WEWNĘTRZNY AUTORYTET, WEWNĘTRZNY MISTRZ
Zdrowe poczucie własnej wartości
Niezdrowa emocjonalność, branie siebie i sytuacji życiowych "śmiertelnie"
poważnie wiążą się z niezdrowym poczuciem własnej wartości. Czym jest
niezdrowe poczucie własnej wartości? W psychologii funkcjonują terminy takie
jak: niskie i wysokie poczucie własnej wartości. Możemy również umownie
przyjąć te pojęcia i posługiwać się nimi w tekście aczkolwiek obydwa uznamy
tu za fałszywe. Wysokie poczucie własnej wartości zastąpimy tutaj zdrowym
poczuciem własnej wartości, ponieważ to, co wielu z nas wydaje się być
wysokim poczucie własnej wartości jest często fałszywym wysokim
mniemaniem o sobie, które nieustannie potrzebuje potwierdzenia w celu
utrzymania dobrego mniemania o sobie. Nawet przekonanie: "jestem bardzo
dobrym człowiekiem" może być źródłem wielkiego dysonansu jeśli zrobisz coś
co nie zakwalifikuje się jako uczynek "dobrego" człowieka. Będziesz wtedy
rozpaczliwie próbował zachować "dobry" wizerunek, być może przez obwinienie
drugiej osoby albo wytłumaczenie przed samym sobą swego działania w taki
sposób, który cię "wybieli". To wszystko będzie jednak jednym wielkim
fałszem.
Większość ludzi opiera poczucie swojej wartości na tym jak wygląda ich
życie, ile posiadają, ile osiągnęli, czy też jak postrzegają ich inni ludzie. Są to
wskaźniki zewnętrzne, które tak naprawdę nie świadczą o immanentnej
wartości człowieka, wskazują jedynie na to, jak wygląda jego życie, w danej
chwili, w danym momencie. A to przecież coś, co zawsze może ulec zmianie.
Człowieka, który potrafi czuć się ze sobą w porządku, niezależnie od tego co
dzieje się w jego życiu, cechuje zdrowy dystans oraz głębokie wewnętrzne
poczucie, iż jest wartością samą w sobie. Niezależnie od tego co ktoś na jego
temat myśli czy mówi, niezależnie od tego jakie w danym momencie ma
dochody i jak wygląda jego życie, dla niego najważniejszy jest jego stosunek
do samego siebie. Jeśli opierasz swoją wartość na zewnętrznych wskaźnikach
to licz się z tym, że wiele zdarzy się w twoim życiu sytuacji, które mogą mocno
nią zachwiać.
"Niskie" poczucie własnej wartości
Załóżmy, że całe życie czułeś się niedowartościowany i miałeś obawy co do
tego czy ktoś może cię pokochać. Pojawiła się w twoim życiu osoba, która
zobaczyła w tobie piękno i pokochała cię. Powstało w tobie przekonanie, że
jesteś wartościowym człowiekiem, ponieważ ktoś nareszcie cię docenił i
pokochał. Nagle twój partner/partnerka odchodzi a ty zostajesz sam na sam ze
swoim poczuciem bezwartościowości. Opierałeś swoje poczucie wartości na
kimś z zewnątrz, teraz tej osoby nie ma, a ty czujesz się okropnie. Co gorsza,
osoba ta mogła dać tobie odczuć, że nie zasłużyłeś na bycie z nią, że jesteś
niewystarczająco dobry czy dobra dla niej. Odczuwasz taki ból i zranienie, że
przeklinasz swoją umiejętność odczuwania. Być może, ratując swoje
nadwątlone poczucie wartości próbujesz zrobić z drugiej strony potwora,
obwiniasz o wszystko partnera lub partnerkę aby nie stracić w swoich własnych
oczach.
Tymczasem emocje, jakie się pojawiają są dla ciebie cennymi
wskazówkami. Pokazują, że gdzieś zagubiłeś siebie. Pokazują, że poszukiwałeś
potwierdzenia swojej wartości na zewnątrz. Gdybyś poszedł za wskazówkami
jakie dla ciebie niesie dana sytuacja oraz twój emocjonalny i mentalny odbiór
tejże sytuacji, zobaczyłbyś, że doświadczenie, które oceniasz jako straszne,
tragiczne i niekorzystne jest wspaniałą okazją do przyjrzenia się temu co się w
tobie skrywa. Mógłbyś potraktować emocje jako narzędzia pracy nad sobą,
nośniki cennych dla twojego rozwoju informacji.
Być może odkryłbyś, że przez lata czekałeś, aż ktoś obdarzy cię uczuciem a
nie potrafiłeś obdarzyć nim samego siebie. Być może zobaczyłbyś, że w twoich
zachowaniu brak ci szacunku do samego siebie, że są w tobie aspekty, których
nienawidzisz, nie lubisz, lub zwyczajnie nie doceniasz czekając, aż ktoś je w
tobie polubi. Odkryłbyś części siebie, które wołają w tobie o miłość. Miałbyś
szansę na wewnętrzną integrację na wyższym poziomie rozumienia i
świadomości.
Osoby wrażliwe często zatracają siebie w relacjach z innymi ludźmi. Boją się
odrzucenia i braku akceptacji, pragną akceptacji i miłości i dla niej są w stanie
zrobić niemal wszystko. Dlatego często działają tak, by zadowolić innych, przez
co tracą zupełnie kontakt ze sobą. Uzależniają się od cudzej aprobaty, kierują
nimi cudze a nie własne potrzeby. Gdy relacja kończy się osoby takie zostają
same ze sobą nie mając pojęcia kim są, czego chcą i co odczuwają, gdyż tak
bardzo zatraciły siebie.
Fałszywe poczucie własnej wartości
Podajmy przykład fałszywego poczucia wartości. Załóżmy, że pochodzisz z
biednej rodziny, być może długo cierpiałeś na brak pieniędzy i musiałeś ciężko
pracować na swój materialny sukces. Nie posiadając nic czułeś się
bezwartościowy i przyrzekałeś sobie, że to się zmieni. Co jakiś czas coś się
zmieniało, dostawałeś zastrzyk pieniędzy lub udawało ci się osiągnąć pewien
sukces. Czułeś się wtedy świetnie, byłeś pewny siebie, zadowolony z siebie.
Ale, jak to bywa w życiu, kłamstwo zawsze wychodzi na wierzch, zatem i twoje
fałszywe poczucie wartości, oparte na zewnętrznych wskaźnikach, zostaje
poddane sprawdzianowi. Okazuje się, że kolejne twoje działanie nie przyniosło
takiego sukcesu jak ostatnie, tym razem się nie udało, odniosłeś porażkę,
straciłeś pieniądze, uznanie. Co się dzieje? Jeśli opierałeś swoje poczucie
wartości na tym jak sobie radzisz finansowo i materialnie w życiu - poczujesz
się bezwartościowy. Być może zaczniesz szukać swojej wartości w innych
ważnych dziedzinach twojego życia, przekonując się, że jednak coś ci się
udaje, wciąż wyszukując zewnętrznych dowodów na swą wartościowość,
rozpaczliwie próbując odzyskać prestiż we własnych oraz cudzych oczach.
Tymczasem twoje odczucie porażki, nagły brak poczucia bezpieczeństwa,
pojawiający się lęk przez życiem, brakiem pieniędzy czy też lęk przed porażką
mogą być dla ciebie świetnym narzędziem do wzniesienia twojej świadomości.
Pójdź za tymi odczuciami w głąb siebie a zauważysz, jak naiwnie opierałeś
swoje poczucie bezpieczeństwa na kruchych podstawach. Zauważysz, że w
życiu zbyt wiele różnych doświadczeń może cię spotkać byś mógł swoją
wartość upatrywać w tym co posiadasz lub co osiągasz. W jednej chwili to
masz, w drugiej możesz już tego nie mieć. Gdy przyjrzysz się temu głębiej
zobaczysz, że prawdziwe poczucie bezpieczeństwa wynika z twojej wiary w
siebie, z wewnętrznej ufności, z głębokiego kontaktu ze swym własnym,
wewnętrznym przewodnictwem, ze słuchania swej intuicji.
Najlepsza rzecz jaką możesz zrobić dla siebie i dla innych
Dla dzieci autorytetami w kwestii ich wartościowości są początkowo rodzice
a później równieśnicy. Być może miałeś szczęście i rodzice nauczyli cię, że
jesteś wartościowym człowiekiem, niezależnie od tego co myślą o tobie inni
ludzie, niezależnie od tego czy ktoś cię lubi czy nie. Być może miałeś to
niesamowite szczęście, że z dzieciństwa wyniosłeś przekonanie, że
najistotniejsze jest to co sam o sobie myślisz, to jak sam siebie postrzegasz, to
jak sam oceniasz swoją wartość. Może nauczyłeś się, że najważniejszy jest
twój stosunek z samym sobą. Jeśli jednak rozglądniesz się dookoła zobaczysz,
że takie podejście jest raczej rzadkie. Skłóceni wewnętrznie z samymi sobą
rodzice nie przekażą dziecku zdrowego poczucia wartości. Załóżmy, że rodzice
rozmawiają o tym jak ważny jest szacunek, akceptacja, zdrowa samoocena.
Najistotniejsze jednak jest czy przejawiają to wobec samych siebie oraz wobec
swych dzieci. Same słowa nie wystarczą, gdyż dziecko w ogromnym stopniu
podlega modelowaniu, czyli uczeniu się i nabywaniu pewnego zachowania na
drodze obserwacji zachowania rodzica.
Jeśli twoi rodzice nie przekazali ci takich wartości, a wręcz przeciwnie, dali
ci odczuć, że coś z tobą jest nie w porządku, będziesz szukał potwierdzenia
swojej wartości w oczach innych. Będziesz szukał uznania, którego nie dostałeś
od rodzica w oczach swojego partnera, przyjaciół, szefa. I wciąż będziesz
małym dzieckiem, które czuje się niedowartościowane i będzie się tak czuło
dopóki wciąż będzie upatrywało swojej wartości w uznaniu innych osób, nie
odczuwając tego w stosunku do samego siebie.
Najlepszą rzeczą jaką możesz zrobić dla siebie i dla innych to obdarzyć
siebie samego miłością i szacunkiem. Kiedy opierasz swoje poczucie wartości
na opinii drugiego człowieka czy też uzależniasz swoje dobre samopoczucie od
tego jak on się do ciebie odnosi, czynisz siebie bezwolną ofiarą cudzych opinii i
humorów. Nikt nie może sprawiedliwie ocenić niczyjej wartości. Nawet gdyby
bardzo się uparł by to zrobić - jest to niewykonalne. Jeśli ktoś cię ocenia będzie
to zawsze ocena subiektywna, ocena ograniczona jego własnymi projekcjami,
jego priorytetami i programami. Czy naprawdę chcesz by twoje samopoczucie
zależało od ograniczonej opinii danego człowieka?
"Czego uczy mnie ta sytuacja?"
Uzależniając się od opinii drugiego człowieka, czynisz go swoim
autorytetem, a tymczasem najistotniejszym dla twojego samopoczucia jest to,
co ty sam o sobie myślisz.
Ktoś cię nie akceptuje i wzbudza to w tobie napięcie i dyskomfort. To
komunikat dla ciebie: "coś jest ze mną nie tak". Co w takim wypadku robisz?
• Możesz dać się ponieść negatywnym emocjom na swój temat użalając się
nad sobą, rozpaczliwie próbując bronić się przed myślą, że nie jesteś
wystarczająco wartościowy, bądź popaść w samopotępienie. Dochodzisz do
tego, że poddajesz w wątpliwość swoją wartość. Skoro komuś coś się we mnie
nie podoba, to może ma rację? Zadaj sobie pytanie: dlaczego drugą osobę
czynię wyznacznikiem swojej wartości? Dlaczego pozwalam by inna osoba
decydowała o moim samopoczuciu? Co mogę zrobić by czuć się ze sobą lepiej?
Czy naprawdę potrzebuję do tego akceptacji drugiej osoby? Kto decyduje o
tym jak się czuję? Ja czy ktoś inny? Jeżeli jest to ktoś inny to dlaczego
pozwalam by ktoś miał moc nade mną, by ktoś o mnie stanowił? Dlaczego
odbieram sobie moc samostanowienia? Dlaczego nie decyduję o samym sobie
lecz pozwalam by inni robili to za mnie?
• Przeciwnie, możesz dać się wciągnąć, z wyrażającą brak akceptacji osobą,
w grę na dominację, usiłując wykazać, że to właśnie druga strona nie jest ok,
że to druga strona jest w błędzie oraz absolutnie nie ma racji. Odczuwasz
zagrożenie dla swojego pseudo-wysokiego poczucia wartości, potrzebujesz
zachować dobre mniemanie o sobie, więc wciągasz się w udowadnianie innym i
samemu sobie, że to ty masz rację. Wcale nie jesteś taki jak ten człowiek
myśli, nie możesz taki być, nie możesz sobie przyznać prawa do
niedoskonałości. Zadaj sobie szczerze pytanie: dlaczego tak bardzo drażni mnie
cudza opinia? Dlaczego tak bardzo potrzebuję udowodnić wyższość swoich
racji? Czy naprawdę uważam, że potrzebowałbym tak bronić swego stanowiska
gdybym był w spokoju z samym sobą, gdybym sam ze sobą dobrze się czuł?
Czy moje poczucie wartości zależy od tego czy mam rację? Czy moje poczucie
wartości, w obliczu sytuacji konfliktowej, potrzebuje potwierdzenia poprzez
wykazanie drugiej stronie jak bardzo się myli? Czy moje poczucie wartości
rośnie jak balon gdy czuję, że wiem więcej, że więcej rozumiem, że więcej
posiadam oraz więcej osiągam i puchnie gdy widzę, że ktoś czegoś nie
rozumie, że ktoś posiada mniej? Dlaczego opieram je na porównywaniu się z
drugim człowiek? Dlaczego nie mogę poczuć się ok takim, jakim jestem, bez
żadnej zbędnej otoczki? Czy naprawdę chcę pozwolić by poczucie racji
determinowało moje samopoczucie? Jakie to ma tak naprawdę znaczenie?
Możesz podejść do tego typu sytuacji jak do sposobności rozwoju i
zwiększenia swojej świadomości. Możesz zapytać sam siebie: Czego ta
sytuacja może mnie nauczyć? Co ta sytuacja mi pokazuje? Co mogę z tego
wyciągnąć? Jaki komunikat niesie ona ze sobą? Na co wskazują moje odczucia?
Jakimi myślami się napędzam?
Bazując na opiniach innych oraz zewnętrznych kryteriach oceny opierasz
swe poczucie wartości na bardzo kruchych podstawach. Natomiast będąc
autorytetem dla siebie samego, nie wykazując żadnej potrzeby udowadniania
niczego nikomu ani nawet samemu siebie - osiągasz spokój wewnętrzny.
Niczego nie trzeba udowadniać. Nie trzeba nikim być. Przestajesz toczyć walkę
z samym sobą. Bierzesz życie w swoje ręce. To Ty decydujesz o tym jak się
czujesz.
Teraz możesz być szczerym ze sobą. To bezpieczne być szczerym ze sobą.
Możesz przyznać się przed sobą do każdej emocji, do każdego uczucia, do
każdej myśli. One nie stanowią o twojej wartości. Nie musisz do niczego dążyć,
niczego zmieniać, z niczym walczyć, a zwłaszcza z samym sobą.
Rola ofiary
Są na rynku dostępne książki na temat toksycznych rodzin oraz tego, ile
krzywdy wyrządzili tobie rodzice. Niektóre terapie koncentrujące się głównie na
przeszłości dokonują analizy twojego "ja" oraz twojego zachowania,
poświęcając ogromnie dużo czasu na krzywdy przeszłości.
Możesz poświęcić miesiące i lata na analizy dlaczego myślisz o sobie tak i
tak w danej sytuacji oraz dlaczego odczuwasz takie a nie inne emocje wobec
takich a nie innych sytuacji, odkrywając co raz to nowy program, przejęty od
twoich rodziców. Osobie, która posiada zdrowe poczucie wartości możesz
wtedy powiedzieć na swoje usprawiedliwienie: "no tak, ja tak nie mogę, ja
miałem ciężkie dzieciństwo, zobacz ile tego było". Masz całą listę analiz
kryzysowych sytuacji jakie się w twoim życiu zdarzały i przytaczasz je sobie i
innym na dowód: "tyle strasznych rzeczy przeżyłem, więc nic dziwnego, że
jestem jaki jestem". I nic się w dalszym ciągu w twoim życiu nie zmienia.
Dlaczego? Bo zrosłeś się z rolą ofiary, bo zbyt mocno przywiązałeś się do
swojego filmu. Robisz z siebie ofiarę a z rodziców swoich katów. Jeśli nie
możesz obarczyć winą rodziców upatrujesz jej w ciężkich doświadczeniach
życiowych, w toksycznych związkach itd. Prawda jest taka: każdy przeżył,
przeżywa lub będzie przeżywał jakieś ciężkie doświadczenia życiowe, a żaden
rodzic nie jest idealny. Dopóki będziesz analizował swoje krzywdy, dopóty nic w
twoim życiu się nie zmieni. Dopóki skupiasz się na problemie dopóty podsycasz
ten problem i tworzysz coraz to nowe "problemowe" sytuacje.
Wewnętrzny autorytet i wewnętrzna mądrość
Jak wyjść z tego błędnego koła? Czujesz się tak źle ze sobą i nie wiesz co
zrobić, na czym się oprzeć. Szukasz autorytetów, które potwierdzą ci twoją
wartość, uspokoją w tobie lęk. Ale nikt nie da ci poczucia, że jesteś
wartościowy, nic nie da ci tego poczucia.
Jak byś się czuł gdybyś sam był dla siebie autorytetem i panem swego
życia? Czy jesteś gotowy na osiągnięcie duchowej dojrzałości? Czy chcesz mieć
zdrowe poczucie własnej wartości oraz przejawiać zrównoważoną, zdrową
emocjonalność? Jak by to było gdybyś w obliczu trudnych chwil, nie winił siebie
za to, że coś nie układa się w twoim życiu, tak, jakbyś tego chciał? Nie winiłbyś
też za to swoich rodziców ani innych ludzi, którzy najprawdopodobniej
zachowywali się tak jak potrafili, tak jak umieli, w sposób na jaki pozwalał im
ich poziom wiedzy i świadomości. Jakby to było gdybyś nie winił nikogo za nic?
Nie jesteś już bezbronnym dzieckiem, zrezygnuj świadomie i do końca z
odgrywania roli ofiary. Zapewne przeżyłeś wiele przykrości i ciężkich chwil.
Każdy z nas czegoś trudnego doświadczył. Nic teraz ciebie nie tłumaczy.
Możesz zmienić swoje myślenie oraz swoje życie jeśli tylko naprawdę tego
zechcesz.
W obliczu trudnego doświadczenia czy kryzysu życiowego masz do
dyspozycji najpotężniejszą technikę rozwoju i przemiany jaką jest świadomość
i uważność. Przyglądaj się temu co odczuwasz, bez oceny, bez próby pozbycia
się tego. Jesteś obserwatorem, który zadaje sobie pytanie: czy to jest moje,
czy to jestem ja? Dobrze jest zdawać sobie sprawę, że przekonania na temat
własnej bezwartościowości nie pochodzą od samego ciebie lecz zostały przejęte
w dzieciństwie od rodziców i/lub rówieśników. A ty jako bezbronne dziecko,
wchłonąłeś je jak gąbka, zintegrowałeś w sobie. Byłeś małym dzieckiem ale
teraz jesteś już duży, dorosły. Masz okazję przeżyć duchową przemianę,
osiągnąć duchową dojrzałość. Masz wreszcie okazję by zacząć stanowić sam o
sobie.
Prawdziwe poczucie własnej wartości jest tym co myślimy o sobie i
co odczuwamy, gdy nie wszystko jest w porządku. Życie jest świetnym
weryfikatorem, wciąż weryfikuje to co o sobie myślisz i to co głosisz. Nie jest
sztuką czuć się dobrze gdy wszystko idzie po twojej myśli. Ale gdy nic nie idzie
po twojej myśli nie jesteś bezradny. Możesz odzyskać dostęp do swej
wewnętrznej mądrości, masz dar odczuwania, twoje ciało, twoje emocje
dostarczają ci wskazówki, odpowiedzi na twoje pytania. Nie musisz czuć się
wtedy źle. Nie musisz popadać w rozpacz i zwątpienie. Wykorzystaj to! Spójrz
temu w oczy i zapytaj sam siebie: czego to może mnie nauczyć?
Divja
Tekst pierwotnie opublikowany na stronie www.przebudzenie.pl