Archiwum Gazety Wyborczej; Uderzyć w Czeczeńców
WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?
informacja o czasie
dostępu
Gazeta Wyborcza
nr 5, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1998/01/07, dział
ŚWIAT, str. 7
Korespondencja Wacław Radziwinowicz, Moskwa
Groźby szefa MSW Rosji
Uderzyć w Czeczeńców
"Prewencyjnymi atakami" na bazy "czeczeńskich bandytów, którzy pod koniec
ubiegłego roku napadli na dagestańskie miasto Bujnaksk" zagroził wczoraj
Anatolij Kulikow, wicepremier i minister spraw wewnętrznych Rosji.
W podobnych sytuacjach mamy prawo przeprowadzić prewencyjne ataki na bazy
bandytów, gdziekolwiek by one się znajdowały - również na terytorium Czeczenii. Życie pokazuje, że bandyci niczego innego nie
rozumieją, trzeba więc ich likwidować - powiedział wicepremier dziennikarzom.
Władze Czeczenii zareagowały natychmiast.
Mowładi Udugow, wicepremier Czeczenii, nazwał
wystąpienie Kulikowa "prowokacją obliczoną na podważenie pokojowej polityki
prezydentów Rosji i Czeczenii". Wicepremier
przestrzegł, że ataki na obiekty w Czeczenii
sprawią, że cały Kaukaz stanie w ogniu, co doprowadzi do tego, że "Rosja na
zawsze straci cały ten region".
Zaś Kazbek Machaszew, minister spraw wewnętrznych Czeczenii, przypomniał swemu rosyjskiemu koledze, że
"powinien raczej myśleć o Rosji, która ma wystarczająco dużo problemów i miejsc,
w które należałoby uderzać".
Od wypowiedzi Kulikowa odciął się także rząd. Igor Szabdurasułow, szef
departamentu informacji i kultury rządu Federacji Rosyjskiej, powiedział agencji
Interfax, że wicepremier Kulikow wypowiadał się "z prywatnego punktu widzenia"
bez konsultacji z prezydentem czy premierem. Aczkolwiek Szabdurasułow przyznał,
że osoby zaangażowane w rozwiązywanie konfliktu na Kaukazie "nie mogą być
pozbawiane prawa wypowiadania się na ten temat". Skrytykował też reakcję
przedstawicieli Groznego na groźby Kulikowa, nazywając wypowiedzi Udugowa i
Machaszewa "nie w pełni cywilizowanymi". Kulikow popisał się niedawno decyzją
zablokowania dróg prowadzących do Czeczenii.
Rusłan Alichadżijew, przewodniczący czeczeńskiego parlamentu, pytany kilka
dni temu przez "Gazetę", komu w Rosji zależy na tym, by prezydent Borys Jelcyn
nie przyjechał do Groznego na pokojowe rozmowy z Czeczeńcami, odpowiedział: - Są
w rządzie rosyjskim, są w Moskwie różne Graczowy, Kulikowy... Myślę, że w
Moskwie boją się i tego, że prezydent Rosji, przyjechawszy do Groznego, na
własne oczy zobaczy, co tu nawyrabiali rosyjscy dowódcy. A to może mu się bardzo
nie spodobać. I może zacznie pytać, kto jest temu winien.
[Hasła: Rosja; MSZ; Czeczenia; Rosja - Czeczenia; stosunki dyplomatyczne;
polityka]
(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
08 17 Styczeń 1998 Konflikty rosyjsko czeczeńskie04 5 Styczeń 1995 Ciemnogród przeciw Czeczenii09 19 Styczeń 1998 Możecie liczyć na Basajewa12 10 Styczeń 1995 Klasówka z Czeczenii21 17 Listopad 1998 Gdy Czeczen jest w rozpaczy09 7 Styczeń 1995 W obronie Czeczenii10 27 Styczeń 1998 Zabawa w chowanego10 27 Styczeń 1998 Zabawa w chowanego07 17 Styczeń 1998 Kaukaz nie ma dokąd odejść03 6 Styczeń 1998 Kiedy zażądają okupu02 5 Styczeń 1998 Jelcyn nie jedzie do Groznego19 17 Styczeń 1995 Oddajmy Czeczenię, ocalmy Rosję01 3 Styczeń 1998 Paszport numer 1 dla Dudajewa01 10 Styczeń 1997 Niepodległe państwo Czeczenia04 29 Styczeń 1997 Maschadow to najlepszy wybór1998 04 str 22 Czerwone swiatlo dla swi04 10 Styczeń 2000 To nie koniecwięcej podobnych podstron