33 2 Pażdziernik 1999 Rosjanie w Czeczenii




Archiwum Gazety Wyborczej; ROSJANIE W CZECZENII












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 231, wydanie waw (Warszawa) z
dnia
1999/10/02-1999/10/03,
dział ŚWIAT, str. 7
Fot. AP, Ryc. STUDIO GAZETA
PAP, REUTERS, AP, AFP, WJ
Ruszyła ofensywa
ROSJANIE W CZECZENII
Rosyjskie wojska po trzech latach wróciły wczoraj do Czeczenii. Opuściły ją w niesławie jesienią 1996 roku,
po przegranej dwuletniej wojnie.
Tysiące rosyjskich żołnierzy, wspieranych przez kolumny pancerne, zajęło
kilka wiosek i zaczęło okopywać się w stepie, który Moskwa zamierza
przekształcić w sanitarny kordon, odgradzający Czeczenię od Rosji.
Już w czwartek kolumny rosyjskich czołgów i wozów pancernych dokonywały
rozpoznawczych rajdów w położonych w północnej Czeczenii rejonach naurskim i szełkowskim. Wczoraj
Rosjanie przekroczyli granicę na długości 80 km. Zajęli rejony tradycyjnie
zamieszkane przez Słowian - potomków osadników kozackich. Operacjami wojsk
rosyjskich dowodzą weterani poprzedniej wojny z Czeczenami - generałowie Władimir Szamanow i Giennadij
Troczew.
Według moskiewskich gazet wojska rosyjskie zamierzają dotrzeć do brzegów
rzeki Terek, dzielącej Czeczenię na dwie części -
północną równinną i południową górzystą. Według niepotwierdzonych doniesień z
Czeczenii wczoraj wieczorem w wiosce Rubieżnoje,
leżącej kilka kilometrów od brzegów Tereku, doszło do pierwszej bitwy i zginęło
w niej dziesięciu rosyjskich żołnierzy.
Premier Władimir Putin, uważany za "ojca chrzestnego" nowej kaukaskiej
kampanii, oznajmił wczoraj, że nie uważa już Asłana Maschadowa za prawowitego
prezydenta Czeczenii. Przyjął też w Moskwie posłów
z wybranego w czasie wojny promoskiewskiego czeczeńskiego parlamentu,
rozpędzonego po wojnie przez komendantów polowych, którzy przejęli władzę w
Groznym. - Jesteście jedyną prawowitą władzą Czeczenii - niespodziewanie oświadczył Putin posłom,
którzy wypędzeni z Kaukazu, schronili się w Moskwie. - Wszystkie inne instytucje
rządowe w Czeczenii są bezprawne, gdyż zostały
wybrane niezgodnie z rosyjskim prawem. Przewodniczący prorosyjskiego parlamentu
Amin Osmajew zapowiedział, że posłowie wkrótce wrócą do Czeczenii.
Zanim w styczniu 1997 roku został wybrany na prezydenta Asłan Maschadow był
szefem sztabu czeczeńskiej armii partyzanckiej. Wygrał elekcję jako kandydat
najbardziej preferowany przez Kreml. Moskwa uważała go za polityka
umiarkowanego, mówiącego i myślącego "po radziecku" - Maschadow był dawniej
pułkownikiem-kanonierem Armii Czerwonej. Jednak po niespełna roku czeczeński
prezydent stracił całkowicie panowanie nad sytuacją w kraju. Rosja zarzuca mu,
że toleruje działalność w Czeczenii kaukaskich
mudżahedinów, wspieranych przez arabskich fundamentalistów islamskich. Moskwa
straciła resztki cierpliwości do Maschadowa, gdy ten mianował we wtorek dowódcą
frontu wschodniego Szamila Basajewa, okrzykniętego w Rosji wrogiem numer jeden i
oskarżanego o kierowanie serią zamachów, w której zginęło prawie 300 Rosjan.
Wówczas Rosjanie oskarżyli Maschadowa o wspieranie terroryzmu. Ale próba
zastąpienia go politykami skompromitowanymi kolaboracją z Rosjanami podczas
wojny 1994-96 skazana jest na klęskę.
Na razie najważniejszym celem Rosjan jest stworzenie kordonu sanitarnego w
północnej Czeczenii. Moskwa musi się spieszyć,
ponieważ już niedługo mgły i słoty utrudnią lub uniemożliwią loty śmigłowców i
samolotów i pozbawią piechotę i pułki pancerne powietrznego parasola. Piątkowy
magazyn "Niezależny Przegląd Wojskowy" z Moskwy twierdzi, że Rosjanie na
kontynuowanie skutecznych działań mają najwyżej sześć tygodni.
Dlatego, unikając bitew z Czeczenami, Kreml
wysyła coraz więcej żołnierzy na północ kaukaskiej republiki, a rosyjskie
samoloty bombardują pozostałą jej część. W piątek kilka rosyjskich bomb spadło
też na wioskę w Azerbejdżanie przy granicy z Dagestanem.
Zastępca szefa sztabu generalnego Jurij Bałujewski powiedział wczoraj, że po
zakończeniu bombardowań Moskwa może wysłać do Czeczenii komandosów, którzy zabiją przywódców
kaukaskich mudżahedinów Basajewa i Jordańczyka Chattaba.
PAP, REUTERS, AP, AFP, WJ


[Podpis pod foto]
Uchodźcy z Groznego na granicy Czeczenii z
Inguszetią. Z republiki uciekło już z powodu rosyjskich bombardowań 100 tys.
ludzi
[Podpis pod ryc.]
Gdzie idą Rosjanie

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: magda.ostrowska@gazeta.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
38 6 Pażdziernik 1999 Nowa Czeczenia
44 13 Pażdziernik 1999 Co widzą Rosjanie
50 20 Pażdziernik 1999 Znaczy terrorysta
45 14 Pażdziernik 1999 Otworzyć wrota Groznego
75 1 Grudzień 1999 Rozmawiajcie z Czeczenami
52 22 Pażdziernik 1999 Pięć rakiet, sto ofiar
41 9 Pażdziernik 1999 Wojna nieaktywna
46 15 Pażdziernik 1999 Bomby na Trawiaste Wzgórza
53 25 Pażdziernik 1999 Można mnie nazwać radykałem
33 14 Marzec 2000 Czeczenia jeszcze nie zginęła
34 2 Pażdziernik 1999 Siłą się nie da
47 16 Pażdziernik 1999 Kim pan jest, panie Basajew
42 12 Pażdziernik 1999 Wola najwyższego
Ustawa z dnia 7 pażdziernika 1999 roku o języku polskim
39 7 Pażdziernik 1999 Tragiczna przeprawa
33 1 Pażdziernik 2001 Kremlowskie sygnały
32 1 Pażdziernik 1999 Lądem, nie szturmem
48 18 Pażdziernik 1999 Tak bardzo nas nienawidzą

więcej podobnych podstron