00:00:01:movie info: RMVB 656x352 25.0fps 412.0 MB|/SubEdit b.4066 (http://subedit.com.pl)/
00:00:29:Berlin, Niemcy
00:00:47:napisy: >> ripPer <<
00:01:08:Nie obudziłeś mnie.
00:01:12:Spałaś.
00:01:13:Pozwoliłeś mi spać, bo nie|chcesz zjeść ze mną śniadania.
00:01:17:Ugotowałem ci jajko, widzisz?|Nie gotowałbym, gdybym nie chciał
00:01:20:cię widzieć.
00:01:21:Herbata czy kawa?
00:01:23:Czy jakakolwiek kobieta|była u twego boku
00:01:26:dość długo,|by cię zrozumieć?
00:01:29:Co zamierzasz wieczorem?
00:01:32:- Spotkam się z córką.|- Z córką?
00:01:36:- Nie mówiłeś o niej.|- Doprawdy?
00:01:40:Od roku przebywa za granicą.
00:01:44:Chciałaś herbaty?
00:01:47:Wychodzę!
00:01:51:Udanego spotkania z córką.
00:02:25:Bilety proszę.
00:03:00:Neustadt, Niemcy Zachodnie, 1958 r.
00:03:44:Ej, ty!
00:04:14:Nogi!
00:04:35:Chłopcze...
00:04:38:Wstań.
00:04:42:Już dobrze.
00:04:56:Gdzie mieszkasz?
00:05:02:To tam.
00:05:04:Dam już sobie radę.|Dziękuję.
00:05:08:Do zobaczenia.
00:05:18:Dbaj o siebie.
00:05:26:Martwię się o niego.
00:05:29:Wygląda okropnie.
00:05:30:Mówi, że nie potrzebuje lekarza.
00:05:32:- Potrzebuje.|- Nie potrzebuję.
00:05:35:Peter!
00:05:37:Nie kłóćmy się o to.
00:05:41:Przypomnij mi, ile to masz lat?
00:05:45:Michael ma 15 lat.
00:05:47:Ma szkarlatynę.
00:05:50:Powinien przez kilka miesięcy|nie wychodzić z łóżka.
00:05:53:W zupełnej izolacji.
00:05:55:Emily, proszę wyjść.|To zaraźliwe.
00:06:00:Emily!?
00:06:18:Jak się czujesz?
00:06:21:Lepiej.
00:06:25:Zapomniałem ci powiedzieć.
00:06:27:Tamtego dnia pomogła|mi pewna kobieta.
00:06:29:Pomogła ci?
00:06:31:Odprowadziła do domu.
00:06:34:Wiesz, gdzie mieszka?
00:07:14:Tak?
00:07:41:Przyniosłem pani kwiaty.
00:07:42:Aby podziękować.
00:07:44:Postaw je w zlewie.
00:08:08:Przyszedłbym wcześniej,|ale chorowałem kilka miesięcy.
00:08:11:Czujesz się lepiej?
00:08:13:Tak, dziękuję.
00:08:15:Często chorujesz?
00:08:17:Wcześniej nie chorowałem.
00:08:20:Było strasznie nudno.
00:08:23:Nic nie można robić.
00:08:25:Nawet czytać się nie chciało.
00:08:33:Jeszcze raz dziękuję.
00:08:35:Zaczekaj.
00:08:38:Pójdę z tobą.|Wybieram się do pracy.
00:08:44:Wyjdź na korytarz,|a ja się przebiorę.
00:11:35:Na dole stoją 2 wiaderka.|Napełnij je i przynieś.
00:12:07:Wyglądasz komicznie.|Zobacz się.
00:12:13:Nie wrócisz tak do domu.
00:12:20:Rozbieraj się.|Przygotuję ci kąpiel.
00:12:44:Zawsze kąpiesz się w spodniach?
00:13:00:W porządku, nie będę patrzyła.
00:14:09:Przyniosę ci ręcznik.
00:15:12:To dlatego wróciłeś.
00:15:32:Jesteś taka piękna.
00:15:36:Co ty wygadujesz?
00:15:48:Przyjrzyj mi się.
00:15:54:Wolniej.|Wolniej.
00:16:35:Twoja matka się martwiła.
00:16:38:Ile jeszcze razy|mam przepraszać?
00:16:41:- Wystraszyłeś ją.|- Zgubiłem się.
00:16:43:I dlatego się spóźniłem.|Mogę dokładkę?
00:16:46:Jak można zabłądzić|w swoim mieście?
00:16:49:Chciałem iść do zamku,|a znalazłem się na boiskach.
00:16:52:- Są w przeciwnym kierunku.|- Nie twoja sprawa.
00:16:54:On kłamie.
00:16:55:Nie.
00:16:57:Michael nigdy nie kłamie.
00:17:03:Tato, postanowiłem.|Jutro wracam do szkoły.
00:17:05:Lekarz mówił o 3 tygodniach.
00:17:08:Wracam.
00:17:09:Peter!
00:17:54:Tak jak teraz?
00:17:56:Tak.
00:18:03:Nie za szybko.
00:18:20:Nic mi nie jest.
00:18:22:Zrób tak jeszcze raz.
00:18:48:Jak masz na imię?
00:18:50:Co?
00:18:51:Imię?
00:18:54:Po co ci?
00:18:56:Byłem u ciebie trzy razy.
00:19:00:Chcę znać twoje imię.|Coś nie tak?
00:19:04:Nie, chłopcze.
00:19:06:Wszystko w porządku.
00:19:09:Hanna.
00:19:11:Wyglądasz na nieufną.
00:19:15:A twoje?
00:19:16:Michael.
00:19:22:Jestem z Michaelem.
00:19:26:Hanna.
00:19:28:Pojęcie "tajemnicy" jest|istotą zachodniej literatury.
00:19:33:Można powiedzieć, że fabułę|literatury określają
00:19:37:postaci, które mają|pewną wiedzę, którą
00:19:42:z różnych względów, czasem|podłych, a czasem wzniosłych,
00:19:49:nie chcą się podzielić|z nikim innym.
00:20:06:Nie mówiłeś mi, co studiujesz.
00:20:10:Studiuję?
00:20:13:Czego się uczysz?
00:20:18:Uczysz się języków?
00:20:21:Tak.
00:20:24:Jakich?
00:20:26:Łaciny.
00:20:32:Powiedz coś po łacinie.
00:20:35:Quo, quo scelesti ruitis?
00:20:38:Aut cur dexteris aptantur|enses conditi?
00:20:41:To Horacy.
00:20:45:Wspaniale.
00:20:47:Chcesz usłyszeć grekę?
00:21:02:Oi men ippeon stroton|oi de pesedon,
00:21:05:ego de ken otto tis eratai.
00:21:08:Piękne.
00:21:10:Co ty nie powiesz?
00:21:13:Przecież nie wiesz,|co to znaczy.
00:21:20:A czego uczysz|się po niemiecku?
00:21:22:Czytam sztukę.
00:21:26:Napisał ją Gotthold|Ephraim Lessing.
00:21:28:Znasz go?
00:21:29:Sztuka nazywa się|"Emilia Galotti".
00:21:32:Możesz przeczytać.
00:21:34:Wolę posłuchać ciebie.
00:21:37:Dobrze.
00:21:48:Akt pierwszy, scena pierwsza.
00:21:51:Jedna z komnat księcia.
00:21:54:Książę:
00:21:57:Nie jestem w tym dobry.
00:21:59:Śmiało.
00:22:03:"Skargi, nic tylko skargi."
00:22:07:"Na miłość boską, czy życie,|to tylko praca?"
00:22:11:"Wyobraź sobie, jak ludzie|nam zazdroszczą."
00:22:17:Dobry jesteś, prawda?
00:22:21:Dobry?|W czym?
00:22:27:W czytaniu.
00:22:33:Co cię śmieszy?
00:22:36:Sądziłem, że w niczym|nie jestem dobry.
00:24:07:Co robisz?|O co chodzi?
00:24:10:Dlaczego zachowujesz się,|jak byś mnie nie znała?
00:24:13:To ty nie chcesz mnie znać!
00:24:15:Mogłeś wejść do pierwszego wagonu.|Dlaczego wszedłeś do drugiego?
00:24:18:A co niby miałem zrobić?
00:24:20:Jak myślisz, po co|akurat tam wszedłem?
00:24:21:Skąd mam wiedzieć?
00:24:23:Pracowałam.|Muszę się wykąpać.
00:24:26:I chcę zostać sama.
00:24:29:Możesz sobie iść?
00:24:35:Nie chciałem cię wkurzyć.
00:24:40:Nie masz takiej mocy,|by mnie wkurzyć.
00:24:44:Za mało dla mnie znaczysz,|by mnie zdenerwować.
00:26:03:I co mam powiedzieć?
00:26:08:Nie byłem nigdy z kobietą.
00:26:14:Znamy się od tygodni.
00:26:18:Nie potrafię żyć bez ciebie.
00:26:22:Sama myśl mnie zabija.
00:26:30:Wsiadłem do drugiego, bo myślałem,|że zechcesz mnie pocałować.
00:26:36:Dzieciaku, myślałeś, że będziemy|się kochać w tramwaju?
00:26:44:Czy to prawda?|Nic dla ciebie nie znaczę?
00:27:02:Wybaczysz mi?
00:27:10:Kochasz mnie?
00:27:29:Masz książkę?
00:27:31:Tak.
00:27:33:Wziąłem ze sobą rano.
00:27:36:Co to takiego?
00:27:38:"Odyseja" Homera.|Praca domowa.
00:27:45:Zmienimy trochę kolejność.
00:27:48:Najpierw będziesz mi czytał,
00:27:50:a potem będziemy się kochać.
00:27:57:Homer, "Odyseja".
00:27:59:Co to "odyseja"?
00:28:00:Podróż.|Bohater w nią wyrusza.
00:28:03:Racja.
00:28:09:"Muzo! Męża wyśpiewaj,|co święty gród Troi"
00:28:12:"zburzywszy, długo błądził|i w tułaczce swojej"
00:28:15:"siła różnych miast widział,|poznał tylu ludów."
00:28:18:Chodź.
00:28:26:"Przyłożył jej dłoń|do swych ust."
00:28:30:"Nie żyła."
00:28:33:"Odeszła..."
00:28:44:"Dałem nurka między gęste krzaki|i po chwili wyszedłem"
00:28:47:"na polankę wielkości sporego pokoju,|całą obwieszoną dookoła pnączami."
00:28:52:"Wyciągnięty na trawie|spał tam jakiś mężczyzna"
00:28:55:"i - niech mnie licho!|Był to mój stary Jim!"
00:28:58:"Kiedyś wyszedł na brzeg, myślałem,|że cię dogonię bez wołania,"
00:29:02:"ale zobaczyłem ten dom|i zacząłem iść wolniej."
00:29:07:"Lady Chatterley poczuła jego męskość,"
00:29:12:"gdy w nią wszedł."
00:29:15:"Przez chwilę był w niej..."
00:29:18:To obrzydliwe.
00:29:21:Skąd to masz?
00:29:23:Pożyczyłem od kogoś ze szkoły.
00:29:26:Wstydź się.
00:29:32:Czytaj dalej.
00:29:34:"Na parzące pąkle i olbrzymi tajfun!|Przecież to woda!"
00:29:40:"A czego się spodziewałeś?"
00:29:42:Whiskey.
00:29:44:"Do pioruna!|Whiskey!"
00:29:46:"Whiskey?"
00:29:48:"Pan raczy żartować, kapitanie."
00:29:50:Starczy na dziś, dzieciaku.
00:29:53:Tak się zastanawiam.|Możesz wziąć wolne?
00:29:56:Może zrobimy sobie wycieczkę?
00:29:59:Jaką?
00:30:01:Rowerową.
00:30:03:Na dwa dni.
00:30:09:Mam przewodnik.|Obmyśliłem trasę.
00:30:12:Zobacz.
00:30:14:Co ty na to?
00:30:19:Że lubisz wszystko|planować, nieprawdaż?
00:30:38:Nie boję się.
00:30:40:Nie boję się niczego.
00:30:44:Im więcej cierpię,|tym bardziej kocham.
00:30:49:Niebezpieczeństwo tylko|wzmaga moją miłość.
00:30:52:Nadaje jej wyrazu.|I emocji.
00:30:57:Jestem jedynym aniołem,|którego potrzebujesz.
00:31:00:Twoje życie stanie się|piękniejsze, niż kiedyś.
00:31:04:W niebie dowiesz się,|że tylko jedna
00:31:09:rzecz dopełnia duszę.
00:31:11:Jest nią...
00:31:13:miłość.
00:31:49:Przepraszam.
00:31:52:Wiecie już, co chcecie?
00:31:58:Co zamawiasz?
00:32:00:Ty zamów.|Zjem to samo.
00:32:06:Dwie sałatki ziemniaczane...
00:32:20:Dziękuję.
00:32:21:Mama jest chyba zadowolona?
00:32:24:Dziękuję.
00:32:25:Posiłek bardzo jej smakował.
00:33:00:Pokażę ci, dokąd jedziemy.
00:33:04:Nie trzeba, chłopcze.
00:33:08:Nie chcę wiedzieć.
00:35:00:- Co robisz?|- Piszę wiersz.
00:35:03:O tobie.
00:35:07:Mogę usłyszeć.
00:35:09:Jeszcze nie gotowy.
00:35:11:Ale kiedyś ci przeczytam.
00:36:29:- Witaj Henry.|- Dzień dobry, panie Berg.
00:36:31:- Sala 306.|- Dziękuję.
00:36:34:- Jak leci, Michael?|- W porządku.
00:36:36:Spiesz się!|Wiesz jaka ona jest.
00:36:38:- Na razie!|- Powodzenia.
00:36:43:Wstać!
00:36:48:Proszę siadać.
00:36:54:Oskarżony, proszę.
00:37:14:- Cześć.|- Cześć.
00:37:19:Witam panie.
00:37:20:Panowie, powitajcie nowe koleżanki
00:37:23:i traktujcie je z życzliwością.
00:37:25:Siądźcie.
00:37:29:Nazywam się Sophie.
00:37:30:Michael.
00:37:33:"Odyseja"
00:37:35:Wyjmijcie książki.
00:37:40:Wszyscy sądzą, że "Odyseja"|traktuje o powrocie.
00:37:43:Lecz przede wszystkim|jest o podróży.
00:37:46:A dom, to takie|wymarzone miejsce.
00:37:49:Berg! Nie chcę ci|przerywać, ale
00:37:51:mamy zajmować się|Homerem, a nie Sophią.
00:38:01:Super, nie?
00:38:03:Wspaniale, to będzie fajne lato.
00:38:19:Dlaczego już idziesz?
00:38:21:Zawsze się zrywa wcześnie.
00:38:23:Masz dużo pracy?
00:38:25:Do jutra.
00:38:35:Przepraszam za spóźnienie.
00:38:39:Zatrzymali mnie w szkole.
00:38:42:Mam nową książkę.
00:38:45:"Kobieta z psem."
00:38:50:Antona Czechowa.
00:38:52:"Rozmawiano o nowej postaci, która|pojawiła się na promenadzie..."
00:38:56:"kobiecie z psem."
00:39:09:Schmitz!|Poczekaj.
00:39:14:Czytałem raporty o tobie.
00:39:17:Chwalą twoją pracę.
00:39:18:Zaczniesz pracę w biurze.
00:39:21:Awansowałaś.
00:39:22:Gratuluję.
00:39:35:Wynosimy się.
00:39:38:Michael, zbieramy się.
00:39:42:To niespodzianka na|twoje urodziny.
00:39:49:O co chodzi?
00:39:51:Przykro mi, ale...
00:39:53:Myśleliśmy, że ci|się spodoba...
00:39:54:Mamy piwo, będą tańce.
00:39:57:Obiecałem już komuś.
00:40:04:Michael?
00:40:07:"Tu i ówdzie migotały|światła i odbicia gwiazd."
00:40:13:Dzieciaku, dzieciaku...
00:40:15:Co?
00:40:16:Przestań.
00:40:17:Co tym razem?
00:40:20:Nic.
00:40:24:Nic.
00:40:27:Wiesz, co?
00:40:29:Nigdy nie pytasz.
00:40:31:Nie interesuje cię, co ja czuję.
00:40:35:Nigdy nie mówisz.
00:40:37:Akurat są moje urodziny.
00:40:41:Moje urodziny.|To wszystko.
00:40:44:Nigdy nie zapytałaś,|kiedy je mam.
00:40:46:Jeśli chcesz się kłócić...
00:40:47:Nie chcę się kłócić!
00:40:49:Co jest z tobą?
00:40:50:Nie twoja sprawa.
00:40:53:Wszystko jest po twojemu.
00:40:56:Zawsze robimy to,|co ty chcesz.
00:40:58:Koledzy szykują mi imprezę.
00:41:00:To czego tu szukasz?
00:41:02:Wracaj do nich.|Tego chcesz?
00:41:31:Zawsze ja muszę przepraszać.
00:41:33:Nie musisz przepraszać.
00:41:35:Nikt nie musi.
00:41:46:"Wojna i pokój", chłopcze.
00:43:33:Teraz możesz iść|do przyjaciół.
00:43:51:Wszystko w porządku?
00:45:24:To on.
00:45:29:Dobrze.
00:45:31:Przynieś chłopakowi|coś do jedzenia.
00:45:42:Spodziewaliśmy się, że możesz|do nas wpaść.
00:46:55:Panie Berg, już 20:00.|Pana córka...
00:47:03:Dziękuję.
00:47:08:Julia.
00:47:12:Chyba nie czekałaś na mnie.
00:47:14:Przyszłam wcześniej.
00:47:16:Witaj z powrotem.
00:47:21:Jaką podjęłaś decyzję?
00:47:24:Nie wiem.
00:47:25:Cieszę się z powrotu do Berlina.
00:47:28:Widziałaś się z matką?
00:47:30:Chciałam się wyrwać.
00:47:33:Padło na Paryż,|ale mogło być cokolwiek.
00:47:36:Uciec od rodziców?
00:47:39:Mam świadomość, że byłem|trudnym ojcem.
00:47:44:Nie zawsze byłem|szczery wobec ciebie.
00:47:49:Z nikim nie byłem szczery.
00:47:58:Zawsze miałeś dystans.
00:48:01:Myślałam, że to przeze mnie.
00:48:08:Julio.
00:48:11:Jak bardzo się mylisz.
00:48:24:- Zobaczymy się wkrótce.|- Wkrótce.
00:48:30:- Dobranoc.|- Dobranoc, Julio.
00:48:40:Studenci z grupy seminaryjnej|niech zostaną.
00:48:45:Profesor Rohl przybędzie za chwilę.
00:49:04:Szkoła Prawnicza|w Heildelbergu, 1966 r.
00:49:19:Wygląda...
00:49:20:że będziemy małą grupą.
00:49:23:Małą, ale wyjątkowo dobraną.
00:49:27:Nasze seminarium|będzie nietuzinkowe.
00:49:31:Podam literaturę, panowie.
00:49:35:- Karl Jaspers.|- I panie...
00:49:39:"Kwestia winy niemieckiej".
00:49:58:Tu się zaszyłeś.
00:50:04:Wejdź.
00:50:08:Poważnie traktujesz swoją pracę.
00:50:11:Nie wiem...
00:50:12:Poważny z ciebie facet.
00:50:15:Taki się urodziłem.
00:50:17:A ty?
00:50:20:Też jesteś poważna?
00:50:24:Na pewno chcesz|dziś pracować?
00:50:31:Ale nie haruję codziennie.
00:50:34:Do jutra.
00:50:50:Trzeba ci pomóc.
00:51:16:Po co tyle policji?
00:51:18:Boją się demonstrantów.
00:51:20:Zwolenników czy przeciwników?
00:51:22:Jednych i drugich.
00:51:29:Jak w cyrku.
00:51:38:Fotografów prosi się|o opuszczenie sali.
00:51:42:Sąd rozpoczyna posiedzenie.
00:51:44:Proszę siadać.
00:51:48:Na początku zamierzam|wysłuchać mów obrońców.
00:51:53:Będą oni przekonywać,|że nie ma powodu
00:51:55:przetrzymywać podsądnych|w areszcie do czasu rozprawy.
00:52:01:Chcesz długopis?
00:52:02:Mam swój.
00:52:04:Hanna Schmitz.
00:52:06:Nazywa się pani Hanna Schmitz?
00:52:09:Tak.
00:52:11:Może pani mówić głośniej?
00:52:14:Nazywam się Hanna Schmitz.
00:52:15:Dziękuję.
00:52:17:Urodzona 21 października 1922 r.?
00:52:21:Tak.
00:52:23:I ma pani teraz 43 lata?
00:52:27:Tak.
00:52:29:Wstąpiła pani do SS w 1943 r.?
00:52:33:Tak.
00:52:34:Z jakiego powodu?
00:52:38:Pracowała pani wtedy|w fabryce Siemensa.
00:52:41:Tak.
00:52:42:Oferowano w niej pani awans.|Dlaczego wybrała
00:52:46:pani wstąpienie do SS?
00:52:48:Sprzeciw.
00:52:49:Zmienię pytanie.
00:52:51:Chcę ustalić, czy oskarżona|wstąpiła do SS dobrowolnie.
00:52:56:Kierując się wolną wolą.
00:53:00:Słyszałam, że oferują pracę.
00:53:02:Dalej...
00:53:04:Pracowałam u Siemensa, gdy|dowiedziałam się, że SS szuka ludzi.
00:53:09:Wiedziała pani, na czym|będzie polegała pani praca?
00:53:13:Szukali strażniczek.
00:53:17:Zgłosiłam się.
00:53:19:Zaczęła pani w Auschwitz?
00:53:22:Tak.
00:53:23:W 1944 r., przeniesiono panią do|mniejszego obozu pod Krakowem.
00:53:30:- Tak.|- Dobrze się czujesz?
00:53:33:Tak.
00:53:34:...eskortowała więźniów|w tak zwanych "marszach śmierci"?
00:53:59:- I co myślisz?|- Nie wiem.
00:54:03:Nie tego się spodziewałem.
00:54:06:Doprawdy?
00:54:07:A dokładniej?
00:54:09:Czego się spodziewałeś?
00:54:11:Ja myślę, że to było ekscytujące.
00:54:13:Ekscytujące?
00:54:15:Dlaczego tak myślisz?
00:54:17:Bo tu chodzi o sprawiedliwość.
00:54:49:Społeczeństwo myśli, że trwa dzięki|temu, co zwie się moralnością.
00:54:54:To nieprawda.
00:54:55:Społeczeństwo trwa dzięki prawu.
00:55:01:Praca w Auschwitz|nie czyniła winnym.
00:55:06:Zatrudnionych było|tam 8 tys. ludzi.
00:55:10:Skazano 19 osób, z tego|6 za morderstwo.
00:55:15:By udowodnić morderstwo,|należy udowodnić zamiar.
00:55:20:O to chodzi w prawie.
00:55:22:Pytanie nie o to,|"czy to było złe?",
00:55:26:ale czy to było|"zgodne z prawem?".
00:55:28:I nie z teraźniejszym|prawem, lecz
00:55:33:z prawem tamtych czasów.
00:55:35:Ale czy to nie...
00:55:37:Jakie?
00:55:39:zbyt zawężone?
00:55:40:O tak, prawo jest wąskie.
00:55:45:Z drugiej strony, podejrzewam,
00:55:48:że ludzie,|którzy zabijają innych
00:55:50:są świadomi,|że postępują źle.
00:55:55:Pani Schmitz, zna pani|tę książkę?
00:56:02:Tak.
00:56:03:Jej fragmenty czytano|przed sądem.
00:56:07:Napisała ją kobieta,|która ocalała.
00:56:09:Więźniarka, która przeżyła.
00:56:11:Ilana Mather.
00:56:14:Była w obozie jako|dziecko, nieprawdaż?
00:56:17:Ze swoją matką.
00:56:18:Tak.
00:56:20:W książce opisuje|zasady selekcji.
00:56:25:Z końcem każdego miesiąca|wybierano 60 więźniarek
00:56:29:i z podobozu odsyłano|do Auschwitz.
00:56:34:Czy to prawda?
00:56:37:Tak.|To prawda.
00:56:40:Do tej pory, wszystkie|pani współoskarżone
00:56:43:zaprzeczały, że były|elementem tego procederu.
00:56:47:Zapytam panią.
00:56:50:Brała pani w tym udział?
00:56:53:Tak.
00:56:58:Pomagała pani w selekcji?
00:57:03:Tak.
00:57:04:Przyznaje to pani?
00:57:10:Zatem...
00:57:12:Niech pani opowie,|jak odbywała się selekcja.
00:57:17:Było 6 strażniczek.
00:57:19:Uzgodniliśmy, że każda|wybierze 10 ludzi.
00:57:25:Robiłyśmy tak co miesiąc.
00:57:28:Wybierałyśmy po 10 osób.
00:57:30:Mówi pani, że pozostałe współoskarżone|również brały w tym udział?
00:57:34:Wszystkie brałyśmy.
00:57:36:Mimo, że wyparły się tego?
00:57:39:Znacznie łatwiej|jest przyznać "my",
00:57:41:niż "ja", prawda|pani Schmitz?
00:57:46:Czy zdawała sobie|pani sprawę, że
00:57:48:wysyła pani te kobiety|na śmierć?
00:57:52:Tak, ale...
00:57:53:ciągle przyjeżdżały|nowe kobiety.
00:57:57:Poprzednie musiały|ustąpić im miejsca.
00:58:01:Pani chyba nie rozumie.
00:58:03:Nie można było|trzymać wszystkich.
00:58:05:Nie było miejsca.
00:58:08:Chodzi mi o to, że...
00:58:11:Spróbuję inaczej.
00:58:14:Po to, żeby zrobić miejsce,|wskazywała pani:
00:58:16:"ty, ty i ty zostaniecie|posłane na śmierć"?
00:58:22:A co pan by zrobił?
00:58:34:Nie powinnam była zaczynać|pracy w Siemensie?
00:58:49:Pani Mather.|Czekają na panią.
00:58:55:Daj mi to i idź.|Idź.
00:59:09:- Gdzie jest Michael?|- Nie wiem.
00:59:13:W swojej książce opisuje|pani mechanizm selekcji.
00:59:18:Tak.
00:59:19:Naszym przeznaczeniem|była praca.
00:59:21:Gdy przestawałyśmy|być przydatne,
00:59:24:odsyłali nas śmierć|do Auschwitz.
00:59:27:Czy są tu osoby, które|dokonywały selekcji?
00:59:30:Tak.
00:59:32:Chcę by zidentyfikowała je pani.
00:59:35:Może je pani wskazać?
00:59:50:Ona.
00:59:55:I ona.
00:59:59:Ona.
01:00:03:I ona.
01:00:07:Ona.
01:00:11:I ona.
01:00:14:Dziękuję.|Proszę kontynuować.
01:00:17:Każda ze strażniczek wybierała|określoną liczbę więźniarek.
01:00:21:Hanna Schmitz wybierała inaczej.
01:00:24:To znaczy?
01:00:30:Miała swoje ulubienice.|Przeważnie młode dziewczęta.
01:00:36:Wszystkie to zauważyłyśmy.
01:00:39:Załatwiała im jedzenie,|miejsce do spania.
01:00:42:Wieczorami prosiła|je o towarzystwo.
01:00:47:Myślałyśmy, że...
01:00:49:Możecie sobie wyobrazić,|co myślałyśmy...
01:00:52:Okazało się, że zmuszała je,|by czytały jej na głos.
01:00:59:Czytały jej.
01:01:02:Z początku myślałyśmy,|że ta strażniczka
01:01:05:jest bardziej wrażliwa,
01:01:09:bardziej ludzka,
01:01:10:dobra.
01:01:12:Często wybierała|dziewczyny chore, słabe.
01:01:18:Wyglądało, że chce je chronić.
01:01:21:Jednak potem je odsyłała.
01:01:26:Czy to dobroć?
01:01:38:Chcę, żeby pani|opowiedziała o marszu.
01:01:41:Jak wiem, uczestniczyła pani z córką|w wielomiesięcznym marszu.
01:01:45:Zimą 1944 r. nasz|obóz zamknięto.
01:01:49:Powiedziano nam, że|musimy się przenieść.
01:01:51:Jednak plany ciągle się zmieniały.
01:01:54:Kobiety umierały jedna za drugą.
01:01:58:Połowa z nas zginęła w czasie marszu.
01:02:00:Moja córka napisała w książce,
01:02:03:że bardziej był to galop|śmierci, niż marsz.
01:02:07:Proszę opowiedzieć|o nocy w kościele.
01:02:20:Owej nocy pomyślałyśmy, że mamy szczęście,
01:02:22:bo mamy dach nad głową.
01:02:24:Proszę dalej.
01:02:27:Dotarliśmy do wioski.|Strażniczki, jak zwykle,
01:02:32:wybrały sobie najlepsze|kwatery na plebanii.
01:02:35:Pozwoliły nam spać w kościele.
01:02:38:W nocy był nalot.
01:02:43:Bomby trafiły w kościół.
01:02:46:Słyszałyśmy, jak zapaliła|się wieża.
01:02:51:Potem już widziałyśmy płomienie.
01:02:56:Ogień zaczął spadać na podłogę.
01:03:01:Wszystkie poderwały się
01:03:05:i podbiegły do drzwi.
01:03:10:Ale drzwi były zamknięte.
01:03:13:Od zewnątrz.
01:03:15:Kościół płonął i nikt|nie przyszedł otworzyć?
01:03:21:Nikt.
01:03:23:Pomimo, że wiadomo było,|że w środku płoną kobiety?
01:03:30:Ile było ofiar?
01:03:33:Wszystkie zginęły.
01:03:37:Wy przeżyłyście.
01:03:47:Dziękuję pani.
01:03:51:Chcę wam podziękować za|przyjazd do naszego kraju.
01:03:55:Na zeznania.
01:04:01:Nie wiem, co my tu robimy.
01:04:07:Nie wiecie?
01:04:08:Mówi pan ciągle,|jak prawnik.
01:04:10:I jest w tym|coś obrzydliwego.
01:04:14:Jak to?
01:04:15:To nie spotkało Niemców,|ale Żydów.
01:04:19:Co my staramy się zrobić?
01:04:21:Staramy się zrozumieć.
01:04:23:6 strażniczek zmaknęło 300|kobiet w kościele
01:04:25:i pozwoliło im spłonąć.
01:04:26:Czego tu nie rozumiesz?
01:04:30:Powiedz!
01:04:32:Co tu do rozumienia?
01:04:37:Z początku wierzyłem|w ten proces.
01:04:41:Teraz myślę, że|to mydlenie oczu.
01:04:44:Mydlenie oczu?
01:04:47:Bierze pan 6 kobiet.|Sadza na ławie oskarżonych.
01:04:50:One uosabiają zło.|Są winne.
01:04:53:Dlatego, że jedna|z niedoszłych ofiar
01:04:55:napisała książkę.
01:04:56:Dlatego one są na ławie,|i nikt inny.
01:04:59:Wiecie, ile obozów|było w Europie?
01:05:03:Ludzi interesuje,|co wiedzieli inni.
01:05:06:Kto wiedział?|I co wiedział?
01:05:08:Wszyscy wiedzieli.|Rodzice, nauczyciele.
01:05:11:Nie o to chodzi.
01:05:13:Chodzi o to, jak mogli|na to pozwolić?
01:05:16:A dokładniej: dlaczego nie zabili się,|gdy odkryli prawdę?
01:05:22:Tysiące.|Obozów były tysiące.
01:05:26:Wszyscy to wiedzieli.
01:05:35:Weźmy tę kobietę.
01:05:39:Którą?
01:05:40:Tę na którą ciągle patrzysz.
01:05:43:To prawda.
01:05:53:Nie wiem, o którą ci chodzi?
01:05:56:Wiesz, co bym zrobił?
01:06:01:Wziąłbym pistolet
01:06:03:i zastrzelił je.
01:06:08:Wszystkie.
01:09:05:Dlaczego nie otworzyła|pani drzwi?
01:09:10:Dlaczego nie otworzyła|pani drzwi?
01:09:15:Pytałem was wszystkie.|Odpowiedzi nie otrzymałem.
01:09:20:Dwie z ofiar są w sądzie.|One zasługują na odpowiedź.
01:09:27:To raporty SS.|Macie ich kopie.
01:09:31:Napisałyście je własnoręcznie|i podpisałyście
01:09:34:zaraz po zdarzeniu.
01:09:37:Przyznajecie wszystkie,|że nie wiedziałyście o pożarze.
01:09:44:Lecz to nieprawda.
01:09:50:To nieprawda.
01:09:56:Nie wiem, o co pan pyta?
01:09:58:Zapytałem dlaczego nie|otworzyła pani drzwi?
01:10:01:Z oczywistego powodu.
01:10:07:- Nie mogłyśmy.|- Dlaczego?
01:10:09:Byłyśmy strażniczkami.
01:10:12:Naszym zadaniem było|pilnować więźniów.
01:10:15:Nie mogłyśmy pozwolić im uciec.
01:10:18:Rozumiem.
01:10:19:Gdyby uciekły,|zostałybyście oskarżone.
01:10:22:Może nawet skazane|na śmierć.
01:10:24:A zatem?
01:10:26:Gdybyśmy otworzyły drzwi,|nastąpiłby chaos.
01:10:30:Jak można wtedy|zaprowadzić porządek?
01:10:32:Wszystko działo się szybko.|Padał śnieg.
01:10:34:Bomby, ogień.|Cała wieś płonęła.
01:10:38:Krzyki wzmagały się.|Stawały się coraz głośniejsze.
01:10:42:Gdyby wybiegły, uciekły by.
01:10:45:Nie mogłyśmy na to pozwolić.
01:10:47:Odpowiadałyśmy za nie!
01:10:52:Czyli wiedziała pani,|co się dzieje?
01:10:55:Dokonała pani wyboru.
01:10:58:Pozwoliła pani im umrzeć.
01:11:00:Zamiast ryzykować, że uciekną.
01:11:05:Reszta oskarżonych złożyła|przeciw pani oświadczenie.
01:11:09:Zna je pani?
01:11:11:Twierdzą w nim,|że pani dowodziła.
01:11:15:Nie prawda.
01:11:17:Byłam jedną ze strażniczek.
01:11:18:Ona dowodziła.
01:11:19:To był jej pomysł.
01:11:21:Oczywiście.
01:11:22:Pani napisała raport?
01:11:23:Nie.
01:11:24:Razem uzgodniliśmy,|co napiszemy.
01:11:26:Napisałyśmy wspólnie raport.
01:11:28:To ona napisała.
01:11:31:Prawda to?
01:11:31:Ty napisałaś!
01:11:32:To bez znaczenia.
01:11:33:Ona napisała.
01:11:34:Chcę zobaczyć próbki pani pisma.
01:11:38:Mojego pisma.
01:11:41:Tak, chcę ustalić, kto|napisał raport.
01:11:43:Według mnie to niewłaściwe.|Minęło ponad 20 lat.
01:11:46:Proszę podać papier.
01:11:47:- Niech obrońca podejdzie.|- Chce pan porównać...
01:11:49:charakter pisma sprzed 20 lat.
01:11:50:Niech obrońca podejdzie.
01:11:58:Nie pozwolę na takie|zachowanie w moim sądzie.
01:12:31:Nie ma potrzeby.
01:12:37:To ja napisałam raport.
01:12:53:Cisza, proszę.
01:12:56:Spokój.
01:13:10:Opuściłeś seminarium.
01:13:36:Mam pewną informację.
01:13:39:Dotyczącą jednej z oskarżonych.
01:13:42:Coś, o czym nie powiedziała.
01:13:44:Jaką informację?
01:13:54:To oczywiste, że mnie nie|musisz o tym mówić.
01:13:58:Ale masz obowiązek moralny|powiedzieć to przed sądem.
01:14:01:To informacja na|korzyść oskarżonej.
01:14:05:Może zaważyć na|wyniku rozprawy.
01:14:10:I na wyroku.
01:14:12:Zatem?
01:14:13:Ale jest problem.
01:14:16:Sama oskarżona trzyma tę|informację w sekrecie.
01:14:23:Poczekajcie jeszcze.
01:14:34:Z jakich powodów?
01:14:39:Bo wstydzi się.
01:14:42:Wstydzi się czego?
01:14:50:- Rozmawiałeś z nią?|- Oczywiście, że nie.
01:14:54:Dlaczego "oczywiście"?
01:14:57:Nie mógłbym.
01:15:00:Nie zrobiłbym tego.
01:15:03:Nie rozmawiałbym z nią.
01:15:06:Nie uczucia są teraz ważne.|Ba, właśnie są nieważne.
01:15:09:Rzecz w tym, co zrobimy.
01:15:14:Jeśli tacy, jak ty nie wyciągają|wniosków z tego, co
01:15:17:wydarzyło się ludziom|takim, jak ja,
01:15:20:to o co, u diabła,|w tym wszystkim chodzi?
01:15:31:Schmitz!
01:15:33:Masz gościa.
01:15:48:Proszę o spokój!
01:16:01:Michael Berg!
01:17:43:Czas minął.
01:18:04:Nie wejdziesz?
01:18:16:Nie spieszyłeś się.
01:18:40:O co chodzi?
01:19:04:Dokąd idziesz?
01:19:07:Wybacz, ale
01:19:10:chcę spać sam.
01:20:29:Nazistka!
01:20:30:Nazistowska kurew!
01:20:42:Cisza!
01:20:47:Wszyscy wstać!
01:20:55:Sąd uznaje winnymi: Ritę Beckhart,
01:20:59:Karolinę Steinhof, Reginę Kreutz,
01:21:02:Angelę Zieber i Andreę Luhmann
01:21:06:pomocy i współudziału|w mordzie 300 osób.
01:21:11:Sąd uznaje winną Hannę Schmitz
01:21:16:mordu 300 osób.
01:21:23:Wyrok sądu jest następujący:
01:21:25:Rita Beckhart, Karolina Steinhof,
01:21:30:Regina Kreutz, Angela Zieber|i Andrea Luhmann
01:21:33:spędzą w więzieniu 4|lata i 3 miesiące.
01:21:39:Hanna Schmitz,
01:21:42:z uwagi na przyznanie się|i jej szczególną rolę,
01:21:45:stanowi osobną kategorię.
01:21:49:Wyrok sądu skazuje Schmitz
01:21:52:na dożywocie.
01:22:26:Dokąd jedziemy?
01:22:28:Powiem, jak tam dotrzemy.
01:22:31:Mówiłaś, że lubisz niespodzianki.
01:22:33:Lubię niespodzianki.
01:22:41:Neustadt, Niemcy Zachodnie, 1976 r.
01:22:54:Urosła, nieprawdaż?
01:22:58:Nie wiem, dawno jej|nie widziałam.
01:23:03:Moja wina.
01:23:06:Nie powinniśmy przyjeżdżać|bez zapowiedzi.
01:23:09:Tata będzie mieszkał sam.
01:23:14:Mamo, mam złe wieści.
01:23:18:Julia już wie.
01:23:21:Gertruda i ja rozwodzimy się.
01:23:24:Na pogrzeb ojca nie|przyjechałeś, ale z tym tak.
01:23:30:Nie jest mi łatwo przyjeżdżać|do tego miasta.
01:23:32:Tak ci tu było źle?
01:23:33:- Nie o to chodzi.|- A o co?
01:23:40:Nie musisz martwić|się o Gertrudę.
01:23:42:Zajmę się nią.|Chociaż to ona
01:23:45:jest prokuratorem okręgowym
01:23:47:i zarabia lepiej ode mnie.
01:23:51:Nie martwię się o Gertrudę.
01:23:55:Martwię się o ciebie.
01:24:41:"Muzo! Męża wyśpiewaj,|co święty gród Troi"
01:24:45:"zburzywszy, długo błądził|i w tułaczce swojej"
01:24:48:"siła różnych miast widział,|poznał tylu ludów."
01:25:20:215 - poczta.
01:25:24:217 - poczta.
01:25:43:121966215.
01:25:46:Numer.
01:25:49:Otworzyć.
01:26:08:Próba mikrofonu.|1,2,3.
01:26:32:Homer, "Odyseja".
01:26:47:Homer, "Odyseja".
01:26:51:"Muzo! Męża wyśpiewaj,|co święty gród Troi"
01:26:55:"zburzywszy, długo błądził|i w tułaczce swojej"
01:26:58:"siła różnych miast widział,|poznał tylu ludów."
01:27:03:"... dotarł do domu Śmierci."
01:27:07:[... ]
01:27:52:"Ze wschodzącą nazajutrz|Jutrzenką rumianą,"
01:27:56:"znów wyjechali obaj|w zaprzężnej kolasie"
01:27:59:"Przez bramę; aż w przedsionkach|turkot rozlega się."
01:28:01:"Z klaskiem bicza koniki|ruszyły z ochotą."
01:28:04:"Między pszeniczne łany mkną..."
01:28:09:[... ]
01:28:13:"Wraz z mym końcem,|początek nastanie."
01:28:16:"Ryba miała ponad|40 stóp długości."
01:28:20:[... ]
01:28:29:"... w lewą dużą gazetę ze|stołu i tupiąc nogami"
01:28:32:"oraz machając laską i gazetą,|starał się zapędzić Gregora"
01:28:35:"z powrotem do jego pokoju."
01:28:54:"Kobieta z psem"|Antona Czechowa.
01:29:01:"Rozmawiano o nowej postaci, która|pojawiła się na promenadzie..."
01:29:05:"kobiecie z psem."
01:29:34:Chciałam wypożyczyć książkę.
01:29:38:Jaką?
01:29:49:Macie "Kobietę z psem"?
01:29:52:Jak się nazywasz?
01:29:58:Hanna Schmitz.
01:30:30:Kobieta z psem.
01:30:35:Kobieta z psem.
01:30:50:1,2,3,4,5,6.
01:31:27:Berlin Zachodni, 1980 r.
01:32:02:"Dziękuję za te ostatnie, dzieciaku.|Naprawdę podobały mi się."
01:32:24:- Nie ma listu?|- Nie ma.
01:32:26:Podpisz.
01:32:44:"Przyślij więcej o miłości."
01:33:03:"Sądzę, że Schiller|potrzebuje kobiety."
01:33:15:"Dostajesz moje listy?|Odpisz mi."
01:33:56:- Pan Michael Berg?|- Tak.
01:33:59:Berlin Zachodni, 1988 r.|- Dziękuję za telefon.
01:34:03:Dostał pan mój list?
01:34:05:Tak.
01:34:06:Jak napisałam, Hanna Schmitz|opuści wkrótce więzienie.
01:34:10:Spędziła w więzieniu ponad 20 lat.
01:34:14:Nie ma rodziny ani przyjaciół.
01:34:18:Pan jest jej jedynym znajomym.
01:34:22:Powiedziano mi, że nie|odwiedza jej pan.
01:34:24:Nie odwiedzam.
01:34:26:Po wyjściu będzie potrzebowała|pracy, mieszkania.
01:34:31:Nawet nie wie pan, jak przeraża|ją współczesny świat.
01:34:43:Nie mam kogo o to prosić.
01:34:46:Jeśli nie zajmie się nią pan,
01:34:49:przyszłość Hanny stanie|pod znakiem zapytania.
01:34:56:Miło z pani strony.|Dziękuję z powiadomienie.
01:35:44:Michael Berg?
01:35:45:Luiza Brenner.|Witam.
01:35:49:Oczekiwaliśmy pana wcześniej.
01:35:51:Ostrzegam. Przez długi czas|Hanna trzymała się jakoś.
01:35:56:Miała mocny charakter.
01:35:57:Ostatnimi laty zmieniła się.|Złagodniała.
01:36:04:Zaprowadzę pana do kantyny.
01:36:08:Właśnie kończą jeść.
01:36:23:Przed panem.
01:37:11:Dorosłeś, chłopcze.
01:37:27:Mam przyjaciela, krawca.
01:37:33:Da ci pracę.
01:37:36:Znalazłem ci mieszkanie.
01:37:38:Małe, ale bardzo przyjemne.
01:37:42:- Spodoba ci się.|- Dziękuję.
01:37:47:Są specjalne programy|przystosowawcze.
01:37:50:Mogę cię zapisać.
01:37:52:Biblioteka też jest blisko.
01:38:01:Dużo czytasz.
01:38:05:Wolę, by mi czytano.
01:38:12:To już koniec, prawda?
01:38:24:Ożeniłeś się?
01:38:27:Tak.
01:38:30:Mamy córkę.
01:38:32:Nie widuję jej tak często,|a bardzo bym chciał.
01:38:40:Małżeństwo nie przetrwało.
01:38:57:Dużo myślałaś o przeszłości?
01:39:00:Czasie spędzonym z tobą?
01:39:03:Nie...
01:39:06:Nie chodzi o mnie.
01:39:17:Przed procesem nie|interesowała mnie przeszłość.
01:39:21:Nie musiałam.
01:39:23:A teraz?
01:39:25:Co czujesz?
01:39:30:To bez znaczenia.
01:39:32:Nie ważne też, co myślę.
01:39:37:Umarli nie wstaną.
01:39:46:Nie byłem pewien, czego się nauczyłaś?
01:39:50:Nauczyłam się, chłopcze.
01:39:53:Nauczyłam się czytać.
01:40:09:Przyjadę po ciebie|w przyszłym tygodniu.
01:40:19:Brzmi dobrze.
01:40:24:Zrobimy to z pompą czy spokojnie?
01:40:28:Spokojnie.
01:40:32:Dobrze, spokojnie.
01:40:47:- Dbaj o siebie, dzieciaku.|- Ty też.
01:40:50:Do zobaczenia za tydzień.
01:43:04:Przyszedłem odebrać Hannę Schmitz.
01:43:10:Niech pan siedzi.
01:43:39:Nie spakowała się.
01:43:42:Nie miała zamiaru wyjść.
01:43:50:"Rozmawiano o nowej postaci, która|pojawiła się na promenadzie..."
01:43:57:"kobiecie z psem."
01:44:07:Zostawiła panu wiadomość.
01:44:10:Rodzaj testamentu.
01:44:15:Przeczytam fragment|dotyczący pana.
01:44:25:W puszce po herbacie|są pieniądze.
01:44:28:Dajcie je Michaelowi Bergowi.
01:44:30:Niech wpłaci całe 7 tys.|marek do banku,
01:44:35:na konto córki,|która przeżyła pożar.
01:44:39:Są dla niej.
01:44:42:Niech ona zdecyduje,|co z nimi zrobić.
01:44:47:Powiedzcie Michaelowi,|że go pozdrawiam.
01:46:10:- Pani Mather?|- Tak.
01:46:12:- Michael Berg?|- Tak.
01:46:14:Oczekiwałam pana.
01:46:17:- Proszę.|- Dziękuję.
01:46:22:Proszę powiedzieć co|pana sprowadza do USA?
01:46:26:Miałem konferencję w Bostonie.
01:46:29:Jest pan prawnikiem?
01:46:31:Zaintrygował mnie pana list.
01:46:32:Ale nie rozumiem wszystkiego.
01:46:36:Brał pan udział w procesie?
01:46:37:Tak, ponad 20 lat temu.
01:46:40:Byłem studentem.
01:46:42:Pamiętam panią i pani matkę.
01:46:47:Moja matka zmarła|w Izraelu dawno temu.
01:46:52:Przykro mi.
01:46:53:Proszę kontynuować.
01:46:57:Może słyszała pani, że Hanna|Schmitz niedawno zmarła?
01:47:02:Popełniła samobójstwo.
01:47:05:Była pana przyjaciółką?
01:47:08:Tak jakby.
01:47:11:Sprawa była banalna.
01:47:14:Przez większą część życia|Hanna była niepiśmienna.
01:47:18:Ma to tłumaczyć,|co zrobiła?
01:47:22:Nie.
01:47:24:Usprawiedliwić?
01:47:30:Nauczyła się czytać w więzieniu.
01:47:33:Wysyłałem jej kasety.
01:47:39:Zawsze lubiła, by jej czytano.
01:47:50:Dlaczego nie zaczął pan|szczerze ze mną rozmawiać?
01:47:56:Co to była za przyjaźń?
01:48:03:Gdy byłem chłopcem|miałem z nią romans.
01:48:12:Nie wiem, jak mogę|panu pomóc?
01:48:15:A nawet jeśli, to nie wiem,|czy bym chciała?
01:48:19:Miałem prawie 16 lat,|gdy się poznaliśmy.
01:48:21:Znajomość trwała|tylko przez lato.
01:48:24:Lecz...
01:48:34:Rozumiem.
01:48:37:Czy Hanna Schmitz wiedziała,|jak wpłynęła na pana życie?
01:48:45:Wiele gorszego wyrządziła|innym ludziom.
01:48:53:Nigdy nikomu o tym|nie mówiłem.
01:48:59:Ludzie wciąż pytają,|czego nauczyłam się w obozie.
01:49:03:Obóz, to nie wczasy.
01:49:07:Myśli pan, że to|były uniwersytety?
01:49:12:Nie po naukę tam jechaliśmy.
01:49:15:Niech to będzie jasne.
01:49:21:O co pan prosi?
01:49:23:O przebaczenie jej?
01:49:25:Żeby lepiej się pan poczuł?
01:49:27:Moja rada: oczyszczenia|niech pan szuka w teatrze.
01:49:32:W literaturze...|Ale nie w obozach.
01:49:38:Na nic one panu.
01:49:43:Na nic.
01:49:58:Chciała...
01:50:01:Chciała, by przekazać|pani jej pieniądze.
01:50:06:Mam je przy sobie.
01:50:07:Co?
01:50:10:Jeśli to stosowne.
01:50:23:Proszę.
01:50:32:Gdy byłam mała, miałam|puszkę na moje skarby.
01:50:38:Nie taką, jak ta,|bo z cyrylicą.
01:50:45:Zabrałam ją do obozu.
01:50:47:Ale ukradziono mi ją.
01:50:49:Co w niej było?
01:50:51:Takie ckliwe drobiazgi.
01:50:52:Sierść psa, bilety do opery,|na którą zabrał mnie ojciec.
01:50:58:Nie ukradziono jej dla zawartości.
01:51:01:Chodziło o samą puszkę.
01:51:04:I o to, co można z niej|zrobić w obozie.
01:51:16:Z tymi pieniędzmi|nie mogę nic zrobić.
01:51:20:Gdybym przekazała je na cokolwiek|związanego z zagładą Żydów,
01:51:24:według mnie byłoby to|równoznaczne z rozgrzeszeniem,
01:51:28:a nie jestem w tym władna|i nie chciałabym tego robić.
01:51:32:Myślałem o organizacji|walczącej z analfabetyzmem.
01:51:41:Dobre.
01:51:44:Wie pani o jakiejś|żydowskiej organizacji?
01:51:47:Zdziwiłabym się,|gdyby takowej nie było.
01:51:49:Istnieją żydowskie|organizacje od wszystkiego.
01:51:52:Nie dlatego, że analfabetyzm,|to szczególnie żydowski problem.
01:51:57:Niech pan poszuka|i wyśle im pieniądze.
01:52:16:Powinienem to zrobić|w imieniu Hanny?
01:52:20:Jeśli uzna pan to za stosowne.
01:52:27:Zatrzymam pudełko.
01:52:33:Dziękuję pani.
01:53:20:Styczeń 1995 r.
01:53:28:Dokąd jedziemy?
01:53:29:Myślałem, że lubisz niespodzianki.
01:53:32:Bo lubię.|Naprawdę.
01:54:47:Kim była?
01:54:50:O tym chciałem ci powiedzieć.
01:54:55:Po to tu przyjechaliśmy.
01:55:05:Więc powiedz mi.
01:55:19:Miałem 15 lat.
01:55:24:Wracałem do domu ze szkoły.
01:55:29:Źle się czułem.
01:55:32:Pomogła mi pewna kobieta.
01:55:36:napisy: >> ripPer <<
01:55:44:synchro:|Ass Bandit
01:55:52:na podstawie książki:
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
The Reader (2008) [DvdScr] [Xvid] {1337x} NoirThe Wackness 2008 LiMiTED DVDSCR XViD mVsGomorra Gomorrah [2008] DVDScrGhost in the Shell 2 0 (2008) [720p,BluRay,x264,DTS ES] THORAL Change the World[2008]DvDrip[Jap] FXG starySeven Pounds Siedem Dusz 2008 DVDSCR XviD cd 2Three Kingdoms Resurrection Of The Dragon (2008)Center Stage Turn It Up 2008 DVDScr XVID iFNNieznajomi The Strangers [2008]Na Ostrzu 3;Goniąc Marzenia The Cutting Edge 3; Chasing the Dream (2008) Napisy PLNie zadzieraj z fryzjerem You Don t Mess with the Zohan [2008] HDTVWyprawa na Księżyc Fly Me to the Moon 2008 DVDRiP XviD iNTiMiDZapaśnik The Wrestler (2008) cz 2Zapaśnik The Wrestler (2008) cz 2Changeling (Oszukana) 2008 dvdscrSeven Pounds Siedem Dusz 2008 DVDSCR XviD cd 1The Lazarus Project DVDSCR XViD (2009)L Change the World[2008]DvDrip[Jap] FXGKsiężna The Duchess 2008 HDRipwięcej podobnych podstron