Archiwum Gazety Wyborczej; Skandal w Stambule












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 270, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1999/11/19, dział TEMATY
DNIA, str. 2
ALEKSANDER KABAKOW; NOT. IRENA LEWANDOWSKA; PAULA J. DOBRIANSKY; NOT.
BARTOSZ WĘGLARCZYK
Skandal w Stambule

Do skandalu doszło na szczycie OBWE w Stambule. Borys Jelcyn,
niezadowolony z krytyki poczynań rosyjskich w Czeczenii, wrócił do Moskwy
DLA GAZETY
ALEKSANDER KABAKOW
pisarz, komentator wydawnictwa
"Kommiersant"
Szczyt mógłby w bardzo istotny sposób zmienić sytuację Rosji na świecie. W
istocie rzeczy chodziło o to, aby długo jeszcze nie wpuszczać Rosji do Europy.
Według mnie przyczyna jest następująca: pieniądze, które świat i Międzynarodowy
Fundusz Walutowy dawały Rosji do sierpnia zeszłego roku, zostały rozkradzione, a
wierzyciele nie zrobili nic, żeby do tego nie doszło i teraz po prostu bardzo
się obrazili, że pieniądze przepadły. To tłumaczy tak twarde stanowisko wobec
Rosji, kiedy tylko znalazł się pretekst - Czeczenia. Sądzę, że wystąpienie Jelcyna odegrało
ogromną rolę, ponieważ utrudniło ostateczne zatrzaśnięcie nam przed nosem drzwi
do Europy. W każdym razie mam taką nadzieję. Ponieważ w przemówieniu Jelcyna
według mnie nie to jest ważne, co powiedział, ale że mówił to właśnie on. Gdyby
to samo powiedział premier Putin, efekt byłby żaden albo nawet odwrotny do
zamierzonego. A to Jelcyn, człowiek, z którym przywódcy światowi od dawna
przywykli załatwiać sprawy najważniejsze, dał do zrozumienia, że niezależnie od
tego, kto będzie po nim sprawować władzę najwyższą, stanowisko Rosji się nie
zmieni. A więc będziecie państwo musieli pogodzić się z tym, że Rosja jest taka,
jaka jest. Innej nie ma i nie będzie.
NOT. IRENA LEWANDOWSKA
PAULA J. DOBRIANSKY
wiceprezes Rady Stosunków Zagranicznych, wpływowego
amerykańskiego klubu politycznego, b. szefowa departamentu radzieckiego w Radzie
Bezpieczeństwa Narodowego prezydenta Reagana
Waszyngton o wiele za długo zwlekał z wyrażeniem sprzeciwu wobec tego, co
dzieje się w Czeczenii. Rosyjskie działania w tej
republice mają niewiele wspólnego z poszanowaniem praw człowieka i prawem
międzynarodowym. Prezydent Clinton w ciągu ostatnich dni nareszcie powiedział
otwarcie, jak niewinni ludzie, w tym dzieci, cierpią z powodu rosyjskich działań
w Czeczenii.
Tym w Moskwie, którzy uważają, że Rosja ma prawo bombardować Czeczenię, bo NATO zrobiło to samo w Kosowie, mogę
powiedzieć krótko: w Kosowie NATO dzięki akcji zbrojnej zakończyło cierpienia
ludności cywilnej, w Czeczenii rosyjska inwazja je
rozpoczęła.
Publiczne potępienie Rosji, tak jak stało się to w Stambule, jest bardzo
istotne. Zachód powinien jednak użyć również innych metod. Dobrą metodą nacisku
byłoby wstrzymanie kolejnych kredytów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, choć
te fundusze powinny być wstrzymane również ze względu na brak w rosyjskim
rządzie jasnego programu reform i brak pewności, że te zostaną prawidłowo
wykorzystane.
Potępienie Rosji za wojnę w Czeczenii nie
oznacza osłabienia rosyjskich demokratów. Zachód powinien wspomagać rosyjską
demokrację nie poprzez wspieranie rządu w Moskwie, lecz poprzez kredyty i pomoc
dla organizacji pozarządowych i małego oraz średniego biznesu, bo to właśnie te
instytucje są podstawą społeczeństwa obywatelskiego.
NOT. BARTOSZ WĘGLARCZYK

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: [e-mail]