Kazanie na 32 Niedzielę Zwykłą C C C




32 niedziela zwykła rok C - ks. Artur Bombiński




A:hover {
FONT-WEIGHT: bold; COLOR: #dccd47
}








strona
główna nowości  
email  księga gości      ogłoszenia  dyskusja   
reklama-banery
chat




32 niedziela zwykła rok
C
Zawsze było trudno być chrześcijaninem - czyli uczniem
Chrystusa. Ale chyba dzisiaj, kiedy świat w swoich zewnętrznych przejawach
przestaje być chrześcijański, żyć w takim świecie, być wiernym Chrystusowi
jest trudniej niż kiedykolwiek.
Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry!
Wielu z nas z pewnością zastanawia się w tym momencie
skąd ta pesymistyczna refleksja. Otóż powstała ona na skutek dzisiejszych
czytań - a w szczególności Ewangelii - w których Słowo Boże stawia nam
przed oczy problem bardzo konkretny - bo dotyczący naszego codziennego
życia.
Problem, o który wciąż pytamy - a mianowicie: Jak żyć?
Jak żyć w tym świecie, będąc uczniem Chrystusa, bez zdrady Mistrza z
Nazaretu i bez zdrady świata?
W pierwszym momencie, chciałoby się powiedzieć, że ten
problem nie dotyczy nas, gdyż raczej niemożliwe jest, abyśmy my
chrześcijanie, których wiara ukształtowana jest przez dom, rodzinę,
katechezę mogli dopuścić się zdrady czy odejścia od Chrystusa.
Człowiek myślący, który trzeźwo patrzy na otaczającą go
rzeczywistość może stwierdzić, że jednak są sytuacje życiowe, które mogą
być swoistą próbą naszej wierności Bogu.
Spróbujmy Drodzy Bracia i Siostry spojrzeć na tę kwestię
przez pryzmat dzisiejszej Ewangelii.
Otóż saduceusze nie wierzyli w zmartwychwstanie ciał.
Jezus natomiast często mówił o życiu przyszłym w królestwie Bożym. Chcieli
więc podważyć naukę Jezusa i sprawić Mu poważny kłopot. W tym celu
wymyślili historię związaną z lewiratem, który polegał na obowiązku
wzbudzenia potomstwa bratu, gdy ten zmarł, pozostawiając żonę bezdzietną,
a jego brat nie był jeszcze żonaty. Historia saduceuszów mówi o kobiecie
zamężnej z siedmioma braćmi. Można zapytać, czy było to małżeństwo miłości
czy śmierci?
W odpowiedzi na problem saduceuszy Jezus odpowiada: "Bóg
nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych". Życie w zmartwychwstaniu jest
życiem chwalebnym i w pełni. Przez zmartwychwstanie wierni stają się
dziećmi Bożymi na zawsze. Każdy może uczestniczyć w tym życiu już teraz.
Ze zmartwychwstaniem bowiem Jezusa Bóg "stał się" Bogiem żyjących, śmierć
nie ma już władzy nad Jezusem ani nad tymi, którzy umierają wierząc w
Niego.
W świetle tego chwalebnego życia problem kto z kim jest
związany w niebie węzłem małżeńskim jest problemem banalnym.
Od tego spotkania Jezusa z saduceuszami minęły już wieki,
tymczasem każdego dnia ci, którzy w momencie chrztu stali się Jego
uczniami muszą odpowiadać światu na podobne pytania. Nie są to na pewno
pytania o lewirat czy o jakiś inny zwyczaj żydowski, ale jedno jest pewne
mają na celu ośmieszenie Chrystusa, ośmieszenie i zanegowanie naszej
wiary. I trzeba z przykrością stwierdzić, że w wielu przypadkach to się
udaje.
Popatrzmy wstecz, na minione dni, kiedy to w tzw. zadumie
staliśmy na mogiłami naszych bliskich zmarłych. Czy rzeczywiście nasza
obecność na cmentarzu była spowodowana pobożnością, naszą wiarą w życie
pozagrobowe czy też grób naszej matki czy ojca był miejscem spotkania
towarzyskiego, okazją do rozmowy, miejscem na papierosa. Ktoś, kto patrzył
na to wszystko z boku, mógł mieć mieszane uczucia co do takiej czy innej
postawy. W Izraelu - kraju, który uważany jest za najbardziej ateistyczne
państwo świata, gdyby ktoś na cmentarzu palił papierosa lub zachowywał się
nie tak jak wymaga tego miejsce, na którym się znajduje, zostałby po
prostu opluty.
Słuchając w niedzielę 1 listopada radiowej trójki,
spotkałem się z kilkoma telefonami do studia, w których słuchacze -
deklarujący się jako nie ci, którzy niewiele mają wspólnego z Kościołem
byli wręcz oburzeni taką postawą chrześcijan. Być może telefony te były
wyreżyserowane - ale pomysły redaktorów radiowych też mają swój początek.
Ile w naszym życiu jest takich chwil, kiedy mówimy, że jesteśmy
wierzącymi, ale aborcja dla nas nie jest grzechem, kradzież to coś
normalnego, gdyż wszyscy tak robią, zdrada małżeńska -jest na topie,
ponieważ pozwala sprawdzić się z kimś innym, zeświedczenie Dnia Pańskiego
- drobnostka - trzeba z czegoś żyć, ospałość w sprawach Bożych - przecież
to należy do księży czy zakonnic. Można by tak litanię tę ciągnąć w
nieskończoność i pokazywać jak wiele mamy jeszcze do zrobienia w
dziedzinie naszej wiary, naszego świadczenia o Bogu. Trzeba się jednak
zastanowić nad tym, jak zaradzić takiemu stanowi rzeczy.
Każdy chrześcijanin, ma wiele sposobów zrewidowania
swojej wiary i postawy wobec Jezusa. Jednym z nich jest modlitwa, która
zbliża nasz przed Boga, która pozwala nawiązać nam z Nim osobowy
kontakt.
Jakże pełna nadziei i optymizmu była modlitwa słowami
psalmu responsoryjnego, w którym śpiewaliśmy: "Gdy zmartwychwstanę będę
widział Boga", "Moje kroki mocno trzymały się Twoich ścieżek, nie
zachwiały się moje stopy. Wołam do Ciebie, bo Ty mnie, Boże, wysłuchasz;
nakłoń ku mnie Twe ucho, usłysz moje słowo". Całe nasze życie powinno być
takim wołaniem. Każdy nasz czyn winien być manifestowaniem naszej wiary w
to, że wierzymy w życie poza ziemskie, gdzie będziemy radowali się
radością wpatrywania się w pełne miłości oblicze Boże.
Kochani!
        
Przed nami kolejne dni - być może dni próby i dawania świadectwa.
Dni, kiedy będziemy świętować kolejną rocznicę odzyskania przez Polskę
niepodległości. Popłynie wiele słów uznania dla tych, którzy oddali
przelali krew dla Ojczyzny. Ten i ów zostanie nazwany bohaterem, swoją
obecnością będziemy podkreślali nasze uznanie dla wartości, które
bohaterowie tamtych ważnych dla Polski dni sobą prezentowali. Iluż było
wśród nich "biblijnych Machabeuszy", którzy oddali życie dla większych
wartości. Dla wartości, które w życiu ziemskim dla wielu byłyby nonsensem
bądź fikcją. "Miłość Ojczyzny, poszanowanie panujących w niej zwyczajów,
wreszcie wierność Bogu". Wartości, dla których warto może ponieść klęskę w
życiu towarzyskim, czy zawodowym, ale zwycięzyć w oczach Boga.
Czy te wartości znajdują odzwierciedlenie w naszym życiu,
czy też są jedynie pustymi słowami wypowiadanymi, gdyż tak akurat wypada,
bo co ludzie powiedzą. Jeśli tak miałoby być, to nie ma to najmniejszego
sensu.
Siostry i Bracia!
Trwajmy w Tym, który momencie chrztu wybrał nas na swoje
przybrane dzieci, a w chwilach przepracowania i walk niech nam towarzyszą
Jego słowa z dzisiejszej Ewangelii: "Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz
żywych" i wierzymy w nie z całego serca. Bo tak jak On umarł i
zmartwychwstał, my również umrzemy i zmartwychwstaniemy. A jeżeli poprzez
dobre chrześcijańskie życie zasłużymy sobie na niebo, wtedy doświadczymy
słów św. Pawła: "Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce
człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym,
którzy Go miłują"
Amen.
 
ks. Artur Bombiński


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazanie na 32 Niedzielę Zwykłą CCCCC
Kazanie na 32 Niedzielę Zwykłą B
Kazanioe na 32 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na 32 Niedzielę Zwykłą C C
Kazanie na 32 Niedziele Zwykłą A
Kazanie na 32 Niedzielę Zwykłą CCCC
Kazanie na 32 Niedzielę Zwykłą dla dzieci B
Kazanie na 18 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na 15 Niedzielę Zwykłą A
Kazanie na 22 Niedzielę Zwykłą C C
Kazanie na 16 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na 13 Niedziele Zwykłą B
Kazanie na 22 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na 14 Niedzielę Zwykłą C
Kazanie na 14 Niedzielę Zwykłą A
Kazanie na 17 Niedziele Zwykłą B
Kazanie na 15 Niedziele Zwykłą B
Kazanie na 18 Niedzielę Zwykłą A

więcej podobnych podstron