00:00:01:movie info: RMVB 640x352 25.0fps 377.2 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/
00:00:03:<
>|<> | Korekta: Jabaar
00:00:09:<< KinoMania SubGroup >>|http://KinoMania.org
00:00:13:<>|prorok /casa2000@swissinfo.org
00:00:18: Na podstawie prawdziwych wydarzeń.
00:00:37:WYTAŃCZYĆ MARZENIA
00:02:16:/Panie i panowie.
00:02:44:/Jay, wychodź.|/Twój ojciec musi skorzystać z łazienki.
00:02:51:Pomóż mi go umyć, Jay.
00:02:52:W porządku, tato?
00:02:57:Już po wszystkim.
00:03:02:Tato!|Daj spokój.
00:03:04:/Gigi, łap.
00:03:08:- Mała przerwa.|- Schowaj moją torebkę...
00:03:10:tak, że złodziej będzie|się musiał przynajmniej natrudzić.
00:03:13:Ten piesek musi szczekać dzieciaki!
00:03:59:Dziękuję.
00:04:02:Z wielką dumą...
00:04:05:przedstawiam gwóźdz|dzisiejszego wieczoru...
00:04:09:zawody studenckie!
00:04:11:Studenci akademii Blaine,|zapraszam na parkiet.
00:04:30:Tancerze gotowi?
00:04:35:Nie zapomnij nowego zwrotu.
00:05:29:Jazda, jazda.
00:05:32:Co ty kombinujesz?
00:05:34:Nic...
00:05:36:jest prawdziwy, tylko zamókł.
00:05:38:Odwróć się i idź do domu, dobra?
00:05:43:Zapłaciłem za bilet,|więc mnie wpuścisz.
00:05:45:Naprawdę?
00:05:47:Daj spokój.|Zostaw mnie!
00:05:49:Zostaw mnie, człowieku.
00:05:51:- Zostaw mnie.|- Uspokój się, synu.
00:05:53:- Co tu się dzieję?|- Załatwię to, Augustine.
00:05:55:- Wszystko jest pod kontrolą.|- Ten pajac nie chce mnie wpuścić.
00:05:57:Uważaj na język.|Z taką postawą tutaj nie wejdziesz.
00:06:00:Za co? Bilet jest prawdziwy.|Cała reszta głąbów tam wchodzi.
00:06:02:Ale reszta głąbów nie ma twoich|wyczynów na koncie, Jasonie Rockwellu.
00:06:05:- To nie w porządku.|- Gadaj dalej.
00:06:07:Daj mi powód do wyrzucenia|ciebie z mojej szkoły. Tylko jeden.
00:06:40:/O co chodzi, chłoptasiu?
00:06:46:Co jest?
00:06:48:Co, dobry jesteś?
00:06:49:Tak, w porządku.
00:06:52:Jak leci?
00:06:54:Nie widziałem cię|od czasu służby brata.
00:06:56:- Prawie rok.|- Tak, prawie.
00:06:58:Nie tańczysz?
00:07:00:- Nie.|/- Pani James znowu ci dosrała?
00:07:03:Nieważne.
00:07:04:Spójrz... działamy.|Idziesz?
00:07:27:To nie twoje.
00:07:33:Wygląda na to, że pani|dyrektor zostawiła ci prezent.
00:07:36:Jest tam na twojej imprezie.
00:07:39:Rozumiesz?
00:07:42:Co chcesz zrobić?
00:07:45:Poszukasz sprawiedliwości, tak?
00:07:49:Masz szansę.|Wiesz, o czym mówię?
00:07:52:Weź cholerne żelastwo|i zostaw dziwce wiadomość.
00:07:57:Nie zadaję się z tobą.|Jesteś lekkomyślny.
00:08:02:Cipka!
00:08:23:Wal ile wlezie!
00:08:36:- To będzie drogie.|- Rozwal to!
00:08:41:- Spadamy!|- Cholera.
00:08:58:To twój samochód?
00:09:00:Nie.
00:09:02:To czemu mnie tak zachodzisz?
00:10:12:A ty co?|Na pogrzeb?
00:10:16:Nie ma być odpicowane,|tylko naprawione.
00:10:19:Macie gdzieś być,|ale to nie jest mój korytarz.
00:10:23:Idźcie tam i to szybko.
00:10:25:Paul Lopez, załóż|pasek do tych spodni.
00:10:28:Nie chcę widzieć twoich|majtek. Dzień dobry.
00:10:30:Chin, jeszcze raz zobacze|cię z komórką i jest moja.
00:10:34:Eddie French, do gabinetu,|wiesz za co.
00:10:37:Augustine, podjęłaś decyzję,|co do moich zajęć z całek?
00:10:40:Joe, naprawdę myślisz, że załatwię|dodatkowe fundusze dla twojej szóstki...
00:10:43:gdy mam na głowie całą resztę?
00:10:45:Moja szóstka ma naprawdę szansę.|Są mądrzejsi niż...
00:10:47:Wiesz co sądzę o "mądrzejsi niż".
00:10:49:Są dzieciaki sprzedający narkotyki,|rozwiązujący całki w głowach.
00:10:53:Jeśli otworzysz te zajęcia dla reszty,
00:10:56:- to może coś dostaniesz.|- Mówisz poważnie?
00:10:59:Tak.
00:11:01:Augustine, musimy honorować dzieciaki,|które wyróżniają się, a nie zaniedbywać.
00:11:04:Joe, mamy ograniczone środki...|witaj, Gretchen.
00:11:14:Hej gościu, kto umarł?
00:11:18:Najwyraźniej, twoje maniery.
00:11:22:Przepraszam pana,|czy tamta kobieta to dyrektor?
00:11:25:- Tak.|- Dziękuję.
00:11:30:Miałeś na myśli|"Proszę bardzo", tak?
00:11:44:Czemu opuściłeś|dzisiaj zajęcia w kozie?
00:11:47:Nie zrezygnuję z mojego klubu matematycznego,|by niańczyć zgraję delikwentów.
00:11:50:Przepraszam, ale te dzieci|również potrzebują twojej uwagi.
00:11:53:Te, które próbują, zasługują na to.
00:12:14:Hej gościu, po|cholerę to zrobiłeś?
00:12:17:Nic nie niosła.
00:12:18:Sama mogła sobie otworzyć.
00:12:20:To się nazywa uprzejmość.
00:12:22:Tak, cóż, wychodzisz|tylko na durnia.
00:12:25:- Tak sądzisz?|- Jasna sprawa.
00:12:28:Dzięki takim zagrywkom,|nic tutaj nie zdziałasz.
00:12:31:Zaufaj mi, próbowałem.
00:12:32:Mam wiele zagrywek.
00:12:36:Żartujesz, co?
00:12:52:Widziałeś?
00:12:54:Każda po kolei|uśmiechnęła się do mnie.
00:12:57:Tak, ale nie zdobyłeś|żadnego telefonu.
00:13:00:Nie prosiłem o żaden.
00:13:05:Nieważne.
00:13:08:A co z Klinem?|Nie chodził do kozy od miesięcy.
00:13:10:- Ma grypę.|- Zwariowany-Lewis?
00:13:12:- Pracuję jako przysięgły.|- Znowu?
00:13:14:- Na co patrzysz?|- Pana Dulaine'a.
00:13:19:- Przyjaciel czy wróg?|- Za wcześnie by mówić.
00:13:22:Ale spójrz na to.
00:13:25:Robił tak dla każdego.
00:13:27:I wstaje za każdym|razem, gdy przechodzi kobieta.
00:13:31:Dziwak.|Takie moje szczęście.
00:13:34:Niech ochrona czeka w gotowości.
00:13:36:Panie Dulaine.
00:13:38:Zapraszam.
00:13:48:Eddie, siedź na tyłku.
00:13:55:Co mogę dla pana zrobić?
00:13:57:Nie jest pan rodzicem, ani|zastępczym nauczycielem, a z pewnością nie gliną.
00:14:01:Skąd może to pani wiedzieć?
00:14:04:Jeśli polegałabym na studentach w|sprawach, co zaszły, bylibyśmy w kłopotach.
00:14:08:Mam 15 minut, panie Dulaine.
00:14:12:Sobotniej nocy wpadłem na|jednego z waszych uczniów...
00:14:15:- Jak miło.|- Tak...
00:14:17:niszczył prywatną własność.
00:14:19:Wypełnił pan raport policyjny?
00:14:21:Nie.
00:14:23:Czułem, że powinienem przyjść do pani.
00:14:25:To zły ruch. Ja próbuję zapobiec|przestepstwu, przed dokonaniem,
00:14:28:a jeśli się stanie,|to z policją powinien pan rozmawiać.
00:14:31:Więc... miłego dnia.
00:14:36:To wszystko?
00:14:37:Jeśli chodzi o mnie.|Gretchen pokaże panu wyjście.
00:14:41:Chwileczkę...
00:14:43:a z kim mam|rozmawiać w sprawię tego?
00:14:49:Pewnie z jednym z|pani uczniów, tak?
00:14:51:Musi mieć pani wiele|zdenerwowanych dzieci w tej szkole.
00:14:54:Jeśli dzieci były dla|pani równie ważne, co samochód...
00:14:57:Przepraszam, za troskę|w sprawie samochodu.
00:15:00:I proszę nie mówić o zdenerwowanych|dzieciach, jakby był pan ekspertem.
00:15:03:To moja szkoła. Ja decyduję,|co jest, a co nie priorytetem.
00:15:07:A te dzieci?|One są pani priorytetem?
00:15:10:Lista osób zasłużonych?
00:15:13:Te dzieci nie żyją, panie Dulaine.
00:15:15:Każde z nich zabite,|odkąd tu jestem.
00:15:18:Trzymam je tutaj, by mi|przypominały czemu się staram,
00:15:21:czemu przychodzę do pracy...
00:15:24:i czemu nie mogę marnować czasu.
00:15:26:Przepraszam.
00:15:28:Proszę mi wybaczyć.
00:15:32:- Panie Dulaine?|- Chciałbym pomóc.
00:15:38:Jest wiele sposobów,|by członkowie społeczeństwa...
00:15:40:mogli pomóc uczniom|liceum Johna Drake'a.
00:15:42:Jest program nauczania.|Program Wielcy Bracia.
00:15:45:Jest centrum matematyczne, laboratoria|językowe, klub książki, pomoc społeczna...
00:15:49:Tak, jestem pewien, że|to świetne programy,
00:15:51:ale... ja mam własne metody.
00:15:54:Dobrze...
00:15:56:chcę nauczyć wasze dzieci tańca.
00:16:00:Proszę mi uwierzyć, tańczyć|to oni z pewnością potrafią.
00:16:05:- Towarzysko?|- Co pan powiedział?
00:16:07:/Powiedział, "towarzysko."
00:16:09:Tak.|Walc, fokstrot,
00:16:13:podstawy.
00:16:15:Byłoby dla nich świetnie.
00:16:19:Dobra, gdzie jest kamera?
00:16:21:Jeśli mówisz o nauce|moich dzieci fokstrota,
00:16:24:to musi być telewizja.
00:16:26:W porządku,
00:16:28:pani dzieci, pani wybór.
00:16:32:Dziękuję.
00:16:34:Do widzenia.
00:16:40:Panie Dulaine! Proszę zaczekać.
00:16:45:Jeśli mówi pan poważnie,
00:16:47:Mogę mieć dla pana stanowisko.
00:16:48:Proszę być tu o 15:00.
00:16:50:15:00?
00:16:52:Nie jestem szczególnie cierpliwą kobietą,
00:16:54:albo chce pan pomóc, albo nie.
00:16:56:Poprzestawiam swój grafik.
00:17:06:Widzę, że się|na mnie czaisz, Joe L.
00:17:08:Mamy tu różne rodzaje dzieci...
00:17:10:od złodziei torebek,|do oszukujących na klasówkach...
00:17:13:Hector, prosto do domu...|do posiadania,
00:17:16:wandalizmu, obicia komuś twarzy.
00:17:19:Głównie, jeśli...|Czapka!
00:17:21:Jeśli wymyślisz sposób na|ścięcie zakrętu, by zarobić kasę,
00:17:23:dzieciaki z kozy, są na to chętne,|nim wypijesz poranną kawę.
00:17:27:- Koza?|- Mówił pan, że chce pomóc.
00:17:30:A te dzieci tego|potrzebują, proszę wierzyć.
00:17:32:Reszta nazywa ich wyrzutkami.
00:17:35:Będą tu do końca semestru.
00:17:36:Jeśli zastanawia się pan skąd ta wycieczka,
00:17:39:koza jest daleko od szkoły,
00:17:41:ale to jedyne wolne miejsce...
00:17:43:odkąd jakiś głupol|spalił świetlicę.
00:17:46:Celowo?
00:17:48:Stawiam pięć dolarów,|że jutro pan tu nie wróci.
00:18:05:Pani James,
00:18:07:co, awansujemy za|dobre sprawowanie, czy co?
00:18:10:Nie, panie Epps.
00:18:11:Słuchajcie wszyscy,|to pan Dulaine.
00:18:14:Będzie prowadził z wami zajęcia...
00:18:16:i będziecie robić|to, co pan Dulaine powie.
00:18:19:/Tak tylko myślisz.
00:18:21:- Ta, jasne.|- Proszę bardzo.
00:18:26:/Dawaj piłkę.
00:18:35:Uważaj, uważaj.
00:18:39:Nazywam się|Pierre Dulaine.
00:18:42:Ale...|możecie mi mówić Pierre.
00:18:45:- Pierre?!|- Nie brzmisz jak Francuz.
00:18:47:Tak...|moja mama była Hiszpanką,
00:18:51:a ojciec francuzem.
00:18:53:Rozumiem sześć języków.
00:18:55:- Mówię w pięciu.|- Dawaj.
00:18:56:W każdym z hiszpańskim akcentem.
00:19:04:A wy?
00:19:19:To Jason Rockwell.
00:19:22:Ale możesz go|nazywać "Skała", Pierre.
00:19:25:A pani?
00:19:29:LaRhette,|LaRhette Dudley.
00:19:31:Miło cię poznać, LaRhette.
00:19:33:To czego pan uczy?
00:19:35:Co zrobiłeś, że|trafiłeś do kozy?
00:19:38:- Zgłosiłem się.|- Kolejny głupi ruch.
00:19:40:Uczę...|tańca towarzyskiego.
00:19:44:- Co?!|- Tańca towarzyskiego?
00:19:46:A wy... będziecie się go uczyć...
00:19:50:podczas zajęć w kozie.
00:19:58:Nic tak dzikiego nie|zdażyło się na angielskim.
00:20:00:Albo biologii.
00:20:02:Najdziksze jest to,|że się zgodziłam.
00:20:05:Co zrobiłaś?
00:20:07:Dobiorę was według wzrostu.
00:20:09:Ty... i ty.|Tak, razem.
00:20:14:Nie ma mowy.
00:20:17:/Pan Epps, tak?|/I dziewczyna po prawej,
00:20:20:ty i ty razem.|Wy razem.
00:20:24:Chwilunie.|Czemu nie mogę być z nią?
00:20:26:Nie tym razem, proszę pana.
00:20:28:Tak, ale wszyscy wiedzą, że|Danjou nie umie tańczyć.
00:20:30:- A pan jest tancerzem?|- Co, ty na to? Potrafię zatrząść.
00:20:34:To radzę zatrząść|z dobraną partnerką.
00:20:37:Nikt nie chciał prowadzić zajęć w kozie.
00:20:40:/- To jakiś kawał.|- Jeśli przekaże je panu Dulaine,
00:20:43:będą one prowadzone za darmo.
00:20:45:Koza miała być miejscem...
00:20:47:gdzie dzieci, które potrzebują spędzić|dodatkowy czas w szkolę, zrobią to...
00:20:50:spędzą dodatkowy czas w szkole.|A nie będą tańczyć.
00:20:54:Joe, znasz jakichkolwiek|naszych uczniów...
00:20:56:którzy będą chcieli|tańczyć towarzysko?
00:20:58:Absolutnie nie.
00:20:59:Dokładnie. Chyba odkryłam lekarstwo na wagary,
00:21:03:oszukiwanie i każde|inne naganne zachowanie.
00:21:07:- Za fokstrota!|- Za fokstrota!
00:21:10:- Ty i... tak, ty, razem.|- Chwila, to mój kuzyn.
00:21:14:- Nie mogę tańczyć z kuzynem.|- Właśnie.
00:21:17:Wiesz, co? Zamienię się|z Wielkoludką. Zatańczę z potworem.
00:21:20:/No, nie...
00:21:22:A pan, zatańczy|z tamtą uroczą damą.
00:21:25:Nie zatańczy.
00:21:26:- Więcej kuzynostwa, tak?|- Jasne, że nie!
00:21:28:Nie mogę z nim zatańczyć.
00:21:31:- Daj mnie z kimkolwiek innym.|- Dobrze...
00:21:34:- Jest śmieciem, dlatego.|- Zamknij się.
00:21:45:I tak tu nie chcę być.
00:21:46:- Chwila...|- Nara.
00:21:49:Spadamy stąd.
00:21:56:Dobrze, na dzisiaj kończymy.
00:22:25:Widziałeś, co się|stało z moim rowerem?
00:22:27:Nie.
00:22:29:"Nie, nie."
00:22:31:Jak to współpracuje|z rozkładem zajęć?
00:22:34:I nowymi uczniami i cotillion Caitlin?|(cotillion - 18 wieczny taniec francuski)
00:22:36:I Morgan zawsze potrzebuję|więcej czasu przed zawodami.
00:22:38:Możemy to poprzestawiać.|Będzie dobrze.
00:22:41:Taki masz plan?
00:22:42:"Będzie dobrze"?
00:22:44:Właśnie, gdy zaczynaliśmy|wychodzić na prostą, Pierre.
00:22:47:Te dzieci pewnie nawet|nie chcą tego, co im oferujesz.
00:22:50:Pytałaś je?
00:22:51:A ty?
00:22:53:- Pierre! Pierre, mamy nagły wypadek.|- Później porozmawiamy.
00:22:56:Panie,|cóż za przyjemność.
00:23:01:- Musimy coś zrobić, Pierre.|- Mamo!
00:23:03:Nie robi żadnych postępów,|prawdę mówiąc robi się coraz gorzej.
00:23:06:Będzie dobrze, pani Spencer.|Potrzebuję trochę czasu, to wszystko.
00:23:09:Czas ucieka.|Ten cotillion to duże wydarzenie.
00:23:12:Razem z ojcem Caitlin wydaliśmy|fortunę na to przyjęcie.
00:23:15:Przyjdą jej wszyscy znajomi|i nie chcę by wyszła na...
00:23:18:Po prostu... chcę by Caitlin|czuła się bezpiecznie.
00:23:21:Rozumiem. Proszę.
00:23:26:Może nie jestem stworzona do tańca.
00:23:29:Caitlin, lubisz tańczyć?
00:23:34:No to jesteś stworzona.
00:23:36:Panie Dulaine, pragnę tańczyć,|bardziej niż cokolwiek innego.
00:23:41:Tylko... wiem, że jestem kiepska.
00:23:44:Nie, nie!
00:23:45:Mama z tatą płacą tyle za moje lekcję...
00:23:48:I w tym jest problem.
00:23:49:Musisz tańczyć dla siebie,|nie dla kogokolwiek innego.
00:23:57:Dobrze.
00:24:02:Bardzo powoli, dobrze?
00:24:55:- Wiem.|/- Jest teraz na drugiej linii.
00:24:58:/- A kto dzwoni?|- Oddzwonię.
00:25:00:- Dzień dobry.|- Dzień dobry.
00:25:01:Jest mi pani winna pięć dolarów.
00:25:04:Chyba mam przewidzenia.
00:25:07:Troszkę za wcześnie na kozę.
00:25:09:Dziękuję.
00:25:10:Tak...|musimy porozmawiać.
00:25:13:To brat bliźniak LaRhette.
00:25:16:Był świetnym uczniem,|ale straciliśmy go przez narkotyki.
00:25:19:Był dobrym dzieckiem,|tylko biednym jak diabli.
00:25:22:Wszedł w drogę bandzie, której|liderem był ten głupiec... który jest bratem Rocka.
00:25:26:Raymond Rockwell był najbardziej popieprzonym,|złym dzieciakiem, jakiego znałam.
00:25:30:Co rozpoczęło się jako walka na pięści,|przemieniło się w wojnę gangów...
00:25:34:a gdy się skończyło,|część dzieciaków była ranna, część nie żyła.
00:25:37:Tybalt zabija Merkucja.
00:25:40:To nie jest Szekspir,|panie Dulaine, to publiczna szkoła.
00:25:44:Dziękuję.|Dziękuję bardzo.
00:25:46:Wiesz kto mi zniszczył|samochód, prawda?
00:25:50:Mógł to być albo Hiszpan albo czarny.
00:25:54:Daj znać, gdy sobie przypomnisz.
00:26:12:- Zastrzelcie mnie.|- Co to jest?
00:26:14:/Gościu, co to za hałas?
00:26:17:Ten hałas to praca wielkich|amerykańskich kompozytorów...
00:26:21:- Iry i George'a Gershwinów.|- Kogo?
00:26:23:Jednych z wielu niesamowitych|artystów, do których będziecie tańczyć.
00:26:26:Gościu, potrzebuję remixu.
00:26:28:Wszyscy, wstańcie!|Przybliżcie się.
00:26:37:Dobrze. Może dam wam|szansę poznać Gershwina.
00:26:53:Jemu to się podoba.
00:26:57:Dobra, możesz to wyłączyć?
00:26:58:Słucham?|Obawiam się, że cię nie słyszę.
00:27:20:Klasyczny taniec towarzyski|składa się z tych tańców...
00:27:24:tango,
00:27:26:rumba, fokstrot,
00:27:28:swing, standardowy walc,
00:27:31:merengue i, oczywiście,|walc wiedeński.
00:27:34:Te tańce były wykonywane|przez najzagorzalszych wojowników.
00:27:37:Walc wiedeński?|Brzmi agresywnie.
00:27:40:Dobrze, dobrze,
00:27:42:ilu z was uważa, że ten|styl tańca jest słaby?
00:27:48:Panie i panowie, zostaliście|wprowadzeni w błąd.
00:27:51:Panno LaRhette,|czy zaszczyci mnie pani?
00:27:54:Nie sądzę.
00:27:56:Proszę pani,|proszę, no dalej.
00:28:03:Dobrze...
00:28:10:w starożytnych czasach,
00:28:12:uważano, że każdy mężczyzna...
00:28:15:potrafiący szybko i dokładnie zabijać...
00:28:17:był w stanie również|tańczyć wdziękiem.
00:28:20:Taniec towarzyski jest...
00:28:22:dla króli i cesarzów.
00:28:25:To taniec siły,
00:28:27:romansu i miłości.
00:28:34:Dziękuję, było uroczo.
00:28:37:Prawidłową odpowiedzią|jest "Proszę bardzo".
00:28:42:- Dobra.|- Posłuchaj,
00:28:43:mówisz o zgrai bogatych|białasów, zwolenników niewolnictwa.
00:28:46:To znaczy, nigdy nie widziałem|Martina Luthera Kinga...
00:28:48:Masz rację, masz rację.|Zgadza się.
00:28:50:- Wiesz?|- Niektórzy faktycznie.
00:28:52:Ale tango, milonga,|i nawet rumba...
00:28:55:po raz pierwszy były|tańczone przez afrykanów.
00:28:59:Czemu za każdym razem, gdy|chcesz nas do czegoś przekonać,
00:29:02:twierdzisz, że ma|związek z afrykańczykami,
00:29:04:ale za każdym razem, gdy się przestraszysz lub wkurzysz,|zwalasz to na afrykańskie pszczoły mordercy?
00:29:07:- Afrykański wirus Ebola.|- Racja.
00:29:09:Pieprzona gorączka zachodniego Nilu.
00:29:11:Dobra, dobra,|a co jeśli powiem...
00:29:13:że dzięki nim będziecie|fajnie wyglądać?
00:29:16:Powiem, że pieprzysz.
00:29:18:- Co to jest, panie Rockwell?|- Zwolnienie lekarskie.
00:29:21:Nie mogę tańczyć,|mam problemy z sercem.
00:29:23:Rozumiem... twój lekarz|to interesujący człowiek.
00:29:26:Niewielu lekarzy pisze|zwolnienia na dziurkowanym papierze.
00:29:30:Partnerzy, proszę.
00:29:34:Nie? W porządku.
00:29:40:W tańcu towarzyskim| liczą się dwa ciała...
00:29:44:poruszające się jako jedno.
00:29:46:Mnie to pasuję.
00:29:49:Panowie, proszę,|weźcie partnerki za ręce.
00:29:52:Chwila, skąd mam|wiedzieć gdzie on trzymał te ręce?
00:29:55:Masz, pokażę ci, widzisz?
00:29:58:- Teraz już wiesz.|- Nie. Nie, nie.
00:30:03:To nie w porządku.
00:30:05:- To jest dopiero "towarzyskie".|- Zboczony jesteś!
00:30:19:Poznajcie fokstrota, ludzie.
00:30:21:Troszkę bliżej.
00:30:24:W porządku.
00:30:26:Czemu musimy z tego korzystać?
00:30:28:Moja babcia nawet|tego nie słucha.
00:30:29:Dzięki temu złapiemy|idealny rytm fokstrota.
00:30:33:Dobrze, dobrze.
00:30:35:Teraz, panie,|zaczynamy od prawej stopy,
00:30:38:krok w tył.
00:30:41:Mężczyźni lewą, krok w przód.
00:30:44:Dwa wolne kroki w tył.
00:30:48:Dwa szybkie w bok.
00:30:52:To idzie tak... wolno, wolno,
00:30:55:szybko, szybko, wolno, wolno.
00:30:57:Szybko, szybko, wolno, wolno.
00:31:00:Szybko, szybko, wolno, wolno.
00:31:04:Szybko, szybko, dobrze.
00:31:06:Dalej, panowie, szybko, szybko.
00:31:09:Stać!
00:31:12:Proszę pana, przepraszam,|pokażę panu, dobrze?
00:31:15:Wszyscy! Proszę.
00:31:17:Czemu ja ciągle|muszę demonstrować?
00:31:19:Ponieważ to potrafisz.
00:31:20:Wolno, wolno,
00:31:23:szybko, szybko, wolno, wolno,
00:31:26:szybko, szybko, wolno, wolno,|szybko, szybko...
00:31:33:Wolno, szybko, szybko...|cześć mamo.
00:31:40:Idź na tył.|Zaraz przyjdę.
00:31:48:- Dzieci jadły?|- Dziecko wypiło drugą butelkę.
00:31:51:Karmiłam je koło 6:00.
00:31:54:Pogadamy jak skończę.
00:32:06:Wolno, wolno,|szybko, szybko, wolno...
00:32:57:- Co robisz?|- Czemu muzyka nie gra?
00:33:00:- Oto on... impreza życiowa.|- Gość jest wypompowany.
00:33:04:Zaczynamy.
00:33:11:Nie musicie przestawać.|To było niesamowite.
00:33:13:- Dziękuję.|- Proszę bardzo.
00:33:17:Czemu nie możemy włączyć|tych emocji i energii do mojego tańca?
00:33:22:To niemożliwe.
00:33:23:Naprawdę, czemu?
00:33:25:Bo twoja muzyka jest do kitu.
00:33:27:Jest staromodna. Nie ma w niej czucia.
00:33:30:Brak czucia?
00:33:32:Jak możesz tak mówić?
00:33:34:- Lena Horne, Joe Williams,|- Kto to?
00:33:36:Nat King Cole...|te piosenki są tylko o uczuciu.
00:33:39:Może ty inaczej od nas kochasz.
00:33:41:Spójrz na siebie,|z kwiatuszkami i innymi takimi.
00:33:44:Słodko odzywasz się do swojej kobiety,|mówisz rzeczy, by poczuła się dobrze,
00:33:48:cóż, nie mamy|na to czasu.
00:33:49:Próbujemy dobrać|się od razu do sedna.
00:33:53:Miłość jest uniwersalna, przyjacielu.
00:33:57:W różny sposób jej szukamy,
00:33:59:słuchamy różnych piosenek.
00:34:01:Jak tam chcesz.
00:34:07:Tak postrzegasz miłość, co?
00:34:12:Gładkie, romantyczne.
00:34:17:Nazwałbym to piosenką miłosną.|Zatańczyłbym do tego.
00:34:20:Zatańcz do tego.
00:34:35:Co o tym sądzisz,|panie Towarzyski?
00:34:49:Nie widziałem cię|dzisiaj na parkiecie.
00:34:51:Skoro nie zamierzasz tańczyć,|to po co się pokazujesz?
00:34:55:Jeśli nie pójdę do kozy,|nie wpuszczą mnie na zajęcia,
00:34:59:i nie skończę szkoły.
00:35:01:Co ty w ogóle ode mnie chcesz?
00:35:03:Wiem, że wiesz, kim jestem.
00:35:05:Dobrze wiedzieć, że jesteś spostrzegawczy.|A teraz, jeśli pozwolisz...
00:35:08:Czekaj chwilę.
00:35:09:Nie rób mi żadnych przysług.
00:35:11:Nic nikomu nie zawdzięczam,|i nie zamierzam.
00:35:13:Spytam więc ponownie...|czego ode mnie chcesz?
00:35:17:Myślę, że proste,|"Dziękuję, że uratowałeś mi dupsko"
00:35:21:byłoby na miejscu, panie Rockwell.
00:35:27:Nikt nie daje czegoś za nic.
00:35:29:Do zobaczenia na zajęciach...|jutro.
00:35:51:Dobrze, zacznijmy.
00:35:58:Caitlin, wszystko w porządku?
00:36:01:A z tobą byłoby, gdybyś musiał|na moim miejscu zatańczyć cotillion?
00:36:05:Nie kłam.|Tutaj jestem jak piękny łabędź...
00:36:09:i nagle boom,|jestem brzydkim kaczątkiem.
00:36:11:Kochanie, jeśli nie|chcesz cotillionu,
00:36:13:to powiedz rodzicom|by go odwołali?
00:36:19:Chciałabym, gdybym|się ruszała jak ona.
00:36:24:To jak seks na twardej desce.
00:36:30:Zabiłabym by móc tak tańczyć.
00:36:36:Przepraszam na chwilę.
00:36:40:Morgan?
00:37:15:Spójrzcie na to!
00:37:51:Patrzcie, jak pan|Dulaine sobie flirtuję.
00:38:32:Tak nie można.
00:39:04:Dziękuję, Morgan.
00:39:10:- Widzieliście to?|- Jak to zrobiłeś?
00:39:12:To niesamowite. Nie widziałam|by ktokolwiek się tak ruszał.
00:39:15:Jestem tego pewna.
00:39:18:- Naucz mnie jak to robić.|- Dobra.
00:39:20:Dobra, dobra.
00:39:22:Posłuchajcie mnie.
00:39:26:Ilu z was mężczyzn, chciałoby w taki|sposób radzić sobie z kobietą?
00:39:29:Ja poproszę dwa razy.
00:39:31:Dobrze.|A panie,
00:39:33:ile z was chciałoby posiąść moc|skupiania na sobie męskiej uwagi?
00:39:37:Czemu pokazujesz nam, co może|pani "Porządnicka" zrobić...
00:39:39:skoro rodzice opłacają jej|lekcję i inne pierdoły, które chcę?
00:39:42:- Nie o to chodziło.|- Nie?
00:39:44:Nie.|Możecie być tak samo dobrzy.
00:39:46:Jeśli będziecie nad|tym pracować, oczywiście.
00:39:49:A dla tych, co już sądzą,|że będą wystarczająco dobrzy,
00:39:51:pod koniec semestru|są zawody miastowe.
00:39:54:Wygrana para|dzieli $5,000.
00:39:56:Chwila, mówisz o sałacie?
00:39:59:Pięć patoli?
00:40:00:- Zgadza się.|- Jestem za tym.
00:40:01:Ale chyba mówiłeś, że|tu nie chodzi o pieniądze.
00:40:04:Pieniądze za taniec?|Tylko, jeśli jesteś dobry, tak?
00:40:06:Tak, tylko jak jesteś dobry.
00:40:08:Na miejsca.
00:40:16:- Powtórzmy fokstrota.|- Myślałem, że zatańczymy tango.
00:40:20:Nie, nie, na tango|trzeba sobie zasłużyć.
00:40:21:Pan, panie Ramos,|nie poradzi sobie z tango.
00:40:24:Jeszcze.
00:40:28:Słyszałam, że miałeś|dziś niezłe zajęcia.
00:40:31:Uwielbiam tango.
00:40:34:Skąd wiesz o moich zajęciach?
00:40:36:Mam nadzieję, że rozumiesz,|co robisz, Pierre.
00:40:40:Tak, rozumiem doskonale.
00:40:42:Bądź ostrożny z obietnicami.
00:40:44:Każdy jest uprawniony,|do ukultarniania się.
00:40:47:Dla mnie, taniec jest jak życie.
00:40:49:Nie, tu się pan myli.
00:40:52:Życie, dla tych dzieci,|jest jak walka o przetrwanie...
00:40:55:i próba związania końca z końcem,|nie taniec towarzyski.
00:41:13:Dobrze, panie i panowie,|dziękuję bardzo.
00:41:16:Do zobaczenia w|czwartek, dobrze?
00:41:18:Dziękuję.
00:41:20:Musimy porozmawiać, grafik i finanse...
00:41:22:- Panie Dulaine.|- Tak?
00:41:24:Morgan mówiła, że dzieci, które|uczysz na przedmieściach, to zgraja beztalenci.
00:41:27:Nie możesz zawsze|wierzyć w to, co Morgan mówi.
00:41:30:Bardzo bym chciała|do nich dołączyć.
00:41:54:Na co się gapisz?
00:41:58:Co?
00:42:00:Na mnie się gapiła.
00:42:04:- Piec jest wypompowany.|- Dobrze.
00:42:07:Klaso, to jest,|Caitlin Spencer.
00:42:11:Dołączy do nas dzisiaj.
00:42:13:Myślałam, że to koniec gości.
00:42:15:Cóż, Caitlin to... co innego.
00:42:18:Pomyślcie o niej jako|o wymianie studenckiej.
00:42:20:Skąd wziął się ten sprzęt?
00:42:23:Czy ty...
00:42:25:Tak, kupiłem od przyjaciela.
00:42:27:- Tak.|- Chcesz mi powiedzieć, że...
00:42:29:kupiłeś to wszystko do kozy?
00:42:30:Nie, cóż...
00:42:37:- Wszystko, spoko.|- Kupiłem na święta.
00:42:39:Będziemy udawać, że ci wierzę.
00:42:41:A teraz zapuść coś|przy czy mógłbym popracować.
00:42:44:I zgadnijcie, co?|Na miejsca, proszę.
00:42:48:Dobrze, zaczynamy.
00:42:51:Dobrze.
00:42:54:Patrzcie tutaj.
00:42:57:Dziś, zatańczymy rumbę.
00:42:59:I... szybko, szybko, wolno.
00:43:01:Szybko, szybko, wolno.
00:43:03:To podstawowy krok rumby.
00:43:05:Eddie... Eddie!
00:43:08:Zatańcz z Caitlin|, to ci pokażę.
00:43:10:O nie,|nie będę z nią tańczyć.
00:43:13:Słuchaj, wiem, że nie jestem|najlepszym tancerzem na świecie,
00:43:16:ale ta twoja|dziewczynka jest żałosna.
00:43:18:Tak i jeszcze jedno...
00:43:20:nie potrzebujemy więcej wycieczek białasów...
00:43:23:pragnących zobaczyć jak|druga połowa żyje. W ogóle.
00:43:25:Białasów? Przepraszam,|ale czy posiadasz lustro?
00:43:33:Dobrze, Ramos,
00:43:35:ty zatańczysz z Caitlin.
00:43:44:Jestem taki świetny, że|każdy przy mnie dobrze wypadnie.
00:43:46:Dziękuję panu.
00:43:52:Dobrze.|Uwaga i...
00:43:55:szybko, szybko, wolno.
00:43:57:Szybko, szybko, wolno.
00:44:00:Szybko, szybko, wolno.
00:44:02:- Szybko, szybko, wolno.|- Jak się masz?
00:44:04:Szybko, szybko, wolno.
00:44:06:- Szybko, szybko, wolno.|- Podoba ci się?
00:44:24:Niezły skok.
00:44:26:Przydałby ci się dziś na zajęciach.
00:44:34:Rock!
00:44:35:Chwila.
00:44:38:Noc, gdy zniszczyłeś|samochód|Augustine...
00:44:41:- czemu to zrobiłeś?|- Żeby ulżyć.
00:44:45:Tylko?
00:44:47:Czemu się wtrącasz?
00:44:49:Ciężko stracić kogoś, kogo kochasz.|To boli.
00:44:53:Łatwo sądzić, że eskapada|uliczna, złagodzi te uczucie,
00:44:57:ale wiesz co?|Tak nie jest.
00:44:59:Przestań się zachowywać|jakbyś znał moje życie.
00:45:01:Przestań przypuszczać,|że o nim mówię.
00:45:06:Co tutaj robisz?
00:45:08:Nie każdy ma ukryty motyw.
00:45:10:W moim świecie, tak.
00:45:12:I jeśli nasze światy tyle nie dzieli,|zrozumiesz to.
00:45:15:Przychodzisz tu w tych|ekstrawaganckich garniturach,
00:45:18:pokazujesz parę ruchów tanecznych,|naprawdę sądzisz, że jesteś lepszy od nas, tak?
00:45:20:- Nie, nie wiesz kim jestem.|- Ja pewnie nic nie wiem, co?
00:45:23:Ty możesz coś wiedzieć o|mnie, ale ja o tobie nie?
00:45:30:Mam pracę.
00:45:54:/Znowu się spóźniłeś,|/Rockwell.
00:45:55:Tak, wiem, zatrzymały|mnie pewne sprawy w szkole.
00:45:58:To się więcej nie powtórzy.
00:46:00:Jasne, że nie.
00:46:32:Czemu jesteś tak wcześnie?
00:46:34:- Zwolnili mnie, mamo.|- Co zrobiłeś?
00:46:37:Gdzie jedzenie?
00:46:39:- Dałem ci pieniądze na jedzenie.|- Wiesz, że próbowałam, Jay.
00:46:42:- Próbowałam, nie mogę tego...|- Daj spokój, nie chcę tego słyszeć.
00:46:44:- Sama nie dam rady...|- Co to za wrzaski?
00:46:47:- Jestem głodny, tato!|- Ciszej.
00:46:50:Gdzie jest jedzenie?|Czemu ja zasuwam cały dzień...
00:46:53:podczas gdy ty tu chlasz?
00:46:55:- Wiesz, że jestem chory.|- Wiem, że jesteś pijany.
00:46:57:Jesteś w takim stanie od|śmierci Raya. To żadna wymówka.
00:47:00:Są od ciebie bardziej chorzy ludzie,|nadal wspierający swoje rodziny.
00:47:10:Wiesz co?|Nie jesteś tego wart.
00:47:12:Dlatego haruję każdego dnia w szkole...
00:47:14:by nie stać się tobą.
00:47:27:Wynoś się z tego domu.
00:47:30:/Wynocha!
00:47:40:/Co jest?
00:47:43:Podrzucić cię?
00:47:44:Tak.
00:48:59:/Dziękuję pani bardzo.
00:49:12:Co ty tu robisz?
00:49:16:Przyszłam na zajęcia.
00:49:18:Myślisz, że jesteś jedną z nas?
00:49:21:- Nie.|- Chcesz wrócić do śródmieścia...
00:49:22:i opowiedzieć bogatym koleżankom|jak to jest się z nami bratać?
00:49:25:- Nie.|- W takim razie, co?
00:49:31:Słuchaj...
00:49:34:Chcę tu być...
00:49:36:nie z powodu bratania,
00:49:40:ponieważ tu się lepiej|czuję niż tam gdzie mieszkam.
00:49:49:To co masz w walizce?
00:49:56:Dawaj ten mikrofon.|Co ty robisz?
00:49:59:- Nawijam.|- Nie umiesz rapować.
00:50:03:- Co się stało z Georgem i Irą?|- Przeszli na emeryturę.
00:50:06:Czas na demo!
00:50:13:Wyglądasz na zmieszanego.
00:50:15:To naprawdę proste. Złączyliśmy|ze sobą dwie różne ścieżki.
00:50:18:Ale ich główny|rytm pozostaje ten sam.
00:50:21:Widzisz, patrz.
00:50:23:To dolny rytm, do którego tańczę.
00:50:25:Ale mogę go zmienić.
00:50:27:Zmień.
00:50:40:To proste.|Możesz odjąć boczny rytm...
00:50:42:i tańczyć do głównego,
00:50:43:lub odwrotnie.
00:50:46:Szaleństwo, nie?
00:50:48:Tak. Tak...
00:50:54:dwie piosenki...
00:50:55:- współpracują razem?|- Tak.
00:50:58:To piękny pomysł.
00:51:01:Jasne, że tak.
00:51:03:To znaczy, że|możemy użyć, powiedzmy...
00:51:06:twojej muzyki...
00:51:08:- z moją, a potem powrócić do twojej.|- Co?
00:51:11:Dajcie mi czegoś spróbować.
00:51:13:Tę.
00:51:16:- Zobaczmy czy zadziała.|- Dobra.
00:51:18:- Numer cztery.|- Lepiej niech to będzie coś nowego.
00:51:26:To podstawowy rytm salsy, tak?
00:51:31:Dobrze, dobrze,
00:51:33:dołączcie i liczcie ze mną.
00:51:35:Tylko boczny rytm.
00:51:39:Dobrze? W porządku.|Teraz z partnerami.
00:51:42:Tak, dalej.
00:51:48:Nie patrzcie na parkiet.
00:51:51:Dusza nie jest|w waszych stopach.
00:52:02:Monster, jesteś za duży.
00:52:04:Ruszasz się jak masyw górski.
00:52:06:- Przepraszam.|- Panie Pierre, potrzebuję innego partnera.
00:52:09:- Dobrze i...
00:52:14:Zatańczysz ze mną?
00:52:16:Lepiej nie.|Widziałaś co się stało?
00:52:18:Nie bez powodu|nazywają mnie "Potwór".
00:52:20:Nie jestem stworzony do tańca.
00:52:22:- Monster, lubisz tańczyć?|- Chyba tak.
00:52:26:No to jesteś stworzony do niego.
00:52:41:Jak się nazywa ten|ruch, który wykonałeś?
00:52:43:Nie ma nazwy.|Na twoich oczach rodzi się historia.
00:52:46:Dobrze, rób go.
00:52:57:Spróbujcie zatańczyć razem.
00:52:59:No wiecie, spróbujcie.|Dalej.
00:53:25:Dobrze, podejdźcie.
00:53:27:Wszyscy i...
00:53:53:/- Na razie, czarnuchu.|/- W porządku.
00:54:01:/Ciągle jest tu bałagan.
00:54:05:/Już mnie nie słuchasz.
00:54:07:/Czy to zbyt wiele by prosić?
00:54:09:Rusz dupsko spod|telewizora i zrób tu coś.
00:54:40:Kto tam?
00:54:41:/Woodley.|/Wiesz, przyjaciel mamy.
00:54:44:Mamy nie ma jeszcze w domu.
00:54:46:/Tak, wiem,|/kazała mi zaczekać.
00:54:54:Dobra.
00:54:56:Siadaj, jeśli jest gdzie.
00:55:27:Nie będę pytał|skąd masz te pieniądze.
00:55:30:Nie twój interes.
00:55:36:Mama mówiła, że wraca.
00:55:38:Chcesz wody, czy coś?
00:55:44:Powiedz mi jedno.|Gdzie śpisz?
00:55:46:Tutaj.|Dzieciaki dzielą sypialnię.
00:55:50:Chcesz zarobić?
00:55:55:Daj spokój, wiesz|o czym mówię.
00:55:59:Jesteś córeczką mamusi, prawda?
00:56:04:Cokolwiek masz do mojej|mamy musisz zaczekać aż wróci?
00:56:08:No dalej.
00:56:11:Nie chciałem nikogo skrzywdzić.
00:56:13:Ta, jasne.
00:56:18:Ohydny...
00:56:19:Słuchaj, oferowałem pieniądze.
00:56:21:- Wynoś się!|- Powinienem to po prostu wziąć.
00:56:23:Co zrobisz dziewczynko?|No co?
00:56:25:Zostaw mnie!
00:56:27:- Mamo!|- Co tu się dzieje?
00:58:32:Co ty tu do cholery robisz?
00:58:34:Zapytałbym o to samo,|ale już widzę.
00:58:41:Wiesz co?|Zostaw to, pójdę sobie.
00:58:43:Nie odpowiedziałeś na pytanie...|co ty tu robisz?
00:58:48:W głębi korytarza,|ćwiczyłem fokstrota...
00:58:51:i usłyszałem muzykę,|więc pomyślałem...
00:58:53:Idź do diabła!
00:59:01:Chcesz wiedzieć, czemu tu jestem?|Bo nie mogę wrócić do domu.
00:59:04:Mój ojczulek jest pijany|odkąd twój brat idiota...
00:59:06:- z przyjaciółmi załatwili Raya.|- Nie mów nic o moim bracie!
00:59:08:Był chory, że to zaczął,|wtedy twój skretyniały brat musiał...
00:59:10:- Powiedziałam nie mów nic o moim bracie!|- Był dilerem cracku.
00:59:12:Robił to by przynieść|jedzenie do domu.
00:59:14:- Odkąd mój tata...|- "Tata"?!
00:59:16:Skąd możesz wiedzieć,|kto to był?
00:59:18:- Wszyscy wiedzą, że twoja matka to dziwka.|- Nie mów nic o mojej matce!
00:59:21:/Stać.|/Co się dzieje?
00:59:23:/Odejdź od niej.
00:59:31:Halo?
00:59:33:Co?
00:59:35:Mogłeś mnie uprzedzić, że powiedziałeś|im, że jestem twoim ojcem..
00:59:39:Nie martw się, nikogo tu|nie obchodzi, kto jest czyim ojcem.
00:59:42:Najwidoczniej nie.|Tam skąd pochodzę,
00:59:44:gdy osoba jest budzona w|środku nocy, dostaje odpowiedzi.
00:59:48:To co chcesz wiedzieć?
00:59:50:Zacznijmy od...
00:59:52:czemu telefon do mnie?
00:59:55:Jesteś jedyną osobą, która|mogłaby mnie odebrać.
00:59:58:Mogę się spytać, czemu|mieszkałeś w kotłowni?
01:00:03:Gdyby ona tam nie przyszła,|wszystko byłoby w porządku.
01:00:06:Niemożliwe.|Wiesz...
01:00:08:może macie ze sobą|więcej wspólnego niż myślicie.
01:00:11:Mój synu, chodź.
01:00:23:To tylko na noc, wiesz,
01:00:25:nie myśl, że przyjdę|na te twoje zajęcia.
01:00:27:Nie trzymamy sztamy.|Nie jesteśmy przyjaciółmi.
01:00:29:Rozumiem.
01:00:32:Może troszkę chrapię,|nie wiem...
01:00:34:Nie szkodzi,|bo ja wiem, że chrapię.
01:00:46:Masz ładne mieszkanko.
01:00:49:Też kiedyś będę takie miał...
01:00:52:w jakimś czystym miejscu.
01:00:57:Możesz zdobyć|cokolwiek chcesz, Rock.
01:01:00:Nie, tylko niektórzy|dostają to, co chcą.
01:01:02:Prawda.
01:01:05:To ludzie, którzy|wychodzą po swoje.
01:01:12:Mówił ci ktoś kiedyś,|że za dużo gadasz?
01:01:15:Tak...
01:01:17:mówili.
01:01:19:/Dobranoc.
01:01:37:- Nie o to chodzi.|- Nie, chodzi o to, że potrzebują pomocy,
01:01:39:a nie zawieszenia ze szkoły.
01:01:41:Naprawdę, proszę mi|powiedzieć profesorze Dulaine,
01:01:44:jakiej dokładnie|potrzebują pomocy?
01:01:46:Wasz dyrektor mianował|mnie waszym nadzorcą,
01:01:51:będziecie mi się|zgłaszać każdego poranka o 7:30.
01:01:53:- Na prywatne lekcje.|- Co?!
01:01:57:Jakiekolwiek macie nieporozumienia, możecie je rozwiązać jako partnerzy.
01:02:00:Czasami najlepszą metodą|pokonania wroga...
01:02:04:jest stanięcie z|nim twarzą w twarz.
01:02:06:Wolałabym być martwa|niż to zrobić.
01:02:08:Wiesz co?|Czuję to samo.
01:02:09:Wiecie co,|jesteście szczęściarzami.
01:02:11:Zwykłe emocję mogą|być bardzo potężne.
01:02:14:To doskonały początek,|od tego zaczniemy.
01:02:17:Proszę, zajmijcie|pozycje taneczne.
01:02:21:No proszę... dalej.
01:02:27:Zobaczmy.
01:02:28:Będziemy się poruszać|bardzo prosto.
01:02:32:Po prostu chodźcie.
01:02:33:Nie, nie, nie.|LaRhette, to mężczyzna prowadzi.
01:02:36:Rolą kobiety jest podążanie.
01:02:38:Jeśli on będzie prowadzić,|to będzie mu się wydawać, że jest szefem?
01:02:41:Nie, nie będzie. Widzisz,
01:02:43:to mężczyzna proponuje zrobić krok.
01:02:45:Kobieta może go przyjąć...
01:02:47:poprzez podążanie.
01:02:51:By podążać potrzeba|jednakowej siły jak przy prowadzeniu.
01:02:54:Dobrze? W porządku.
01:02:57:Jeszcze raz.|Dalej!
01:03:01:Rock, po prostu idź.|Naprzód, po prostu idź.
01:03:04:Tak, naprzód.|Idź, właśnie tak.
01:03:07:Proszę bardzo.
01:03:09:Tak, wiesz jak chodzić.|A teraz do tyłu.
01:03:13:Właśnie tak.
01:03:16:Tańczysz.
01:03:21:W tangu, w pozycji corte,
01:03:23:musicie trzymać|partnerkę dużo bliżej.
01:03:26:Chłopcy, nie podniecajcie się|za bardzo. A dziewczyny nie bójcie,
01:03:30:dobrze?|Wasza noga idzie tutaj, panowie.
01:03:33:A panie, wasza górna prawa klatka|piersiowa dotyka w ten sposób...
01:03:36:- Jesteś za daleko, przybliż się.|- Dobrze.
01:03:39:Górna cześć waszych|ud musi być...
01:03:41:ze sobą przyklejona,|dla idealnej równowagi.
01:03:43:Dzięki temu, jest to możliwe.
01:03:46:Niezły lot.
01:03:48:Dalej, tańczmy razem.
01:03:50:Jest wiele pozycji dla tanga.
01:03:52:Gdzie idziesz?
01:04:10:- Jak leci?|- Co ty tu robisz?
01:04:12:Jakaś laseczka w biurze|dała mi twój adres.
01:04:14:- Jadłem... kolację.|- Po mnie, co?
01:04:25:Wszystko w porządku?
01:04:27:Tak. Tylko...
01:04:29:dla takiego gracza jak ja,
01:04:32:człowieku, muszę trzymać|dziewuchy na dystans, wiesz?
01:04:34:Co dokładnie masz na myśli, Kurd?
01:04:39:Ja i Big Girl, człowieku...
01:04:43:z całym tym stykaniem|udami i innymi takimi?
01:04:47:Czy to problem?
01:04:49:Jasne, że tak.
01:04:52:Jestem skończony, gdy|ziomki dowiedzą się, że ją lubię.
01:04:55:Po prostu...|dziękuję.
01:04:58:Cała reszta uważa,|że Big jest, cóż...
01:05:00:no wiesz, nie|najgorętsza kobietą w okolicy.
01:05:03:Ważne jest, co ty uważasz.
01:05:04:Łatwo ci to mówić.
01:05:06:- Ty już jesteś dziwakiem.|- Dziękuję.
01:05:08:Nie wiem jak to się stało.
01:05:11:Pewnego dnia, to było jak...
01:05:15:Słuchaj, mieć odwagę by|podążać za głosem serca...
01:05:18:...to jest to, co czyni|prawdziwego mężczyznę.
01:05:21:- To jest to...|- Co to za laseczka?
01:05:23:To moja żona.|Dziękuję.
01:05:25:- Twoja żona?|- Tak.
01:05:26:Szczęściarz.|Gdzie teraz jest?
01:05:28:Zmarła, pięć lat temu.
01:05:35:Więc teraz wyżywasz|się na innych?
01:05:38:Nie.
01:05:43:Walc.
01:05:46:Nie da się go tańczyć|bez zaufania wobec partnera.
01:05:49:Więc nic z tego nie będzie.
01:05:51:Na zaufanie trzeba|zapracować, LaRhette.
01:05:54:- Powodzenia.|- Dobrze, mam tu coś...
01:05:57:co pomoże.
01:05:59:Nie zakładaj mi tego na oczy!
01:06:01:Proszę cię o coś bardzo odważnego.
01:06:04:Oprócz tańca z nim?
01:06:10:Rock, masz...|właśnie tu.
01:06:14:Masz szansę wykorzystać...
01:06:15:całą swoją siłę i|umiejętności, jakie posiadasz,
01:06:18:nie by ją zdominować,|ale by zabrać ją w podróż.
01:06:23:To bardzo trudne zadanie.
01:06:27:Czy i jak zabierzesz w podróż...
01:06:30:zależy tylko od ciebie.
01:06:43:Poszedł?
01:06:46:Tak.
01:06:50:- Gotowa?|- Chyba.
01:06:55:Źle.
01:06:57:Ty zawsze zaczynasz|do przodu, ja do tyłu.
01:06:59:- Dobra. Poradzę sobie.|- Próbuję pomóc.
01:07:02:Możnaby zawiązać to|wokół twoich ust.
01:07:06:- Gotowa, czy co?|- Dobra!
01:07:08:- Dobra.|- Dobra.
01:07:24:- Widziałem to.|- Co?!
01:07:27:- Czemu się uśmiechasz?|- Zamknij się, wcale nie.
01:07:35:Dobrze, nie.
01:07:54:Połóż to tutaj.
01:08:05:/Dobra włączaj!
01:08:10:Dobra, żadnych butów|z ulicy na parkiecie.
01:08:47:Ekstra!
01:08:50:To znaczy, staromodne, ale fajne.
01:08:54:Dobrze, ćwiczcie obroty!
01:09:13:17:30.
01:09:16:Cześć, Morgan, jak się masz?
01:09:19:Przebierz się i dołącz|do nich na parkiecie.
01:09:21:Żartujesz, prawda?
01:09:22:Nie.
01:09:31:Mogę z tobą porozmawiać?
01:09:33:Oczywiście.
01:09:36:Na osobności.
01:09:37:Dobra.
01:09:43:Mam tylko małe pytanko.
01:09:46:Co ty u diabła robisz?
01:09:48:To dość skomplikowane,|by wytłumaczyć.
01:09:54:- Rusz się, wcinam się.|- Co?
01:09:56:Nie mów do mnie jakbym była niewidzialna.|Stoję tutaj.
01:09:59:No, co?
01:10:06:Czy ten taniec jest zajęty?
01:10:11:No dalej, nie potknij się.
01:10:12:Tańcz.
01:10:28:Wiesz co? Do czasu, gdy|uczniowie akademii się rozgrzeją,
01:10:31:te dzieciaki już skończą...
01:10:52:Bardzo przepraszam.
01:10:54:- Przepraszam.|- Wszystko w porządku?
01:10:56:Nie, nie w porządku.
01:10:59:Rozejrzyjcie się.
01:11:01:To zajęcia dla zaawansowanych,|prawdziwe zajęcia.
01:11:04:Wy po prostu zabieracie czas|i przestrzeń, za którą zapłaciłam.
01:11:07:Widzicie?|Tak wygląda taniec towarzyski.
01:11:12:To co robicie nie|jest nawet bliskie.
01:11:15:Zobaczymy, kto się|zbliży na zawodach.
01:11:18:Na zawodach?|Chcecie tam wziąć udział?
01:11:21:Tak. Zaskoczona?|Może zmartwiona?
01:11:24:- Co tu się dzieje?|- Jeśli chcesz poświęcić...
01:11:26:200 dolców od osoby za|rzeźnię, nie mam nic przeciwko.
01:11:29:Czekaj.|$200, o czym ona mówi?
01:11:32:Wszyscy, na parkiet, dalej.
01:11:34:/- Po co?|- Słucham?
01:11:36:No to słuchaj.|Czego nas uczysz, gościu?
01:11:38:Jakichś piwnicznych pseudo kroków,|podczas gdy oni uczą się prawdziwych?
01:11:41:Nie, nie, Ramos, Ramos,|kroki są takie same.
01:11:44:Oni po prostu dłużej|je wykonują, chodźcie.
01:11:46:Jak możemy rywalizować|z czymś takim?
01:11:48:- Koniec gry, spadamy.|- Nie, zaczekajcie!
01:11:50:Nie, nie, marnowałeś mój czas.
01:11:52:Zrobiłeś z nas|wszystkich głupców.
01:11:54:Od początku wiedziałeś, że temu nie podołamy.
01:11:56:To nieprawda!|To czego was nauczyłem ma wartość.
01:12:01:Gdzie?|Nie tam gdzie ja mieszkam.
01:12:33:Nie mogę w to uwierzyć...
01:12:35:mamy czteroprocentowe sukcesy|matematyczne i czytelnicze,
01:12:38:i masz dzieci tracące czas na tańce.
01:12:40:Nie mam innego|wyboru niż to zgłosić.
01:12:45:Jest twoje.
01:12:53:To było wybudowane w 1920.
01:12:55:Nie wiedziałam,|że lubisz architekturę.
01:12:57:Lubisz architekturę?|Co powiesz na moją sypialnię?
01:13:00:Zamknij się!|Czemu jesteś takim dupkiem?
01:13:02:Zapomnijcie o tym.|Nie wytrzymam już tego.
01:13:04:- Co to ma znaczyć?|- Sam się zapomnij.
01:13:06:Zachowaj swoje problemy|miłosne dla siebie.
01:13:08:Beznadzieja.
01:13:10:Witam wszystkich.
01:13:11:Na miejsca.
01:13:13:Nie ma już nauki tańca.
01:13:15:Właśnie, że jest.
01:13:17:Właśnie się rozpoczyna.
01:13:19:Wasz taniec stał się...
01:13:22:tak dobry...
01:13:25:że zapomniałem wam o tym powiedzieć,
01:13:27:i przepraszam za to.
01:13:29:Ale jeśli naprawdę|chcecie współzawodniczyć...
01:13:33:będziecie musieli porządnie|nakopać w dupska by zwyciężyć.
01:13:38:Te dzieciaki tańczą od lat.
01:13:43:A na mieście jest ich więcej...
01:13:45:którzy są lepsi od tamtych.
01:13:47:No to co mamy zrobić?
01:13:49:Zaskoczcie ich.
01:13:53:Nikt od was niczego...|niczego nie oczekuje,
01:13:58:więc nie macie nic do stracenia,
01:14:00:oprócz tego, co do|tej pory osiągnęliście.
01:14:04:Jestem z wami szczery,
01:14:06:współzawodnictwo na każdym|szczeblu jest ciężkie,
01:14:08:a dobrzy tancerze sprawiają,|że to wygląda prosto.
01:14:10:Musimy się skupić nie|na wygranej albo przegranej,
01:14:14:ale na wątpieniu.
01:14:16:Więc jeśli nie jesteście|pewni, usiądźcie,
01:14:19:zostańcie w domu.
01:14:22:Ale jeśli widzicie gdzieś punkt,
01:14:26:przebłysk wiary w siebie,
01:14:28:to możecie mieć to, co|jest potrzebne do wygranej.
01:14:32:Naprawdę tak myślisz?
01:14:34:O tak.
01:14:36:To najsilniejsza tajna broń.
01:14:39:Tak, cóż,|wiara jest fajna i w ogóle,
01:14:42:ale co z tymi|200 dolarami na wejście?
01:14:45:Mogę wierzyć w to, co chcę,
01:14:46:ale nie zrobię dolara z 15 centów.
01:14:49:Znajdę na to sposób.
01:14:51:- Zrobisz to?|- Nawet dla wyrzutków?
01:14:56:Zabawne...
01:14:59:Rozglądam się po pokoju...
01:15:02:i widzę same wybory.
01:15:09:Czekające na podjęcie.
01:15:12:Żadnego wyrzutka.
01:15:17:Może jednego czy dwóch kretynów.
01:15:23:Wchodzę.
01:15:28:No i?
01:15:30:Jesteście ze mną, czy nie?
01:15:55:Panie Dulaine?
01:15:57:Panno James chcę się z panem widzieć.
01:16:01:Panna James.
01:16:05:"Zlikwidowana."
01:16:07:To rodzice dzieci z mojej klasy?
01:16:10:Nie.|To zebranie komitetu rodzicielskiego.
01:16:15:Więc nikt z was na własne oczy|nie widział moich zajęć, tak?
01:16:19:Nie nazywaj tego zajęciami, to koza.
01:16:22:Te dzieci najbardziej|potrzebują pomocy...
01:16:24:a pan z nimi robi|tylko cha-cha-cha...
01:16:25:A co pan robi by|im pomóc, panie Temple?
01:16:30:Nie udawaj, że zależy|ci na tych dzieciach.
01:16:32:Bądźmy szczerzy.
01:16:34:O co tu naprawdę chodzi?
01:16:36:Chodzi tu o marnotrawstwo czasu,|na coś, co jest zupełnie niepraktyczne.
01:16:41:Kiedy te dzieci będą tańczyć towarzysko?|To niedorzeczne.
01:16:45:Jest niepraktyczne, jak pan mówi.
01:16:48:To tworzenie linii łączącej, gdzie|niektóre dzieci są uprawnione do nauki o sztuce...
01:16:52:są upoważnione do spędzania|z tobą czasu, a inne nie.
01:16:55:Bardzo proszę, panie Dulaine,|już się nasłuchaliśmy pana tanecznej filozofii.
01:17:00:/Rozumiem.
01:17:02:Zrobić coś,|cokolwiek, jest ciężko.
01:17:06:Łatwiej zwalić winę na ojca, matkę,
01:17:09:na środowisko, rząd,|brak pieniędzy.
01:17:11:Ale nawet, jeśli|znajdziesz winnego,
01:17:14:nie sprawia to,|że problemy mijają.
01:17:17:Próbuję czegoś nowego.
01:17:20:Próbuję.
01:17:22:Więc przychodzisz do tej szkoły,|mówisz o naszych dzieciach,
01:17:25:naszych problemach i|jak je rozwiążesz tańcem?
01:17:28:Nie.
01:17:29:Pokażę wam.
01:17:31:Augustine,|proszę, mogłabyś?
01:17:33:Panie Dulaine!|To absurd. Augustine!
01:17:36:Joe, zamknij się,|to moje ciało.
01:17:38:/Dobra.
01:17:40:/Nie martw się.
01:17:41:Będziemy się poruszać.
01:17:43:O, tak...
01:17:45:właśnie tak...|to bardzo proste.
01:17:47:A teraz trochę pochodzimy.
01:17:49:Tak, będziemy chodzić, pochodzimy.
01:17:52:Chodzimy?|Nie, tańczymy.
01:17:54:Wiesz jak chodzić,|wiesz jak tańczyć,
01:17:57:Tak.
01:17:59:Widzicie...|jeśli pozwoli mi prowadzić,
01:18:02:zaufa mi.
01:18:05:Ale to coś więcej,
01:18:07:zaufa sobie.
01:18:11:Jeśli wasza 16-letnia córka...
01:18:15:jest silna bezpieczna i ufa sobie,
01:18:19:czy możliwe jest by|jakiś idiota ją ogłuszył?
01:18:22:I jeśli wasz syn...
01:18:25:nauczy się dotykać|dziewczynę z szacunkiem,
01:18:28:jak będzie traktować|kobiety w życiu?
01:18:35:Pięknie.|Dziękuję.
01:18:38:Na tej kartce mamy podpisy|rodziców, którzy zdecydowali...
01:18:42:- zlikwidować pana zajęcia.|- Więc, panie i panowie,
01:18:44:tym się właśnie zajmuję.|Uczę tańczyć.
01:18:50:A wraz z tym, kilku zasad...
01:18:52:które nauczą wasze|dzieci szacunku,
01:18:55:pracy zespołowej...
01:18:58:i godności.
01:19:00:A to pomoże im ukazać|wizję przyszłości, jaką mogą mieć.
01:19:04:Wizję przyszłości, jaką mogą mieć.
01:19:10:Są jakieś pytania?
01:19:13:Uczy pan też dorosłych?
01:19:18:Studio mogłoby pokryć|wszystkie opłaty.
01:19:23:Świetnie.
01:19:26:Na pewno tego chcesz?
01:19:30:T-A-N-G-O.
01:19:34:T-A-N-G-O.
01:19:37:Nie obchodzi mnie...
01:19:39:jeśli uważacie|to za głupie.
01:19:41:Liczcie, by poczuć rytm.
01:19:44:Dalej.|Nie poddawajcie się.
01:19:46:T-A-N-G-O.
01:19:50:Będą wam przyznawać punkty|za technikę, styl...
01:19:53:- i oryginalność.|- T-A-N-G-O.
01:19:55:Lepiej to teraz wypracujcie.
01:19:57:T-A-N-G-O.
01:20:00:Danjou, co jest z tobą?|Nawet się nie starasz.
01:20:03:Nie wiem, czemu tracisz swój|czas, on nic nie wygra.
01:20:06:Zostaw go w spokoju.|Już łapie.
01:20:08:Nie, gościu, ja to łapie.
01:20:13:Poradzę sobie, panie D.
01:20:16:Obaj jesteście głupki.
01:20:18:Koniec!
01:20:22:Zostaniecie zawieszeni na czas zawodów...
01:20:24:chyba, że nauczycie|się razem współpracować.
01:20:26:Jak to mamy zrobić?
01:20:28:Od tego momentu,|obaj będzie partnerować Sashy.
01:20:31:Podzielicie się, co kto tańczy.
01:20:33:Przebrniecie przez to,|i wypracujecie.
01:20:38:/Na miejsca.
01:20:42:Zaczynamy.
01:20:45:Dalej.
01:20:47:Zgadnijcie co?
01:20:49:Liczcie...
01:20:51:T-A-N-G-O.
01:20:55:T-A-N-G-O...
01:21:06:Cześć.
01:21:08:Cześć, co jest?
01:21:14:Co robisz?
01:21:16:Próbuję wcześniej zacząć,
01:21:18:ponieważ mam sporo matmy|do zrobienia w domu.
01:21:22:Do czasu, gdy nakarmię brata,
01:21:25:pomogę Donny'emu|w pracy domowej...
01:21:26:Więc tylko z mamą|rządzicie w domu?
01:21:30:Słuchaj, jeśli znowu|chcesz obrażać moją mamę...
01:21:33:Nie, to nie tak.
01:21:34:Nie chcę nikogo znieważyć.
01:21:36:To co powiedziałem o twojej|mamie, to przeszłość.
01:21:44:Tak, radzimy sobie tylko z mamą.
01:21:52:Ojciec zostawił mnie i|Treyvaughna gdy mieliśmy 12 lat.
01:21:55:Mama była w ciąży.
01:21:58:Przez chwilę dobrze|sobie radziliśmy, ale...
01:22:00:ale przez ostatnie lata,|Treyvaughn zdecydował się pomagać.
01:22:08:Nim Ray został zabity,|ojciec się rozchorował.
01:22:12:Więc musiałem zacząć pracować.
01:22:14:Gdzie pracujesz?
01:22:16:Robię dziwne robótki|dla przyjaciela rodziny.
01:22:30:LaRhette.
01:22:34:Przykro mi z powodu tego,|co stało się twojemu bratu.
01:22:38:Tak, mi też.|Z powodu twojego.
01:22:53:O co chodzi?|Idziesz na zawody w sobotę?
01:22:57:Nie mogę, tej samej|nocy tańczę cotillion.
01:23:01:Co to jest?
01:23:03:Głupi taniec, dzięki któremu|cały świat na ciebie patrzy...
01:23:06:i widzi, jaka|łamaga z ciebie jest.
01:23:08:Daj spokój, nie|jesteś żadną łamagą.
01:23:12:Masz kogoś, kto cię|zabiera na ten cotillion?
01:23:15:Tak, mój kuzyn,|palant, którego nienawidzę.
01:23:19:Zapomnij, może ja cię zabiorę?
01:23:24:Bardzo bym chciała,|naprawdę, ale...
01:23:28:chyba nie mogę.
01:23:30:To ekstra, że tańczymy|razem po szkole,
01:23:34:ale nie ma mowy by ktokolwiek,
01:23:37:a zwłaszcza moja mama,|to zrozumiał.
01:23:42:W porządku.
01:23:46:A mimo to pomożesz|mi poćwiczyć do niego?
01:24:26:Raz, dwa, trzy.
01:25:27:- Mam pytanie.|- Co jest?
01:25:32:zatańczysz ze mną na zawodach?
01:25:34:Pierre chce bym tańczyła walca|i potrzebuję partnera.
01:25:38:Mam to zrobić?
01:25:40:Pytam cię, co nie?
01:25:43:A co?|Liczy się teraz, co ja chcę?
01:25:45:Nie.
01:25:49:Wiesz co? Chciałbym zobaczyć|ich twarze, gdy się pojawimy.
01:25:52:Schowają pewnie orkiestrę.
01:25:54:Myślisz, że mają orkiestrę?
01:25:57:Tak, to znaczy, ... chyba.
01:26:29:- Mój błąd.|- Nie szkodzi.
01:26:33:Wyglądasz inaczej, gdy tańczysz.
01:26:36:Jak?
01:26:37:Spokojnie, jak...
01:26:39:jakbyś była w pokoju z sobą, czy coś.
01:26:41:Tak, ponieważ...
01:26:43:gdy tańczę, wchodzę w nastrój.
01:26:45:Co to znaczy?
01:26:47:Jestem w miejscu gdzie|jest cicho i spokojnie...
01:26:52:i zapominam o problemach.
01:26:55:To świetne uczucie.
01:27:02:Dobra, chodź.
01:27:11:/I raz i dwa i trzy...
01:27:18:Dobra.|Nie rób tak więcej.
01:27:21:To jak suknia od Elviry.
01:27:26:- Są moje... ostrożnie.|- Ekstra!
01:27:28:Tej jasnej różowej|nie założę!
01:27:31:Odłóż go, bo nie|pasuje do mojej sukni.
01:27:34:Świetnie wyglądasz.
01:27:36:Seksownie.
01:27:39:Spróbujmy ten.
01:27:41:Tina?
01:27:45:Dziękuję.
01:27:52:Zapnij.
01:27:54:Ładnie.
01:27:58:/To ją dobija, gdy to robisz.
01:28:01:Słucham?
01:28:03:Tina... ręka na ramieniu...
01:28:07:to ją dobija.
01:28:10:Wiem jak uwielbiasz rozmawiać o...
01:28:14:romansach i magii i dwóch ciałach|poruszających się jak jedno.
01:28:18:Ale może sprawię,|że coś zrozumiesz...
01:28:23:ona cię lubi.
01:28:29:- Spójrzcie, co znalazłem na ulicy.|/- Eddie, Eddie...
01:28:31:Tylko żartuję, panie D.|Były trzymane na ślub brata.
01:28:34:Ale musimy na nie uważać,
01:28:36:i na czas odnieść albo|rodzinka mnie zabije, rozumiecie?
01:28:39:Spójrzcie co mam.
01:28:44:Co jest?
01:29:06:W sobotę?|Powiedziałeś w tę sobotę?
01:29:09:Tak, w tę, głupcze.
01:29:19:Grasz, czy nie?
01:29:42:Ładny rower.
01:29:46:Dziękuję.
01:29:48:Nie ma za co.
01:30:58:Dobry wieczór i witam...
01:31:00:na 25 dorocznym|turnieju tańca towarzyskiego.
01:31:03:Widzę wiele znajomych twarzy.
01:31:06:I dużo nowych czarnych
01:31:08:A teraz, jeśli chcielibyście się rozgrzać,
01:31:10:proszę wziąć partnera|i dołączyć do mnie na parkiecie...
01:31:13:na początek wszyscy|zatańczą walca.
01:31:16:Orkiestra pod batutą Franka Laurence'a.
01:31:19:Przywitajcie ich gorąco.
01:31:24:Ona wie, że się myli.
01:31:26:Musisz jej pokazać, ona jest zła.
01:31:28:- Tancerze gotowi?|- Gotowa?
01:31:57:Hej, Ease,
01:31:58:coś jest nie tak.
01:32:00:- Jeśli ktoś wejdzie...|- Zastrzelisz go.
01:32:02:Myślisz, że po co dałem ci broń?|Do zabawy?
01:32:04:Do nikogo nie będę strzelać.
01:32:12:To co zrobisz?|Wytańczysz ich stąd?
01:32:16:Oddawaj.
01:32:19:Jeśli masz stchórzyć,|to teraz. Rozumiesz?
01:32:24:Jak twój pieprzony brat.
01:32:28:Dostał, bo stchórzył.
01:32:31:Nie twierdzę, że ja|to zrobiłem, więc...
01:32:34:będziesz jak on?
01:32:42:Nie.
01:32:46:Dobrze.
01:32:49:Rób co swoje.
01:32:58:Następną kategorią będzie salsa.
01:33:02:/Tancerze, gotowi?
01:34:04:Co chcesz z tym zrobić?
01:34:08:Czemu to zrobiłeś?
01:34:10:Robię to, co powinien|zrobić mój brat, gdy miał okazję.
01:34:13:Skopię ci dupsko!
01:34:17:Musimy uciekać!
01:34:21:Wiesz, z kim zadzierasz, synku?
01:34:24:Musimy wiać.
01:34:27:Jeszcze raz go zdzielę.|Zostawcie mnie.
01:34:35:Zadarłeś z niewłaściwym bratem.
01:34:43:Numery 14,
01:34:45:212 i 346
01:34:50:pozostają.
01:34:51:Reszta, proszę opuścić parkiet.
01:34:54:/Przedstawiam kolejną debiutantkę...
01:34:57:O mój Boże, idzie.
01:34:58:Caitlin Spencer.
01:35:02:Nie spanikuj.|Proszę, nie spanikuj.
01:35:04:Nie nawal.|Proszę, nie nawal.
01:35:06:Proszę, nie spanikuj.|Nie spanikuj, proszę.
01:35:08:Nie spanikuj.|Proszę, nie spanikuj.
01:35:10:Podejdź do Philipa.
01:35:12:/Tylko to.
01:35:13:Gdzie Philip?
01:35:15:Proszę, nie spanikuj.|Nie spanikuj. Proszę nie...
01:35:25:To nie Philip.
01:35:59:A teraz chodź,|musimy spadać.
01:36:02:Następny taniec, to tango.
01:36:05:Prosimy wszystkich zawodników.
01:36:07:- Lepiej go wezmę, synku.|- Nie, ja go wezmę. Ja wezmę tango.
01:36:09:Ale nie umiesz go tańczyć.
01:36:11:Sasha, zdecyduj, który|z nas jest lepszy.
01:36:14:Danjou, chodź.
01:36:16:/Pamiętajcie, panie i panowie,
01:36:18:/że nagroda jest przyznawana...
01:36:20:/parze o największej liczbie punktów |/którejkolwiek z konkurencji.
01:36:24:/Zwycięzców ogłoszę...
01:36:26:/pod koniec wieczoru.
01:36:28:/A teraz... tango.
01:37:20:Trzymasz się?
01:37:21:Tak.
01:37:24:Na pewno ma dobry powód.
01:37:28:Nie chodzi nawet o niego.
01:37:31:Tylko mnie.
01:37:33:Czuję się głupia.
01:37:38:Ludzie zostawiali|mnie przez całe życie.
01:37:40:Nie wiem, czemu myślałam,|że teraz będzie inaczej.
01:37:47:Naprawdę uwierzyłam, że magia|może się wszędzie zdarzyć.
01:37:53:Pewnie nie miał mnie pan na myśli.
01:38:16:/- Bardzo ładnie.|- Tak!
01:38:19:/Okażcie uznanie, panie i panowie,
01:38:22:/dla tych cudownych tancerzy|/czasie oczekiwania na wyniki.
01:38:32:/Numery 111
01:38:35:/i 213 zostają.
01:38:38:/Reszta, proszę opuścić parkiet.
01:38:41:Para 111 w zeszłym roku|wygrała nagrodę główną...
01:38:45:w tej kategorii.
01:38:47:Morgan Fisher|i Travis Drake.
01:38:49:Danjou, chyba ich nie pokonamy.
01:38:50:Przepraszam, ale nie|wiem, co oni zrobią.
01:38:52:Musisz przestać się|martwić, co oni zrobią...
01:38:55:a wnieść do tego|tańca, to co my mamy.
01:38:56:/Razem z nimi zatańczy para 213...
01:38:59:/Pan Danjou Epps|/i panna Sasha Keane.
01:39:02:/To ich pierwszy występ na zawodach...
01:39:05:/i życzymy im powodzenia.
01:39:07:/A teraz przejdźmy do|/Franka Laurence'a i orkiestry...
01:39:11:/z naszym wybranym tangiem... |/"La Cumparsita."
01:39:55:Co?!
01:41:54:O tym właśnie mówię.
01:42:00:/Dziękuję.
01:42:02:/- Dziękuję, panie i panowie.|- Brawo!
01:42:06:/Cóż! Ale emocję, prawda?
01:42:09:/Zobaczmy, co powiedzą|/na to sędziowie.
01:42:13:/Sędziowie przyznali|/pannie Fisher i panu Drake'owi...
01:42:15:/same dziesiątki we|/wszystkich kategoriach.
01:42:25:Niestety, jako że to|zawody dla par, nie drużyn,
01:42:29:Panna Keane, pan Epps|i pan Ramos nie mogą dostać punktów.
01:42:33:Co?!
01:42:35:Zwycięstwo przyznaję|Morgan Fisher i Travisowi Drake.
01:42:37:/Ten idealny wynik...
01:42:39:/daje im prowadzenie...
01:42:41:/do tegorocznej nagrody.
01:42:45:/Dziękuję, panie i panowie.|/Dziękuję.
01:42:49:/Panno Fisher, jeśli można.
01:42:56:Powiedzmy, że był remis.
01:43:00:- Przynajmniej remis.|- Remis!
01:43:07:Nigdy nie widziałam by|ktokolwiek się tak ruszał.
01:43:10:Jestem tego pewna.
01:43:15:Bardzo przekonujący taniec.
01:43:17:Jestem zawodowcem.
01:43:20:/- Niespodziewany rozwój wypadków.|- Tak!
01:43:24:/Panie i panowie, remis.
01:43:26:/Główna nagroda zostanie podzielona.
01:43:30:/Taniec towarzyski jest nieprzywidywalny...
01:43:32:/jak widzicie.
01:43:38:/Nasz ostatni taniec turniejowy, walc.
01:44:10:- Przepraszam.|- Przepraszam, pana.
01:44:12:Musicie mnie wpuścić.|Biorę udział w zawodach.
01:44:15:Przepraszam pan,
01:44:17:ja się tym zajmę, dobrze?|Dziękuję.
01:44:18:- Gdzie jest LaRhette?|- Gdzie jest LaRhette?
01:44:20:Wiem co pan sobie myśli,|ale się pojawiłem.
01:44:24:Jestem, wie pan, o co chodzi?
01:44:28:Panie D, czasami mówi|pan o dokonywaniu wyborów...
01:44:31:i takich tam, i dzisiaj|prawdopodbnie dokonałem złego,
01:44:34:- ale...|- Proszę.
01:44:44:Dziękuję, Pierre.
01:44:51:Gotowa?
01:45:48:Pierre, nie sądziłam, że to możliwe.
01:45:50:Szczerze, Augustine,|miałem wątpliwości.
01:45:52:Wymagało dużo pracy.
01:45:54:Ale było warto.
01:45:56:Muszę ci podziękować,|że pozwoliłaś mi to robić...
01:45:59:Jeszcze nie zaczynaj swoich|dziękczynnych mów, Dulaine.
01:46:02:Musimy wprowadzić|twój program na stałe.
01:46:04:I będzie to wymagało|więcej pracy.
01:46:06:Chcę cię widzieć w moim|biurze w poniedziałek o 9:00.
01:47:26:/To wszystko, jeśli chodzi o zawody.
01:47:28:/To był wspaniały wieczór,|/w oczekiwaniu na wyniki walca...
01:47:32:/i nagrody głównej...
01:47:33:- Panno James.|/...zrelaksujmy się i pobawmy...
01:47:35:- Dobrze się bawisz?|...jeszcze jednym tańcem.
01:47:38:Tak, ja...
01:47:40:co do samochodu...
01:47:42:wiesz coś o moim samochodzie.
01:47:47:Naprawdę mi przykro.
01:47:50:Nie psujmy dzisiejszego wieczoru.
01:47:52:Wszystko w porządku.
01:47:55:Na teraz.
01:47:59:Zamknij się.
01:48:00:Czas na dogrywkę.
01:49:03:Zatańczy pan?
01:49:07:niech sami tańczą.|Ja posiedzę.
01:49:22:A może po prostu...
01:49:24:przejdziemy się?
01:49:43:Od czasu utworzenia przez|Pierre'a Dulaine'a "Zajęć z tańca"...
01:49:46:rozrosło się do 42 instruktorów|i ponad 12 tysięcy uczniów...
01:49:49:w 120 szkołach publicznych w Nowym Jorku.|Aktualnie rozszerza się na całą Amerykę.
01:49:57:Zainspirowane życiem Pierre'a Dulaine'a.
01:50:01:Odwiedź www.NAPiSY.info
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
The Painted Veil[2006]DvDrip[Eng] aXXo
Stomp The Yard[2007]DvDrip[Eng] aXXo
Stomp The Yard[2007]DvDrip[Eng] aXXo
After the Sunset[2004]DvDrip[Eng] aXXo
Little Miss Sunshine[2006]DvDrip[Eng] aXXo
The Hitchhiker s Guide to the Galaxy[2005]DVDRip[Eng] NuMy
Tekken The Motion Picture DvDrip Eng
The Secret 2006 DVDRiP XviD TRG
Fallen The Beginning 2006 DVDRip XviD VoMiT
Into the Wild[2007]DvDrip[Eng] FXG
Hairspray[2007]DvDrip[Eng] aXXo
V For Vendetta 05 DvDrip Eng aXXo
Untraceable[2008]R5 DvDrip[Eng] aXXo
The Butterfly Effect 2 [DVDRip][2006][Eng][BugBunny]
The Transformers The Movie[1986]DvDrip AC3[Eng] aXXo
Death Note 2 The Last Name [2006] [XVID] [ENG Subbed] [SARS]
VI Return Of The Jedi[1983]DvDrip aXXo
II Attack Of The Clones[2002]DvDrip aXXo
Pierwszy Krok w Kosmos The Right Stuff Side B (1983) DvDrip[Eng] greenbud1969
więcej podobnych podstron