziło". Już nie spotyka się z Neilem. To smutne,

ale ma nowego partnera tym razem prawnika, który nie widzi świata

poza pracą lecz związek ten nie zapewni Dianie spełnienia.

Carla ma czterdzieści dwa lata. zajmuje się handlem nieruchomoś­

ciami i założyła spółkę, która obecnie zatrudnia trzydzieści osób. Od

czasu, gdy jako dwudziestotrzyletnia kobieta świętowała pomyślną

transakcję, która pozwoliła jej zarobić pierwszy milion dolarów, Carla

świadomie i z entuzjazmem przedkłada swoją karierę zawodową nad

małżeństwo i rodzinę. W tym czasie związał się z kilkoma mężczyznami,

ale nigdy nie miało to trwałego charakteru. Obecnie Carla w wolnych

chwilach odczuwa dziwną melancholię. Kiedy rozmyśla o swych prze­

szłych związkach, przypomina sobie bardzo niewiele radosnych momen­

tów. Teraz jej partnerem jest pewien reżyser filmowy z Europy, o którym

wie, że potajemnie żyje z inną kobietą.

background image

Samantha ma dwadzieścia siedem lat i jest adwokatką w firmie

prawniczej. Erica, jednego ze współwłaścicieli tej firmy, od razu ujęła

inteligencja, ambicja i samodzielność Samanthy. Kiedy zaczęli się

spotykać, Samantha przeszła jednak metamorfozę, czym całkowicie

zaskoczyła Erica — stawała się coraz mniej samodzielna, coraz bardziej

zaborcza i ciągle domagała się zapewnień o jego miłości i zaangażowaniu.

Chociaż zachowanie Samanthy martwiło Erica, w dalszym ciągu regular­

nie się spotykali, a ich związek się rozwijał.

Pewnego wieczoru, po paru miesiącach, kiedy w jej mieszkaniu kończyli

romantyczną kolację, którą sama przygotowała, spędziwszy kilka godzin na

przyrządzaniu jego ulubionych potraw, Samantha oświadczyła Ericowi, że

chce za niego wyjść, przerwać pracę i urodzić mu dziecko. Zaszokowany jej

nagłym oświadczeniem, Erie zaczął się stopniowo wycofywać z tego związku,

aż wreszcie odszedł, pozostawiając zdruzgotaną Samanthę.

Przedstawione wyżej kobiety bardzo się od siebie różnią, ale

przynajmniej jedno je łączy: wszystkie podjęły głupie decyzje w swoim

życiu uczuciowym. Decyzje te dotyczą nie tylko wyboru partnerów, lecz

także sposobu postępowania z nimi.

Ile razy słyszałyście następujące uwagi, a może od czasu do czasu

same je wygłaszacie?

„Wydaje się, że zawsze kończę na nieodpowiednich mężczyznach".

„Jeżeli w pokoju pełnym sympatycznych mężczyzn jest choćby jeden

drań, to ja zawsze na niego trafiam".

„Mężczyźni, jakich poznaję, to albo nudziarze, albo podrywacze.

Kiedy mam szczęście i spotykam takiego, który jest interesujący, serdeczny

i szarmancki, to prędzej czy później okazuje się żonaty".

„Wiem, że to do niczego nie prowadzi i że on nie ma zamiaru

zostawić swojej żony, ale on tak na mnie działa. Stale się koło mnie kręci, a

ja mu po prostu pozwalam".

„Każda moja miłość zaczyna się wspaniałe, ale potem coś sprawia,

że on odchodzi".

Jako psychologowie uwagi tego rodzaju słyszymy codziennie. Fakt

ten nas zaintrygował, zdajemy sobie bowiem sprawę, że te odczucia

i dylematy odzwierciedlają niemal epidemiczną postawę przygnębiającej

rezygnacji i pesymizmu.

Jednakże kobietom, ot tak po prostu, nie „trafiają" się mężczyźni,

którzy są dla nich nieodpowiedni. Związki początkowo obiecujące nie

psują się pod wpływem jakichś niejasnych sił, których nie można

14

background image

zrozumieć czy opanować. To raczej kobiety, które na to się skarżą,

wybierają głupie postępowanie.

Często stwierdzamy, że im k o b i e t a j e s t i n t e l i g e n t n i e j ­

s z a i b a r d z i e j wyrafinowana, t y m głupsze i b a r d z i e j

d l a n i e j samej s z k o d l i w e decyzje podejmuje przy

w y b o r z e m ę ż c z y z n y i w p o s t ę p o w a n i u z p a r t n e r e m

w miłości. Uważamy, że do tych decyzji częściowo przyczyniają się

destrukcyjne w skutkach mity o mężczyznach, w które kobiety głęboko

wierzą, w przekonaniu, że mogą mieć wszystko. Ponadto przesadzają ze

swymi oczekiwaniami wobec partnerów. Nasze obserwacje wskazują, że

mądre kobiety wciąż mają nadzieję znaleźć idealnego mężczyznę i szukają

po prostu księcia.

SZUKANIE IDEALNEGO MĘŻCZYZNY

Jakiego mężczyzny szukam? Powinien mieć ciało Richarda Gere,

uśmiech Dustina Hoffmana, głowę do interesów jak Lee lacocca, urok

Roberta Redforda i oddanie rodzinie Pata Boone'a. No i oczywiście —

co najważniejsze — w ciągu godziny od chwili poznania musi mi

powiedzieć, że jestem kobietą, o jakiej marzył przez całe życie.

Czy to przypadek ekstremalny? Nic podobnego! Spotykamy wiele

mądrych kobiet, które szukają idealnego mężczyzny w rodzaju super-

księcia. Oczywiście na zdrowy rozum wiedzą, że taki mężczyzna nie

istnieje. Często jednak pod tym zdroworozsądkowym rozumieniem sprawy

kryje się nie wypowiadane, lecz natrętne przekonanie, że gdzieś w jakiś

sposób uda im się go znaleźć.

Niektóre kobiety uporczywie twierdzą, że nie ustaną w poszukiwa­

niach, dopóki nie znajdą idealnego mężczyzny i nie zdobędą jego serca.

Częściej jednak owo pragnienie zdobycia ideału skrywane jest pod jedną

z kilku masek.

Na przykład Andrea nosi maskę bierności. W wieku trzydziestu

sześciu lat wciąż czeka, aż nadejdzie „ten" mężczyzna. Potrafi go opisać

z najdrobniejszymi szczegółami — jego zalety, siłę, łagodny i niewyma-

gający charakter. Czekając Andrea jest „przejściowo" związana z czło­

wiekiem żonatym, zresztą jednym z całej długiej serii takich partnerów.

Nie kocha go, ale ten związek jest dla niej wygodny, choć w rzeczywistości

pozwala jej nie patrzeć prawdzie w oczy. Andrea nie chce się przed sobą

15

background image

przyznać, że gdyby nawet postarała się znaleźć wolnego mężczyznę, to

i tak spotka ją rozczarowanie — przecież jej książę nie jest człowiekiem

z krwi i kości.

Innym sposobem maskowania przez kobiety chęci zdobycia ideału

mężczyzny jest postawa przesadnie krytyczna. Elizabeth, w wieku

dwudziestu ośmiu lat prowadząca własne biuro projektów graficznych,

uważa, że ma emocjonalną i intelektualną przewagą nad większością

mężczyzn, z którymi się spotyka. To właśnie ona zawsze pierwsza zrywa

i zawsze bardzo logicznie to uzasadnia. Każdy mężczyzna, choćby

najbardziej inteligentny, interesujący czy delikatny, jest przez nią ostatecz­

nie odrzucany. Każdy z nich prędzej czy później odkrywa przed nią jakiś

słaby punkt, a ona to wykorzystuje. Ted, prawnik, był zbyt pochłonięty

pracą. Paul, dziennikarz i poeta amator, „zbyt uczuciowy". Początkowo

jego wrażliwość i delikatność pociągała Elizabeth, która wkrótce stwier­

dziła jednak, że Paul jest słaby i brak mu pewności siebie. Wszyscy

sądzili, że przedsiębiorca budowlany Will wreszcie zdobędzie jej serce.

Głęboko go szanowała, była do niego mocno przywiązana i mówiła

przyjaciółkom: „Przy Willu śmieję się tak, jak jeszcze nigdy nie śmiałam

się przy żadnym mężczyźnie". Minęło zaledwie kilka miesięcy i Elizabeth

zaczęła powoli odsuwać się od niego narzekając, że w łóżku brak mu

wyobraźni.

Chociaż nigdy by się do tego nie przyznała, Elizabeth chce ideału —

mężczyzny bez skazy. Nie uważa się za osobę przesadnie krytyczną, lecz

po prostu za kobietę, która wie, czego chce.

Hipokrytka często nieświadomie sabotuje obiecujący związek, lecz

nąjzmyślniej ukrywa swoją chęć znalezienia idealnego mężczyzny kobieta,

która zakłada maskę cynizmu. Cyniczka gwałtownie by zaprzeczyła,

gdyby ktoś zarzucił jej, że nie chce się angażować uczuciowo, dopóki nie

znajdzie ideału. Relacjonując swój ostatni nieudany związek, cyniczka

stwierdza: „A niby czego można spodziewać się po mężczyznach?"

Joyce, trzydziestodwuletnia pielęgniarka, jest rozwiedziona i ma

pięcioletnią córkę, Swoje lata dwudzieste przeżyła w małżeństwie, które

dla niej skończyło się boleśnie i upokarzająco. Jej mąż nieustannie

miewał romanse, co załamało Joyce, a wreszcie zostawił ją dla innej. Jak

gdyby w obronie własnej, Joyce szuka w mężczyznach najgorszego

i oczywiście znajduje. Rzecz jasna z całą świadomością gwałtownie

zaprzecza, że w ogóle szuka czegoś w mężczyźnie, lecz kryje się za tym

historia mężczyzn, którzy nigdy nie odpowiadali jej ideałowi. Pragnienie

16

background image

jego znalezienia jest w niej tak silne, a obawa przed rozczarowaniem tak

głęboka, że Joyce ukrywa swoją chęć szukania idealnego mężczyzny pod

grubą warstwą cynizmu, która nie daje się przebić.

KOBIETY A ROMANTYCZNE MARZENIA

Kobiety mają skłonność do idealizowania mężczyzn. Od Clarka

Gable'a do Jamesa Deana, od Franka Sinatry do Elvisa Presleya, od

Toma Sellecka do Burta Reynoldsa, popularni mężczyźni zawsze byli

obiektem kobiecych marzeń. Oczywiście również mężczyźni marzą

o pięknych czy pełnych seksu kobietach, ale z pewną różnicą. Otóż

marzenia mężczyzn mają przeważnie charakter seksualny, kobiety zaś

marzą o trwałym związku. Dlaczego?

Większość obecnie dorosłych mężczyzn od najmłodszych lat przygoto­

wywano do działania, panowania i niezależności w życiu, kobiety

natomiast uczono, że dla nich najważniejsze jest wychowanie dzieci

i miłość. W rezultacie mężczyźni są skłonni do przyjmowania postaw

czynnych, kobiety zaś biernych. I oni, i one snują w związku z tym

stosowne marzenia. W wypadku kobiet owe marzenia o przyszłości

koncentrują się najczęściej na mężczyźnie, romantycznych przeżyciach

i miłości.

Prowadząc zajęcia z kobietami, czasami prosimy uczestniczki, by

opisały na kartce papieru swoje marzenia związane z mężczyznami.

Wszystkie opisy niezmiennie zawierają typowe zaloty, sytuacje i postacie,

znane telewidzom oglądającym melodramaty lub czytelniczkom romansów.

Są tam cudowne przypadkowe spotkania w obcych krajach, w eleganckich

restauracjach, na zalanych słońcem plażach, a także spacery w mgliste

poranki. Właśnie w takiej scenerii pojawia się tajemniczy nieznajomy.

Zwykle jest fascynujący i emanuje magnetyczną siłą. Kobieta natychmiast

ulega jego czarowi. Zaczynają prowadzić błyskotliwą rozmowę, pełną

przekomarzania się i uwodzicielskich słówek. Oboje wzajemnie pożerają się

wzrokiem. Czasami kobieta jest kusicielką, lecz zazwyczaj wszystkim po

mistrzowsku kieruje mężczyzna, doprowadzając do zbliżenia w sposób

zdecydowany, jednakże delikatny. Czy odbywa się to w wonnej kąpieli, czy

też przy ognisku, którego płomienie buchają coraz wyżej w miarę

przypływu namiętności kochanków, miłosny akt zaczyna się od subtelnych

pieszczot, a pożądane i spełnienie osiągają szczyty przedtem nieznane.

17

background image

Takie marzenia powstają w sercach i umysłach nawet najbardziej

inteligentnych i najmądrzejszych kobiet. Nam jednak nie chodzi o wyka­

zanie, że mądre kobiety spędzają czas na marzeniach o porwaniu przez

tajemniczego nieznajomego albo że są stale otumaniane reklamami

perfum. Idzie nam raczej o to, że podświadome pragnienia wcale

niekoniecznie się zmieniają w zależności od świadomych poglądów

i postaw. To właśnie rozdźwięk między nimi może prowadzić do głupich

decyzji.

Kobiety stają się ofiarami zgodnych wysiłków, które na różne

sposoby kształtują ich poglądy na temat mężczyzn i zachowania wobec

nich. Bez względu na źródło wiadomości, czy będą nim rodzice, literatura,

telewizja, kino, czy też reklamy, ich oddziaływanie jest wszechobecne.

Kobiety nieustannie utwierdza się w przekonaniu, że gdzieś rzeczywiście

istnieje jakiś czarujący książę.

W przełomowej książce "In a Different Voice" („Innym głosem" —

przyp. tłum.), jej autorka, psycholog Carol Gilligan, podkreśla, że

kobieta kształtuje swoją osobowość, przede wszystkim jej pierwiastek

żeński, poprzez bliski kontakt z matką. Rozwój osobowości mężczyzny

jest zupełnie inny. Mężczyzna, aby mógł się zacząć proces identyfikacji

z ojcem, musi oddzielić się od matki, z którą był przecież tak blisko.

Z tego powodu rozwój dziewczynek we wczesnym dzieciństwie polega na

bliskim kontakcie i zależności, rozwój chłopców zaś na oddzielaniu się

i dążeniu do autonomii.

Gilligan stwierdza: „Zdaniem kobiet iluzoryczne i niebezpieczne jest

dążenie raczej do niezależności niż do wiązania się". W istocie Gilligan

sugeruje, że pomimo ogromnych zmian w świadomych postawach

i zachowaniach, większość kobiet wciąż uważa, że niezależność jest

niewygodna i rodzi niepokój. W naszym przekonaniu najzdrowszą drogą

dla kobiet nie jest odrzucanie potrzeby wiązania się, lecz jej zrozumienie,

ustawienie we właściwej perspektywie, gdyż dopiero wówczas są w stanie

podejmować mądre decyzje w poszukiwaniu związku z mężczyzną.

Różnice we wczesnym kształtowaniu roli płci dają później uderzająco

odmienne oczekiwania wobec związków między kobietami a mężczyznami.

Wszyscy, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, odczuwamy potrzebę

przeżycia czegoś nowego, podejmowania ryzyka. O ile jednak mężczyźni

wydają się zaspokajać tę potrzebę w pracy czy na boisku sportowym

(albo zastępczo poprzez oglądanie sportu w telewizji), o tyle wiele kobiet

ma skłonność do szukania takich podniet i dreszczyku emocji w związkach

18

background image

z mężczyznami. To wyjaśnia, przynajmniej częściowo, dlaczego tyle

kobiet konstatuje, że odczuwa nieodparty pociąg do mężczyzn, którzy

dają im możliwość sprawdzenia się i przeżycia czegoś intrygującego. Jako

psychologowie zajmujący się także mężczyznami nie stwierdziliśmy, by

oni w takim samym stopniu jak kobiety szukali w swych związkach

z nimi tajemniczych i intrygujących doznań. Z całą pewnością nie szukają

tam niebezpieczeństw, w rzeczywistości bowiem z zasady na ogół obawiają

się ryzyka w kontekście związków z kobietami. W każdym razie mężczyzn

pociągają kobiety opiekuńcze, okazujące czułość w sposób, który daje się

przewidzieć, i wobec nich lojalne.

WPŁYW TRADYCJI NA KOBIETY

Chcąc zrozumieć niektóre z sił działających na współczesne kobiety,

trzeba przeanalizować ogromne zmiany, jakie w ostatnich latach zaszły

w stosunkach między płciami.

Początek lat osiemdziesiątych zasygnalizował odwilż w zimnej wojnie

między płciami, odrodzenie uznawanych wartości i znaczenia doznań,

jakie niesie zażyła, pełna oddania miłość. Zmiany te przydały nowego

znaczenia związkowi między płciami i rodzinie. Mężczyźni i kobiety

wracają do tradycyjnych wartości i wnoszą nowe. Oto kilka uwag, jakie

usłyszeliśmy od naszych pacjentek i znajomych:

„Chciałabym się zakochać, wyjść za mąż i mieć dzieci... a wszystko

to jeszcze parę lat temu wydawało mi się takie przyziemne i prowinc­

jonalne".

„Jestem w rozterce. Pięć lat poświęciłam na zdobycie magisterium

i chciałabym kontynuować karierę. Teraz jednak mam trzydzieści cztery

lata i uświadomiłam sobie, że od sześciu lat nie miałam przyzwoitego

związku z mężczyzną. W tym czasie moja firma czterokrotnie przenosiła

się do różnych miast. Nie powiem, że nie lubię swojej pracy, ale muszę

mieć coś poza nią".

„Czuję wewnętrzne rozdarcie. Małżeństwo bardzo mnie pociąga, ale

również zdaję sobie sprawę, że wiążą się z nim liczne obowiązki.

Niewątpliwie chciałabym mieć dziecko. Dokładnie trudno mi powiedzieć

dlaczego; po prostu coś mnie chwyta za serce, kiedy widzę matkę

z dzieckiem. Czuję, że muszę mieć własne, ale nie chcę stać się jedną

z tych kobiet, dla których dzieci to jedyny cel w życiu. W pracy również

19

background image

czuję się rozdarta. Mój zawód prawnika daje mi satysfakcję, lecz zabiera

mnóstwo czasu, jeśli ma być dobrze wykonywany. Po prostu nie mogę

robić wszystkiego, co bym chciała. Aha, jeszcze jedno. Ogarnia mnie

złość na myśl, że mężczyźni mogą mieć to wszystko: małżeństwo, rodzinę

i karierę. Ale mają to dzięki żonie, która siedzi w domu. To jest myśl!

Czy przypadkiem nie wie pan, gdzie mogłabym znaleźć dla siebie czułą,

sprawną i oddaną żonę?"

Owe rozterki i rozdarcia to coś nowego u kobiet. Dzisiejsze mądre

kobiety chcą powrócić do wielu istotnych tradycyjnych wartości bez

wyrzekania się wszystkiego tego, co zyskały w ostatnich latach. Zadają

sobie trudne pytania na temat własnej sytuacji i stosunków z mężczyznami.

Obecnie pragną mieć mężczyznę w swoim życiu, lecz bez szwanku dla

równości, cenią sobie bowiem swoją kobiecość i chcą dobrze się z nią czuć.

Minęło dwadzieścia lat od opublikowania książki Betty Friedan

„The Feminine Mystiąue" („Kobieca tajemniczość" — przyp. tłum.),

która ponownie uaktywniła ospały od dłuższego czasu ruch kobiecy

w USA, Głównym celem feminizmu było uwolnienie kobiet od tyranii

seksu w wychowaniu, postawach i obyczajach. Zmierzał do istotnego

zreformowania nie tylko rynku, lecz także małżeństwa i rodziny, a co jest

chyba najważniejsze, również samych kobiet.

W czasie ewolucji tego ruchu zaszły jednak ważne zmiany, głównie

związane z przewartościowaniem tradycyjnych instytucji małżeństwa

i rodziny. Niefortunną konsekwencją feminizmu było naszym zdaniem

powstanie mitu wśród kobiet, że szczyty samorealizacji można osiągnąć

jedynie poprzez samodzielność, niezależność i karierę zawodową. Znale­

zienie towarzysza życia i posiadanie rodziny uważano za cele drugorzędne.

Ostatnimi laty wiele kobiet, z paroma wyjątkami, odkryło jednak, że

praca jest ciężka, przynosi stresy i na dłuższą metę nie daje całkowitego

spełnienia.

Już w okresie pisania tej książki kobiety zaczęły podchodzić do

mężczyzn z mniejszą ostrożnością niż w ciągu ostatniego dziesięciolecia.

Wciąż jednak obawiają się, że będą od nich zbyt zależne albo że zajmą

oni zbyt ważne miejsce w ich życiu. Warto dodać, że nie są to obawy

bezpodstawne.

Anna, trzydziestotrzyletnia adwokatka cywilistka, nigdy nie wyszła

za mąż i tylko raz przez dwa lata mieszkała z mężczyzną, pozostając

z nim w nieformalnym związku, który ostatecznie rozpadł się przed

trzema laty. Oto, co o sobie mówi: „Mam już dość chodzenia z mężczyz-

20

background image

nami. Obecnie jestem gotowa kogoś znaleźć, wyjść za niego, kupić dom

i mieć dziecko — właśnie w takiej kolejności, i to jak najszybciej.

W moim podejściu do mężczyzn zauważyłam jednak coś dziwnego.

Poznałam kilku fantastycznych facetów, a choć bardzo ich polubiłam,

niemniej zdaję sobie sprawę, że wyczekuję, aż oni w jakiś sposób coś

popsują. To tak, jak gdybym nie chciała, żeby zajęli ważne miejsce

w moim życiu".

Uważamy, że zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn, zaczyna się

nowa era. Owa niezależność, tak ceniona przez osoby w stanie wolnym

i rozwiedzione, nazbyt często kończy się samotnością, gorszą sytuacją

ekonomiczną i żalem. Małżeństwo może i niesie ze sobą dodatkowe

obowiązki, ale także obiecuje nowe formy swobody i samorealizacji.

Dzieci potrafią być niewiarygodnie uciążliwe i wyczerpujące, lecz mają

w sobie jakiś magiczny czar, rekompensują to w sposób, który pogłębia

i dopełnia życie rodziców.

Ruch feministyczny dał kobietom poczucie wyboru i pozwolił im

wyraźniej widzieć ich własną wartość i ich własne możliwości. Uświadomił

im, że ich potrzeby też są ważne, że mogą i powinny same decydować

o swoim losie. Poza tym jednak dziś kobiety pragną również uczuciowych

związków z mężczyznami. Pozbywają się resztek pretensji i nieufności do

mężczyzn i układają z nimi stosunki na bardziej świadomych i jasno

określonych zasadach, opartych na równości. Bardziej akceptują swoją

rolę w miłości i w rodzinie, a także biologiczną i emocjonalną potrzebę

posiadania dzieci.

Naszym zdaniem coraz więcej mądrych kobiet odkrywa, że pełni

życia nie można osiągnąć wyłącznie dzięki karierze i niezależności, ani też

wyłącznie poprzez miłość. Pełnia życia jest wynikiem połączenia miłości

z możliwością decydowania o własnym losie.

background image

Rozdział drugi

CÓRECZKA TATUSIA

Występujące u kobiet pragnienie zdobycia idealnego mężczyzny

korzeniami sięga przeżyć z wczesnego dzieciństwa, a szczególnie sto­

sunków między ojcem i córką. Na szczęście ruch feministyczny ujawnił

mechanizmy i szkodliwe skutki wychowania dzieci w zależności od

płci, niemniej jednak większość niezamężnych kobiet, które obecnie

liczą sobie od dwudziestu pięciu do czterdziestu pięciu lat, praw­

dopodobnie wyrastała w rodzinach o tradycyjnych poglądach i tra­

dycyjnie nastawionych do roli płci.

Zazwyczaj między dziewczynkami a ich ojcami występuje naturalna

i zdrowa skłonność do wzajemnego przyciągania się. U wielu kobiet

związek z ojcem w dzieciństwie opierał się na przesadnej trosce i zbytniej

zależności, co stworzyło między nimi trudną do zerwania więź. Kochały

swoich tatusiów, zabiegały o ich względy, a przede wszystkim pragnęły

odwzajemnienia miłości. Choć na ich braci wywierano presję, by stop­

niowo stawali się coraz bardziej samodzielni, na nie jednak nie. Ich

ojcowie uwielbiali troskliwość, z jaką traktowali swoje córki. Uwielbiali

im pomagać, a może nawet czuli się odrzuceni i niepotrzebni, gdy one

odtrącały oferowaną przez nich pomoc czy „ratunek". Ci sami mężczyźni,

którzy świadomie uczyli swoich synów pokonywania trudności, jedno­

cześnie przestrzegali swoje córki, by takich sytuacji unikały. Najczęściej

ojcowie nagradzali córkę za to, że jest słodka, posłuszna i bierna,

natomiast syna za to, że jest silny, śmiały i aktywny.

Matki ze swej strony utrwalały stosunek córek do samodzielności

poprzez przykład, jaki same dawały w kontaktach z ojcem. Niektóre

kobiety miały szczęście, że ich matki przekazały im poczucie niezależności,

pewności siebie i równości, okazywane w pożyciu z małżonkiem. Inne,

których to szczęście ominęło, za wzór miały kobiety matki, przekazujące

uczucie lęku i niepokoju połączone z zależnością i tendencją do przesadnej

22

background image

uległości wobec męża. Matkom tym trudno było zachęcać córki do tego,

co same bały się zrobić, a zatem model lęku i zależności utrwalił się

w następnym pokoleniu. W istocie nieświadomie nauczyły swoje córki

szukać mężczyzny, który by je chronił, czuwał nad nimi i podejmował

wszelkie ryzyko.

Paula, kobieta w wieku około dwudziestu pięciu lat, opowiada:

„Moja matka zawsze ulegała ojcu. O wszystkim decydował on. Matka

musiała prosić go o pieniądze i pozwolenie na zakup nawet najmniejszych

drobiazgów. We wszystkim oglądała się na ojca". Paula stała się młodszym

odpowiednikiem swojej matki i szukała mężczyzny, który by owo

„wszystko" zapewnił. Gdyby matka Pauli miała więcej pewności siebie

i większe poczucie własnych praw, w tym prawa do zaspokajania swoich

potrzeb, zapewne nie pozwoliłaby ojcu Pauli być jedyną władzą w rodzinie.

Z kolei Paula miałaby wówczas bardziej zrównoważony wzorzec, który

by jej przekazał poczucie wiary we własne siły i kobiecej godności.

Sydney, trzydziestoczteroletnia graficzka, tak oto opisuje swoje

dzieciństwo: „Wcześnie nauczyłam się radzić sobie ze wszystkim sama

i lubić to. Jak daleko sięgnę pamięcią, moja matka zawsze pracowała,

a choć żadne z rodziców nie miało najlepszej pracy, to jednak oboje

cieszyli się sobą i wspólnie zajmowali domem. Mama miała swoje własne

zainteresowania i zajęcia, a tata nie tylko to szanował, ale nawet ją do

tego zachęcał — chyba dzięki temu czuł się lepiej, wykonując to, co sam

lubił robić. Kiedy dorosłam, nie wyobrażałam sobie, że mogłabym nie

być samodzielna; w naszej rodzinie po prostu wszyscy byli samodzielni

i sprawiało im to przyjemność. Pamiętam, że jako dziecko przymilaniem

się próbowałam nakłonić rodziców, by robili za mnie to, co nastręczało

mi trudności. Czasem mi pomagali, ale tylko wówczas, gdy coś rzeczywiś­

cie było dla mnie zbyt trudne, lecz w innych wypadkach zachęcali, bym

radziła sobie sama. Wówczas tego nie cierpiałam, ale teraz, patrząc na to

z obecnej perspektywy, wiem, że dzięki temu stałam się silniejsza, a lubię

czuć się silna". Dla Sydney szczęśliwie się złożyło, że w kochających

i samodzielnych rodzicach miała w domu wzorce, które pomagają

kobiecie stworzyć styl życia oparty na niezależności i pewności siebie.

Leigh, trzydziestodwuletnia architektka, była najmłodszym dzieckiem

w rodzinie i miała czterech starszych braci. Wychowywała się w układzie

tradycyjnym: na utrzymanie zarabiał odpowiedzialny i troskliwy ojciec,

a ośrodkiem zainteresowań i zajęć matki było zaspokajanie potrzeb jej

licznej i aktywnej rodziny. Dzięki wsparciu i miłości rodziny Leigh mogła

23

background image

wykształcić pewność siebie i poczucie własnej wartości, tak potrzebne

przy pokonywaniu przeszkód, jakie napotykała. Odczuwała jednak obawę,

lecz nie tyle przed tymi przeszkodami, ile przed zależnością i powolną

utratą własnej osobowości, co jej się kojarzyło z tradycyjną rodziną.

Leigh wspomina: „Pamiętam, kiedy miałam piętnaście czy szesnaście

lat, a mama nieco ponad czterdzieści, wszyscy moi bracia wychodzili

z domu do pracy albo do szkoły, a ja zajmowałam się swoimi przyjaciół­

kami i żadne z nas już nie miało dla mamy czasu. Przypominam sobie,

że była bardzo przygnębiona i samotna — przedtem całkowicie się nam

poświęcała, a teraz, kiedy już jej nie potrzebowaliśmy, życie straciło dla

niej wszelki sens. Z tego powodu czułam się okropnie i postanowiłam, że

zrobię wszystko, by mnie nigdy to nie spotkało".

Leigh ukończyła szkołę z wyróżnieniem, potem studiowała architek­

turę i obecnie prowadzi własną, dobrze prosperującą firmę. Mówi:

„Oczywiście stałam się niezależna do tego stopnia, że nie potrzebowałam

mężczyzny — a dokładniej małżeństwa — by zapewnić sobie pieniądze,

bezpieczne życie i seks. Naprawdę cieszyłam się z tego, co osiągnęłam,

lecz ostatnio odczuwam coraz większą potrzebę założenia własnej rodziny.

Chciałabym wyjść za mąż, trochę odpocząć od pracy zawodowej i mieć

dzieci. Boję się jednak, że jeśli dopuszczę do sytuacji, w której ja będę

kogoś potrzebowała albo ktoś będzie potrzebował mnie, to wówczas

stracę władzę i niezależność". Matka Leigh nie była matką złą czy

nieodpowiednią; robiła wszystko, co uważała za najlepsze dla swoich

dzieci. Po prostu sprawa polega na tym, że świat się zmienił i to, co Leigh

odziedziczyła po matce, jest anachroniczne, a zatem prowadzi do rozterki.

UCZENIE SIĘ SPRYTU

Wszystkie dzieci marudzą i płaczą, kiedy czują się samotne, gdy jest

im mokro albo są głodne. W okresie bardzo wczesnego niemowlęctwa

płacz nie jest reakcją świadomą, lecz dzieci szybko się uczą, jak świadomie

go wykorzystywać do manipulowania otoczeniem. Prędko zaczynają się

orientować, że jeśli płaczą dostatecznie długo i głośno, to zazwyczaj

wywołują pożądaną reakcję rodziców. Płacz to potężny instrument, ale

z natury negatywny — nie jest zbyt przyjemny ani dla dziecka, ani dla

rodziców.

Spryt natomiast jest pierwszym pozytywnym źródłem władzy i wpły-

24

background image

wów. Bardzo się podoba zarówno rodzicom, jak i dziecku. Sprytne dzieci

zwracają na siebie uwagę i zaskarbiają sobie miłość. Spryt jest czarującą

słabością. Spryciarz zdobywa uśmiech i aprobatę, spryciarza się przytula.

Krótko mówiąc, spryciarz osiąga swój cel, ale w sposób pośredni, oparty

na manipulowaniu uczuciami i postępowaniem innych.

Początkowo spryt jest czarujący zarówno u dziewczynek, jak

i u chłopców. Kiedy jednak dzieci wychowywane w tradycyjnych

rodzinach o stereotypowym stosunku do płci osiągają wiek od czterech do

pięciu lat, chłopców zaczyna się traktować całkiem inaczej niż dziewczynki.

Delikatnie, a czasem mniej delikatnie, zniechęca się ich do okazywania

sprytu, dziewczynki natomiast zachęca. Wielu ojców najwyraźniej upaja

to, że ich córki posługują się wobec nich nieśmiałością i bezradnością.

Dziewczynki uwielbiają korzystać ze swoich możliwości rozczulania ojców

i szybko uczą się naciskać odpowiednie guziki. Potrafią sprawić, że ojcowie

czują się potężni i oddani. Tym samym potęgują ich poczucie męskości

związane z ojcostwem. Z upływem czasu uczą się postępować w ten sposób

z każdym mężczyzną, a często taki wzorzec zachowania jest nieświadomie

przekazywany córce przez matkę. Wiele kobiet opowiadało nam, że

podczas rozmów z przyjaciółkami zauważają zmianę w ich zachowaniu,

kiedy do pokoju wchodzi mężczyzna. Nie idzie tu wyłącznie o zmianę

tematu rozmowy, ale o całe mnóstwo zachowań związanych ze sposobem

poruszania się i wyrażania. Zachowania takie często mają charakter

seksualnego wabienia — są reakcją na obecność mężczyzny i są nastawio­

ne na przyciągnięcie jego uwagi i zdobycie jego uznania.

UCZENIE SIĘ KRĘTACTWA

Laura jest jedynaczką i przyszła na świat wówczas, gdy jej rodzice,

oboje wykonujący wolny zawód, zbliżali się do czterdziestki. Jako mała

dziewczynka nauczyła się, że z ojcem nigdy nie można postępować

wprost. Choć kochała go i był jej potrzebny, to jednak zawsze odczuwała

nieokreślony, lecz stale utrzymujący się lęk w bezpośrednich z nim

kontaktach. Jej ojciec był człowiekiem wybuchowym i władczym w stosun­

ku do żony i córki. W rzeczywistości jego władza ograniczała się niemal

wyłącznie do Laury, trzymał więc ją krótko. Ona z kolei nauczyła się,

w jaki sposób można go udobruchać i jak nim manipulować. Potrafiła

uzyskać od niego prawie wszystko, czego chciała, bez konieczności

25

background image

mówienia wprost, o co chodzi. Z upływem lat przestała lubić swego ojca

i straciła do niego zaufanie za to, że w kontaktach z ludźmi nie umiał

być bezpośredni i szczery.

Niestety te odczucia i zachowania wywarły ujemny wpływ na osobiste

sprawy Laury, gdy dorosła. Zauważyła, że nie ufa mężczyznom i w kon­

taktach z nimi nie jest bezpośrednia. To smutny fakt, ale Laura nie jest

wyjątkiem, jeśli idzie o brak wiary w to, że otwartość jest bezpieczna

i skuteczna w stosunkach z mężczyznami. Wiele dziewcząt nauczyło się

postępować według podobnych wzorców przy załatwianiu spraw związa­

nych ze swoimi potrzebami — nie z wyboru czy chęci, lecz dlatego, że

taki model porozumiewania się zaobserwowały u swoich rodziców albo

że tylko w ten sposób mogły zdobyć to, co było im potrzebne. Skąd się

te wzorce biorą? Niektóre przekazują dziewczętom ich matki.

Mówiąc o swojej matce, Sandy opisuje ją jako osobę, która „zawsze

potrafiła wyciągnąć od taty to, co chciała". Wspomina: „Myślę, że

prawdopodobnie osiągnęłaby to samo, gdyby go zwyczajnie poprosiła

albo wprost powiedziała mu, czego chce. Nigdy jednak tak nie zrobiła.

Chyba traktowała to jako grę. Myślę, że znajdowała prawdziwą przyjem­

ność w podpuszczaniu go, by robił różne rzeczy niby z własnej woli, nie

wiedząc, że to ona go ustawia. Dochodzę do wniosku, że on musiał być

niezbyt mądry, skoro tego nie dostrzegał".

Karen zauważyła, że jej matka udaje słabą w obecności ojca. „Przy

tacie mama przybierała pozę bezradności. Zawsze tak było. W ten sposób

sprawiała, że robił to, czego jej się nie chciało. Nazywała go »tatuśkiem«,

szczególnie wówczas, gdy miała przed nim odegrać jeden z tych swoich

numerów. To było nawet zabawne, ale podczas nieobecności ojca mama

stawała się zaradna — potrafiła zrobić wszystko".

Karen mówi: „W ogóle tego nie rozumiałam, dopóki nie podrosłam,

ale mama była bardzo sprytna, jeśli chodzi o ojca. Albo okazywała mu

udawaną czułość, albo była zimna i ostra. Obiecywała lub groziła

w zależności od tego, co w danej chwili uznawała za skuteczniejsze".

Na szczęście wiele kobiet miało matki, które porozumiewały się

z mężami bardziej otwarcie i bezpośrednio, a tym samym stanowiły dla

córek modele nie skażone przykrym i poniżającym krętactwem. Z kolei

córki te w życiu dorosłym postępują według tych samych wzorców

porozumiewania się z drugą płcią. Matki wielu innych kobiet uważały

jednak, że powinny stosować odmienne sposoby wyrażania swoich

pragnień i potrzeb, mimowolnie udzielając swoim córkom lekcji krętactwa.

26

background image

Dzieci nie umieją ocenić, czy zachowania rodziców są normalne

i uzasadnione, czy też wypaczone i niewłaściwe. One po prostu obserwują

i się uczą. Chłopiec uczy się od ojca, jak być mężczyzną, a dziewczynka

uczy się od matki, jak być kobietą. Proces ten, zwany identyfikacją,

przebiega całkowicie automatycznie. Mała dziewczynka nie zadaje sobie

pytania „Czy wszystkie kobiety zachowują się tak jak moja matka?" albo

„Czy wszystkie kobiety w ten sposób uzyskują od mężczyzn to, czego

pragną?". Później oczywiście takie pytania się pojawiają, ale często

dopiero wówczas, gdy proces identyfikacji właściwie już się zakończył.

Wiele szczęścia mają kobiety, których matki zwracały się do swych

mężów w sposób jasny i bezpośredni.

Trzydziestoletnia Carla, lekarz pediatra, wychowała się w niewielkim

mieście w Arizonie. Jako najstarsza z pięciorga dzieci wcześnie nauczyła

się odpowiedzialności, pomagała bowiem w opiece nad rodzeństwem.

Ojciec jej był kontrolerem paszportów, a matka nie tylko zajmowała się

domem, ale również pracowała jako księgowa w kilku miejscowych

przedsiębiorstwach, co zabierało jej dużo czasu. Oficjalnie żadne z rodzi­

ców nie miało szczególnego wykształcenia, ale ustawiczne dokształcanie

się było wysoko cenioną i ważną częścią codziennego życia rodziny Carli.

Mieli niewiele pieniędzy na przedmioty luksusowe, ale jak wspomina

Carla, „Moja matka wprost pożerała książki — od tandetnych powieścideł

po filozofię. Książki były w naszym domu skarbem i nie przypominam

sobie, żebym jakiejś nie dostała, jeśli tylko chciałam ją mieć. Wszyscy

wymienialiśmy się książkami. Nawet ojciec, choć sam nie czytał zbyt

wiele, przyłączał się do naszych gorących dyskusji i zawsze wydawał się

mieć określone zdanie. Patrząc wstecz widzę, że mama była o wiele

bardziej oczytana od niego, znacznie bardziej rozwinięta intelektualnie,

ale szanowała i kochała tatę niezmiennie przez całe moje dzieciństwo.

A on... cóż, tata ją wprost uwielbiał. Choć umarł, kiedy miałam szesnaście

lat, to chyba właśnie fakt, że widziałam ich razem, pozwala mi lubić

mężczyzn i ufać im. Chodzi mi o to, że mama nie tylko gorąco go

kochała, ale ona go również lubiła — uważała, że jest ciekawy; lubiła

nawet tę jego męską twardość, zmienność usposobienia, co tak kontra­

stowało z jej łagodnością i konsekwencją. Z tatą mama była zawsze

szczera — nawet w sprawach drażliwych albo wówczas, gdy on nie chciał

usłyszeć tego, co ona miała mu do powiedzenia. Czasem się złościł, lecz

wiem, że szanował i doceniał jej szczerość, i lubił jej śmiałość w po­

stępowaniu z nim".

27

background image

Obecnie Carla naprawdę lubi mężczyzn. Nie onieśmielają jej —

w razie potrzeby potrafi być wobec nich stanowcza albo czuła, jeśli ma

na to ochotę.

Nie tylko matka kształtuje u córki podejście do mężczyzn. Stosunku

opartego na manipulacji uczą i utrwalają go również ojcowie, choć

rzadko czynią to celowo czy świadomie. Wielu mężczyzn toleruje

manipulacje ze strony córki, a niektórzy w skrytości ducha nawet to

lubią. Bezradność córki im pochlebia, wówczas bowiem czują się

opiekuńczy, silni i potrzebni, a są to najpotężniejsze uczucia w owym

tajemniczym związku między ojcem a córką, W wielu wypadkach ojcowie

robią za córkę to, co synowi w podobnej sytuacji kazaliby zrobić

samemu. Model ojca, który zawsze jest pod ręką i zawsze jest gotów

udzielić pomocy, sprawia, że wiele dziewcząt później oczekuje tego

samego od swych partnerów.

Lynn wychowała się w rodzinie drobnomieszczańskiej. Była jedynacz­

ką, najważniejszą osobą w rodzinie i oczkiem w głowie ojca. Rodzice

skoncentrowali całą swoją uwagę i uwielbienie na Lynn, która miała ich

zdaniem osiągnąć w życiu więcej niż oni sami. Szczególnie zaślepiony był

ojciec — obsypywał ją wszystkim, co uważał za odpowiednie dla jego

„małej księżniczki". Pokój Lynn umeblowano i wystrojono znacznie

ponad stan, czym jaskrawo kontrastował z resztą mieszkania. Ojciec dbał

o to, by kupowała sobie ubranie tylko w najlepszych sklepach. Co

niedziela woził ją przez całe miasto, żeby mogła pójść do kościoła

w bogatszej dzielnicy. Im więcej dawał, tym więcej córka chciała i tym

więcej dostawała. Nic dziwnego więc, że „mała Lynnie" wyrosła na

osobę nienasyconą.

Początkowo serdeczna i miła wobec mężczyzn, Lynn szybko stawała

się wymagająca i krytykowała wszystko, co nie dorównywało rzeczom

zdobywanym przez ojca dzięki jego herkulesowym wysiłkom, Była

absolutnie zdecydowana znaleźć mężczyznę, który by myślał tak samo

jak on, że „nic nie jest za dobre dla mojej małej".

Lynn nie tyle m i a ł a nadzieję, że mężczyźni coś jej dadzą albo

zrobią dla niej, ile po prostu bez żadnych zahamowań tego od nich

oczekiwała, nie uwzględniając ich możliwości.

Kiedy wreszcie Walt, człowiek o bardzo tradycyjnych poglądach,

oświadczył się jej z zachowaniem stosownych ceremonii, wręczając

pierścionek ze sporym diamentem, Lynn uznała, że mężczyzna ten

spełnia stawiane przez nią warunki, i powiedziała „tak". Wyszła za

28

background image

niego, lecz on nigdy nie robił wokół niej takiego szumu i nie darzył jej

takim uwielbieniem, do jakiego była przyzwyczajona. W miarę jej coraz

większych żądań rosła tylko niechęć męża. Nierealistyczne oczekiwania

Lynn skończyły się dla niej chronicznym rozczarowaniem, a dla Walta

gnębiącym go poczuciem niemożności.

Jest rzeczą oczywistą, że normalny, troskliwy ojciec dba o to, by jego

córka miała właściwy stosunek do mężczyzn. Nie dopuszcza do tego,

żeby jego własna chęć ulegania córce czy uwielbiania jej wywierała

ujemny wpływ na jego postępowanie z nią. Pragnie, by córka wyrosła na

osobę silną, zdolną do normalnych kontaktów. Wraz ze wzrostem

świadomości coraz częściej obserwujemy przykłady takiego pozytywnego

związku między ojcem a córką.

SILNY OJCIEC

Innym skutkiem bliskiego związku między ojcem a córką jest

przesadne idealizowanie ojca. Czasami zdarza się, że naprawdę trudno

komukolwiek mu dorównać. Weźmy na przykład ojca Alice — ten

przystojny i dystyngowany mężczyzna, który jest wziętym lekarzem,

stanowi nie lada konkurencję. Bez względu na to, jak bardzo Alice

starała się tego wystrzegać, w końcu zawsze jednak porównywała swoich

chłopców z ojcem i tak się jakoś składało, że nigdy mu nie dorównywali.

Jej ojciec jest jednostką wybitną, a tym bardziej dla Alice, ona bowiem

widzi go oczami pełnej uwielbienia córki.

Matka Sary umarła wkrótce po jej urodzeniu. Sarę wychowywał

ojciec — dynamiczny, pełen temperamentu i często tyranizujący otoczenie

producent filmowy. Sara traktowała go z nabożnym szacunkiem. Teraz,

będąc już kobietą dorosłą, ignoruje mężczyzn, którzy nie mają tak silnej

osobowości jak jej ojciec, co niestety ogromnie zawęża krąg mężczyzn

uważanych przez nią za potencjalnych kandydatów na męża.

Często się zdarza, że kobietom trudno oderwać się od ojca o silnej

osobowości. Kobieta nie może skończyć z tą zależnością, po prostu

wyprowadzając się od niego. Przeniesienie się do internatu czy do

wynajętego mieszkania i podjęcie pracy niekoniecznie musi uwolnić ją od

pragnienia opieki, obiektem tego pragnienia bowiem staje się inny

mężczyzna w jej życiu.

Zerwanie tej więzi wymaga pokonania strachu przed niezależnością,

29

background image

lęku nieustannie towarzyszącego procesowi usamodzielniania się. Wymaga

to również bardziej realistycznej akceptacji mężczyzn takimi, jacy są, bez

kierowania się wyobrażeniami wyniesionymi z dzieciństwa.

BRAK OJCA

Kobiety, których więź z ojcem była niepełna lub w ogóle nie

istniała, pozbawione są normalnych przeżyć i oczekiwań. Przeżycia te są

niezbędne, by można było oddzielić reakcje na ojca od reakcji na

mężczyzn w ogóle. W jaki sposób brak przeżyć związanych z miłością

ojca wpływa na sposób patrzenia kobiet na mężczyzn w życiu

dorosłym?

Pojęcia ojca i matki są całkowicie pierwotne i odgrywają ważną rolę

w życiu dziecka. Kiedy dziewczynce brakuje ojca, wówczas go sobie

wymyśla. Wzory czerpie z telewizji, kina, lektury książek i obserwacji

ojców innych dzieci. Kawałek po kawałku powstaje ojciec-zlepek.

Wyobrażenie to łączy w sobie tylko najlepsze cechy. Wymyślony

i upragniony ojciec jest niezmiennie silny i opiekuńczy.

Takie marzenia są o tyle normalne, że dziewczynka w pewnym sensie

żyje myślą o tym, jak powinien wyglądać dobry ojciec. Często jednak

dochodzi do wypaczeń, rzadko bowiem w tych wyobrażeniach pojawiają

się jakieś wady.

Silne pragnienie ojca i jego miłości niejednokrotnie sprawia, że

kobieta w dalszym ciągu szuka go w życiu dorosłym. Anita, która

w wieku trzydziestu czterech lat jeszcze nie potrafi utrzymać szczęśliwego

związku z mężczyzną przez dłuższy czas, co jest bardzo smutne, wyznała:

„Mój ojciec umarł, kiedy miałam dwa lata, ale zawsze dokładnie

pamiętam, jaki był. Gdy podrosłam, ciągle marzyłam, że przyjdzie

i pomoże mi albo uchroni przed jakimś złem. Wiedziałam, że gdyby przy

mnie był, to czułabym się bezpieczna".

Marzenia Anity o ojcu spowodowały zakłócenia w jej kontaktach

z mężczyznami. Jeszcze nie znalazła nikogo, z kim czułaby się bezpieczna,

komu mogłaby wierzyć, że jej nie opuści jak ojciec. Poza tym jej

dotychczasowi partnerzy nie dorównywali obrazowi mężczyzny, jaki

dawno temu zbudowała sobie w marzeniach.

30

background image

OBOJĘTNY OJCIEC

Lonnie opisuje swojego ojca jako mglisty cień. „Istniał, ale nigdy

naprawdę ze mną nie rozmawiał, nie interesował się mną ani tym, co

robiłam. Chyba mogłabym powiedzieć, że nic nas ze sobą nie łączyło.

W rzeczywistości nic złego się nie stało, ale właśnie najgorsze jest to, że

między nami w ogóle nic się nie wydarzyło".

Lonnie pociągają mężczyźni błyskotliwi i nieprzeciętni. Sama mówi:

„Nieustannie oczekuję od mężczyzn jakiegoś dramatyzmu, żeby byli

pełni życia. No i mam za swoje. Tacy faceci są początkowo błyskotliwi

i pasjonujący, ale poza tym niewiele są warci. Wiem, że nie tacy są mi

potrzebni, ale ciągle takich wybieram. Chyba boję się związać z mężczyzną

podobnym do mojego ojca".

Nancy, trzydziestoczteroletnia sekretarka, kochała swojego

ojca i rozpaczliwie pragnęła wzajemności. On był człowiekiem bardzo

zajętym, zamkniętym w sobie i nieczułym. Nancy wspomina, że po raz

ostatni próbowała przytulić się do ojca, kiedy miała jedenaście lat.

„Tego dnia były jego urodziny. Matka pozwoliła mi zaczekać na

niego do późnego wieczoru — właśnie wracał z jakiejś podróży służbowej.

Kiedy stanął w drzwiach, podbiegłam i uściskałam go, a on po prostu

mnie odepchnął. Chyba zawsze krępowało go okazywanie uczuć. Kiedy

byłam starsza, mama powiedziała mi, że mieli kiepskie życie płciowe".

Jako mała dziewczynka Nancy nigdy nie mogła zrozumieć, dlaczego

ojciec nie odwzajemniał jej miłości. „Ciągle się zastanawiałam nad tym,

że chyba coś jest ze mną nie w porządku, i nieustannie próbowałam się

poprawić, żeby zdobyć jego uczucie". Ona wciąż próbuje być „lepszą

dziewczynką" i obecnie pragnie przypodobać się mężczyznom, z którymi

się spotyka, by zdobyć ich miłość. Niestety wskutek jej przesadnej chęci

przypodobania się i nie skrywanego głodu uczucia mężczyźni od niej

uciekają.

Ojciec Lindy był alkoholikiem, który zaniedbywał nie tylko ją, ale

również całą rodzinę. „Nigdy nie mogłam na niego liczyć", mówi Linda.

„Po trzeźwemu był wspaniały, ale bardzo podły, kiedy się upił. Nawet

w dobrych okresach nie czułam się bezpieczna. On naprawdę nigdy nie

był zdolny do opiekowania się nami", Obecnie Linda ma trzydzieści

dziewięć lat i jest właścicielką sklepu. Nie potrafi darzyć mężczyzn

zaufaniem. Wszystkich uważa za niestałych samolubów, podobnych do

jej ojca. Tak rozpaczliwie pragnie opieki i poczucia bezpieczeństwa, tak

31

background image

bardzo jest głodna tego, czego brakowało jej w dzieciństwie, że odpycha

mężczyzn, jeszcze zanim nadarzy im się okazja, by ją porzucić czy

rozczarować w jakiś inny sposób.

Szukanie utraconej miłości ojca jest sprawą z góry skazaną na

niepowodzenie. Żaden mężczyzna, choćby nawet pełen najlepszych chęci,

nie potrafi dać kobiecie tego, czego nie zaznała w dzieciństwie. Miłość

tego rodzaju może dać dziecku wyłącznie ojciec. Takie tęsknoty rzadko

są uświadomione. Kobiety angażujące się w poszukiwania ojcowskiej

miłości wiedzą tylko, że zawsze kończy się to rozczarowaniem — nie

dlatego jednak, że mężczyźni, których wybierają, są nieodpowiedni.

Powodem jest fakt, że oczekiwania tych kobiet są wypaczone.

UKRYTA POTRZEBA RATUNKU

Wiele kobiet, nawet najsilniejszych i najbardziej samodzielnych,

odczuwa ukrytą potrzebę ratunku. Jak już wcześniej stwierdziliśmy,

w tradycyjnym wychowaniu małych dziewczynek nie zachęca się ich do

samodzielności. Uczy się je, by raczej korzystały z cudzej pomocy, niż

radziły sobie same. Lavonna wspomina: „Zawsze liczyłam na mężczyzn,

kiedy powstawały jakieś trudności. Nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że

wskutek tego mogłam wydawać się bezradna i chyba taka byłam".

Lavonna nauczyła się ignorować własne możliwości rozwiązywania

problemów, polegając na umiejętnym manewrowaniu mężczyzną, by ten

jej pomagał. Podczas gdy mężczyźni uczyli się radzić sobie z przeciwnoś­

ciami w sposób bezpośredni, Lavonna uczyła się, jak doprowadzić ich do

tego, by oni ją „ratowali". Mężczyźni zdobywali doświadczenie, radząc

sobie z problemami, ona zaś uczyła się „radzić" sobie z nimi.

Nadopiekuńczy ojciec może się uważać po prostu za ojca troskliwego,

ale tak naprawdę uczy swoją córkę, żeby potrzebowała jego ochrony.

Taka córka, kiedy stanie się kobietą dorosłą, będzie prawdopodobnie

szukała mężczyzn, którzy zapewnią jej podobne poczucie bezpieczeństwa

i podobną ochronę jak ojciec.

Chyba największe niebezpieczeństwo, jakie niosą ze sobą marzenia

o ratunku, leży w tym, że zazwyczaj są one nie uświadomione. Na

zdrowy rozum kobiety wiedzą, że nie można ich „uratować" i uchronić

przed ryzykiem i niepewnościami związanymi z życiem. Niemniej jednak

takie kuszące marzenia są zjawiskiem zdumiewająco powszechnym.

32

background image

Działają też jako rodzaj radaru nakierowanego na określony typ

mężczyzny, preferowany przez kobiety oddające się tym marzeniom —

na „ratowników". Podczas seansów psychoterapeutycznych bardzo często

słyszymy od kobiet, nawet mądrych i na wysokim poziomie, że pragną,

by ktoś się nimi zaopiekował i uwolnił je od obowiązków.

Oto cały problem: wszyscy chcemy, żeby ktoś się nami opiekował,

utrzymywał nas i kochał, musimy jednak częściowo liczyć na siebie.

Niestety, nazbyt często kobiety uczy się zaspokajać te potrzeby poprzez

dobór stosownego partnera. Partner zaś powinien być czymś więcej niż

tylko środkiem rozwiązywania problemów.

Jedynie pełne zrozumienie wczesnych przeżyć związanych z ojcem

pozwoli kobietom uwolnić się od podświadomych oczekiwań, które

mogą być przyczyną kłopotów w stosunkach z mężczyznami w życiu

dorosłym. Niepowodzenie w wyzwalaniu się spod wpływu ojca może

spowodować głębokie konflikty i podkopać nawet najbardziej obiecujący

związek.

background image

Rozdział trzeci

JAK MĘŻCZYŹNI REAGUJĄ NA

„CÓRECZKĘ TATUSIA"

W rzeczywistości mężczyźni wolą kobiety słabsze i mniej inteligentne

od nich — zgadza się? Nic podobnego! Wiele kobiet jednak wierzy w ten

rozpowszechniony mit. Przyjmuje się niemal za pewnik, że mężczyźni

ulegają czarowi przymilnych, słodkich i dziecinnych kobiet. W niniejszym

rozdziale przedstawimy wam, jak mężczyźni reagują na takie zachowania

i co się dzieje ze związkami, w których kobiety nie zrezygnowały z roli

„córeczki tatusia".

BEZRADNOŚĆ

Mówiliśmy już, skąd dziewczynki czerpią niefortunne wzorce

zachowań polegających na posługiwaniu się udawaną bezradnością

i na wyrażaniu swoich potrzeb w sposób pośredni, a także, jak

zachowania te są odbierane i utrwalane przez ojców. To całkiem

naturalne, że niektóre dziewczynki, gdy staną się kobietami, w dalszym

ciągu postępują według tych samych wzorców, by zapewnić sobie

serdeczność mężczyzn. Początkowo mogą oni uznać okazywaną im

przez kobiety bezradność za rzecz zabawną, pochlebiającą im i at­

rakcyjną. W pierwszej fazie związku stanowi ona swego rodzaju

amortyzator, gdyż pozwala mężczyźnie odnosić wrażenie, że jest

panem sytuacji.

Ben, trzydziestokilkuletni architekt, od roku jest rozwiedziony. Jego

małżeństwo trwało osiem lat. Oto, jak mężczyzna ten opisuje swoje

reakcje na Cindy, z którą spotyka się od dwóch miesięcy:

„Na początku było wprost fantastycznie. Może z powodu kontrastu

z moją byłą żoną. Podobała mi się miękkość i kobiecość Cindy. Przy niej

czułem się silny i opiekuńczy, co było wspaniałe po tym, jak moja żona

34

background image

wsiadała na mnie za to, że według niej byłem jakoby egocentryczną

i nieczułą świnią.

Muszę jednak panu powiedzieć, że zaczyna mnie to trochę nużyć.

Wiem, że poza tym jest w niej coś więcej, ale nie umiem do tego dotrzeć.

Choć pod wieloma względami ją lubię, to obecnie, kiedy rozmawiam

z nią przez telefon, zaczynam jednak odnosić wrażenie, jakbym miał do

czynienia z dzieckiem".

Cindy bardzo zależy na Benie i w rzeczywistości jest znacznie

silniejsza, niż się wydaje. Przez ojca była nieustannie traktowana jak

dziecko, szczególnie wówczas, gdy zdawała się potrzebować jego siły

i opieki, i teraz nieświadomie powtarza owe wcześniej wyuczone za­

chowania, ukrywając fakt, że w istocie jest silna i samodzielna, a w rezul­

tacie odstręcza mężczyzn.

Ben uznał, że potrzebuje kobiety bardziej dorosłej i mniej bezradnej.

To, co początkowo dawało mu poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości,

teraz go irytuje i razi.

Mężczyzn nie razi bezradność u dziecka, jest bowiem na miejscu.

Odstręczają ich jednak bezradne kobiety. Po pierwsze, bezradność pociąga

za sobą nadmierne wymagania, co wkrótce wyjaśnimy, a po drugie,

mężczyźni mogą zazdrościć kobietom większej swobody w okazywaniu

bezradności, która u mężczyzn jest źle widziana.

Barry, nauczyciel przedmiotów ścisłych w młodszych klasach szkoły

średniej, mówi w imieniu wielu mężczyzn, gdy stwierdza: „Nie chcę

kobiety, która poklepuje mnie po ramieniu, a później siada i czeka, aż ja

wszystko zrobię. Potrzebuję prawdziwej partnerki, a nie małej dziew­

czynki, którą mam się opiekować. A ja to co? Kto mnie pocieszy, kiedy

ja będę miał kłopoty?"

Większość mężczyzn nie szuka zastępczej córki czy kobiety po­

trzebującej potwierdzenia własnego ,ja". Obecnie bardziej niż kiedykol­

wiek szukają partnerki. Ogromnie ważną rzeczą jest uznanie faktu, że

również mężczyźni mają silną potrzebę zależności. Kiedy kobieta wygląda

na bezradną, wówczas mężczyzna nie widzi w niej osoby, która może

zapewnić mu oparcie.

Dla kobiet, których główna strategia w postępowaniu z mężczyznami

Polega na dziecinnych zachowaniach, idealnym partnerem jest zwykle

jakiś wariant ojca-wielbiciela. Bez względu na to, czy partnerzy są

rzeczywiście ojcowscy i pełni uwielbienia, czy też nie, kobiety tego

rodzaju zawsze ich za takich biorą.

35

background image

GRA

W rozdziale drugim opisaliśmy, w jaki sposób dziecko uczy się

uzyskiwać od rodziców to, czego potrzebuje. Nieważne, kto tego nauczył —

ojciec czy matka — manipulacja w życiu dorosłym może mieć zdecydowa­

nie katastrofalne skutki dla stosunków między mężczyzną a kobietą.

Bardzo niedobrze, gdy dziecko rośnie w poczuciu, że musi uciekać

się do manipulacji, by uzyskać to, czego pragnie, później bowiem, już

jako osoba dorosła, może się uwikłać w skomplikowany układ póz

bezradności i narazić na związane z tym niebezpieczeństwa. Najsmutniej­

sze jest to, że kiedy osiągamy coś w wyniku manipulacji, wówczas

wewnętrznie czujemy się źle — takie zwycięstwa są puste i nie przydają

nam szacunku dla siebie samych ani wiary we własne siły.

Dla kobiet jeszcze jednym skutkiem tej gry jest to, że wpływa ona

na ich stosunek do mężczyzn, kształtując postawę pełną obaw i zasadniczej

nieufności. Kobiety nie mogą w pełni dobrze się czuć z mężczyznami,

skoro próbują nimi manipulować, unikając szczerych rozmów oraz nie

wyrażając swoich potrzeb i pragnień otwarcie i wprost.

„Nie sądzę, żeby kiedykolwiek udało mi się przekonać ją o swojej

miłości" — mówi trzydziestoletni Lorenzo, zastępca prokuratora okrę­

gowego, od roku żyjący z Christiną, dwudziestosiedmioletnią dziennikar­

ką, która pisze sprawozdania sądowe. „Zawsze poddaje mnie tym swoim

drobnym próbom. Prosi mnie na przykład, żebym wcześniej wyszedł

z pracy i zaprowadził jej psa do weterynarza akurat wówczas, gdy

przygotowuję się do ważnego procesu. Nieustannie muszę się jej ze

wszystkiego spowiadać, co robię i kiedy. Wiem, że tak naprawdę to o nic

mnie nie podejrzewa — robi to po prostu z potrzeby sprawdzania mnie.

Pod wieloma względami jest cudowna, ale jej niepewność siebie zaczyna

mi doskwierać. Odetchnąłem, kiedy na tydzień wyjechała z odwiedzinami

do rodziców. Wiem, że chce za mnie wyjść, ale trudno mi sobie wyobrazić

tę nieustanną grę i to, że do końca życia będę musiał dawać jej dowody

swojej miłości".

Pewne kobiety w stosunkach z mężczyznami całkiem świadomie

udają nieśmiałość, używają sprytu i prowadzą grę w przekonaniu, że jest

to absolutnie konieczne jako jedyna droga, by osiągnąć to, czego pragną.

Ze smutkiem trzeba jednak stwierdzić, że większość kobiet, które stosują

manipulację i sposoby pośrednie, w rzeczywistości nie zdaje sobie z tego

sprawy.

36

background image

Wzorce porozumiewania się, których dzieci się uczą w początkowym

okresie życia, są cudownym instrumentem, jeśli pasują do aktualnych

sytuacji życiowych. Kiedy jednak starych rozwiązań używa się do nowych

sytuacji, wówczas zwykle powstają kłopoty. To, co było właściwe

w stosunku do ojca, może okazać się zgubne w kontaktach z ukochanym.

Niezwykle ważne jest uświadomienie sobie, że zachowania polegające

na grze wynikają z obawy przed nieuzyskaniem tego, co jest komuś

potrzebne. Każdy ma potrzeby, które powinny być zaspokojone. Tu

jednak idzie nie tyle o same potrzeby, ile o sposób, w jaki dąży się do ich

zaspokojenia. Nierozsądny jest pogląd, że można osiągnąć ten cel grą.

Nie można. Gra po prostu zraża mężczyzn i działa na nich odstręczająco.

UTAJONA POTRZEBA ZALEŻNOŚCI

Royce, zdolna i ambitna plastyczka zajmująca się reklamą, mieszkała

i pracowała na poddaszu w śródmieściu Los Angeles. W swoim życiu

miała wielu mężczyzn, lecz żaden z tych związków nie okazał się trwały.

Z tego, co sama mówi, wynika, że potrzebowała niezależności, by zrobić

karierę, i chyba nie była zainteresowana ściślejszym związkiem z męż­

czyzną, przynajmniej dopóki nie poznała Gary'ego, pośrednika w handlu

nieruchomościami, który wydawał się partią dla niej najmniej odpowied­

nią, W przeciwieństwie do artystów i pisarzy, z którymi się przedtem

wiązała, Gary był człowiekiem silnym i godnym zaufania. Royce go

zafascynowała. Wprowadziła do świata twórców i artystów, którego

dotychczas nie znał. Po sześciu miesiącach znajomości z Garym zrezyg­

nowała z poddasza w śródmieściu i przeniosła się do jego luksusowego

rancza za miastem.

Od chwili gdy przed dziesięciu laty uzyskała dyplom w Vassar, Mary

nieprzerwanie pracuje w IBM. O jej silnym dążeniu do niezależności

może zaświadczyć fakt, że w wieku dwudziestu pięciu lat postanowiła nie

brać ślubu z człowiekiem, z którym żyła i z którym zaszła w ciążę. Jako

oddana matka sama wychowywała obecnie siedmioletnią Liii. Kiedy

awansowała na kierownicze stanowisko, poznała Toma. Często się

spotykali i szybko zbliżyli się do siebie. Mary była zachwycona — Tom

nie tylko o nią dbał, ale również wspaniale zgadzał się z jej córką. Po

czterech miesiącach znajomości Mary i Tom byli małżeństwem.

Sheryl kończyła obowiązkową praktykę z chirurgii ortopedycznej

37

background image

w San Francisco. Była zadowolona, chociaż profesorowie zdecydowanie

odradzali jej wybór tej dziedziny, wskazując na związane z nią trudy.

Mimo ciężkich chwil i obowiązków, jakie na nią nakładano, Sheryl

zdobyła sobie uznanie kolegów praktykantów i personelu medycznego.

Zaczęła spotykać się z Davidem, internistą z tego samego szpitala.

Przedtem starannie unikała romansów z lekarzami. „Kiedy kończę pracę,

to ostatnią rzeczą, o jakiej chcę rozmawiać, są sprawy związane ze

szpitalem". Jej więź z Davidem pogłębiała się mimo tej zadawnionej

awersji. Sheryl przeprowadziła się do niego w tydzień po zakończeniu

praktyki.

Co te trzy kobiety mają ze sobą wspólnego? Wszystkie wydają się

niezależne i samodzielne. Każda z nich połączyła się z mężczyzną,

którego te cechy pociągały przynajmniej częściowo, A teraz prześledźmy

ewolucję tych związków.

Wkrótce po tym, jak Royce — plastyczka — przeprowadziła się do

Gary'ego, poczuła ogromne odprężenie. Zaczęła sobie uświadamiać, jak

bardzo była przedtem spięta i z jakim trudem walczyła o finansowe

utrzymanie się na powierzchni jako przedstawicielka wolnego zawodu.

Po raz pierwszy od opuszczenia rodzinnego domu miała kogoś, z kim

wspólnie się utrzymywała. Również po raz pierwszy miała dach nad

głową bez względu na dopływ zarobionych przez siebie pieniędzy. Royce

zauważyła, że coraz mniej czasu spędza w pracowni, a coraz więcej

poświęca domowi i przygotowywaniu wykwintnych kolacji dla Gary'ego.

Zwolniła tempo życia i skończyła z pośpiechem, który tak długo należał

do jej stylu. Spędzała leniwe popołudnia na czytaniu, a nawet posadziła

warzywa w ogródku za domem. Marzyła o powrocie na uczelnię

artystyczną i o poświęceniu się poważnemu malarstwu. Ale w miarę jak

Royce stawała się domatorką, Gary zaczął się od niej oddalać. To już nie

była ta wolna i ambitna kobieta, jakiej pragnął. Nie widział się w roli

jelenia czy fundatora jej kariery artystycznej. Krótko mówiąc, poczuł się

oszukany przez Royce.

Mary — kobieta na kierowniczym stanowisku — jeszcze nigdy nie

była tak szczęśliwa. Dotychczas cieszyła się, że ma córkę i powodzenie

w pracy zawodowej, zawsze jednak pragnęła ojca dla Liii, a dla siebie

partnera. Tom był idealny — cudowny ojciec i miły, kochający mąż.

Mary coraz częściej marzyła o porzuceniu pracy i zajęciu się wy­

chowywaniem córki. Przed ślubem pracowała zawodowo nie z wyboru,

lecz z konieczności. Obecnie jednak poczuła się na tyle zabezpieczona

38

background image

przez Toma, że jej marzenia o porzuceniu pracy stały się realne i nie

miała już dostatecznej motywacji do robienia dalszej kariery. Mary

odkryła, że męczą ją obowiązki zawodowe i przymus codziennego

chodzenia do biura. Pewnej nocy, po szczególnie upojnym seansie

miłosnym, podzieliła się z Tomem swoimi marzeniami o przerwaniu

pracy na jakiś czas. Tom wpadł w furię. Nie chciał być jedynym

żywicielem rodziny. Pragnął, by Mary w dalszym ciągu pracowała

Sheryl — lekarka — miała wrażenie, że dotychczas przez całe życie

się uczyła, i rzeczywiście tak było. W środowisku akademickim czuła się

dobrze, ale obawiała się podjęcia własnej praktyki. Skontaktowała się

z kilkoma zespołami ortopedów i otrzymała parę atrakcyjnych ofert, lecz

za każdym razem wydawały się jej nieodpowiednie przynajmniej z jednego

ważnego powodu. Coraz częściej zadawała sobie pytanie, czy naprawdę

interesuje się ortopedią, którą teraz uznała za dziedzinę zbyt precyzyjną,

za bardzo techniczną. Z drugiej strony życie z Davidem było łatwe. Mąż

mówił Sheryl, żeby się nie śpieszyła z szukaniem odpowiadającego jej

zespołu. Rozumiał presję związaną z jej sytuacją i rozczarowanie, jakie

się odczuwa po wielu latach dążenia do celu. Przecież sam również tego

doświadczył. Mijały tygodnie. Sheryl zaczęła myśleć o dzieciach: albo

własnych, albo cudzych poprzez zmianę specjalizacji na pediatrię, a jeszcze

lepiej na ortopedię dziecięcą. Przerażały ją wymagania związane z prywat­

ną praktyką i towarzysząca jej niepewność, a przy rym tęskniła za bliskim

jej środowiskiem akademickim. Coraz bardziej traciła orientację i czuła

się jak sparaliżowana. Zarobki Davida pozwalały obojgu żyć więcej niż

dostatnio. Sheryl była pewna, że David poprze jej plan, by przez jakiś

czas nic nie robiła, póki się nie odnajdzie. David jednak tego nie

zaaprobował. Niezależność Sheryl i jej godne podziwu umiejętności

zawodowe stanowiły część tego, co mu się w niej podobało. Czuł się

rozczarowany i urażony tym, że straciła orientację i ambicję, a w dodatku

chciała, by ją utrzymywał.

Jak reagują ci mężczyźni, kiedy kochane przez nich kobiety tak

radykalnie się zmieniają? Są urażeni. Zastanówmy się teraz nad niektórymi

Przyczynami.

Przede wszystkim mężczyźni ci zakładali, że owe kobiety w rzeczywis-

,0

ścLną zawsze pozostaną takie, jakimi były na początku znajomości.

Kiedy one się zmieniły, wówczas poczuli się oszukani. Kobiety te

doświadczyły wyczerpania i stresów towarzyszących niezależności, a gdy

znalazły oparcie w mężczyźnie, uznały, że mogą odpocząć. Zrezygnowały

background image

przez Toma, że jej marzenia o porzuceniu pracy stały się realne i nie

miała już dostatecznej motywacji do robienia dalszej kariery. Mary

odkryła, że męczą ją obowiązki zawodowe i przymus codziennego

chodzenia do biura. Pewnej nocy, po szczególnie upojnym seansie

miłosnym, podzieliła się z Tomem swoimi marzeniami o przerwaniu

pracy na jakiś czas. Tom wpadł w furię. Nie chciał być jedynym

żywicielem rodziny. Pragnął, by Mary w dalszym ciągu pracowała

Sheryl — lekarka — miała wrażenie, że dotychczas przez całe życie

się uczyła, i rzeczywiście tak było. W środowisku akademickim czuła się

dobrze, ale obawiała się podjęcia własnej praktyki. Skontaktowała się

z kilkoma zespołami ortopedów i otrzymała parę atrakcyjnych ofert, lecz

za każdym razem wydawały się jej nieodpowiednie przynajmniej z jednego

ważnego powodu. Coraz częściej zadawała sobie pytanie, czy naprawdę

interesuje się ortopedią, którą teraz uznała za dziedzinę zbyt precyzyjną,

za bardzo techniczną. Z drugiej strony życie z Davidem było łatwe. Mąż

mówił Sheryl, żeby się nie śpieszyła z szukaniem odpowiadającego jej

zespołu. Rozumiał presję związaną z jej sytuacją i rozczarowanie, jakie

się odczuwa po wielu latach dążenia do celu. Przecież sam również tego

doświadczył. Mijały tygodnie. Sheryl zaczęła myśleć o dzieciach: albo

własnych, albo cudzych poprzez zmianę specjalizacji na pediatrię, a jeszcze

lepiej na ortopedię dziecięcą. Przerażały ją wymagania związane z prywat­

ną praktyką i towarzysząca jej niepewność, a przy tym tęskniła za bliskim

jej środowiskiem akademickim. Coraz bardziej traciła orientację i czuła

się jak sparaliżowana. Zarobki Davida pozwalały obojgu żyć więcej niż

dostatnio. Sheryl była pewna, że David poprze jej plan, by przez jakiś

czas nic nie robiła, póki się nie odnajdzie, David jednak tego nie

zaaprobował. Niezależność Sheryl i jej godne podziwu umiejętności

zawodowe stanowiły część tego, co mu się w niej podobało. Czuł się

rozczarowany i urażony tym, że straciła orientację i ambicję, a w dodatku

chciała, by ją utrzymywał.

Jak reagują ci mężczyźni, kiedy kochane przez nich kobiety tak

radykalnie się zmieniają? Są urażeni. Zastanówmy się teraz nad niektórymi

przyczynami.

Przede wszystkim mężczyźni ci zakładali, że owe kobiety w rzeczywis­

tości na zawsze pozostaną takie, jakimi były na początku znajomości.

Kiedy one się zmieniły, wówczas poczuli się oszukani. Kobiety te

doświadczyły wyczerpania i stresów towarzyszących niezależności, a gdy

znalazły oparcie w mężczyźnie, uznały, że mogą odpocząć. Zrezygnowały

39

background image

z siły i niezależności stanowiących ważny element obrazu, jaki sobą

przedstawiały. Z męskiego punktu widzenia to tak, jakby stopniowo

zaczęła wyłazić z nich mała dziewczynka.

W rzeczywistości mężczyźni, podobnie jak kobiety, pragną zależności

i opieki. Jednakże przeważnie tłumią w sobie to pragnienie ze względu na

adaptację — nie mają wielkiego wyboru w życiu i muszą być samodzielni.

Sami jednak marzą o zależności i dlatego otwarcie czują się urażeni tym,

że kobieta może dokonać wyboru i zaspokoić swoje pragnienie opieki,

lecz skrycie jej tego zazdroszczą.

Ponadto mężczyźni ukrywają wewnętrzną potrzebę zależności. Tra­

dycyjnie uczono ich, że potrzeba ta jest niemęska i powinna być

odrzucona. Jeśli jest zbyt widoczna, odczuwają niepokój, a nawet wstyd.

Opisując swój związek z Diną, damską fryzjerką, Ray mówi o urazie,

jaką do niej żywi. „Pociągała mnie, bo była ładna, wesoła, silna. Po

prostu była sobą. Postanowiliśmy razem zamieszkać i sprawdzić, czy jest

nam ze sobą na tyle dobrze, by się pobrać i mieć dzieci. Dina powiedziała

mi, że chce założyć własny salon piękności. Ustaliliśmy, że będziemy

oszczędzać i na salon, i na własny dom. Wynajęliśmy ładne mieszkanie

i wtedy wszystko się zmieniło prawie z dnia na dzień. Przedtem pracowała

po południu trzy lub cztery razy w tygodniu, lecz zrezygnowała z tego,

by móc siedzieć w domu i gotować dla mnie obiady. Potem zaczęła

narzekać, że nie może wytrzymać z właścicielką salonu, w którym

pracowała. Pewnego dnia po prostu rzuciła pracę. Teraz mówi, że chce

jak najszybciej wziąć ze mną ślub. Co miesiąc tylko czekam, aż mi powie,

że jest w ciąży. Chociaż obecnie nie pracuje, to jednak nazywa mnie

„męską świnią", gdy nie chcę zmywać naczyń albo pomagać jej w domu.

Myślę, że ona zasadniczo pragnie dwóch rzeczy naraz: żebym opiekował

się niąjak dzieckiem i traktował jak kobietę".

Ray ma trudności z dostosowaniem się do sytuacji, w której Dina

potrzebuje wyzwolonego mężczyzny, zachowując dla siebie swobodę

wyboru roli, jaką akurat pragnie grać. Swoje odczucia Ray opisuje

następująco: „Wygląda na to, że ona wzięła to, co najlepsze w obu

światach, starym i nowym, a mnie przypadło najgorsze".

Oczywiście nie ma nic złego w tym, że szuka się w kimś oparcia —

właśnie do tego służy osoba, którą kochamy, rodzina, przyjaciele.

I oczywiście dzisiejsi mężczyźni przeważnie rozumieją, że kobiety, które

robią karierę zawodową, muszą znaleźć czas na urodzenie dzieci i założenie

rodziny. Kiedy jednak te potrzeby są silne i ukrywane, a potem nagle

40

background image

ujawniają się w sposób zaskakujący, wówczas mogą doprowadzić do

poważnych problemów w już istniejącym związku.

Wiele kobiet, zwłaszcza w ostatnich latach, nauczyło się ukrywać

potrzebę zależności przed sobą i innymi. Uważają się za niezależne i są

pewne siebie. Szukają mężczyzn, którzy nie tylko akceptują, ale również

cenią i uznają ich autonomię. Kiedy spada z nich maska „silnej kobiety",

często są tym tak samo zaskoczone jak ich partnerzy. Z naiwnością nowo

ujawnionej w nich małej dziewczynki kobiety te zakładają, że „idealny"

mężczyzna, którego sobie wybrały, będzie oczywiście zajmował się ich

nowymi potrzebami i uczuciami. Przecież „prawdziwy mężczyzna" nie

powinien czuć się wówczas urażony. A jednak „prawdziwy mężczyzna"

najczęściej tak się czuje. Zakochał się w niezależnej kobiecie, nie zdając

sobie sprawy, że niejako przy okazji zakochuje się w małej dziewczynce.

Na szczęście istnieją pewne sygnały ostrzegawcze, które pozwalają

zawczasu dostrzec taką ukrytą potrzebę zależności. Książki Penelope

Russianoff „Why Do I Think Fm Nothing Without A Man?" („Dlaczego

uważam, że bez mężczyzny jestem niczym?" — przyp. tłum.) oraz Colette

Dowling „The Cindarella Complex" („Kompleks Kopciuszka" — przyp.

tłum.) analizują te sprawy w sposób fascynująco głęboki. Hednym

z ewidentnych sygnałów tego typu są marzenia o małżeństwie, w których

kojarzy się ono z absolutnym bezpieczeństwem, jeśli nawet na zdrowy

rozum kobieta zdaje sobie sprawę, że małżeństwo nie zapewnia całkowitej

ochrony przed niepewnościami i problemami, jakie niesie życie.

Potrzeba zależności kryje się również za inną maską, którą jest

niepohamowany przymus dominowania w związku. Dwudziestosześ­

cioletnia Jessica, kierowniczka działu zaopatrzenia domu towarowego,

opowiada: „Przed Petem nigdy nie miałam kłopotów z okazywaniem

mężczyznom ciepła i miłości, ale z nim poczułam ten okropny niepokój.

Ciągle go do czegoś zmuszałam, poddawałam różnym próbom i kazałam

udowadniać, że kocha mnie bardziej niż ja jego. Chciałam, by mi dawał,

a sama się od tego powstrzymywałam, postępując jak prawdziwa suka.

Żyłam w nieustannym strachu, że zdobędzie nade mną przewagę i mnie

zostawi".

Nie okazując w pełni swojej miłości, nie otwierając się emocjonalnie,

Jessica nie musiała przyznawać się ani przed sobą, ani przed Petem, że

skrycie bardzo go potrzebuje. Kiedy okazujemy, że jesteśmy słabi

i bezbronni, wówczas nasza potrzeba zależności od razu wypływa na

powierzchnię.

41

background image

Mnóstwo kobiet nagle zaczyna odczuwać chęć porzucenia ciężko

zapracowanej kariery zawodowej wkrótce po związaniu się z mężczyzną,

który im zapewnia materialne bezpieczeństwo. Mogą wtedy myśleć

o powrocie na uczelnię czy o rozwijaniu swoich twórczych zdolności.

Wielu kobietom nie przychodzi do głowy, że mężczyźni chcieliby robić to

samo, ale przeważnie muszą to traktować jako zajęcie dodatkowe. Jeśli

nie są zamożni, a chcą się zajmować działalnością twórczą (czytaj: nie

przynoszącą żadnych dochodów albo nisko płatną) czy kontynuowaniem

nauki, wówczas stają przed koniecznością pogodzenia tego z pracą

zarobkową na pełnym etacie. Nie należy się więc dziwić, że kobieta

zamierzająca porzucić pracę dla zaspokojenia własnych ambicji może

bardzo zrazić do siebie mężczyznę, który sam na taki luksus nie może

sobie pozwolić, a jeszcze bardziej, gdy oczekuje od niego, by poparł te

plany.

Kobiety nie mogą dokonywać radykalnych zmian swoich celów

i postaw, oczekując od mężczyzn automatycznego poparcia. Zmiany

oczekiwań i planów życiowych muszą się odbywać powoli i wymagają

wzajemności.

GŁÓD MIŁOŚCI

Bardzo małe dzieci łączy z rodzicami niewidzialna nić celowej,

zdrowej zależności. Miłość dziecka jest pierwotnie uczuciem egoistycznym

i jednostronnym. Dopiero w procesie stopniowej socjalizacji dzieci uczą

się wrażliwości i troski o innych, zaczynają doznawać owej czarownej

satysfakcji, jaką daje odwzajemniona miłość.

Doświadczenia dzieci związane z miłością są bardzo różne. Niektórzy

z nas mieli szczęście, byli bowiem dowartościowywani i kochani przez

rodziców. Wiele osób jednak nie zaznało w dzieciństwie pełni uczuć.

Zmiany osobowości wynikające z niedostatku emocjonalnego i braku

dowartościowania w dzieciństwie mogą w życiu dorosłym prowadzić do

tak gwałtownego pragnienia uczuć, że staje się ono barierą dla miłości.

Zamiast budzić w ludziach sympatię i zrozumienie, na co zasługujemy,

często właściwie odpychamy ich od siebie skutkiem tych dawnych ran.

Smutnym paradoksem jest to, że kobiety najbardziej potrzebujące

miłości mają najmniejsze szansę jej znalezienia, szczególnie wówczas, gdy

nie zdają sobie sprawy, że sposób, w jaki okazują to pragnienie, może

42

background image

odstręczać mężczyzn. Wcale niekoniecznie muszą być nieświadome

tej silnej potrzeby, ale nie uprzytamniają sobie, jak ją komunikują

mężczyznom.

Pragnienie to może być odbierane przez mężczyzn jako pusty dół,

głęboka i ciemna studnia bez dna. Przeraża ich. Gwałtowne pragnienie

uczucia w żaden sposób nie świadczy o zdolności do o b d a r z a n i a

miłością; jest tylko jakby krzykiem, że ktoś niepohamowanie jej po-t

r z e b u j e. Wyraża nie wypowiedziany głód, który tak się rzuca w oczy,

jak gdyby kobieta miała na czole wytatuowane słowa: „Kochaj mnie!

Błagam, kochaj mnie!"

Jest pewna zasadnicza rzecz, którą kobiety powinny zrozumieć, jeśli

idzie o mężczyzn. Nawet ci spośród naszych pacjentów, którzy są

najbardziej pewni siebie i mają największe poczucie bezpieczeństwa,

twierdzą, że w związkach z kobietami szukają tego, co w dzieciństwie

dawała im matka: ciepła, oparcia i czułości. Mężczyzna nigdy nie

zdradzi się z tym przed kobietą, choć to prawda. Nawet obecnie, kiedy

można sądzić, że przyznanie się do takich „niemęskich" potrzeb jest już

do przyjęcia, mężczyźni niechętnie okazują tę „słabość". Aczkolwiek w

dalszym ciągu niektórzy nie chcą się przyznać, że potrzebują ciepła i

poczucia bliskości, to jednak ów pierwiastek matczyny, którego większość

mężczyzn szuka u kobiet, jest dla nich niesłychanie ważny. Kiedy

go brak w zachowaniu kobiety, wówczas mężczyzna może dojść do

wniosku, że jest ona zbyt zaabsorbowana sobą i swoim gwałtownym

pragnieniem uczucia. Dlaczego? Ponieważ mężczyźni interpretują to

jedynie jako potrzebę miłości, a nie zdolność do jej dawania.

Jak do tego dochodzi? Mężczyźni są czuli na pewne niezwykle słabe

sygnały. Mają jakby szczególny radar, który zaczyna je odbierać, gdy

kobieta zbyt serio traktuje to, co jeszcze nie jest i długo nie będzie

związkiem. Mężczyźni wychwytują pośpieszne, zbyt natarczywie wyrażone

oczekiwania. Wyczuwają ów głód, gdy kobieta przedwcześnie deklaruje

swoje uczucie i używa czułych słówek albo gdy „kocham cię" ma na

końcu smutny znak zapytania i wymaga upewnienia się. Kobieta

rozpaczliwie pragnąca miłości domaga się zobowiązań, nim ziarno uczucia

zdąży zakiełkować. Nie wierzy, że miłość może sama rozkwitnąć, gdy

pozwala się jej rozwijać we własnym magicznym tempie. Gwałtowne

pragnienie miłości zatruwa związek, nim nawet zacznie powstawać

uczucie.

Kobieta, która nie przyznaje się przed sobą, że odczuwa głód

43

background image

miłości, często jest zaskoczona, gdy mężczyzna nieoczekiwanie zaczyna

jej unikać. Nie przypomina sobie, żeby w czasie ostatniego spotkania

powiedziała czy zrobiła coś, co mogłoby stanowić powód, dla którego on

już do niej nie dzwoni.

Debbie ma trzydzieści siedem lat i jest inżynierem. Porzucona przez

rodziców alkoholików, kiedy miała pięć lat, była wychowywana przez

bardzo religijną babcię. Nigdy nie wyszła za mąż i nigdy nie mieszkała

z mężczyzną. Uczęszcza na spotkania samotnych osób, ale rzadko kiedy

poznany mężczyzna proponuje jej następną randkę. Oto, co Debbie

mówi o swojej sytuacji: „Tak naprawdę to miałam w życiu tylko trzech

chłopców, a najdłuższy związek trwał zaledwie rok. Nie szukam niczego

nadzwyczajnego — po prostu miłego, przyzwoitego faceta. Chciałabym

mieć chociaż jedno dziecko, lecz wiem, że czas mi ucieka. Podczas

spotkań z mężczyznami umiem być dobrą słuchaczką, staram się być jak

najmilsza i próbuję zachowywać się pewnie, wesoło i w sposób niewymu­

szony, ale ciągle ich od siebie odstraszam. Pewnie, że doprowadza mnie

to do rozpaczy — pana by nie doprowadzało?"

Debbie nie tylko stara się być miła, ona j e s t miła. Jedyny problem

polega na tym, że jej niepowodzenia z mężczyznami wytworzyły głód,

który objawia się czymś, co graniczy z paniką wynikającą z obawy, że

nie znajdzie nikogo, kto ją pokocha. Bez względu na to, jak bardzo

Debbie stara się ją ukryć, obawa ta się uzewnętrznia, co mężczyzn raczej

odstrasza, niż pociąga.

Chociaż takie kobiety jak ona często mają idealne warunki do tego,

by mogły kochać i być kochane, mężczyźni na ogół ich unikają.

Powtarzające się niepowodzenia utrwalają głębokie przekonanie o nie­

zdolności do wzbudzania uczucia i jedynie zwiększają desperację, która

tym samym staje się jeszcze bardziej widoczna dla mężczyzn.

Ron, likwidator szkód w agencji ubezpieczeniowej, opisuje swoje

reakcje na Ginny, koleżankę z pracy, z którą przez krótki czas się

spotykał. „Nie wiem dokładnie, co mnie do niej zraziło. Naprawdę mi

się podobała. Ginny jest miła, zgodna i atrakcyjna. Sądzę, że chyba tylko

za bardzo się stara. Kiedy kilkakrotnie poszliśmy do kina czy na kolację,

była bardzo wdzięczna. Nieustannie pytała, czy jest odpowiednio ubrana

i naprawdę już podczas drugiej randki wciągnęła mnie do łóżka. Teraz,

kiedy ją widzę, jak przychodzi do pracy, to się kulę i coś mnie od niej

fizycznie odrzuca, a przecież ona tylko stara się być miła!"

Chociaż Ron może nie w pełni rozumie swoją reakcję na Ginny, to

44

background image

jednak tym, co go od niej odrzuca, są jej ogromne potrzeby emocjonalne.

Kobiety, które zachowują się tak, jakby umierały z głodu miłości,

wywołują w mężczyznach piekielny strach. A im dłużej są jej pozbawione,

tym bardziej jej pragną. Gdyby postępowały mniej zachłannie, mężczyźni

byliby bardziej gotowi je kochać. Może to brzmi, jakbyśmy chcieli

powiedzieć osobie umierającej z głodu „Nie bądź taka głodna!" To nawet

dość zabawne, lecz nam chodzi o co innego. Desperacja jest symptomem

niskiego poczucia własnej wartości i pesymistycznego stosunku do własnej

zdolności wzbudzania w kimś uczucia. W takim wypadku jedynym

rozwiązaniem dla kobiety jest uwierzyć w siebie i tak przekształcić swoje

własne wyobrażenie o sobie, by mogła patrzeć na siebie jak na osobę

wartą miłości. Kobieta rozpaczliwie pragnąca uczucia szuka u innych

dowartościowania. Nierozsądnie uważa, że „odpowiedni" mężczyzna

rozwiąże jej kłopoty uczuciowe i zaspokoi jej potrzebę potwierdzenia

własnej wartości. Odpowiedni mężczyzna nie może być takim roz­

wiązaniem, gdy bowiem postępowanie owej kobiety jest zgodne z tym, co

ona czuje, wówczas po prostu musi działać na mężczyzn odstręczająco.

Kobiety, które chcą poradzić sobie z rozpaczliwym pragnieniem

uczucia, powinny najpierw uznać i zaakceptować fakt, że ich głód miłości

może wymknąć im się spod kontroli, a następnie muszą nauczyć się nad

nim panować — nie wypierać się go i nie tłumić, lecz właśnie nad nim

panować. Żeby to osiągnąć, trzeba nabrać pewności siebie i pozwalać, by

związek z mężczyzną rozwijał się stopniowo, na zasadzie wzajemności,

bez pochopnego angażowania się.

Opanowanie głodu uczucia nie jest zadaniem łatwym. Wymaga

nieustannej wiary, że uda się osiągnąć sukces, a tym samym większą

pewność siebie — i tak w istocie jest. W rzeczywistości sama decyzja, by

gdzie indziej szukać oparcia dla wiary we własne siły, pozwala opanować

i zmniejszyć głód miłości.

Potrzeba zależności sprawia kłopoty zarówno kobietom, jak i męż­

czyznom, przede wszystkim wówczas, gdy się jej wypierają. Wtedy

bowiem manifestuje się ona w formie zachowań niewłaściwych i prowa­

dzących do porażki. W miarę pogłębiania się związku należy rozmawiać

o potrzebach i niepewnościach, zaspokajając te potrzeby w sposób

zdrowy na zasadzie kompromisu.

Prawdą jest, że niektórzy mężczyźni kwitną, kiedy mają świadomość,

że kobiety są od nich zależne. Fakt, że są tak bardzo potrzebni, dodaje

im wiary w siebie. W rzeczywistości mężczyźni tacy dobrze się czują

45

background image

jedynie w roli rycerza spieszącego na ratunek. Wadą takiego mężczyzny

jest drobna tyrania. Uważajcie! Prawdopodobnie będzie przeciwdziałał

wszelkim próbom zdobycia przez kobietę większej niezależności — często

w sposób tak niedostrzegalny i finezyjny, że nawet nie będzie zdawała

sobie sprawy z jego zabiegów.

Wierzymy, że obecnie kobiety uświadamiają sobie, że nie mogą

zdobyć tego, co otrzymywały lub pragnęły otrzymać od ojca. Teraz same

biorą na siebie odpowiedzialność za dowartościowywanie się i doskonale­

nie. Dzięki temu, że osiągają to niezależnie od mężczyzn, mogą angażować

się w układy partnerskie, oparte na wzajemności i osobistej samodzielno­

ści, które stają się wzorcem trwałych i pomyślnych związków.

background image

Rozdział czwarty

JAK MĘŻCZYŹNI REAGUJĄ NA

WŁADZĘ KOBIET

Chcąc w pełni zrozumieć mężczyzn i ich sposób patrzenia na

kobiety, trzeba choć trochę poznać wyobrażenia, obawy i pragnienia

kształtujące męską podświadomość. Kobiety często sądzą, że znają

mężczyzn, podczas gdy w rzeczywistości na ogół niezupełnie zdają sobie

sprawę z ukrytych sił kierujących męskim zachowaniem. Zrozumienie

tego ma decydujące znaczenie przy dokonywaniu mądrego wyboru

partnera.

Od zarania cywilizacji zdolność kobiet do dawania życia wzbudzała

w mężczyznach nabożny szacunek. Prawdopodobnie po wielokrotnych

próbach i błędach wpadli oni na znakomitą taktykę — po prostu ukryli

ten fakt i okłamywali kobiety, by uwierzyły, że w rzeczywistości mężczyźni

są im bardziej potrzebni niż one mężczyznom. Strategia ta służyła kilku

celom. Mężczyźni mogli wówczas uważać, że są potrzebni kobietom,

i ignorować niektóre z własnych potrzeb zależności, a tym samym mieć

poczucie siły i większej władzy. Kiedykolwiek kobiety czy mężczyźni

czegoś się boją, wtedy tworzą mity, by uśmierzyć strach. Mężczyźni

zatem stworzyli mity o kobietach. Kiedy przeanalizuje się mity i bajki

o kobietach w całej historii i zajrzy pod cienką warstewkę pozy męskiej

wyższości, wówczas widać zazdrość i strach. Rozmaitość mitów, jakie

mężczyźni stworzyli na temat kobiet i ich możliwości, jest doprawdy

oszałamiająca: od kobiety jako Matki-Ziemi po nienasyconą dziwkę.

Istnieją bajki o kobietach dzikich i niepohamowanych, które namiętnością

znacznie przewyższają mężczyzn. W bardzo wielu kulturach kobietę

przedstawia się jako czarownicę, uwodzicielkę sprowadzającą mężczyzn

na manowce. W Biblii kobiece fortele Ewy wiodą Adama na pokuszenie.

W mitologii greckiej najbardziej tajemniczymi i przerażającymi mocami

dysponowały syreny — istoty tak potężne, że swym urokiem wabiły

i uśmiercały mężczyzn.

47

background image

W średniowieczu, wraz z rozwojem chrześcijaństwa, czystość i dzie­

wictwo stały się dla kobiet nowymi cnotami, które należało zachowywać.

W rzeczywistości nie była to próba kształtowania kobiet na wzór Marii

Panny, ale wymyślony przez mężczyzn chytry sposób zapewniania sobie

wierności partnerek.

Być może macie teraz ochotę powiedzieć: „Dajcie spokój, przecież

żyjemy w innych czasach". To prawda, ale chociaż obecnie lepiej znamy

naturę kobiet i mężczyzn, wiemy o wiele więcej niż nasi przodkowie, to

jednak nasze podstawowe instynkty, głębokie warstwy naszej pod­

świadomej psychiki wcale tak bardzo się nie zmieniły. To samo, co było

źródłem najwcześniejszych ze znanych dzieł sztuki, stworzonych przez

mężczyzn i symbolizujących płodność, również dziś jest podstawą naszej

percepcji płci przeciwnej i sięga korzeniami początków cywilizacji — na

ogół nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale wpływ ten istnieje i obejmuje

nas wszystkich.

WSZECHMOCNA MATKA

Przyjrzyjmy się odczuciom mężczyzn z okresu wczesnego dzieciństwa,

a zobaczymy, jak zaczyna się strach i zazdrość. Trzeba przy tym

pamiętać, że wiele z tych odczuć zachowuje nie zmienioną formę nawet

w życiu dorosłym.

Od pierwszej chwili istnienia mężczyźni są uzależnieni od kobiet. To

właśnie matka tradycyjnie rozpoznaje i zaspokaja każdą potrzebę syna.

To ona się nim opiekuje, pociesza go, zauważa najdrobniejsze zmiany

jego nastroju i samopoczucia, Ojciec jest często postacią tajemniczą

i mglistą. On jest tradycyjnym żywicielem rodziny, a więc mniej czasu

spędza z dziećmi. Stąd, kiedy dziecko na przykład się przewraca, wówczas

wzywając pomocy woła raczej „mamo" niż „tato".

Chociaż w ostatnich latach ojcowie zaczęli aktywniej uczestniczyć

w opiece nad dziećmi, to jednak większość obecnie dorosłych mężczyzn

w dzieciństwie otaczały kobiety: matki, ich przyjaciółki i znajome,

nauczycielki. Ta nieustanna obecność kobiet w połączeniu z pracą ojca

stanowi powód, dla którego mówi się, że mężczyźni są zbytnio feminizo-

wani we wczesnym okresie życia.

Matka odgrywa ogromną i centralną rolę w życiu chłopca. Istnieje

między nimi silna więź, którą on jednak musi w końcu zerwać, by mógł

48

background image

się rozwijać i określić jako chłopiec, a wreszcie jako mężczyzna. Jeśli nie

uda mu się oderwać od matki, wówczas może stać się człowiekiem

zdezorientowanym i niepewnym w sprawach swojej tożsamości płciowej.

Chłopców uczy się traktować zbyt bliskie kontakty z matką jako

zagrożenie czy niebezpieczeństwo, ponieważ to początkowo przyjemne

poczucie bliskości i zależności budzi obawę, że będą słabi, że staną się

maminsynkami albo zniewieścieją. Ojcowie często ganią synów za zbyt

bliskie stosunki z matką i za to, że jej potrzebują. Także rówieśnicy dają

szybko i jasno do zrozumienia, że zależność od matki można okazywać

jedynie za cenę drwin, a kto wie, czy nie ostracyzmu ze strony kolegów.

Nawet dorośli mężczyźni noszą w sobie tęsknotę do kochającej matki —

tęsknotę, która ujawnia się w chwilach dużego niebezpieczeństwa,

gwałtownej potrzeby czy silnego wzruszenia. O tym, jak głęboko tkwi

w nich ta tęsknota, dobitnie świadczy przykład rannego żołnierza na polu

walki, który woła: „Mamo!". Nawet podczas lekkiej choroby wielu

mężczyzn wraca myślami do dzieciństwa. Robią to z dwóch powodów.

Po pierwsze, choroba budzi dawne wspomnienia opieki, jaką zapewniała

im troskliwa, czuła i kochająca matka. Po drugie, pozwala mężczyznom

usprawiedliwić folgowanie swojej tęsknocie za matczyną opieką. Przestają

się wówczas pilnować i bez żenady cieszą się tym, że ktoś pielęgnuje ich

jak dziecko.

W życiu dorosłym, kiedy dochodzi do bliższego kontaktu z kobietą,

mężczyzna odczuwa zarówno przyjemność, jak i strach — przyjemność,

bo zajmuje się nim kobieta, a strach, bo obawia się, że opanuje go owo

głęboko w nim tkwiące uczucie bezradności i uzależnienia.

Rick, trzydziestosześcioletni malarz pejzażysta, mówi: „Za każdym

razem, gdy się zakochuję, w końcu doznaję tego nieprzyjemnego uczucia,

które budzi strach. Chyba zapominam, że mogę tak bardzo potrzebować

kobiety. Początkowo jest mi z nią wspaniale, wkrótce jednak zaczynam

robić z niej ośrodek mojego życia. Kiedy rano wychodzi do pracy, nie

chcę jej wypuścić. Jestem do niej tak przywiązany, że w końcu czuję się

całkiem słaby. Wreszcie zaczynam się wycofywać. Nie chcę, żeby

jakakolwiek kobieta miała nade mną taką władzę".

Wciąż utrzymująca się więź emocjonalna z matką niestety wywiera

wpływ na związki Ricka z kobietami. Jest on przykładem mężczyzny,

który stale unika angażowania się. Zapewne miał nadopiekuńcza i domi­

nującą matkę, z którą był bardzo związany, być może za bardzo.

Intensywność jego pragnienia kobiety powoduje równie intensywną

49

background image

obawę, że zostanie przez nią osaczony, że jego własne pragnienie jej go

osłabi.

Opinia, że mężczyźni boją się bliskich związków, jest błędna.

Uważamy, że bardzo tego pragną, ale nie wiedzą, jak się uporać

z poczuciem bezradności, które im towarzyszy, gdy przestają się pilnować

i przyznają się przed sobą, że potrzebują kobiety. Obawiają się, że dana

kobieta nie okaże im tyle samo ciepła i uczucia, ile zaznali albo pragnęli

zaznać od matki. Nie chcemy przez to powiedzieć, że wszyscy mężczyźni

szukają namiastki matki, przeważnie jednak wypatrują w kobiecie cech

matczynych, na co zwróciliśmy uwagę w poprzednim rozdziale. Prawda

jest taka, że w większości wypadków mężczyźni nie chcą być stale twardzi

i tworzą bardzo silne związki z kobietami, które to rozumieją i akceptują,

które na tyle nie są skrępowane własną opiekuńczością, że mogą okazywać

ją mężczyźnie wówczas, gdy onjej potrzebuje. Chodzi o to, że mężczyźni

tylko czasami pragną i potrzebują matczynego ciepła, a nie stale, i raczej

po to, by móc się utwierdzać w przekonaniu, że ono istnieje i że ich

potrzeba korzystania z tego daru jest akceptowana.

Uważamy, że kobiety popełniają straszliwe głupstwo, nie dostrzegając

tych potrzeb u mężczyzn. Oni naprawdę zwracają uwagę na cechy

macierzyńskie kobiety, nawet bardzo. Kiedy u kobiety brak oznak

występowania tych cech, u mężczyzny zapala się czerwone światełko.

Marc, trzydziestodziewięcioletni pracownik kasy pożyczkowej, opisuje,

czego szuka w związku z kobietą: „W moim wieku mam świadomość, że

od kobiety potrzebuję wielu różnych rzeczy. Naprawdę lubię, gdy jest

niezależna i silna, ale w równym stopniu ważne jest dla mnie to, żeby

była łagodna i wyrozumiała, w pewnym sensie macierzyńska, kiedy ja

tego potrzebuję. Raczej nie napawa mnie to dumą, ale wiem, że muszę

mieć co do tego pewność, zanim powiem kobiecie, że ją kocham".

Matki mają silny wpływ na swoich synów, a to odbija się na ich

związkach z kobietami w życiu dorosłym. Kobieta nie może zmienić tego

wpływu, ale może nauczyć się go rozumieć.

NOWA IMPOTENCJA

W wyniku rewolucji seksualnej kobiety zdobyły sobie prawo do

otwartego i swobodnego wyrażania swoich potrzeb i pragnień seksual­

nych, mężczyźni zaś stracili władzę, którą w sprawach płciowych tak

so

background image

długo mieli nad kobietami. Pomimo korzyści, jakie rewolucja seksualna

przyniosła zarówno kobietom, jak i mężczyznom, niestety prawdą jest, że

w ostatnich latach znacznie wzrosła obawa mężczyzn o swoją sprawność.

Ta nowa impotencja osiąga takie rozmiary, że niektórzy mężczyźni

całkowicie rezygnują z kontaktów płciowych.

Choć wielu z nich utrzymuje, że lubi kobiety bardziej aktywne

seksualnie, w istocie wątpią oni we własne możliwości jako kochanków

i odczuwają związane z tym lęki. Dla mądrych kobiet jest rzeczą

niezwykle ważną, by uznały te odczucia i odpowiednio na nie reagowały.

Ruch feministyczny zachęcił mężczyzn do tego, by nie trzymali się

sztywno pozy ogiera i bardziej okazywali swoje odczucia. Czyniąc to

otworzyli puszkę Pandory pełną niepokojów. Tłumienie wrażliwości

zabezpieczało ich przed lękami, które teraz przeżywają bezpośrednio.

Weźmy za przykład to, co wyjawił Phil podczas terapii grupowej.

Pewnego wieczoru sarkastycznie stwierdził, że robi postępy w nauce

otwartości w okazywaniu swoich odczuć.

„Mam teraz bliższe kontakty z większą liczbą kobiet, uczę się

otwierać przed nimi i pozwalam im, by mnie lepiej poznały. A teraz złe

wieści — staję się kiepskim kochankiem, szczególnie z kobietami

aktywnymi. Kiedy od jakiejś kobiety otrzymuję niedwuznaczne propozy­

cje, on mi się kurczy i uciekam, gdzie pieprz rośnie!" Miejmy nadzieję, że

mężczyźni znajdują się po prostu na etapie przejściowym, ale takich

Philów, którzy usiłują pogodzić dawne postawy wobec spraw łóżkowych

z nowymi, jest obecnie wielu.

Mężczyźni odczuwają silną potrzebę potwierdzania swojej sprawności

płciowej. Czasami kobiety mają trudności ze zrozumieniem często

delikatnej i skomplikowanej natury męskiego seksualizmu i zagadkowych

przyczyn pojawiania się u nich obawy o własną sprawność płciową.

Aktywność seksualna ma dla mężczyzn znaczenie bardziej psychiczne

niż fizyczne. O ile dla kobiet doznania seksualne wiążą się przede

wszystkim z bezpośrednim zbliżeniem emocjonalnym i rozkoszą zmysłową,

o tyle dla mężczyzn aktywność płciowa zawiera jeszcze jeden składnik

o znaczeniu symbolicznym, związany ze zdobywaniem i osiąganiem celu.

Stosunek seksualny oczywiście sprawia mężczyznom przyjemność również

w sensie fizycznym, ale ma dla nich dodatkowe ważne znaczenie —

Potwierdza ich męskość lub męstwo. Dla przeważającej liczby mężczyzn

Upokorzenie na płaszczyźnie seksualnej stanowi największą udrękę, często

bowiem sama ich tożsamość zależy od sprawności płciowej.

51

background image

Wskutek tych lęków większość z nich szuka schronienia w świecie

marzeń o „stalowym" fallusie, pełnej i natychmiastowej erekcji — zarówno

w sensie symbolicznym, jak i dosłownym. Pragną być silni, twardzi, pełni

wigoru, w każdej chwili gotowi do działania. Niektórzy mężczyźni

bardzo się boją okazywać delikatność poza łóżkiem, ale jeszcze bardziej

w łóżku!

Jeżeli mężczyzna w czasie stosunku płciowego odczuwa niepokój,

w jego organizmie wydzielają się takie substancje, jak adrenalina, które

oddziałują na wegetatywny układ nerwowy. To z kolei prowadzi do

kurczenia się naczyń krwionośnych, co ogranicza dopływ krwi do członka,

w rezultacie utrudniając osiągnięcie czy utrzymanie erekcji. Innymi

słowy, niesprawność jest skutkiem samego lęku przed nią.

Mężczyźni obawiają się braku wzwodu, ponieważ jest to dla nich

zagrożenie, gdyż wywołuje pierwotne poczucie bezradności. Uważają oni,

że muszą mieć wzwód natychmiast i przez cały czas, żeby osiągnąć

powodzenie. W przeciwnym razie doznają klęski i wstydu.

Co przeżywają mężczyźni w odniesieniu do partnerki w wypadku

takich niepowodzeń? W przeciwieństwie do podnoszących na duchu

i dodających sił marzeń o stalowym fallusie, mężczyźni doznają wówczas

niejasnego lęku, często lęku przed kastracją. Używając tu określenia „lęk

przed kastracją", mamy na myśli męską obawę przed otwarciem się

przed kobietą i powierzeniem jej siebie. Dla mężczyzny uleganie kobiecie

w sprawach płciowych oznacza poddanie się jej. Jak zauważyła Carol

Giiligan, mężczyźni obawiają się, że wpadną w pułapkę i zostaną

pochłonięci, boją się poczucia bezradności. Tym, czego obawia się

mężczyzna, nie jest oczywiście faktyczna kastracja, lecz utrata tego, co

stanowi o jego sile. Mężczyzna jest najbardziej odsłonięty i bezbronny

wobec kobiety, kiedy obawia się spadku potencji albo akurat go przeżywa,

ponieważ wiąże się to ściśle z jego poczuciem siły i męskości.

Mikę jest kawalerem po trzydziestce. W pracy wszystko układa mu

się pomyślnie, wierzy we własne siły i jest pewny siebie w kontaktach

z kobietami. Mimo to przeżywa dokuczliwe lęki o swoją sprawność.

„W łóżku zawsze przychodzi taka chwila, bez względu na to, jak bardzo

jestem podniecony, kiedy się zastanawiam, czy mój członek odpowiednio

zareaguje. To taka drobna nieznośna wątpliwość, która czai się w myślach.

Dzięki Bogu, najczęściej nie zwracam na to uwagi".

Nierzadko w czasie seansów terapeutycznych z parami mamy do

czynienia z mężczyzną, który obstaje przy tym, że pragnie, by jego

52

background image

partnerka częściej sama inicjowała stosunki płciowe, a kiedy ona

to robi, niejednokrotnie wynikają z tego kłopoty. Nagle okazuje

się, że on jest wówczas nie przygotowany, zaskoczony. Może odczuwać

zmęczenie albo myśleć o swojej karierze zawodowej. W rezultacie

może nie dojść do erekcji. Często taki mężczyzna uzmysławia sobie,

że właściwie nie chodziło mu o większą aktywność partnerki, lecz

o to, by wyraźniej i w sposób bardziej bezpośredni okazywała mu,

że go pragnie. Cokolwiek mężczyźni mówią, przeważnie wolą w dal­

szym ciągu sami decydować o czasie i częstotliwości stosunków

płciowych.

W związkach o dłuższym stażu niektórzy mężczyźni nie wiedzą, jak

powiedzieć partnerce, że nie są w nastroju do miłości. Nie zdają sobie

sprawy, że taki brak ochoty jest całkiem normalny, nauczono ich bowiem

myśleć, że mężczyzna powinien być zawsze gotów do tego. Jedyny, choć

niewłaściwy i zbyt powszechnie stosowany sposób, by ukryć brak ochoty

na miłość, to prowokowanie kłótni,

Linda stwierdziła, że jej życie płciowe z Markiem jakby straciło cały

ogień i powoli zanikało. Po kilku miesiącach pełnych frustracji oboje

postanowili szukać porady. Marc nie zgadzał się z sugestią, że nie

dochodzi między nimi do zbliżenia, bo wieczorem za bardzo się kłócą.

Badając sprawę ustaliliśmy, że Marc umyślnie wtrącał do rozmowy

z Lindą narzekania akurat wówczas, gdy kładli się do łóżka. Wywoływanie

kłótni na miarę trzeciej wojny światowej wykluczało uprawianie miłości.

Dzięki naszej pomocy Marc po jakimś czasie zrozumiał, że obawiał się

zbliżenia i że wskutek tej obawy szukał sposobów uniknięcia stosunku,

by zmniejszyć związany z nim niepokój.

Obawa o własną sprawność płciową skłania mężczyzn do mówienia,

że wolą kobiety seksualnie aktywne, choć przeważnie idzie im o to, by

żywo i namiętnie reagowały, gdy oni pragną się kochać. Nie chcemy

sugerować, że tak powinno być albo że kobiety nie powinny być aktywne

w sprawach seksu. Chodzi nam tylko o to, by zwrócić uwagę na fakt, że

istnieją mężczyźni, których onieśmielają kobiety seksualnie aktywne, i że

kobiety powinny zdać sobie z tego sprawę, nim podejmą jakąkolwiek

decyzję o wyborze postępowania, jakie uważają za odpowiednie dla siebie.

Mężczyźni odczuwają lęki nie tylko w związku z erekcją, deprymuje

ich bowiem także sprawa kobiecego orgazmu. Jeszcze do niedawna

orgazm u kobiety był tajemnicą, zjawiskiem niezbyt rozumianym zarówno

Przez mężczyzn, jak przez same kobiety, Kiedy ujawniono, jak się ma

53

background image

sprawa orgazmu u kobiet, wówczas mężczyźni odkryli, że mają nowe

pole fascynacji i, niestety, nowy kłopot.

O ile w przeszłości mężczyźni nie czuli się winni, gdy kobieta nie

osiągała orgazmu, to obecnie są świadomi, że każda kobieta może

szczytować, o ile ona i jej partner są dostatecznie cierpliwi, zainteresowani

tym i dysponują odpowiednimi umiejętnościami. Dziś kobiety oczekują

od kochanka, by poświęcał im więcej czasu i okazywał więcej wrażliwości.

I bardzo słusznie.

Niestety wielu mężczyzn jednak uważa cierpliwość i pieszczoty,

jakich wymaga się od nich w czasie wstępnej gry, za pracę, a kiedy

mężczyzna się do tego zmusza, wówczas kobieta to czuje. Potem on

widzi, że ona zauważa jego skrępowanie, i oboje są skrępowani, a wreszcie

mają wszystkiego dość. I jej, i jego obawa o sprawność wzajemnie się

podsycają.

Phil wyraził swoje lęki w sposób następujący: „Spotykam się

z kobietą, na której naprawdę bardzo mi zależy. Początkowo było nam

w łóżku wspaniale, ale ostatnio coś się zmieniło. Zwykle pierwszy

osiągam orgazm, a potem ją próbuję zadowolić. Chcę tego. Naprawdę

bardzo się staram, lecz po chwili się męczę i mija mi podniecenie.

Wówczas ona czuje się winna i sama za bardzo się stara, aż w końcu ma

tego dość".

Chcąc zmniejszyć presję, która wynika z chęci wywiązania się z roli,

wielu mężczyzn próbuje najpierw doprowadzić do orgazmu kobietę.

Wtedy jednak często dochodzi do tego, że u nich samych spada

podniecenie. Kiedy stopień podniecenia mężczyzny zaczyna się zmieniać,

zwykle odbija się to na intensywności erekcji. Dlatego właśnie wielu

mężczyzn odczuwa skrępowanie podczas stosunku, gdy występują nor­

malne jej wahania. Tylko poprzez akceptację tych naturalnych rytmów

podniecenia mężczyźni mogą się nauczyć, jak zachować spokój, unikać

pośpiechu i co robić, by stosunek dawał wzajemną satysfakcję. Na

szczęście chyba mężczyźni powoli się tego uczą. Jeden z nich powiedział:

„Zawsze w głębi duszy obawiałem się, że on może mi zmięknąć, więc się

śpieszyłem. Teraz łatwo sobie z tym radzę — myślę, niech się dzieje, co

chce, i wszystko jest w porządku. Mogę zachować spokój, a kiedy on mi

mięknie, wiem, że w końcu znów stwardnieje!"

Podsumujmy: potrzeba wykazania się sprawnością płciową jest

u pewnych mężczyzn źródłem lęku i postaw obronnych wobec kobiet,

które są apodyktyczne w sprawach seksu, i kobiety powinny to zrozumieć,

54

background image

jeśli chcą, by ich postępowanie z mężczyznami było delikatne i dawało

pomyślne rezultaty. Na przykład, wiele kobiet mówiło nam, że kiedy

poznały jakiegoś mężczyznę i spędziły z nim pierwszy wieczór, a później

wspaniałą noc, to czasami bywało, że on więcej do nich nie zadzwonił.

Być może uważał, że już nigdy nie potrafi wykazać się taką szczytową

sprawnością jak owej pierwszej nocy. Narzucona samemu sobie koniecz­

ność wykazywania się wysoką sprawnością płciową sprawia, że wielu

mężczyzn niestety znika, a opuszczone przez nich kobiety zastanawiają

się, czy nie zrobiły czegoś niestosownego. Albo może zarówno kobieta,

jak i mężczyzna byli wówczas zdenerwowani i seks nie wypadł im

najlepiej. Także w takim wypadku mężczyzna może już więcej nie

dzwonić. Mężczyznom trudniej niż kobietom przychodzi zaakceptowanie

faktu, że początkowe niepowodzenia we współżyciu płciowym są rzeczą

normalną. Mężczyzna taki obawia się, że ponownie narazi się na wstyd

z powodu własnej niesprawności.

Jeżeli wszyscy po prostu nauczymy się zachowywać spokój, bawić

się i cieszyć, dając przyjemność osobie, na której nam zależy, wtedy

będzie mniej kłopotów. Zbyt często jednak padamy ofiarą przekonania,

że nasza wartość w znacznym stopniu zależy od sprawności płciowej.

REAKCJA BIERNO-AKTYWNA

Niektórzy mężczyźni reagują na lęk przed silną i władczą kobietą

przyjęciem roli biernej. Tacy mężczyźni nie próbują opanować tego lęku,

natomiast całkowicie ulegają pragnieniu oddania się w opiekę „mamu­

si" - władczej kobiety, która będzie się o nich troszczyła. Wspominaliś­

my już, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety pragną opieki, lecz niektórzy

mężczyźni wybierają wyłącznie tę drogę. Problem polega na tym, że ów

lęk wciąż w nich tkwi, lecz teraz jest ukryty.

Mężczyźni, którzy niezmiennie ciążą ku silniejszej kobiecie, choć na

zewnątrz nie wydają się bierni, psychicznie reprezentują typ „oralny". Ich

Potrzeba opieki jest nienasycona i często ją zaspokajają w sposób

zastępczy alkoholem lub narkotykami. Mężczyźni tacy oddają się w opiekę

kobiecie typu Florence Nightingale, kobiecie, która ich ratuje. Niestety

taka kobieta daje się na to złapać, uważa jego nieszczęście za przejściowe

i marzy jej się, że on rychło odzyska siły dzięki jej opiece i wyrozumiałości.

Bob sporadycznie pracuje jako ekspedient. Jest energiczny, kiedy ma

55

background image

motywację, ale zazwyczaj szybko traci zainteresowanie pracą i albo sam z

niej rezygnuje, albo go wyrzucają. Prawdę powiedziawszy, nie lubi

pracować. Ma wówczas więcej czasu na narty, kobiety, alkohol, narkotyki i

ogólnie mówiąc „balowanie". Michelle od razu się w nim zakochała,

chociaż nie ukrywał przed nią, że ostro pije. Widziała, że on nie traktuje

poważnie ich związku, podobnie jak życia czy pracy, i w gruncie rzeczy

idzie mu tylko o przyjemność, lecz wierzyła, że drzemią w nim duże

możliwości. Postanowiła go „ratować". Ostatecznie Bob wprowadził się

do Michelle i wtedy okazało się, czego naprawdę potrzebował. Stała się

dla niego matką albo starszą siostrą. Znajomi ją przestrzegali, że Bob

nigdy nie będzie odpowiedzialnym mężem, jakiego potrzebowała, ale;

Michelle wszystkie jego problemy wydawały się przejściowe. Upierała się,

że on w końcu znów stanie na nogi. Było z nim jednak coraz gorzej, aż

doszło do tego, że wpadał w wielodniowe ciągi alkoholowe i stawał się

coraz bardziej drażliwy i nierozsądny. W końcu Michelle go wyrzuciła.

Zrezygnowała dopiero wówczas, gdy bardzo jej naubliżał i gdy zorien­

towała się, że nie może ani zmienić Boba, ani z nim wytrzymać, bo jest to

ponad jej siły.

Bierny mężczyzna często jest wrażliwy, zdolny i ma duże możliwości,

ale ze względu na swoją bierność nie udaje mu się niczego osiągnąć. Jego

wrażliwość nieodparcie pociąga niektóre kobiety. Zamiast jednak za­

akceptować prawdziwą naturę takiego mężczyzny, wiele z tych kobiet

chce być „dobrymi matkami" i uświadomić mu jego możliwości,

zachęcając do wyzwolenia drzemiącej w nim energii i siły. Człowiek tego

typu często wydaje się doceniać taki program i zwykle pozwala sobą

zgodnie z nim kierować.

Niestety niektórzy z takich mężczyzn nie są po prostu bierni, lecz

bierno-aktywni. Oznacza to, że pod fasadą bierności działają na przekór.

W rzeczywistości wcale nie chcą się niczym wykazać i będą sabotowali

wszelkie próby kobiet, które pragną ich zmienić. Wreszcie doprowadzą

je do szalu w taki sam sposób, w jaki być może chcieli zbuntować się

przeciwko własnym matkom.

Jimmy, lat 27, zaraz po ukończeniu studiów otworzył firmę buchal-

teryjną, która jakoś nie bardzo prosperowała. Brakowało mu inicjatywy

i pewności siebie w zdobywaniu nowych klientów. Kiedy wpadał

w depresję, wówczas wcześniej wracał do domu, kładł się i czytał. Jego

dziewczyna, Cindy, miała firmę zajmującą się poradnictwem w sprawach!

finansowych. W przeciwieństwie do niego była przedsiębiorcza i jej

56

background image

interes pomyślnie się rozwijał. Za jej namową zdecydowali się na wspólną

terapię, podczas której w pewnym momencie Cindy oświadczyła, że

chciała po prostu mu pomóc, żeby „nauczył się być bardziej aktywny

i rozkręcił swoją firmę". On siedział uśmiechnięty i kiwał głową, jak

gdyby miał ten sam cel, lecz wyraźnie było inaczej. Przez całe życie

Jimmy miał do czynienia z silnymi kobietami, które starały się mu

pomagać. Choć na zewnątrz był uległy, skrycie się wściekał, że nie

akceptowały go takim, jaki jest. Cindy w końcu zdała sobie sprawę, że

nie akceptuje jego bierności i że musi zmienić swoje oczekiwania wobec

niego, skoro naprawdę jej na nim zależy. Wreszcie się przyznała, ze

właściwie czuje się lepiej i bezpieczniej jako osoba w tym związku

silniejsza.

Nie wszystkie podobne kryzysy kończą się tak szczęśliwie, zwłaszcza

gdy mężczyzna jest bierny, a kobieta aktywna. Bierni mężczyźni przeważ­

nie siebie akceptują, ale kobiety, z którymi się żenią, często mają

niemądre i naiwne pojęcie o prawdziwej naturze swych mężów. Kobiety

te powinny zdać sobie sprawę, że nie wybrały sobie takiego mężczyzny

ze względu na jego potencjalną siłę, lecz właściwie dlatego, że same czują

się bezpieczniej w roli dominującego partnera. Może rola ta daje kobiecie

poczucie władzy i dowartościowuje ją jako troskliwą i zaangażowaną

partnerkę. Czasem jednak bardzo bierny mężczyzna może zazdrościć

kobiecie i czuć do niej żal.

Nan, kobieta pod pięćdziesiątkę, jest rozwiedziona od trzech lat. Jej

były mąż miał fascynującą naturę, wrażliwą i twórczą, ale w niczym mu

się nie wiodło. Dopiero niedawno Nan zdała sobie sprawę, że on

zazdrościł jej powodzenia w przemyśle rozrywkowym i dlatego ni stąd,

ni zowąd rzucał się na nią z zębami i pazurami za każdym razem, gdy

odnosiła sukces. Choć nie robił nic, by się zebrać i samemu coś osiągnąć,

to jednak zazdrościł tego Nan, mimo że wspaniałomyślnie oferowała mu

pomoc, podsuwała pomysły i zachęcała do tego. Fakt ten raczej ją

smucił, niż gniewał, bo doszła również do wniosku, że mąż praw­

dopodobnie nie zdawał sobie sprawy z tej głęboko w nim tkwiącej złości.

Dla silnej kobiety niezmiernie ważna jest pewność, że partner

szczerze ją popiera i docenia. W zdrowych związkach partnerzy służą

sobie opieką rodzicielską na przemian, w miarę potrzeby. Kobieta musi

uważać, by nie wpaść w pułapkę nieustannego matkowania mężczyźnie.

Chłopcy mają żal do matek, jeżeli uzależnienie od nich posuwa się za

daleko, a wówczas je porzucają i znajdują sobie przyjaciółki!

57

background image

LĘK PRZED ZŁOŚCIĄ KOBIET

Skutkiem działalności ruchu wyzwolenia kobiet było między innymi

to, że zaczęły one okazywać swoją złość i urazy. Każda poniżana grupa

ma skłonność do wybuchania, kiedy opadną krępujące ją pęta, i właśnie

tak się stało z kobietami.

Głównie chodziło o gwałt. Kobiety były wściekłe, że zarówno sądy,

jak i mężczyźni zbyt lekko traktowali ten akt poniżenia i przemocy.

Gwałt stał się metaforą, powszechnym symbolem odwiecznego wykorzys­

tywania i ciemiężenia kobiet przez mężczyzn.

Drugą sprawą było, i niestety wciąż jeszcze jest, niedocenianie

i eksploatacja kobiet jako siły roboczej. Wreszcie zaczęto się poważnie

zastanawiać nad takimi czynnikami jak nierówne wynagrodzenie i dys­

kryminacja płci w miejscu pracy. Niesprawiedliwości te są oczywiste

i dobrze udokumentowane, lecz próby naprawienia tych krzywd doko­

nywane sąjeszcze ślamazarnie.

Mężczyźni reagowali na te oburzające fakty w różny sposób. Jedni

byli ślepi i nieczuli na nierówność i należało ich wychować, by przynaj­

mniej to sobie uświadomili. Wielu mężczyzn jednakże w duchu uznawało

fakt istnienia tych niesprawiedliwości i nierówności. Zdawali sobie sprawę,

że roszczenia feminizmu są z gruntu słuszne, lecz niepokoiła ich złość,

którą kobiety okazywały nawet wówczas, gdy próbowali podchodzić do

tych kwestii z większą wrażliwością.

Chodzi nam tutaj o złość, a nie o słuszne żądania. Domaganie się

uznania własnych praw jest zachowaniem zdecydowanie i wyraźnie

pozytywnym, natomiast złość skrajnie negatywnym. Niestety czasami

miesza się jedno z drugim. Wynika to częściowo z zadawnionych pretensji

i żalów, które zarówno mężczyznom, jak i kobietom utrudniają odróż­

nianie zachowań związanych ze słusznymi żądaniami od złości.

Nie chcemy przez to powiedzieć, że kobiety powinny być bierne czy

powstrzymywać uzasadniony gniew. Po prostu opisujemy wpływ złości

i stwierdzamy, że czasami zaciera się granica między nim a słusznymi

żądaniami, na przykład w miejscu pracy.

Melinda zajmuje stanowisko kierowniczki działu handlowego dużej

spółki produkcyjnej. Jest bystra, ambitna i wymagająca. Kiedy objęła to,

stanowisko, jej podwładni między sobą żartowali z niej mówiąc, że jest

bardziej męska od nich, Z upływem czasu mężczyźni ci czuli się z nią

coraz gorzej. Reagując na to, stała się jeszcze bardziej twarda, a wówczas

58

background image

oni odeszli. Doprowadziła do tego jej drażliwość: im bardziej Melinda

była twarda, im bardziej starała się z nimi rywalizować, tym bardziej ich

sobie zrażała. Nie zdawała sobie sprawy, że reagowaliby tak samo, gdyby

była mężczyzną.

Jane Evans, wiceprezes General Mills Corporation, jedna z kobiet

zajmujących najwyższe stanowiska kierownicze w USA, w pewnym

wywiadzie określiła zadanie kobiet menedżerów. Uważa, że powinny się

one odznaczać „rozumem, ciepłem i poczuciem humoru" oraz „zdecydo­

waniem, a nie bezwzględnością", aby mężczyźni nauczyli się czuć z nimi

dobrze. W rozdziale dwunastym omówimy sposoby pozwalające utrzymać

taką równowagę między władzą a delikatnością.

Złość w dochodzeniu swoich praw przynosi kobietom największe

szkody w związkach uczuciowych. Tak samo jak mężczyźni kobiety czują

się silne, kiedy okazują złość. Jest to jednak szkodliwe dla zażyłości.

Sekutnice przerażają mężczyzn i to z bardzo prostego powodu. Ponieważ

pragną oni związku opiekuńczego, złość bardziej przeraża ich u kobiety

niż u innego mężczyzny. Nikt nie czuje się dobrze jako obiekt złości,

a zatem wielu mężczyzn kładzie uszy po sobie i ucieka od sekutnic.

Rhonda, trzydziestotrzyletnia aktorka, jest absolutnie przekonana,

że świetnie ukrywa swoją cyniczną i pełną goryczy postawę wobec

mężczyzn i związków z nimi. Ma duże poczucie humoru i z precyzją

chirurga obnaża męskie słabości, wyrażając się o nich uszczypliwie

i lekceważąco. Mężczyźni, ujęci jej urodą i dowcipem, początkowo nie

zdają sobie sprawy, że w ten sposób ona właściwie wyraża swoją

wrogość — są tak ubawieni, że niemal wszyscy tarzają się ze śmiechu po

podłodze.

Curta, trzydziestodziewięcioletniego internistę, Rhonda urzekła tym,

że tak swobodnie mówiła i robiła, co jej się podobało, pozornie bez

wysiłku. Curt był przyzwyczajony, że kobiety, z którymi się spotykał,

dostosowywały się do jego napiętego rozkładu zajęć. Ale nie Rhonda,

która była nawet bardziej zajęta od niego. To Curt się dostosował,

chodził na jej filmy i spędzał wolne chwale w towarzystwie jej znajomych.

Widywał się z nią wówczas, gdy ona miała czas, a to często się zmieniało

w nieprzewidziany sposób, choć się z tym liczył, w razie potrzeby chętnie

organizując sobie zastępstwo. Najczęściej wspólnie spędzali czas w towa­

rzystwie jej przyjaciółek. Za jego plecami Rhonda żartowała, że teraz

"obrabia lekarza". Oświadczyła mu, że nie chce się spotykać z jego

znajomymi, bo lekarze — oczywiście oprócz niego są zbyt nudni.

59

background image

Chociaż okazywała mu, że go lubi i szanuje, to jednak przy każdej okazji

o wszystkich pozostałych mężczyznach wyrażała się lekceważąco.

Pewnego wieczoru, podczas proszonej kolacji w Hollywoodzie,

wszyscy łącznie z Rhondą gorąco rozprawiali o nowym reżyserze. Curt

akurat na chwilę wyszedł, a kiedy wrócił, nie wiedział, o kim mowa.

Grzecznie o to zapytał i wówczas Rhonda zwróciła się do niego w te

słowa: „Kochanie, nie staraj się nam dorównać, my tu rozmawiamy

o filmie". Dotkliwie upokorzony Curt do końca wieczoru się nie odezwał.

Odwiózł Rhondę do domu i już nigdy więcej do niej nie zadzwonił.

„Przy niej chyba zawsze czułem się bezbronny", powiedział w czasie

seansu. „Wydaje mi się, że początkowo to lubiłem. Zdumiewająco

sprytnie i dowcipnie wbijała mi kolce spodziewając się, że nie będę

zwracał na to uwagi. Oczywiście nigdy nie przypuszczała, że kiedykolwiek

zauważę, ile jest w niej złości".

Zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn ważne jest, by uznali, że

wszyscy dźwigamy bagaż bolesnych wspomnień. Dawne wydarzenia

pozostawiły w nas wszystkich rany, rozczarowanie i gorycz. I za każdym

razem, gdy spotykamy się z nową sytuacją czy osobą, która nawet

nieświadomie przypomina nam dawne rany, wówczas możemy zareagować

ostrożnością, złością czy goryczą. Ważne, by opanować umiejętność

rozróżniania sytuacji, w których gniew jest słuszny, od tych, w których

jest nie na miejscu. Jeżeli mężczyzna zasłużył sobie na gniew kobiety,

należy mu go okazać. Nie chcemy sugerować, że kobieta powinna

opanowywać czy tłumić uzasadnioną wściekłość. Jeśli jednak mężczyzna

jest tylko wygodnym pretekstem do odreagowywania zadawnionych, nie

związanych z nim pretensji, wtedy lepiej ją powstrzymywać. Okazywaniem

jej można jedynie zranić mężczyznę i odstręczyć go od siebie na zawsze.

background image

Rozdział piąty

JAK ATRAKCYJNI MĘŻCZYŹNI

UNIESZCZĘŚLIWIAJĄ KOBIETY

„A to drań! Za każdym razem, gdy zaczynam wierzyć, że mu

naprawdę na mnie zależy, to on mnie wystawia albo robi coś równie

wstrętnego. Wszystko jest tak, jak on chce — on dyktuje warunki. Wiem,

że powinnam go spławić, ale nie mogę. Dopiero przy nim czuję, że żyję".

Takie lub podobne odczucia mają kobiety, którym nawet przed sobą

wstyd się do tego przyznać. Często im samym trudno ustalić, jak w ogóle

mogły dopuścić do tego, że zaangażowały się w związki, które sprawiają

im tyle bólu. Czują się oszukiwane, a mimo to nieustannie rozglądają się

za mężczyznami, którzy je unieszczęśliwiają.

Nikt nie chce być nieszczęśliwy, prawda? Nieprawda! Ból i cierpienia

mogą sprawiać rozkosz, podczas gdy stała, dająca oparcie miłość potrafi

nużyć.

Niektóre kobiety łakną tego, co w końcu może im przynieść porażkę,

lecz na początku wydaje się nowe, niebezpieczne i pociągające. Bywa, że

romans przynosi ogromny ból. Zawsze łączy się z silną tęsknotą

i smutkiem, a uczucia te mają tak głębokie i pierwotne źródło jak

pierwsza więź emocjonalna dziecka. Przeżywanie miłości, spełnienia,

potrzeb i pragnień towarzyszących związkowi uczuciowemu wywołuje

stan napięcia i niepewności. Takie przeżycia czy napięcia są silne

i ekscytują bez względu na lęk, jaki budzą. Uruchamiają nasz wewnętrzny

system alarmowy. Oznaczają życie, podniecenie, intensywność doznań!

Współczesne kobiety są w stanie przejściowym. Znajdują się w pułap­

ce między niejednokrotnie iluzorycznym bezpieczeństwem tradycyjnych

ról z jednej strony, a z drugiej wyzwaniem, jakim jest realizacja swoich

możliwości poza tymi rolami. Kobiety rewidują i na nowo określają ich

Postawy wobec siebie i swoich związków z mężczyznami. Oczekują

i żądają od mężczyzn większej wrażliwości, szukają partnerów silnych

61

background image

i dostatecznie elastycznych, by nie cierpieli z powodu zmian, które one

próbują wprowadzić.

Skąd zatem bierze się owa fascynacja złymi mężczyznami i brak

zainteresowania porządnymi? Nie zadowala już dobry, stateczny żywiciel,

który jest zbyt zaabsorbowany pracą i ma niewiele zrozumienia dla coraz

szerszych zainteresowań i potrzeb kobiety. Wielu kobiet również nie

pociąga już poetyczny typ wrażliwego mężczyzny, często bowiem brak

mu energii i jest bierny, co zmniejsza ich wiarę w jego możliwości

osiągnięcia czegokolwiek, zapewniania opieki i dobrych dochodów.

Dziś kobiety szukają mężczyzn, którzy są rzadkim połączeniem

uroku, atrakcyjności i siły z wrażliwością, ciepłem i opiekuńczością

Szukają ideału. Na nieszczęście niektóre nawet wierzą, że go znajdą

Odrzucając naprawdę porządnych mężczyzn, kobiety te uganiają się za

wyzwaniem i słodkimi przeżyciami, jakie obiecuje tajemniczy związek.

KIM JEST PORZĄDNY FACET?

Wiele kobiet odbiera to określenie tak, jak gdyby oznaczało

nudziarza. Na powyższe pytanie mogłyby odpowiedzieć: „A, macie na

myśli takiego mantykę, co to ci bez przerwy mówi, jaka jesteś piękna,

i od razu chce być z tobą na okrągło przez całą dobę?"

Porządny facet może również wzbudzać w nich nieufność. Pewna

kobieta przedstawiła to w ten sposób: „Wydawał się taki uprzejmy,

szczery i uczciwy, więc się nie broniłam. Po raz pierwszy od dawna

okazałam facetowi tyle serca i przychylności. Został na noc, a ja czułam

się cudownie, że mogłam mu bez skrępowania okazać, jak mi na nim

zależy.

Rano powiedział, że zadzwoni tego samego dnia wieczorem]

Nigdy bym nie pomyślała, że tego nie zrobi, bo tak się palił. A jednak;

nie zadzwonił. Po kilku dniach sama do niego zadzwoniłam, a on

opowiedział mi jakąś zmyśloną bajeczkę tonem, jakim mówią mężczyźni,

kiedy kłamią. Chyba tylko starał się być porządny, dopóki mnie nie

zdobył".

Rzecz jasna kobiety bardzo różnie rozumieją określenie „porządny".

Dla nas porządny mężczyzna to taki, który jest prawy, wrażliwy,

odpowiedzialny, silny i zdolny do miłości. Wszystko to brzmi wspaniale,

prawda? Wobec tego, dlaczego kobiety nie skłaniają się ku takim

mężczyznom i nie cenią tych cech?

62

background image

Przyjrzyjmy się bliżej porządnym mężczyznom. Dzielą się oni na

dwa zasadnicze typy: rzeczywiście porządnych i takich, którzy tylko

udają, że są porządni. Jeden ma naturalną zdolność dawania, drugi zaś

odczuwa przed tym lęk i broni się przed nim, nakładając maskę

porządnego faceta. Wiele kobiet ich nie rozróżnia.

CZASEM PORZĄDNY JEST SŁABY

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat mężczyźni przeszli wiele zmian.

W latach pięćdziesiątych panował model mężczyzny niewrażliwego,

odcinającego się od własnych uczuć, podobnego do robota i przebojowe­

go. Kiedy pokolenie beatowe sławiło swobodne życie płciowe i traktowało

je jak przygodę, większość mężczyzn w Stanach Zjednoczonych czytała

„Playboya". Była to epoka mężczyzny, który należał do jakiegoś

stowarzyszenia, miał włosy ostrzyżone na jeża, nosił zapiętą koszulę

i spodnie khaki, w niedzielę spędzał mnóstwo czasu przed telewizorem,

oglądając mecze piłkarskie, i martwił się komunizmem. A choć ówcześni

mężczyźni odczuwali ciężar i presję swojej roli żywiciela rodziny, to

jednak rzadko rozważali możliwość, by również ich żony podjęły jakąś

stałą pracę zarobkową.

Lata sześćdziesiąte i wczesne siedemdziesiąte to czasy, gdy mężczyźni

zapuszczali sobie włosy zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Joni

Mitchell śpiewał „I Am Golden" („Jestem złoty" — przyp. tłum.)

i wszyscy czytali „The Art of Loving" („Sztuka kochania" — przyp.

tłum.) Ericha Fromma. Zmęczeni brzękiem swojej zbroi, mężczyźni

zaczęli odkrywać i akceptować tę bardziej tłumioną, słabszą, emocjonalną

czyli kobiecą stronę własnej osobowości.

Pod koniec lat sześćdziesiątych wielu kobietom coraz mniej podobały

się ograniczenia wynikające ze sztywnych stereotypów płci. Zaczęły

aktywnie korzystać ze swobody seksualnej i stawały się coraz pewniejsze

siebie. Takie rewolucyjne zmiany sprawiły, że lęk i nieufność mężczyzn

wobec tej nowej kobiety znalazły ujście w identyfikowaniu się z nią.

Ów zamaskowany „porządny facet" jest faktycznie wilkiem w owczej

skórze. Często z początku trudno go przejrzeć, ponieważ świetnie się

maskuje. Jeśli jednak dokładniej mu się przypatrzeć, wówczas łatwo go

zdemaskować, bo zdradzają go trzy podstawowe cechy. Po pierwsze taki

fałszywy porządny facet nigdy naprawdę się nie złości - przynajmniej

63

background image

początkowo. Po drugie jest cudownie wrażliwy i wyrozumiały — także

tylko przez pewien czas. A po trzecie jest podporą i pomocą tylko wtedy,

gdy kobieta natychmiast i często okazuje mu wdzięczność i uznanie,

i spędza z nim cały swój wolny czas.

Ale w istocie taki fałszywy porządny facet cierpi na brak wiary

w siebie i jest rozdarty między nieodpartą potrzebą kobiet a ukrytym

lękiem przed nimi. Ta potrzeba jest tak silna, że identyfikuje się on

z kobietami walczącymi o swoje prawa, by utwierdzić je w przekonaniu,

jaki to on jest wrażliwy i godny zaufania. Uważajcie! Ten sam „porządny

facet" może skrycie działać na szkodę kobiety, gdy tylko poczuje się silny

czy niezależny.

Jednym z takich „porządnych facetów" jest Jim. W przeszłości

doznał zawodu w kilku nieudanych związkach. Świetnie jednak ukrywa

swoje rany i na zewnątrz nie widać, żeby miał jakiekolwiek urazy. Jest

pogodny, wrażliwy, ale trochę nazbyt opanowany, szczególnie podczas

pierwszej randki. Chętnie mówi o Filantropii, wydaje się mieć pozytywny

stosunek do spraw kobiet i stara się unikać hałaśliwych i agresywnych

ludzi. Jego ostatnią przyjaciółką była plastyczka, która jego zdaniem nie

wiedziała, czego chce. Jim w czasie kłótni w końcu przestaje się odzywać

i siedzi nadęty. Mówi, że pociągają go silne kobiety, bo podoba mu ich

charakter, lecz im bardziej kobieta będzie go okazywała, tym większe

prawdopodobieństwo, że Jim się wycofa albo zacznie ją chytrze krytyko­

wać lub hamować. Ostatecznie mężczyzna typu Jima daje tylko po to, by

otrzymać coś w zamian.

Rzecz jasna lepiej unikać takich „porządnych facetów". Mężczyzna

tego rodzaju nigdy nie jest prawdziwą podporą dla kobiety, lecz ją

drenuje, a kiedy jej frustracja rośnie, on jeszcze ją podsyca swoim

zachowaniem, które przeczy słusznym spostrzeżeniom partnerki. Mądra

kobieta najczęściej poddaje próbie takiego „porządnego faceta", do­

prowadzając go do stanu, w którym każdy inny mężczyzna wybuchnąłby

gniewem, i wówczas może się zorientować, że on tylko udaje i że jego

zachowanie, na pozór pełne zrozumienia, jest maską kryjącą lęk. Niestety

jednak pewne kobiety nie wierzą własnym spostrzeżeniom i czują

winne albo robią sobie wyrzuty z powodu swojej „podejrzliwości"

Ogólnie rzecz biorąc, porządni faceci, którzy wywołują mieszane uczucia

to tylko kłopot. Ich zachowanie jest prawdopodobnie jedynie fasadą.

64

background image

KIEDY PORZĄDNY WYGLĄDA NA SŁABEGO, A

NIE JEST

Jak już wspomnieliśmy, mężczyzn nauczono nie przyznawać się do

potrzeb zależności albo przynajmniej je ignorować, kobiety zaś, zgodnie

z tradycją, by je okazywały i dążyły do ich zaspokojenia w związkach

z mężczyznami.

Jenny, trzydziestotrzyletnia nauczycielka, chciała zerwać z Fredem,

również nauczycielem w tej samej szkole. Chociaż Fred był inteligentny,

wrażliwy i konsekwentny w okazywaniu jej zainteresowania i troskliwości,

Jenny zaskoczyło jego wyznanie, że nie jest pewien trwałości ich związku

i obawia się, że ona będzie go miała dość, a w końcu rzuci.

Choć było to dla niej trudne i krępujące, Jenny jednak przyznała, że

czuła się niewyraźnie z tą niepewnością Freda, dla niej bowiem była oznaką

słabości — tak jak jej własna niepewność. Jej zdaniem silny mężczyzna

powinien zawsze wierzyć w siebie i śmiało przejmować inicjatywę.

Na szczęście jej przyjaciele namówili ją, by nie zrywała tego związku,

a kiedy się pogłębił, Jenny zrozumiała, że niepewność Freda nie jest

słabością, lecz naturalnym produktem ubocznym jego wrażliwości.

Gotowość Freda do wyrażania tego, co czuje, pozwala Jenny darzyć go

takim zaufaniem i szacunkiem, jakiego nigdy jeszcze nie okazywała

żadnemu mężczyźnie. Jenny sama to opisuje tak: „Musiało trochę

potrwać, zanim się do tego przyzwyczaiłam, ale teraz otwartość Freda

wobec mnie naprawdę bardzo mi się podoba. Wiem, że nie staję się

słabsza, kiedy mówię mu, że mnie uraził, albo proszę, by rozwiał moje

wątpliwości, a przy tym cieszę się, że on może robić to samo. Dziwne, ale

kiedy porównałam go z wieloma innymi mężczyznami, to on właściwie

wydaje się silniejszy. Inni mężczyźni myślą tak samo jak on, lecz po

prostu nie mają odwagi mówić o swoich odczuciach".

Związek mężczyzny z kobietą opiera się na delikatnej równowadze

między inicjatywą, decydowaniem i wrażliwością na potrzeby partnera.

W ostatnich latach kobiety zaczęły pełniej i aktywniej zajmować się

wszystkimi sprawami swoich związków z mężczyzną a mężczyźni,

Przynajmniej niektórzy, dostosowali się do tych pozytywnych zmian.

Trudność polega na tym, że czasami dochodzi do czołowego zderzenia

między wrażliwością na potrzeby partnera a decydowaniem. Kobiety

mogą pragnąć pełnego uczestnictwa, ale często bardziej szanują mężczyzn,

którzy biorą inicjatywę w swoje ręce.

3 -Mądre kobiety.,.

65

background image

Adam, trzydziestoletni dyrektor zakładu użyteczności publicznej

stwierdza: „Nie zawsze łatwo mi wszystko zaplanować w związku

z randką. Chciałbym, żeby wypadła interesująco, i lubię decydować

o tym wspólnie z partnerką, ona jednak najczęściej zdaje się na mnie

i pyta: A gdzie ty chciałbyś zjeść kolację? Ostatnio doszedłem do tego, że

po prostu sam wybieram restaurację i mówię: Jeśli ci to

odpowiada,
przyjdę po ciebie o ósmej. Zarezerwowałem stolik »Pod Palmą«. Odnoszę

wrażenie, że kobiety czują się lepiej, gdy załatwiam to w ten sposób".

Mężczyzna ten, choć z zasady nie chciał sam rządzić, nauczył sil

unikać sytuacji, w których kobieta mogłaby uznać, że jest słaby czy

chwiejny. W takim wypadku kobiety jednak coś tracą, a mianowicie

możliwość wzbogacenia związku poprzez swój udział, do którego w

sposób naturalny zachęcąjąje partnerzy.

PORZĄDNY NIE JEST ROMANTYCZNY

„On jest przemiły i godny zaufania. Wiem, że po prostu prawie we

wszystkim mogłabym na niego liczyć. Jest bardzo przyzwoity, ale... nie

ma w tym nic podniecającego". Kobieta potrafi docenić to, że mężczyzna

jest miły, odpowiedzialny i troskliwy — niezłe połączenie! — leci

w końcu ona może stracić zainteresowanie nim, jeśli brak dynamicznych

napięć, czegoś tajemniczego czy ekscytującego.

Miłość sprawia, że czujemy się inni, atrakcyjni, podnieceni, pełni

życia i wigoru. Dowodzą tego słowa używane wówczas, gdy się zakochuj

jemy: prąd elektryczny, dreszcz podniecenia, fluidy. Miłość daje nam

poczucie ożywienia, które różni się od normalnego stanu naszego umysłu

Jeżeli uważamy kogoś jedynie za porządnego, to wtedy nie przeżywamy

takich ekstatycznych stanów.

„Był wspaniały, przemiły i powiedział, że jestem cudowna. Za

takiego faceta chyba mogłabym wyjść, kiedy się ustatkuję, ale z całą

pewnością to nie typ mężczyzny, z którym chciałabym się umawiać".

Od związku z partnerem oczekujemy intensywnych i cudownych

przeżyć. Jeżeli ich nie ma, to nie stajemy się obojętni. W wypadku braki

romantyczności właściwie odczuwamy zawód, pustkę, rozczarowanie

Powód jest bardzo prosty — partner jest między innymi odbiciem i miarą

naszej własnej wartości i atrakcyjności. Jeżeli mężczyzna okazuje i

nieciekawy albo jego zachowanie daje się przewidzieć, wówczas kobieta

background image

może się obawiać, że również ona okaże się nieciekawa czy, uchowaj

Boże, nudna.

Od wyidealizowanego romantycznego mężczyzny oczekuje się, że

będzie fascynujący, dynamiczny i nieco tajemniczy. W takim samym

stopniu, w jakim mężczyzna odbiega od tego ideału, traci na wartości

w oczach kobiety, która w rezultacie traci tyle samo na wartości we

własnych oczach. Choć mężczyzna ten może mieć wiele innych zalet, to

jeśli jednak nie jest „romantycznie interesujący", wówczas kobieta często

uznaje, że zarówno on, jak i jakikolwiek z nim związek nie przedstawia

dla niej żadnej wartości.

Zbyt często zdarza nam się nie doceniać tego, co mamy. Jesteśmy

skłonni cenić lub idealizować to, czego pragniemy.

MIŁOŚĆ A PRAGNIENIE

Joannę, lat 39, jest fryzjerką i kosmetyczką w ekskluzywnym

damskim salonie. W wieku dwudziestu kilku lat zagrała w paru filmach

i wciąż jeszcze od czasu do czasu występuje w reklamówkach i w teatrze.

Joannę ma obsesje, a nie związki. Jej pasją jest nie odwzajemniona

miłość. W ubiegłym roku zapałała obsesyjnym uczuciem do pewnego

reportera telewizyjnego, którego żona była jej klientką. Z Warrenem

miała krótki romans, który zakończył on stwierdzając, że Joannę jest dla

niego „o wiele za bardzo uczuciowa". Nie zrażona tym Joannę prze­

śladowała go liścikami, telefonami i ekstrawaganckimi prezentami.

Wreszcie na siłę doprowadziła do spotkania we troje. Wówczas zrozumiała

ból żony i jej złość do niej i do Warrena. Joannę uzmysłowiła sobie, że

jej obsesje sprawiały ból nie tylko jej samej, ale również innym. Nagle do

niej dotarło, że owe powtarzające się „namiętne miłości" to idiotyzm,

i zaczęła szukać pomocy.

Joannę w końcu zrozumiała, że stara się znaleźć nie odwzajemnioną

miłość, by uniknąć bliższego związku z mężczyzną. Teraz od kilku

miesięcy spotyka się tylko z jednym. Kilkakrotnie opanowała odruch, by

od niego uciec, i wydaje się, że już ma za sobą dobrze znany jej moment,

kiedy zwykle zrywała jeden romans i goniła za następnym.

Miłość i pragnienie mogą wydawać się tym samym, ale jest inaczej.

To pierwsze jest pokarmem, drugie zaś głodem. Zdrowa miłość pod­

budowuje nas, częściowo dlatego, że sam fakt obdarzania miłością

daje

background image

nam dobre samopoczucie. Podobamy się sobie, kiedy kogoś kochamy

bezinteresownie. Czujemy się jeszcze lepiej, gdy nasza miłość jest

akceptowana i uznawana, a najlepiej, kiedy ktoś ją odwzajemnia.

Pragnienie jest czymś innym. Pragnienie to głód tego, za czym

tęsknimy, ale czego nie mamy. To jakby prośba o odwzajemnienie albo

przynajmniej uznanie miłości. Pragnienie jest stanem napięcia wynikają­

cym z nieuchwytności czy niedostępności osoby, za którą tęsknimy.

Bywa, że miłość bierze się za pragnienie i odwrotnie, błędniej

kojarząc je ze sobą. Pragnienie czy nie odwzajemniona miłość to niezwykle

silne uczucie. Jak już wspomniano, często sieje przeżywa we wczesnymi

dzieciństwie. Dziewczynki pozbawione czułego ojca bardzo tęsknią za

nim i jego miłością. W miarę uczenia się mowy zaczynają nazywać swojej

przeżycia i uczucia, a wtedy dochodzą do przekonania, że „pragnienie"

i „miłość" to jedno. W istocie utożsamiają „chcenie" z pojęciem miłości.

Takie niefortunne pomieszanie pojęć może oczywiście prowadzić do

kłopotów w życiu dorosłym. Kobiety, które biorą pragnienie za miłość,

przestają „kochać", gdy tylko mężczyzna zaczyna odwzajemniać ich

uczucie. Miłość nie kojarzy im się z posiadaniem, lecz z pragnieniem,

Jedna kobieta przedstawia to tak: „Szalałam za nim, dopóki nie byłam

pewna jego uczuć do mnie. Kiedy jednak on się we mnie zakochał,

wówczas straciłam całe zainteresowanie". Często dowody odwzajemnienia

miłości rozczarowują, zamiast cieszyć, zmniejszają bowiem uczucie

pragnienia, które jest kojarzone z miłością.

W czasie terapii kobiety tego pokroju mogą bardzo dokładnie

definiować miłość i szczegółowo opisywać, czego szukają w związku

z mężczyzną. Niestety jednak nie zdają sobie sprawy, że faktycznie idzie

im o pragnienie miłości, a nie o miłość. O ile nie potrafią tego uznać

i zmienić, wówczas bez końca będą prowadziły swoją beznadziejną grę.

Kobiety takie zazwyczaj wybierają jedną z dwóch form postępowania.

Jedne zmieniają mężczyzn, zrywając z każdym wówczas, gdy są pewne

jego uczucia. Kobieta tego typu zawsze znajduje „świetny" powód do

odejścia, kiedy mężczyzna okazuje rosnące zaangażowanie. Inne kobiety

rozwiązują swoje wewnętrzne konflikty, nieustannie wyszukując mężczyzn,

którzy są dla nich nieosiągalni. Ponieważ ich miłość do takich mężczyzn

nie jest odwzajemniana, mogą one zatem trwać w owym stanie rozkosznie

przygnębiającego pragnienia.

Porządni mężczyźni nie są nieosiągalni, nieznani czy tajemniczy.

Znajdują się pod ręką. Można przewidzieć ich zachowanie. Zadzwonią,

68

background image

kiedy obiecują, że to zrobią, a mimo to są omijani przez kobiety, gdyż

nie stymulują ich poczucia pragnienia, które tak często mylnie bierze się

za miłość. Niestety wiele kobiet i mężczyzn wydaje się nałogowo trwać

w stanie pragnienia uczucia i nie jest zdolnych do prawdziwej miłości.

DLACZEGO NIEKTÓRZY MĘŻCZYŹNI

WYDAJĄ SIĘ EKSCYTUJĄCY

Na początku trzeba stwierdzić jedno: niektórzy mężczyźni są bardziej

ekscytujący, dynamiczni i interesujący od innych. Jakie cechy na to

wpływają? Wygląd zewnętrzny zazwyczaj nie jest czynnikiem decydują­

cym. Wszyscy oczywiście mamy jakieś własne preferencje odnośnie do

cech fizycznych czy atrakcyjności, lecz większość kobiet nie łączy ich

automatycznie z ekscytowaniem czy fascynacją. Czasami bywa wręcz

odwrotnie. Mężczyznę intrygującego często określa się takimi słowami

jak niezwykły, męski, szorstki, tajemniczy. Widać więc, że uroda raczej

nie ma tu nic do rzeczy.

Co zatem kobiety uznają za ekscytujące? To, że ktoś jest bystry,

śmiały, osiągnął jakiś sukces, ma styl lub pewien szczególny dar, że jest

w nim coś tajemniczego. Często mężczyznę uznaje się za interesującego

ze względu na jego pozycję, sławę czy posiadaną władzę. Większość

kobiet z pewnością nie uważałaby, że Woody Allen jest pociągający,

gdyby odarto go ze sławy. Pociągają jednak również przystojni mężczyźni.

Zapewne kobiety w większości uznałyby Paula Newmana za mężczyznę

ekscytującego czy fascynującego, gdyby nawet nie zasłużył się dla filmu.

Decydującym elementem nie jest jednakże uroda, lecz tajemniczość

połączona z jedną lub kilkoma zaletami. Połączenie tajemniczości z jakąś

Pociągającą pozytywną cechą intryguje i budzi ciekawość, a to działa jak

magnes na mężczyzn i kobiety — szczególnie na kobiety, one bowiem

śmielej poczynają sobie z płcią przeciwną niż mężczyźni.

Wszyscy jesteśmy produktami naszego wychowania, które istotnie

się różni w zależności od płci. Jak już wcześniej wspomniano, w związkach

z mężczyznami kobiety na ogół szukają napięcia, wyzwania i ekscytacji,

Ponieważ jako dziewczynki były nauczone, że ich głównym celem w życiu

jest związek z mężczyzną. Chłopców natomiast uczono szukać podniety

w pracy i sporcie, a zatem pod tym względem związki z kobietami nie

mają dla nich tak pierwszorzędnego znaczenia. Większość mężczyzn nie

69

background image

szuka w nich ekscytacji i dreszczyku emocji, a do kobiet

intrygujących i tajemniczych w istocie podchodzi ostrożnie i z obawą.

Kobiety są bardziej skłonne wdawać się w sytuacje niebezpieczne

emocjonalnie, mężczyźni natomiast starają się ich unikać w obawie przed

ewentualną porażką i zagrożeniem.

Pewne cechy u mężczyzn, które kobiety uważają za interesujące, nie

mają zbyt interesujących źródeł. W kontaktach z kobietami mężczyźni

przyjmują postawę obronną i odczuwają potrzebę maskowania własnych

lęków i niepokoju. Swoją postawę obronną potrafią maskować w sposób

atrakcyjny, a nawet stylowy. Ponieważ w dzieciństwie tak ich zapro­

gramowano, starają się sprawiać wrażenie spokojnych i zblazowanych,

choć faktycznie mogą czuć się podekscytowani, zagrożeni czy niepewni

wobec kobiety.

Innym elementem maskowania jest powściągliwość i potrzeba udawa­

nia nieodgadnionego. To także wiąże się ze skrępowaniem i niepokojem

mężczyzny, ale często jest interpretowane przez kobietę jako interesujące.

A więc to, co u mężczyzny jest faktycznie ograniczeniem, przez kobiety

może być widziane jako zaleta. Dlaczego kobiety tak łatwo dają się zwieść?

Luki w informacji o mężczyźnie stwarzają próżnię, którą wypełnia

kobieca fantazja. Maskujący się czy tajemniczy mężczyzna naturalnie

dba o to, by tych luk było jak najwięcej, ponieważ nie ma pewności, jak

zareaguje kobieta, jeśli się przed nią odkryje. Kobiety na ogół zdają sobie

z tego sprawę, a choć mogą narzekać, że muszą zbliżyć się do mężczyzny,

by go poznać, to jednak w rzeczywistości chytrze dają do zrozumienia,

że powściągliwość je intryguje.

Nie ma wątpliwości, że ekscytujący mężczyźni są interesujący. Rzecz

jednak polega na tym, że cechy uważane za interesujące u jakiegoś

mężczyzny są bardziej odbiciem jego lęków niż pozytywnych właściwości,

które wytrzymują próbę czasu. Dla wielu kobiet bardziej ekscytujące są

informacje ukrywane niż przekazywane otwarcie. Ekscytujący mężczyzna

właściwie obiecuje mniej, niż może się wydawać.

ŹLI CHŁOPCY MOGĄ BYĆ CIEKAWI...

PRZYNAJMNIEJ PRZEZ CHWILĘ

Dlaczego w szkole „łobuzy", czyli niegrzeczni chłopcy, pociągają

dziewczęta? Najbardziej pociągający dorośli często przypominają Marlona

70

background image

grando albo Jamesa Deana — autsajderów, samotników, gniewnych.

Zwykle uważa się, że w rzeczywistości nie są oni źli, lecz niezależni, pełni

buntu, nie zrozumiani. W szkole średniej tacy chłopcy zajmują dominującą

pozycję i są popularniejsi od innych. Mają w sobie coś tajemniczego

i zdają sobie z tego sprawę. Choć według powszechnie przyjętych zasad

nie powinni być popularni, to jednak są podziwiani, nawet przez chłopców

popularnych w myśl tych zasad. To właśnie przed takimi „złymi"

chłopcami matki przestrzegają córki. To oni robią „złe" rzeczy. To oni

są odważnymi nonkonformistami. Swoją tajemniczością działają eks­

cytująco na dobrze wychowane dziewczęta, które wiedzą, że chłopcy ci

umieją ryzykować i mają kontakt z ciemniejszymi stronami życia.

Przebywając z nimi, dziewczęta czują się swobodniejsze, pełniejsze życia,

choćby to była tylko namiastka. Film „Bonnie and Clyde" świetnie

pokazuje ten pęd, ową chęć buntu u kobiety, chęć związania się ze złym

człowiekiem, by dać upust zakazanym pragnieniom. W rzeczywistości

z chłopcem tego typu można doznać dreszczyku emocji. To samo daje się

powiedzieć o jego dorosłym odpowiedniku, ale taka ekscytacja jest

zazwyczaj krótkotrwała.

Urok niegrzecznego chłopca jest w dużej mierze powierzchowny.

Chłopcy tego rodzaju mają trudności z okazywaniem uczuć czy z uzna­

waniem własnych lęków, choć może próbowali to robić. Sprytnie jednak

maskują swoje lęki, co jest typowe dla dorastających chłopców.

Większość z nich z tego wyrasta, ale niektórzy stają się draniami.

KIM JEST DRAŃ?

Spójrzmy prawdzie w oczy. Jakże często stwierdzamy, że drań jest

czarujący. W całej historii ludzkości różnym zawadiakom i hultajom

nadawano romantyczny charakter, a nawet obecnie zarówno kobiety, jak

i mężczyźni przypisują im szczególne moce i zdolności.

Ponadto występuje tu jeszcze dwojakość miary wynikająca z od­

miennego wychowania obu płci. Kobiet, które mają złą reputację, nie

uważa się za atrakcyjne, natomiast mężczyźni o złej sławie są często

intrygujący i mogą być obiektem fascynacji. Wiele kobiet pociąga ten typ

mężczyzny mimo związanych z tym niebezpieczeństw, ponieważ dla

kobiety zdobycie drania jest prawdziwym zwycięstwem.

Największym talentem, jakim dysponuje drań, jest wysoce rozwinięta

71

background image

zdolność rozumienia kobiet. Drań przestudiował ich naturę tak dokładnie,

że dobrze je zna, przynajmniej od strony, która ma dla niego istotne

znaczenie. Jest niegłupi. W rzeczywistości intuicją i wrażliwością na ogół

przewyższa innych mężczyzn. Niestety mimo to jego podstawowe potrzeby

znaczą dlań więcej niż jakakolwiek etyka w stosunku do kobiet.

Kiedy był małym chłopcem, jego matka mogła być kobietą ponętną,

lecz powściągliwą w okazywaniu uczuć. Taka matka budziła w nim

pragnienie zbliżenia się do niej połączone z lękiem przed nią, ponieważ

nigdy w istocie nie dawała mu miłości, której potrzebował. Zmuszony był

dobrze poznać swoją matkę, by wiedzieć, kiedy i jak skłonić ją do

okazywania mu uczucia, i w ten sposób rozwinął w sobie wyostrzoną

spostrzegawczość i wrażliwość w stosunku do kobiet. Niestety dranie

lepiej znają kobiety w porównaniu z innymi mężczyznami.

Drań wie, jak kobiecie sprawić przyjemność i co robić, by czuła się

wyjątkowa i piękna. Kiedy na przykład w restauracji czy w czasie

przyjęcia rozmawia z kobietą, na niej koncentruje całą swoją uwagę

sprawiając, że czuje się fascynująca. Wie, jak ją pobudzić, i umie jej

pochlebić. Wówczas ona ma cudowne wrażenie, że jest błyskotliwa i

mądra, oryginalna i ujmująca. Jak większość dobrych komiwojażerów drań

jest świetnym słuchaczem. Pamiętajcie, on musi wygrać. To gra j o

wysoką stawkę, a on musi zwyciężyć — bez względu na cenę.

Bob, trzydziestoczteroletni fotografik, pasuje do tego obrazu jak

ulał. „Wiem, co one chcą usłyszeć. Wiem, że każda kobieta chce czuć się

wyjątkowa i umiera z pragnienia, by być pociągająca i mieć w sobie coś

pięknego. Potrafię sprawić, by uważała się za najwspanialszą kobietę,

jaką kiedykolwiek spotkałem. Naprawdę nie uważam, żebym którąkol­

wiek nabierał, bo wierzę w to, co mówię. Właściwie sądzę, że wówczas

rzeczywiście się zakochuję. W takim momencie faktycznie odczuwam

ciepło i zainteresowanie".

Prawdę powiedziawszy, Bob ulega czarowi nie kobiety, lecz chwilo­

wego uniesienia. Kobieta i jej reakcje są dla niego po prostu lustrem. Im

bardziej ona reaguje, tym bardziej on czuje się dowartościowany. Kiedy

nasyci się jakąś kobietą i jej reakcje przestają być dla niego nowością, to

musi od niej odejść. Może jej mówić, że ją kocha, i rzeczywiście w danym

momencie tak uważa, ale nie dba o późniejsze skutki swojego po­

stępowania z partnerką. Ona zaś powoli, lecz niechybnie ulega jego j

rytualnemu podbojowi, a przy tym myśli, że wygrywa, że zdobyła godną

jej nagrodę.

72

background image

Jakiego rodzaju kobieta daje się na to złapać? Taka, która pozwala,

by głód uczucia przysłonił jej własne spostrzeżenia. A drań o tym wie!

Gra na jej ukrytym pragnieniu idealnego mężczyzny. Właśnie on staje się

tym mężczyzną, a potem obiecuje, łudzi i daje do zrozumienia, że będzie

ją kochał. Oto jest owo magiczne połączenie: idealny mężczyzna obiecu­

jący idealną, romantyczną, głęboką miłość. Wiara w nią ma pewną

fatalną wadę: kobieta ignoruje fakt, że on nigdy nie dostarcza tego towaru.

To trochę paradoksalne, że kobieta, która jest bardzo selektywna

i ostrożna, często wiąże się z draniem. Długotrwałe ostrożne postępowanie

zmuszało ją do tłumienia w sobie potrzeby zbliżenia i uczucia. Silnie

oddziaływająca atmosfera, jaką stwarza drań, potrafi oszołomić, a taka

kobieta jest niezwykle podatna na jego kuszenie. On wie, że ona jest

ostrożna, więc uwzględnia to w swojej grze. Nie próbuje na przykład

samolubnie i nietaktownie zakończyć pierwszego wieczoru w łóżku. Jest

cierpliwy i umie czekać. Na zewnątrz szarmancki, zaangażowany i wraż­

liwy — zachowuje się akurat tak, by pobudzić to, co nazywamy „chemią".

W rzeczywistości nikogo nie chce zranić, ale w końcu rani, bo nigdy nie

dostarcza trwałego towaru. Zwykle znika i właśnie wtedy zaczyna się ból.

Dopóki jednak związek trwa, dopóty jest cudowny i świeży.

Nawet ta skłonność do znikania frapuje. Drań wie, że kobiety

wystrzegają się mężczyzn potrzebujących ich opieki, bo nie chcą żyć

z maminsynkiem. Drań jest więc na tyle sprytny, by pojawiać się i znikać

w rytmie, który pozwala mu sprawiać wrażenie mężczyzny silnego

i samodzielnego, co jeszcze bardziej kusi.

Bob świetnie zdaje sobie z tego sprawę: „Po upojnym wieczorze

posyłam kwiaty albo liścik, lecz nie spotykam się z nią co najmniej przez

tydzień". Dlaczego? „W ten sposób sprawiam wrażenie, że mam coś do

załatwienia albo że w moim życiu może być jeszcze jakaś inna kobieta.

Jestem wystarczająco pewny siebie, by czekać do następnego spotka­

nia — nie jestem niecierpliwy".

MAGNETYZM DRANIA

Jak dochodzi do tego, że kobiety wiążą się z draniem?

Niektóre z nich po prostu dobrze się czują z niebezpiecznym

połączeniem Potrzeb: tęsknoty, tajemnicy i przygody. Te silne i

nieodparte pragnienia Pchają je do niezdrowych i nie przynoszących

spełnienia związków

background image

z mężczyznami, którzy niewiele dają, ale są interesujący. Istnieją trzy
podstawowe typy drani, którym kobiety nie potrafią się oprzeć: Don
Juan, nieuchwytny kochanek i żonaty.

Don Juan

- Trzydziestoletnia Melinda, kustosz galerii sztuki, jeszcze nie

doszła do siebie po trzytygodniowym romansie z pewnym plastykiem,
znanym w równym stopniu jako ulubieniec kobiet i rzeźbiarz, który tworzy
oczywiście akty. „Wiedziałam, jaką ma reputację, i powinnam zdawać
sobie sprawę, że to tylko kaprys" — mówi Melinda. Chociaż jest mądrą
kobietą, to jednak uległa urokowi tego człowieka, a kiedy przestał do niej
przychodzić, była zdruzgotana. „Chciałam być na miejscu tej, z którą żył,
tej drugiej. Było mi z nim wspaniale. Naprawdę bardzo mi go brak".

Trzydziestopięcioletnia Julie projektuje tkaniny i jest właścicielką

drogiego domu w nadmorskim mieście w południowej Kalifornii. Od

dwóch lat pozostaje w związku z Grantem. Co pewien czas rozchodzą się

i ponownie schodzą. Grant jest przystojnym czterdziestodwuletnim

akcjonariuszem, który odziedziczył sporo pieniędzy, ale niewiele mu

z nich pozostało. Czterokrotnie był żonaty, za każdym razem krócej niż

poprzednio. W okresie znajomości z Julie ożenił się i rozwiódł z dwu­

dziestodwuletnią modelką. Niezależnie od żon miał mnóstwo romansów

i, co jest bardzo typowe, równocześnie z trzema lub czterema kobietami.

Julie uważa go za mężczyznę podniecającego, skomplikowanego

i rozkosznie bezbronnego, który obawia się wszelkiego prawdziwego

zaangażowania — czym przypomina jej ojca. Julie dostatecznie długo

poddaje się terapii, by z tego faktu zdawała sobie sprawę, a jednak nie

potrafi zerwać z Grantem. Jego nieuchwytność i bardzo pogmatwane,

wręcz dramatyczne życie uczuciowe, działają na nią pociągająco, nudzą

zaś mężczyźni naprawdę dostępni.

Don Juan bardzo pragnie towarzystwa i aprobaty kobiet. Ich

uznanie podbudowuje go. W przeciwieństwie do przeciętnego ulubieńca

kobiet musi otrzymywać swoją „dawkę" jak najczęściej, a ponieważ

początkowe oszołomienie zdobyczą szybko mija, podobnie jak we

wszystkich uzależnieniach, Don Juan jest niezmiennie rozczarowany

i znudzony, a wreszcie musi odejść, by szukać kolejnego podboju.

Jaką więc magiczną siłę posiadają ci mężczyźni, co w nich pociąga

tak wiele kobiet? Po pierwsze Don Juan uważany jest za wielką wygraną.

Jego wizerunek jest oszałamiająco atrakcyjny, Don Juan to uosobienie

siły, uroku, czułości — „prawdziwa zdobycz". Wszystkie kobiety marzą

74

background image

o idealnym partnerze, a Don Juan za pomocą swojego arsenału sztuczek

buduje obraz tak przekonywający, nieodparty i złudny jak pustynny

miraż. Na pozór jest wszystkim, czego kobieta pragnie i potrzebuje.

Don Juan fascynuje ponadto swoją umiejętnością sprawiania, że

kobieta czuje się doceniona i uwielbiana. On jej daje poczucie, że ich

związek jest wyjątkowy i czarowny, często potwierdzając jej wiarę w to,

że jest taka, jaka zawsze chciała być, spełniając jej nadzieję, że kiedyś

właśnie taki mężczyzna ją doceni. Ona po prostu potrzebuje wiary w to,

co on mówi, robi i obiecuje. On potwierdza jej wiarę, że rzeczywiście

jest taki.

Ogólnie mówiąc, atrakcyjność Don Juana wynika z nierozważnych

pragnień kobiet, które chcą wierzyć, że znajdą to, co on obiecuje.

Pragnienia te stają się tak silnie związane z tego rodzaju mężczyznami,

że kobiety często nie zwracają uwagi na oznaki wskazujące, że Don Juan

nie tylko nie jest doskonały, ale właściwie przynosi im szkodę. W obawie

przed koniecznością rezygnacji z pragnienia ideału, co wiąże się z roz­

czarowaniem, niektóre kobiety uporczywie go szukają, w głębi duszy

zdając sobie sprawę, że w swoich poszukiwaniach umyślnie zamykają oczy.

Nieuchwytny kochanek

- Nieuchwytny kochanek nie jest tak egzotyczny

jak Don Juan, ale kto wie, czy nie bardziej od niego niebezpieczny. Beth,

trzydziestojednoletnia pielęgniarka oddziałowa w pewnym dużym szpitalu,

od około roku romansuje z pewnym lekarzem w tym samym szpitalu.

Najpierw zwróciła uwagę na jego łatwość nawiązywania kontaktu

z pacjentami i zaangażowanie w przynoszeniu im ulgi. Potem zaczęła się

z nim spotykać i wkrótce uznała, że zawsze pragnęła takiego związku.

Dostosowała plan swoich zajęć do rozkładu jego dyżurów, czekając

nieraz do późnej nocy, aż on wpadnie, żeby się z nią kochać. Zupełnie

przypadkowo odkryła, że on spotyka się z kilkoma innymi kobietami.

Kiedy zrobiła mu o to awanturę, powiedział: „Już taki jestem. Jeśli ci to

nie odpowiada, to się ze mną nie umawiaj". Uznała, że to jej odpowiada...

a raczej, że musi się z tym pogodzić.

Beth prawdopodobnie by się do tego nie przyznała, ale w skrytości

ducha jest przekonana, że jej kochankowi naprawdę na niej zależy i jeśli

tylko będzie się bardzo starała i wytrwa, to on się zmieni. Z pewnością

również on ma swój udział w podtrzymywaniu tego przekonania,

zachowując odpowiednią równowagę w tym, że jest równocześnie dręcząco

bliski i denerwująco nieuchwytny.

75

background image

Tego rodzaju drań nie jest aż tak zręczny jak Don Juan, ale pod

wieloma względami bardziej od niego podstępny i na dłużej wiąże się

z kobietami. Don Juan przypomina jasno świecący, kolorowy płomień,

który szybko się zapala, wiele obiecuje i równie szybko gaśnie, nieu­

chwytny kochanek zaś przeciwnie — umie stwarzać i podtrzymywać

atmosferę obietnic i nadziei, lecz w gruncie rzeczy nigdy nie spełnia

związanych z nim oczekiwań.

Dwudziestodziewięcioletnia Ginger prowadzi sklep z artykułami

sportowymi. Przed dwoma laty poznała Craiga, badacza biologa, kiedy

oboje uczestniczyli w zawodach trójbojowych. Natychmiast zwróciła na

niego uwagę. Zaimponował jej swoją siłą, niekonwencjonalnościąi charak­

terem. Craig powiedział jej, że w poprzednim związku został „głęboko

zraniony", czym ona teraz tłumaczy jego niechęć do głębszego an­

gażowania się.

Nigdy nie ma go tam, gdzie powinien być o danej porze, a czasami

ukrywa się przez wiele dni — wtedy do niej nie dzwoni i w domu nie

odbiera telefonów. Ginger tłumaczy to jego „artystyczną duszą". Craig

bardzo odpowiada jej seksualnie i Ginger uważa, że w końcu da jej coś

więcej niż tylko swoje ciało.

Choć sam nigdy nie jest wierny, Craig wygłasza kazania i wścieka

się na samo napomknięcie, że mogłaby się spotykać z kimś innym.

W sposób drażliwy i gwałtowny domaga się wolności dla siebie, ale

zawsze robi niejasne nadzieje na ich wspólną przyszłość.

Ginger wierzy, że jeśli ktokolwiek może go uszczęśliwić, to tylko ona,

że miłością i zrozumieniem, jakie jedynie ona może mu zapewnić,

ostatecznie go zdobędzie, choćby to miało długo trwać i wiele ją kosztować.

Mimo oczywistych wad i egoizmu Craig ma tyle czasu, by stwarzać

złudzenie, że z czasem się zmieni, jeśli będzie traktowany z

miłością i dostatecznym zrozumieniem. Chociaż nigdy by nie

powiedział tego wprost, swoimi słowami i postępowaniem utwierdza

Ginger w przekonaniu, że do szczęścia potrzebna mu jest tylko

odpowiednia towarzyszka życia. Ona oczywiście wierzy, że jest

odpowiednią kandydatką, i z uporem będzie się starała to udowodnić.

Występujące u kobiety pragnienie dramatyzmu i emocji często każe

jej szukać mężczyzn, których nie można zdobyć, choć ona nie chce w to

wierzyć. Nieuchwytny kochanek jest najodpowiedniejszym partnerem dla

takiej kobiety. Jedyną rzeczą, na którą rzeczywiście można u niego liczyć,

jest to, że zawsze będzie niezależny i nie do zdobycia.

76

background image

Janet, kierowniczka sekretariatu, od trzech lat pozostaje w niezwykle

męczącym związku z Barrym, który jest filmowcem. Związek ten można

by nazwać rozrywką w wolnych chwilach. Zazwyczaj Barry wpada na

krótko do Janet, kiedy skończy pracę, to znaczy po wyjściu z najmod­

niejszej knajpy, uczęszczanej przez filmowców, gdzie je i pije w tłumie

innych gości. Janet nigdy nie miała z nim prawdziwej randki! Barry

twierdzi, że umawianie się w mieście za bardzo przypomina mu pracę i że

woli po prostu spokojnie posiedzieć z Janet w domu.

Ich związek jest burzliwy i bezładny. Janet skarży się, że Barry tak

mało weń wnosi. „Kiedy naprawdę jestem wobec siebie szczera, wówczas

wiem, że jemu zależy tylko na tym, by wpaść do mnie i pójść ze mną do

łóżka bez żadnych zobowiązań, a potem wrócić do domu". Sześciokrotnie

przy różnych okazjach oświadczała mu, żeby więcej do niej nie dzwonił

i nie przychodził. Za każdym razem nawet zmieniała numer telefonu, lecz

później sama do niego dzwoniła i wszystko zaczynało się od nowa. Janet

ma pełną świadomość, że w dalszym ciągu będzie czuła się odrzucana

i nieszczęśliwa. Dlaczego?

Janet wierzy, że w końcu zdobędzie Barry'ego i że właściwie stać go

na bliższy związek. Tak bardzo jednak poświęciła się swoim staraniom,

że nie dopuszcza do siebie prawdy, a prawda jest taka, że Barry może

być bardzo kompetentnym filmowcem i na odległość może się wydawać

mężczyzną wartym zachodu, ale całkowicie nie jest zdolny do utrzymy­

wania normalnego związku z Janet i nie jest tym zainteresowany.

Żonaty drań -

Jest to jeszcze jedna odmiana tego samego gatunku.

Podobny do wyżej opisanych mężczyzn, również on dysponuje decydu­

jącym atrybutem — jest nieosiągalny, należy już do innej kobiety. Paula,

trzydziestoczteroletnia analityczka systemowa, od ponad roku ma romans

ze swoim szefem, Ralphem.

„Tak bardzo mi go żal. Ciągnie to nieudane małżeństwo, bo ma

Poczucie winy i odpowiedzialności wobec swoich dzieci. Jego żona nie

rozumie napięcia, w jakim on żyje. Poza tym on mówi, że od lat ze sobą

nie sypiają. Wiem, że mogłabym uczynić go o wiele szczęśliwszym, i nie

rozumiem, dlaczego jej nie zostawi. Oczywiście nie namawiam go do

tego... w każdym razie jeszcze nie".

Paula długo będzie się trzymała Ralpha w przekonaniu, że jest

"właściwą kobietą", i zrobi wszystko, by to udowodnić.

Przeświadczenie, że jest się „właściwą kobietą", występuje dość

77

background image

powszechnie i z pewnością typowy żonaty drań sam się do tego przyczynia.

Żona nigdy go nie rozumie, więc szuka współczucia, zrozumienia i uwagi

u tej „drugiej". Jest przekonywający, kiedy obiecuje zostawić żonę. Może j

nawet w to wierzyć, gdy o tym mówi, ponieważ częściowo pragnąłby się

uwolnić od obowiązków wynikających z małżeństwa. Chciałby ponownie

być kawalerem i zacząć nową przygodę. Jednakże najbardziej charak­

terystyczną cechą żonatego drania jest to, że często obiecuje opuścić

dom, ale rzadko to robi.

I znów czynnikiem łączącym w tego rodzaju związku jest fakt, że

owa „druga" kobieta albo nie potrafi zrozumieć swojego pragnienia

idealnego mężczyzny, albo nie umie z tego pragnienia zrezygnować.

Ignoruje oczywiste wady i oszustwa partnera, starając sieje tłumaczyć,

a co gorsza, winą za nie obarczając jego żonę. Chęć uniknięcia roz­

czarowania, które towarzyszyłoby stwierdzeniu, że partner nie ma zamiaru

się angażować, prowadzi do jeszcze większego rozczarowania. Głupie

zaślepienie tylko przedłuża z góry przegraną krucjatę.

W POGONI ZA DRANIEM

Niektóre kobiety pragną jednak zdobyć takich nieosiągalnych

mężczyzn. Wcale nie muszą być przy tym nerwowo chore — dość, że po

prostu lubią hazard czy ryzyko. Każdy z nas odczuwa wewnętrzną chęć

kuszenia losu. Wystarczy tylko dobrze się zastanowić nad popularnością

programów reklamowych, eksplozją powieści miłosnych i przyciągającymi

oko artykułami w takich czasopismach jak „Cosmopolitan", by stwierdzić,

że istnieje ogromny rynek na dreszczyk emocji i niebezpieczeństwa

związane z zakazaną miłością.

Wiele kobiet goni za niebezpieczeństwami, o których tu mowa.

Jedną z nich jest Andrea. Szczerze przyznaje, że według niej ta pogoń

warta jest ewentualnego bólu czy rozczarowania. „Lubię polować na

mężczyzn, którzy dają mi nadzieję na rzeczywiście intensywne i dramatycz­

ne przeżycia. Dlaczego nie? Wiem, na czym polega ta gra, może nawet

lepiej od nich".

Ona wie, jak flirtować, czarować, kusić. Woli być femme fatale, niż

odgrywać rolę bezbronnej kokietki. Wie, jak należy zarzucać wędkę, by

haczyk został połknięty. „Trzeba ich trzymać tak, by pragnęli cię coraz

bardziej, a nie uciekali. Nigdy nie wychodzę z przyjęcia z mężczyzną

78

background image

dopiero co poznanym. I to ja biorę od niego numer telefonu, zamiast

dawać mu swój. Wolę sama kierować grą".

Skoro jakaś kobieta ugania się za draniami, to musi znać swoje

ofiary nawet lepiej niż one ją. Jeżeli chce być nieustannie atrakcyjna dla

Don Juana, to musi rozumieć jego potrzebę zdobywania. Ona nigdy nie

może dopuścić do tego, by on całkowicie narzucił jej swoją strategię.

Przez cały czas musi się mieć na baczności. Jeśli wszystko to potrafi,

wówczas on będzie stale do niej wracał. Powinna tak postępować, by

jemu się wydawało, że to on ją zdobywa. Pamiętajcie jednak, że takie

życie jest parszywe, bo wtedy kobiecie nigdy nie wolno okazywać, jak

bardzo jej zależy na danym mężczyźnie albo jak bardzo go potrzebuje.

W wypadku drani umiejętność zdobywania ma pierwszorzędne

znaczenie. Don Juan ciągle szuka nowości, podboje bowiem nigdy go

naprawdę nie zadowalają, podsycając tylko pragnienie nowej partnerki.

Tego drania chyba najtrudniej zapędzić w kozi róg, gdyż kobiety, które

on wybiera, chciwie ulegają jego żarliwości i czarowi. Ledwie zdążą

wyszeptać słowa przyzwolenia, on już odchodzi w poszukiwaniu kolejnej

ofiary, spragnionej i chętnej.

Nawet z nieuchwytnym kochankiem, który jest wierniejszy, umiejęt­

ność zdobywania odgrywa kluczową rolę. Kobieta pragnąca utrzymać

przy sobie takiego mężczyznę musi nauczyć się doprowadzać go do tego,

by szalał za nią tak jak ona za nim — a może nawet jeszcze bardziej.

Musi odłożyć na bok swoją miłość i żądzę. Musi nauczyć się skutecznie

ukrywać swoje potrzeby, pragnienia i marzenia. Nigdy ich nie okazując,

musi sprawiać wrażenie osoby z dystansem, pełnej rezerwy i niedostępnej.

Takie postępowanie zmusza każdego ambitnego drania do szalonych

wysiłków, nastawionych na przełamanie jej obrony i zdobycie jej serca.

Kłopot z tą strategią polega nie na tym, że jest nieskuteczna, bo jest,

ale ponieważ na dłuższą metę tak bardzo męczy. Nic nie wyczerpuje

bardziej niż życie w kłamstwie, a właśnie do tego sprowadza się związek

z draniem. Pamiętajcie, chcąc utrzymać przy sobie mężczyznę tego typu,

kobieta nigdy nie może okazać, jak bardzo ją boli brak zaangażowania

z jego strony czy jak bardzo jej na nim zależy.

Kolejnym problemem, jaki staje przed kobietą, która pragnie

Poradzić sobie z draniem, jest konieczność znacznego ograniczenia się

w okazywaniu swoich emocji i przyjęcia postawy osoby trudnej do

zdobycia. Musi ona zapomnieć o związku partnerskim i stale mieć się na

baczności, by nie ujawniać swoich prawdziwych uczuć. Nie wolno jej też

79

background image

swobodnie wyrażać gniewu czy oburzenia, kiedy partner ją rani, zdradzaj

albo rozczarowuje, ponieważ na przykład łzy dowodzą, że jej na nim

zależy.

Drań żonaty nieco się różni od pozostałych tym, że faktycznie się

angażuje — to znaczy, dopóki nie zaczyna się stawiać żądań czyj

ultimatum. Chcąc utrzymać go przy sobie, kobieta nie może go zmuszać

do podejmowania decyzji. Jeśli uda jej się powstrzymać przed stawianiem

sprawy na ostrzu noża — „Żona albo ja!" — związek będzie trwał.

Jedno jest jasne — drań tego typu nie porzuca żony bez względu na

powód. Kochance, która nie chce stracić jego zainteresowania, nie wolno

doprowadzać do tego, by czuł się zbyt rozdarty czy winny. Musi

wyglądać na zadowoloną i musi zrozumieć, że zajmuje drugie miejsce poi

rodzinie. Boże Narodzenie, Wielkanoc i sylwestra żonaty drań zawsze]

spędza z rodziną. Nie ma żadnej gwarancji, że poświęci kochance chociaż

swoje urodziny czy imieniny — żona może mu inaczej zaplanować

wieczór tego dnia.

Żonaty drań w domu czuje się fatalnie i ciągle opowiada o tym

kochance. Jest to dla niej niesłychanie ważne, pozwala bowiem wyciągnąć

odpowiednie wnioski. Kochanka musi ustępować tam, gdzie żona stawia

żądania, tolerować to, co złości żonę, okazywać miłość i zrozumienie

w okolicznościach, w których żona wymaga poprawy. Kontrast ten

uwydatni jego złe samopoczucie w domu i pretensje do żony, działając)

na korzyść kochanki.

Jeżeli żonaty drań rzeczywiście opuszcza żonę, to wówczas istnieje

duże prawdopodobieństwo, że tak samo postąpi z kochanką. Kochanka

może być pretekstem do odejścia od żony, ale bywa, że pragnienie

swobody obejmuje również chęć ostatecznego uwolnienia się od kochanki.

Czy dranie naprawdę są warci czasu i miłości kobiety? Mężczyźni są

interesujący i faktycznie wzbudzają w kobietach intensywne uczucie

ożywienia, wewnętrznej wibracji. Rzeczywiście mają wiele fascynujących

cech i tylko szkoda, że one tak szybko bledną. A może nie szkoda

może jest to częścią owego uroku, wyzwania, ekscytacji. Mężczyzna taki]

potrafi być interesujący, tajemniczy i może szczerze coś obiecywać, lecz

pod tym całym złotym blaskiem kryje się jednak drań.

background image

Rozdział szósty

MĘŻCZYŹNI, KTÓRZY SPRAWIAJĄ, ŻE

KOBIETOM CHCE SIĘ WYĆ

Istnieje kilka typów mężczyzn, o których z dużą dozą praw­

dopodobieństwa można powiedzieć, że w końcu doprowadzają kobiety

do szału. Niektórzy początkowo są czarujący, a potem się zmieniają, inni

są atrakcyjni ze względu na wartości, jakie kobiety mają nadzieję w nich

znaleźć. I jedni, i drudzy prędzej czy później sprawiają, że kobiety

dochodzą do stanu frustracji, w którym chce im się wyć.

MILCZEK

Pewnych mężczyzn otacza tajemnicza atmosfera, jak gdyby emanował

z nich twardy charakter, co wynika z ich zasadniczo egoistycznej,

powściągliwej i ostrożnej natury. Mężczyzna tego rodzaju potrafi być tyle

niebezpieczny, co atrakcyjny i intrygujący. Kobietę może pociągać to, co

widzi w jego nieczułym charakterze jako siłę, zapewniającą jej potencjalne

bezpieczeństwo. Użyliśmy słowa „potencjalne", ponieważ bezpieczeństwo

to nigdy nie staje się jej udziałem ze względu na to, że taki mężczyzna nie

dzieli się sobą, ani nawet w istocie szczerze nie otwiera się przed kobietą.

Całą emocjonalną pracę każe jej wykonywać za nich oboje. On ustawia

dekoracje, a ona tańczy koło niego, próbując odczytać jego myśli. Ona

wie, że pragnie bezpieczeństwa, które może jej dać poczucie bliskości jego

siły, lecz on nigdy nie pozwala jej zanadto do siebie się zbliżyć. Ona to

uwielbia i równocześnie tego nie cierpi. Wie, że pociąga ją cecha, którą

musi i stanowczo chce zmienić.

Dwudziestoośmioletnia Arlene jest miłą i towarzyską urzędniczką

bankową. Kiedy poznała Toma, była pewna, że to jest to. Określała go

jako mężczyznę „emocjonalnie trochę za bardzo powściągliwego" jak na

81

background image

jej gust, ale sądziła, że wszystko się zmieni, gdy tylko on zorientuje się, że

może jej ufać. Myślała, że rozumie jego zachowanie, które jej zdaniem

wynikało z opanowania, a może z chęci ukrycia jakichś zadawnionych ran.

Tom w najmniejszym stopniu nie reagował na jej potrzeby, lecz Arlene

wmówiła sobie, że to jej wina, bo niezbyt wyraźnie mu je komunikowała.

Wzięli ślub po ośmiu miesiącach od chwili poznania. Arlene uważała,

że małżeństwo pozwoli jej przynajmniej czuć się kochaną przez Toma.

Była absolutnie przekonana, że skoro będzie dostatecznie go kochała bez

żadnych zahamowań, to on się przed nią otworzy, że używając miłości

jako klucza, wejdzie do jego serca i wreszcie zacznie korzystać ze skarbów,

które niechybnie są tam ukryte. Było to oczywiście przyjemne marzenie —

ale nigdy do tego nie doszło. Na zewnątrz twardy i opanowany, Tom był

taki sam w środku. Twierdził, że kocha Arlene, lecz ona w ogóle tego nie

odczuwała, nigdy bowiem nie okazywał jej miłości, której ona potrzebowała

i pragnęła. Rozwiodła się z nim po roku bolesnego pożycia.

Arlene popełniła błąd, decydując się na związek z Tomem. Wzięła

jego ostrożną, powściągliwą naturę za tajemniczość. Tom w istocie nie

bronił dostępu do jakichś ukrytych skarbów, lecz z determinacją próbował

uchronić swoją niepewność przed ujawnieniem. Kiedy Arlene zdała sobie

z tego sprawę, wówczas siła Toma przeobraziła się w jej oczach w kruchy,

rozpadający się mur obronny. Cudowna tajemniczość Toma okazała się

strachem.

Milczek albo obawia się swoich potrzeb związanych z zależnością,

albo zdołał siebie przekonać, że ich w ogóle nie odczuwa. Jest bardzo

atrakcyjny dla wielu kobiet, które błędnie biorą jego powściągliwość za

dowód siły i opanowania. Szybko jednak pojawiają się problemy, kiedy

kobieta zaczyna chcieć czegoś więcej. Miłość wszystkim nam kojarzy się,

przynajmniej częściowo, z poczuciem, że jesteśmy potrzebni partnerowi —

potrzebni emocjonalnie. Milczek nie może sobie pozwolić na to, by

potrzebował kogoś w stopniu umożliwiającym bliską więź, która daje

zadowolenie, wówczas bowiem musiałby się przyznać, że jest słaby

i bezbronny. Dawne zabliźnione rany mogły zniszczyć jego zdolność

głębokiego odczuwania tego.

W miłości wszystkim nam potrzebne jest to, by partner był od nas

zależny — nie materialnie, lecz w sensie emocjonalnym. Milczek jednak

nigdy sobie nie pozwoli na takie uzależnienie, które prowadziłoby do

bliskiej więzi, wymagającej dzielenia się sobą. On funkcjonuje jako układ

samowystarczalny. Nawet najgorętsza miłość kobiety nigdy nie będzie

82

background image

zdolna przebić jego tarczy ochronnej, która jest zbyt twarda, zbyt

zastarzała.

Innym niezbędnym czynnikiem więzi między kobietą a mężczyzną

jest wzajemne zaufanie. Milczka rozpoznaje się po jego skrytosci. Osoba

skryta chroni coś w obawie, że to straci, że ktoś jej to odbierze i ją

zdradzi. Kiedy kobiety poznają skrytego mężczyznę, wówczas powinny

pamiętać, że jego postawa wiąże się z jego przeszłością i nie ma z nimi

nic wspólnego.

Zaufanie powstaje w procesie dawania i brania. Sprawia, że kobieta

i mężczyzna coraz bardziej wzajemnie odkrywają się przed sobą. Milczek

zaś nie może ryzykować i otworzyć się emocjonalnie; nie narazi się na

niebezpieczeństwo rozdrapywania dawnych ran i powrotu do bolesnych

wspomnień. Najczęściej nawet nie wie, co ukrywa, albo nawet nie zdaje

sobie sprawy, że w rzeczywistości zachowuje się nieufnie i że przyjmuje

postawę obronną. Milczek nie może nikomu ufać i przed nikim się nie

otwiera.

Nie umie kochać, ponieważ miłość i oddanie wymagają ujawniania

własnych potrzeb i własnych słabości. Jeśli będąc osobą dorosłą jeszcze

nie nauczył się kochać, to żadna kobieta nie potrafi go tego nauczyć,

choćby miała największą cierpliwość. To głupota wierzyć, że jest inaczej.

W pogoni za takim mężczyzną kobiety nie umieją poprawnie

identyfikować jego silnych i słabych stron. Kiedy go spotykasz, to możesz

być przekonana, że dysponujesz magicznym napojem, który go zmieni,

wyzwalając w nim to, co twoim zdaniem jest ukrytą zdolnością kochania,

ale nic z tego nie wychodzi. W rzeczywistości im bardziej kobieta kocha

mężczyznę tego typu, im bardziej jej na nim zależy, tym większe

prawdopodobieństwo, że go od siebie odstręczy. Bliska więź jest dla niego

wrogiem — wzbudza w nim piekielny strach. Jeśli on sam nie odejdzie

pierwszy, wówczas staniesz się tak sfrustrowana koniecznością dźwigania

na własnych barkach całego życia emocjonalnego i okazywania czułości za

was obojga, że wreszcie skończysz z tym związkiem — jeżeli jesteś mądra.

MĘŻCZYZNA NIBY-WYZWOLONY

Początkowo mężczyzna niby-wyzwolony może być rozbrajająco

atrakcyjny dla kobiet. Jest wręcz ucieleśnieniem mężczyzny wyzwolonego,

idealnym i naturalnym dopełnieniem współczesnej kobiety. Akceptuje

83

background image

proponowane przez nią zmiany, a nawet je popiera. Wydaje się delikatny

i czuły, bezbronny i otwarty — prawdziwe marzenie. Marzenie to

jednak często przekształca się w koszmar.

Mężczyzna tego typu interpretuje dążenia ruchu kobiecego jako

zaproszenie do okazywania większej otwartości emocjonalnej. Fałszywie

odbiera tę nową formę swobody jako patent na użalanie się, który

pozwala nieustannie wyrażać swoje lęki i niepewności, często aż

do całkowitego rozstroju. Mężczyzna niby-wyzwolony jest oczywiście

zupełnie inny niż wcześniej opisany mężczyzna zamknięty w sobie.

Dla wielu kobiet stanowi mile widzianą zmianę jako ktoś, kto będzie

się sobą dzielił i otwierał uczuciowo. Znakomicie, ale niektórzy męż­

czyźni w tym przesadzają. Nawet wówczas, gdy kobiety czują, że

to przesada, nie wierzą jednak własnemu instynktowi i nie uciekają

od nich.

W pewnym sensie taki mężczyzna właściwie powinien im się podobać.

Skoro szukają w sobie nowych i dotychczas ukrytych męskich pierwias­

tków osobowości, oczekując od mężczyzn, że to zaakceptują i będą je za

to kochali, więc z kolei same powinny tolerować większą otwartość

i bezbronność u mężczyzn.

Kiedy Marv i Marlena zgłosili się na zajęcia terapeutyczne z parami,

Marv powiedział, że nie mają żadnych szczególnych problemów we

współżyciu, a raczej zależy im na tym, by ich związek stał się bardziej

dynamiczny i doskonalszy, a oboje interesują się procesem terapii jako

środkiem rozwoju osobowości.

Trzydziestodwuletni Marv dorywczo zajmuje się stolarstwem i pisze,

nie publikowane powieści. Trzydziestoczteroletnia Marlena jest kierow­

niczką biura pewnej spółki importowo-eksportowej i jedynym stałymi

żywicielem w ich domu. Oboje działają w ruchu antyatomowym i liberal­

nym, z tym że Marv jest aktywniejszy od Marleny, ponieważ nie pracuje

na stałe i ma więcej wolnego czasu.

Oboje są inteligentni, atrakcyjni i przystojni. Już podczas pierwszej

sesji, kiedy Marv nieustannie mówił, chwilami rzucając spojrzenia na

Marlenę w oczekiwaniu aprobaty, stało się jasne, że jest on mężczyzną

narcystycznym, niby-wyzwolonym. Wcale nie interesowało go udos­

konalenie związku z Marlena, lecz potrzebował jedynie większego

audytorium dla swoich nie kończących się analiz własnej osobowości.

Marlena ujawniła, że Marv zdecydowanie woli rozmawiać o ich

związku i o sobie niż o czymkolwiek innym. W końcu przyznała, że czuje

84

background image

się wyczerpana tymi ciągłymi rozmowami i bezustannym analizowaniem

tego, „gdzie teraz ze sobą jesteśmy".

Marv ukrywa fakt, że jest emocjonalną pijawką, osobą, która tylko

bierze. Mając okazję uzasadnienia swojej niepewności i swoich potrzeb,

jest tak zadowolony i czuje taką ulgę, że nie zdaje sobie sprawy z tego,

że bierze bez dawania. Szczerze wierzy, że jego emocjonalne rozwolnienie

jest jakimś szczególnym darem. Ukrywa swoje lęki i swoją bierność pod

płaszczykiem delikatności i wrażliwości, żywiąc nadzieję, że kobieta tego

nie odkryje.

W początkowej fazie związku mężczyzna taki oszałamia. Jest

mistrzem słowa — może nawet być poetyczny. Jego sprawność pod tym

względem pozwala kobiecie myśleć, że powinien ją sycić, a tymczasem

czuje się wydrenowana. On szuka pocieszenia i ukrywa to w pięknym

opakowaniu, które sprawia, że kobieta czuje się uprzywilejowana,

potrzebna, ale w końcu może dojść do wniosku, że dla niego jedynym

interesującym tematem rozmowy zdaje się ich związek — albo on sam!

Ona chce, żeby on jej się podobał. Uważa, że powinien jej się podobać.

Przecież jest otwarty, prawda? Ona „ma kontakt" z jego uczuciami.

Dlaczego więc chce jej się wyć? Być może wreszcie uświadamia sobie, że

on woli mówienie o związku od samego związku.

Mężczyźni tacy są wrażliwi, co może być dla kobiety atrakcyjne.

Kłopot jednak w tym, że z upływem czasu ich wrażliwość staje się coraz

bardziej jednostronna, konsekwentnie kierowana na siebie.

Kobiety naprawdę chcą wiedzieć, co mężczyzna czuje, ale nie chcą

słuchać tego przez cały czas. Związek z takim przesadnie emocjonalnym

mężczyzną może w końcu doprowadzić je do szaleństwa. W pewnym

momencie czują, że same kryją się za kurtyną niewrażliwości, o co

przedtem oskarżały mężczyzn. Chce im się wrzasnąć: „Zamkniesz się

wreszcie, zaczniesz mnie kochać i przestaniesz bez końca o nas gadać!?"

Pytanie „Gdzie się teraz znajdujemy?" w ustach mężczyzny tego typu

zbyt często oznacza chęć mówienia o jego stosunku do ciebie, do siebie

samego, a także do waszego związku — on o tym mówi, zamiast

Pozwolić, by związek wasz po prostu się rozwijał.

Milczek jest zbyt zamknięty w sobie, a mężczyzna niby-wyzwolony

jest zbyt otwarty i przy tym obnosi swoje niepewności jak medale na

wypiętej piersi.

Próba uwolnienia takiego mężczyzny od jego kłopotów emocjonal­

nych może dać kobiecie poczucie siły, ale to pułapka. Najlepiej z nim

85

background image

zerwać. Może w ten sposób oddasz mu nawet przysługę, bo wtedy będzie i

zmuszony sam sobie radzić ze swoimi niepewnościami, nie obarczając

odpowiedzialnością za to kobiety, która zechce cierpliwie to znosić.

Niektórzy mężczyźni doprowadzający kobiety do tego, że chce im

się wyć, są z zasady nie do naprawienia. Mądre kobiety ich omijają, i

choćby sprawiali wrażenie osób w najwyższym stopniu interesujących czy I

intrygujących, a należą do nich milczki i mężczyźni niby-wyzwoleni.

Istnieją jeszcze dwa inne typy mężczyzn działających straszliwie frustrująco

na kobiety, ale ich wady można złagodzić, jeżeli kobieta dobrze znosi

frustrację i zdolna jest pokonać związane z tym trudności. Mężczyźni ci

to wieczny młodzik i zrażony.

WIECZNY MŁODZIK

Mężczyzna tego typu zatrzymuje się w rozwoju pod koniec okresu

dojrzewania, to znaczy około dwudziestego piątego roku życia. Jego nie

wypowiedziane i nie uświadomione credo to „zawsze będę miał dwadzieś­

cia pięć lat". Czasem trudno wykryć u niego tę niedojrzałość, ponieważ

odbija się ona ujemnie raczej na strukturze emocjonalnej, zmniejszając

jego zdolność do pełnego uczestniczenia w związku z kobietą, niż na

cechach zewnętrznych.

Na zewnątrz pod wieloma względami jest on człowiekiem szalenie

atrakcyjnym. Może być chłopięco zuchowaty i pewny siebie. Mężczyzna

taki często pracuje na stanowiskach wymagających kontaktu z ludźmi

a że jest wymowny i bezpośredni, łatwo więc go nawiązuje. W jego

towarzystwie ludzie dobrze się czują.

Greg, przystojny i atletycznie zbudowany sprzedawca jachtów

zajmuje drogi apartament w bloku nie opodal mariny. Z tarasu swojego

mieszkania może zobaczyć własny jacht, kołyszący się na wodzie, a także

basen i korty tenisowe z tłumem opalonych kobiet i mężczyzn. W wieku

trzydziestu sześciu lat Greg ciągle uważa się za człowieka młodego, który

większość czasu i energii winien poświęcać budowaniu kariery. Niepilno

mu do małżeństwa. W istocie powtarza sobie i swoim raczej nierzadko

zmienianym partnerkom, że zanim się ustatkuje, chciałby mieć więcej

czasu na pracę, podróże i rozrywki.

Greg twierdzi, że prowadzi „fajne" życie. Codziennie uprawia jogging i

pracuje. Wygląda młodo, jest opalony i harmonijnie zbudowany,

86

background image

modnie się ubiera. Uważa, ze nie musi się śpieszyć z szukaniem „idealnej

kobiety" dla siebie, że ma na to mnóstwo czasu.

Wszystko to właściwie tłumaczy, dlaczego Greg nie wyrasta z wieku

młodzieńczego. Mówi o odpowiedzialności i angażowaniu się, ale ucieka,

kiedy kobieta zaczyna tego od niego wymagać. Potrafi być szczerze

oddany jakiejś kobiecie, ale nie chce dojrzeć i żyć z nią jak dorosły. Kiedy

jego związki z kobietami dochodzą do momentu, gdy rzeczą naturalną

jest przejście do etapu większego zbliżenia, Greg zaczyna się bać

i wycofywać. Zamiast spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać się do swojego

lęku przed wejściem w życie dorosłe, w sposób typowy zostawia kobietę,

oskarżając ją o to, że jest „zależna, zaborcza, zbyt wiele wymaga i się

narzuca". Z głęboką niechęcią podchodzi do dojrzewania, do czego

również nie chce się przyznać. Jest zaślepiony swoją młodzieńczością,

którą wykorzystuje jako tarczę przed bliższym związkiem.

Wieczny młodzik najbardziej obawia się usidlenia, ponieważ nie jest

całkowicie pewny swojej autonomii. Zarówno konieczność dawania, jak

i możliwość brania wyzwala w nim głęboko ukryty lęk przed zależnością.

Ghcąc ukryć ten lęk mężczyzna taki doprowadza do bardzo bliskich

kontaktów, ale broniąc się przed nim, zawsze postępuje tak, by na tym

się skończyło, by nie dopuścić do małżeństwa.

Wiecznego młodzika łączą raczej płytkie związki z kobietami, a jeśli

już o tym mowa, to nawet jego przyjaźnie z mężczyznami są równie

płytkie. Często uważa się za poszukiwacza przygód, jednakże do przeżycia

największej przygody — małżeństwa— nigdy nie jest całkiem gotowy.

Początkowo może być ujmujący, ponieważ na zewnątrz prezentuje

się znakomicie. Potrafi pięknie mówić, dzięki czemu wydaje się cudownym

mężczyzną, a jego słowa sprawiają, że kobieta czuje się przy nim

wspaniale. Kłopot polega na tym, że on świetnie zaczyna, ale nie umie

świetnie kończyć. Wieczny młodzik działa niezwykle frustrująco na

kobiety, kiedy bowiem one w naturalny sposób pragną pogłębić to, co

wydaje się obiecującym związkiem, wówczas mężczyzna ten zaczyna się

Powoli wycofywać. Gdyby dopuścił się jakiejś prawdziwej podłości,

wtedy kobieta mogłaby się od niego uwolnić i cieszyć, że się go pozbyła.

Ale on tego nigdy nie robi — jego jedyną wadą jest niechęć do stawania

się dorosłym, czym doprowadza kobietę do szału.

Wspomnieliśmy już, że mężczyzn takich można naprawić, i rzeczywiś­

cie można. Jeśli im się poświęci dostatecznie dużo czasu i cierpliwości, to

dojrzewają, żenią się i zakładają rodzinę. Krytycznym okresem dla

nich

background image

wydaje się wiek około trzydziestu dziewięciu lat. Wówczas bowiem]

zaczynają wpadać w panikę, gdyż trudno im zaprzeczyć, że są w średnim

wieku. Kiedy nauczą się wierzyć w swoją niezależność, wtedy przestają

się bać usidlenia i bliższego związku. Zaczynają jasno zdawać sobie

sprawę, że są śmiertelni, i nie chcą zostać samotnymi starcami.

O ile nie polecalibyśmy młodszych przedstawicieli tego typu męż­

czyzn, o tyle starsi wcale nie są źli. Jeśli któraś z was pozna kogoś takiego

i chce pogłębić swój związek z nim, to musi pamiętać o kilku ważnych

sprawach.

Mężczyzna taki jest zdolny do normalnego, zdrowego uzależnienia

się od kobiety, choć się tego boi. Nie rozumiejąc, że on naprawdę jej

potrzebuje i że stać go na normalny związek, większość kobiet popełnia

błąd. W typowy sposób zbyt pośpiesznie nakłaniają go do małżeństwa

a tym samym jedynie zniechęcają go do siebie. Nie znaczy to, że kobiecie

nie wypada tak postępować, bo oczywiście wypada, ale powinna z tym

zaczekać, czynnik czasu bowiem ma tutaj wpływ decydujący. Mężczyzna

taki najprawdopodobniej potrafi silnie związać się z kobietą, która

będzie dostatecznie cierpliwa, by pozwolić mu na to, żeby najpierw zaczął

jej bardzo potrzebować. Dopiero wówczas i tylko wówczas, gdy on jest

już z nią tak związany, że nie chce odejść, kobieta może stawiać ni

żądania w sprawie małżeństwa.

ZRAŻONY

Jest rzeczą naturalną, że w czasie separacji czy po rozwodzie zarówno

kobiety, jak i mężczyźni doznają uczucia, na które składa się mieszanina

bólu, goryczy i świadomości odrzucenia. Na szczęście u większości z nil

rany te z czasem się zabliźniają, a najlepszym lekarstwem jest nowa

miłość.

Kobiety i mężczyźni zwykle cierpią jednakowo, ale istnieją rany

typowe dla mężczyzn i należy je zrozumieć. Mężczyzna zrażony może

przez jakiś czas doprowadzać kobietę do szalu, lecz w istocie daje się

wyleczyć i naprawić. Mężczyźni tacy często okazują się znakomity

partnerami przede wszystkim dlatego, że trwale wiążą się uczuciowo.

Są dwa rodzaje ran. Najbardziej bolesna jest oczywiście utrata

partnerki i rodziny, a drugi rodzaj to utrata niezależności finansowej

Utrata rodziny działa rujnująco na psychikę większości rozwiedzionych

mężczyzn. Nagle zostają sami w nowym mieszkaniu lub w pokoju

background image

hotelowym; czują się zagubieni, zdezorientowani i opuszczeni. Mężczyzna

taki zazdrości swojej żonie, która najczęściej pozostaje w ich domu, w tak

dobrze znanym i — przynajmniej jego zdaniem — bezpiecznym otoczeniu.

Być może dopiero wówczas niektórzy z tych mężczyzn po raz pierwszy

uświadamiają sobie ze smutkiem i goryczą, jakie to ważne usłyszeć

„tatusiu", kiedy po pracy wraca się do domu.

Do pogłębienia owego poczucia izolacji, jakie jest udziałem roz­

wiedzionych mężczyzn, przyczynia się nieustanna świadomość, że mimo

nieszczęścia, które ich spotkało, w dalszym ciągu muszą ciężko pracować,

by zdobyć pieniądze. Słowa pewnej piosenki z zachodnich stanów mówią:

"Nie mogę już przepołowić połowy, która mi została". Dla wielu

mężczyzn rozwód oznacza kłopoty z pieniędzmi, zniszczenie niezależności

finansowej i wygodnego stylu życia, na co tak długo i ciężko pracowali.

Oczywiście kobiety tak samo cierpią z powodów finansowych, ale celem

tej książki jest przedstawienie wam męskiego punktu widzenia.

Po rozwodzie mężczyźni przeważnie czują się „wypruci". Goryczą

napawa ich fakt, że w procesie rozkładu małżeństwa słusznie czy

niesłusznie odczuwali bezradność. Z tą bezradnością często łączy się

poczucie pustki wynikającej z przyznania dzieci matce. Ponadto koniecz­

ność prowadzenia samotnego życia zwiększa wydatki, co powoduje

rosnące kłopoty. W trudnych i ciężkich momentach mężczyźni tacy nie

mają pewności, czy sobie poradzą.

Chociaż w porównaniu ze swoimi żonami dysponują większą

swobodą w kontaktach z płcią przeciwną jednak wydaje im się, że to

wszystko jest snem. Zdradzają skłonność do nadużywania alkoholu

i narkotyków, co jeszcze zwiększa ich depresję.

Mężczyzna świeżo po rozwodzie jest otwarty, chętny do rozmowy,

gotów się wywnętrzać, choć nazbyt często ewoluuje w stronę nudnego

użalania się nad sobą, czym w końcu doprowadza kobiety do szału.

Mimo to jego chęć kontaktowania się z kobietami i szukania nowego

związku wywiera nie najgorsze wrażenie na wielu z nich.

Mężczyzna niedawno rozwiedziony ma skłonność do rozmów o swo­

jej byłej żonie i do narzekania na liczne niesprawiedliwości, jakie go

spotkały. Może to przybrać tak bardzo nudną formę, że słuchająca go

kobieta szybko zaczyna zdradzać ochotę do ucieczki. Zastosujcie się do

naszej rady i po jakimś czasie przestańcie być dobrymi słuchaczkami.

Nadmierne użalanie się nad sobą źle mu robi i jest zdecydowanie mało

romantyczne dla każdej kobiety.

89

background image

Mężczyzna zrażony często sprawia pewien kłopot, który może

złamać serce kobiety. Bezdzietna kobieta w wieku 32—40 lat jest w stanie

związać się z rozwiedzionym mężczyzną w tym samym wieku lub starszym,

lecz mającym już własne dzieci. Jest rzeczą niezwykle dla niej ważną, jeśli

chce mieć dzieci, by o swoim pragnieniu powiedziała mężczyźnie w po­

czątkowym okresie znajomości. Wielu rozwiedzionych mężczyzn ma

dobre zamiary, ale nie pragnie zakładać nowej rodziny. Mężczyzna taki

może niezobowiązująco mruknąć: „No, jeśli wszystko pójdzie dobrze, to

może i chciałbym mieć jeszcze jedno dziecko". To jednak nie wystarcza.

Kobieta musi mieć jasną odpowiedź albo powinna zmienić obiekt

zainteresowania. Zainwestowanie cennych lat tylko po to, by skończyć

z mężczyzną, który ma zdecydowanie inne marzenia, to prawdziwa

tragedia.

Mężczyźni, którzy rozwiedli się przed rokiem lub dawniej, zwykle

słabiej działają na kobiety od tych wcześniej wspomnianych, co są świeżo

po rozwodzie i zwracają uwagę swoją bezbronnością. Rozwodnicy

z dłuższym stażem często jednak są atrakcyjni pod innym względem,

a mianowicie dojrzeli już do wzięcia. To najszczersza prawda, choć

zamknęli się w pozornie twardej skorupie. Mimo że w obawie przed

ponownym zranieniem są ostrożni i ciut podejrzliwi, to jednak w końcu

decydują się na małżeństwo. Mogą być dobrymi partnerami i rzeczywiście

pragną prawdziwego zbliżenia, ale się boją. Sposób na to jest prosty:

z początku nie naciskajcie, nawet przez pierwsze pół roku. Kobiety, które

od razu pragną zapewnień, nie mają czego szukać z mężczyzną tego typu.

Rzeczywiście wymaga on dodatkowego czasu, ale nie trwa to wiecznie.

Po okresie ograniczonego zaangażowania związek należy pogłębić.

Mężczyzna bardziej zbliży się do kobiety, jeżeli ona rzeczywiście tego

pragnie. Jednakże w niektórych wypadkach trzeba postawić mu ultima­

tum. Kobieta zachowująca się tak, jak gdyby miała czekać wiecznie,

popełnia prawdziwy błąd, bo mężczyzna może to wziąć za dobrą monetę.

I na koniec jeszcze parę słów o zrażonym mężczyźnie. Są kobiety,

które sobie i swoim przyjaciółkom dają taką radę: „Trzymaj się z dala od

mężczyzny, który się rozwiódł. Tacy chcą tylko niańki. Jak się podleczą,

wystawiacie do wiatru". To prawda, że początkowo mogą być przesadnie

zależni czy wymagać trochę „chodzenia", ale niektórzy z najlepszych

mężczyzn nie potrafią długo w tym wytrwać. Ci, którzy przeszli przez

małżeństwo, nawet złe, pragną nowego związku. Najlepsi mężczyźni

niezbyt długo pozostają samotni i nie należy głupio z nich rezygnować.

background image

JAK

ZMĄDRZEĆ

background image

Rozdział siódmy

MNÓSTWO WYJĄTKOWYCH KOBIET,

NIEWIELU ODPOWIEDNICH MĘŻCZYZN?

Druga część naszej książki dotyczy tego, co należy robić, żeby

zmądrzeć w postępowaniu z mężczyznami. Chcemy zacząć od krótkiego

wyjaśnienia w sprawie rozpowszechnionego poglądu, że w Ameryce

panuje dotkliwy brak mężczyzn. Zaproponujemy wam nową interpretację

tego dylematu, wychodząc z założenia, że wasze podejście do jakiegokol­

wiek problemu ma istotny wpływ na wybór sposobów jego rozwiązywania.

„Gdzie są ci wszyscy wspaniali mężczyźni?"

„Znam mnóstwo niezamężnych kobiet, które naprawdę są wspaniałe,

lecz z całą pewnością nie znam wielu interesujących, odpowiednich,

nieżonatych mężczyzn".

„Spotykani przeze mnie wolni mężczyźni to albo nie widzą świata

poza pracą, albo są zwariowani na punkcie sportu, albo nie mogą

zapomnieć o swojej byłej żonie, albo są skończonymi neurotykami, albo

nie znaleźli żony z innego, równie dobrego powodu".

„Nie mogę poważnie traktować mężczyzny, który nie odpowiada

moim wymaganiom, i dlatego nie mam zbyt wielkiego wyboru".

Takie stwierdzenia słyszymy codziennie. Nasze pacjentki, żony

i znajome pytaliśmy o to, czy ich zdaniem więcej jest interesujących

i atrakcyjnych kobiet czy mężczyzn. Przeważnie odpowiadały, że atrak­

cyjne kobiety występują w nadmiarze, a panuje niedostatek odpowiednich

mężczyzn.

Statystycznie kobiet j e s t więcej niż mężczyzn, a różnica ta powięk­

sza się wraz z wiekiem. W dużych ośrodkach miejskich liczba wolnych

kobiet w porównaniu z mężczyznami jest znacznie wyższa. Z ostrożnych

szacunków wynika, że na terenach wielkomiejskich około pięciu niezamęż­

nych kobiet przypada na każdych czterech samotnych mężczyzn. Kobiety

mieszkające w dużych miastach faktycznie stoją przed problemem braku

93

background image

równowagi pod tym względem. Ów brak równowagi wyjaśnia, dlaczego

tak wiele kobiet rozpacza, że w ogóle nie uda im się spotkać odpowied­

niego mężczyzny.

Sprawa ta jednak nie ogranicza się wyłącznie do liczb, ale wiąże się

również z dostępnością „odpowiednich" mężczyzn. Dla wielu kobiet

bowiem problem stanowi nie tylko znalezienie mężczyzny w ogóle, ale

także znalezienie mężczyzny, którego uważają za odpowiedniego. Naszym

zdaniem trudności wynikają dziś nie jedynie z tego, że mężczyzn jest ża

mało, ale również z ich braku na szczycie. Pod słowem „szczyt"

rozumiemy ten stosunkowo niewielki procent mężczyzn, którzy osiągnęli

powodzenie materialne i mają atrakcyjne cechy osobowości, a zatem są

dla kobiet obiektem powszechnego pożądania.

Innymi słowy, wygląda na to, że 80 procent niezamężnych kobiet

interesuje się 20 procentami dostępnych mężczyzn. Nie można zaprzeczyć,

że jest więcej niezamężnych kobiet niż nieżonatych mężczyzn, ale naszym

zdaniem problem polega na rzeczywistym braku mężczyzn, którzy potrafią

się przecisnąć przez coraz gęstsze sito wymagań współczesnych kobiet.

Uważamy, że mądre kobiety powinny to sobie uświadomić i bardziej

realistycznie podchodzić do swoich oczekiwań wobec mężczyzn, jeśli chcą

zawierać z nimi trwałe związki.

ŚWIETNE PARTIE I MEZALIANSE

W tradycyjnym wychowaniu kobiety uczono tego, że można po­

prawić sobie pozycję poprzez związek z jakimś znakomitym mężczyzną,

a fakt ten ma istotny wpływ na istniejący brak mężczyzn. Dzisiaj kobiety

same zdobywają sobie pozycję i władzę. Jednakże wiele niezamężnych

kobiet, bez względu na własne osiągnięcia, w dalszym ciągu odczuwa

zewnętrzną i wewnętrzną presję, która pcha je do robienia świetnych

partii, każe szukać kogoś, kto ma jeszcze większą władzę i osiągnął

jeszcze większe powodzenie. Mężczyzn wciąż uważa się za odskocznię do

wyższego statusu i większej niezależności materialnej.

Oto, co powiedział Clint: „Kiedy się ożeniłem, chciałem wyswatać

kilka wspaniałych kobiet z kręgu moich przyjaciół z mężczyznami,

których znałem. Po pewnym czasie zrezygnowałem z tego, bo sobie

uświadomiłem, że żaden z moich znajomych nie jest »wystarczająco

dobry« dla tych kobiet! Dotarło do mnie, że żadna z nich nie chciała

94

background image

mężczyzny zajmującego równą jej pozycję — mężczyzna musi być

»lepszy«. Na przykład, mam znajomego na średnim kierowniczym

stanowisku i chciałem poznać go z pewną prawniczką. Oboje zarabiają

mniej więcej tyle samo. Ona jednak odmówiła. Kiedy spytałem ją

dlaczego, odparła wymijająco, że on mógłby poczuć się zagrożony jej

powodzeniem w zawodzie. Wiem, że on by tego tak nie odebrał, ale ona

mierzyła wyżej. Jej przyjaciółki twierdzą, że ona zasługuje na prawdziwie

»wystrzałowego« mężczyznę".

Kiedy podczas rozmów z kobietami prosimy je o podanie opisu

idealnego kandydata na ich partnera, to stwierdzamy, że opis ten

przedstawia mężczyznę, który ich zdaniem ma nad nimi przewagę,

przynajmniej pod jednym czy dwoma względami. Większość kobiet

pragnie, by partner zarabiał więcej od nich, w dalszym ciągu bowiem

liczą na to, że mąż będzie głównym żywicielem rodziny. To się potwierdza

nawet w wypadku kobiet na wysokich stanowiskach, zapewniających

znaczne dochody.

Wiele kobiet głęboko wierzy, że mężczyźni żenią się z kobietami

o niższym statusie. Zgodnie z pewnym starym powiedzeniem kobieta

bierze ślub z władzą, a mężczyzna z urodą. Czasami tak się mówi dla

podkreślenia, że mężczyznę pociąga wygląd zewnętrzny albo że wybiera

kobiety o mniejszych od niego osiągnięciach, a więc nie stanowiących

zagrożenia dla jego męskiego ,ja". Naszym zdaniem jest to poważne

nieporozumienie,

Kiedy prosiliśmy naszych pacjentów, by opisali swój ideał partnerki,

w odpowiedzi wymieniali długą listę cech. Poczucie humoru, ciepło,

inteligencja, fizyczna atrakcyjność, zaufanie, uczciwość i stałość w miłości

znajdowały się na jej początku. Z pewnością również kobiety cenią te

same cechy u mężczyzn i tak samo na nie reagują. Pewnym kobietom

jednak to nie wystarcza; zaletom tym muszą towarzyszyć dowody

powodzenia materialnego, by mężczyzna był wart zachodu jako ewen­

tualny partner.

W rozmowach z mężczyznami nie stwierdziliśmy, by którykolwiek

z nich uważał, że ożenił się z kobietą na niższym poziomie. Przeważnie

byli to ludzie wykształceni i zarabiali więcej od swoich żon, ale uważali

je za równe sobie.

Trudno zaprzeczyć, że bywają mężczyźni, którzy czują się zagrożeni

z powodu osiągnięć kobiety. Na ogół jednak jest inaczej. Mężczyzna,

który coś osiągnął, nie potrzebuje sukcesu partnerki dla potwierdzenia

95

background image

swojego „ja" albo jej pieniędzy, by czuć się bezpiecznie. Mężczyzn

pociągają cechy nie związane z sukcesem zawodowym, natomiast sukces

ten jest niesłychanie ważny dla wielu kobiet jako kryterium wyboru

partnera. Ma to poważne konsekwencje szczególnie dla tych kobiet,

które coś osiągnęły. Kobieta zdobywająca wykształcenie i robiąca karierę

dzięki ciężkiej pracy niekoniecznie musi być bardziej ceniona przez

mężczyzn — w szczególności przez tych, którzy osiągnęli superpowodzenie

i na których w swoim mniemaniu „zasługuje" — chociaż mężczyźni

sukcesu coraz częściej cenią sobie wsparcie i poczucie partnerstwa, jakie

daje niezależna kobieta z osiągnięciami zawodowymi.

Dziś wiele kobiet sukcesu ulega frustracji z powodu zbyt wielkiej

konkurencji w walce o tych kilku mężczyzn na szczycie. Mądre kobiety

często nas pytają: „Czego właściwie szukają mężczyźni? Chyba po prostu

kobiet, które w niczym im nie zagrażają". Naszym zdaniem to nieprawda,

dla mężczyzn bowiem priorytety mają inną kolejność.

DLACZEGO ŻONACI PREZENTUJĄ SIĘ LEPIEJ

Wielokrotnie słyszymy od kobiet zdanie, że „odpowiedni" mężczyźni

już są wzięci albo że mężczyźni żonaci zawsze wydają się bardziej

atrakcyjni od samotnych. Można to wytłumaczyć bardzo prosto. Męż­

czyźni żonaci czy w jakiś inny sposób związani z kobietą niczym

szczególnym nie różnią się od mężczyzn samotnych — po prostu

zachowują się inaczej. Kiedy w swoim związku z kobietą mężczyzna czuje

się bezpiecznie, wówczas w jego postępowaniu z innymi kobietami jest

więcej luzu, więcej swobody. I na odwrót, samotne kobiety i samotni

mężczyźni są wobec siebie bardziej skrępowani i zachowują się w sposób

bardziej kontrolowany. Dlatego właśnie bary uczęszczane przez osoby

samotne są tak smutne i nieciekawe. Samotne kobiety narzekają na

samotnych mężczyzn i odwrotnie, ale te same osoby, spotkane w innym

otoczeniu, wydają się znacznie ciekawsze i o wiele bardziej pociągające.

Nie wszyscy „wspaniali" mężczyźni są żonaci — to tylko poczucie

bezpieczeństwa, jakie zapewnia związek małżeński, pozwala żonatym

zachowywać się naturalniej i swobodniej niż samotnym. Niech tylko ci

nerwowi, nieśmiali mężczyźni znajdą sobie odpowiednią kobietę, a wów­

czas również oni staną się dobrymi mężami.

96

background image

WYWOŁYWANIE WILKA Z LASU

Od kilku lat obserwujemy, że niektóre kobiety coraz częściej oceniają

mężczyzn niestety negatywnie. Ogólny ton tej oceny sprowadza się do

stwierdzenia, że dziś mężczyźni są w „złej formie". Uważa się ich za

mniej atrakcyjnych i mniej interesujących od kobiet. Choć w niektórych

wypadkach opinia ta nie jest bezpodstawna, jednakże naszym zdaniem

uprzedzenie wobec mężczyzn wyrządza identyczne szkody samym kobie­

tom jak męski szowinizm samym mężczyznom.

Przede wszystkim mężczyźni nie uważają się za tak niedoroz­

winiętych, nudnych i zimnych, jak sądzą niektóre kobiety. Nawet gdyby

to była prawda, to takie aprioryczne podejście uniemożliwia powstanie

czegoś pozytywnego i świeżego.

Mężczyźni są przeważnie zadowoleni z tego, jacy są. Ponadto nie

skarżą się na kobiety, wielu mężczyznom bowiem podobają się zmiany,

jakie nastąpiły. Dziś faktem jest, że o ile kobiety bardzo narzekają na

„ogromny brak mężczyzn", o tyle mężczyźni sądzą, że są w cenie, że jest

na nich popyt.

Idzie tu o to, że krytyka i deprecjonowanie mężczyzn do niczego nie

prowadzi, a z pewnością nie w stosunkach z nimi. Większość z nas,

zarówno kobiet, jak i mężczyzn, ma wady i zalety. Wiele kobiet jednakże

zdradza skłonność do widzenia jedynie zalet u przyjaciółek i wyłącznie

wad u mężczyzn. Stosuje się tu pewien rodzaj dwojakiego kryterium:

kobiety nie zauważają wad u swoich przyjaciółek, ale te same albo nawet

mniejsze wady rzucają im się w oczy i stają się dla nich nieznośne

u mężczyzn.

Wszystko zależy od punktu widzenia. Na każdą kobietę, która

utrzymuje, że mężczyźni mają zbyt wąskie zainteresowania, przypada

mężczyzna, który twierdzi, że kobiety nie interesują się sprawami świata.

Pewne kobiety mogą uważać, że dla mężczyzn ośrodkiem zainteresowania

jest zawsze kariera zawodowa, lecz również pewni mężczyźni nie mogą

pojąć kobiecej niezdolności „prawdziwego" zrozumienia dramatyzmu

i szachowej taktyki gry w piłkę nożną. Sprawa polega na tym, że jeżeli

próbuje się zrozumieć płeć przeciwną, jeśli szuka się u kogoś zalet, to się

je znajdzie, skoro zaś oczekuje się najgorszych wad, to prawdopodobnie

sieje odkryje.

Kobiety, które przestają wywoływać wilka z lasu i rezygnują

z negatywnych oczekiwań wobec mężczyzn, mają z nimi bardziej

4

—Mądre kobiety...

9?

background image

interesujące i pełniejsze kontakty. Rozmowa z przedstawicielami płci

przeciwnej, prowadzona z takim samym zainteresowaniem i swobodą jak

z przyjaciółmi tej samej płci, wywiera ożywczy wpływ zarówno na

kobiety, jak i na mężczyzn. Szufladkowanie ludzi czy dzielenie ich na

kategorie nie pozwala odkryć w nich niczego, co mogłoby się okazać

świeże, zachwycające czy ciekawe. Jeśli podchodzimy do kogoś z miną na

temat „udowodnij mi swoją wartość", to jedynie pogarszamy sprawę.

Z naszego doświadczenia wynika jednak, że ludzie samotni nazbyt często

wzajemnie się w ten sposób traktują. W rezultacie nic nowego czy

oryginalnego nie wynika, a kontakty towarzyskie ubożeją i tracą na

różnorodności.

Ważne jest uświadomienie sobie, że osoby poddawane takiej „pró­

bie" — zarówno kobiety, jak i mężczyźni — nie pokazują się wówczas

z najlepszej strony, są bowiem spięte, a w konsekwencji nieciekawe

i pozbawione spontaniczności. Sposób, w jaki kobieta odnosi się do

mężczyzny, może nawet zmienić jego reakcję na nią do tego stopnia, że

w rzeczywistości staje się ciekawszy i bardziej pociągający.

Kiedy odłoży się na bok cyniczność i pesymizm, wówczas to, co

obecnie wydaje się brakiem mężczyzn, może okazać się ich dostatkiem.

background image

Rozdział ósmy

JAK SIĘ UWOLNIĆ

OD UTRACONEJ

MIŁOŚCI

Arlene, trzydziestosześcioletnia scenografka projektująca dekoracje

do telewizyjnych programów rozrywkowych, była bardzo nieszczęśliwa,

kiedy przed dziesięcioma tygodniami rozstała się z Halem, dwudziesto­

pięcioletnim aktorem. Po nocach nie mogła spać i straciła siedem

kilogramów na wadze, choć już i tak była szczupła. Ta atrakcyjna,

zazwyczaj zrównoważona i pełna życia kobieta dosłownie usychała z żalu

za Halem, który bez uprzedzenia porzucił ją dla dwudziestodwuletniej

piosenkarki rockowej.

Myśli o Halu nie dawały jej spokoju nie tylko za dnia, ale również

w męczących, pełnych zazdrości snach, w których widziała go z nową

przyjaciółką.

Zapewne równie bolesne jak utrata miłości Hala było dla Arlene

poczucie upokorzenia z powodu niemożności pozbycia się wspomnień

o nim. Budziła się z myślą o tym, co on teraz robi, i wyobrażała sobie

różne sytuacje. Zasypiała z takimi samymi obrazami, które kłębiły jej się

w głowie.

Fakt, że Arlene pracowała w tym samym studiu, w którym regularnie

występował Hal, jeszcze pogarszał jej sytuację. Zauważyła, że coś zmusza

ją do sprawdzania jego miejsca na parkingu, by się dowiedzieć, czy on

jest już w studiu. Początkowo niby mimochodem pytała wspólnych

znajomych o Hala i jego nową przyjaciółkę, jak gdyby już jej na nim nie

zależało. Później pytania te wyraźnie miały coraz bardziej rozpaczliwy

ton. Dla znajomych Arlene było jasne, że jeszcze jej nie przeszło. Pisała

do niego listy, których nigdy nie wysyłała. Wieczorami, o późnej porze

wielokrotnie dzwoniła do niego tylko po to, by odłożyć słuchawkę, kiedy

„ona" odbierała telefon.

Upokorzenie Arlene osiągnęło szczyt pewnego wieczoru, podczas

background image

jednej z jej coraz częstszych przejażdżek koło domu Hala, których celem

było sprawdzenie, czy w jego domu pali się światło. Tym razem okna

były ciemne, więc Arlene zaparkowała samochód w bocznej uliczce, skąd

mogła obserwować wejście do budynku. Zmęczona zasnęła. Obudziło ją

pukanie w okno jej samochodu. Z przerażeniem stwierdziła, że to Hal.

Otworzywszy oczy zobaczyła jego zdziwioną minę i „ją" siedzącą

w odległości niespełna metra w zaparkowanym samochodzie. Zdrętwiała

Arlene patrzyła, jak Hal odwraca się kręcąc głową. Otworzył drzwi

samochodu młodej kobiecie, ostentacyjnie objął ją ramieniem i oboje

odeszli chodnikiem.

Glenda, trzydziestoletnia dekoratorka wnętrz, jeszcze w osiem

miesięcy po tym, jak jej przyjaciel Ward wydusił z siebie słowa ostatecz­

nego zerwania, najczęściej zasypiała oblewając poduszkę łzami. Ich

związek był oszałamiający, bliski i beztroski. Wydawało się, że mieli wiele

wspólnych zainteresowań — szczególnie uwielbiali wyjeżdżać razem

w plener. Często odbywali wycieczki z plecakami i widzieli mnóstwo

wspaniałych zachodów słońca, siedząc w lesie przy ognisku. Glenda

zapoznała Warda z projektowaniem wnętrz, jej ukochanym zajęciem.

Ward zainteresował ją bieganiem. Chociaż przedtem Glenda nigdy nie

sądziła, że kiedykolwiek je polubi, wkrótce zaczęło jej sprawiać ogromną

przyjemność, gdy w wieczornej ciszy biegali razem po plaży.

Glenda była bardzo szczęśliwa, lecz to, co wydawało się tak bliskie

doskonałości, zaczęło pękać, gdy Ward w sposób niewytłumaczalny

począł się wycofywać. Jej silne pragnienie zrozumienia go i zatrzymania

przy sobie tylko przyśpieszyło jego odejście. Nim pomyślała, że go traci,

już go straciła.

Glenda nie mogła uwierzyć, że została sama i że Ward odszedł na

dobre. Przyłapywała się na tym, że w myślach prowadzi z nim długie

rozmowy — niektóre ciepłe i nostalgiczne, inne bolesne i gniewne,

a jeszcze inne pełne błagań i wypominania doznanych krzywd. Na

zewnątrz doskonale ukrywała swój smutek i nawet jej najbliższe przyja­

ciółki sądziły, że radzi sobie z tą sytuacją po mistrzowsku. Było jednak

inaczej.

Restauracje, piosenki, teatry, a nawet ubrania, które miała na sobie,

kiedy przebywała z Wardem, nieznośnie przypominały jej o jego nieobec­

ności. Poza pracą niemal przez cały czas była sama, a wtedy winą za

100

background image

wszystko obarczała siebie i zastanawiała się, co mogłaby powiedzieć czy

zrobić inaczej, jak gdyby mogło to coś zmienić i w jakiś magiczny sposób

sprowadzić go z powrotem.

Podczas seansu Glenda powiedziała: „Wiem, że to już się skończyło

i że on nie wróci, ale po prostu ciągle o nim myślę. Zdaję sobie sprawę,

że to głupota mieć nadzieję, ale mimo wszystko ją mam. Chce pan

usłyszeć coś, czego bardzo się wstydzę? Często na noc wkładam jego

stary rozciągnięty dres do joggingu i wyobrażam sobie, że Ward mnie

obejmuje, kiedy zasypiam".

Jackie, dwudziestoośmioletnia sekretarka, rozstała się z Allenem,

dziennikarzem, przed dwoma laty. Od tego czasu spotykała się z wieloma

mężczyznami, lecz żaden z nich nawet nie może się z nim równać. Jackie

uważa, że Allen był dla niej najodpowiedniejszym mężczyzną, tym

,jedynym". Jako człowiek na poziomie i pochodzący z rodziny, która

wysoko zaszła, zdawał się mieć same zalety. Jackie kochała jego rodzinę

i traktowała ją jak własną. Bardzo też lubiła licznych i ciekawych

przyjaciół Allena, poczynając od artystów, a kończąc na politykach.

W obecności Allena Jackie miała poczucie spełnienia. Nie przypo­

minała sobie, żeby kiedykolwiek czuła się bardziej kobieca, pociągająca

i pełna niż wtedy. W chwilach szczerości wobec siebie samej musiała

jednak przyznać, że to ona chciała go takim widzieć. W rzeczywistości

Allenowi daleko było do ideału.

Jego jedyną pasję stanowiła praca. Tym, co naprawdę go ożywiało,

był jakiś trudny temat, wymagający ryzykownego dochodzenia, albo

miesięczny wyjazd w charakterze korespondenta wojennego. Jeśli chodzi

o jego związki z kobietami, to zdecydowanie schodziły one na dalszy

plan. Kiedy Jackie mówiła o ślubie i założeniu rodziny, wówczas Allen

gorączkowo rozprawiał o możliwości objęcia przezeń stanowiska szefa

przedstawicielstwa w Bejrucie. Z chwilą gdy Allen objął to stanowisko

i wyjechał za ocean, piękne nadzieje Jackie zmieniły się w rozczarowanie

i rozpacz.

Początkowo, w przybliżeniu przez miesiąc, Allen pisał do niej dwa

razy w tygodniu i Jackie odpowiadała na każdy list. Oboje starali się, by

ich korespondencja nie wyglądała na zdawkową. Żadne z nich nie

wspominało w niej o wspólnej przyszłości. Listy stawały się coraz

krótsze, potem rzadsze, a wreszcie się skończyły. Jackie zmusiła się do

101

background image

nawiązania kontaktów z innymi mężczyznami, ale uważała, że żaden

z nich nie umywa się do Allena i nie jest w stanie wzbudzić w niej owych

szczególnych uczuć, jakich doznawała, kiedy z nim była.

I Jackie miała rację. Każdego mężczyznę, z którym się umawiała,

natychmiast porównywała z Allenem i dla każdego z nich porównanie to

wypadało niekorzystnie. Wkrótce Jackie zdała sobie sprawę, że szuka

w nich Allena, a żaden oczywiście nim nie był. Te uparte poszukiwania

uniemożliwiły jej dostrzeżenie w tych mężczyznach ich własnych specyficz­

nych zalet. Inni mężczyźni w pełni dla niej nie istnieli, ponieważ żaden

z nich nie był Allenem.

Jackie ze smutkiem przyznaje, że Allen nie jest po prostu jedynym

mężczyzną, jakiego kochała, lecz wyłącznie on wzbudzał w niej owo

cudowne, oszałamiające uczucie. „Ciągle marzę, że on wróci i zaczniemy

wszystko od początku w punkcie, w którym się rozstaliśmy. Chyba ten

sposób myślenia nie jest zbyt realistyczny, ale tak już jest".

Wszystkie te kobiety łączy jedna ważna rzecz: każda z nich bez

końca opłakuje utraconą miłość, a choć przeżywają dotkliwy ból

i prawdziwy smutek, wszystko to jest bezcelowe. Główny problem

w takim wypadku to poszukiwania nie tyle doskonałego mężczyzny, co

doskonałego uczucia miłości.

Opłakiwanie utraconej miłości jest nie do uniknięcia. Przedłużanie

się tego procesu jest naszym zdaniem związane z trudnościami, jakie

napotyka wiele kobiet, kiedy próbują sobie poradzić z poczuciem, że

stały się ofiarami i że są niewiele warte.

Problem przedłużonego okresu opłakiwania występuje znacznie

częściej u kobiet niż u mężczyzn. Z pewnością nie oznacza to jednak, że

mężczyźni są rzadziej porzucani albo że w mniejszym stopniu odczuwają

ból rozstania niż kobiety. Różnica polega na sposobach radzenia sobie

z tym problemem. Nawet mężczyźni porzuceni przez osobę, którą kochali

bardzo głęboko, są skłonni związać się na nowo z inną kobietą, często

zdumiewająco szybko. Wiele kobiet zaś bezmyślnie próbuje radzić sobie

z porzuceniem poprzez nieustanne marzenia o powrocie mężczyzny,

który je zostawił — rozwiązanie bezcelowe i bolesne. Jak już wcześniej

wspominaliśmy, sam związek z mężczyzną jest tak centralną sprawą dla

kobiet, że podejmą wszelkie ryzyko i będą zdecydowane na wszystko, by

go uratować czy odnowić.

102

background image

WIARA W MAGIĘ

Kiedy kobiety zakochują się w jakimś mężczyźnie, są wówczas

skłonne przypisywać mu niemal magiczne cechy. Źródeł tej skłonności

należy szukać w uwarunkowaniach z okresu dzieciństwa. Jak już

wspominaliśmy na początku tej książki, kobiety od wczesnego dzieciństwa

przywiązują szczególną wagę do związku i bliskiego kontaktu z mężczyz­

ną. Dysponując obecnie większą swobodą w wyrażaniu uczuć, skwapliwie

z niej korzystają, by uzewnętrznić tę skłonność i w ten sposób wzmocnić

swoją emocjonalną reakcję na mężczyznę. Końcowym rezultatem jest

przypisywanie ukochanemu prawie magicznych cech. Nie chcemy przez

to powiedzieć, że nie widzą jego wad; w wielu wypadkach kobiety patrzą

na swoich ukochanych dość obiektywnie. Magia ta bierze się z tego, co

kobieta czuje do mężczyzny, oraz z faktu, że tak chętnie przypisuje mu

wyjątkowość. Mówiła o tym Jackie: „Jest w nim coś absolutnie wyjąt­

kowego i wiem, że nigdy nie znajdę tego u innego mężczyzny. Czasami

wydaje mi się to idiotyczne, że w dalszym ciągu szukam. Nikt nie będzie

miał tych wspaniałych drobnych właściwości co Allen, tych szczególnych

cech, dla których stał mi się tak drogi".

Allen może i był mężczyzną interesującym, lecz nie takim, jakiego

chciała w nim widzieć Jackie. W rzeczywistości dobrze jej nie traktował,

kiedy jeszcze byli razem, i w nieładny sposób doprowadził do rozpadu

ich związku. Niemądra wiara w istnienie ideału i w możliwość znalezienia

go sprawia, że Jackie pomija i ignoruje wady Allena jako partnera

w miłości, a przy tym wiecznie koncentruje się wyłącznie na tych

jego cechach, które dawały jej dobre samopoczucie. Powodem, dla

którego Jackie ciągle nie może przeboleć straty Allena, jest jej upór,

by nie dostrzegać równie atrakcyjnych, lecz odmiennych cech u innych

mężczyzn, a także nieustanne fantazjowanie, że pewnego dnia znów

będzie razem z nim.

ZRANIONA MIŁOŚĆ WŁASNA

Fakt, że czujemy się źle, kiedy kogoś tracimy, jest rzeczą zwykłą

i normalną. Taka strata może być gorsza od śmierci, dotkliwie bowiem

rani miłość własną i osłabia pewność siebie. Chociaż to całkiem naturalne,

że tracimy trochę pewności siebie, kiedy ukochana osoba zostawia nas

103

background image

wbrew naszym pragnieniom, to jednak zupełnie co innego, gdy zbyt

długo bolejemy nad tą stratą. Długotrwały żal wiąże się bezpośrednio

z prawem przekazanym mężczyźnie i utraconym — prawem do potwier­

dzania wartości partnerki jako osoby, kobiety i kochanki.

Kobiecie nigdy nie wolno dawać mężczyźnie prawa decydowania

o tym, jak ona sama siebie odbiera. Nikt poza nią nie powinien mieć tego

prawa w żadnych warunkach, a mimo to znamy mnóstwo kobiet, które

czują się bezwartościowe, ponieważ zostały porzucone przez mężczyznę.

Kobiety, które zbyt długo opłakują utraconą miłość, w sposób

typowy uważają, że to życie uczyniło je nieszczęśliwymi, zapominając, że

same mogą na to wpływać. Czują się ofiarami. Oto przychodzi mężczyzna

i sprawia, że kobieta czuje się kimś wyjątkowym, a odchodząc odbiera

jej to samopoczucie. Zamiast dostrzegać wady w mężczyźnie, wiele kobiet

ma skłonność do obciążania winą s i e b i e , do traktowania s i e b i e

jako osoby, która źle postąpiła. Samooskarżanie niczemu nie służy

i tylko zwiększa ból.

UWALNIANIE SIĘ POPRZEZ NOWĄ MIŁOŚĆ

Pierwszym krokiem, jaki kobieta powinna zrobić, by uporać się

z utraconą miłością, jest porzucenie myśli o magicznej sile, którą

przypisywała danemu mężczyźnie i związkowi z nim. Musi przestać

myśleć, że już nigdy nie będzie czuła się tak dobrze jak w tym związku,

i musi zrozumieć, że bez względu na to, jaki był ten związek, to już go

nie ma, a tylko w jej umyśle pozostał jako złudzenie. Warunki dla nowej

nadziei można stworzyć jedynie wówczas, gdy pojmie się nierealność tego

związku.

Drugi krok to wzięcie na siebie większej osobistej odpowiedzialności

za przeżywanie tego, co się w świecie dzieje — za całość swoich uczuć,

reakcji innych osób, wydarzeń w życiu. Trzeba zrozumieć, że bez względu

na złożoność przyczyn zwyczajnie coś nie wyszło. Ważną rzeczą dla

kobiety jest uświadomienie sobie, że w dotychczasowym związku nie była

po prostu bierną uczestniczką, która tylko reaguje, lecz że w połowie

przyczyniła się do owej „chemii". Bez współdziałania kobiety do cudu by

nie doszło.

Stwierdzamy, że nazbyt wiele kobiet zapomina o znaczeniu przyczyn

i skutków w procesie wzajemnego oddziaływania na siebie partnerów

104

background image

w związku. Kobiety te tracą kontakt z poczuciem własnej siły. Czują się

bezsilne szczególnie wówczas, gdy pragną zatrzymać przy sobie mężczyznę,

który chce odejść. Być może tracą orientację i nie widzą różnicy między

tą czasową utratą poczucia własnej siły a długotrwałym i paraliżującym

uczuciem bezsilności.

Mężczyzna może odejść, ale nie potrafi zabrać ze sobą wartości

kobiety, kobieta bowiem i wyłącznie ona jest właścicielką swojej wartości.

Nikt, nawet najbardziej przebiegły i najpodlejszy mężczyzna, nie zdoła jej

tego skraść. Coś takiego można jedynie otrzymać w darze.

Uświadomienie sobie zatem znaczenia własnego wkładu w związek

jest dla kobiety niezbędnym warunkiem uwolnienia się od długotrwałego

opłakiwania utraconej miłości. Dzięki temu kobieta nie tylko zapragnie

nowego uczucia, ale również będzie miała do tego prawdziwy i istotny

powód.

Jak już wcześniej zauważyliśmy, ważnym czynnikiem wpływającym

na przedłużanie się okresu opłakiwania utraconego uczucia jest fakt, że

kobieta daje mężczyźnie prawo potwierdzania jej wartości i sama powoli

staje się tego ofiarą. Jeśli stwierdzasz, że już do tego doszło, musisz

odebrać mu to prawo i nauczyć się znów siebie lubić. Znajdź nowe

sposoby zdobywania pozytywnych informacji o sobie i pozytywnego

reagowania na te informacje. Szukaj sytuacji, które pozwolą ci stwierdzić,

jak cię widzą inni ludzie i jak jesteś przez nich odbierana. Będzie to

prawdopodobnie wymagało nowych znajomości i z pewnością przyniesie

nowe doznania.

Wiele porzuconych kobiet niewłaściwie adresuje sprawy związane

z niskim poczuciem własnej wartości, skupiając swoje myśli i pragnienia

na mężczyźnie. Taka ciągła koncentracja — „ach, jaki był wspaniały" czy

„ale był z niego drań" — może skutecznie przeszkadzać w uświadamianiu

sobie swojej rzeczywistej wartości i pewności siebie.

Wielu kobietom jest znacznie łatwiej gorzko narzekać na mężczyznę,

niż spojrzeć prawdzie w oczy i dostrzec rzeczywisty problem — że same

ze sobą nie czują się dobrze. W ciągu całej naszej pracy zawodowej nie

spotkaliśmy jeszcze kobiety, która by była w pełni świadoma własnej

wartości i wpadła w pułapkę nie kończącego się opłakiwania utraconego

mężczyzny. Wszystkie kobiety wpadające w taką pułapkę mają kłopoty

z niskim poczuciem własnej wartości.

Główną sprawą zatem nie jest mężczyzna, lecz osobista wartość.

Jeżeli porzucenie nastąpiło z jakichś innych uzasadnionych powodów, to

105

background image

oczywiście nad nimi należy popracować. Pamiętaj jednak, że wszystko,

co w związku było dobre i zdrowe, zostało stworzone wspólnie i podobnie

jest z rozkładem związku, za co również oboje ponosicie odpowiedzial­

ność. I tworzenie związku jest wspólnym przedsięwzięciem, i wina za jego

rozkład jest wspólna.

Po to, by się ponownie zakochać, trzeba porzucić myśl o dawnych

ranach i dawnych żalach. Twierdzenie, że wszyscy mężczyźni to fujary

albo że żaden z nich nie może się równać z byłym ukochanym, to jedynie

wymówka, która pozwala nie odsłaniać się i unikać ryzyka.

Ważną rzeczą dla kobiety jest wierzyć, że p o t r a f i znów się

zakochać i bezpiecznie czuć z jeszcze nie znanym jej mężczyzną, być może

zupełnie innym niż ten, którego trudno jej przeboleć. Ważne, by dała

szansę temu jeszcze nie poznanemu mężczyźnie, on bowiem może zapewnić

jej nawet bogatsze przeżycia niż poprzednik. Do tego nie wystarczy

jednak po prostu się z nim spotykać. Sprawa wymaga znacznie więcej —

trzeba się otworzyć na nowe doznania, a to z kolei pociąga za sobą

konieczność widzenia tego nowego mężczyzny w kategoriach nowych,

zamiast porównawczych.

Wszyscy jesteśmy po prostu ludźmi. Nikt z nas nie dysponuje

żadnymi czarodziejskimi mocami. Nie istnieje tylko jedna odpowiednia

osoba; odpowiednich ludzi jest wielu. Nieważne, czy kobieta mieszka

w San Diego czy w Bostonie, bo wszędzie można kogoś znaleźć. To

bardziej niż prawdopodobne, że kobieta jest w stanie stworzyć silny,

znaczący i głęboki związek z nowym mężczyzną, ale tylko wówczas, gdy

sama się dowartościuje — dzięki znajomym, jakiejś działalności, sukcesom.

Odnowione poczucie własnej wartości daje odwagę, swobodę i otwartość,

które są niezbędne, by można było znów się zakochać.

background image

Rozdział dziewiąty

UWALNIANIE SIĘ OD

OBSESJI KOCHANIA

Pragnienie związku z osobą płci przeciwnej jest pierwotną i nieod­

partą siłą, która sprawia, że nieuchronnie nawzajem ku sobie ciążymy.

Choć czasami doznajemy bólu, frustracji czy niepowodzeń, to jednak

udaje nam się jakoś otrząsnąć i ponownie próbujemy zdobyć trwałą

miłość.

Wszyscy szukamy bezpiecznego portu i oparcia w związku dwojga

ludzi; pragniemy uciec od samotności, mieć poczucie kontynuacji życia

i wspólnie patrzeć w przyszłość. Dla niektórych kobiet jednak wiązanie

się z mężczyzną ma jeszcze dodatkowe znaczenie, potrzebują one bowiem

cierpień towarzyszących tęsknocie, przygody, dowartościowania. Dla

wielu takich kobiet wybór partnera jest nie tyle wybiórczym szukaniem

tych trzech rzeczy, ile sposobem rozwiązywania problemu słabnącego

poczucia własnej wartości.

Również mężczyźni mają podobne problemy, lecz rozwiązują je

w inny sposób. O ile w takich wypadkach kobiety szukają „księcia"

i nieprawdopodobnie idealizują związki z płcią przeciwną, nadając im

przesadnie romantyczny charakter, o tyle mężczyźni kierują się rozpacz­

liwą chęcią zdobycia pieniędzy. Pieniądze i symbole, które można za nie

kupić, stają się dla mężczyzn środkiem pozwalającym podtrzymać

poczucie własnej wartości i wiarę w siebie.

Na szczęście albo na nieszczęście, co zależy od punktu widzenia,

taka strategia rozwiązywania wewnętrznych dylematów nie daje spodzie­

wanych skutków. Po prostu sprawa podnoszenia swojej wartości we

własnych oczach jest bardziej skomplikowana. Wymaga osobistego

sukcesu i prawdziwego poczucia dumy z własnego postępowania. To,

kogo mamy przy sobie czy co mamy w portfelu, nie wystarcza.

107

background image

CZTERY TYPY NAŁOGOWYCH KOCHANEK

Potrzeba miłości i uznawanie jej za ważny czynnik w życiu człowieka

nie jest nałogiem kochania. Nałóg kochania tym różni się od normalnej,

zdrowej miłości, że towarzyszące mu uczucia są wyolbrzymione, znie­

kształcone i krótkotrwałe.

Kto jest nałogową kochanką? To osoba żyjąca w świecie fantazji,

marząca o mężczyźnie, który sprawi, że będzie czuła się pełniejsza,

i zapewni to wszystko, czego brak jej w życiu. Może mieć najlepszych

przyjaciół, uzdolnienia, osiągnięcia i pracę, którą lubi, a mimo to uważa,

że najważniejszy jest romans. Każdy dzień i każdą noc bez kochanka

spędza na czekaniu, tęskniąc za czarownym spotkaniem.

Chyba najbardziej charakterystyczną cechą nałogowej kochanki jest

to, że ulega przymusowi powielania jednego i tego samego wzoru.

Właśnie owo nieustanne powtarzanie nadaje tak destrukcyjny charakter

nałogowi kochania. Nałogowa kochanka szczerze wierzy, że pragnie

trwałego związku z mężczyzną, podczas gdy w rzeczywistości wcale tego

nie chce.

Istnieją cztery podstawowe typy nałogu kochania, a źródłem ich

wszystkich są nieprawidłowe lub niepełne związki uczuciowe z rodzicami

w dzieciństwie, ujemnie rzutujące na pojmowanie związku z mężczyzną

w życiu dorosłym.

Uzależnienie związane z tęsknotą

— We wczesnym dzieciństwie dziew­

czynki i chłopcy zaczynają kojarzyć słowo m i ł o ś ć ze szczególnym

uczuciem. Każde z nich pojmuje miłość jako coś osobistego i bardzo

specyficznego. Jeżeli uczucie, którym rodzice darzą dziecko, jest gorące,

pełne oddania i konsekwentne, wówczas dziecko takie wykształci sobie

prawidłowe pojęcie miłości. W istocie uczy się ono rozumować na­

stępująco: „Czuję miłość, kiedy mam kogoś, kto o mnie dba".

W wypadku wielu innych dzieci jest odwrotnie, przeżywają one

bowiem miłość rodzicielską, która jest niekonsekwentna, warunkowa,

niemożliwa do przewidzenia. Takie dziecko po prostu tęskni za miłością

swoich rodziców. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, to właśnie owa

tęsknota czasami staje się tym, co dziecko pojmuje jako miłość. Wówczas

definicja takiej miłości brzmi: „Czuję miłość, kiedy kogoś pragnę". Kiedy

zaś dzieckiem tym jest dziewczynka, to jako dorosła kobieta w dalszym

ciągu bierze tęsknotę za miłość i postępuje według następującego wzorca:

108

background image

polowanie, zdobycie, porzucenie. Jak już jest pewna miłości mężczyzny,

szybko przestaje się nim interesować. Dla takiej kobiety miłość nie

oznacza posiadania, lecz pragnienie, co stawia ją przed koniecznością

nieustannego i męczącego dokonywania nowych podbojów.

Uzależnienie związane z potwierdzaniem własnej wartości

— We

wczesnym okresie życia każde dziecko oczekuje od rodziców aprobaty

i potwierdzania jego wartości. Dobrzy rodzice stopniowo zachęcają

dzieci do niezależnego myślenia i samooceny. To właśnie poprzez rosnące

zaufanie do własnej percepcji i własnych ocen dzieci uczą się lubić siebie

i cenić tę opinię.

Wielu rodziców jednak nie potrafi dobrze tego przekazać, a i niektóre

dzieci niezbyt dobrze się tego uczą. Zasadniczo dzieci uczą się aprobować

siebie dzięki temu, że rodzice stopniowo przekazują im prawo dokony­

wania ocen. „Nie jest tak ważne, co ja myślę. Co ty myślisz? Co ty o tym

sądzisz?" Takie postawienie sprawy przez rodziców pozwala dziecku

czuć, że jest ważne, że to, co myśli czy sądzi o jakiejś kwestii lub

zdarzeniu, ma wartość.

Niektórzy rodzice natomiast zniechęcają dziecko do aprobowania

siebie, wmawiając mu, że liczy się tylko to, co oni myślą i uważają.

Rodzice ci mogą czuć, że coś tracą, przekazując dziecku prawo oceniania,

i wolą, by dziecko w dalszym ciągu było ściśle uzależnione od nich jako

głównego źródła aprobaty. Niestety takie dziecko uczy się szukać

akceptacji i potwierdzenia własnej wartości wyłącznie u innych ludzi.

Wychowana w ten sposób dziewczynka, kiedy patrzy w lustro, nie powie:

„Podoba mi się to, co widzę!" Po latach, będąc już kobietą, spojrzy

w lustro i zacznie się zastanawiać: „Czy jemu spodoba się to, co zobaczy?"

Niemożność uznania siebie prowadzi do poważnych wątpliwości

i pytań związanych z własną wartością. Skoro zaś ty sama nie masz do

siebie zaufania, to zazwyczaj uważasz, że nikomu nie możesz ufać. Jeżeli

sama nie wierzysz, że jesteś miła, to nie uwierzysz, gdy ktoś ci to powie,

żeby nawet mnóstwo ludzi ci to mówiło i bardzo starało się cię przekonać.

Właśnie owa niewiara prowadzi do nieustannych powtórek w wypad­

ku nałogowej kochanki. Nawet wówczas, gdy ma mężczyznę, który jej

mówi, że jest wspaniała i że ją kocha, to ona mu nie wierzy. Nie wierzy,

bo nigdy nie nauczyła się tego odczuwać — odczuwać od środka. Taka

osoba skazana jest na ciągłe szukanie kogoś innego, by dał jej poczucie,

że jest miła.

109

background image

Uzależnienie związane z iluzją

— Niektóre kobiety na podstawie przeżyć

z wczesnego dzieciństwa nauczyły się, że są bezbronne, niepełne czy

bezwartościowe jako oddzielne jednostki. Te kobiety nauczono niepew­

ności. Nauczono je również, że lekarstwem na ową niepewność jest

mężczyzna.

Nazbyt często się zdarzało, że dla kobiet związki z mężczyzną

oznaczały scalenie się z nim. Wynikało to z faktu, że kobiety szukały

potrzebnego im składnika autonomii, czynu i bezpieczeństwa poza sobą,

właśnie w mężczyźnie.

W ostatnich latach wystąpiły przeciwko temu. Coraz częściej liczą

na siebie, jeśli idzie o poczucie własnej wartości. W książce „Why Do

I Think Fm Nothing Without a Man?" („Dlaczego uważam, że jestem

niczym bez mężczyzny?" — przyp, tłum.) Penelope Russianoff z goryczą

opisuje ból i pustkę w życiu kobiet cierpiących z powodu braku

mężczyzny, który by się nimi opiekował, dowartościowywał je, a opiekując

się sprawiał, żeby zaznały pełni kobiecości.

Wiele kobiet nauczono, żeby potrzebowały mężczyzny i to nie

dlatego, że dzięki niemu życie jest przyjemniejsze, lecz jako symbolu ich

kobiecej wartości. Jedna z pacjentek bardzo dobrze pamięta typową

odpowiedź matki na jej pytania: „Nie pytaj mnie, starej i głupiej.

Zaczekaj, aż ojciec wróci do domu, i jego zapytaj". W związkach

z mężczyznami u pacjentki tej uzewnętrzniało się tkwiące w niej głęboko

poczucie niepewności, o którym błędnie sądziła, że mężczyzna jest

w stanieje usunąć.

Ta nałogowa kochanka uzależniona jest od iluzji polegającej na

przekonaniu, że znajdzie doskonałego mężczyznę, który zapewni jej

pełnię kobiecości i poczucie bezpieczeństwa. Aż do bólu świadoma swojej

niepewności, przechodzi od jednego mężczyzny do drugiego wierząc, że

znalezienie tego właściwego to tylko kwestia czasu.

Uzależnienie związane z romansem

— W wypadku tego uzależnienia

kobieta jest zakochana w romansie, zaślepiona w krótkotrwałym za­

ślepieniu. Każdemu nowemu mężczyźnie mówi, że jej na nim zależy,

faktycznie w to wierząc. Jednakże, podobnie jak wcześniej opisany męski

drań, właściwie nie jest zakochana w tym mężczyźnie, lecz w rozgorącz­

kowaniu towarzyszącemu nowej miłości.

Kiedy to rozkoszne uczucie zaczyna mijać, co jest nieuchronne, gdy

ludzie lepiej się poznają, wówczas ona czuje się odrzucona, rozczarowana,

110

background image

oszukana. Zamiast widzieć w tym przeobrażeniu uczucia naturalne

stadium ewolucji miłości, owa kobieta stwierdza, że coś musi być nie

w porządku — albo z nią samą, o czym strach pomyśleć, albo z mężczyz­

ną, u którego zauważa jakąś wadę, przedtem nie dostrzeganą.

Kiedy Pat poznała Jerry'ego, od pierwszej chwili wiedziała, że to jest

„to". W przeszłości wielokrotnie odnosiła podobne wrażenie, lecz

wszystkie poprzednie związki kończyły się fiaskiem, ale Jerry był inny niż

tamci mężczyźni. Pat jeszcze nikogo nie darzyła tak silnym uczuciem.

Tym razem była pewna, że coś z tego wyjdzie. Jerry umiał postępować

tak, że czuła się pożądana i kobieca. Pat wspomina: „On umiał okazywać

uczucie znacznie lepiej od większości innych mężczyzn. Robił te wszystkie

miłe rzeczy, łącznie z przynoszeniem kwiatów, a nawet pisał dla mnie

wiersze. Wiem, że to brzmi banalnie, ale było mi z tym dobrze". Jednakże

po paru miesiącach, gdy upojenie miłością minęło, Pat zaczęły dręczyć

wątpliwości i czuła się rozczarowana. To, co w istocie było po prostu

końcem zaślepienia, zostało przez nią opacznie zrozumiane jako kres

miłości — po raz kolejny. „Kiedy lepiej się poznaliśmy, Jerry chyba

zaczął trochę mniej się starać — rzadziej pisywał wiersze, a zamiast świec,

butelki wina i kolacji we dwoje proponował oglądanie meczu w telewizji".

Drobne wady, o których przedtem myślała, że dodają Jerry'emu uroku

i czynią go sympatyczniejszym, obecnie w jej oczach potwornie urosły

i Pat poczuła, że jej miłość do niego powoli, lecz nieuchronnie mija.

GDY MIŁOŚĆ STAJE SIĘ OBSESJĄ

Kiedykolwiek przeżywamy coś przyjemnego, to pragniemy doznać

tego ponownie. Coraz bardziej to nam się podoba, tęsknimy za tym,

a nawet nie możemy się tym nasycić. Wszyscy tego doświadczamy, ale

jeśli nasze gusta i pragnienia są różnorodne i zachowana jest między nimi

dostateczna równowaga, to nie skupiamy się obsesyjnie na jakiejś jednej

rzeczy. Ludzie zdrowi szukają w życiu równowagi i rozmaitości, inni zaś

stale lub okresowo ulegają przymusowi przeżywania czegoś szczególnego

czy upajającego. Potrzeba ta może stać się tak silna, że utrzymuje się

pomimo fizycznych czy emocjonalnych dolegliwości, które przynosi jej

zaspokajanie. Osoby uzależnione są gotowe na wszystko, by ponownie

się znaleźć w owym stanie psychofizycznym, stanie zniewalającego zado­

wolenia, jakie odczuwają, kiedykolwiek otrzymują to, czego pragną —

lll

background image

alkohol, narkotyki, nikotynę, jedzenie czy miłość mężczyzny. Głód

miłości staje się obsesją, gdy dochodzi do takich rozmiarów, że kobieta

jej potrzebuje, by czuć, że żyje, by zapewnić sobie równowagę emo­

cjonalną.

Jessikę uczono od dziecka, że mężczyźni mają fundamentalne

znaczenie w jej życiu. Nigdy nie zachęcano jej do przyjaźni z dziewczętami,

które uważano za puste i właściwie niezbyt przydatne. Już jako nastolatka

umawiała się z chłopcami, w każdym wypadku żyjąc w nieustannej

obawie, że dojdzie do zerwania. Rodzice Jessiki zawsze brali stronę

chłopca, zmuszając córkę do przyznania się, że to ona ponosi winę za

zerwanie.

Ponadto matka Jessiki przywiązywała ogromną wagę do jej wyglądu:

ubioru, fryzury, schludności i tuszy. „Chcesz mieć powodzenie, prawda?"

Mówiąc te słowa, a także udzielając milczącej aprobaty lub nie, rodzice

Jessiki powoli nauczyli ją nie wierzyć w siebie i nie doceniać własnej

wartości oraz spełniać pragnienia i żądania mężczyzn.

Wyraźnie dawali jej do zrozumienia, że bez mężczyzny będzie

niczym. I stało się. Jessica bez mężczyzny uważa się za bezwartościową

i niepełną, co dobitnie świadczy, że jest uzależniona od miłości. Miłość

to dla niej stan normalny. Bez niej Jessica czuje się pusta i zroz­

paczona.

Angela, dwudziestoośmioletnia fizjoterapeutka, nie uważała się za

nałogową kochankę, chociaż zdradzała wyraźne objawy uzależnienia od

miłości. Kiedykolwiek była umówiona z przyjaciółką i w ostatniej chwili

dzwonił do niej jakiś mężczyzna, proponując spotkanie, to zawsze

zmieniała swoje plany, a przy tym wcale nie czuła się z tego powodu

winna. „No cóż, ty też byś tak zrobiła, prawda?" — mawiała przyjaciół­

kom. Okazywało się jednak, że większość z nich postąpiłaby inaczej.

Angela straciła kilka dobrych przyjaciółek tylko dlatego, że miała zwyczaj

nieprzychodzenia na umówione spotkania. Kiedy jedna z jej najlepszych

przyjaciółek przez kilka miesięcy nie chciała z nią rozmawiać, Angela

powiedziała innej: „Przykro mi, że muszę się do tego przyznać, ale

randka z mężczyzną znaczy dla mnie więcej niż pójście gdzieś z przyjaciół­

ką. Nic na to nie poradzę — nie chcę przepuścić okazji przebywania

z mężczyzną, który się do mnie zaleca".

Obsesja jest nawykiem, który w końcu zaczyna wywierać wpływ na

codzienne życie. Nałogowymi kochankami są kobiety uważające, że nie

potrafią żyć bez osoby, która stanowi pokarm dla ich uczuć. Nawet

112

background image

zwyczajne oczekiwanie upragnionego doznania również może być źródłem

pewnego rodzaju przyjemności. W ten sposób nałogowa kochanka

uzależnia się od szukania miłości, jak gdyby samo jej oczekiwanie dawało

zadowolenie.

Sheila, czterdziestejednoletnia programistka komputerowa, szaleje

na punkcie randek. Przed każdym spotkaniem traci apetyt twierdząc, że

z emocji nie może jeść, jak gdyby dostatecznym zaspokojeniem dla niej

było samo oczekiwanie, że mężczyzna ją zadowoli. Wiele nałogowych

kochanek doznaje tego uczucia; podniecenie związane z oczekiwaniem

służy jako tymczasowy środek uspokajający.

W początkowym stadium uzależnienia od miłości kobiety są przeko­

nane, że powodem ich postępowania jest ekscytacja, jaką budzą w nich

mężczyźni. Jednakże w późniejszych stadiach nałogowe kochanki nawet

same przyznają, że są uzależnione, lecz tylko nieliczne z nich uświadamiają

sobie fakt, że powtarzające się doznania właściwie nie sprawiają im

przyjemności. Niemniej uporczywie twierdzą, jakoby polowanie na

mężczyzn je cieszyło, choć całe otoczenie nie ma wątpliwości, że cierpią.

Zasadniczą sprawą w wypadku nałogu kochania jest nie tyle

przyjemność wynikająca z kontaktu z jakimś szczególnym mężczyzną, ile

ucieczka od codziennych trosk czy frustracji. Nałogowymi kochankami

są najczęściej kobiety, którym świat wydaje się ponury, pusty i najeżony

niebezpieczeństwami. Jak już wspomniano, uzależnienia od miłości

tłumaczą się źle rozumianymi przez kobiety próbami rozwiązania

problemów własnej wartości, samorealizacji i akceptowania siebie.

Kobiety cierpiące z powodu głębokiego poczucia niepewności znajdują

ulgę w myślach, uczuciach i marzeniach związanych z mężczyznami. Owa

„ulga" jest jednak nie tylko krótkotrwała, ale również iluzoryczna, będąc

jedynie chwilowym stanem ekscytacji i obietnicą zaspokojenia. Czyż

istnieje przyjemniejsze uczucie od euforii towarzyszącej zakochiwaniu się?

Perspektywa nowego romansu może dodawać energii. Catherine,

dwudziestodziewięcioletnia reporterka sądowa, wiele wieczorów spędza

z przyjaciółmi w barach uczęszczanych przez osoby samotne i niezmiennie

wraca do domu z mężczyzną, którego ledwie zna. Pewne skrępowanie,

jakie odczuwa z powodu takiego prowadzenia się, pokrywa w ten

sposób, że uważa siebie za osobę, która eksperymentuje z mężczyznami.

„Dla mnie to po prostu gra. Chcę sprawdzić, jakiego faceta uda mi się

zdobyć na noc". Kiedy się ją przyciśnie, Catherine jednak przyznaje, że

coś ją pcha do tych nocnych interludiów. Mówi, że przyjemność sprawia

113

background image

jej nie tyle seks, co samo polowanie na mężczyznę oraz iluzja, że jest

atrakcyjna i ma powodzenie. W wypadku Catherine nie jest to nałóg

uprawiania seksu, lecz nałóg kochania, a jeśli mu nie ulega, to najczęściej

czuje pustkę i przygnębienie.

O mężczyznach, którzy szukają stosunkowo mało znaczących kon­

taktów seksualnych, mówi się, że cierpią na kompleks Don Juana.

Jednakże zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn zasadniczy problem jest ten

sam — nałóg kochania to jałowy i niszczący sposób osiągania spełnienia,

który stwarza iluzję miłości i emocjonalnego zaspokojenia.

Z większością nałogów trudno zerwać, szczególnie z tymi, które

wydają się stosunkowo nieszkodliwe. Nałogowa kochanka może sprawiać

wrażenie, że ma ogromne powodzenie u mężczyzn i przyjaciółki często

zazdroszczą jej romantycznych przeżyć i seksualnych sukcesów.

CZAS NAPRAWDĘ UCIEKA

Kiedy Ellen, trzydziestoośmioletnia redaktorka w wydawnictwie

książkowym, wreszcie zdecydowała się walczyć ze swoim nałogiem

kochania, początkowo czuła ogromną ulgę. Cały okres między dwudzies­

tym pierwszym a trzydziestym ósmym rokiem życia był dla niej pasmem

burzliwych przygód miłosnych, w tym dwóch krótkotrwałych małżeństw,

które rzekomo miały dowodzić zdolności Ellen do zawierania stabilnych

związków. Ellen bardzo lubiła swoją pracę, lecz prawdziwych emocji

dostarczały jej bliskie kontakty z mężczyznami. Jest kobietą dowcipną

i pełną życia, nie miała więc żadnych kłopotów ze zdobywaniem mężczyzn,

ale każdy z jej związków trwał zaledwie kilka miesięcy, kończąc się

typowo utratą przez nią zainteresowania i przekształceniem romansu

w przyjaźń.

Ellen zdawała sobie sprawę, że jej dni wypełnione są marzeniami

o następnym kochanku i zastanawianiem się nad tym, czy potrafi on

podtrzymać intensywność jej uczuć. Była też coraz bardziej zmęczona

pustką, która ją wypełniała po zakończeniu każdego związku.

Kiedy postanowiła wyrwać się z tej karuzeli, doznała ogromnej ulgi.

Jednakże po miesiącu abstynencji odkryła coś, co ją przeraziło. Powoli

zaczęło do niej docierać, że życie nie ma właściwie sensu, a dokładniej,

że poza emocjami związanymi z romansowaniem nie odczuwa smaku

tego, co jak sądziła, powinno sprawiać jej przyjemność, na przykład

114

background image

oglądanie baletu było niczym bez najnowszego ukochanego u boku.

Przyjaciółki ją nudziły, jeżeli nie rozmawiały o mężczyznach. Uświadomiła

sobie, że nie ma satysfakcji ze swojej pracy redakcyjnej, gdy jej wyników

nie przekazuje mężczyźnie.

Ellen przerażały silne uczucia, jakie kryły się pod jej nałogiem

kochania. Teraz jednak musiała coś z nimi zrobić, zdarzyło się bowiem

to, co przeżywa wiele kobiet pod czterdziestkę. Mianowicie zdała sobie

sprawę, jak bardzo pragnie mieć dzieci, a czas ucieka.

Kobiety mają zupełnie inne poczucie upływu czasu niż mężczyźni.

Dla mężczyzn czas jest instrumentem do mierzenia postępów w robieniu

kariery zawodowej. Również kobiety traktują czas w ten sam sposób,

lecz w przeciwieństwie do mężczyzn dosłownie wszystkie są niezwykle

wrażliwe na tykanie zegara biologicznego, który odmierza wiek zdolności

do reprodukcji.

Kobieta przypomina sobie o tym co miesiąc. Jeżeli jest bezdzietna,

niezamężna i przekroczyła trzydziestkę, a chce zostać matką, to wówczas

odczuwa nieubłaganą presję czasu. Pod tym względem kobiety mają

szczęście, ponieważ presja ta zmusza je do zastanowienia się nad własnym

postępowaniem, jeżeli pragną wyjść za mąż i mieć dzieci.

Susie liczyła sobie trzydzieści trzy lata, kiedy rozpadł się jej ostatni

krótkotrwały związek z mężczyzną. Równocześnie jej najlepsza przyjaciół­

ka, która niedawno wyszła za mąż, powiedziała jej, że jest w ciąży. Zbieg

tych dwóch wydarzeń wywarł na Susie ogromne wrażenie. Zazdrościła

przyjaciółce i robiła sobie wyrzuty z powodu swoich romansów i po­

stępowania z mężczyznami. Zrozumiała, że jeżeli kiedykolwiek chce

poważnie myśleć o małżeństwie, to musi dokładnie przyjrzeć się mężczyz­

nom, których w przeszłości odrzuciła. „To było straszne, bo wiedziałam,

że wśród nich musiał być ktoś, z kim wszystko mogło skończyć się

dobrze". Kiedy robiła zakupy albo szła na plażę czy do parku, to nie

zwracała uwagi na mężczyzn, lecz na młode matki z dziećmi i rodziny.

Zaczęła rozumieć, że traci coś o wiele ważniejszego od przelotnych

romansów, a świadomość tego głęboko ją zasmuciła.

Vicki, czterdziestotrzyletnia kobieta na kierowniczym stanowisku

w pewnym studiu filmowym, nie chciała mieć dzieci, niemniej martwiła

się z powodu upływu czasu. Miała wielu kochanków, zarówno żonatych,

jak i samotnych, ale i ona odczuwała tęsknotę za spokojniejszym i bardziej

ustabilizowanym życiem, które zaspokoiłoby jej potrzebę posiadania

tego, czego nie dawały jej sukcesy w pracy zawodowej.

115

background image

Pod wpływem zegara biologicznego wszystkie opisane wyżej kobiety

uznały, że powinny zrewidować swój stosunek do mężczyzn. Stopniowo

uświadomiły sobie, że szukały jedynie podniecającego, przelotnego

związku, który dawał im tylko krótkotrwały wzlot uczuć czy chwilowe

zaślepienie, i że u mężczyzn nie dostrzegały ich rzeczywistych zalet. Susie

wspomina, jak się zirytowała, kiedy jej znajomy, mówiąc o mężczyźnie,

z którym dopiero co zerwała, powiedział: „Wiesz, John to naprawdę

wspaniały facet, ale ty nigdy nie jesteś zadowolona. Zawsze szukasz tego,

czego nie masz". Na szczęście Susie jest na tyle mądra, by zdawała sobie

sprawę, że komentarz znajomego nigdy by jej nie zirytował, gdyby nie

był tak trafny i aktualny.

INNE ŹRÓDŁA EKSCYTACJI

Nałogowe kochanki, jak zresztą wszyscy nałogowcy, wpadają w pa­

nikę oraz odczuwają przygnębienie i pustkę na samą myśl o rezygnacji

ze swych pragnień. Dlatego też najlepszą okazją dla kobiety, która

chciałaby się zmienić, jest chwila, gdy jej nałóg nudzi ją albo napawa

obrzydzeniem. Tylko wówczas zmiana jest możliwa.

Im mniej źródeł ekscytacji i zadowolenia ma kobieta, tym większe

prawdopodobieństwo, że silnie przywiąże się do jednego z nich. Jak już

wspomniano, kobiety wskutek tradycyjnego wychowania zostały zaprog­

ramowane na szukanie źródeł podniety, spełnienia i uznania w kontekście

związków z mężczyznami. Chcąc pokonać nałóg kochania, trzeba szukać

innych źródeł bodźców i potwierdzania własnej wartości.

Niełatwo jest znaleźć zastępczy obiekt dla tego silnego pragnienia.

Chyba nic nie jest w stanie dostarczyć tak cudownie podniecających

przeżyć jak zakochiwanie się — nieustannie, raz po raz. Istnieją jednak

inne rodzaje doznań, które mogą być równie przyjemne, na przykład

przebywanie z przyjaciółkami. Wiele satysfakcji mogą dać rozmowy na

inne tematy niż mężczyźni, a nawet rozmowa o mężczyznach może być

interesująca — szczególnie wówczas, gdy jesteś szczera.

To właśnie zrobiła Cindy. Po wielu latach traktowania mężczyzn

jako centrum swoich zainteresowań spróbowała przez pewien czas żyć

w abstynencji. „Stwierdziłam, że gdy nawet same szłyśmy kupą na drinka

i zaczynałyśmy obgadywać znajomych mężczyzn, to było fajnie, bo

mówiłyśmy o tym bardzo szczerze; zaczęłyśmy rozmawiać o tym, jak

116

background image

bardzo nasze dobre samopoczucie zależało od mężczyzn i jaka to była

bzdura. Nagle wszystko zobaczyłyśmy we właściwej perspektywie".

Chociaż Cindy miała wiele przyjaciółek, to dopiero teraz uświadomiła

sobie, że właściwie przedtem spędzała z nimi tak niewiele czasu. Na nowo

odkryła, jak cenna jest przyjaźń i jak dużo kobiety mają sobie wzajemnie

do zaofiarowania.

Zwykłe dzielenie się myślami z ludźmi, którzy borykają się z tymi

samymi problemami, działa oczyszczająco. W ten sposób kobieta może

spojrzeć na własne obawy w szerszej perspektywie i zobaczyć, jak

niektóre zachowania uniemożliwiają osiągnięcie sukcesu. Jedną z korzyści,

jakie odkrył ruch kobiecy, było poczucie siostrzanych związków i wspól­

nego doświadczenia.

Kobiecie może również pomóc dokładne przeanalizowanie tego, co

lubi robić i gdzie lubi bywać. Kobiety, które chodziły ze swoimi

partnerami do teatru, na koncerty, prelekcje czy zawody sportowe, często

uważają, że sprawia im to przyjemność jedynie w towarzystwie mężczyzn,

a nie, kiedy robią to same.

Oto, jak jedna z nich z goryczą opisuje ten powszechny dylemat:

„Zawsze uważałam siebie za osobę, która równie swobodnie czuje się

i w operze, i w kinie; chodziłam do najlepszych restauracji, na wernisaże,

do muzeów. Zmieniłam zdanie dopiero wówczas, gdy uświadomiłam

sobie, że zawsze miało to coś wspólnego z mężczyzną, że nigdy nie

robiłam tego sama. Od lat nie chodziłam sama do kina czy restauracji.

Dosłownie zmuszałam się do tego, ale nigdy nie czułam się bardziej

skrępowana. Miałam wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą, choć wiedzia­

łam, że nikt nie zwraca na mnie uwagi".

Chociaż zdaniem niektórych kobiet pracą i karierą zawodową

warto się zajmować tylko do chwili wyjścia za mąż i urodzenia

dzieci, to jednak prawdą jest, że osiągnięcia zawodowe mogą być

ważnym źródłem bodźców i satysfakcji. Nikt nie osiągnie pełnego

zadowolenia z życia bez zaangażowania się w jakąś większą sprawę,

wymagającą twórczego talentu, mistrzostwa albo poświęcenia. Okre­

ślenie „większa sprawa" rozumiemy jako coś, co wychodzi poza

ramy zwykłego hobby czy zainteresowania. Nie oznacza to, że praca

ta musi dawać kobiecie pieniądze lub uznanie przyjaciół. Oznacza

jednak, że kobieta musi całkowicie się jej poświęcić, stawiając sobie

osobiste cele, które będą dla niej bodźcem i pozwolą odczuwać

zadowolenie z osiąganego postępu. Nie wyklucza to wszakże chwi-

117

background image

lowych niepowodzeń, tylko bowiem poprzez chwilowe niepowodzenia

uświadamiamy sobie fakt, że podejmujemy ryzyko, a zatem robimy

postępy.

POKONYWANIE UZALEŻNIENIA TEŻ MOŻE BYĆ

PODNIECAJĄCE

Chyba najtrudniejszą rzeczą dla dorosłego człowieka jest się zmienić.

Mnóstwo osób z jakiegoś powodu odczuwa niezadowolenie z siebie

i pragnie to zmienić, ale tylko nielicznym udaje się osiągnąć ten cel.

Dlaczego? Zmiana pociąga za sobą konieczność zetknięcia się z nie­

znanym, a przed nieznanym zawsze odczuwamy strach. Łatwiej pozostać

przy tym, co znamy i co daje nam poczucie bezpieczeństwa. Zmiana

wymaga również przyjęcia nowej formy zachowania, co początkowo

zawsze jest nieprzyjemne. Często ludzie dopiero wówczas mają dostateczną

motywację, która pozwala im przejść przez pierwszą, najtrudniejszą fazę

zmiany, gdy własne postępowanie zaczyna ich naprawdę przerażać,

napawać obrzydzeniem czy złościć.

Evelyn zbliżała się do czterdziestki, kiedy poczuła wstręt do swojego

nałogu kochania. Od ukończenia dwudziestego czwartego roku życia

trzykrotnie próbowała się z niego wyleczyć, każdorazowo poddając się

przynajmniej rocznej terapii. „Naprawdę myślałam, że mi się to uda.

Słowo daję! Uważałam, że robię duże postępy, chciałam skończyć

z podrywaniem mężczyzn i pozbyć się uczucia potwornego strachu, który

mnie do tego pchał. Dopiero ostatnim razem uświadomiłam sobie, jak

bardzo się oszukiwałam.

To był dla mnie jakby nowy rodzaj gry. Za każdym razem, gdy

zrywałam z mężczyzną, udawałam się do terapeuty, z którym analizowa­

łam, czym jestem bez mężczyzny. Myślałam, że byłam z nim szczera, lecz

teraz wiem, że postępowałam bardzo nieuczciwie. Przypominało mi to

rzucanie palenia — łatwo się o tym mówi, ale w rzeczywistości naprawdę

trudno zrealizować ten zamiar".

Jednym ze skutecznych sposobów zmieniania swoich zachowań jest

szukanie bodźców w samym procesie doprowadzania do zmiany. Innymi

słowy, nie należy koncentrować się na zmianie jako ostatecznym celu,

lecz na p r o c e s i e zmieniania się i w nim widzieć nowe wyzwanie.

Chociaż zmiana nigdy nie jest rzeczą łatwą, to jednak może być zadaniem

118

background image

ambitnym, podniecającym, a w rezultacie daje wiele satysfakcji. Pewna

taktyka pozwala wykonać to zadanie w sposób ciekawszy i mniej

męczący — trzeba wyobrazić sobie, że życie składa się z szeregu strategii

czy gier, i zmieniać się, jak gdyby kończąc jedną grę i zaczynając nową.

Mercedes, trzydziestoczteroletnia pracowniczka biura podróży, bez

szczególnego powodzenia próbowała zerwać ze zgubnym nałogiem

kochania, dopóki nie zasięgnęła rady pewnego terapeuty, który całkowicie

zabronił jej wspominać o mężczyznach podczas seansów, natomiast kazał

mówić o wszystkich innych przeżyciach, sprawiających jej radość czy

przyjemność. Jako pracę domową zadał jej wyszukiwanie źródeł takich

przeżyć w oderwaniu od mężczyzn.

Początkowo Mercedes buntowała się przeciwko tej taktyce. Stop­

niowo jednak zaczęła na nowo odkrywać przyjemność, jaką sprawia

chodzenie do muzeum, znów nauczyła się jeździć na łyżwach, trenowała

do wyścigu kolarskiego, brała udział w wycieczkach organizowanych

przez Sierra Club i spędzała więcej czasu z przyjaciółkami, a więc wróciła

do tych wszystkich zainteresowań, które niegdyś zaniedbała, koncentrując

się wyłącznie na mężczyznach.

Największą nagrodą za zmianę zachowań jest oczywiście pozbycie

się cierpienia. Jak wcześniej stwierdziliśmy, nałogowe kochanki mają

skłonność do ignorowania cierpienia, które jest skutkiem ich własnego

postępowania, natomiast koncentrują się na doraźnej przyjemności —

dreszczyku emocji czy miłosnym uniesieniu. Chcąc się zmienić, muszą

najpierw unaocznić sobie swoje negatywne zachowania. Następnie muszą

chcieć obywać się bez owych krótkotrwałych przyjemności na rzecz

długotrwałej satysfakcji, jaką daje zerwanie z frustrującym i powtarzanym

zachowaniem.

Zadowolenie wynikające z dokonanej zmiany — większa świadomość

własnej woli, własnych możliwości, lepsza samokontrola — wspaniale

dodaje sił. Zmiana prowadzi do nowej, pozytywniejszej definicji własnej

osoby, do rosnącego poczucia, że się nad sobą panuje. Im bardziej

kobiecie na sobie zależy, im bardziej sama się ceni, tym mniej czuje się

zmuszona szukać uznania i samorealizacji w związku z mężczyzną.

Wreszcie lekarstwem na obsesję kochania jest akceptowanie siebie

i rozwijanie poczucia, że się stanowi pewną całość. Wszyscy zasługujemy

na to, by wierzyć, że jesteśmy normalni tacy, jacy jesteśmy, czy mamy

kogoś, czy nie.

background image

Rozdział dziesiąty

UWALNIANIE SIĘ OD OCZEKIWAŃ

Oczekiwania nie są zwykłym przewidywaniem tego, co się stanie,

lecz pragnieniem, by wydarzyło się coś określonego. Wszyscy mamy

jakieś oczekiwania, ponieważ są one naturalnym produktem zwyczajów,

ról, a co ważniejsze osobistych potrzeb.

Jeżeli to, co daje nam związek, jest zgodne z naszymi oczekiwaniami,

to zazwyczaj nie ma żadnych problemów. Niestety zdarza się to raczej

rzadko, najczęściej bowiem istnieje sprzeczność między oczekiwaniami

a rzeczywistością— oczekujemy jednej rzeczy, a dostajemy co innego.

W każdym związku oczekiwania stanowią potencjalny problem, jeśli

bowiem się nie spełniają, wówczas towarzyszy im rozczarowanie. Obecnie,

w dobie zmian społecznych i określania na nowo ról kobiet i mężczyzn,

oczekiwania w związkach między nimi są sprawą szczególnie trudną.

SKRYTE PRAGNIENIA

Jest ósma wieczorem i pośpiesznie kończysz nakładanie makijażu.

Cały tydzień czekałaś na tę chwilę. Przyjaciółka umówiła cię z kimś, kto

wydaje ci się wspaniały. Już dawno nie odczuwałaś takiego podniecenia

przed randką, ale i ten mężczyzna wygląda na innego — wyjątkowego.

Odzywa się dzwonek u drzwi. Bierzesz głęboki oddech, opanowujesz się

na tyle, by zachowywać się naturalnie, i otwierasz drzwi.

W ciągu pierwszych kilku sekund wzajemnie się sprawdzacie, czego

rezultatem jest mnóstwo wrażeń. O tych początkowych wrażeniach

decydują nasze fizyczne upodobania. Z upływem czasu zaczynają się

kształtować inne wrażenia i obraz staje się coraz bardziej złożony.

Wszyscy chcemy sprawiać dobre wrażenie, by uznano nas za osoby

atrakcyjne i błyskotliwe, z jakimi chętnie się przebywa. W tym wypadku

background image

działają również silne pragnienia i nadzieje, głęboko tkwiące w naszej

podświadomości, a związane z naszymi wyobrażeniami o partnerze,

jakiego chcemy czy potrzebujemy, o życiu, jakie chcemy z nim dzielić,

a także o miłości, spełnieniu, ekstazie i romansie. Owe głębokie pragnienia

jak cień towarzyszą kobiecie podczas randki i mogą być podświadomie

wyczuwane przez partnera.

Podczas spotkania z mężczyzną kobieta może chwilami odczuwać

pewien nieuchwytny niepokój, choć wszystko wydaje się przebiegać

doskonale. Zazwyczaj powodem tego niepokoju są rozmaite nie uświa­

domione potrzeby i oczekiwania. Kobieta może mieć skryte pragnienia,

z których nie zdaje sobie sprawy.

Claire, dwudziestodziewięcioletnia właścicielka banku inwestycyjnego,

opisuje zmiany, jakie ostatnio zaszły w jej stosunku do mężczyzn.

„Przeszłam przez długi okres, w którym wszystkie moje związki z męż­

czyznami trwały co najwyżej dwa tygodnie. Wiem, że za bardzo nacis­

kałam, że starałam się wszystko przyśpieszyć. Nie wiem, skąd się to

wzięło, ale kierowałam się zwariowanym, romantycznym wyobrażeniem

o tym, jaki powinien być mężczyzna i jak wszystko powinno się odbywać.

Kiedy było inaczej, próbowałam przekształcić to po swojemu.

Codziennie się modliłam, żebym mogła się uwolnić od tej okropnej

romantycznej obsesji. Wreszcie, całkowicie sfrustrowana, zerwałam z nią

wiedząc, że po prostu nie o to chodzi. Kiedy byłam z mężczyzną,

zaczęłam koncentrować się na próbach ustalenia, jaki on jest, a nie na

tym, jakiego ja chciałam go widzieć. I rzecz zdumiewająca! Stwierdziłam,

że właściwie mężczyźni jeszcze nigdy tak bardzo mi się nie podobali!

Wielu mężczyzn wyczuwa, czego kobieta pragnie czy potrzebuje,

choć ona nie wyraża tego słowami. Kiedy oczekiwania kobiety wyrażane

są w sposób niewerbalny, to w rzeczywistości nawet silniej oddziaływają

na mężczyznę.

Jim, trzydziestodziewięcioletni handlarz nieruchomościami, ze smut­

kiem opisuje swój zamiar zerwania z ładną, atrakcyjną kobietą, z którą

spotyka się od kilku tygodni. Myślał, że ta decyzja jest wynikiem

niepokoju, jakiego zazwyczaj doznaje w towarzystwie kobiet, lecz podczas

seansu okazało się, że pewne odczucia ze strony właśnie tej kobiety

wyzwoliły w nim ów lęk.

Joan, kobieta tuż po trzydziestce, pracująca jako makler giełdowy,

próbowała podbudować go za każdym razem, gdy był przygnębiony czy

sfrustrowany z powodu pracy. Zamiast pozwolić mu, żeby wyraził swoje

121

background image

zniechęcenie, natychmiast wykrzykiwała, że jest wspaniały, że wszystko

będzie dobrze, że „wyjdzie z tego dołka", a choć wynikało to z chęci

udzielenia mu pomocy i wsparcia, to jednak faktycznie oddziaływało nań

hamująco. Jego frustracja narastała. Kiedy spróbował porozmawiać

o tym z Joan, wówczas ona przyznała, że była niespokojna, gdy on nie

czuł się bezpieczny. Nie wiedziała, jak reagować na jego niepokój.

W istocie zależało jej tylko na tym, by ten niepokój zniknął, sprawiał

bowiem, że sama nie czuła się bezpieczna. Ta kobieta w zasadzie pragnie

mężczyzny silnego i pewnego siebie. Jim też chciałby być takim mężczyzną

i ma po temu możliwości, żeby jednak dobrze się z kobietą czuł, musi

dysponować możliwością wyrażania swoich zwątpień czy braku poczucia

bezpieczeństwa bez obawy, że partnerka będzie go osądzać.

Nie wszystkie oczekiwania kobiet wyrażane są werbalnie. Często

pragnienia czy lęki ujawniają się w sposobie chodzenia, mówienia,

poruszania się, w reakcjach na zbliżenia płciowe i tak dalej.

Alex jest niedawno rozwiedzionym prokuratorem po trzydziestce.

Jego była żona okazała się kobietą zimną, która odrzucała go z wielu

powodów, częściowo dlatego, że zaniedbywał ją w okresie, gdy z trudem

zdobywał wiedzę prawniczą na uczelni. Po rozwodzie Alex spotykał się

z różnymi kobietami zaledwie przez krótki czas, gdy poznał Jeannie,

która natychmiast mu się spodobała. Przyjemnie mu się z nią rozmawiało;

od samego początku było im ze sobą dobrze i w swoim towarzystwie

czuli się swobodnie.

Podczas trzeciego spotkania pieścili się na kanapie w jej mieszkaniu,

ale gdy doszło do zbliżenia, ona niezwykle się spłoszyła, niemal ją to

zmroziło. Alexowi przypomniały się szkolne czasy, kiedy to „grzeczne

panienki" musiały ukrywać swoją namiętność pod maską skromności do

tego stopnia, że sprawiały wrażenie, jakby seks ich w ogóle nie interesował.

Alex próbował sobie tłumaczyć, że Jeannie była po prostu nieśmiała

i zdenerwowana, ale jej nagłe odwrócenie oczu i fizyczna rezerwa

deprymowały go. Kiedy później przeanalizował jej reakcję, wówczas

uświadomił sobie, że wyłącznie on inicjował zbliżenie. Ona oczekiwała

tego od niego, chciała, żeby był zdobywcą. Chociaż do pewnego stopnia

on to akceptował, jej bierność jednak była dla niego okropna. Większości

mężczyzn odpowiada rola zdobywcy, lecz skrajna bierność kobiet ich

deprymuje, ponieważ kojarzy im się z brakiem zainteresowania czy

namiętności. Mężczyźni, podobnie jak kobiety, również chcą czuć, że

ktoś ich pragnie i pożąda.

122

background image

Innym rodzajem oczekiwań negatywnie wpływających na mężczyzn

jest założenie, że nie chcą się oni angażować. Wiele kobiet uważa, że

mężczyźni z zasady nie pragną trwałych związków czy małżeństwa.

W rzeczywistości jest natomiast wręcz przeciwnie, samotni mężczyźni

bowiem przeważnie szukają kobiety właściwie po to, by się z nią związać

i ożenić. I faktycznie to robią. Mężczyźni zakochują się szybko i głęboko,

często w pierwszej kobiecie, której mogą w pełni zaufać.

Janet, czterdziestojednoletnia pracownica społeczna, uważa, że

mężczyźni boją się bliskiego związku, i z takim przekonaniem idzie na

każdą randkę. Mężczyźni, z którymi się spotyka, odczuwają jej nadzieję

na miłość, a także owo zgorzknienie i cynizm, jakim otacza i chroni tę

nadzieję. W takich sprzecznych uczuciach trudno się połapać, są one

bowiem reakcją na mężczyzn w ogóle, a nie na poszczególne jednostki.

Głód miłości i zadawniona uraza Janet łączą się ze sobą w taki sposób,

że w końcu mężczyźni, z którymi się umawia, postępują zgodnie z jej

przewidywaniami.

Większość kobiet w wieku 25—45 lat jedną nogą tkwi w tradycyjnej

roli, drugą zaś ostrożnie bada nową. Często wynikiem tego są mieszane

i sprzeczne uczucia. Kobiety te wydają się szukać mężczyzn, którzy

równocześnie są bezbronni i silni, komunikatywni i małomówni, delikatni

i zdobywczy. Byłoby cudownie, gdyby mężczyźni z takim połączeniem

cech znajdowali się w obfitości, ale niestety jest inaczej. Chyba najokrut-

niejszym paradoksem jest fakt, że mężczyźni bezbronni, komunikatywni

i delikatni najczęściej nie są tymi, których kobiety uważają za silnych,

zdobywczych i małomównych.

Odbierając od kobiet takie mieszane informacje, mężczyźni stają się

nerwowi, niepewni, a nawet nieufni — nie wiedzą, której z tych informacji

należy wierzyć. Oto, co mówi pewien mężczyzna o młodej kobiecie,

z którą jest związany: „Nie wiem, czego ona ode mnie chce. Twierdzi, że

chce wiedzieć o mnie wszystko, ale kiedy w końcu zwierzyłem się jej ze

swoich niepewności, to było tak, jak gdyby spełnił się mój najkoszmar-

niejszy sen. Po jej minie widziałem, że straciłem w jej oczach".

Nawet kobiety niezależne finansowo w skrytości ducha nierzadko

oczekują od potencjalnego partnera, że zapewni im opiekę materialną.

Rick tak o tym mówi: „Im więcej kobieta osiągnie sama, tym bardziej

wygórowane są jej ambicje i tym bardziej pragnie księcia". Rick,

czterdziestotrzyletni lekarz, spotykał się z kobietą zajmującą stanowisko

wiceprezesa do spraw handlu w dużej spółce. Uważał ją za osobę bystrą

123

background image

i pewną siebie. Był zachwycony tym związkiem do czasu, gdy postanowili

odbyć wspólną wycieczkę na Tahiti. Oboje zarabiali mniej więcej tyle

samo, lecz kiedy Rick napomknął, że oczekuje solidarnego pokrycia

kosztów wycieczki, to jego partnerka się zdziwiła. Nie dlatego, że nie

mogła sobie pozwolić na opłacenie przelotu, ale po prostu uważała, że to

nie w porządku. Fakt ten sprawił, że poczuła się mniej kobieca i że Rick

stracił w jej oczach na męskości. Zdawała sobie sprawę, że to, co mówi,

nie ma zbyt wiele sensu, ale właśnie tak to odczuwała.

Takie pragnienia jak to, żeby mężczyzna pokrywał wszystkie wydatki,

wprawiają wiele kobiet w zakłopotanie, godzą bowiem ich wiarę w rów­

ność. Kobiety te myślą kategoriami równości, lecz jednocześnie ulegają

silnemu wpływowi dawnych, zupełnie innych wzorców, które głęboko

tkwią w ich podświadomości. I bez względu na to, jak bardzo kobieta

wypiera się tych skrytych oczekiwań wobec mężczyzn czy jak bardzo

stara się je ukryć, to jednak one zawsze w jakiś sposób zdołają się

zamanifestować.

Również oczekiwania dotyczące dominującej roli w związku między

kobietą a mężczyzną mogą prowadzić do spustoszeń, kiedy są skrywane.

Niektóre kobiety robią wszystko, żeby postawić na swoim, a kiedy

osiągną już cel, to jednak ogarnia je trwoga. Czterdziestodwuletnia

Laurel, która doszła do sukcesów w handlu antykami, jest obecnie

związana z Mickeyem, wziętym dyplomowanym księgowym. Ich życie

towarzyskie toczy się przeważnie w środowisku jej znajomych i obraca

wokół tego, co ona lubi robić. Mickey chętnie zgadza się z jej sugestiami

i rzeczywiście wierzy, że sprawia jej tym przyjemność. Laurel zdaje sobie

sprawę z jego uczucia do niej, co pozwala jej mówić czy robić po prostu

niemal wszystko bez obawy, że zagrozi to ich związkowi.

Mimo to Laurel nie jest szczęśliwa i bezpieczna, lecz znudzona i zbyt

pewna. W skrytości ducha uważa Mickeya za mięczaka. Nie ma zaufania

do mężczyzny, który tak łatwo się poddaje i ulega jej zachciankom.

Pragnie mężczyzny silnego i władczego, który sam potrafi decydować.

Laurel jednak nie zrywa z Mickeyem, choć jest niezadowolona, on zaś

czuje się coraz bardziej urażony jej brakiem szacunku dla niego.

Skrywane oczekiwania odbierają ciepło i szczerość związkowi między

kobietą a mężczyzną, uniemożliwiając partnerom swobodne i naturalne

zachowanie wobec siebie. Są tłumikiem świeżości i nowatorstwa w stosun­

kach między płciami.

124

background image

OCZEKIWANIA A ZBLIŻENIE

Joan, czterdziestotrzyletnia administratorka pewnej fundacji, od

czterech lat jest rozwiedziona. Zaraz po rozwodzie wiele czasu spędzała

z przyjaciółkami. Mężczyźni, którzy później sporadycznie pojawiali się

w jej życiu, zdawali się nigdy nie dorównywać jej przyjaciółkom ani

serdecznością, ani rozmaitością zainteresowań, a więc kolejno ich rzucała.

Jej mężem był lekarz, który całkowicie poświęcał się swojemu zawodowi,

co sprawiło, że Joan zwykła patrzeć na mężczyzn niemal w taki sam

sposób jak na niego — „nic tylko praca i sport".

Kiedy jedna z najbliższych przyjaciółek zwróciła jej uwagę na jej

stosunek do mężczyzn, dopiero wówczas Joan dostrzegła, jak bardzo ich

szufladkowała i jak jednostronne były jej oczekiwania wobec nich.

Uświadomiwszy sobie, że takie postępowanie uniemożliwia jej osiągnięcie

celu, Joan zaczęła reagować na mężczyzn w sposób bardziej otwarty

i świeży. Ku własnemu zdumieniu stwierdziła, że jej zmienione nastawienie

do mężczyzn miało na nich zbawienny wpływ: poczuli się z nią lepiej,

swobodniej, stali się bardziej komunikatywni.

Obecnie kobiety i mężczyźni znajdują się w okresie przejściowym;

odchodzą od tradycyjnych ról płci i odkrywają nowe. W rezultacie ich

wzajemne oczekiwania wobec siebie stały się niejednoznaczne i pogmat­

wane, a szkoda, działa tu bowiem pewna prosta zależność: im większa

liczba oczekiwań, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że związek będzie

pomyślnie się rozwijał.

Jeśli kobieta i mężczyzna pragną zwiększyć prawdopodobieństwo

przetrwania ich związku, to bezwarunkowo muszą być otwarci i muszą

się odsłonić — żadnych masek i jak najmniej filtrów. Kiedy zachowanie

któregoś z partnerów podyktowane jest uprzedzeniami czy oczekiwaniami,

wówczas osoba ta staje się bardziej zamknięta w sobie, co poważnie

ogranicza możliwość prawdziwego zbliżenia.

Osoby samotne narzekają na przykład na to, że zawsze można

przewidzieć, jak będzie wyglądało pierwsze spotkanie. Stwierdzają:

„Wszystko jest odgrzewane", wyjaśniając, że pierwsze rozmowy, poru­

szane w nich tematy, a nawet dowcipy opowiadane w barach i innych

miejscach, gdzie spotykają się samotni, są oklepane i nudne. W istocie

problem polega oczywiście na tym, że ludzie boją się otworzyć i być sobą.

W innej scenerii, gdzie czują się lepiej i swobodniej, te same osoby mogą

okazać się o wiele bardziej interesujące.

125

background image

Najgłośniej narzekający niech zechcą się zastanowić również nad

tym, że po prostu wywołują wilka z lasu: kiedy kobieta czy mężczyzna

spodziewa się nudy, to prawdopodobnie ją znajdzie. Kobieta zwykle

przyjmuje wówczas pozę powściągliwego obserwatora, mężczyzna zaś

monologuje. Żadne z nich nie zostawia dostatecznego marginesu na coś

nowego czy nieoczekiwanego. Im mniej kobiety i mężczyźni będą

skrępowani, tym większe prawdopodobieństwo, że zwiążą się ze sobą

w jakiś nowy sposób.

Kobieta powinna pamiętać, że oczekiwania są wrogiem zbliżenia. Im

bardziej mężczyzna czuje się zmuszany do spełniania jej oczekiwań, tym

mniej prawdopodobne jest to, że się rozluźni i otworzy. Mężczyźni,

podobnie jak kobiety, chcą być akceptowani takimi, jacy są, nie zaś

takimi, jakich ktoś pragnie czy potrzebuje.

SKRYWANE ILUZJE

Często pragniemy przerobić kogoś czy zmienić tak, aby trochę

bardziej odpowiadał naszym upodobaniom, lecz próby osiągnięcia tego

celu są równie daremne, co powszechne. Nie ma idealnych partnerów,

a choć czasami może się to wydawać trudne, jednak znalezienie osoby,

która nam się spodoba i którą będziemy szanować, jest znacznie łatwiejsze

niż jej ukształtowanie.

Trzydziestosiedmroletnia Adriannę, która jest przedstawicielem han­

dlowym pewnej firmy, powiedziała: „Uważam, że wreszcie jednego się

nauczyłam. Jeżeli dochodzę do wniosku, że w jakimś mężczyźnie jest coś,

czego naprawdę nie lubię czy nie szanuję, to szukam innego, ale staram

się nie zwracać uwagi na drobiazgi. Dawniej zawsze ciągnęło mnie do

facetów, którzy mieli problemy i to poważne. Można by pomyśleć, że

fakt ten powinien mnie odstraszać, lecz faktycznie było inaczej. Myślałam,

że dzięki mojej miłości pomogę im albo zrobię dla nich coś pozytywnego.

Cóż, nigdy żadnego z nich nie zmieniłam, a teraz wiem, że tego nie da

się zrobić. Obecnie jestem z mężczyzną, który rzeczywiście mi się podoba.

No pewnie, że ma słabostki i humory, ale nie zwracam na nie uwagi.

Właściwie czuję się swobodniejsza, że nie muszę z nimi walczyć".

Niektórym kobietom łatwiej przyjąć postawę bierną, opartą na

pobożnych życzeniach, niż radzić sobie z twardą rzeczywistością. Wiążąc

się z mężczyzną myślą: „On się zmieni" albo, co gorsza, „Kiedyś ja go

126

background image

zmienię". Bardziej prawdopodobne jest jednak to, że owe nie wypowie­

dziane pragnienia zakłócą porozumienie. Wówczas jedynym rozwiązaniem

jest szczera rozmowa, a to wymaga wysiłku i praktyki. Kobieta powinna

powiedzieć mężczyźnie, czego w głębi duszy od niego oczekuje, i ustalić

z nim, które z tych oczekiwań on pragnie czy potrafi spełnić.

Melissa, choć nie zdawała sobie z tego sprawy, pragnęła, by jej

mężczyzna był silny i stanowczy. Równocześnie jednak chciała, żeby ją

szanował i respektował jej pragnienia. Kiedy wprowadzili się do nowego

mieszkania i zaczęli je urządzać, niemal stale dochodziło do kłótni.

Chuck chciał, by każdą decyzję podejmowali wspólnie, a choć Melissa

miała pewne pomysły, to jednak wolała, żeby ostatecznie decydował on,

po części dlatego, że to były jego pieniądze, a częściowo dlatego, że

w głębi duszy pragnęła bardziej ojcowskiego partnera, który sam by

wszystkim kierował.

Pewnego dnia o tych kłótniach rozmawiała ze swoim znajomym,

który zwrócił jej uwagę na to, że ona po prostu nie znosi podejmowania

decyzji i że dobrze byłoby powiedzieć o tym Chuckowi. Melissa nie

chciała tego robić, bo uważała, że jeśli mu o tym powie, to on weźmie na

siebie obowiązek decydowania tylko po to, by sprawić jej przyjemność,

a nie dlatego, że jest naprawdę silniejszy. Wtedy znajomy słusznie

zauważył, że postępowanie Chucka było podyktowane uczuciem, nie zaś

słabością.

Czasami kobieta powstrzymuje się od werbalnego wyrażania swoich

życzeń w błędnym przekonaniu, że nie musi mówić mężczyźnie, czego

pragnie, bo jeżeli on ją rzeczywiście kocha, to sam powinien na to wpaść.

Być może też obawia się, że gdyby mężczyzna zaspokajał wyrażone przez

nią życzenia, to wówczas robiłby to niechętnie.

Może również się lękać, że partner nie będzie miał ochoty albo nie

będzie w stanie spełnić jej oczekiwań, ale nie jest tego pewna. Jeżeli

jednak je wypowie, to niewykluczone, że otrzyma nawet więcej, niż się

spodziewała, lub zorientuje się, że jej potrzeby nigdy nie będą zaspokojone,

co może ją skłonić do zerwania tego związku. W każdym razie pozwoli

jej to przynajmniej spojrzeć na związek bardziej realistycznie, a w ostatecz­

nym rozrachunku rzeczywistość daje o wiele więcej satysfakcji niż iluzja.

Niektórym kobietom pomaga rozmowa o swoich skrywanych ocze­

kiwaniach z przyjaciółmi płci obojga, którzy dobrze je znają i potrafią

być obiektywni. Jeżeli jednak kobieta pozostaje w długotrwałym związku

z mężczyzną, to oczywiście powinna rozmawiać o swoich oczekiwaniach

127

background image

z partnerem. Wiele kobiet postępuje niemądrze i sprzeciwia się temu

rozwiązaniu, które wprawdzie jest trudne w realizacji, ale może oszczędzić

im wiele czasu i zmartwień. Ujawnienie skrywanych postaw i pragnień

albo odpycha mężczyzn, co pozwala na dokonanie zmiany partnera, albo

umożliwia kobiecie i mężczyźnie, z którym jest lub chce być, lepsze

wzajemne poznanie się w sposób nowy i świeży.

POZYTYWNE OCZEKIWANIA

Oczywiście nie wszystkie oczekiwania oddziaływają na związek

szkodliwie czy destrukcyjnie. Niektóre są pozytywne i mogą wzmacniać

poczucie spokoju i zbliżenia z mężczyzną.

Nasze oczekiwania w dużym stopniu zależą od tego, jak sami siebie

widzimy i oceniamy. Jeżeli mamy o sobie kiepską opinię, to nasze

oczekiwania w sposób typowy przybierają wyraźnie negatywną formę.

Jeżeli natomiast odnosimy się do siebie pozytywnie, to również nasze

oczekiwania stają się pozytywne — oczekujemy tego, na co we własnym

mniemaniu zasługujemy, i otrzymujemy to, czego się spodziewamy.

Łatwo zatem zauważyć, jak bardzo ważne jest to, by po pierwsze

wierzyć we własne podstawowe zalety i własną wartość w związku, a po

drugie, by założyć, że również partner dostrzeże to i doceni.

Kobieta, która uważa, że mężczyźni są nieczuli, nie potrafią kochać

i nie zasługują na zaufanie, często znajduje tylko to. Kobieta, która

oczekuje od mężczyzn wrażliwości, zakłada, że można im ufać, dopóki

nie zawiodą, i spodziewa się od partnera uczucia i zaangażowania,

również stwierdza, że właśnie tak jest. To nie przypadek. Pozytywne

oczekiwania wyzwalają w mężczyźnie poczucie własnej wartości, ponieważ

opierają się na założeniu, że jest on w stanie je spełnić. Oczekiwania takie

określają pewien poziom, do którego mężczyzna stara się podciągnąć;

stanowią model zachowania. Kiedy założysz, że mężczyzna będzie

wrażliwy i delikatny, potraktuje cię z szacunkiem i nie zawiedzie twojego

zaufania, okaże się dobry i kochający, to wówczas masz znacznie większe

szanse, że właśnie tak się staniej

background image

Rozdział jedenasty

NIE SZLIFOWANE

DIAMENTY

Pierwsza randka okazała się katastrofą. Ned guzdrał się z wyborem

aperitifów, poplamił sobie krawat zupą z dyni, a wreszcie jego łysiejące

czoło pokryło się błyszczącym potem. Jego partnerka z przesadną uwagą

oglądała sobie paznokcie, w duchu przeklinając najlepszą przyjaciółkę,

która zaaranżowała to spotkanie. Oboje poczuli wielką ulgę, kiedy

odezwał się sygnalizator wzywający Neda do pacjenta. Randka ta nie

stwarzała żadnych perspektyw.

Ned zrobił jedną mądrą rzecz tego wieczora. Mianowicie poprosił

swoją partnerkę, by towarzyszyła mu podczas wizyty u chorego. Ned

należy do tych nielicznych pediatrów, którzy badają pacjentów w ich

domach. Jego partnerka odkryła wówczas to, czego by się nie dowiedziała,

nawet przez cały miesiąc jadając z nim kolacje w restauracjach z przy­

ćmionym oświetleniem.

Kontrast był zdumiewający. Mężczyzna, który zachowywał się

niezdecydowanie przy zamawianiu kolacji, okazał absolutną pewność

siebie w obecności małego pacjenta. Uspokajał go, zabawiał, umiejętnie

wydobywał z niego to, czego potrzebował, by dobrze spełnić swoje

zadanie. Widok ten chwytał za serce, dziecko bowiem bardzo cierpiało.

Z wolna partnerka Neda zaczęła patrzeć na niego całkiem inaczej.

W restauracji miała pewność, że to nieudacznik — wyglądał przeciętnie,

brakowało mu stylu, był przeraźliwie nieśmiały i zdenerwowany. Chociaż

jej najlepsza przyjaciółka zachęcała ją, by poświęciła trochę czasu

na lepsze poznanie Neda, ona jednak była pewna, że nigdy nie zgodzi

się spotkać z nim ponownie. Zanim wezwano go do pacjenta, próbowała

znaleźć jakiś sposób, żeby bezpośrednio po kolacji odprowadził ją

do domu.

Niemniej po zakończeniu wizyty poszła z Nedem do nocnego baru

na kawę. To, co przedtem zobaczyła, pozwoliło jej skoncentrować się na

background image

pasji Neda: na jego podopiecznych i zaangażowaniu w udzielanie pomocy

ludziom. Fakt, że początkowo był nieśmiały czy niezdarny, nie miał już

więcej żadnego znaczenia.

Wielu mężczyzn nie pasuje do wyobrażeń kobiet, jeśli chodzi

o idealnego partnera — mają widoczne braki w zachowaniu czy wyglądzie,

są niepewni w początkowej fazie związku. Mogą nie najlepiej się

prezentować albo być kiepskimi rozmówcami, a najgorsze ze wszystkiego

jest to, że okazują się zbyt łatwą zdobyczą, że za bardzo im zależy. Często

jednak tacy mężczyźni mają wielkie możliwości. To naprawdę nie

szlifowane diamenty.

Trzydziestosześcioletnia Amy, zaopatrzeniowiec w pewnym domu

towarowym, jest atletycznie zbudowaną, bardzo aktywną brunetką.

Uważa, że zasługuje na wspaniałego mężczyznę, i rzeczywiście ma do

tego podstawy. Przyjaciółka umówiła ją z Robertem.

„Kiedy jadłyśmy razem obiad, powiedziałam Louise, że gdyby

nawet zadzwonił do mnie z prośbą o następne spotkanie, to nie mam

zamiaru się z nim zobaczyć. Wymyśliłam byle jaki pretekst na usprawied­

liwienie, bo wiedziałam, że ona od dawna się z nim przyjaźni, i nie

chciałam jej urazić. Cóż, od razu mnie przejrzała i wytknęła mi kłamstwo.

Nie powiedziała mi nic nowego, ale jeszcze nie słyszałam, by ktokolwiek

mówił o tym w taki sposób". A oto, co oświadczyła jej Louise: „Wiem,

dlaczego nie chcesz ponownie spotkać się z Robertem. Niezupełnie

odpowiada twoim wymaganiom, bo nie ma dobrej prezencji, nie umie

zabawiać rozmową, brak mu pewności siebie i nie jest draniem. Pozwól,

że ci coś o nim powiem. Jest trochę nieśmiały, ale poza tym należy do

najbystrzejszych i najdowcipniejszych mężczyzn, jakich znam. Nie jest

atletycznie zbudowany, co cię tak pociąga, ale tyle w nim ciepła, jest

interesujący i poważnie myśli o związku z kobietą. Powiem ci tylko, że

tracisz coś wyjątkowego. Wszyscy mężczyźni, którzy ci się podobają,

okazują się coraz gorsi, w miarę jak ich poznajesz. Robert to typ

mężczyzny, który okazuje się coraz lepszy".

Pewni mężczyźni nie prezentują się dobrze. Niektórzy z nich, jak na

przykład Chris, po prostu o to nie dbają. Na pierwszy rzut oka można

by go wziąć za wieśniaka — ma teksaski akcent i przylizane włosy. Jest

wysoki i śniady, ale wygląda na prostaka. Choć zwraca mu się uwagę, że

ma niemodne ubranie, a mimo to prawie go nie zmienia. Chris nie ulega

nakazom mody, lecz z drugiej strony to jedna z jego zalet.

Pracuje jako adwokat w zespole złożonym z rzutkich i przedsiębior­

co

background image

czych prawników. Chris nie należy do tych, którzy mają najwięcej

klientów, ale on ich nie traci. Jest znakomitym obrońcą sądowym, który

umie pozyskać sobie ławę przysięgłych. Poza salą sądową jest lojalny,

godny zaufania, cierpliwy — zalety, które sprawiają, że jest wspaniałym

kolegą, lecz nie czynią z niego mężczyzny odpowiadającego kobietom.

Przynajmniej tak właśnie uważa wiele z nich.

Chris do tego stopnia jest pewien własnej wartości, że nie przejmuje

się swoim wyglądem zewnętrznym, co oczywiście zmniejsza jego szanse

jako romantycznego kochanka. Kobieta, która wreszcie zadała sobie

trud, by dostrzec nie tylko to, co się u niego rzuca w oczy, znalazła

prawdziwy klejnot. Stwierdziła, że Chris cierpliwie znosi większość jej

wad i to nie dlatego, że jest słaby czy uległy, ale ponieważ jest z gruntu

silny i tolerancyjny. Początkowo jato nudziło, ale teraz nie mogłaby bez

tego żyć.

Często mężczyźni, a także oczywiście kobiety, niechętnie się otwierają.

Są to zazwyczaj osoby, które w przeszłości spotkał jakiś zawód,

a ponieważ kiedyś się sparzyły, to obecnie dmuchają na zimne. Mądra

kobieta powinna wiedzieć, jak należy sobie radzić z takim skrępowaniem,

okazywanym przez wielu mężczyzn.

„Nie powiedziałabym, że Mitchell był nudny, ale wydawał się zbyt

ostrożny" — stwierdziła Andrea, wygodnie sadowiąc się w fotelu. Ta

trzydziestodwuletnia atrakcyjna blondynka pracowała w zarządzie miasta

jako sekretarka radnej. Miała słabość do wysoko postawionych polityków,

którzy nieustannie ją podrywali przed wyjściem z sekretariatu. Po­

trzebowała odmiany.

„Mitchell nie był w moim typie. Nie jest gruby, ale ma pucołowatą

twarz jak osoba dobrze karmiona". Andrea zawsze lubiła szczupłych

mężczyzn. „Okazało się, że rzeczywiście dobrze je. Boże, jaki z niego

wspaniały kucharz. Do gotowania przykłada się tak samo jak do

wszystkiego, co robi. Uderza mnie w nim to, że jest typem mężczyzny,

który jako dziecko uważał się za chłopca brzydkiego, niezbyt lubianego,

i stara się to w jakiś sposób zrekompensować.

Wie pan, on nie lubi przegrywać. Wytrwale i z trudem dąży do celu,

a w końcu go osiąga, bo najzwyczajniej się nie poddaje. Dzięki temu do

czegoś doszedł w swoim zawodzie konstruktora komputerów, a także

jako pianista — a nawet jest dobrym fotografikiem. Nie ma w tym

błyskotliwości, ale robi to po prostu solidnie.

Początkowo wydawało mi się dziwne, że Mitchell w grupie jest

131

background image

skrępowany, lecz obecnie rozumiem, że on musi się czuć akceptowany,

by mógł się otworzyć. On stanowi przeciwieństwo większości mężczyzn,

z którymi się spotykałam. Kiedy oni się otwierają, to w środku nie ma

nic. Bogu dziękuję za Mitchella".

Brent niemal pod każdym względem przypomina Woody Allena:

okularami, niepewnym zachowaniem, nowojorskim akcentem. Wychował

się w Brooklynie i w szkole marzył, że zostanie słynnym sportowcem.

Jako wdzięczny słuchacz znał wszystkie ładne dziewczyny i wszystkich

miejscowych wodzirejów, uważano go bowiem za nieszkodliwego. Był

najlepszym przyjacielem dziewcząt, ale również ostatnim chłopcem,

z którym chciałyby chodzić.

W dalszym ciągu miał taką samą opinię w życiu dorosłym. Z niewiary­

godną łatwością nawiązywał kontakty z kobietami, był bowiem uprzedzają­

co grzeczny, godny zaufania, delikatny i miły, lecz one zdawały się nigdy nie

darzyć go głębszym uczuciem. Brent umawiał się i spotykał z mnóstwem

kobiet, które niezmiennie się z nim zaprzyjaźniały, ale żadna go nie kochała,

Dianę była zrozpaczona, kiedy zadzwoniła do Brenta. Jej czteroletni

syn miał wysoką gorączkę i majaczył. Na wezwanie, które zostawiła

automatycznej sekretarce domowego lekarza, jeszcze nie otrzymała

odpowiedzi. Dzwoniła również do swojego przyjaciela, lecz on zdobył się

jedynie na zdawkowe pocieszenia. Jako samotna matka bardzo martwiła

się o syna, choć sama uważała, że chyba przesadnie, ale nie miała nikogo,

z kim mogłaby dzielić swoje troski.

Kiedy Dianę w końcu postanowiła zawieźć Todda na ostry dyżur,

wszystko sprzysięgło się przeciwko niej. W jej samochodzie zabrakło

paliwa, a następny nerwowy telefon do przyjaciela tylko go zirytował.

Usłyszała od niego: „Zachowujesz się histerycznie, przesadnie troszczysz

o syna i za wiele wymagasz". Właśnie wtedy pomyślała o Brencie. Od

roku razem pracowali, odnosząc się do siebie życzliwie i serdecznie, ale

nigdy nie przyszło jej do głowy, że mogłaby umówić się z nim na randkę.

Kiedy Brent podniósł słuchawkę i usłyszał niespokojny głos Dianę,

natychmiast do niej pojechał. To właśnie on odwiózł jej gorączkującego

syna do szpitala. Lekarze uspokoili ją zapewniając, że to tylko jakiś

wirus, udzielili wskazówek, jak należy pielęgnować dziecko, i odesłali ich

do domu.

Dianę zdała sobie sprawę, że rodzi się w niej nowe uczucie do

Brenta. Chociaż nie był w jej typie, to jednak zaczął ją bardzo pociągać.

Widziała, jak odnosi się do Todda i z jaką serdecznością i zrozumieniem

132

background image

traktuje ją samą. Zachwyciła się jego chęcią związania się z nimi oraz

spokojnym, lecz zdecydowanym sposobem, w jaki do tego dążył. Jeszcze

nigdy z żadnym mężczyzną nie czuła się tak bezpieczna jak z nim. Dianę

i Brent zaczęli się umawiać i w końcu doszło między nimi do głębokiego

zaangażowania uczuciowego.

Przeważnie bardzo szybko stwierdzamy, czy ktoś nas pociąga, czy

nie. W pierwszych chwilach spotkania polegamy głównie na wrażeniach

wzrokowych i informacjach dostarczanych nam przez zachowanie danej

osoby.

W ten sposób eliminujemy większość ludzi, którzy nie wywołują

w nas najmniejszej reakcji „chemicznej", przesuwając ich gdzieś na dalszy

plan. Pozostałe osoby poddajemy kolejnemu sprawdzianowi — roz­

mawiamy z nimi i patrzymy, co się dzieje.

Kiedy spotykamy kogoś po raz pierwszy, nasza początkowa rozmowa

świadczy raczej o tym, że dobrze się czujemy w towarzystwie nieznajomych

albo że jesteśmy wygadani, ale zwykle nie ujawnia niczego rzeczywiście

istotnego czy głębokiego. Na tym etapie odpada wielu potencjalnych

kandydatów do romansu, których nie wyeliminowaliśmy w fazie oceny

wizualnej — jeżeli nie potrafią nas zainteresować czy zaintrygować.

Nader często zdarza się jednak, że wśród osób, które pomyślnie przetrwały

pierwsze pięć decydujących minut spotkania, nie ma najlepszych mężczyzn.

Wszyscy wydajemy pośpieszne sądy i nie bez powodu. Nauczyliśmy

się bowiem podejmować coraz bardziej prawidłowe decyzje na podstawie

coraz mniejszej liczby danych. W większości sytuacji życiowych umiejęt­

ność ta działa na naszą korzyść, ale nie przy wyborze potencjalnego

partnera.

Chociaż kobiety oczywiście powinny słuchać swojego wewnętrznego

głosu, reagując na daną osobę, to jednak należałoby również uznać fakt,

że niektórzy najbardziej skomplikowani, szczerzy i wrażliwi mężczyźni

nie sprawiają najlepszego wrażenia przy pierwszym spotkaniu. Często

ignoruje się ich i odrzuca nie dlatego, że są tacy, jacy są, lecz dlatego, że

w pierwszych decydujących chwilach nie byli sobą. Pewne kobiety

z przerażającą szybkością podejmują decyzje na podstawie powierzchow­

nych i niepełnych danych.

Aczkolwiek ów nie szlifowany diament to nie mężczyzna idealny (nie

ma idealnych mężczyzn), jednak jest o wiele bardziej wartościowy, niż

początkowo się wydaje. Tacy mężczyźni często sprawiają wrażenie

pospolitych i być może właśnie dlatego kobiety czasem ich przegapiają.

133

background image

Jednego z nich omal nie przegapiła Rachel, trzydziestojednoletnia

sekretarka w pewnym zespole adwokackim. Bez powodzenia uganiała się

za pozornie fascynującymi mężczyznami, cały czas współczując Freddiemu

z powodu braku wzięcia u kobiet. Ten młody, przeciętnie wyglądający

adwokat niezmiennie jej powtarzał, że stać ją na lepszego mężczyznę. Od

czasu do czasu chodzili razem na kolację, ale Rachel nigdy nie przyszło

do głowy, że Freddie mógłby być dla niej kimś więcej niż tylko dobrym

znajomym. Pewnego dnia zobaczyła go, jak żartuje z inną

sekretarką, i nagle uświadomiła sobie, że żywi do niego głębokie

uczucie. Rachel przyznaje, że znalazła w nim nie szlifowany diament i że

gdyby razem nie pracowali, to nigdy by tego nie odkryła. Zazwyczaj w

ogóle nie zwracała uwagi na mężczyzn typu Freddiego.

Taki nie szlifowany diament jest rzeczywiście człowiekiem wartoś­

ciowym. Mężczyzna tego rodzaju dysponuje cechami osobowości i

charakteru, które są naprawdę cenne, a nie na pokaz. Jeżeli jest mniej

agresywny i bardziej wrażliwy od innych mężczyzn, to chyba dlatego,

że nie przyjmuje postawy obronnej i nie jest zarozumiały, że otwartość

daje mu lepsze samopoczucie. To rodzaj mężczyzny, o którym mogłabyś

powiedzieć: „Czuję się z nim dobrze i bezpiecznie, ale nie wiem,

dlaczego brak w tym pikanterii". Niektóre kobiety nie potrafią

zrozumieć, że to, co nazywają pikanterią, w rzeczywistości jest niczym

więcej jak tylko niepewnością i obawą o swoje miejsce w uczuciach

mężczyzny. Naprawdę nie ma w tym nic wspaniałego, że z tego

powodu kobieta odczuwa niepokój. I naprawdę nie ma w tym nic złego,

że z mężczyzną czuje się dobrze i bezpiecznie. W każdym razie przecież

o to chodzi w dobrym, trwałym związku.

Często bywa, że kobieta nie umie odróżnić delikatnego zachowania

od słabości i odrzuca takiego mężczyznę, odmawiając mu zalet.

Mężczyźni tego typu nie wyglądają na silnych i decyzje podejmują w

sposób złożony na podstawie różnorakich przesłanek. Ich zachowanie

pozbawione jest póz, zadufania w sobie i zniecierpliwienia w

przeciwieństwie do innych mężczyzn. Często są bardziej od nich

wrażliwi i okazują większą troskliwość, lecz pamiętaj, że wynika to nie

ze słabości, ale ze spokoju ducha i poczucia siły. Takiemu mężczyźnie

trzeba pozwolić na rozwijanie się we własnym rytmie. Jeśli będziesz go

zmuszała, by się zmienił, możesz doprowadzić do katastrofy.

Carrie, czterdziestodwuletnia adwokatka, pracująca w dużej firmie

prawniczej w Los Angeles, ma za sobą dwa małżeństwa, które zakończyły

134

background image

się rozwodem. Swego pierwszego męża, Dave'a, poznała jako studenta

tej samej uczelni. Dave chciał zostać drugim Clarence'em Darrowem

(wybitny przedwojenny prawnik amerykański — przyp. tłum.), ale więcej

czasu poświęcał demonstracjom antywojennym niż studiom. Carrie

uważała go za entuzjastę potrzebującego przewodniczki, która by go

przeprowadziła przez meandry doczesnego życia. Robiła za niego notatki

z wykładów, podczas gdy on brał udział w jakiejś krucjacie, i troskliwie

przygotowywała do wszystkich egzaminów.

Na drugim roku wzięli ślub i Dave przeprowadził się do niej. Po

ukończeniu uczelni Carrie zrobiła aplikację i otrzymała znakomitą pracę.

Dave'owi nie udało się zrobić aplikacji, zaczął więc pracować w biurze

udzielającym bezpłatnych porad prawnych. Z każdym nowym obowiąz­

kiem, jaki Carrie brała na siebie, miała coraz większe pretensje do

Dave'a. Jemu zaś brakowało motywacji do ponownego przystąpienia do

egzaminów na adwokata czy do szukania dobrze płatnego zajęcia, o jakie

zdaniem Carrie powinien się starać.

Carrie darzyła Dave'a głębokim szacunkiem za jego poświęcenie dla

ideałów i uwielbiała ciepło, jakim ją otaczał, ale nie podobało się jej, że

brakowało mu inicjatywy. Po latach nieustannych kłótni Carrie wystąpiła

o rozwód.

Można by sądzić, że Dave jest człowiekiem przegranym, ale tylko do

chwili, gdy pozna się zakończenie tej historii. Otóż po rozwodzie, kiedy

minął już ból i ustała presja rozczarowania Carrie, Dave zaczął dojrzewać

i się odnalazł. Nareszcie z powodzeniem pracuje jako doradca handlowy

i ponownie się ożenił, tym razem dość szczęśliwie. Co z tego wynika?

Mianowicie to, że Dave był nie szlifowanym diamentem, który po

trzebował czasu, by znaleźć swoje miejsce w życiu.

MASKA NIEŚMIAŁOŚCI

Powodem, dla którego kobiety mogą nie poznać się na nie szlifowa­

nym diamencie, jest to, że często jego zalety są ukryte pod grubą warstwą

nieśmiałości. Ciamajda w biurze, samotny niesympatyczny facet w barze

czy sąsiad z przeciwka, który pozornie trzyma się na uboczu, mogą być

mężczyznami solidnymi i z charakterem, lecz nieśmiałość sprawia, że

nakładają na siebie te maski. Kobiety czasem zapominają, że każdy

mężczyzna ma jedno prywatne „ja", a drugie okazywane publicznie.

135

background image

Mężczyźni spotykani wśród innych ludzi ujawniają tylko niewielką część

swojego prawdziwego „ja".

Na przykład Nelson, czterdziestotrzyletni rozwiedziony lekarz, choć

na ogół uważany za niezłą partię, może nie wzbudzać sympatii, szczególnie

podczas pierwszej randki, kiedy czuje się onieśmielony. Zachowuje się

wówczas hałaśliwie i próbuje imponować pieniędzmi, majątkiem, luk­

susowymi urlopami i tak dalej. Kobiety twierdzą, że jest nieznośny. Nie

wiedzą jednak, że mimo takiego zachowania Nelson zawsze był raczej

nieśmiały i niepewnie czuł się w towarzystwie kobiet. Przypomina

klasowego wesołka w szkole, który swoją nieśmiałość i potrzebę akceptacji

pokrywa agresywnym i hałaśliwym zachowaniem. Mężczyzna tego typu

dość łatwo angażuje się uczuciowo, a kiedy już się zakocha, to wówczas

gotów jest okazywać partnerce zaufanie.

„Nie chcę nieśmiałego mężczyzny! Sama mam wystarczająco dużo

kłopotów z własną niepewnością i ani mi się śni podtrzymywać na duchu

jakiegoś chłopa. Dla mnie mężczyzna musi być śmiały i pewny siebie".

Taką postawę spotyka się dość powszechnie, lecz pamiętaj, że mężczyźni,

którzy początkowo sprawiają znakomite wrażenie, często koncentrują

swoją energię na olśniewaniu i nie dają tego, co obiecują.

Wrażliwi mężczyźni najczęściej powoli odsłaniają swoje prawdziwe

oblicze, ponieważ przeżywają te same lęki i niepewności, co kobiety.

Muszą choć trochę poznać partnerkę i nabrać do niej zaufania, zanim

pozwolą jej zobaczyć, jacy są naprawdę. Kobiety przeważnie doskonale

zdają sobie sprawę z własnych lęków i niepewności, wiedzą więc, w jakich

sytuacjach czują się bezpieczniej i swobodniej. Wiele kobiet jednak

uważa, że z mężczyznami jest zupełnie inaczej, że nie doznają uczucia

bezbronności. Niektóre kobiety nawet nie chcą wziąć takiej możliwości

pod uwagę! Często sądzą, że mężczyznom śmiałe i otwarte zachowanie

przychodzi łatwo z natury, a to po prostu nieprawda. Są bowiem tacy,

którzy potrzebują sprzyjającej atmosfery akceptacji, by mogli ujawnić

pewne drzemiące w nich cechy osobowości.

Andrew, nadzwyczaj nieśmiały czterdziestosześcioletni fizyk, zako­

chany w swojej pracy, stanowczo nie kipi energią w towarzystwie kobiet.

Ellen, nauczycielka w średniej szkole, umówiła się z nim zaledwie

dwukrotnie, ale przestał ją interesować i zaczął nudzić. Nie zerwała z nim

jednak, lecz postanowiła go rozruszać. Zrobiła sobie z tego zabawę —

w jego towarzystwie zachowywała się swobodnie, z humorem i żywiołowo.

136

background image

Zareagował natychmiast, wykazując dowcip i śmiałość, które przedtem

były hamowane. Dopiero wówczas doszło do reakcji „chemicznej". Teraz

oboje całkiem poważnie traktują swój związek i są szczęśliwi.

Na każdą kobietę, która jako młoda dziewczyna godzinami przesia­

dywała przy telefonie czekając, aż zadzwoni jakiś chłopiec, przypada

mężczyzna, który jako chłopiec nie potrafił się zdobyć na to, by drżącą

ręką nakręcić numer swojej wybranki. Zgodnie z przyjętym zwyczajem

chłopiec powinien zrobić pierwszy ruch, a to najbardziej onieśmiela,

w ten sposób inicjator bowiem jasno się deklaruje, a tym samym naraża

na odmowę.

Mężczyźni, którzy najłatwiej pokonywali ten chłopięcy lęk, nie zdają

sobie sprawy z własnych, a tym bardziej z cudzych odczuć. Ci zatem, co

początkowo wydają się najsilniejsi, najbardziej interesujący i atrakcyjni,

mogą również być mniej skomplikowani, wrażliwi i kochający niż

mężczyźni, którzy w pierwszej chwili pozornie wyglądają na mniej

ujmujących.

Zanim jednak kobieta nauczy się rozpoznawać nie szlifowane

diamenty, powinna zrewidować swoje kryteria oceny mężczyzn. Być

może będzie musiała odrzucić pewne stare i bezużyteczne stereotypy, jak

na przykład to, że mężczyzna uprzejmy czy delikatny jest synonimem

mężczyzny słabego. Może też stanąć przed koniecznością uznania potrzeby

bezpieczeństwa, konsekwencji, zaangażowania i dobrego samopoczucia

za sprawę priorytetową w swoich oczekiwaniach wobec partnera.

Ciekawe, że kobiety pytane, co pociąga je w mężczyznach, często

mówią o ich podniecającym czy elektryzującym oddziaływaniu, ale na

pytanie, co jest ważne w związku, wszystkie bez wyjątku wymieniają

wrażliwość i poczucie bliskości. Te istotne doznania są ważnymi i nie­

zbędnymi składnikami dobrego, trwałego związku, a mimo to kobietom

zdarza sieje ignorować, szczególnie na początku, gdy szybko decydują,

że szkoda czasu na lepsze poznawanie mężczyzny.

Zaryzykuj. Dobrze się przyjrzyj mężczyźnie, którego masz ochotę

zlekceważyć. Spróbuj poświęcić trochę czasu na przebywanie z nim,

zapominając o swoich oczekiwaniach. Może wówczas stwierdzisz, że nie

warto się denerwować, a lepiej zachować spokój. Pozwól mężczyźnie

odsłaniać się przed tobą powoli, w sposób najbardziej mu odpowiadający,

tak jak ty to robisz, kiedy się przed nim otwierasz. Możesz wtedy nawet

odkryć — ku własnemu zdumieniu — że mężczyzna ten ci się podoba.

137

background image

POWRÓT DO TRWAŁYCH ZWIĄZKÓW

Nasze sugestie w tym rozdziale wynikają częściowo z ważnej zmiany,

jaką zaobserwowaliśmy w postawie współczesnych kobiet. Wszystko

zdecydowanie wskazuje na to, że wkroczyły one w erę nie szlifowanych

diamentów — erę, w której zaczynają ponownie doceniać wartość

silnych, trwałych związków z mężczyznami.

Społeczne wstrząsy, jakie miały miejsce w niedawnej przeszłości,

skłoniły kobiety do określenia się na nowo i do szukania rozwiązań,

które byłyby dla nich najlepsze. W dążeniu do kariery i samorealizacji

wiele kobiet nie przykładało wagi do trwałego związku z mężczyzną,

a zatem nie istniała dla nich kwestia nie szlifowanych diamentów.

Wynikało to z faktu, że mężczyzna tego rodzaju chyba nie był najlepszym

symbolem samorealizacji. Kobiety pomijały go przypuszczalnie dlatego,

że najbardziej nieosiągalny mężczyzna wydawał się odpowiedniejszym

partnerem, a jego zdobycie większym „sukcesem".

Teraz jednak wiele kobiet dochodzi do wniosku, że sama kariera bez

trwałego związku z mężczyzną może okazać się czymś płytkim i pustym.

Następuje więc zwrot w kierunku nowego rodzaju równowagi między

osobistymi potrzebami. Ekscytacja i elektryzujące przeżycia mogą być

cudowne w czasie randki, lecz kobiety pragną obecnie głębszych związków

z mężczyznami, chcą mieć męża i dzieci.

To przesunięcie centrum uwagi z siebie na bardziej złożony układ,

jakim jest rodzina, wymaga przewartościowania kryteriów wyboru.

Uwzględniając ów szerszy układ, obejmujący małżeństwo i rodzinę,

kobiety zaczynają szukać mężczyzn, na których można polegać —

solidnych i godnych zaufania.

Mądra kobieta, która przedtem narzekała, że zawsze trafia jej się

drań, zaczyna inaczej patrzeć na innych mężczyzn, widząc w nich

potencjalne „klejnoty". Być może niektóre czytelniczki pomyślą sobie, że

ta kobieta jest po prostu zdesperowana i gotowa pójść na kompromis,

byleby tylko uniknąć wieczorów w samotności. Trudno bardziej minąć

się z prawdą. Nie mówimy tu o kobietach zbierających okruchy, czyli

zadowalających się mężczyznami drugiego gatunku, lecz o tych, które

zaczynają doceniać wartość mężczyzn dawniej przez nie odrzucanych.

Zapytane o to, same twierdzą, że wcale nie idą na kompromis, lecz

mądrzeją. Kobiety te osiągnęły wyższy poziom rozumienia mężczyzn,

doceniają ich i dzięki temu mają większy wybór, co w istocie może być

138

background image

rzeczywiście pasjonujące. Ucieczka od wąskich, sztywnych mierników

dała im wyzwolenie.

Kathleen, kobieta pod czterdziestkę, miała liczne związki z mężczyz­

nami, które przeważnie kończyły się bolesnym rozstaniem. „Musiałam

spojrzeć świeżym okiem na to, czego rzeczywiście szukam. Stwierdziłam,

że kiedy niczego nie przyśpieszałam pozwalając, by wszystko rozwijało

się samo, zaczęło mi się to podobać jak jeszcze nigdy przedtem. Nie było

to olśniewające, ale jest mi z tym lepiej niż dawniej. Nie wiem, czy tamto

po prostu już mnie zmęczyło, czy co, ale teraz czuję się dobrze i jestem

pełna nadziei".

Przypuszczamy, że wiele kobiet postępuje i będzie postępowało tak

jak Kathleen. Ponadto jesteśmy całkowicie przekonani, że jeśli kobiety

przynajmniej spróbują tak postępować, to nagrodą będzie nowy rodzaj

związku z mężczyzną, dający wiele satysfakcji.

background image

Rozdział dwunasty NOWE

SPOJRZENIE NA KOBIECOŚĆ

Pewne kobiety wydają się mieć nieustanne powodzenie u mężczyzn.

Emanują z siebie coś tak silnie pociągającego, że mężczyźni są nimi

jakby zahipnotyzowani. Dysponują tą szczególną zdolnością, która

sprawia, że są czułe i oddane, a zarazem silne i pewne siebie. Przeczą

powszechnie przyjętemu stereotypowi kobiecości. Kobiety te w żaden

sposób nie rezygnują z wyrażania obu pierwiastków swojej osobowości.

Fakt, że dają pełen wyraz cechom tak zwanym męskim i tak zwanym

kobiecym, świadczy o istnieniu pewnej magicznej równowagi, której

wynikiem jest synergizm, energia większa od sumy sił oddziaływania

wspomnianych cech.

To, co obecnie dzieje się z kobietami, jest ustalaniem innej, nowej

definicji kobiecości, bliższej owej równowadze pozytywnych sił. Zauwa­

żyliśmy, że wiele mądrych kobiet zaczyna weryfikować ten podstawowy

przejaw swojej tożsamości. Zadają sobie pytanie: „Czy mogę okazywać

mężczyznom, że jestem silna, w pełni rozwinięta intelektualnie i mam

dynamiczną osobowość, a przy tym być dla nich obiektem pożądania?"

To ostatnie ma istotne znaczenie zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn,

wszyscy bowiem pragniemy być atrakcyjni dla płci przeciwnej bez potrzeby

ograniczania przejawów czy ukrywania tych cech naszej osobowości,

które sobie cenimy.

Naszym zdaniem ani kobietom, ani mężczyznom nie przynosi ujmy

fakt, że się interesują, co płeć przeciwna uważa w nich za atrakcyjne.

Sądzimy, że raczej ważne jest dla obu płci, by to, w jaki sposób odbierają

swoją atrakcyjność albo kobiecość czy męskość, zawsze znajdowało

przynajmniej częściowe potwierdzenie w opinii płci przeciwnej. Musimy

być dla siebie atrakcyjni — to biologiczny imperatyw.

Jak zauważyła Carol Gilligan, jest rzeczą całkiem naturalną, że

kobiety koncentrują się na tym, co przyciąga do nich mężczyzn, ponieważ

140

background image

podobanie się im i związki z nimi mają dla kobiet wielkie znaczenie.

Bardzo ważne jest jednak, by nie zużywały na to zbyt wiele energii i nie

robiły tego kosztem innych przejawów samorealizacji.

Co oznacza kobiecość? Tradycyjna definicja obejmowała takie cechy

jak bierność, słabość, delikatność i dziewczęcość, kładła nacisk na wygląd

zewnętrzny i prezencję, kojarzyła się ze skromnością, kokieterią, umiejęt­

nością maskowania się, grą i sprytem. Obecnie definicja ta ulega zmianie

i kobiecość oznacza po prostu fakt, że się jest kobietą. Ściślej mówiąc,

obejmuje nie tylko cechy tradycyjnie uważane za bardziej kobiece niż

męskie — czułość, wrażliwość, opiekuńczość — ale również te, które

tradycja chętniej przypisuje mężczyznom — siłę, władczość, rzutkość.

W istocie ta rozszerzona definicja kobiecości już jest akceptowana przez

coraz liczniejsze rzesze kobiet. Uczą się one, że siła i pewność siebie nie

ujmują im kobiecości, ale raczej stanowią jej uzupełnienie. Kobiety

rozumieją również, że okazywanie siły nie pozbawia ich czułości i oddania.

MAGIA SIŁY 1 DELIKATNOŚCI

Osobowość każdego człowieka zawiera w sobie pierwiastki żeńskie

i męskie, które w powszechnie przyjętym rozumieniu decydują o cechach

charakteru. Ich odpowiednikami są wschodnie pojęcia/in i Jang, żeńskie

i męskie przeciwieństwa, które tworzą całość, wzajemnie się uzupełniając.

Szwajcarski psychiatra i psychoanalityk Carl Jung używał określeń anima

i animus w odniesieniu do cech kobiecych i męskich, w różnych

kombinacjach występujących u wszystkich ludzi.

Jak już wspomnieliśmy, obiegowe pojęcia kobiecości i męskości stały

się w ostatnich latach celem ostrej krytyki i nie bez powodu. Przypisywanie

ściśle określonych zachowań płci działa destrukcyjnie zarówno na kobiety,

jak i na mężczyzn. Pewność siebie często nie była dobrze widziana

u dziewcząt i kobiet, tak samo jak delikatność czy bezbronność u chłop­

ców i mężczyzn. Wiele osób źle się czuło z tymi sztywnymi wzorcami

tożsamości płciowej, uważając je za ograniczenie. Kobiety i mężczyźni

chcieli wyrażać więcej niż tylko to, co według tradycyjnych stereotypów

było dobrze widziane i właściwe. Stereotypy takie traktowano jak kaftan

bezpieczeństwa, który krępuje wartościowe cechy.

Dla kobiet poważnym problemem był fakt, że ograniczenia związane

z ich rolą dotyczyły nie tylko tego, jakie powinny być i co powinny robić,

141

background image

ale również, jakie nie powinny być i czego nie powinny robić. Właśnie

wszelkie zakazy były dla nich szczególnie rażące. Nikt — ani kobieta, ani

mężczyzna — nie chce tłumić przejawów ważnych elementów własnej

osobowości i nie chce, żeby przejawy te traktowano jak coś krępującego

czy wstydliwego. Okazywanie siły przez kobiety tak samo jak delikatności

przez mężczyzn jest rzeczą naturalną i zdrową. Z praktyki wiemy, że

kobiety, których związki z mężczyznami są najżywotniejsze, najbardziej

interesujące i dają największe zadowolenie, nauczyły się wyrażać męskie

i żeńskie pierwiastki swojej osobowości w sposób najpełniejszy. Kobiety

dopuszczające do głosu oba te pierwiastki są delikatne, opiekuńcze

i seksowne, a jednocześnie energiczne, aktywne i silne.

Niektóre kobiety wciąż uważają, że największym powodzeniem

u mężczyzn cieszy się kobieta zdecydowanie seksowna, kokieteryjna czy

uległa. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej. Co prawda/seksowne

lub kokieteryjne zachowanie może początkowo budzić zainteresowanie

mężczyzny, ale na dłuższą metę się nie sprawdza, mężczyzna bowiem

potrzebuje czegoś ważniejszego i głębszego.

(To, co najbardziej pociąga mężczyznę w kobiecie, jest magicznym

połączeniem niekłamanej siły i delikatności — w równej mierze. Do

niedawna wiele kobiet uważało za konieczne ukrywanie swojej siły

w obawie, że mężczyźni poczują się nią zagrożeni, że będą je uznawali za

zbyt śmiałe, co ich odstręczy. Na szczęście kobiety powiedziały sobie „Pal

sześć!" i zaczęły okazywać siłę bez względu na to, co pomyślą sobie

mężczyźni.

Kiedy wyzwoliły się z ograniczających je stereotypów związanych

z płcią, kiedy zasmakowały w coraz częstszym okazywaniu swojej siły

w sposób pozytywny, wiele z nich zaczęło nieco bardziej zdawać sobie

sprawę z własnego oddania i opiekuńczości. Zamiast poczytywać to sobie

za plus, często brały te cechy za słabość.

Takie rozumowanie jest błędne, ponieważ owe cechy, typowo

kojarzone z kobietami, wcale nie świadczą o słabości. Można zdobyć siłę

i władzę, a także skutecznie działać, nie rezygnując z kobiecej delikatności

i zainteresowania mężczyznami. Wszystko to może współistnieć. Właśnie

taka bogata i pełna kombinacja najbardziej i najtrwalej działa na mężczyzn.

Są kobiety, które zawsze wiedzą, co robić, by mężczyzna stracił dla

nich głowę. Wiedzą o tym od dzieciństwa, intuicyjnie, ale nie jest to

związane z żadnym tajemniczym genem, lecz wynika z bystrych

obserwacji i umiejętności robienia z nich dobrego użytku. Kobiety te

cieszą się, że

background image

są kobietami, i lubią mężczyzn. Równie dobrze czują się ze zmysłowością,

jak i z siłą; wierzą w swoją delikatność i są pewne swojej siły.

Jak działają na mężczyzn kobiety, które łączą w sobie siłę z delikat­

nością? Czym właściwie ich oczarowują? Oto, co nam powiedzieli na ten

temat różni mężczyźni:

Żona jest także moim najlepszym przyjacielem. Do kina czy na

wycieczki najchętniej chodzę z nią... Nie znam nikogo, kto byłby lepszym

i bardziej lojalnym przyjacielem od niej".

„Z kobietami łatwiej się rozmawia o sprawach osobistych. Nie

wiem, czy to one okazują więcej zrozumienia, czy to ja po prostu chętniej

otwieram się przed nimi".

„Lubię kobiety niezwykle delikatne, które jednak nie na wszystko

mi pozwalają. Podoba mi się kobieta na tyle odważna, żeby była

bezpośrednia i silna, i na tyle mądra, żeby była czuła i troskliwa".

„Kocham Cathy, bo sama zrobiła karierę, a przy tym bardzo się ze

mną liczy. Czuję się, jakbym miał wszystko. Ona rzeczywiście rozumie,

co to znaczy niepewność w pracy, choć zasadniczo jestem bardzo pewny

siebie".

„Najbardziej działa na mnie kobieta, która jest mądra i zdaje sobie

z tego sprawę. Taka kobieta ożywia związek. Lubię jej słuchać, kiedy pod

koniec dnia opowiada mi o swojej pracy. Początkowo, kiedy tylko ja sam

o tym mówiłem, było to dla mnie nudne. Moim zdaniem nie ma nic

nudniejszego niż słuchanie wyłącznie siebie".

„Uważam, że najlepsze są kobiety bystre, a jednocześnie wesołe.

Jeśli ktoś ma poczucie humoru, to ma także osobowość i może sobie

w życiu poradzić z wszelkimi przeciwnościami".

„Drażnią mnie kobiety, które myślą, że mężczyźni lubią słodkie

idiotki i pustogłowe lalki. Nie umiem wyobrazić sobie nic bardziej

przygnębiającego od spotkania się pod koniec dnia z ukochaną, z którą

nie mógłbym porozmawiać o swoich sprawach, o nas obojgu czy o tym,

co się dzieje na świecie. Muszę mieć z nią taki sam kontakt intelektualny

jak z mężczyznami, z którymi się przyjaźnię".

„Uwielbiam kobiety zadziorne i pobudzające do myślenia, chociaż

czasami potrafią doprowadzić człowieka do szału. Przy nich staram się

wypaść jak najlepiej i z nimi nie grozi mi nuda, bo stale muszę się mieć

na baczności. Bardzo mnie pociągają, w ich towarzystwie czuję, że żyję.

Uwielbiam, kiedy się ze mną przekomarzają, a nawet, choć nie zawsze,

gdy mnie czymś zaskakują".

143

background image

Kobieta, która łączy siłę z łagodnością i liczy się z partnerem,

ogromnie działa na mężczyzn. Z taką kobietą mężczyźni czują się

bezpiecznie, są jej wdzięczni za partnerstwo, ujęci jej serdecznością

i oddaniem.

ODWAGA BYCIA SOBĄ

Niektóre kobiety boją się okazywać siłę, tak samo zresztą jak

łagodność. Badania wykazały, że pewne kobiety odczuwają głęboki lęk

przed ujawnianiem swojej siły, pewności siebie i ambicji, ponieważ

obawiają się, że może to w jakiś sposób odstręczyć od nich mężczyzn.

Z drugiej strony okazywanie łagodności też może być trudne, bo kobieta

zdaje sobie sprawę, że kiedy się całkowicie odsłoni, wówczas staje się

bezbronna, jest narażona na odrzucenie i łatwo ją zranić. Stwierdziliśmy,

że dopóki kobiety nie są pewne własnej siły, dopóty nie wierzą w moż­

liwość uniknięcia pułapki, w którą wpadają, ujawniając swoją łagodność.

Okazywanie zarówno siły, jak i łagodności wymaga odwagi.

Często nie jest to łatwe, trudno nam bowiem się przełamać i okazać,

jacy naprawdę jesteśmy.

Jedyny sposób dopuszczenia do głosu zarówno pierwiastka męskiego,

jak i żeńskiego polega przede wszystkim na uświadomieniu sobie

ewentualnych konfliktów wewnętrznych. Zastanów się i spróbuj sobie

szczerze odpowiedzieć na następujące pytania:

Czy obawiam się, że mężczyzna mnie odrzuci, bo jestem

silna?

Czy obawiam się, że moja siła będzie miała negatywny

wpływ na związki z mężczyznami?

Jak moim zdaniem mężczyzna zareaguje na moją siłę,

jeżeli będę ją okazywała bez skrępowania?

Czy jestem na siebie zła, że przejmuję się możliwością

odrzucenia mnie przez mężczyznę z powodu mojej siły?

Czy dobrze się czuję, okazując łagodność w obecności

mężczyzny?

Czy uważam, że mężczyzna weźmie okazywaną przeze

mnie chęć opiekowania się za rzecz naturalną albo, co

gorsza, że będzie ją wykorzystywał? Odpowiedzi na te

pytania powinny ci pomóc w uzewnętrznianiu

144

background image

pewnych cech charakteru, które łatwiej wyrażać od innych. Oczywiście

ważne jest, by równocześnie koncentrować się na cechach, które trudniej

wyrażać, i stopniowo je uzewnętrzniać. Proces ten wymaga gotowości do

eksperymentowania i do odróżniania rzeczywistych reakcji mężczyzny na

rozmaite przejawy twojej osobowości od tych, które ty w swoim błędnym

przekonaniu mu przypisujesz i których się obawiasz. Nowe, inne

zachowanie zawsze jest początkowo trudne, ale wraz z nabywaniem

praktyki przychodzi coraz łatwiej. Nagrodąjest wyzwolenie w sobie całej

pozytywnej energii, ekscytacji, siły, intelektu, troskliwości, ciepła i życz­

liwości, co pozwoli ci swobodnie kształtować bogate związki z mężczyz­

nami, które dają najpełniejszą satysfakcję.

Nowe zachowanie może być blokowane przez wrażenie, że nie jest

się sobą. Dopóki jest traktowane na zasadzie „to nie ja", dopóty będzie

blokowane. Nieraz w myślach wracamy do sytuacji, w których czuliśmy

się skrępowani, i stwierdzamy, że właściwie moglibyśmy zachowywać się

wówczas swobodnie i pewnie. W psychoterapii nazywamy to wglądem.

Mówiąc ogólnie, chodzi o to, że nie możesz zachowywać się w jakiś

określony sposób, o ile najpierw nie uwierzysz, że cię na to stać. Musisz

więc umieć wyobrażać sobie, że coś robisz, podobnie jak sportowcy,

którzy początkowo w myślach widzą siebie bijących rekordy, co wreszcie

staje się faktem.

\ Chcąc zrobić to samo w odniesieniu do spotkań z mężczyznami, ty

też musisz najpierw stworzyć sobie obraz tych spotkań w myślach.

Wyobraź sobie, że jesteś na jakimś przyjęciu czy na pierwszej randce.

Podejdź do tego twórczo i postaraj się wyobrazić sobie scenerię i męż­

czyznę możliwie szczegółowo. Bądź przy tym świadoma swojego ciepła

i wrażliwości, które czasami hamujesz w obawie przed zrażeniem do

siebie mężczyzny; bądź świadoma swoich możliwości i swojej siły.

Wyobrażaj sobie, że robisz to, na co zazwyczaj nie możesz się zdobyć

w kontaktach z mężczyznami. Pamiętaj, skoro nie potrafisz czegoś sobie

wyobrazić, to na pewno tego nie zrobisz. Wymyślanie czy wyobrażanie

sobie nowego obrazu samej siebie jest pierwszym krokiem ku faktycznej

zmianie.

Drugim krokiem w tym procesie uczenia się jest powtarzanie. Chcąc

się nauczyć nowego zachowania, musisz je przećwiczyć. Przy pierwszej

próbie może ci się ono wydać sztywne i drewniane, ale nie powinnaś się

tym przejmować. Przypomnij sobie, jak uczyłaś się tańczyć albo grać

w tenisa. Prawdopodobnie wówczas też czułaś się niezręcznie i byłaś

6— Mądre kobiety...

145

background image

zakłopotana, lecz po zdobyciu pewnej wprawy wszystko szło ci gładko

i normalnie. Powtarzanie zmniejsza lęk. Trzeba tak długo ćwiczyć nowe

zachowania, az staną się trwałym elementem twojej osobowości.

Pokonywanie nieśmiałości

- Trudną do pokonania barierą dla wielu

osób, a szczególnie dla samotnych kobiet i mężczyzn, jest nieśmiałość.
Kobiety, które mądrze postępują z mężczyznami, wcale nie są mniej
nieśmiałe od innych, ale postanowiły nie dopuścić, by nieśmiałość je
zdominowała.

Kiedy jesteś nieśmiała, czujesz się bardzo skrępowana, sądzisz, że

wszyscy ci się przyglądają krytycznie lub badawczo. Tę negatywną
postawę można pokonać tylko w jeden sposób, a mianowicie wyobrażając
sobie, że sytuacja jest odwrotna, że to ty im się przyglądasz. Kiedy
wchodzisz do pomieszczenia, w którym odbywa się przyjęcie, weź głęboki
oddech i rozejrzyj się po twarzach obecnych tam osób, patrząc im prosto
w oczy. Niektórzy odwrócą wzrok — oni też są nieśmiali — lecz inni
wytrzymają twoje spojrzenie, ponieważ budzisz ich zainteresowanie.
Wydasz im się pewna siebie, a co najważniejsze, sama poczujesz się
pewniejsza i silniejsza.

Rozmowa z mężczyznami

- Innym ważnym aspektem pełnego wyrażania

się jest sposób, w jaki kobieta zwykle rozmawia z mężczyznami. Jak już

wcześniej wspomnieliśmy, kobiety często spostrzegają, że kiedy mężczyzna

wchodzi do pokoju, w którym prowadzą rozmowę z inną kobietą, w jej

postawie, ruchach, a nawet w słownictwie zachodzą ledwo uchwytne, lecz

istotne zmiany. Zmiany te biorą się najwyraźniej z przyzwyczajenia albo

fałszywego rozumowania, a nie z potrzeby. Początkowo wynikają

z młodzieńczego wieku i naśladowania innych dziewcząt, które zmieniają

swoje zachowanie w obecności chłopców. Później zmiana zachowania

w przekonaniu pewnych kobiet pozwala im bardziej oddziaływać na

mężczyzn.

Kobieta, która uczy się pełniej wyrażać swoją osobowość, może

stanąć przed koniecznością prowadzenia rozmów z mężczyznami w inny

sposób niż dotychczas, to znaczy otwarcie, bez żadnej redakcji, tak jak

to robi z przyjaciółkami. Mężczyźni uwielbiają kobiety, które są z nimi

swobodne i otwarte. Chcąc jednak uwierzyć, że okazywanie tego, co

myślisz i czujesz, spotka się z właściwą oceną i zainteresowaniem mężczyzn

oraz zostanie przez nich zaakceptowane, musisz zdobyć się na odwagę

146

background image

bycia sobą. Kiedy kobieta podoba się sobie i wierzy w swoje możliwości,

wówczas mężczyźni tak dobrze się z nią czują, że sami chętnie się przed

nią otwierają, szczerze i bez zahamowań.

Następnym razem, jg3y będziesz z mężczyzną, po prostu spróbuj

uświadomić sobie, nie zmieniając swojego zachowania, że mówiłabyś

o czymś innym i wyrażałabyś się inaczej, gdybyś rozmawiała z jakąś

kobietą, a nie z nim. Możesz być wówczas zaskoczona, jak często

w rozmowie z mężczyzną pomijasz pewne rzeczy albo w jakiś inny sposób

znacznie zmieniasz charakter swoich wypowiedzi, które stają się niepełne

i mniej spontaniczne.

Uświadamiając sobie ten fakt, kobieta może poznać wszelkie swoje

skłonności do cenzurowania czy redagowania tego, co mówi mężczyznom,

albo zdać sobie sprawę, a to jest nawet ważniejsze, czego im nie mówi.

Pełne wypowiadanie się skutecznie prowadzi do pozytywnych zmian

nawet w okazjonalnych kontaktach z mężczyznami.

background image

Rozdział trzynasty CO

WIEDZĄ MĄDRE KOBIETY

Są również mądre kobiety postępujące z mężczyznami bardzo

rozsądnie. Dotychczas omawialiśmy konieczność zweryfikowania roz­

maitych oczekiwań i poglądów, jeżeli kobiety pragną zmniejszyć praw­

dopodobieństwo głupiego postępowania z mężczyznami. Teraz chcielibyś­

my przeanalizować postawy, dzięki którym, naszym zdaniem, mądre

kobiety wygrywają.

ZALOTY JAKO PRZYGODA

Podstawowe zachowania związane z zalotami są nie tylko świado­

mym działaniem, wynikają bowiem również z wieloletnich, a nawet

wielowiekowych uwarunkowań. Bez względu na to, czy są one instynk­

towne, czy nie, jedno jest pewne: kobiety i mężczyźni zawsze zalecali się

do siebie, często w przemyślny i zrytualizowany sposób. Istnieje na

przykład teoria, że w starożytnym Egipcie rzeczywistą funkcją makijażu

było wabienie mężczyzn. Uważano, że malowanie oczu daje złudzenie

rozszerzenia źrenic i że usta pokryte szminką wyglądają jak nabiegłe

krwią, a oba te zjawiska występują w czasie podniecenia płciowego.

Wiele różnych form zachowań związanych z zalotami czy zdobywaniem

partnera wytrzymało próbę czasu. Począwszy od wyglądu zewnętrznego

i sposobu poruszania się, a skończywszy na bardziej złożonych za­

chowaniach, zaloty wciąż mają charakter pierwotny i emocjonalny.

Mądra kobieta jest tego świadoma. Kobiety zdobywające mężczyzn,

których pragną, nie lekceważą głęboko zakorzenionych, pierwotnych

sposobów przyciągania ich uwagi, wabienia i podniecania. Przeciwnie,

znajdują w tym przyjemność i rozwijają swój własny styl. Dla mądrej

kobiety szukanie mężczyzny i randki z nim to rodzaj przygody.

148

background image

„Skąd mam wiedzieć, jak flirtować?" jest jednym z pytań, które

kobiety zadają nam najczęściej. Z pozoru może się ono wydawać niezbyt

mądre, ale tak nie jest, stawiają je bowiem osoby, o których stanowczo

nie można powiedzieć, że są głupie. One naprawdę chcą wiedzieć, jak to

się dzieje, że pewne kobiety robią to, co przyciąga mężczyzn, a po­

wszechnie nazywa się flirtem. Oczywiście nie naszym zadaniem jest

zalecać jakieś szczególne sposoby postępowania, a jeśli nawet, to i tak na

nic by się to nie zdało, ponieważ istota flirtu polega po prostu na

demonstrowaniu pewnej postawy. A zatem kobiety traktujące randki

i zaloty jako coś pozytywnego i przyjemnego nie mają trudności

z demonstrowaniem swojej radosnej i ochoczej postawy mężczyznom,

których poznają.

Janice, dwudziestodziewięcioletnia kobieta interesu, stwierdza: „Daw­

niej bałam się nowych znajomości. Nie zrywałam z mężczyznami, którzy

od dłuższego czasu już mnie nie interesowali, nawet gdy było mi z nimi

źle, żeby tylko uniknąć powrotu do świata samotnych. Zdawałam sobie

sprawę, że w czasie pierwszych randek z mężczyzną czy poznając nowych

ludzi czułam się stremowana, choć w kontaktach zawodowych jestem

twarda i swobodna. W końcu dokonałam wielkiej sztuki — nauczyłam

się traktować moją tremę jako podniecenie, czym w gruncie rzeczy jest,

przynajmniej dla mnie. Obecnie cieszę się na spotkanie nowych mężczyzn

i doszłam do tego, że sprawia mi przyjemność ta cudowna wzajemna gra

bez słów między mną a mężczyzną, który mnie pociąga".

Patrzenie na zaloty jak na przygodę zmniejsza pewne skłonności do

działania przeciwko sobie. Na przykład, tak często obecnie zdarza się

zarówno kobietom, jak i mężczyznom żywić błędne przekonanie, że

powinni być od razu akceptowani takimi, jacy są, i że na początku

znajomości „powinni" być bezkompromisowi i wymagający. Takie

podejście naturalnie uniemożliwia reakcję „chemiczną", a ona przecież

oznacza dopasowanie, czyli zgranie partnerów, do czego dochodzi, kiedy

kobiety i mężczyźni podejmują pewne ryzyko i są otwarci, nie obstając

przy swoim.

Naomi, trzydziestoczteroletnia montażystka filmowa, mówi: „Prze­

stałam już przyjmować postawę obronną wobec mężczyzn. Przedtem,

kiedy poznawałam jakiegoś faceta, zwykle prowadziłam z nim rozmowę

z mocnym postanowieniem, że nie pójdę na żaden kompromis. Zawsze

po takiej rozmowie czułam, że zdobyłam sobie jego szacunek, ale niewiele

więcej. Kiedy przestałam przygotowywać się jak do bitwy, wtedy ja

149

background image

byłam swobodniejsza, mężczyzna był swobodniejszy i naprawdę zaczęło

mi to sprawiać przyjemność".

Spotykając się ze sobą po raz pierwszy, mądre kobiety i mądrzy

mężczyźni pozwalają, żeby wszystko rozwijało się samo. Kiedy człowiek

jest otwarty, swobodny i wrażliwy, to wcale nie narusza swojej integral­

ności — po prostu postępuje mądrze.

SZCZĘŚCIA NALEŻY SZUKAĆ

Mądra kobieta nie czeka na szczęście — ona go szuka. Nauczyła się,

że jeśli szukanie szczęścia nie sprawia jej przyjemności, to nic dobrego

z tego nie wychodzi. Odkrywanie czegoś nowego w kontaktach z płcią

przeciwną może być zajęciem podniecającym, a nawet celem samym

w sobie, gdy za dużo nie myśli się o tym, co ewentualnie z tego wyniknie.

Wiele kobiet uważa, że warto jak najczęściej umawiać się z mężczyznami,

nawet takimi, którzy początkowo są średnio interesujący. Pomaga to

zmniejszyć tremę, która nierzadko opanowuje kobiety, gdy poznają kogoś, kto

je bardzo pociąga i interesuje. Liczniejsze kontakty pozwalają zdobyć więcej

doświadczenia i czuć się swobodniej podczas takich przygód. Szukanie

partnera wymaga tego rodzaju otwartej postawy. Spotkanie właściwej

osoby zależy od liczby kontaktów — im jest ich więcej, tym większe

prawdopodobieństwo poznania kogoś odpowiedniego.

Mądre kobiety rozumieją, że zawarcie znajomości z jakimś mężczyzną

nie jest tylko sprawą znalezienia się we właściwym miejscu w odpowiednim

czasie, lecz wymaga stwarzania takich sytuacji. Kobiety te podchodzą do

tego aktywnie w sposób, który zwiększa ich szanse poznania ciekawych

mężczyzn. Bez wahania zaczynają rozmowę i okazują zainteresowanie,

nie czekając, aż mężczyzna zrobi pierwszy krok. Chociaż intensywność

początkowego zainteresowania pewnych kobiet może niektórych mężczyzn

odstręczać albo być przez nich odbierana jako zagrożenie, to jednak takie

zainteresowanie przeważnie im pochlebia sprawiając, że czują się swobod­

niejsi.

Kobiety pomyślnie nawiązujące kontakty z rozmaitymi mężczyznami

rozszerzają swoje kryteria tego, co je w nich pociąga. Wiedzą, że

spotykając się z różnymi typami mężczyzn, stają się swobodniejsze

i bardziej spontaniczne. Poznawanie rozmaitych mężczyzn jest niezawod­

nym lekarstwem na tremę.

150

background image

MĘŻCZYŹNI LUBIĄ KOBIETY,

KTÓRE LUBIĄ MĘŻCZYZN

Kobiety naprawdę lubiące mężczyzn w jakiś sposób dają im to

odczuć uważając, że okazywane przez nie ciepło, zainteresowanie i ak­

ceptacja są najlepszym katalizatorem dla reakcji „chemicznej". Najprościej

można opisać taką reakcję „chemiczną" jako uczucie rozkoszy, którego

doznajemy w obecności jakiejś osoby. Pewne kobiety uważają, że lubią

mężczyzn, bo po prostu nie odczuwają do nich niechęci czy wstrętu. To

jednak oczywiście nie wystarcza. Nie wystarcza również, że potrzebuje się

mężczyzn. Musicie ich naprawdę lubić, by stworzyć aurę zainteresowania.

Rzecz jasna nie oznacza to, że macie lubić wszystkich mężczyzn, ale

mądre kobiety, które pragną, by ich potencjalni partnerzy dobrze się

z nimi czuli, wiedzą, jak ważne jest rozwinięcie w sobie umiejętności

cieszenia się płcią przeciwną i doceniania jej.

Stwierdzamy, że kobiety w większości nie zastanawiają się nad tym,

czy lubią mężczyzn, czy nie.

Dla kobiet, które chcą przeprowadzić taką analizę, mamy tu kilka

pytań, jakie powinny sobie zadać:

Wiedząc, że mężczyźni bardzo różnią się od kobiet, czy

lubię te różnice?

Co w mężczyznach szczególnie mi się podoba?

Czy mężczyźni muszą spełniać jakieś warunki, żebym ich

lubiła? Jeśli tak, to jakie?

Czy lubię mężczyzn, czy tylko ich potrzebuję?

Czy dobrze się czuję w towarzystwie mężczyzn, którzy

nie są potencjalnymi partnerami?

Czy przebywanie z mężczyznami sprawia mi przyjemność?

Jeżeli odpowiadając na te pytania nie umiesz wyraźnie określić, czy

lubisz mężczyzn i cieszysz się nimi, czy tylko ich potrzebujesz, to czeka

cię trochę pracy. Chcąc polubić mężczyzn, nie można ich idealizować ani

się ich obawiać. Będziesz musiała pokonać własną niepewność. Krótko

mówiąc, musisz nauczyć się ich akceptować.

Akceptacja jest podstawowym warunkiem — najpierw trzeba zaak­

ceptować mężczyzn, żeby ich polubić, a nie odwrotnie. Mądre kobiety

mogą polubić mężczyzn, kiedy ich zrozumieją, a to ostatnie jest możliwe

dopiero wówczas, gdy potrafią jasno zdać sobie sprawę z własnych

151

background image

potrzeb. Życie emocjonalne zasadniczo nie przeszkadza kobietom patrzeć

na mężczyzn obiektywnie.

Główną przeszkodą jest brak zrozumienia. Wiele kobiet naprawdę

nie rozumie mężczyzn i dlatego napotykają trudności, kiedy chcą ich

polubić i dobrze się z nimi czuć. Wprawdzie kobiety często uważają, że

rozumieją mężczyzn, ale przeważnie jest to oparte na mitach, frazesach

i stereotypach. Kobietom i mężczyznom trudno się w pełni zrozumieć,

często bowiem przeraża nas niczym nie upiększony, prawdziwy obraz płci

przeciwnej. Wielu ludziom łatwiej jest patrzeć na innych w sposób

stereotypowy i zbyt ogólnikowy.

Mężczyźni działają na własną szkodę, przyczyniając się do utrwalania

mitów i stereotypów o sobie. Na ogół udają, że nie potrzebują i nie chcą

zrozumienia, choć faktycznie jest inaczej. Ich niepewność nie pozwala

kobiecie zbyt wiele dostrzec, gdyż zagrażałoby to ich poczuciu męskości

i podkopywało je.

To, czego kobiety nie potrafią zrozumieć u mężczyzn, leży w sferze

męskiej bezbronności i wrażliwości, co już wcześniej przeanalizowaliśmy.

W sferze tej kryją się istotne lęki, które wynikają z poczucia bezradności i

bierności, a także z obawy przed wpadnięciem w pułapkę, przed

zależnością i przed brakiem możliwości spełnienia wyidealizowanych,

oczekiwań kobiety.

Mężczyznom potrzebna jest świadomość, że się ich lubi, kocha

i szanuje pomimo tych lęków. Mężczyzna odczuwający, że kobiety

rzeczywiście go akceptują, rozumieją, a w konsekwencji lubią, odpłaca im

tym samym.

MĘŻCZYŹNI REAGUJĄ NA WRAŻLIWOŚĆ

Kiedy już mądre kobiety doprowadzą do związku, w jaki sposób go

podtrzymują? Po pierwsze nauczyły się tworzyć atmosferę, w której

mężczyzna może ujawniać i wyrażać swoje potrzeby. Czy mężczyźni się

do tego przyznają, czy nie, to jednak kontakt z kobietą sprawia im

przyjemność. Kiedy już dojdzie do tej zasadniczej więzi, wówczas mądre

kobiety wiedzą, jak podtrzymywać owo pozytywne napięcie, które

przyczynia się do trwałości związku.

W początkowej fazie związku, dopóki mężczyzna nie nabierze

całkowitego zaufania do partnerki, może się jeszcze powstrzymywać,

152

background image

choć faktycznie pragnie bliskiego z nią kontaktu. Dzisiaj mężczyźni żyją

w ogromnym stresie i napięciu. Potrzebują kogoś, z kim mogliby

swobodnie porozmawiać i w ten sposób sobie ulżyć. Kiedy jednak są

spięci, wówczas w tym, co mówią, mogą się powtarzać i być nudni, jeśli

się nawet obawiają, że wypadnie to żałośnie. A zatem, gdy mężczyźni

znajdą kobietę, która potrafi ich słuchać i zrozumieć, wtedy odczuwają

do niej nieodparty pociąg. Mężczyźni chcą być z kobietą, przed którą

mogą się otworzyć w poczuciu, że nie grozi im niebezpieczeństwo surowej

oceny.

Pewne kobiety wystrzegają się mężczyzn, którzy chcą zrzucić z siebie

jakiś ciężar. Obawiają się one, że mężczyzna tego typu jest słaby, a zatem

nie będzie w stanie im się odwzajemnić, kiedy one znajdą się w potrzebie.

W początkowej fazie związku nie należy się tym przejmować, jest bowiem

jeszcze dość czasu na ocenę siły czy słabości mężczyzny. Chyba ważniejsze

jest wystrzeganie się mężczyzn, którzy ukrywają swoje zmartwienia, oni

bowiem zwykle nikomu nie ufają.

Oto, jak Cameron, trzydziestopięcioletni inżynier akustyk, opisuje

swój aktualny związek: „Zanim poznałem Carolyn, wobec kobiet byłem

zawsze skryty. Nie wiem, czy naprawdę musiałem tak postępować, ale

czułem, że muszę, a wynik był zawsze ten sam, Z Carolyn wszystko jest

zupełnie inaczej. Nie wiem, jak ona to robi, że jest inaczej, ale mogę z nią

rozmawiać o wszystkim. Aż trudno mi wyrazić, jaka to ulga znaleźć

kobietę, przed którą naprawdę można się otworzyć i być sobą".

Kiedy mądra kobieta rozmawia z mężczyzną, wówczas uważnie

wsłuchuje się w to, co kryje się w jego słowach. Często niby przypadkiem

rzucona uwaga czy utyskiwanie na pracę może w rzeczywistości być próbą

ujawnienia tego, czym on w głębi duszy się martwi. Kiedy ktokolwiek,

mężczyzna czy kobieta, ma jakieś kłopoty zawodowe czy materialne albo

doznaje innych niepowodzeń, zawsze głęboko to przeżywa. Mężczyzna,

który wie, że kobieta go zrozumie i udzieli mu pomocy, czuje się szczęśliwy

i prawdopodobnie nigdzie indziej nie będzie tego szukał.

Czy to w wypadku kłopotów zawodowych, czy też innych zmartwień,

w tym związanych z niepewnością albo poczuciem bezbronności, mężczy­

źni są wdzięczni kobiecie za okazywaną im wrażliwość i akceptację.

Wszyscy potrzebujemy swobody w wyrażaniu swojej osobowości, włas­

nego stosunku do różnych sytuacji życiowych. Wzajemnie okazywana

sobie wrażliwość, szczególnie w sferze spraw osobistych, jest jednym

z najcudowniejszych darów.

153

background image

PARADOKS ROMANTYCZNEGO NAPIĘCIA I MIŁOŚCI

Między kobietami a mężczyznami występują istotne różnice, jeśli

idzie o przeżywanie miłości. Mężczyźni mają skłonność do dzielenia

związku z kobietą na fazę zalotów i fazę zdobycia, choć robią to

nieświadomie. Zachowania związane z zalotami tracą na intensywności

po zdobyciu kobiety. W czasie starań o kobietę mężczyźni są romantyczni

— czarujący, troskliwi i czuli. W tym okresie zwracają większą uwagę na

szczegóły, wrażliwiej reagują na uczucia i potrzeby kobiety, posyłają jej

kwiaty i liściki miłosne po romantycznej randce. Jednakże, kiedy już

zdobędą kobietę i są pewni, że jej na nich zależy, wówczas zaczynają się

zmieniać. Ledwo uchwytnie, lecz zdecydowanie przenoszą swoją uwagę

i z romantycznej strony związku na bezpieczeństwo, zaufanie i poczucie

bliskości. Ponownie zwracają się ku światu i pracy, szukając tam podniety, a

w rezultacie ich romantyczne zachowania tracą na intensywności

Kobiety są inne. Chcą, żeby mężczyzna był zawsze romantyczny,

i doznają rozczarowań, kiedy jest inaczej. Często uważają, że kiedy

mężczyzna przestaje być romantyczny, to traktuje je jak coś, co mu się

należy. O ile dla mężczyzn romantyczne zachowanie jest środkiem

prowadzącym do celu, o tyle dla kobiet jest celem samo w sobie.

Większości kobiet romantyczność nigdy nie przeszkadza, one ją wręcz

uwielbiają, natomiast mężczyznom zależy na jak najszybszym przejściu

okresu zabiegów o kobietę, by mieć spokój i cieszyć się owocami

zwycięstwa. O ile dla kobiet starania równają się miłości, o tyle dla

mężczyzn fakt, że nie muszą się starać, oznacza miłość!

Ale dylemat! Czy nie ma żadnej nadziei na podtrzymanie roman-

tyczności? Oczywiście, że jest. Pełen zaangażowania związek nie musi

oznaczać życia pozbawionego emocji czy niespodzianek. Jeżeli jesteś

kobietą, która pragnie, by twój partner w dalszym ciągu zachowywał się

romantycznie, albo chce na nowo rozbudzić w nim zainteresowanie, to

nie zmuszaj go, żeby częściej chodził z tobą do teatru czy wyjeżdżał na

pikniki tylko we dwoje. Skoro będziesz go zmuszała, to prawdopodobnie

uda ci się doprowadzić go do przekonania, że działa pod naciskiem,

i wywołać w nim poczucie winy, ale z całą pewnością nie sprawisz, że

stanie się bardziej romantyczny. Nawet jeśli ci ustąpi i posłusznie

przyniesie bukiet róż z kwiaciarni, będzie to jedynie zwykła uległość,

a mądra kobieta wie, że uległość jest wrogiem romantyzmu. Najrozsądniej

zrobisz po prostu pozwalając mu cieszyć się tym, że jest kochany. Traktuj

154

background image

tę jego zmniejszoną potrzebę romantyczności jako rodzaj komplementu,

jako dowód zaufania i wiary w twoją miłość.

„A któż by się przejmował, co on czuje i czy mu z tym dobrze? Ja

chcę romantyczności!" No cóż, jest pewne wyjście. Najpierw musisz

zrozumieć i nauczyć się stosować ważną zasadę psychologiczną, znaną

mądrym kobietom — zasadę częściowej niepewności. Oznacza to, że

nagradza się kogoś za jakieś zachowanie, lecz nie stale. Jeśli szczur

laboratoryjny otrzymuje w nagrodę jakiś smakołyk za każdym razem,

gdy naciska klawisz, wówczas robi to często. Zacznie jednak naciskać

znacznie częściej, jeżeli będzie otrzymywał nagrodę w nierównych

odstępach czasu. Powodem jest niepewność — nie wiedząc, kiedy dostanie

smakołyk, będzie naciskał jak szatan.

Niepewność skutkuje również w wypadku mężczyzn. Kobieta, której

czasami zdarza się nie przyjść na umówione spotkanie albo późno wrócić

do domu z trochę niewyraźną miną, sprawia, że partner znów zaczyna za

nią szaleć. Rozbudzona w nim niepewność powoduje, że on wraca do

romantycznych zachowań.

Pamiętaj: dla mężczyzn romantyczne zachowanie jest środkiem

prowadzącym do celu, gdy nie są pewni uczuć kobiety. Kluczową sprawą

jest niepewność — wtedy mężczyźni najbardziej dbają o swój wygląd,

tuszę, strój. Kiedy nie są pewni, wówczas dokładniej się golą, staranniej

ubierają i nie żałują pieniędzy na płyn po goleniu, a najważniejsze jest

oczywiście to, że stają się bardziej romantyczni.

Oto, co na ten temat powiedziała jedna kobieta: „Stwierdziłam, że

najlepszym sposobem na to, by mężczyźni zachowywali się romantycznie,

jest stałe trzymanie ich w lekkiej niepewności. Chwilami bywam nieco

mniej dostępna niż zwykle albo idę ze znajomym do kina, po seansie

czasem nawet wypiję z nim drinka, a kiedy wracam do domu, zachowuję

się po prostu trochę niewyraźnie. Naprawdę kocham mężczyznę, z którym

jestem, i nie mam zamiaru go ranić czy zdradzać, ale dzięki odrobinie

tajemniczości związek nasz jest ciekawszy. Mój partner mówi, że tego nie

znosi, lecz zachowuje się tak, jakby to uwielbiał".

Ty możesz jednak uważać, że to wszystko jest głupią grą i wcale nie

chcesz się w to bawić. Niby dlaczego miałabyś wywoływać u mężczyzny

niepewność, by wzbudzić w nim zainteresowanie? Niby dlaczego twoim

obowiązkiem ma być podtrzymywanie atrakcyjności związku? No cóż,

w istocie to nie jest twoim obowiązkiem i możesz nic nie robić w tym

kierunku. Oczywiście byłoby najlepiej, gdybyście oboje usiedli i wzajemnie

155

background image

sobie przedstawili swoje potrzeby i oczekiwania. Jednak w życiu, niestety,

nie zawsze przynosi to spodziewane skutki, a wtedy naprawdę nie ma

w tym nic złego, że w stosunkach między mężczyznami a kobietami

stosuje się jakąś taktykę. Nie mówimy tu o manipulacji, lecz o pewnym

rytuale. Mądrzy mężczyźni i mądre kobiety wzajemnie podtrzymują

zainteresowanie sobą. Mądre kobiety nie zapominają, że trwałość związku

zależy od równowagi między swobodą, poczuciem bezpieczeństwa i na­

pięciem.

Przyjąwszy, że niepewność różnego stopnia jest bezcennym czyn­

nikiem trwałości związku, w jaki sposób można ją wykorzystać? Przede

wszystkim nie wolno ci tracić z oczu własnej autonomii i poczucia

niezależności. Kiedy kobieta z miłości, przyzwyczajenia czy potrzeby

stawia mężczyznę w centrum swojego życia, to bez względu na motywację

wpływa na niego w bardzo specyficzny sposób, a mianowicie partner nie

musi się nią interesować, nie odczuwa bowiem niepewności. Pewność

przez jakiś czas działa uspokajająco, ale oznacza również spadek

zainteresowania kobietą.

Pragniemy zaproponować pewne rozwiązania, które dają pozytywne

wyniki, a jednocześnie pozwalają kobiecie być sobą, choć w dalszym

ciągu pozostaje dla mężczyzny intrygująca. Niżej podajemy zachowania

i postawy, które podtrzymują owo cudowne napięcie między miłością

a niepewnością.

Trochę więcej myśl o sobie -

Zadbaj o to, by twój partner wiedział, co

lubisz, a czego nie, i żeby to uwzględniał. Kiedy mężczyzna zdaje sobie

z tego sprawę, wówczas bardziej interesuje się kobietą. Mężczyźni mówią

nam, że ciąży im, gdy kobiety we wszystkim zdają się na nich i gdy

wszystko oni mają inicjować. Pamiętaj więc, żebyś również myślała

o sobie, a nie tylko o mężczyźnie. Niech mężczyzna nie będzie głównym

ośrodkiem twojego zainteresowania, bo choć początkowo mu to po

chlebia, to jednak na dłuższą metę jest nudne. Im ktoś jest śmielszy

i pewniejszy siebie, tym większe budzi zainteresowanie. Dziś mężczyźni

coraz częściej uważają, że ciągłe mówienie o sobie ich nudzi. Na przykład

Bob twierdzi, że kobiety, z którymi się spotyka, rzadko rozmawiają

o czym innym. „Dziwi mnie, jak często kobiety sądzą, że rozprawianie

o moim życiu i mojej pracy jest dla mnie interesujące. A ja naprawdę

wolę kobiety, które lubią mówić o swoich zainteresowaniach i marze

niach".

156

background image

'Powściągliwość nie jest zla -

Zbyt wielka otwartość może

odstręczać, a powściągliwość nie wyklucza zażyłości. Nie kończące

się „szczere i otwarte" rozmowy o tym, co ty i twój partner

wzajemnie o sobie myślicie, mogą nawet służyć do maskowania

poczucia oddalenia. Ponadto mogą odbierać tę szczególną radość, jaką

daje powolne poznawanie się partnerów. Powściągliwość w istocie

umożliwia stopniowe poznawanie się, co zapewnia poczucie nowości.

Powolne otwieranie się zwiększa pozytywne napięcie i pozwala

wzajemnie się odkrywać. Wielu mężczyzn uważa, że intrygują ich

kobiety, które potrafią zachować pewne sprawy osobiste dla siebie.

Bądź cierpliwa -

Ważne, byś przynajmniej starała się nie okazywać, że

jesteś niepewna i potrzebujesz gwarancji. Wspominaliśmy już o tym

w innym miejscu, ale warto powtórzyć. Mężczyźni mogą wówczas czuć

się tym przytłoczeni, a wtedy rozkoszna niepewność ustępuje miejsca

przekonaniu, że zostaną wykorzystani czy naciągnięci. Mężczyźni są

spokojni, kiedy kobieta jest na tyle pewna siebie i pociągająca, żeby

przedwcześnie i niecierpliwie nie oceniała możliwości partnera jako

potencjalnego kandydata na męża.

Miej własne zainteresowania -

Wspólne zainteresowania są cennym

elementem każdego związku, ale przesada pod tym względem prowadzi

do nudy. Odrębne zainteresowania dają odrębne przeżycia, a właśnie one
są czymś nowym i stymulującym. Wszyscy pragniemy partnera, który by
doceniał to, co my lubimy, i potrafił się tym cieszyć, a z drugiej strony

umożliwiał nam poznanie czegoś nowego.

Unikaj rutyny -

Do rutyny dochodzi wówczas, gdy przestajemy dbać

o urozmaicenie tego, co mówimy czy robimy. Ryzyko i eksperymen­

towanie zapobiega śmiertelnemu niebezpieczeństwu, jakim grozi moż­

liwość przewidywania tego, co partner powie czy zrobi. A więc ryzykuj,

w stosunkach z mężczyzną zostaw miejsce na niespodzianki. Uwierz, że

twoje nieoczekiwane reakcje czy zachowania zaintrygują go i pobudzą.

Oto, co powiedział nam na ten temat pewien mężczyzna: „Właściwie to

uwielbiam, kiedy sądzę, że już ją dobrze poznałem, a ona ni stąd,

ni zowąd ujawnia jakiś całkowicie zaskakujący pogląd czy zaintereso­

wanie".

157

background image

Gdybyśmy mieli przedstawić nasze propozycje za pomocą równania,

wyglądałoby to mniej więcej tak: być sobą = nie przejmować się tym, co

pomyśli mężczyzna = spontaniczność = niemożność przewidzenia tego,

co powiesz czy zrobisz = niepewność = odpowiednia doza napięcia

i miłości, ożywiająca związek między kobietą a mężczyzną.

MĘŻCZYŹNI NAPRAWDĘ SIĘ ANGAŻUJĄ

Istnieje pewien mit, że dzisiejsi mężczyźni unikają angażowania się.

Naszym zdaniem to nonsens. Obecnie więcej mężczyzn niż kiedykolwiek,

tak samo zresztą jak kobiet, pragnie zaangażowania i małżeństwa,

łącznie z tymi, którzy już kiedyś byli żonaci. W istocie tacy rozwiedzeni

mężczyźni długo nie pozostają samotni. To, co kobietom może wydawać

się u mężczyzn niechęcią do małżeństwa, jest właściwie cienką warstewką

ostrożności — dziś zarówno kobietom, jak i mężczyznom zależy na

bliskich związkach o tradycyjnych wartościach. Wszyscy pragniemy uwić

sobie gniazdko i mądre kobiety widzą, że odnosi się to nie tylko do nich,

lecz także do mężczyzn.

Z własnego doświadczenia wiemy, że jednym z najmniej rozumianych

aspektów więzi mężczyzny z kobietą jest fakt, że mężczyzna potrzebuje

kobiety, choć może to na swój sposób ukrywać czy maskować w nadziei,

że ona tego nie zauważy. Z drugiej strony pewne kobiety źle się czują ze

świadomością, że mężczyzna jest od nich uzależniony, co może być

powodem ukrywania przez niego tego faktu. W rezultacie wiele kobiet

nie zdaje sobie w pełni sprawy z tego uzależnienia mężczyzn, a w kon­

sekwencji nie wiedzą one, jakim są dla nich oparciem. W takim samym

stopniu, w jakim ty potrzebujesz silnego mężczyzny, by cię chronił, on

potrzebuje ciebie, lecz ty tego nie widzisz. Niewielu mężczyzn powie

kobiecie wprost: „Bez ciebie nie mogę żyć", ale większość spośród tych,

którzy są głęboko zaangażowani uczuciowo, właściwie tak uważa.

Poznany przez ciebie mężczyzna mógł sprawiać wrażenie, że nie od­

powiada temu wzorcowi. Zapewne jest on jednym z tych mężczyzn, co

rozstali się z kobietą, która przez całe miesiące czy lata prośbą lub

molestowaniem próbowała wymóc na nich małżeństwo. Z takimi męż­

czyznami trzeba postępować inaczej. Nie wolno ich naciskać, mieć do

nich pretensji ani się na nich złościć. Powinnaś być stanowcza w sposób,

jaki dyktuje ci serce.

158

background image

Tessa, trzydziestosześcioletnia pracowniczka banku pożyczkowego,

była przekonana, że Larry, z którym żyła od prawie dwóch lat, nigdy nie

zdecyduje się wziąć z nią ślubu. Podobnie jak ona miał już za sobą jedno

nieudane małżeństwo, które pozostawiło na nim wiele śladów i zmuszało

do kontynuowania bolesnych i frustrujących kontaktów z byłą żoną,

zazwyczaj w sprawie ich dwojga dzieci. Tessa na zewnątrz była cierpliwa

i wyrozumiała wobec Larry'ego, godzinami wysłuchując tego, co mówił

jej o swoich zmartwieniach, frustracjach i złości. Wiedziała przy tym, że

Larry ją kocha, okazywał jej bowiem ciepło, uczucie i oddanie we

wszystkim poza kwestią wzięcia z nią ślubu.

Tessa zdawała sobie sprawę, że jej cierpliwość powoli przeradza się

w irytację i brak wiary, choć rozumiała przyczyny ostrożności Larry'ego

i to, że „najpierw trzeba być pewnym, by nie popełnić kolejnego błędu".

Tessa wspomina: „Powiedziałam mu, że jestem w takim punkcie,

w którym trzeba zrobić ten krok albo zacznę mieć do niego pretensje,

a za bardzo go kocham, bym chciała, żeby tak się stało. Rozpłakałam

się, a Larry razem ze mną. On wiedział, że to nie groźba — widział mój

ból i niebezpieczeństwo wiszące nad naszym związkiem. Następnego dnia

powiedział mi, że chce się żenić".

Mądre kobiety mogą pokonać opór mężczyzny, stawiając mu

pozytywne ultimatum. Nie chodzi nam tutaj o ultimatum typu „Słuchaj,

sukinsynu, zabawa się skończyła". Pozytywne ultimatum powinno brzmieć

mniej więcej następująco: „Uważam, że jesteśmy ze sobą już dostatecznie

długo, by nadać naszemu związkowi trwały charakter. Kocham cię i

chcę, żebyśmy zawsze byli razem. Wiem, że nie jesteś pewien, ale

pragnęłabym, żebyś podjął decyzję w ciągu trzech miesięcy. Mówiąc to

kieruję się miłością i pragnieniem, żeby wszystko pozostało tak cudowne

jak dotychczas. Jeśli sienie zdecydujesz, będę nieszczęśliwa, zacznę mieć do

ciebie pretensje, czym nas oboje doprowadzę do szału, i wtedy nasz

związek się rozpadnie". Kiedy uważasz, że twój związek jest wspaniały j

i że jesteś z partnerem dostatecznie długo, by wiedzieć, że on też tak

myśli, wówczas sama powinnaś go zmusić do podjęcia ważnych decyzji.

Czasami ultimatum jest potrzebne i zwykle skutkuje. Mężczyźni nie

pozwalają odejść kobietom, które kochają i których potrzebują, natomiast

uciekają od kobiet narzekających i molestujących. Stawiaj ultimatum

jasno i wyraźnie. To nie jest ryzykowanie na granicy bezpieczeństwa, lecz

realizm. Nie dopuszczaj do tego, by rozgoryczenie czy bierne pobożne

życzenia narażały na szwank twój związek, którym żyjesz.

159

background image

MĄDRA KOBIETA JEST ODPOWIEDZIALNA

ZA WŁASNE PRZEŻYCIA

Mądra kobieta wie, że sama odpowiada za to, co przeżywa na tym

świecie. Nie chce być bierną ofiarą. Ciężką pracą zdobywa to, czego

pragnie i potrzebuje.

Mądra kobieta jest silna i oczekuje od mężczyzn, by akceptowali jej

siłę. Nauczyła się, że o swoich potrzebach należy informować mężczyznę

w początkowej fazie związku, a kiedy on ich nie zaspokaja, wówczas

szuka innego partnera. Mądra kobieta nie siedzi w domu, wpatrując się

w telefon z nadzieją, że zadzwoni, lecz sama stara się o to, czego chce.

Mądra kobieta lubi siebie, dobrze się ze sobą czuje, a także lubi

mężczyzn i to, co z nimi przeżywa. Doskonale rozumie, że sama w dużym

stopniu decyduje o tym, co się dzieje między nią a mężczyznami. Nie jest

na nich zła i nie traktuje ich podejrzliwie, a raczej zakłada, że każde

doświadczenie z nimi dostarczy jej świeżych, nowych przeżyć. Ani od

mężczyzny, ani od siebie nie oczekuje doskonałości. Może w pełni

zespolić się z mężczyzną, bez ograniczeń ukazując całą własną osobowość,

lecz nigdy nie stawia go w centrum swojego życia.

Mądra kobieta chętnie korzysta ze swojej kobiecości i swojego

seksualizmu. Nie boi się być seksowna, rozumie bowiem, jak to pociąga

mężczyzn, jednakże jej seksualizm nie jest sztuczny, lecz immanentny

i organiczny. To nie rola, którą kobieta odgrywa, ale manifestacja jej

wolności i wiary w przyjemność wynikającą z faktu, że jest i czuje się

kobietą.

Mądra kobieta zdobywa doświadczenie. Nie jest wolna od trosk,

niepokojów czy niepewności, ale po prostu postanowiła sobie nie

dopuszczać do tego, by ją zdominowały. Stara się wszystko zrozumieć,

a nie szukać winnego. Jeżeli doznaje niepowodzenia, to próbuje wyciągnąć

z tego jakieś wnioski, a potem idzie dalej przez życie.

To tylko część tego, co wiedzą mądre kobiety. Poszukują one drogi

do związków, które wymagają od nich osobistej odpowiedzialności

i jasnego stawiania spraw. Mądra kobieta wie, że dla nas wszystkich

rozpoczyna się era odkrywania nowego sensu we wzajemnym dostarczaniu

sobie radości i we wzajemnym uznaniu.

background image

Rozdział czternasty

ZASADY SZUKANIA

ODPOWIEDNIEGO MĘŻCZYZNY

Kończąc tę książkę, pragniemy w skrócie przedstawić podstawowe

zasady, które naszym zdaniem kobieta musi w pełni zrozumieć i zaakcep­

tować, by mogła zerwać z głupim postępowaniem i mądrzej podchodzić

do mężczyzn.

ZASADA PIERWSZA

Nie ma idealnych mężczyzn.

Idealny mężczyzna jest romantyczną fikcją, po prostu nie istnieje,

ale jest na świecie zdumiewająco wielu mężczyzn naprawdę solidnych.

Pragnienie kobiet, żeby porwał je jakiś książę, prawdopodobnie wynika

z głodu ojcowskiej miłości w dzieciństwie.

ZASADA DRUGA

Atrakcyjni mężczyźni mogą unieszczęśliwiac

kobiety.

Kobiety biorące tęsknotę za miłość płacą straszną cenę, ponieważ

niektórzy mężczyźni boją się prawdziwego zbliżenia.

ZASADA TRZECIA

Naprawianie mężczyzny jest zazwyczaj

bezskuteczne.

Kobiety mogą poświęcić swoje życie bardziej interesującym zajęciom

niż naprawianie ukochanych mężczyzn.

ZASADA CZWARTA

Dorastanie oznacza rezygnację z tatusia.

Mężczyźni pragną dorosłej kochanki, przyjaciółki i partnerki, a nie

namiastki córki. Kobiety dziecinne czy manipulujące partnerem od­
stręczają mężczyzn.

ZASADA PIĄTA

Złość odstrasza mężczyzn.

Kobiety, które zaczynają nowy romans, mając serce pełne zadaw­

nionych żalów i pretensji, odstraszają mężczyzn.

11—Mądm kobiety... Mól

background image

ZASADA SZÓSTA

Żaden mężczyzna nie może zapewnić kobiecie

poczucia własnej wartości.

Mężczyźni nie chcą, żeby kobiety liczyły na nich jak na ratunek czy

zbawienie. Oczekując od partnerów, by stanowili dla nich potwierdzenie

ich wartości jako istot ludzkich, kobiety narażają się na gniew, roz­
czarowanie i rozgoryczenie.

ZASADA SIÓDMA

Wielu dobrych mężczyzn pozostaje nie zauwa­

żonych.

Zwykle najcenniejsze zalety ludzi ujawniają się z upływem czasu.

Mężczyźni z „błyskiem" mogą być początkowo interesujący, ale często
nie zapewniają kobiecie trwałego kontaktu emocjonalnego.

ZASADA ÓSMA

Im mniej oczekiwań, tym lepiej.

Postawa otwarta, pozbawiona chęci oceny partnera, pozwala przeżyć

miłe niespodzianki. Mężczyźni są uczuleni na maskowane oczekiwania,
a sztywne założenia potrafią zniszczyć każdy związek.

ZASADA DZIEWIĄTA

Kobiety, które się w pełni zrealizowały,

są silne i łagodne.

Połączenie siły z łagodnością wywiera magiczny wpływ na mężczyzn.

Mądra kobieta dobrze się czuje ze swoją kobiecością. Na tyle ufa własnej
sile, że może okazywać łagodność.

ZASADA DZIESIĄTA

Zaloty to wielka przyjemność.

Kobiety zdobywające mężczyzn, których pragną, nie mają nic

przeciwko rytuałowi związanemu z zalotami, ale wręcz znajdują w nich
przyjemność, ujawniając swój własny, indywidualny styl.

ZASADA JEDENASTA

Szczęścia należy szukać.

Mądra kobieta nie czeka na szczęście, ona go szuka. Uczy się, jak

znajdować przyjemność w zalotach bez przesadnego koncentrowania się

na ewentualnych wynikach.

ZASADA DWUNASTA

Mężczyźni lubią kobiety, które lubią

mężczyzn.

Jeśli dasz po sobie poznać, że lubisz mężczyzn, to oni to odczują.

Okazywana przez ciebie serdeczność i akceptacja jest najlepszym katali­

zatorem reakcji „chemicznej".

162

background image

ZASADA TRZYNASTA Kobiety, które potrafią słuchać, mają

nieodparty urok.

Jeżeli nawet mężczyźni nie przyznają się do tego, jednak w większości

potrzebują kontaktu z kobietą. Jest im potrzebny ktoś, przed kim

swobodnie mogą się wywnętrzyć bez obawy, że zostaną surowo osądzeni.

ZASADA CZTERNASTA Romantyczne napięcie podtrzymuje

związek.

W związku między kobietą a mężczyzną nasze uczucia są najżywsze,

kiedy nie jesteśmy zanadto pewni partnera. Odrobina niepewności

stymuluje mężczyzn i wzbudza w nich zainteresowanie.

ZASADA PIĘTNASTA Mężczyźni naprawdę chcą się żenić.

Jest mitem, że mężczyźni nie angażują się w trwałe związki — oni

tylko sprawiają takie wrażenie. Mądra kobieta zdaje sobie sprawę, że
wstrząs spowodowany ultimatum jest tym, czego trzeba mężczyznom, by
fakt ten dotarł do ich świadomości.

ZASADA SZESNASTA Kobiety odpowiedzialne za swoje

przeżycia.

Mądra kobieta jest świadoma, że może decydować o własnym losie,

i dlatego ciężko pracuje, by zdobyć to, czego pragnie i co jest jej potrzebne.

Mądre postępowanie — unikanie mężczyzn nieodpowiednich i znaj­

dowanie właściwych — wymaga od kobiety odwagi wystąpienia przeciwko

własnym poglądom i oczekiwaniom, które wprawdzie dają się zrozumieć,

lecz mogą ograniczać jej pole widzenia i zmniejszać jej szansę. Stwier­

dziliśmy, że stosowanie się do powyższych zasad w praktyce wpływa na

kobietę wyzwalająco i pozwala jej tworzyć taką atmosferę w stosunkach

z mężczyznami, która działa pokrzepiająco i przynosi spełnienie.

background image

KWIZYI TESTY

KWIZ: POZNAJ SWOJE ZWIĄZKI

Na kartce papieru napisz imiona ostatnich pięciu (lub pięciu najwa

żniejszych) mężczyzn, z którymi byłaś związana uczuciowo. Korzystając z po
danego niżej spisu, wybierz określenia najlepiej charakteryzujące tych mężczyzn
i umieść je obok każdego imienia w dwóch kolumnach, i

W pierwszej kolumnie wpisz określenia, których używałaś w odniesieniu do

danego mężczyzny na początku, w drugiej zaś pod koniec znajomości.

agresywny

altruista
bezczelny
bezpretensjonalny
beztroski
cierpliwy
cynik
czuły
dojrzały
dokuczliwy
dominujący
dowcipny
dynamiczny
egoista
ekstrawagancki
ekstrawertyk
filozoficzny
gadatliwy
idealista
impulsywny
inteligent

kłótliwy

krytyczny

krytykant

lękliwy
łagodny
łatwowierny

materialnie zależny
mądry
moralizator

nadgorliwy

niecierpliwy
niedowiarek
niefrasobliwy
niepozorny
nieprzejednany
niespokojny
nieszkodliwy
nieśmiały
nijaki
oporny
ostrożny
otwarty

pesymista

pobudliwy

pobudzający

podejrzliwy

pokorny
pomysłowy
popędliwy

pospolity
powściągliwy
próżny

„przepraszam, że żyję

religijny
rozważny
ryzykant

sceptyk
silny
skłonny do poświęceń
skromny
spokojny
subtelny
stereotypowy
surowy

systematyczny
szczery

sztuczny

ścisły

164

background image

śmiały
śmieszny

światowy

tajemniczy

twardy

uczuciowy

uległy

uniżony

uparty
uważny

wesoły

wrażliwy

wybitny

wymagający

wybuchowy

wyrafinowany

wytworny
wyzywający

zadziorny

zamożny

zapobiegliwy

zawzięty

zgodny

zmienny

A teraz dla każdego z podanych mężczyzn wybierz tylko jedno z niżej

wymienionych określeń i wpisz je pod jego imieniem.

1. Wygląd

a. Przeciętny, zwykły

b. Mocny, męski

c. Oryginalny

d. Przystojny

e. Miły, chłopięcy

2. Charakter

a. Męski na zewnątrz, ale bardziej miękki w środku

b. Zdecydowanie męski

c. Ani męski, ani kobiecy

d. Trochę kobiecy

3. Pochodzenie społeczne

a. robotniczo-chłopskie

b. drobnomieszczańskie

c. inteligenckie

4. Wykształcenie

a. podstawowe

b. średnie

c. wyższe

5. Praca

a. na etacie

b. wolny zawód

c. pracuje we własnym przedsiębiorstwie

165

background image

6 Dochody

a., niskie
b. przeciętne
c. wysokie

7. Jak go poznałaś?

a. w pracy

b. przez znajomych

c. przypadkowo
d. w barze, na imprezie dla samotnych
e. w inny sposób (podaj, w jaki)

8. Stosunek do przyszłości związku

a. żadne z nas nie myślało o przyszłości
b. on myślał, ja nie
c. ja myślałam, on nie

d.

oboje myśleliśmy o przyszłości

9. Wzajemny stosunek

a. jemu bardziej zależało na mnie
b. mnie bardziej zależało na nim
c. nie łączyło nas silne uczucie

d. obojgu bardzo zależało w równym stopniu

10. Wspólne zainteresowania

a. nieliczne

b.

kilka

c. bardzo liczne

11. Kryteria wartości

a. znaczne różnice
b. niewielkie podobieństwo
c. niektóre wspólne
d. przeważnie takie same

12 Potrzeba partnera

a w niewielkim stopniu potrzebowaliśmy siebie
b. ja potrzebowałam go bardziej
c. on potrzebował mnie bardziej
d.. oboje bardzo się potrzebowaliśmy

166

background image

13. Intensywność uczuć

a. ja kochałam go bardziej

b. on kochał mnie bardziej

14. Zaangażowanie

a. on był bardziej zaangażowany

b. ja byłam bardziej zaangażowana

15. Wzajemna akceptacja

a., całkiem dobra
b. ja chciałam, żeby on się istotnie zmienił
c. on chciał, żebym ja się istotnie zmieniła
d. oboje stawialiśmy sobie poważne zarzuty i chcieliśmy, żeby drugie

się zmieniło

16. Kiedy pojawiły się problemy?

a. od początku wiedziałam, że z tego związku nic nie wyjdzie
b. przez dłuższy czas wszystko układało się dobrze
c. do końca nie wiedziałam, że dzieje się coś złego

17. Kiedy odeszłaś od partnera zorientowawszy się, że nic z tego związku

nie wyjdzie?

a. natychmiast
b. później, niż powinnam
c. o wiele za późno

18. Kto zerwał?

a. ja
b. on
c. zasadniczo była to wspólna decyzja.

Teraz przeanalizuj poszczególne związki, znajdź podobieństwa miedzy nimi

i ustal, czego w każdym wypadku nauczyłaś się od tych mężczyzn i czego

dowiedziałaś się o sobie.

167

background image

TEST: CZY JESTEM NAŁOGOWĄ KOCHANKĄ?

Zaznacz właściwą odpowiedź:

Tak Nie

1. W swoim towarzystwie nie czuję się dobrze i nie lubię

spędzać wolnych wieczorów w samotności

2. Kiedy ktoś mnie pyta o moje sprawy uczuciowe

czasami krępuję się powiedzieć, że jestem wolna

3. Stwierdzam, że bardzo często marzę o mężczyznach,

szczególnie o tych, których nie mogę mieć

4. Choć trudno się do tego przyznać, to jednak wiem, że

naprawdę może mnie uszczęśliwić tylko mężczyzna

5. Nie lubię sama chodzić do restauracji ani do kina
6. Martwię się, że za dużo czasu poświęcam marzeniom

o mężczyznach

7. Mam skłonność do unikania spotkań towarzyskich,

w których uczestniczą prawie wyłącznie pary

8. Zdaję sobie sprawę, że tylko wówczas czuję wewnętrzny

spokój, kiedy mam jakiegoś mężczyznę

9. Chociaż denerwuję tym swoje przyjaciółki, to raczej nie

przychodzę na umówione z nimi spotkania, gdy w ostat
niej chwili zaprasza mnie jakiś mężczyzna

10. Wiem, że poświęcam o wiele za dużo czasu na rozmyś­

lania o sposobach zdobycia mężczyzny

11. W ogóle czuję się rzeczywiście lepiej i bardziej wartoś­

ciowa, gdy mam jakiegoś mężczyznę, a znacznie gorzej
i mniej wartościowa, gdy go brak

12. Jeśli chodzi o mężczyzn, to nigdy naprawdę nie jestem

całkowicie z nich zadowolona i uważam, że znajdę
lepszego . . . .

13. Jestem nienasyconą czytelniczką romansów
14. Często zmieniam obiekt miłości
15. Choć nie lubię się do tego przyznawać, ale stwierdzam,

że tęsknota za mężczyzną jest dla mnie bardziej intere

sująca i romantyczna niż pewność, że mężczyzna mnie

kocha

16. Wydaje mi się, że mojemu życiu czegoś brakuje, gdy

nie dzielę go z mężczyzną

17. Czuję się znacznie bardziej podniecona, kiedy ja kocham

mężczyznę, niż wówczas, gdy mężczyzna kocha mnie
mimo związanych z tym trudności

168

background image

18. Tracę zainteresowanie pracą, a nawet sprawami, które

normalnie są dla mnie bardzo ważne, kiedy nie jestem
związana z żadnym mężczyzną

19. Tylko wówczas rzeczywiście czuję, że żyję, kiedy jestem

z mężczyzną

20. Naprawdę pragnę trwałego związku i chcę się ustat­

kować, ale za każdym razem, gdy poznaję mężczyznę,
o

którym sądzę, że mi to umożliwi, znajduję w nim coś,

co wydaje się odpychać mnie od niego

Interpretacja wyników

Policz, ile razy odpowiedziałaś „tak".
Jeżeli na żadne z pytań nie odpowiedziałaś twierdząco, to patrzysz na siebie

w sposób zdrowy, niezależnie od związków z mężczyznami. Nie masz żadnych

skłonności do nałogu kochania.

1

3 odpowiedzi twierdzących — Jeżeli choćby na jedno pytanie odpowiedziałaś

twierdząco, to przywiązujesz zbyt wielką wagę do pozycji mężczyzny w twoim
życiu. To sygnał ostrzegawczy — możesz wpaść w nałóg kochania. 4—7
odpowiedzi twierdzących

— Jeżeli na przynajmniej cztery pytania odpowiedziałaś

twierdząco, to borykasz się z nałogiem kochania. Może jeszcze nie zdajesz sobie z
tego sprawy, ale znaczenie, jakie przywiązujesz do mężczyzn i miłości,
świadczy, że jesteś w strefie poważnego zagrożenia. 7 i więcej odpowiedzi
twierdzących

— Jeżeli na co najmniej siedem pytań odpowiedziałaś twierdząco,

to już wiesz, że wpadłaś w nałóg kochania. Sprawa jest poważna i będzie
wymagała równie poważnego zaangażowania, jeśli chcesz zerwać z tym
nałogiem.

TEST: CZY MOJE POTRZEBY SĄ ZASPOKAJANE?

Niżej podano sześć grup potrzeb, począwszy od tego, jak chciałabyś się czuć,

a skończywszy na tym, jak chciałabyś być traktowana przez partnera. Test jest
przeznaczony wyłącznie dla ciebie, udzielaj więc szczerych odpowiedzi. Test nie
dotyczy pragnień czy marzeń, lecz rzeczywistych potrzeb, tak jak ty je widzisz.

Przy każdej z wymienionych potrzeb znajdują się dwie kreski. Korzystając

z podanej skali ocen, wybierz właściwą cyfrę, która odpowiada intensywności

danej potrzeby. Cyfrę tę wpisz nad lewą kreską. Następnie nad prawą kreską

wpisz cyfrę odpowiadającą częstotliwości, z jaką dana potrzeba jest w twoim
związku zaspokajana. W taki sam sposób opisz każdą z wymienionych potrzeb.

Pamiętaj, że chodzi tu o potrzeby w twoim związku.

169

background image

Skala ocen

Lewa kolumna Brak Prawa k o l u m n a Nie

potrzeby (1) Niewielka zaspokaj ana (1) Rzadko

potrzeba (2) Umiarkowana zaspokajana (2) Umiarkowanie

potrzeba (3) Ważna zaspokajana (3) Często

potrzeba (4) Bardzo ważna zaspokajana (4) Prawie zawsze

potrzeba (5) zaspokajana (5)

Potrzeby związane ze sprawdzaniem się i ryzykiem

1. Możliwość podejmowania osobistego ryzyka

2. Potrzeba niebezpieczeństwa i dreszczyku emocji

37 Potrzeba nowości i zmiany

4. Potrzeba sprawdzania się i władzy

5. Potrzeba pobudzenia

6. Potrzeba niewielkiej niepewności i napięcia

7. Potrzeba dramatyzmu i tajemniczości

Potrzeby związane z autonomią

8. Potrzeba niezależności emocjonalnej

9. Potrzeba niezależuości. finansowej

10. Potrzeba wolności osobistej

11. Potrzeba równości

12. Potrzeba wzajemności

13. Potrzeba odgrywania ról wynikających z

zainteresowań

i zdolności, a nie płci

14. Potrzeba chwil samotności bez pytania ze strony part

nera „Co się stało?"

15. Potrzeba prywatnego życia

16. Potrzeba decydowania

background image

17. Potrzeba aprobaty

18. Potrzeba kontroli ze strony partnera

19. Potrzeba komfortu psychicznego

20. Potrzeba dzielenia się wspólnych przeżyć

Potrzeby związane z życiem płciowym i czułością

27. Potrzeba swobodnego wyrażania się w życiu płciowym

28. Potrzeba swobodnego wyrażania się partnera w życiu

płciowym

29. Potrzeba monogamii

30. Potrzeba czułości w ogóle, nie tylko podczas gry

wstępnej przed stosunkiem

31. Potrzeba nowości i urozmaicenia w życiu płciowym

32. Potrzeba werbalnego wyrażania partnerowi czułości

i tego, że ci na nim zależy

33. Potrzeba prowadzenia życia płciowego z różnymi part

nerami

34. Potrzeba opiekowania się partnerem i świadomości, że

jest to doceniane

35. Potrzeba opiekuńczej postawy partnera

Potrzeby związane z porozumiewaniem się

36. Potrzeba jasnego i bezpośredniego porozumiewania się

z partnerem

37. Potrzeba emocjonalnego wyrażania się

38. Potrzeba emocjonalnego wyrażania się partnera r

39. Potrzeba poczucia bliskości

40. Potrzeba omawiania własnych ważnych spraw

41. Potrzeba omawiania ważnych spraw partnera

42. Potrzeba wzajemnej otwartości

43. Potrzeba odkrywania swoich tajemnic przed partnerem

44. Potrzeba, żeby partner odkrywał swoje tajemnice

Potrzeby związane z odczuwaniem

45. Potrzeba szacunku ze strony partnera

46. Potrzeba odczuwania, że partner cię kocha

47. Potrzeba odczuwania, że jesteś partnerowi potrzebna

czy niezbędna

48. Potrzeba doceniania przez partnera

49. Potrzeba odczuwania tęsknoty za partnerem

50. Potrzeba odczuwania wsparcia emocjonalnego partnera

171

background image

51. Potrzeba zachęty partnera do tego, żebyś się rozwijała
52. Potrzeba odczuwania zazdrości
53. Potrzeba odczuwania szacunku do partnera
54. Potrzeba akceptacji (tzn. żeby partner cię nie kry­

tykował)

Interpretacja wyników testu

Podsumuj punkty w obu kolumnach. Najpierw zanalizuj grupy potrzeb,

gdzie występują największe różnice między sumami punktów.

1. Jeżeli w wypadku poszczególnych potrzeb liczba punktów nad lewą i prawą

kreską jest taka sama albo nad lewą kreską mniejsza niż nad prawą, to nie ma
żadnego konfliktu.

2. Podobnie jest z grupami potrzeb. Jeżeli nie ma zbyt dużych różnic między
sumami punktów nad lewą i prawą kreską, to wszystko odbywa się względnie
bezkonfliktowo,

3. Jeżeli w wypadku poszczególnych potrzeb liczba punktów nad lewą kreską jest
wyższa niż nad prawą o co najmniej dwa, to różnica ta jest znacząca.

Interpretując wyniki niniejszego testu, szukaj rozbieżności między twoimi

potrzebami w związku a stopniem ich zaspokojenia. Poza sumarycznym wynikiem,
który świadczy, że w ogóle jesteś albo nie jesteś zadowolona, powinnaś zwracać
uwagę na wyniki w różnych kategoriach, by ustalić, czy nie obejmują one
szczególnych dziedzin, w jakich masz trudności z zaspokajaniem potrzeb.

Analizując otrzymane wyniki, możesz przyjąć jedno z dwóch założeń: jeżeli

szukasz winnego, to oczywiście wolno ci uznać, że to tamci mężczyźni ponoszą
odpowiedzialność za występujące różnice, czyli za niezaspokajanie twoich potrzeb,
albo też, co szczerze radzimy ci uczynić, powinnaś uwzględnić czynnik swojej
własnej odpowiedzialności, czyli nierealistycznych oczekiwań. Niniejszy test

pomoże ci dostrzec, gdzie twoje potrzeby są wygórowane, albo stwierdzić, że

szukasz nieodpowiedniego mężczyzny. Na przykład: „miły facet" może zaspokajać

prawie wszystkie twoje potrzeby, ale nie zapewni ci dreszczyku emocji. Jedyne
rozwiązanie: ciesz się, że masz szczęście, i zacznij skakać ze spadochronem

z opóźnionym otwarciem.

1. Jeżeli ogólna suma punktów w lewej kolumnie jest mniejsza niż w prawej, to

dany mężczyzna przeważnie zaspokaja twoje potrzeby. Masz więcej szczęścia od
wszystkich znanych nam osób — wiele ryzykujesz spuszczając go z oka.

179

background image

2. Jeżeli ogólna suma punktów w lewej kolumnie jest większa niż w prawej

o 1

25 punktów, to możesz uważać się za jedną z najszczęśliwszych kobiet. Jest

to fakt graniczący z cudem, że w jakimkolwiek związku zaspokaja się aż tyle

potrzeb.

o 26

50 punktów, to związek jest dobry i trwały, a większość potrzeb zaspokajana.

o 51

75 punktów, oznacza to, że występują dość istotne różnice, które można

jednak znacznie zmniejszyć, jasno przedstawiając sprawę partnerowi. Wykaż

większą śmiałość w omawianiu z nim swoich potrzeb.

o 76

100punktów, te tak duże różnice wskazują na znaczne problemy. Wiele

z twoich ważnych potrzeb jest nie zaspokojonych, co może wynikać z braku

porozumienia i zrozumienia. Sprawa może wyglądać jeszcze poważniej, gdyż

takie niepowodzenie wskazuje również na nierealistyczne oczekiwania albo na

wybór nieodpowiednich mężczyzn.

o 100 i więcej punktów,

to tak istotna różnica, że dowodzi, jak bardzo poważne

problemy masz z mężczyznami. Albo twoi partnerzy to durnie, albo ty jesteś

niewiarygodnie pozbawiona rozsądku, skoro się spodziewasz, że aż tak wygóro­

wane potrzeby można zaspokoić w jakimkolwiek związku.

background image

O AUTORACH

Dr Connel COWAN i dr Melvyn KINDER mają

prywatną praktykę w Beverly Hills w Kalifornii. Poza
tym wygłaszają odczyty oraz prowadzą warsztaty i se­
minaria na temat związków między kobietami i męż­
czyznami.

Korespondencję do autorów i pytania w sprawie

seminariów należy kierować pod adresem: Center for

Relationship Studies, penthouse suite, 152 South Lasky
Drive, Beverly Hills, CA 90212, USA.

background image

SPIS TREŚCI

Podziękowania 5

Wstęp 7

GŁUPIE ZACHOWANIA

Rozdział pierwszy Czekanie na księcia 13

Szukanie idealnego mężczyzny. Kobiety a romantyczne marzenia.

Wpływ tradycji na kobiety

Rozdział drugi Córeczka tatusia 22

Uczenie się sprytu. Uczenie się krętactwa. Silny ojciec. Brak ojca.
Obojętny ojciec. Ukryta potrzeba ratunku 1 o i i z i 11 111 e t i lit i; i 11 vi i i

111 [ i j ( 11 ,11 r t c 11 ( 111 o i i i" -

Bezradność. Gra. Utajona potrzeba zależności. Głód miłości I o z i n i!

11»111 y ) 11 i {i t i j i i i r 11 {«j! u i11 i i j 11 li i 11 l •

Wszechmocna matka. Nowa impotencja. Reakcja bierno-aktywna.
Lęk przed złością kobiet Rozdział piąty Jak atrakcyjni mężczyźni

unieszczęśliwiają kobiety 61

Kim jest porządny facet? Czasem porządny jest słaby. Kiedy porządny
wygląda na słabego, a nie jest. Porządny nie jest romantyczny. Miłość
a pragnienie. Dlaczego niektórzy mężczyźni wydają się ekscytujący.
Źli chłopcy mogą być ciekawi... przynajmniej przez chwilę. Kim jest
drań. Magnetyzm drania. W pogoni za draniem Rozdział szósty

Mężczyźni, którzy sprawiają, że kobietom chce się wyć 81

Milczek. Mężczyzna niby-wyzwolony. Wieczny młodzik. Zrażony

JAK ZMĄDRZEĆ

Rozdział siódmy Mnóstwo wyjątkowych kobiet, niewielu odpowiednich

mężczyzn? 93

Świetne partie i mezalianse. Dlaczego żonaci prezentują się lepiej.

Wywoływanie wilka z lasu

175

background image

Rozdział ósmy Jak się uwolnić od utraconej miłości 99

Wiara w magię. Zraniona miłość własna. Uwalnianie się poprzez nową
miłość

Rozdział dziewiąty Uwalnianie się od obsesji kochania 107

Cztery typy nałogowych kochanek. Gdy miłość staje się obsesją. Czas
naprawdę ucieka. Inne źródła ekscytacji. Pokonywanie uzależnienia
też może być podniecające

Rozdział dziesiąty Uwalnianie się od oczekiwań 120

Skryte pragnienia. Oczekiwania a zbliżenie. Skrywane iluzje. Pozytywne
oczekiwania

Rozdział jedenasty Nie szlifowane diamenty 129

Maska nieśmiałości. Powrót do trwałych związków

Rozdział dwunasty Nowe spojrzenie na kobiecość 140

Magia siły i delikatności. Odwaga bycia sobą

Rozdział trzynasty Co wiedzą mądre kobiety 148

Zaloty jako przygoda. Szczęścia należy szukać. Mężczyźni lubią
kobiety, które lubią mężczyzn. Mężczyźni reagują na wrażliwość.
Paradoks romantycznego napięcia i miłości. Mężczyźni naprawdę się

angażują. Mądra kobieta jest odpowiedzialna za własne przeżycia

Rozdział czternasty Zasady szukania odpowiedniego mężczyzny . . 161

Kwizy i testy

Kwiz: Poznaj swoje związki 164
Test: Czy jestem nałogową kochanką? 168
Test: Czy moje potrzeby są zaspokajane? 169


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Madre kobiety g 322 upie post 281 powanie
74 Omów zasady postępowania fizjoterapeutycznego u kobiet po mastektomii
Postępowanie w przypadkach niedoboru estrogenów u kobiet po leczeniu raka piersi
Zarys postępowania w łagodnych schorzeniach sutka u kobiet
Postępowanie w chorobach tarczycy u kobiet w ciąży
Postępowanie terapeutyczne w padaczce kobiet w ciąży
5 żywienie kobiet ciężarnych
KOBIETA
Migracje kobiet
ZATRUCIA ZASADY POSTĘPOWANIA
Postępowanie u osób nieprzytomnych
typy kobiet www prezentacje org 3
Konkurencje gim kobiet
Składniki mineralne w diecie kobiet ciężarnych prezentacja
Ginekologia fizjologia kobiety i wczesnej ciÄ…ĹĽy I

więcej podobnych podstron