Archiwum Gazety Wyborczej; Bomby na Trawiaste Wzgórza
WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?
informacja o czasie
dostępu
Gazeta Wyborcza
nr 242, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1999/10/15, dział
ŚWIAT, str. 11
KORESPONDENCJA WOJCIECH JAGIELSKI, WZGÓRZA NAD TEREKIEM, CZECZENIA; AFP, MAW
Basajew: Niech Rosjan będzie jak najwięcej, łatwiej będzie ich
zniszczyć
Bomby na Trawiaste Wzgórza
Od Groznego Rosjan dzielą już ostatnie pagórki. Jeśli je zdobędą, będą mogli
bombardować miasto, a Czeczeni będą wzięci w dwa
ognie.
Issa długo wpatrywał się przez lornetkę w porośnięte zagajnikami brzegi po
drugiej stronie rzeki. W milczeniu dał ręką znak Mansurowi, który podczołgał się
na skraj okopu z bazuką. Issa palcem wskazał cel. Między drzewami pobłyskiwały w
słońcu zielone pancerze czołgów albo pancernych wozów. Mansur wystrzelił
rakietę, która wypluwając za sobą ogień, pofrunęła za rzekę. Nie zdążył
załadować drugiego pocisku, nie zdążył nawet sprawdzić, czy pierwszy trafił. Na
okopy na czeczeńskim brzegu Tereku na stepowej równinie spadł grad
moździerzowych granatów, sypiąc żelaznymi odłamkami, ziemią i piachem.
Przez dwie godziny nie sposób było wydostać się z okopu. Pociski wybuchały
coraz bliżej. Rosyjscy kanonierzy najwyraźniej wstrzeliwali się w cel. Potem
kanonada nagle umilkła, a na niebie pojawił się zwiadowczy samolot. Chyłkiem,
potykając się o kamienie i kryjąc po rowach lub lejach po bombach, wymknęliśmy
się spod ostrzału w leszczynowe zarośla. - Ot, tak z nami wojują - splunął
kurzem Issa.
Czeczeni są przekonani, że w otwartym boju nie
tylko stawiliby czoło Rosjanom, ale pobiliby ich i wyparli z północnych brzegów
znad Tereku. Rosjanie unikają jednak bitew. Od świtu do zmierzchu, a nawet nocą,
bombardują czeczeńskie okopy z samolotów, śmigłowców, czołgów, dział i
moździerzy. Czeczeni odstrzeliwują się z rzadka w
obawie, by nie zdradzić swych pozycji. Posterunki zmieniają nocą, kiedy
rosyjskim snajperom i zwiadowcom trudniej wytępić czeczeńskie drużyny. Tylko
nocą organizują zasadzki na rosyjskie obozowiska i pancerne kolumny. Za dnia
Czeczeni muszą kryć się przed rosyjską nawałnicą.
Od kilku dni Rosjanie najzacieklej bombardują Trawiaste Wzgórza położone na
południe od Tereku. Ciągną się one od Goragorska do przedmieść Groznego.
Korzystając ze słonecznej, bezchmurnej pogody, od środy rosyjskie samoloty krążą
nad porośniętymi lasami, pagórkami. Srebrzyste samoloty wzlatują nad szczyty, po
czym gwałtownie pikują, wyrzucając bomby i rakiety ciągnące za sobą czarne
chmury. Pod wieczór, nie mogąc wytrzymać nawałnicy, Czeczeni opuścili szczyty w rejonie stanicy Dolinskaja.
Od Groznego Rosjan dzielą już ostatnie pagórki. Jeśli je zdobędą, do zajętych
już rejonów Naurskiego i Szełkowskiego dołączy Nadtereczny.Z Trawiastych Wzgórz
Rosjanie będą mieli Grozny jak na dłoni. Z odległości 15-20 km będą mogli nawet
ostrzeliwać miasto.
Szamil Basajew, najsłynniejszy z czeczeńskich komendantów, bagatelizuje
rosyjskie sukcesy. "Niech zajmują równiny, wzgórza, niech zajmują nawet Grozny -
mówi w swoim domu w Groznym. - Niech lezą jak najdalej i niech będzie ich jak
najwięcej. W gromadzie łatwiej nam będzie ich zniszczyć". "W 1994 r. zajęli
północne rejony bez jednego strzału - dodaje brodaty Basajew, ogłoszony w
sierpniu emirem Kaukazu. - Teraz stracili w ciągu zaledwie miesiąca ponad tysiąc
żołnierzy, sto czołgów i wozów pancernych, siedem samolotów i 11 śmigłowców. Na
wzgórzach wciąż stoją nasi żołnierze. Moi ludzie siedzą też w lasach na
północnym brzegu Tereku i czekają na mój rozkaz. A ja przygotowuję Rosji
prawdziwą niespodziankę".
W 1995 r. niespodziewany rajd Basajewa na miasteczko Budionnowsk w
południowej Rosji wymusił na Kremlu rozpoczęcie rokowań z Czeczenami. Basajew twierdzi, że zamierzał wtedy dotrzeć
ze swoimi partyzantami do samej Moskwy.
KORESPONDENCJA WOJCIECH JAGIELSKI, WZGÓRZA NAD
TEREKIEM, CZECZENIA
Bank Światowy zagroził wczoraj, że zawiesi wypłaty kolejnych transz kredytu
dla Rosji, jeżeli środki na wojnę w Czeczenii
zagrożą realizacji budżetu. Tymczasem "Krasnaja Zwiezda", gazeta rosyjskiej
armii, donosi, że lotnicy bombardujący Czeczenię
nie dostają na czas pensji. Ministerstwo obrony zapewnia, że od listopada
wypłaty dla żołnierzy biorących udział w walkach będą realizowane na czas.
Według rządowych szacunków wojna będzie kosztować podatników 160 mln dolarów.
Władze czeczeńskie podały wczoraj, że w nocy ze środy na czwartek w
bombardowaniu Groznego zginęło 36 osób. W ciągu półtora miesiąca zginęło 2108
cywili i 37 wojskowych. Rosyjskie straty Czeczeni
szacują na 900 żołnierzy. Moskwa przyznaje się do niespełna stu zabitych. Czeczeni twierdzą, że wzięli do niewoli 52 rosyjskich
jeńców, w tym pięciu oficerów wywiadu.
AFP, MAW
(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
40 8 Pażdziernik 1999 Szykują szturm na Grozny50 20 Pażdziernik 1999 Znaczy terrorysta45 14 Pażdziernik 1999 Otworzyć wrota Groznego65 15 Listopad 1999 Wyszło, że mordują52 22 Pażdziernik 1999 Pięć rakiet, sto ofiar41 9 Pażdziernik 1999 Wojna nieaktywna82 15 Grudzień 1999 Miasto szpiegów53 25 Pażdziernik 1999 Można mnie nazwać radykałem34 2 Pażdziernik 1999 Siłą się nie dareferendum konstytucyjne w iraku z dnia 15 października 2005 roku i jego następstwa47 16 Pażdziernik 1999 Kim pan jest, panie BasajewCennik świadczeń zdrowotnych MPS 15 04 2015 r LAB na stronę 1(2)42 12 Pażdziernik 1999 Wola najwyższego33 2 Pażdziernik 1999 Rosjanie w Czeczenii15 Realizowanie nagrań dźwiękowych na potrzeby spektaklirozdział 15 Pierwsze zstąpienie Belzebuba na planetę ZiemiaPowrót Do Domu Na Przeklętym Wzgórzuwięcej podobnych podstron