Archiwum Gazety Wyborczej; Putin wyznacza nam drogę












WYSZUKIWANIE:
PROSTE
ZŁOŻONE
ZSZYWKA
?







informacja o czasie
dostępu


Gazeta Wyborcza
nr 262, wydanie waw (Warszawa) z
dnia 1999/11/09, dział
ŚWIAT, str. 10
REUTERS, AFP, AP, WJ; RPS
Generał Szamanow: "Rosjanie mają już dość
upokorzeń"
Putin wyznacza nam drogę
Rosyjscy generałowie ściągają do Czeczenii
dodatkowe pułki, by przystąpić do ostatecznego szturmu na okopy czeczeńskich
separatystów. Generałowie grożą politykom na Kremlu: jeśli rozkażecie nam
wstrzymać ogień, zerwiemy pagony i odchodzimy do cywila!
W weekend rosyjskie samoloty równały z ziemią czeczeńską stolicę Grozny.
Bomby zamieniły w rumowisko główną ulicę miasta - aleję Awturchanowa. Według
czeczeńskich źródeł podczas weekendu w Groznym zginęło ponad 60 osób, a kilkaset
zostało rannych, m.in. przewodniczący parlamentu czeczeńskiego Rusłan
Alichadżijew.
W poniedziałek gęsta mgła nie pozwoliła rosyjskim śmigłowcom i samolotom na
dalsze bombardowania. Rosjanie zacisnęli za to pierścień wokół Groznego.
Otoczyli całkowicie miasto Gudermes, na wschód od stolicy, a na froncie
zachodnim wyparli Czeczenów z ich potężnej
cytadeli w Bamucie. Czeczeni przyznali w
poniedziałek, że wycofali się z Bamutu, Samaszek, Zakan-jurtu i Ałchan-kala,
gdzie 28 Czeczenów zostało zabitych i 26 rannych.
W poniedziałek Rosjanie zaczęli ściągać posiłki z sąsiedniego Dagestanu.
Chcąc zamknąć tzw. kordon sanitarny wokół Czeczenii, rosyjskie samoloty bombardują od kilku
tygodni drogi i mosty w wysokich górach Kaukazu, na granicy z Gruzją.
80-kilometrowa granica czeczeńsko-gruzińska jest jedynym odcinkiem pozostającym
poza kontrolą Rosjan. Kreml naciska na Gruzję, by zgodziła się na rozmieszczenie
rosyjskich wojsk na pograniczu. Wczoraj prezydent Gruzji Eduard Szewardnadze
odrzucił prośbę o zgodę na swobodny przemarsz rosyjskich wojsk z ich baz w
Gruzji nad granicę.
Rosyjscy generałowie twierdzą, że poprzednią wojnę z Czeczenami, tę z lat 1994-96, przegrali tylko z powodu
polityków, którzy kazali im przerwać ogień i podpisać rozejm. Tym razem
generałowie nie zamierzają zatrzymywać się w pół drogi. - Jeśli dziś dostałbym
rozkaz przerwania ognia, kazałbym moim żołnierzom go wykonać. Ale sam zdarłbym
pagony i odszedł do cywila. Nie mógłbym dłużej służyć w takiej armii! - oznajmił
w poniedziałek w wywiadzie telewizyjnym gen. Władimir Szamanow, weteran
poprzedniej wojny, dowodzący dziś frontem zachodnim w Czeczenii.
Generał dodał też, że nie tylko armia, ale także całe rosyjskie społeczeństwo
powinno słuchać swojego premiera Władimira Putina, uważanego za głównego
architekta kaukaskiej wyprawy wojennej. - Powiedziałbym tak: Władimir
Władimirowicz jest dziś symbolem i przewodnikiem, wyznaczającym nam drogę. I
przyznaję, że należę do jego najgorętszych zwolenników - powiedział Szamanow. -
Myślę też, że nie tylko wojsko, ale także całe społeczeństwo rosyjskie
potrzebuje właśnie przywódców takich jak Putin. To nie przypadek, że stał się
tak popularny w tak krótkim czasie (przed niespodziewaną nominacją na premiera w
sierpniu Putin, szef służb specjalnych, był politykiem nikomu nie znanym). To
człowiek czynu. Rosjanie mają już dość tego, że Rosja jest upokarzana, obrażana,
skazana na jałmużnę. Nasza teraźniejszość jest nędzna, ale bądźmy cierpliwi! Pod
przywództwem ludzi takich jak Putin czeka nas znacznie lepsze jutro!
REUTERS, AFP, AP, WJ
* Stany Zjednoczone oskarżyły wczoraj Rosję o łamanie w Czeczenii międzynarodowych praw wojny i konwencji
genewskiej. - Niepokoi nas ślepe stosowanie siły i konsekwencje dla ludności
cywilnej - dodał rzecznik Departamentu Stanu James Rubin.
RPS

(szukano: Czeczenia)
© Archiwum GW, wersja 1998 (1) Uwagi
dotyczące Archiwum GW: [e-mail]