Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 30

background image

137

Rozdział

30



Stefan jechał jak szaleniec, gdy wracali do pensjonatu.- Nie mogę uwierzyć, że

zapomniałem mu powiedzieć, że jego imię się pokazało- powiedział chyba po raz setny. Nie
mogę uwierzyć, że zostawiliśmy go samego.

- Zwolnij- powiedziała Meredith próbując utrzymać śpiącego Matta na tylnim siedzeniu,

gdy Stefan tak ostro zakręcił na zakręcie, że aż opony zapiszczały.- Jedziesz o wiele za szybko.

- Spieszymy się- warknął Stefano mocno skręcając kierownicą w prawo. Alaric obrócił się na

siedzeniu pasażera i spojrzał panicznie na Meredith, gdy Stefano w ostatnim momencie minął
śmieciarkę. Westchnęła.

Wiedziała, że próbował nadrobić za swój błąd. Za to, że od razu nie powiedział im, że imię

Matta ukazało się w sklepie zielarskim. Ale zabicie ich wszystkich podczas wyścigu do domu, to nie
wydawało się być właściwym rozwiązaniem. Mimo to, choć prawdopodobnie zrobili by coś inaczej
gdyby wiedzieli, to mogłoby to nic nie zmienić dla Matta. Ich ostrożność nie ochroniła ani Bonnie
ani Eleny.

- Przynajmniej masz wampirzy refleks- powiedziała, bardziej chcąc zapewnić o tym Alarica

niż z powodu jakiejś szczególnej pewności co do zdolności kierowania Stefana.

Nalegała żeby siedzieć z tyłu z Mattem i teraz na nim skupiła swoją uwagę. Położyła rękę na

jego klatce piersiowej żeby nie przewrócił się na podłogę kiedy rzuciło samochodem.

Był taki spokojny... Żadnego mrugania czy ruchów gałek ocznych, które zazwyczaj

towarzyszyły śpiącym. Widziała tylko unoszenie i opadanie jego klatki piersiowej. Nawet nie
chrapał. A z wycieczek pod namiot, na które jeździli od szóstej klasy, wiedziała że Matt chrapie
niczym piła mechaniczna. Zawsze.

Meredith nigdy nie płakała. Nawet gdy zdarzały się najgorsze rzeczy. I nie miała zamiaru

teraz zacząć, nie kiedy jej przyjaciele potrzebowali jej spokoju i skupienia. Ale jeśli byłaby
dziewczyną, która płacze zamiast takiej która planuje- to prawdopodobnie by teraz szlochała. I
nawet teraz, miała trochę ściśnięte gardło. Chwilę potrwało zanim znowu wróciła do swojego
stoickiego spokoju.

Tylko ona została. Z czwórki przyjaciół, która chodziła razem do szkoły, spędzała razem

wakacje, dorastała i przeżyła te wszystkie horrory, które rzucał im nadprzyrodzony świat, tylko jej
upiór nie złapał. Na razie.

Meredith zacisnęła zęby i przytrzymała Matta.

Stefan zaparkował przed pensjonatem. W jakiś sposób udało mu się uniknąć narobienia

szkód innym samochodom i pieszym. Alaric i Meredith zaczęli powoli wyjmować Matta z
samochodu, kładąc sobie jego ramiona wokół swoich szyj i powoli podnosząc go do pozycji
półstojącej. Ale Stefan po prostu zabrał im Matta i przerzucił go sobie przez ramię.

- Chodźmy- powiedział i odszedł w kierunku pensjonatu, z łatwością przytrzymując Matta

jedną ręką i nie patrząc do tyłu.

- Stał się jakimś dziwnym facetem- skomentował Alaric, obserwując uważnie Stefana.

Światło słoneczne odbiło się złotem od zarostu na nieogolonej brodzie Alarica. Obrócił się w stronę
Meredith i obdarował ją bezlitosnym, rozbrajającym uśmiechem.- Kolejna różnica zdań...-
powiedział.

Meredith chwyciła go za rękę, ciepłą i mocną.

- Chodź- powiedziała.

Kiedy już byli w pensjonacie, Stefan poszedł na górę żeby zdeponować ciało Matta razem z

innymi ciałami- innymi śpiącymi, upomniała siebie Meredith.

background image

138

Meredith i Alaric, ręka w rękę, skierowali się w kierunku kuchni. Kiedy popchnęła drzwi,

Meredith usłyszała głos pani Flowers.

- Bardzo pożyteczne, w rzeczy samej moja droga- mówiła z nutą pochwały w głosie.-

Spisałaś się bardzo dobrze. Jestem taka wdzięczna.

Meredith zamarła. Przy stole, popijając herbatę razem z panią Flowers, siedziała w

niebieskiej, lnianej sukience, chłodna i ładna, dr Celia Connor.

- Witaj, Alaricu. Witaj, Meredith- powiedziała Celia. Jej ciemne oczy patrzyły z chłodem na

Meredith.- Nigdy nie uwierzycie, co znalazłam.

- Co?- Zapytał ochoczo Alaric puszczając rękę Meredith. Poczuła ucisk w żołądku.

Celia wyciągnęła z torebki powieszonej na jej krześle, grubą książkę w nadniszczonej przez

czas brązowej skórze. Uśmiechnęła się z triumfem i ogłosiła:- To książka o upiorach. Doktor
Beltram posłała mnie do college'u Dalcrest, który ma całkiem imponującą kolekcję tekstów o
zjawiskach nadprzyrodzonych.

- Sugeruję żebyśmy przenieśli tą rozmowę do naszej kryjówki- powiedziała pani Flowers-

gdzie będzie nam wygodniej i razem zbadamy jej zawartość.

Przenieśli się do kryjówki, ale Stefano kiedy do nich dołączył, wcale nie wydawał się czuć

lepiej.

- Różne rodzaje upiorów- powiedział biorac książkę od Celii i szybko przerzucając kartki.-

Historia upiorów w naszym wymiarze. Gdzie ten rytuał wypędzania? Dlaczego ta rzecz nie ma spisu
treści?

Celia wzruszyła ramionami.- Jest bardzo stara i rzadka- powiedziała.- Ciężko było ją znaleźć i

jest to jedyna książka o tym temacie jaką możemy zbadać. Może w ogóle jedyna jaka istnieje, więc
musimy jej wybaczyć te niedogodności. W tych starych tekstach, autorzy chcieli żebyś od razu
przeszedł do sedna i naprawdę nauczył się jej treści. Chcieli żebyś zrozumiał to, co chcieli ci
powiedzieć, a nie tylko od razu znaleźć jedyną stronę, która jest ci potrzebna. Ale możesz poszukać
bardziej przy końcu.

Alaric patrzył z cierpieniem na twarzy jak Stefan przerzuca kartki.- Stefanie, to rzadka

książka- powiedział.- Proszę, bądź z nią bardziej ostrożny. Może chciałbyś żebym ja spojrzał?
Zazwyczaj znajduję to, czego potrzebuję w tego typu książkach.

Stefan warknął. Dosłownie, warknął na niego i Meredith poczuła jak stają jej włoski na

karku.- Zrobię to sam, nauczycielu. Spieszę się.

Zmrużył oczy wpatrując się tekst.- Dlaczego ten druk musi być w takich ornamentach?-

Narzekał.- Nie mówcie mi, że to przez to, że jest stare. Jestem starszy niż to, a ledwo mogę to
przeczytać. Hmm."Upiory żywią się jak wampiry, na jednym wrażliwym uczuciu, czy jest to
poczucie winy, rozpacz, zemsta czy pożądanie dóbr materialnych, demonicznego rumu czy
upadłych kobiet. Im silniejsze uczucie, tym gorszy będzie rezultat jaki stworzy upiór". Myślę, że
tego sami byśmy się domyślili.

Pani Flowers stała trochę odsunięta od reszty grupy. Jej oczy skupione były na pustym

powietrzu, mamrotała coś, prawdopodobnie do swojej matki.

- Wiem- powiedziała.- Powiem im.- Jej oczy skupiły się znowu na grupie, która stała

dookoła Stefana i zaglądała mu przed ramię.- Mama mówi, że czas się kończy- ostrzegła.

Stefan skoczył na nogi i wybuchnął.- Wiem, że się kończy- ryknął prosto w twarz

zaskoczonej twarzy pani Flowers.- Czy pani matka choć raz może powiedzieć nam coś
pożytecznego?

Pani Flowers odsunęła się od niego, próbując się podtrzymać na oparciu od krzesła. Jej

twarz była biała i nagle wyglądała na jeszcze starszą i bardziej kruchą niż wcześniej.

Oczy Stefana rozszerzyły się, zmieniając swój kolor w sztormową, morską zieleń. Wyciągnął

do niej ręce, jego twarz była przerażona.- Przepraszam,- powiedział- pani Flowers, przepraszam.

background image

139

Nie chciałem pani przestraszyć. Nie wiem co mnie napadło... Po prostu tak się boję o Elenę i
pozostałych.

- Wiem, Stefanie- powiedziała grobowym głosem pani Flowers. Odzyskała równowagę i

wyglądała na silniejszą, spokojniejszą i pełną mądrości.- Wiesz, że ich odzyskamy. Musi mieć wiarę.
Mama ma.

Stefan usiadł, wracając z powrotem do książki z ustami zaciśniętymi w wąską linię.

Meredith, z lękiem który drażnił jej skórę, chwyciła mocniej swoją włócznię kiedy go

obserwowała. Kiedy ujawniła im, że członkowie jej rodziny są z od pokoleń łowcami wampirów, i
że teraz na nią spadł ten obowiązek, powiedziała Elenie i Stefanowi, że nigdy nie zwróci się
przeciwko niemu. Mówiła, że wie, że jest inny niż pozostałe, złe wampiry, że był dobry:
nieszkodliwy i życzliwy dla ludzi.

Nie robiła takich obietnic co do Damona, a Elena i Stefan nie prosili jej o to. Wszyscy dzielili

niewypowiedziane zrozumienie, że Damona tak naprawdę nie można scharakteryzować jako
nieszkodliwego. Meredith musiała zachować dla siebie kilka opcji jeśli chodziło o niego.

Ale Stefan... nigdy nie pomyślała, że to może się zdarzyć, ale teraz bała się, że któregoś dnia

może nie być w stanie dotrzymać obietnicy danej Stefanowi. Nigdy nie widziała żeby zachowywał
się tak jak ostatnio: irracjonalnie, wściekle, brutalnie, nieprzewidywalnie. Wiedziała, że jego
zachowanie prawdopodobnie jest spowodowane przez upiora, ale czy Stefan stawał się zbyt
niebezpieczny? Czy potrafiłaby go zabić gdyby musiała? Był jej przyjacielem.

Serce Meredith waliło jak młot. Zdała sobie sprawę, że jej kostki zbielały od ściskania

włóczni i bolały ją ręce. Tak, zdała sobie sprawę, walczyłaby ze Stefanem i próbowałaby go zabić
jeśli by musiała. To prawda, że był jej przyjacielem, ale jej służba była priorytetem.

Wzięła głęboki oddech i rozluźniła ręce. Bądź spokojna, pouczyła siebie. Oddychaj.

Stefan utrzymywał się mniej więcej pod kontrolą. Nie musiała podejmować tej decyzji. W

każdym razie, jeszcze nie.

Kilka minut później, Stefan przestał przewracać kartki.- Tutaj- powiedział.- Myślę, że to jest

to.- Podał książkę pani Flowers. Przejrzała szybko stronę i potaknęła.

- To wydaje się być właściwym rytuałem- powiedziała poważnie.- Powinnam mieć w domu

wszystko, co jest nam potrzebne do odprawienia go.

Alaric sięgnął po książkę. Również przeczytał zaklęcie i zmarszczył brwi.- Czy to musi być

zaklęcie krwi?- Zapytał panią Flowers.- Jeśli nie zadziała, to upiór może użyć go przeciwko nam.

- Obawiam się, że to musi być zaklęcie krwi- odpowiedziała pani Flowers.-

Potrzebowalibyśmy więcej czasu żeby poeksperymentować ze zmianą zaklęcia, a czas to jedyna
rzecz, której nie mamy. Jeśli upiór może używać swoich więźniów w sposób o jaki go
podejrzewamy, to stanie się jeszcze potężniejszy.

Alaric zaczął znowu mówić, ale mu przerwano.

- Poczekajcie- powiedziała Celia, a w jej zazwyczaj silnym, chrapliwym głosie, dało się

usłyszeć pisk.- Zaklęcie krwi? Co to znaczy? Nie chcę się mieszać w nic- zaczęła szukać słowa-
nieprzyjemnego.

Sięgnęła po książkę, ale Stefan szybko zakrył ją ręką.- Nieprzyjemne czy nie, to właśnie

zrobimy- powiedział cicho, ale głosem twardy jak stal.- A ty jesteś tego częścią. Teraz już jest za
późno żebyś się wycofała. Nie pozwolę ci.

Celia zadrżała konwulsywnie i z powrotem usiadła na krześle.- Nie waż się mi grozić-

powiedziała drżącym głosem.

- Niech wszyscy się uspokoją- powiedziała ostro Meredith.- Celio, nikt nie zmusi cię do

niczego na co sama się nie zgodzisz. Jeśli zajdzie taka potrzeba, osobiście cię obronię.- Jej oczy
poleciały szybko w stronę Alarica, który przerzucał wzrok między nimi i był wyraźnie
zaniepokojony.- Ale potrzebujemy twojej pomocy. Proszę. Możliwe, że ocaliłaś nas przez

background image

140

znalezienie tego zaklęcia i jesteśmy wdzięczni, ale Stefan ma rację- też jesteś tego częścią. Nie
wiem czy to zadziała bez ciebie.

Zawahała się na chwilę.- Albo, jeśli zadziała, możesz zostać jedynym celem upiora- dodała

przebiegle.

Celia znowu zadrżała i objęła się ramionami.- Nie jestem tchórzem- dodała ponuro. -

Jestem naukowcem i ten... irracjonalny mistycyzm martwi mnie. Ale wchodzę w to. Pomogę, jeśli
tylko będę mogła.

Meredith, po raz pierwszy poczuła do niej przebłysk sympatii. Rozumiała jak ciężkie musiało

być dla Celii myślenie, że nadal jest osobą posługującą się głównie logiką, kiedy granice tego, co
zawsze uważała za rzeczywistość, zaczęły się burzyć.

- Dziękuję ci, Celio- Meredith spojrzała na pozostałych.- Mamy rytuał. Mamy składniki.

Musimy tylko zebrać wszystko razem i zacząć rzucać zaklęcie. Jesteśmy gotowi?

Wszyscy usiedli prościej na ich twarzach malował się wyraz upartego zdecydowania. Mimo,

że to wszystko było przerażające, dobrze było mieć w końcu jakiś cel i plan.

Stefan odetchnął głęboko i widać było, że znowu zaczyna nad sobą panować. Jego ramiona

rozluźniły się, a postawa zmieniła w coś mniej drapieżnego.- Ok, Meredith- powiedział. Jego dzikie,
zielone oczy spotkały się z jej chłodnymi, szarymi w idealnym porozumieniu.- Zróbmy to.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 15
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 17
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 18
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 25
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 22
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 28
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 23
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 31
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 14
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 29
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 27
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 20
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 21
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 19
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 16
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 26
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 22
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 24
Tłumaczenie The Vampire Diaries Hunters Phantom rozdz 18

więcej podobnych podstron