00:00:03:Tłumaczenie nutvis16 dla www.twilightseries.fora.pl
00:00:08:Do wersji - The Twilight Saga: Eclipse (TS.XVID.IMAGINE).avi - 1.39 GB
00:00:39:Kto tam jest?
00:00:44:Kto tam jest?
00:01:26:Czego chcesz?!
00:02:05:SAGA ZMIERZCH: ZAĆMIENIE
00:02:11:{y:i} "Jedni mówią, że świat zniszczy ogień,
00:02:15:{y:i} inni, że lód.
00:02:18:{y:i} Iż poznałem pożądania srogie,
00:02:20:{y:i} jestem z tymi, którzy mówią: ogień.
00:02:25:{y:i} Gdyby świat zaś dwakroć ginąć mógł,
00:02:29:{y:i} myślę, że wiem o nienawiści
00:02:31:{y:i} dość, by rzec: równie dobry lód
00:02:34:{y:i} jest, aby niszczyć.
00:02:40:{y:i} I jest go w bród."
00:02:43:Muszę skończyć angielski.
00:02:46:Potrzebuję skupienia.
00:03:03:- Wyjdź za mnie. | - Nie.
00:03:15:Wyjdź za mnie.
00:03:21:Przemień mnie.
00:03:28:Dobrze, jeśli za mnie wyjdziesz.
00:03:30:To nazywa się kompromis.
00:03:38:To nazywa się szantaż. I to nie jest fair.
00:03:43:Małżeństwo to tylko ... kawałek papieru.
00:03:50:Stamtąd skąd pochodzę, to sposób by wyznać komuś miłość.
00:03:55:Stamtąd skąd ja pochodzę, w moim wieku ..
00:04:00:to sposób na powiedzenie tego, że wpadłam.
00:04:06:Boisz się tego,co ludzie sobie pomyślą?
00:04:11:Boję się tego, że dwa na trzy małżeństwa kończą się rozwodem.
00:04:16:Stosunek nieśmiertelnych do rozwodu jest znacznie inny.
00:04:28:Wyjdź za mnie.
00:04:34:Nie dziś.|Muszę być w domu o 16.
00:05:03:Punktualnie o czwartej.
00:05:06:Czy on przestaje patrzeć na zegarek albo coś?
00:05:09:On ma na imię.|To teraz jest dla Ciebie zbyt punktualny?
00:05:21:Rozumiesz dlaczego zostałaś ukarana, prawda?
00:05:27:Ponieważ przeżyłeś piekło.|- To prawda.
00:05:33:Ale miałem też ku temu inne powody, na przykład ..
00:05:42:Chciałem Cię trochę od niego odizolować.
00:05:47:Tato, nic nie możesz zrobić.|Edward jest obecny w moim życiu.
00:05:56:Tak, rozumie.
00:06:01:Dlatego chcę zawrzeć z Tobą układ.
00:06:07:Koniec szlabanu ... jeśli wykorzystasz
00:06:13:nowo otrzymaną wolność, by spotykać się z |innymi przyjaciółmi ... na przykład z Jacobem.
00:06:19:Jego tata naprawdę się o niego martwi, Bells. |Jake przechodzi teraz trudny okres.
00:06:24:Pamiętam, kiedy to byłaś ty. Potrzebowałaś |przyjaciela, a Jake był przy Tobie.
00:06:35:{y:i} Cześć, tu Jake. Zostaw wiadomość po sygnale.
00:06:41:{y:i} Jacob nie rozmawia ze mną od tygodni.
00:06:44:{y:i} Chciałam to zmienić, ale on nie daje mi szansy.
00:06:59:{y:i} 'Też za Tobą tęsknię, ale to nic nie zmienia. Przepraszam.'
00:07:40:Wystraszyłaś mnie.
00:07:45:- Zdecydowałaś się pojechać do rezerwatu.?| - Skąd wiedziałeś, że ...?
00:07:50:Alice.
00:07:54:Hej, ty zrobiłeś to mojej ciężarówce?
00:07:57:Bello, musisz zrozumieć,że Twoje |bezpieczeństwo ... jest dla mnie wszystkim.
00:08:01:Jacob mnie nie skrzywdzi.
00:08:03:Nie specjalnie, ale|wilkołaki nie potrafią się kontrolować.
00:08:06:Musze go odwiedzić przed zakończeniem roku.
00:08:14:Potem będę jedną z was i znienawidzi mnie na dobre.
00:08:18:Przepraszam.
00:08:35:W samą porę.|Słuchajcie.
00:08:37:Pokaż co tam masz...|Drodzy uczniowie, jesteśmy przyszłością
00:08:43:- Wszystko jest możliwe, wystarczy uwierzyć.|- Fajnie.
00:08:48:- Doskonale!|Przemowę masz już gotową.
00:08:50:To będzie moje przemówienie, jeżeli będę chciała żeby |ludzie bili mnie po głowie dyplomami.
00:08:54:Więc dzięki.
00:08:57:Musisz odpocząć od tego. |Masz być chlebem i masłem wszystkich prymusów.
00:09:01:- Oto dlaczego nim nie jesteś.|- To tylko stereotypy.
00:09:06:- Przemówienie będzie epickie.|- Epickie? Ono odmieni wasze życie.
00:09:10:- Zdecydowałam urządzić przyjęcie.|- Poza tym, ile razy będziemy kończyć liceum?
00:09:16:Przyjęcie? W waszym domu?
00:09:19:- Nigdy nie widziałam waszego domu.|- Nikt nie widział.
00:09:22:Kolejna impreza, Alice?
00:09:24:- Będzie fajnie.|- Tak, ostatnim razem też tak mówiłaś.
00:09:32:Hej, Angela |Potrzebujesz pomocy przy tym?
00:10:05:Wiem, że ty wiesz,co zobaczyła. |Powiedz mi.
00:10:07:- To nic takiego.|- Wyglądasz na zmartwionego.
00:10:13:Martwiłem się, że wszyscy zobaczą jaka dziwna jest Alice.
00:10:17:Myślę, że statek dobił do brzegu już dawno temu.
00:10:23:- Ciekawe co się stało?|- Ktoś zaginął w Seattle ponad rok temu.
00:10:28:Charlie robi wszystko co może,ale ...
00:10:33:Wiesz coś o tym?
00:10:38:Obserwujemy sytuację w Seattle od jakiegoś czasu.
00:10:42:Niewyjaśnione zniknięcia, morderstwa, |jeżeli to się upubliczni,
00:10:47:do akcji mogą wkroczyć Volturi.
00:10:51:Jeżeli przybędą do Seattle,mogą przybyć też | tutaj, sprawdzić czy wciąż jestem człowiekiem.
00:10:55:Nie zapuszczą się tak daleko, ale będziemy interweniować jeżeli będzie trzeba.
00:11:01:- Od razu to przefaksuję.|- Dziękujemy.
00:11:06:- Cześć.|- Cześć.
00:11:09:- Gotowa na obiad?|- Tak
00:11:11:- Tylko nasza dwójka idzie na obiad, prawda?|- Ja ją tylko odwiozłem,
00:11:18:- Do zobaczenia później. | - Cześć.
00:11:23:Oh, Bello. Moi rodzice chcieli, żebym Ci przypomniał
00:11:27:o tych biletach lotniczych,które dali Ci na poprzednie urodziny.|- Jakie bilety?
00:11:32:Na lot na Florydę, by odwiedzić mamę.
00:11:35:To bardzo ... hojne.
00:11:37:Wygasną, jeżeli nie wykorzystasz ich w ten weekend.
00:11:40:Nie mogę wszystkiego po prostu rzucić i jechać.
00:11:43:To może być Twoja ostatnia szansa by ją zobaczyć przed zakończeniem szkoły.
00:11:47:To nie jest zły pomysł. Wyjedziesz z miasta na kilka dni.
00:11:50:Nabierzesz dystansu.
00:11:53:Tak. Odwiedzę mamę, jeżeli pojedziesz ze mną.
00:11:59:Stop. Są dwa bilety?
00:12:04:Super.|Naprawdę mnie to ucieszyło.
00:12:10:{y:i} Naprawdę chciałam zobaczyć mamę.|Chciałam mieć pewność, że jej życie jest udane
00:12:14:{y:i}i satysfakcjonujące.
00:12:18:Nie będziesz za tym tęsknić?|Za witaminą D wsiąkającą w Twoje pory.
00:12:28:Będę.
00:12:32:College na Florydzie są bardziej słoneczne.
00:12:39:Co? Nigdy więcej Cię nie zobaczę, jeżeli będziesz studiować na Alasce.
00:12:48:Mają dobry program naukowy.
00:12:52:Masz na myśli program Edwarda?
00:12:56:Sposób w jaki na Ciebie patrzy. Jakby był gotowy zasłonić Cię i przyjąć na siebie kulę albo coś.
00:13:03:A to źle?
00:13:06:To bardzo intensywne.| A ty jesteś przy nim inna.
00:13:11:On się poruszy, to ty też - jak magnesy.
00:13:16:- My po prostu... | - Jesteście zakochani, rozumiem.
00:13:22:Chcę mieć tylko pewność, że dokonujesz właściwych wyborów.
00:13:27:Bo tylko ty będziesz z nimi żyła.
00:13:33:W porządku, wystarczy.
00:13:43:- Mamo?|- Prezent na zakończenie szkoły.
00:13:46:- Mówiłam, żebyś nie traciła pieniędzy.| - Nie wydałam ani grosza, przysięgam.
00:14:03:- Koszulki z naszych podróży?! | - Mhm.
00:14:07:Pomyślałam, że będzie z tego ładny kocyk. |Utrzymujący ciepło, gdy będziesz na Alasce.
00:14:13:Zobacz ten i ten.|A to mój ulubiony.
00:14:21:- Trzy tysiące homarów z Maine.|- Cudowny.
00:14:25:Pomyślałam, że Ci się spodoba. Kiedy będziesz starsza,
00:14:28:będziesz miała dzieci... może odwiedzą te wszystkie miejsca.
00:14:33:- Dziękuję.|- Cieszę się, że Ci się podoba.
00:14:38:Chciałam żebyś miała ze sobą część mnie, tam na Alasce.
00:14:44:- Mamo.|- Tak?
00:14:50:- Tęsknie za Tobą.|- Kotku, ja za Tobą też.
00:15:13:Jesteś pewna, że tu ją widziałaś?
00:15:16:Już prawie tu jest...
00:15:30:Po lewej!
00:16:08:Czekajcie! Jest na ich terytorium!
00:16:12:Ucieknie nam!
00:16:15:Nie, nie ucieknie.
00:16:52:Emmet, nie!
00:17:27:Jest Ci przykro, że pojechałaś?
00:17:30:Nie. Wspaniale było zobaczyć mamę. Tylko ... trudno było się pożegnać.
00:17:38:- To nie musiało być pożegnanie.|- Dlatego chciałeś żebym pojechała?
00:17:43:Miałeś nadzieję, że zmienię zdanie?
00:17:46:Zawsze ją mam.
00:17:50:Co?
00:17:53:Zostaniesz w samochodzie jeśli Cię o to poproszę?
00:18:02:Oczywiście, że nie.
00:18:16:- Jake!|- Charlie mówił, że wyjechałaś z miasta.
00:18:20:Zobaczyć się z mamą. A co?
00:18:23:Jest tutaj, by sprawdzić czy wciąż jesteś człowiekiem.
00:18:27:Jestem tutaj by Cię ostrzec.
00:18:29:Jeżeli Twoja rodzina, kiedykolwiek wkroczy |na nasza ziemię nie będziemy już tacy mili.
00:18:32:Zaczekaj, co?!
00:18:36:- Nie powiedziałeś jej.?|- Zostaw to, Jacob.
00:18:40:Powiedz mi, chcę wiedzieć.
00:18:42:Doszło do głupiego nieporozumienia pomiędzy Emmettem a Paulem. Nic strasznego.
00:18:47:Posłuchaj siebie! Żeby wyciągnąć ją z miasta, też skłamałeś?
00:18:51:Odejdź, natychmiast.
00:18:55:Ma prawo wiedzieć. To jej chce ruda.
00:19:02:Victoria!|Wizja Alice.
00:19:07:- Próbowałem Cię chronić. | - Okłamując mnie?
00:19:14:Później o tym porozmawiamy.
00:19:17:Ty! Dlaczego nie oddzwaniałeś?
00:19:24:Nie mam nic do powiedzenia.
00:19:28:Cóż, ale ja mam. Zaczekaj.
00:19:32:- Bella!|- Musisz mi zaufać, Edwardzie.
00:19:36:Ufam Tobie, ale jemu nie.
00:19:51:Przestań się szczerzyć, Jake. To tylko przejażdżka.
00:19:54:Trzymaj się mocno.
00:20:10:Nie wiem czy to dobry pomysł.
00:20:14:Jestem teraz dziewczyną wampira, pamiętasz?
00:20:17:- Zobaczcie kto wrócił. | - Hej.
00:20:20:- Quil, ty też?|- Tak, ja też.
00:20:24:Cieszę się, że jesteś.
00:20:25:W końcu oderwiemy się od wewnętrznego monologu Jake'a.
00:20:27:- 'Chciałbym, żeby Bella zadzwoniła'.|- 'Dlaczego Bella nie zadzwoniła?'
00:20:30:- 'Może powinienem zadzwonić do Belli?'|- 'Może powinienem zadzwonić do Belli i się umówić?'
00:20:35:Możecie się wszyscy zamknąć?
00:20:39:Bello, to jest Leah Clearwater. Córka Harry'ego.
00:20:44:Cześć. Naprawdę, przykro mi z powodu Twojego ojca.
00:20:47:Jeżeli jesteś tutaj, by bardziej zranić Jacoba, możesz od razu wyjść.
00:20:53:Zabawna, nieprawdaż?
00:20:56:- Bella, witaj.|- Hej.
00:20:59:- Miło Cię znów zobaczyć.|- Ciebie też.
00:21:03:- Sam, w porządku?|- W porządku.
00:21:06:Nie przekroczy linii naszego terytorium, przez jakiś czas.
00:21:19:Kiedy Leah,dołączyła do sfory?
00:21:22:Po śmierci jej ojca. Jej brata, Setha, też to dopadło.
00:21:26:Mam tylko piętnaście lat. Jest najmłodszym z nas.
00:21:30:Sam pilnuje, żeby uczył się w domu, ale on się wymyka.
00:21:35:Lepiej żeby to Leah zostawała w domu.
00:21:38:Nie bądź typowym facetem.
00:21:40:To nie jest babska rzecz. To trójkąt miłosny.
00:21:46:Wszyscy musimy żyć przeszłością Sama, Emily i Leah.
00:21:51:Wilcza telepatia, pamiętasz?
00:21:53:Sam ... rzucił Leah dla Emily?
00:21:56:To nie było tak. Sam nienawidzi siebie za to co zrobił Leah.
00:22:01:Ale to Emily była tą jedyną.
00:22:04:Tak, coś jak miłość od pierwszego wejrzenia.
00:22:09:To coś więcej, Bello. Sam wpoił się w Emily.
00:22:15:Powinnam wiedzieć co to znaczy?
00:22:27:Wpoić się w kogoś to jak ...
00:22:32:To znaczy, kiedy ją zobaczysz ... wszystko się zmienia.
00:22:38:Wszystko znika. Grawitacja nie trzyma Cię dłużej przy ziemi.
00:22:43:Tylko ona. Nic więcej się nie liczy.
00:22:49:Możesz robić wszystko - być wszystkim, dla niej.
00:22:57:To zabrzmiało jakbyś znał to uczucie.
00:23:03:Czy ty...|wpoiłeś się w kogoś?
00:23:14:Wiedziałabyś o tym ...
00:23:19:Po prostu poznałem myśli Sama
00:23:24:Czyli ciągle jesteś sobą.
00:23:30:- A ty sobą.|- Tak.
00:23:40:- Aż do zakończenia roku.|- Zakończenia roku?
00:23:46:- Mówiłam Ci, że to kiedyś nastąpi.|- Ale nie w ciągu miesiąca.
00:23:52:Nie kiedy ...kiedy ciągle żyjesz!
00:23:57:Zanim mógłbym cokolwiek ..
00:24:03:Przez sekundę, tylko przez sekundę myślałem ...
00:24:08:Ale on ma na Ciebie zbyt duży wpływ.
00:24:12:To nie on zdecydował, tylko ja.
00:24:14:Bello, oni nawet nie są żywi.
00:24:17:To jest chore! Lepiej żebyś naprawdę |umarła, niż została jedną z nich.
00:24:38:Nie wierzę, że to powiedziałeś.
00:24:44:Edward miał rację, to był zły pomysł.
00:24:46:Bella, nie chciałem ... Przepraszam!
00:26:03:Ty! Edward mógłby chociaż przestrzegać czasu posiłków.
00:26:08:- Byłam z Jacobem. | - To dobrze.
00:26:20:Dam wam chwilę prywatności.
00:26:24:- Cześć.|- Masz w ogóle świadomość tego, jak bardzo się martwiłem?
00:26:27:- Byłam doskonale chroniona.|- Prawie przekroczyłem granicę by się upewnić.
00:26:31:- Wiem, pachnę jak zmokły pies.|- Coś jest nie tak.
00:26:42:- Edwardzie, co się dzieje?|- Ktoś tu był.
00:26:51:Kto to był?|Ktoś kogo znamy?
00:26:54:Nieznajomy. Nie rozpoznałem jego zapachu.
00:26:57:To mógł być zbłąkany nomad.
00:26:59:Nomad, nie pozostawiłby ojca Belli przy życiu.
00:27:01:Jego zapach urywa się jakieś pięć mil na południe od domu Belli.
00:27:06:- Ktoś za tym stoi.|~ Victoria?
00:27:10:Wiedzielibyśmy, gdyby podjęła taką decyzję.
00:27:12:- To musiał być ktoś z Volturi..|- Tym bardziej nie sądzę, by to byli Volturi.
00:27:16:Śledzę wszystkie decyzje Ara.
00:27:19:- Będziemy tego pilnować.|- Musimy też obierać warty przy domu Belli.
00:27:23:- Kolejna rzecz służąca jej ochronie??|- Rosalie.
00:27:27:Ona ma rację. Nie możecie jednocześnie chronić mnie i ojca, szukać intruza ...
00:27:33:- Polować na Victorię.|- I być najedzonym.
00:27:37:- Nie zostawię Cię bez ochrony.|- A ja nie pozwolę Ci umrzeć z głodu.
00:27:41:- Nie będę niechroniona, mam ...|- Co?
00:27:55:Ktokolwiek to był, wszędzie zostawił swój smród.
00:27:58:Będzie gorzej jeżeli znowu tu przyjdzie.
00:28:00:- Ale postaramy się znieść go stąd.|- Nie musicie niczego znosić.
00:28:04:- Ani nikogo.|-Nie obchodzi mnie to czego potrzebujesz.
00:28:07:- Skończyliśmy.|-Nie, to ty skończyłeś.
00:28:10:Przestańcie, mam tego dość.|Od teraz jestem Szwajcarią, okej?
00:28:17:{y:i} Edwardowi nie spodobał się ten pomysł, ale tu nie chodziło o rywalizację
00:28:22:{y:i} Chodziło o bezpieczeństwo moje i Charliego.
00:28:26:{y:i} W ostatnich dniach zaczęli ze sobą współpracować.
00:28:35:{y:i} Pojawiły się wilki więc Cullenowie nie mogą polować.
00:28:41:{y:i} To nie był łatwy sojusz.
00:29:00:Czy on nie ma koszulki?
00:29:06:- Muszę iść.|- Wrócę szybko.
00:29:10:Nie muszę się spieszyć na polowanie.
00:29:30:Mógłbyś się jednak trochę pospieszyć.
00:29:37:- Cześć piękna.|- Hej.
00:29:50:Co chciałabyś dzisiaj robić?
00:29:52:Motory, piesza wycieczka, nic nie robienie?| Dzisiaj mamy ognisko.
00:30:00:Jesteś pewien, że jest okej? |Nie znoszę być niszczycielką przyjęć.
00:30:05:Technicznie, jesteś niszczycielką zebrania Rady Plemienia.
00:30:09:Przywódcy Rady Plemienia.|Tata, dziadek Quila i Sue Clearwater.
00:30:15:Zajęła miejsce męża, gdy umarł.
00:30:17:- Nie powinno mnie tu być.|- Przestań.
00:30:21:Pomyślałem, że dobrze by było gdybyś poznała legendy.
00:30:26:Legendy plemienia?|Nie są tajemnicą?
00:30:32:Każdy z nas ma rolę do odegrania. Jesteś tego częścią.
00:30:37:To też pierwszy raz, kiedy Quil, Seth i Leah je usłyszą
00:30:40:Ale ty jesteś pierwszą osobą spoza plemienia. W historii.
00:30:45:Gdybym wiedziała, ubrałabym się lepiej.
00:30:54:Jake! Oboje jesteście na czas.
00:30:56:Paul zjadł wszystkie kiełbaski,ale udało mi się ocalić kilka burgerów..
00:30:59:Dzięki, bracie. Bello,to jest Seth Clearwater, brat Leah.
00:31:04:Najnowszy nabytek sfory.
00:31:06:- Najnowszy, najlepszy, najbystrzejszy..|- I najwolniejszy.
00:31:13:Chodźcie, twój tata zaraz zaczyna.
00:31:17:Quileutes na początku byli małych plemieniem.
00:31:21:Ale w naszej krwi,od zawsze krążyła magia.
00:31:26:Byliśmy wspaniałymi wojownikami-duchami, zmiennokształtnymi,
00:31:30:którzy mogli zamieniać się w potężne wilki.
00:31:35:Tępiliśmy wrogów i chroniliśmy plemię.
00:31:43:{y:i} Pewnego dnia, jeden z wojowników spotkał dziwną istotę
00:31:49:{y:i} Wyglądała jak mężczyzna, ale była twarda |jak kamień i zimna jak lód.
00:32:16:Nasi wojownicy rozdarli go zębami na kawałki ... |Ale tylko ogień mógł go zniszczyć.
00:32:25:Mieszkańcy żyli w strachu, że |Zimny mężczyzna nie był sam.
00:32:30:I mieli rację.
00:32:35:{y:i} Przybyła zemścić się.
00:32:41:{y:i} Najstarszy przywódca, Taha Aki,był ostatnim żyjącym wojownikiem-duchem.
00:32:45:{y:i} Tylko on,od chwili śmierci swojego syna mógł ochronić wioskę.
00:33:01:{y:i} Jego żona widziała, że jej mąż przegrywa.
00:33:06:{y:i} Trzecia żona nie była nikim magicznym, nie miała specjalnej mocy, ale miała ...
00:33:14:{y:i} Odwagę.
00:33:27:Trzecia Żona poświęciła siebie, by przykuć uwagę Zimnej kobiety.
00:33:30:Ta chwila wystarczyła, by Taha Aki mógł ją zniszczyć.
00:33:34:Żona ocaliła plemię.
00:33:37:W ciągu wieków, nasi wrogowie znikali. |Tylko jedni przypominali Zimnych.
00:33:49:Nasza magia ujawnia się są w pobliżu.|Czujemy strach w naszej krwi.
00:33:57:Coś strasznego się zbliża, musimy być na to gotowi. Wszyscy.
00:34:33:Co mi zrobiłeś?
00:34:39:- Jestem taka...|- Tak, wiem.
00:34:45:Znajdziemy Ci kogoś do wypicia.
00:34:55:Po prostu postaraj się nie zginąć, okej?
00:35:01:Wymagają ode mnie dużych liczb.
00:35:05:{y:i} Seattle żyje w strachu. Policja zasypywana |jest niewyjaśnionymi morderstwami i zniknięciami.
00:35:10:{y:i} Powstały teorie o nowo powstałym gangu lub o seryjnym mordercy.
00:35:15:Jest coraz gorzej. Musimy coś z tym zrobić.
00:35:20:Jest ich tam więcej niż jeden wampir, wywołują zbyt duże zamieszanie.
00:35:24:Znacznie więcej. Są niezdyscyplinowani i zagubieni.
00:35:28:Nowonarodzeni.
00:35:31:Nowe wampiry?
00:35:33:- To ich pierwszy miesiąc po przemianie.|- To wtedy jesteśmy najbardziej pozbawieni kontroli.
00:35:39:- Niebezpieczni i zaślepieni pragnieniem.|- Niedługo nas to czeka.
00:35:46:Nikt nie trenował tych nowonarodzonych, ale to nie przypadek.
00:35:50:- Ktoś tworzy armię.|- Teraz na pewno jedziemy do Seattle.
00:35:55:- Armię wampirów?|- Stworzono ich to zgładzenia kogoś.
00:35:59:Tylko nasza rodzina żyje najbliżej Seattle.
00:36:01:Jeżeli ich nie powstrzymamy, Volturi to zrobią
00:36:06:Jestem zaskoczony, że jeszcze nie interweniowali.
00:36:08:Może oni za tym stoją.
00:36:10:Kiedy byliśmy we Włoszech, czytałem myśli Aro.|Chce mnie i Alice.
00:36:15:Ale wie, że nie dołączymy do niego dopóki nasza rodzina wciąż żyje.
00:36:19:Armia mogłaby rozwiązać ten problem za niego.
00:36:30:Cześć tato, jadłeś już?
00:36:35:Co? Nie, jeszcze nie.
00:36:40:Ten dzieciak, Riley Biers, zaginął ponad rok temu.
00:36:46:Jego biedni rodzice oklejają tym całe Seattle.
00:36:51:Uważasz, że powinni się poddać?
00:36:56:Ja bym się nie poddał, gdyby chodziło o Ciebie. Nigdy.
00:37:09:Muszę wymyślić co powiedzieć ludziom.|Jak im wyjaśnić, że nie wrócę do domu na święta.
00:37:15:Dlaczego ich nie odwiedzam. |Dlaczego już nigdy mnie nie zobaczą.
00:37:22:Po kilku dziesięcioleciach wszyscy będą martwi. |Problem sam się rozwiąże.
00:37:35:Dlaczego nie chcesz bym stała się taka jak ty?
00:37:38:Mówiłem Ci już.
00:37:42:To coś więcej. Możesz być szczery.
00:37:48:Znam konsekwencje Twojego wyboru.
00:37:57:Przeżyłem to. A pozwolić Ci cierpieć ...
00:38:05:Wiem, że myślisz iż posiadam duszę, ale to nieprawda.
00:38:12:A poświęcać Twoją, tylko po to, bym nigdy Cię nie stracił
00:38:19:To najbardziej samolubna rzecz, jaką kiedykolwiek bym zrobił.
00:38:26:Myślałam,że może boisz się tego, że będę inna.
00:38:32:Nie będę, no wiesz ... ciepła. Będę inaczej pachniała.
00:38:47:Zawsze będziesz moją Bellą.
00:39:10:Moją Bellą, tylko mniej kruchą.
00:39:24:Ładnie tutaj.
00:39:31:Alice planuje imprezę na zakończenie szkoły, na którą Cię zapraszam,
00:39:41:Tak myślałam.
00:39:51:Co?
00:39:55:Po prostu chciałem to zrobić inaczej.
00:39:58:Delikatniej, ale ścigam się z czasem.
00:40:04:- Na co?|- Byś poznała prawdę, Bello.
00:40:09:Rozważyła wszystkie opcje.
00:40:13:Powinnaś wiedzieć, że jestem w Tobie zakochany.
00:40:20:I chcę żebyś wybrała mnie, zamiast niego.
00:40:25:Myślałam, że rozumiesz. Nie czuję do Ciebie tego samego.
00:40:32:- Nie wierzę Ci?|- Niby dlaczego?
00:40:36:Tak właśnie czuję.
00:40:39:Coś do mnie czujesz, tylko nie dopuszczasz tego do wiadomości.
00:40:43:Nie poddam się.|Będę walczył o Ciebie.
00:40:51:Do chwili, gdy Twoje serce przestanie bić.
00:40:54:- Więc nie masz zbyt dużo czasu.|- Spieszysz się tak, bo boisz się, że zmienisz zdanie.
00:40:58:Nieprawda. Wiem czego chcę.
00:41:04:Dla mnie nie musiałabyś się zmieniać. Albo żegnać z kimkolwiek.
00:41:11:Mogę dać Ci więcej niż on.
00:41:15:Pewnie nawet nie może Cię pocałować, bez zrobienia Ci krzywdy.
00:41:21:Czujesz to? Ciało, krew i ciepło.
00:41:52:- Jeśli jeszcze kiedykolwiek ją dotkniesz... |- Edwardzie, proszę!
00:41:55:- Ona nie jest pewna czego chce.|- Dam ci wskazówkę. Poczekaj, aż sama Ci to powie.
00:42:00:- Dobrze, powie.|- Jacob, po prostu odejdź.
00:42:05:Dobrze, chłopcy. Uspokójcie emocje.
00:42:13:Co się dzieje?
00:42:18:Pocałowałem Bellę.
00:42:23:A ona złamała rękę,|dając mi w twarz.
00:42:31:Totalne nieporozumienie.
00:42:35:To tylko małe pęknięcie. Szybko się zagoi, Bello.
00:42:40:Znowu próbowałaś jednocześnie iść i żuć gumę?
00:42:44:Dałam wilkołakowi w twarz.
00:42:46:Cholera jasna. Będziesz małą, wytrzymałą, nowonarodzoną.
00:42:50:Wystarczająco wytrzymałą by Cię rozłożyć.
00:42:59:Nie przejmuj się nią.
00:43:04:- Znalazłeś jakieś ślady?|- Żadnych śladów intruza.
00:43:07:Al Victoria pojawiłe się niedaleko.
00:43:17:Idź zabawiać kogoś innego swoimi żarcikami o byciu nowonarodzoną.
00:43:24:Rosalie, nie rozumiem, co takiego zrobiłam, że tak mnie nienawidzisz.
00:43:36:Nie nienawidzę Cię.
00:43:41:Nawet nie szczególnie Cię lubię, ale ...
00:43:48:Bello, zazdroszczę Ci.
00:43:51:Co? | To ... niedorzeczne.
00:43:55:Nieprawda.
00:43:58:Masz wybór. Ja nie miałam.
00:44:02:Nikt z nas nie miał. Ale ty masz i wybierasz źle.
00:44:07:I nie obchodzi mnie jak nędzne jest twoje ludzkie życie.
00:44:11:Moje życie nie jest nędzne.
00:44:17:Nie jest tez doskonałe, ale nikt nie ma takiego.
00:44:20:Moje było.
00:44:23:Całkowicie doskonałe.
00:44:26:Wszystko czego pragnęłam to mąż, który
00:44:31:całowałby mnie po powrocie do domu, własny dom,rodzina.
00:44:36:{y:i} Royce King był największą szychą w mieście.
00:44:41:{y:i} Ledwie go znałam.
00:44:47:{y:i} Ale byłam młoda. |Byłam zakochana w wyobrażeniu miłości.
00:44:53:{y:i} Ostatniej nocy mojego życia, wracałam późno od przyjaciółki.
00:44:56:{y:i} To nie było daleko od domu.
00:45:00:{y:i} Rose! Chodź tutaj!
00:45:05:{y:i} Chodź! Czekaliśmy na Ciebie.
00:45:11:{y:i} - Oto i ona.| - Royce, jesteś pijany.
00:45:18:{y:i} Czy nie jest cudowna, John?|Mówiłem Ci, że jest,
00:45:22:{y:i} Ciężko powiedzieć, gdy jest tak okutana.
00:45:25:{y:i} Pokaż mu jak wyglądasz, Rose. Zdejmij kilka warstw.
00:45:33:{y:i} Zobaczymy się jutro. Na trzeźwo.
00:45:38:{y:i} Niby dokąd się wybierasz?
00:45:48:Zostawili mnie na ulicy, myśląc, że nie żyję.
00:45:52:Wierz mi, chciałam umrzeć.
00:45:56:Carlisle mnie znalazł, wyczuł krew. |Myślał, że mi pomaga.
00:45:59:Przykro mi.
00:46:04:Zemściłem się na nich ... Na każdym po kolei.
00:46:10:Royce'a zostawiłam sobie na koniec więc wiedział, że nadchodzę.
00:46:31:To wyglądało trochę zbyt teatralnie.
00:46:42:Trochę się polepszyło, gdy znalazłam Emmetta.
00:46:47:Ale zawsze będziemy tym..|Zimnym, nie rozwijającym się głazem.
00:46:59:Za tym najbardziej tęsknię ... za możliwościami.
00:47:04:Za siedzeniem na ganku, z siwowłosym Emmettem u mojego boku.
00:47:10:Za głosem naszych wnuków, ich śmiechem ...
00:47:17:Rozumiem, że to jest to czego pragniesz, ale ...
00:47:27:Nigdy nie będę pragnęła czegoś bardziej niż Edwarda.
00:47:35:Znowu się mylisz.
00:47:39:Kiedy się zmienisz, będzie jedna rzecz, której będziesz pragnęła bardziej.
00:47:43:Rzecz, dla której będziesz zabijała
00:47:47:Krew.
00:47:54:Co mówiłem o dyskrecji?!
00:48:10:Coś nadchodzi. | Coś większego niżmy sami.
00:48:20:Jeżeli nie umiecie się kontrolować umrzemy.
00:48:34:Co się stało, to się nie odstanie.|Tylko posprzątajcie po sobie.
00:48:49:Przykuwają zbyt dużo uwagi.
00:48:53:Inni mogą zacząć kwestionować efektywność Volturi w tej sprawie.
00:48:59:Pozwól im.
00:49:04:Może powinniśmy porozmawiać z Aro.
00:49:14:Decyzją Aro była obserwacja. My musimy zdecydować.
00:49:22:Więc zdecyduj, siostro. Już czas.
00:49:27:Tak, już czas.
00:49:34:Albo pozwolimy im zrobić to, do czego zostali stworzeni.
00:49:38:Albo ich unicestwimy.
00:49:41:Decyzje, decyzje ...
00:49:53:Kiedy mieliśmy po pięć lat, pytano nas, |kim chcemy zostać kiedy dorośniemy.
00:49:57:Odpowiadaliśmy, że astronautą, prezydentem, |albo tak jak w moim przypadku - księżniczką.
00:50:05:Kiedy mieliśmy po dziesięć lat, spytano |nas ponownie i odpowiedzieliśmy, że
00:50:09:gwiazdą rocka, kowbojem, albo tak jak ja - złotym medalistą.
00:50:13:Ale teraz kiedy dorośliśmy, chcą poważnych odpowiedzi.
00:50:18:Co powiecie na tę: | 'Kto to do cholery wie?'
00:50:26:To nie jest czas na podejmowanie trudnych |i szybkich decyzji, to czas na robienie błędów.
00:50:31:Na wejście do złego i pociągu i utkniecie gdzieś.|To czas na miłość - dużo miłości.
00:50:39:Zważcie na filozofię, bo bez niej nie zrobicie kariery.
00:50:43:Zmieniajcie zdanie, a potem znowu, bo nic nie jest stałe ...
00:50:47:więc róbcie jak najwięcej błędów. Tak, żebyśmy nie musieli
00:50:52:zgadywać kim chcemy być, gdy ponownie zapytają.| Tak, żebyśmy to wiedzieli.
00:51:26:W końcu jesteś.
00:51:29:Co sądzisz o mojej mowie? Zbytnie lanie wody? Trochę pomocna?
00:51:33:- Prawdę mówiąc, świetnie Ci wyszło.|- Jakbym była do tego stworzona, nie?
00:52:05:- Co tu robisz?|- Zaprosiłaś mnie, nie pamiętasz?
00:52:10:Mój prawy sierpowy był zbyt subtelny? |Bo on odwołał Twoje zaproszenie
00:52:15:Bella, przepraszam za pocałunek i Twoją dłoń. Za wszystko.
00:52:24:Mógłbym obwinić za to swój zwierzęcy instynkt, ale to byłem tylko ja.
00:52:28:Byłem dupkiem. Naprawdę mi przykro.
00:52:33:Przyniosłem Ci prezent. Na zakończenie szkoły.
00:52:38:- Sam zrobiłem..|- Wow, sam to zrobiłeś?
00:52:44:Śliczny,dziękuję.
00:53:02:Zaraz wracam.
00:53:06:- Alice, co jest? Co zobaczyłaś? | - Zapadła decyzja.
00:53:09:- Co się dzieje?|- Nie wybieracie się do Seattle?
00:53:13:Nie. Oni tutaj idą.
00:53:17:- Będą tu za cztery dni.|- Może wyjść z tego krwawa rzeź.
00:53:21:- Kto za tym stoi?|- Nie widziałam nikogo znajomego.
00:53:25:- No może jedną osobę.|- Widziałem jego twarz.
00:53:32:To Riley Biers. On tego nie zaczął.
00:53:34:Ktokolwiek to jest, nie uczestniczy w tym.
00:53:36:Ktoś wie, na czym polegają Twoje wizje.
00:53:38:Armia nadchodzi, a nas jest zbyt mało, by ochronić miasto.
00:53:41:- Chwila, chwila! Jaka znowu armia??|- Nowonarodzonych. Nasz rodzaj.
00:53:46:- Czego szukają??|- Zapoznawali się z zapachem Belli.
00:53:50:- z czerwonej bluzki.|- Polują na Bellę?
00:53:53:- Co to znaczy do cholery?|- Ohydną walkę. Z utratą żyć.
00:54:03:- Wchodzimy w to.|- Nie, wszyscy się pozabijacie.
00:54:09:- Nie prosiłem o pozwolenie.|- Edward.
00:54:16:Będziesz bardziej chroniona.
00:54:20:Jacob, myślisz, że Sam zgodzi się na chwilową współpracę?
00:54:24:Dopóki będziemy mogli zabić jakieś wampiry.
00:54:29:- Jasper?|- Zwiększymy liczebność.
00:54:33:Nowonarodzeni nie wiedzą o ich istnieniu.
00:54:36:- To da nam przewagę.|- Musimy się zorganizować.
00:54:40:- Carlisle, nie pozwól im. Zranią siebie.|- Potrzebujemy treningu.
00:54:43:Walka z nowonarodzonymi wymaga doświadczenia, które ma Jasper.
00:54:46:Planowaliśmy naradę wojenną. Możecie dołączyć do nas.
00:54:49:Okej, podaj miejsce i czas.
00:54:53:Jakie, nie wiesz w co się pakujesz.
00:54:58:Bella, po to zostaliśmy stworzeni. |Powinnaś być zadowolona.
00:55:04:Popatrz na nas, współpracujemy. |Tego chciałaś, pamiętasz?
00:55:20:Jeszcze raz!
00:55:35:Prezent z okazji zakończenia szkoły.
00:55:56:Nie ufają nam na tyle, by być w ludzkiej formie.
00:55:59:Przyszli. To się liczy. Będziesz tłumaczył?
00:56:09:Hej, Jake.
00:56:17:Witajcie. Jasper ma doświadczenie z nowonarodzonymi..
00:56:23:Nauczy nas jak się ich pozbywać.
00:56:27:Chcą wiedzieć czym tamci różnią się od nas.
00:56:31:Są od nas o wiele silniejsi, bo mają zapasy ludzkiej krwi w tkankach.
00:56:35:Nasza rasa nigdy nie jest potężniejsza, niż w pierwszych miesiącach życia.
00:56:45:Carlisle ma rację. Dlatego ich stworzono.
00:56:50:Armia nownarodzonych, nie potrzebuje tysięcy, tak jak ludzka.
00:56:55:Tyle, że żadna ludzka armia nie da im rady.
00:57:00:Dwie najważniejsze rzeczy do zapamiętania to:
00:57:02:Po pierwsze: nie dać otoczyć się ramionami.|Zmiażdżą was tak szybko, że nie zdążycie obrócić głowy.
00:57:06:Po drugie: nigdy nie wybierajcie oczywistych metod zabijania.
00:57:13:Tylko na to będą gotowi. Wtedy przegracie.
00:57:19:Emmet!
00:57:28:- Nie powstrzymuj się.| - To nie leży w mojej naturze.
00:57:45:Nigdy nie trać koncentracji.
00:58:08:Nigdy nie odwracaj się plecami do wroga.
00:59:00:Kilku z was się zrani.
00:59:05:Może umrze.|Z mojego powodu.
00:59:12:To będzie tysiąc razy gorsze niż to.
00:59:52:Jasper, mogę jakoś pomóc?
00:59:59:Twoja obecność, twój zapach rozproszyłby ich.
01:00:03:Instynkt łowiecki doprowadziłby ich do obłędu.
01:00:09:To dobrze. Cieszę się.
01:00:13:Skąd tyle o tym wszystkim wiesz?
01:00:18:Mam inne korzenie niż moje przyszywane rodzeństwo.
01:00:29:- Te blizny. Takie jak moje. |- Bitewne blizny.
01:00:34:Wszystkie treningi w Armii Konfederatów nie przydały |mi się przy nowonarodzonych.
01:00:40:Ale i tak nigdy nie przegrałem żadnej walki.
01:00:47:To było w czasie Wojny Secesyjnej?
01:00:52:Byłem najmłodszym majorem w teksańskiej kawalerii.
01:00:55:- Nigdy nie brałem udziału w żadnej walce.|- Do chwili ...
01:01:01:Do chwili, gdy potkałem nieśmiertelną. |Marię.
01:01:11:{y:i} Wracałem do Gavelston po ewakuacji kobiet i dzieci.
01:01:15:{y:i} Wtedy ją zobaczyłem i zaoferowałem pomoc.
01:01:27:{y:i} Mmm, cudowny. W dodatku oficer.
01:01:37:{y:i} Lepiej ty to zrób, Mario. |Ja nie mogę przestać, gdy już zacznę.
01:01:45:{y:i} - Jak się nazywasz, żołnierzu?|- Major Jasper Withlock, proszę pani.
01:01:50:{y:i} Mam nadzieję, że przeżyjesz. Byłbyś idealny.
01:02:01:- Maria tworzyła armię?|- Na południu toczyły się brutalne wojny o terytorium.
01:02:09:Maria zawsze wygrywała. |Była mądra i ostrożna. I miała mnie.
01:02:19:{y:i} Byłem jej zastępcą.|Moja zdolność kontrolowania emocji była pomocna.
01:02:27:{y:i} Trenowałem jej nowonarodzonych.
01:02:32:{y:i} Niezbyt zajmująca praca. |Nie pozwalała im żyć dłużej niż rok.
01:02:39:{y:i} Moim zadaniem było pozbywanie się ich.
01:03:02:{y:i} Czułem wszystko, to co oni odczuwali.
01:03:17:Myślałem, że kochamy się z Marią.
01:03:22:Ale byłem tylko jej zabawką.
01:03:24:Pociągała za sznurki.|Nie wiedziałem, że można żyć inaczej.
01:03:32:Do czasu spotkanie z Alice.
01:03:35:- Oczywiście wiedziała, że nadchodzę.|- Kazałeś mi długo na siebie czekać.
01:03:44:Przepraszam, panią
01:03:48:Nie wiem co bym bez niej zrobił.
01:03:53:Ssh, już nigdy tak nie będzie.
01:04:44:Co się stało?
01:04:49:Intruz, nowonarodzeni. To jej zabawki.
01:05:01:Victorii.
01:05:03:Alice zobaczyłaby, gdyby podjęła decyzję o stworzeniu armii.
01:05:07:Ona się za nimi chowa. Pozwala decydować komuś innemu.
01:05:41:Witaj w armii.
01:05:52:Nie mogę się chować, gdy będziesz dla mnie walczył.
01:05:56:Muszę trzymać Victorię jak najdalej od Ciebie, podczas bitwy.
01:06:00:- Jasper powiedział, że mogę być pomocna.|- Powinnaś się schować. Z wilkami będzie nam łatwiej.
01:06:06:Niektórzy będą się nudzić.
01:06:09:Albo zostaniesz ze mną albo ja pójdę z Tobą, wybieraj.
01:06:14:To niebezpieczne dla Ciebie, łatwe dla nas.
01:06:18:Myślę, że jest niebezpieczna dla nas, rozdzielonych.
01:06:21:Ile razy mamy to udowadniać?
01:06:24:Ja zwariuję, ty będziesz się martwił. |Oboje jesteśmy przewrażliwieni.
01:06:30:Okej, masz rację.
01:06:35:Oboje się ukryjemy.
01:06:37:Nie mogę kazać Ci wybierać pomiędzy mną a rodziną.
01:06:40:Tylko będąc z Tobą, mogę Cię chronić.
01:06:48:Nie walczysz? |Naciągnąłeś sobie mięsień czy co?
01:06:51:- Robi to dla mnie. | - Co mnie to.
01:06:55:Po prostu przekażcie mi plan.
01:06:57:To pole da nam przewagę w walce. |Możemy rozproszyć ich zapachem Belli,
01:07:03:Wszystko musi rozegrać się tu.
01:07:05:Ja i Edward będziemy obozować. |Nawet jeżeli on mnie tam zaniesie, wyczują nasz zapach.
01:07:10:- Twój zapach jest odrażający.|- Naprawdę nie chcesz pojedynkować się na smrody.
01:07:14:On miał na myśli, że Twój zapach zamaskuje mój, |jeżeli mnie tam zaniesiesz.
01:07:19:- Dobrze.|- To zły pomysł.
01:07:22:Edwardzie.
01:07:23:Oni nie będą chcieli węszyć w tym zapachu.
01:07:27:Pozwól nam spróbować.
01:07:32:- Wilczek gotowy. | - Biegnij!
01:07:44:Też chcesz mnie prosić o wycofanie się z walki?| Czy nie dbasz o moje bezpieczeństwo.
01:07:50:Oczywiście, że dbam, ale powiedziałbyś nie.
01:07:54:Zresztą ja nie mam wyboru,odkąd pozwoliłem Samowi być przywódcą.
01:07:59:Muszę słuchać wszystkich jego rozkazów.
01:08:02:Zaczekaj, pozwoliłeś mu dowodzić?|- Nawet nie chciałem być w sforze.
01:08:08:Co dopiero jej przewodzić.
01:08:11:Wow, wódz Jacob.
01:08:16:Każdy wybór ma konsekwencje. Niektóry większe niż inne.
01:08:22:Nie zaczynaj. Musisz zaakceptować mój..
01:08:26:Możesz kochać więcej niż jedną osobę. Widziałem to.
01:08:32:W przypadku Sama, Emily i Leah.
01:08:35:Nie jestem wilkiem, nie mogę się wpoić.
01:08:38:Nie chodzi o wpojenie. Chodzi o uczucia do drugiej osoby.
01:08:46:A ja wiem, że czujesz coś do mnie.
01:08:50:Pociągam Cię. fizycznie. Denerwujesz się przy mnie.
01:09:04:Nie martw się. Obiecałem nie całować Cię, bez Twojego pozwolenia.
01:09:10:Będziesz dotrzymywał obietnicy przez długi czas, wodzu Jacobie.
01:09:17:Wszystko co wyczułem to smród wilka. Bez Belli.
01:09:23:- To zadziała.|- Cudownie.
01:09:32:- Już nie jesteś dłużej nieznajomą, Alice.|- Haha, okej.
01:09:41:- Twoje Alibi na czas bitwy, zostało zaaranżowane.|- Naprawdę?
01:09:44:Powiedziałam Twojemu ojca, że reszta rodziny wyjeżdża na obóz.
01:09:47:A ty, przenocujesz u mnie.
01:09:51:- Zresztą, Charlie jedzie na ryby.|- Charlie? Mówisz mu po imieniu?
01:09:57:Mnie lubi. | Dzisiejszej nocy dom jest cały wasz, Twój i Edwarda.
01:10:05:- Będziemy sami?|- Idziemy polować, nabrać sił przed bitwą.
01:10:14:Nie ma za co.
01:10:18:- Chcesz kanapkę?|- Nie, dziękuję.
01:10:23:- Siostra ... lubię ją.|- Alice, jest cudowna.
01:10:37:Tato, dlaczego z nikim się nie ożeniłeś po rozstaniu z mamą?
01:10:46:Nie wiem. Chyba nie poznałem jeszcze właściwej dziewczyny.
01:10:55:- Czemu pytasz?|- Sama nie wiem.
01:11:01:Myślałam, że odwróciłeś się od instytucji. Od ślubu.
01:11:09:Myślisz, że małżeństwo jest coś warte?
01:11:13:Tak, małżeństwo ma jakąś wartość.
01:11:18:Kiedy jesteś starszy, znacznie starszy.
01:11:25:Na przykład Twoja matka. Za drugim razem się jej udało.
01:11:29:- Ułożyła sobie życie.|- Chyba tak.
01:11:34:Zresztą nie musicie brać ślubu,|tylko przez to, że nie byliście ...ostrożni.
01:11:43:- Co?|- Wiesz o czym mówię.
01:11:46:Jest kilka rzeczy,które musisz zrobić, |jeżeli chcecie zacząć robić ... intymne rzeczy.
01:11:51:Okej, nie musimy prowadzić tej dyskusji.
01:11:54:To jest żenujące dla mnie, tak samo jak dla Ciebie.
01:11:57:Bez wątpienia. |Ale mama wyprzedziła Cię o jakieś 10 lat.
01:12:01:- Wtedy nie miałaś chłopaka.|- Podstawy raczej się nie zmieniły.
01:12:08:- Po prostu, bądźcie ostrożni.|- Tato, nie musisz się martwić o ... to.
01:12:17:Edward jest bardzo staroświecki.
01:12:23:- Staroświecki.|Trening czyni mistrza?
01:12:27:- Tato, jestem dziewicą.|- Cieszę się, że to sobie wyjaśniliśmy.
01:12:33:Ja też.
01:12:38:Dziewica. Cudownie. Lubię Edwarda trochę bardziej.
01:12:54:Co robisz na zewnątrz. Coś nie tak?
01:12:58:Nic.
01:13:19:Byłoby fair, gdybym tez był reprezentowany na tej bransoletce.
01:13:26:Bardzo ładna, dziękuję.
01:13:39:- Łóżko?|- Myślałem, że będziesz chciała się przespać.
01:13:46:Wystarczyłby dmuchany materac.
01:13:49:- Przesadziłem?|- Nie, jest doskonale.
01:13:56:- Chcę Cię o coś zapytać. | - O wszystko.
01:14:04:Małżeństwo to warunek, który muszę spełnić, byś mnie zmienił, tak?
01:14:10:- Tak. | - Okej, ja przedstawię Ci swój warunek.
01:14:20:Wszystko czego chcesz będzie Twoje.
01:14:24:- Obiecujesz? |- Tak.
01:14:50:- Bello, opanuj się.|- Chciałeś, żebym doświadczyła wszystkiego co ludzkie.
01:14:56:- Istnieje ryzyko, że bym Cię zabił.|- Nie zabiłbyś.
01:15:01:Wszyscy mówią, że po przeobrażeniu, będę terroryzowała całe miasto.
01:15:06:- To nie potrwa wiecznie.|- Chcę Ciebie.
01:15:11:Dopóki jestem sobą. | Dopóki tego pragnę.
01:15:18:- To zbyt niebezpiecznie.|- Spróbuj, tylko spróbuj.
01:15:28:Będziesz mógł opłacić mi studia i kupić drogie auto.
01:15:33:Wyjdę za Ciebie, tylko spróbuj.
01:16:16:- Przestań próbować się rozebrać.|- Sam chcesz to zrobić?
01:16:20:Nie dziś wieczór.
01:16:47:Nie chcesz ... w porządku.
01:16:54:Uwierz mi, że chcę.|Ale najpierw chcę się z Tobą ożenić.
01:17:05:Czuję się jak czarny charakter, |który próbuję ukraść Ci cnotę albo coś.
01:17:13:- To nie o swoją cnotę się boję.|- Żartujesz sobie?
01:17:19:To jedyna rzecz, której nie chcę zniszczyć.
01:17:26:Może i jest za późno by ratować moją duszę. |Alę uratuję Twoją.
01:17:30:- Wiem, że to nie jest współczesne podejście.|- Nie jest współczesne, tylko prehistoryczne.
01:17:40:Pochodzę z innych czasów.
01:17:44:Rzeczy były mniej skomplikowane.
01:17:50:Gdybym znał Cię wtedy, zabiegałbym o Twoje względy.
01:17:56:Mielibyśmy życie towarzyskie, chodzilibyśmy na spacery, |pili mrożoną herbatę na tarasie.
01:18:12:Skradłbym Ci pocałunek albo może dwa.
01:18:17:Po uzyskaniu pozwolenia Twojego ojca, ukląkłbym na jedno kolano i
01:18:31:pokazał Ci pierścionek.
01:18:42:Należał do mojej matki.
01:18:46:Isabello Swan, obiecuję kochać Cię w każdym momencie wieczności.
01:18:53:Czy sprawisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie?
01:19:03:Tak.
01:19:26:Nie idziesz z nami.
01:19:36:To była decyzja podjęta w ostatniej chwili.| Mówiłam Ci jak to działa.
01:19:43:- Cullenowie mają moc ...|- Wykorzystają to przeciwko nam, Riley.
01:19:51:Masz ludzi.|Ale oni będą znali każdy Twój ruch.
01:20:00:- Tak było z Twoim przyjacielem?|- Tak było z moim zmarłym przyjacielem.
01:20:09:Wiedział co potrafią więc go zabili, ale zdążył mi to przekazać.
01:20:25:Może się mylił?|Myślę, że to terytorium Cullenów.
01:20:38:Zniszczymy ich, zajmiemy to miasto.
01:20:43:- Nie wierzysz mi?|- Jesteś moim życiem. Po prostu ...
01:20:47:Robię to dla nas.
01:20:48:Nie możemy się żywić, gdy są w pobliżu.
01:20:55:Nie mogę żyć dłużej w strachu przed ich atakiem.
01:20:59:Nie pozwolę im. Mam zamiar zniszczyć rodzinę Cullenów.
01:21:09:Przysięgam.
01:21:28:Tak bardzo Cię kocham.
01:21:52:- Nie wyjeżdżamy za granicę.|- To moje jedyne zadanie.
01:21:56:Chcę je wykonać jak najlepiej.
01:21:57:Nowonarodzeni oszaleją.
01:22:01:- Jest okej. Nie chcę robić Ci kłopotu.|- To już na mnie nie działa.
01:22:08:Od kiedy?
01:22:10:Od kiedy, przez 24 godziny, myślałem, że nie żyjesz.
01:22:14:- Dlaczego nie założyłaś pierścionka?|- Nie chciałam go zgubić.
01:22:22:- Nie chciałaś by zobaczył go Jacob.|- Powinniśmy z tym poczekać.
01:22:31:- Do zakończenia walki.|- Jeżeli chcesz się wycofać ...
01:22:34:Nie chcę.| Chcę po prostu być w pełni świadoma.
01:22:37:- Kto nie jest świadomy?|- Mam nadzieję, że niczyja.
01:22:42:- Alice powiedziała, że nadchodzi sztorm.|- Tak, czuję to.
01:22:46:Powinniśmy już iść.
01:22:49:Zobaczymy się za kilka godzin.
01:23:01:Coś nie tak?
01:23:05:- Banda wampirów chce mnie zabić.|- Normalka.
01:24:27:Dziękuję.
01:24:31:Powinieneś wracać, zaraz zacznie się sztorm.
01:24:33:Nie, zostaję. | Potrzebujecie kontaktu ze sforą.
01:24:36:- I tak będę wiedział co się dzieje.|- Nie będziesz walczył.
01:24:39:Seth zastąpi mnie rano.|Jest zły, bo ominie go cała zabawa.
01:24:43:Ale będzie bezpieczny.
01:24:46:Wejdźmy do środka.
01:25:05:- Mogłem wybrać miejsce położone w niższym pasmie.?|- Jest okej,nic mi nie jest.
00:25:12: Co mogę dla Ciebie zrobić?
01:25:26:Nie zasnę przy tych szczękających zębach.
01:25:37:- Zapomnij o tym. | - Może kiedyś potrzebować palców u stóp.
01:25:42:Spójrzmy prawdzie w oczy. |Jestem gorętszy od Ciebie.
01:25:51:Nie dotykaj mnie.
01:25:54:- To ty nie dotykaj mnie.|-Nie kłóćcie się.
01:26:01:Jak się rozchoruje to będzie Twoja wina.
01:26:20:Jesteś lodowata.|Spokojnie.
01:26:25:Rozgrzeję Cię.|Byłoby szybciej, jakbyś wyskoczyła z ubrań.
01:26:31:- Jake.|- Podstawy survivalu
01:27:05:Może chociaż spróbujesz kontrolować swoje myśli?
01:27:11:Zalazłem Ci za tę Twoją lodowatą skórę, co?
01:27:16:Co? Wątpisz w jej uczucia do Ciebie?
01:27:24:Ładnie.
01:27:26:Grzebanie w moim mózgu jest w porządku. | Ale w Twoim, to już nie?
01:27:35:- Posłuchaj, wiem, że Cię kocha.|- To dobrze.
01:27:42:Ale mnie też kocha.|Tylko, że nie chce się do tego przyznać przed samą sobą.
01:27:52:Nie wiem czy masz rację.
01:27:56:Zadam Ci pytanie. jeśli wybierze mnie ...
01:28:00:- Nie wybierze.|- Jeśli by wybrała ... próbowałbyś mnie zabić?
01:28:08:Intrygujący pomysł.
01:28:15:Ale nie.|Nie mógłbym jej tak zranić.
01:28:19:Ale mógłbyś ją zamienić w demonicznego krwiopijcę, takiego jak ty?
01:28:23:Nie chcę tego.|Nigdy nie chciałem.
01:28:26:- To powstrzymaj ją.|- Próbowałem.
01:28:30:- Wyjechałem.|- Za szybko się poddałeś.
01:28:36:Gdybyś przyjechał pół roku później, uszczęśliwiłbym ją.
01:28:41:Wierz mi. Musisz rozważyć, czy| ja nie byłbym dla niej lepszy niż ty.
01:28:51:Rozważałem to.
01:28:55:Wiem, że potrafisz ją ochronić.|I możesz dać jej normalne, ludzkie życie. Tylko tego dla niej pragnę.
01:29:07:Ale nie mogę jej do niczego zmuszać. Nigdy więcej.
01:29:17:Ostatnim razem, oboje o mało nie przepłaciliśmy tego życiem.
01:29:23:Pamiętam to.
01:29:30:Kiedy myślałeś, że odeszła ... że ją straciłeś ...
01:29:43:- Jak to zniosłeś?|- Tego nie da się opisać.
01:29:51:Ale nie życzyłbym tego nikomu.
01:29:56:To może zabrzmi dziwnie, ale cieszę się, że tu jesteś.
01:30:01:Czyli.
01:30:03:'Choć z przyjemnością bym Cię zabił, |to cieszę się, że ją ogrzałeś.'
01:30:09:Gdybyśmy nie byli naturalnymi wrogami
01:30:12:i gdybyś nie próbował ukraść mi sensu mojej egzystencji,
01:30:16:mógłbym Cię polubić.
01:30:20:Gdybyś nie próbował wyssać życia z dziewczyny,którą kocham, mógłbym ...
01:30:36:Nie, wtedy też nie.
01:30:47:Ona wciąż może zmienić zdanie.
01:30:57:Wtedy pozwolę jej odejść.
01:31:19:Cześć, Seth.
01:31:24:Gdzie jest Jacob? Czy już ...
01:31:26:Jeszcze nie. Sprawdza czy las jest czysty.
01:31:39:Przepraszam za wczorajszy wieczór.|To musiało być dla Ciebie trudne.
01:31:43:Nie znajdzie się w pierwszej dziesiątce moich ulubionych wieczorów.
01:31:47:- Masz taką listę?|- Wszystkie spędzone z Tobą.
01:31:53:Numerem 1 jest ta, kiedy powiedziałaś, że za mnie wyjdziesz.
01:31:57:Pani Cullen.
01:32:01:żyjemy w XXI wieku. |Zachowam moje nazwisko, pisane z myślnikiem.
01:32:06:- Wychodzisz za niego?|- Jake, ja ...
01:32:14:-Wiedziałeś, że to słyszy.|- Zasługiwał, na to by wiedzieć.
01:32:19:- Jake, zaczekaj.|- Bella.
01:32:20:Zostaw mnie.
01:32:25:Zatrzymaj się, proszę!
01:32:31:Skończone, wszystko skończone.
01:32:34:- Co mogę zrobić?|- Niech nie możesz poradzić.
01:32:36:Ale ja mogę.|Mogę tam iść i zabić coś.
01:32:39:Nie myślisz racjonalnie.|Nie rób tego.
01:32:43:Może dam się zabić i ułatwię Ci tym życie.
01:32:45:Nie! Po prostu ... Jake ... zostań.
01:32:49:Dlaczego?|Daj mi jeden, dobry powód.
01:32:55:- Nie chcę Cię stracić.|- To za mało.
01:33:02:- Jesteś dla mnie zbyt ważny.|- To wciąż za mało.
01:33:10:Jacob ...|Pocałuj mnie.
01:33:19:Chcę żebyś mnie pocałował.
01:34:11:Taki powinien być nasz pierwszy raz.
01:34:19:Muszę iść, ale wrócę.
01:34:54:- Widziałeś to?|- Nie. Jacob bardzo głośno myśli.
01:35:02:- Nie wiem co się stało.|- Kochasz go.
01:35:12:- Ale Ciebie kocham bardziej.|- Wiem.
01:35:32:Zaczęło się.
01:36:33:Jacob właśnie tam dotarł.
01:37:41:- Ktoś jest ranny?|- Jest blisko.
01:37:45:Słyszę jej myśli.|Seth, idź.
01:37:53:Wiedziała, że nas tam nie ma. Nie zwęszyła mnie.
01:37:56:- Wiedziała, że będziesz ze mną.|- Znalazła nas.
01:38:03:Nie jest sama.
01:38:14:Riley, posłuchaj mnie. Victoria wykorzystuję Cię by mnie dopaść.
01:38:22:Wie, że Cię zabiję.
01:38:27:Właściwie, byłaby zadowolona gdyby się Ciebie pozbyła.
01:38:32:Nie słuchaj go, Riley.|Mówiłam Ci, że manipulują umysłem.
01:38:36:Potrafię czytać w myślach.| Więc wiem co o Tobie myśli.
01:38:41:On kłamie.
01:38:43:Stworzyła Ciebie i armię, by pomścić ukochanego. Jamesa.
01:38:48:Tylko na tym jej zależy.|Nie na Tobie.
01:38:54:Tylko ty się liczysz.|Wiesz to.
01:39:00:Pomyśl o tym. Jesteś z Forks, znasz okolicę.
01:39:08:Tylko dlatego Cię wybrała.
01:39:12:- Nie kocha Cię.|- Riley, nie pozwól żeby nas poróżnił.
01:39:21:Wiesz, że Cię kocham.
01:39:36:Umrzesz.
01:39:53:Nie dostaniesz już drugiej takiej szansy!
01:39:59:Chcesz jej! Chcesz żebym poczuł ból, |który odczuwałaś, kiedy ja zabiłem Jamesa.
01:40:08:Kiedy rozerwałem go na kawałki.|Kiedy obróciłem go w popiół.
01:40:18:Kiedy obróciłem go w nicość.
01:41:43:Victoria! Victoria!
01:42:42:- Co jest nie tak?|- Alice każe nam przyjść, teraz.
01:43:11:- Kiedy?|- Za kilka minut, może dziesięć.
01:43:14:Wilki muszą odejść.| Volturi nie respektują naszego paktu.
01:43:25:Leah, nie!
01:43:43:Jacob!
01:43:48:Nie martw się. Carlisle się Tobą zajmie.
01:43:51:Ma zmiażdżoną całą, prawą połowę ciała.
01:43:55:- Bella.|- Jacob, już jestem.
01:43:59:- Jacob, ty idioto! Prawie go miałam!|- Leah.
01:44:01:Muszę nastawić kości, zanim zaczną się zrastać.
01:44:04:- A to już się zaczęło.|- Musimy go stąd zabrać.
01:44:06:Nie będziemy walczyć z Volturi.
01:44:09:- Zabierzemy go do domu.|- Przyjdę najszybciej, jak będę mógł.
01:44:13:Trzymaj się, Jake.
01:44:25:- Mamy Cię.|- Nadchodzą!
01:44:51:Imponujące.
01:44:52:Nigdy nie widziałam takiego zwycięstwa. Żadnych ofiar.
01:44:57:- Mieliśmy szczęście.|- Zauważyłam.
01:45:04:Chyba przegapiliśmy interesującą walkę.
01:45:06:Tak. Rzadko się zdarza, żebyśmy byli niepotrzebni.
01:45:10:Jeżeli przybylibyście pół godziny wcześniej,|spełnilibyście swoje obowiązki.
01:45:15:Wielka szkoda.
01:45:19:Zapomnieliście o jednym.
01:45:28:Zaproponowaliśmy jej schronienie, w zamian za poddanie się.
01:45:32:Nie masz takich uprawnień.
01:45:37:Po co tu przyszłaś?
01:45:45:Kto Cię stworzył?
01:45:48:- Nie musisz tego robić, sama Ci powie.|- Wiem.
01:45:54:Nie wiem!|Riley, nie chciał nam powiedzieć.
01:45:59:Mówił, że nasze myśli nie są bezpieczne.
01:46:01:Na imię jej było Victoria.|Może ją znasz.
01:46:05:Edwardzie, gdyby Volturi o niej wiedzieli,|powstrzymali by ją.
01:46:11:- Nieprawdaż, Jane?|- Naturalnie.
01:46:18:- Feliksie.|- Nie wiedziała co robi.
01:46:24:Weźmiemy za nią odpowiedzialność.
01:46:27:- Daj jej szansę.|- Volturi, nigdy nie dają drugiej szansy.
01:46:35:Pamiętajcie o tym. Kajusza na pewno zainteresuje fakt,|że ona ciągle jest człowiekiem.
01:46:41:Ustaliliśmy już datę.
01:46:45:Zajmij się nią, Feliksie.|Chcę już wrócić do domu.
01:47:24:- To już trwa jakiś czas.|- Doktor łamie mu kości.
01:47:28:- Sama chciałabym się tym zająć.|- Wyluzuj, Leah.
01:47:38:Najgorsze za nami.|Będzie dobrze.
01:47:41:Dałem mu morfinę, ale jego rozpalony organizm szybko ją spali.
01:47:45:Wkrótce wrócę,zmienić kroplówkę.
01:47:48:Dziękuję.
01:47:58:Pytał o Ciebie.
01:48:15:- Cześć, Jacob.|- Cześć.
01:48:34:- Martwiłem się o Ciebie.|- Martwiłeś się o mnie?
01:48:39:Tak, wiedziałem, że Edward widział moje myśli.
01:48:47:- Był dla Ciebie niemiły?|- Nie był nawet na mnie zły, ani na Ciebie.
01:48:55:Cholera, jest lepszy niż myślałem.
01:49:01:- On w nic nie gra.|- Oczywiście.
01:49:10:Bello, on nie jest taki doskonały, za jakiego go masz.
01:49:21:Wiem, że jest.
01:49:27:Ale nie rozmawiajmy o tym.
01:49:31:Za miesiąc staniesz się potworem.
01:49:40:Przynajmniej wiem, że zrobiłem wszystko co mogłem.
01:49:46:Nie było łatwo pokazać Ci, Twoje uczucia do mnie.
01:49:53:Nie myślałam o tym, bo wiedziałam, że to niczego nie zmieni.
01:50:04:Idealnie do Ciebie pasuje, Bello.
01:50:10:Przebywanie ze mną byłoby łatwe jak oddychanie.
01:50:21:Wiesz, że Cię kocham.
01:50:29:Dobrze wiesz, jak bardzo chciałbym, |żeby to wystarczyło.
01:50:45:- Powinnam przyjść później?|- Potrzebuję trochę czasu.
01:50:55:Zawsze będę na Ciebie czekał.
01:51:02:- Dopóki moje serce wciąż bije.|- Może nawet później.
01:51:32:- 13 sierpnia?|- Tak, miesiąc przed moimi urodzinami.
01:51:37:Nie chcę być starsza od Ciebie o kolejny rok.
01:51:41:Alice powiedziała, że da radę wszystko zorganizować.
01:51:44:Jestem pewien, że da.|Ale nie ma pośpiechu.
01:51:52:Wybrałam sobie życie, w którym chce żyć.
01:51:56:Więc pozwolisz Alice wszystko zorganizować?
01:52:00:Suknię, miejsce, listę gości,|chociaż nie wiadomo kogo zaprosi?
01:52:09:To naprawdę nie ma znaczenia.
01:52:15:- Wiem,co próbujesz zrobić.|- Co? Planuję ślub.
01:52:24:Próbujesz uszczęśliwić wszystkich dookoła.|Ale jednocześnie dużo poświęcasz.
01:52:31:Mylisz się.
01:52:40:To nie był wybór pomiędzy Tobą, a Jacobem.
01:52:47:To był wybór pomiędzy tym, kim powinnam być, a tym kim jestem.
01:52:55:Zawsze czułam, że życie przelatuje mi między palcami.|Jakbym stała w miejscu.
01:53:03:Nigdy nie czułam się normalna.
01:53:08:Bo nie jestem.
01:53:10:I nie chcę być.
01:53:14:Musiałam zmierzyć się ze śmiercią, stratą |i bólem, w Twoim świecie.
01:53:22:Ale nigdy nie czułam się silniejsza.
01:53:26:Jestem realistką. Odnalazłam siebie.|Bo to także mój świat.
01:53:38:To miejsce, do którego należę.
01:53:47:- Więc tu nie chodzi tylko mnie?|- Nie, przykro mi.
01:53:57:Zrobiłam bałagan, wszystko komplikując.|Ale teraz chcę zrobić wszystko jak należy.
01:54:03:Chcę wykorzystać czas spędzony z Tobą,|w każdy możliwy sposób.
01:54:12:Zaczynając od ślubu.
01:54:17:Najpierw, zrobimy coś znacznie trudniejszego.
01:54:31:Musimy powiedzieć, Charliemu.
01:54:36:- To może być niebezpieczne..|- Dobrze, że jesteś kuloodporny.
01:54:43:Potrzebujemy tego pierścionka.
01:55:05:~ KONIEC ~
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
ECLIPSE ZAĆMIENIE The Twilight Saga Eclipse 2010 TS XViD IMAGiNE(1)Zielony Szerszeń 2010 TS XViD IMAGiNEThe Twilight Saga Eclipse 2010The Twilight Saga Breaking Dawn Part 2 2012 TS XviD UnKnOwNThe Twilight Saga Breaking Dawn Part1[2011]BRRip XviD ETRGSaga Zmierzch Księżyc w nowiu Twilight New Moon 2009 TS XviD DEViSEThe Twilight Saga New Moon (Saga Zmierzch Księżyc w nowiu) 2009The Fighter 2010 SCR XViD IMAGiNE [ www napisy jcom pl ]Paranormal Activity 2 2010 TS XviD MEMLeap Year TS XVID IMAGiNEKod nieśmiertelności Source Code 2011 TS XViD IMAGiNERepo Men TS XViD IMAGiNERepo Men TS XViD IMAGiNEI Am Number Four TS XViD IMAGiNEGreen Zone TS XViD IMAGiNE2012 TS XviD IMAGiNEPoznaj Naszą Rodzinkę (Little Fockers) TS XViD IMAGiNESAGA ZMIERZCH ZAĆMIENIE Twilight Eclipse 2010 DvdScrOpętani 2010 napisy PL TS XViD The Crazies napisy PLwięcej podobnych podstron