Nieproszeni Goście The Uninvited (2009) DVDRip pl


00:00:13:Tłumaczenie: ARMON(2009)
00:00:54:NIEPROSZENI GOŚCIE
00:01:20:Kocham cię.
00:01:24:I mam prezerwatywę.
00:01:31:Matt, nie powinnam przychodzić.
00:01:33:Daj spokój, Anno.
00:01:34:Nie. Naprawdę nie powinnam.
00:01:39:Nie wygłupiaj się!
00:01:41:Jestem na imprezie ...
00:01:45:... ale teraz chcę|tylko wrócić do domu.
00:01:49:Źle sie bawisz?
00:01:51:Hej, gdzie idziesz?
00:01:52:Anna?
00:03:14:Nie idź jeszcze do domu.
00:03:23:I wtedy słyszę dzwonek mamy.
00:03:30:Zamierzam ją znaleźć.
00:03:35:Gdy zachorowała,|przenieśliśmy ją|do domku nad przystanią.
00:03:41:Tam właśnie chciała być.
00:03:45:Mama jest sama.
00:03:48:Ale nie powinna być sama.
00:03:59:Pobiegnę do domu|poszukać taty.
00:04:10:Coś jest nie tak.
00:04:17:Nie czuję się bezpieczna.
00:04:24:Coś tutaj jest ...
00:04:26:... zło w domu.
00:04:39:Tak czy owak, w swoich snach|próbujesz wydostać się ...
00:04:42:... z lasu i wrócić do domu.
00:04:45:Tak. Chcę się stamtąd wydostać.|Mama próbuje mi coś|powiedzieć.
00:04:51:Ale nie rozumiem, o co chodzi.
00:04:54:Coś próbuje mi powiedzieć.
00:04:56:Dobrze, omówiliśmy już rudą dziewczynkę ...
00:04:57:... i zajmiemy się nowym elementem.|Konewką.
00:05:01:Jak sądzisz, czemu ją trzymasz?
00:05:05:Nie wiem.
00:05:09:Tak naprawdę, to nie pamiętam.
00:05:12:Może próbuje ugasić ogień.
00:05:19:Gdy mama zachorowała po|raz pierwszy, powiedziała, że...
00:05:23:... zawsze tam będzie.
00:05:25:Może być bezpańskim kotem lub|odgłosem wiatru...
00:05:29:... zawsze to będzie ona.
00:05:31:Zawsze nas chroniła.
00:05:39:Ale w noc pożaru nie|mogłam jej ochronić.
00:05:44:Sprytna dziewczynka.
00:05:45:Jeżeli jestem sprytna, to czemu nie pamiętam,|co się wydarzyło tamtej nocy?
00:05:52:Dobrze. Powiem ci, co o tym sądzę.
00:05:57:Dzięki zapamiętywaniu możemy|przetrwać, jednak czasami....
00:06:00:... zapomnienie pozwala przetrwać.
00:06:04:Straciłaś mamę w tragicznym pożarze.
00:06:06:Twoje życie zmieniło się na zawsze,|i to przez co?
00:06:10:Uszkodzony zawór gazu? Może faktycznie|dobrze jest zapominać o pewnych rzeczach.
00:06:13:A co z moimi snami?
00:06:15:Ze snami? Możesz je|interpretować, jak chcesz.
00:06:16:Tak to działa. To jest|długotrwały proces, Anno.
00:06:20:Ile to minęło 10 miesięcy?|I prawie jesteś gotowa.
00:06:25:Ale nie osiągniesz tego|w takim miejscu, jak to.
00:06:31:Czy sądzi Pan, że mogę wrócić do domu?
00:06:32:A co jeszcze mógłbym dla ciebie zrobić?
00:06:37:Wracaj do domu, całuj się|z chłopakiem, rób zwariowane|rzeczy.
00:06:43:Zakończ to, co zaczęłaś.
00:07:12:Śliczna Anna ...
00:07:14:... wraca do domu.
00:07:16:- Zostanę sama.|- Muszę już iść.
00:07:21:Było tam dużo krwi, prawda Anno?
00:07:25:Myślisz, że jesteś wyleczona?
00:07:28:Chodź, kochanie.|Pozwól jej się spakować.
00:07:29:Mówiliśmy ci, żebyś nie włóczyła się|tutaj przez cały czas.
00:07:31:Nie musieli mnie leczyć.
00:07:40:Komu mam także opowiedzieć|swoją historię?
00:08:14:Mam dla ciebie niepodziankę.
00:08:17:Jest w schowku.
00:08:18:Czy to jest cheeseburger?
00:08:21:Niezupełnie.
00:08:25:Skończyłeś!
00:08:26:Otwórz ją.
00:08:30:Dla moich córek Anny i Alexy.
00:08:33:Dzięki, tato.
00:08:35:Proszę bardzo.
00:08:38:- Czy jest dobra?|- Nie wiem, ale zakładam,|że ty mi to powiesz.
00:08:44:Ale wiem, co jest dobre.
00:08:49:Och..wspaniale. Dziękuję.
00:08:53:Rachel je upiekła..Zamierzała|przyjechać ze mną, ale powiedziałem, że ...
00:08:58:... chcę to zrobić sami.
00:08:59:Ona jest wspaniała, Anno.|I naprawdę nie wiem, jakbym sobie...
00:09:02:Tato, cieszę się, że masz kogoś.
00:09:34:Alex!
00:10:26:Anna!
00:10:28:Wróciłaś.
00:10:30:Wcześnie przyjechaliście.
00:10:32:Uścisnęłabym ciebie, ale...
00:10:34:Witaj w domu.|Wyglądasz świetnie...
00:10:37:... jesteś taka chuda.
00:10:41:Sądzę, że mogłabym kiedyś|skorzystać z tego miejsca.
00:10:44:W pierwszej kolejności musimy sprawić,|abyś trochę przytyła.
00:10:48:Jego już podtuczyłam. |Tak, gotowała cały dzień.
00:10:52:- Gotuje no właśnie, co? --|- Befstrogonof, twoje ulubione danie.
00:11:01:Cóż, teraz ma Pan dom pełny|kobiety, Panie Pisarzu.
00:11:03:Czy tata powiedział ci,|jaki mam pomysł?
00:11:04:Nie.
00:11:04:O przyjęciu. Planujemy wyprawić|ci przyjęcie...
00:11:07:... takie powitalne.
00:11:08:A tak, dobrze. Może być.
00:11:10:Wszyscy pytają o ciebie.
00:11:11:- Mamy całe lato, więc nie ma pośpiechu.|- Nie.
00:11:16:Dobra. Idę nad wodę.
00:11:22:Spieprzyłam to.
00:12:23:Wygląda, jakby nic się tu|nie wydarzyło, co?
00:12:26:Alex!
00:12:27:Tak bardzo tęskniłam za tobą!
00:12:34:I co o tym sądzisz?
00:12:37:Wiesz...pracowali nawet w weekendy,|aby ukończyć go...
00:12:40:Przed twoim powrotem.
00:12:42:Witaj w prawdziwym świecie.
00:12:44:Lepsze żarcie, bardziej szaleni ludzie.
00:12:49:Kiedy się wprowadziła?
00:12:51:Zgadnij.
00:12:54:Najpierw pomagała przy leczeniu|ran po wypadku...
00:12:59:... a potem pomagała|przy pogrzebie.
00:13:01:A teraz pomaga przy kopulowaniu.
00:13:04:Trzy razy każdej nocy.
00:13:05:Nieważne.
00:13:07:A przy okazji, wielkie dzięki.
00:13:10:Za co?
00:13:13:Zdradziłaś mnie.
00:13:14:Alex!
00:13:16:Musiałam tu być z tą dwójką, kiedy ty|wyjechała w poszukiwaniu swojego|wewnętrznego szaleństwa.
00:13:19:Alex, nawet nie zdajesz sobie sprawy,|jak tam było.
00:13:23:Ona była także moją matką!
00:13:26:Wiesz co? I mogłaś chociaż|odpowiadać na moje listy.
00:13:29:O czym tym mówisz?
00:13:30:O playlistach, które ci przygotowałam.|O listach, które do ciebie napisałam.
00:13:32:Niczego nie dostawałam, Alex! Przysięgam.
00:13:35:Może doktor Silberling nie chciał,|aby je widziała.
00:13:39:Nie.
00:13:41:To nie dotyczy doktora Silberlinga.
00:13:43:Co za dupek!
00:13:48:Jak mogłeś nie wysyłać moich listów.|Tato, to były moje listy!
00:13:50:Niby co? Bałeś się, że napiszę o twojej ...
00:13:54:... przyjaciółce?
00:13:55:O to chodziło? Że napiszę o twoich|brudnych sekrecikach?
00:14:01:I o tym, że popełniłeś błądem|sprowadzając ją tutaj ...
00:14:04:... i że całe miasto rozprawia|o tym.
00:14:08:Brzydzę się tobą.
00:14:16:- Alex, gdzie idziesz?|- A kogo to obchodzi.
00:14:38:Złapałaś mnie.
00:14:41:Podejdź.
00:14:42:Teraz mogę cię uściskać.|Jestem wykąpana.
00:14:49:Słuchaj Anno. Wiem, że z reguły|nowe dzieczyny taty nie są lubiane.
00:14:55:Ale mam nadzieję, że możemy|być oryginalniejsze...
00:14:58:... i sprawić, że wszystko będzie|się układać.
00:15:00:Jasne.
01:15:02:Tak.
00:15:07:Coś się zmieniło.
00:15:10:Tak. Świeżo malowane.
00:15:12:Podobają mi się te tapety w domu, ale|kuchnia wymagała, żeby ją rozjaśnić.
00:15:16:- Czegoś tu brakuje.|- Naprawdę?
00:15:19:- Tak, tablicy.|- Ach tak...tablica.
00:15:23:Powinna być na strychu|z innymi rzeczami.
00:15:26:Uznałam, że nie będzie już|dłużej potrzebna.
00:15:32:I co o tym sądzisz? |Chcesz mi pomóc w nakrywaniu|stołu?
00:15:37:Raczej nie. A tak w ogóle to |już nie jestem głodna.
00:18:35:Alex?
00:20:11:Co ty wyprawiasz?
00:20:16:To byłaś ty, czy Nursie|w bólach ekstazy?
00:20:21:- Nie wiem.|- Spoko.
00:20:24:Jesteś pijana? - Poszłam na imprezę|i upiłam się na maksa.
00:20:32:- Gdzie to znalazłaś?|- Na górze.
00:20:35:- I co do diabła z tym robisz?|- Nie wiem. Było na strychu.
00:20:39:I tam powinno zostać.
00:20:43:Nienawidzę tego dzwonka.
00:20:45:Czemu? Przypomina o mamie.
00:20:49:Potrzebujemy go, Alex. W ten sposób|wołała o pomoc ...
00:20:52:... gdy zachorowała.
00:20:54:Anno, obudź się. Przecież Rachel|kupiła ten dzwonek.
00:20:58:O czym ty mówisz?
00:21:00:Poszła do sklepu|zoologicznego, kupiła dzwonek,|wróciła do domu...
00:21:06:... i przywiązała mamie do nadgarstka.
00:21:10:A wiesz po co? Aby słyszeć,|kiedy mama nadchodzi, ...
00:21:11:gdy była zajęta ujeżdżaniem|taty.
00:21:14:Wymyślasz.
00:21:16:- Dobra, dlaczego miałabym to robić?|- Aby odpłacić się ojcu.
00:21:19:Uwierz mi, Anno. Już dawno|to zrobiłam.
00:21:24:Wiesz? Może jestem pijana ...
00:21:27:Ale znam całą prawdę.
00:21:33:O...nadciaga burrito.
00:21:51:Może następnym razem|użyjesz młot kowalski?
00:21:55:Przepraszam.
00:21:56:Dla mnie bomba.
00:21:57:Świetnie. Tego właśnie|nasza kuchnia potrzebuje.
00:22:02:Naprawdę? Wychodzę.
00:22:06:- OK.|-Wiesz co, Anno?
00:22:09:Pamiętam moment, kiedy pierwszy|raz pojawiłam się tutaj, aby opiekować|się twoją mamą
00:22:13:Poznawałam ten dom.|Alex robiła wszystko, aby ...
00:22:17:Przeciwstawiać się ojcu.
00:22:20:Ale ty jesteś inna.
00:22:24:Wyciszona, grzeczna. Ułożona panienka.
00:22:30:Pamiętam,|że wtedy pomyślałam:
00:22:32:... "Cicha woda brzegi rwie ...
00:22:36:Ona jest silna".
00:22:40:Gdy byłam w twoim wieku, musiałam radzić|sobie z nieprzyjemnościami...tak jak ty.
00:22:46:I nauczyłam się być silna.
00:22:50:Żeby nikt mi nie pieprzył.
00:22:53:Cieszę się, że wróciłaś.
00:22:57:Mam nadzieję, że sobie poradzimy|i będziesz mogła zostać.
00:23:01:Dziękuję.
00:23:02:Taki mam zamiar.
00:23:08:Widziałaś jej twarz? Wyglądała jak|jakiś nadęty bufon ...
00:23:12:w swojej słodkiej kuchni.
00:23:14:- Waliłam młotkiem z zamkniętymi oczami.|- To było niesamowite.
00:23:17:To jest nasza tablica|i powinna tam być.
00:23:19:Pamiętasz, jak mama|pozostawiała na niej wiadomości?
00:23:22:Ale jej charakter pisma był okropny.
00:23:26:Gotowa?
00:23:37:- Czy jestem bardzo blada?|- Tak, prawie prześwitująca.
00:23:44:No cóż...może twój przyszły mężuś|tego nie zauważy.
00:23:51:- Nie. Nie zostawisz mnie tutaj.|- A po co są siostry?
00:23:55:Alex, nie waż się.
00:24:10:- Cześć, Matt.|- Cześć.
00:24:16:- Jak leci?|- W porządku.
00:24:20:Naprawdę chciałem ciebie|tam odwiedzić, ale mi nie|pozwolili.
00:24:24:No cóż. Mogłeś także podciąć|sobie żyły.|Wtedy bylibyśmy w jednym pokoju.
00:24:30:Cieszę się, że wróciłaś.
00:24:32:Słuchaj, tamtej nocy na plaży ...
00:24:34:Byłem zdenerwowany.|Za dużo wypiłem ponczu.
00:24:39:Nikt nie podejrzewał mnie|o bycie inteligentnym ...
00:24:42:Więc byłem głupi i pijany.
00:24:45:Ale martwiłem się o ciebie.
00:24:48:Poszedłem, aby ciebie poszukać.
00:24:52:Co masz na myśli?
00:24:55:Śledziłem cię tamtej nocy.
00:24:59:Byłem tu i widziałem wszystko.
00:25:02:Matt, spóźniłeś się.
00:25:12:Dzięki, to wszystko,|czego było nam trzeba.
00:25:15:Jeszcze się zobaczymy.
00:25:17:Cześć.
00:25:30:Pomóż mi zanieść zapasy|do chłodni.
00:25:33:Potem przyjdź na górę. Ojciec wyczekuje ciebie.
00:26:16:- Twój agent dzwonił dzisiaj.|- Naprawdę?
00:26:18:- Tak, nie wiedziałam, że wynajmuje dom|niedaleko.|- Przez ostatnie pięć lat.
00:26:22:Lubi uchodzić za "wielką rybę".
00:26:25:Zdaje mi się, że w gości przyjechał do niego|wydawca "Przeglądu wydaniczego".
00:26:28:- Tak?|- Tak.
00:26:30:Dlatego zaprosiłam ich|na obiad w piątek wieczorem.
00:26:32:Czyżby?
00:26:34:I parę innych osób.
00:26:38:Co jest nie tak? Nikt jeszcze|nie był u nas w domu.
00:26:43:Będzie niezła zabawa.
00:26:46:- Proszę.|- Niech ci będzie.
00:26:49:Fajnie.
00:29:27:Anna?
00:29:29:Co ty tu robisz?
00:29:33:Wszystko gra?
00:29:37:Widziałam mamę.
00:29:56:Co?
00:29:58:Widziałam naszą mamę!
00:29:44:O czym ty mówisz?
00:29:45:Anna!
00:29:49:Anna!
00:29:51:Próbała mi coś powiedzieć.
00:29:57:Co?
00:29:58:Że pożar nie był wypadkiem.
00:30:04:Ona to zrobiła.
00:30:19:Rachel zrobiła to, kiedy miała dzień wolny.
00:30:23:Masz rację.
00:30:26:- Alex.|- Teraz wszystko ma sens.
00:30:29:Zostawiła mamę.
00:30:31:Zaparkowała samochód na ulicy.|Założyła swoje białe buciki|i wróciła do domu nad przystanią.
00:30:37:Może dojdziemy do|jakiś wniosków.
00:30:40:Moment, przecież to nie ja widziałam|zmarłą mamę
00:30:44:Jak wskazuje palcem dziewczynę|taty.
00:30:47:- Myślę, że to był tylko sen..|- Anna, byłaś całkiem przebudzona ...
00:30:49:Widziałam cię.
00:30:51:- Może to był tylko wytwór mojej wyobraźni.|- Może i tak.
00:30:55:Ale to nie zmienia tego, co obie wiemy.
00:30:58:Zawór był szczelny.
00:31:00:Rachel go otworzyła. Zabiła naszą mamę|i nie ucieknie przed tym.
00:31:05:Halo. Cześć.
00:31:08:- Czy ona nas słyczała?|- Nie mam pojęcia.
00:31:10:Słuchaj. Jadę do miasta, aby zrobić|zakupy na przyjęcie.
00:31:14:Jedziesz ze mną? Aby poprawić sobie|samopoczucie lub coś zjeść?
00:31:19:Mam kaca i czuję, że będę miała|ból głowy.
00:31:24:Ale Anna chce pojechać.
00:31:26:Co? Nie!
00:31:27:A co z Mattem? Możesz się|z nim spotkać i pogadać o tamtej nocy.
00:31:32:Co ty na to, Anna?
00:31:33:Dalej. Możesz jechać, a ja zostanę,|aby poszperać w jej rzeczach.
00:31:37:Nie daj się prosić.
00:31:39:Wiesz co? |Pojedziemy innym razem.
00:31:40:Nie.
00:31:41:Zejdę za chwilę.
00:31:45:Tylko poszukam coś|ekstra do założenia.
00:31:48:Ale z ciebie wredna suka.
00:31:54:Twój tata nienawidzi, kiedy szybko jeżdzę.
00:31:56:To będzie nasza mała tajemnica, OK?
00:31:59:Tak, mała tajemnica.
00:32:05:Co się stało z samochodem mamy?
00:32:08:No cóż, przedyskutowaliśmy to i doszliśmy|do wniosku, że potrzebujemy czegoś|bardziej ...
00:32:13:... odlotowego.
00:32:36:Cudowna biżuteria.
00:32:40:- Skąd ją masz?|- Ktoś mi ją sprezentował|parę lat temu.
00:32:47:Chłopak?
00:32:51:Właściwie były pacjent.
00:32:53:Chyba za niezłą robotę.
00:32:59:Podcierałam tyłki|starszym ludziom, Anno.
00:33:02:I zapewniam się, że nie byli|oni tak piękni
00:33:06:Jak twoja mama.
00:33:07:Zazwyczaj musiałam robić rzeczy, które niedołężne|paniusie z kupą kasy wstydziły się...
00:33:12:... albo były zbyt słabe robić samodzielnie.
00:33:19:Chcesz wiedzieć, czemu to wytrzymywałam?
00:33:24:To jest straszne.
00:33:26:Ale ...
00:33:30:Nie biorąc pod uwagę,|jak się wywyższały ...
00:33:34:Albo jak źle mnie traktowały,|Albo jak okropnie cuchnęły ...
00:33:37:Zawsze sobie powtarzałam ...
00:33:45:... "Umrą szybciej niż im się wydaje".
00:33:52:I wiesz co, Anno? Każdy w przeszłości|zrobił coś ...
00:33:57:... , czego dzisiaj się wstydzi.
00:34:01:Sądzę, że czasami najlepiej jest|zapomnieć o przeszłości.
00:34:14:Anna?
00:34:17:Anna, wszystko dobrze?
00:34:24:Tak. Tak.
00:34:27:To nic.
00:34:35:Czy nie miałyśmy robić zakupów?
00:34:39:Wygląda nieźle, Marvlin. Jak długo tu leży?
00:34:42:Wszystko, co sprzedajemy jest świeże.
00:34:45:Mniejsza o to.
00:34:48:- Poszukam mleka.|- Świetnie, dzięki.
00:35:13:Matt.
00:35:14:Anno. Cześć.
00:35:18:A ty co tu robisz?
00:35:19:Słuchaj, chyba wiem, co chciałeś|mi wczoraj powiedzieć.
00:35:23:Pożar nie był przypadkowy,|prawda? Co widziałeś?
00:35:27:Matt, te owoce nie są świeższe.
00:35:30:Tak, tak. Już idę.
00:35:33:- Pomożesz nam, proszę?|- Dobra, ale nie teraz.
00:35:36:- Możemy się spotkać wieczorem?|- Matt!
00:35:40:Tak, o 23:00, na skałach.
00:35:44:W porządku.
00:35:47:- Nie możesz znaleźć mleka?|- Tak.
00:35:50:Powinnyśmy już iść.
00:35:53:Matt i jeszcze coś. Nie musisz już dostarczać|produktów do naszego domu.
00:35:57:Od teraz to będzie moje zadanie.
00:36:20:Bawiłyście się dobrze?
00:36:21:Tak. Wymieniłyśmy się swoimi|sekretami. Prawda Anno?
00:36:26:Tak, dzięki za wspólny posiłek.
00:36:35:- Nie przejmuj się. - Straciłam ją na chwilę|z oczu.
00:36:46:Alex?
00:36:57:Alex?
00:37:05:Jezu...przestraszyłaś mnie.|Myślałam, że to ona.
00:37:08:- Rozmawiałaś z Mattem?|- Tak, mamy spotkać się wieczorem.
00:37:11:Świetnie.
00:37:12:Spójrz na to.
00:37:15:Boże, a kiedy sprowadzą tu|rurę dla striptizerek?
00:37:17:Zgadza się. Jak walnięta suka|bez godności.
00:37:21:Przy okazji...zobacz to.
00:37:26:No chodź.
00:37:27:Zobacz, co znalazłam.
00:37:31:Poznaj Pana Wypaślaka.
00:37:33:To jest wstrętne.
00:37:35:Nie. Nie dotknę tego.
00:37:51:Rany.
00:37:53:Jest tego wystarczająco, aby|powalić konia.
00:37:56:Co masz na myśli?
00:38:02:Idziemy.
00:38:04:Poczekaj.
00:38:07:Koniec imprezki, Rachel.
00:38:20:Chodź, bo się spóźnimy.
00:38:52:Matt?
00:38:57:Matt?
00:39:04:Coś jest nie tak.
00:39:07:A jeśli coś się stało?
00:39:16:W porządku, Anno.|Znajdziemy go jutro.
00:39:19:Tak.
00:39:23:- Idę spać.|- Nie, zostań przy mnie ...
00:39:26:... aż usnę.
00:39:29:Gdybym dostawała 10 dolców|za każdym razem, gdy słyszę coś takiego.
00:39:31:Dziękuję ci.
00:39:34:Nie ciesz się za bardzo.
00:40:08:Matt.
00:40:09:Nie bój się. Nie chcę zbudzić|twoich rodziców.
00:40:12:Matt.
00:40:14:Gdzie byłeś?
00:40:15:Czekaliśmy na ciebie na skałach, jak prosiłeś.
00:40:17:- Tak, wiem.|- Co się stało? Jesteś przemoczony.
00:40:22:Chyba upadłem i zraniłem się w plecy,|czy coś takiego.
00:40:26:Usiądź.
00:40:31:Wiem, że jest późno, ale...
00:40:35:To jest ...
00:40:38:Sądzę, że powinnaś znać całą prawdę,|co widziałem tamtej nocy.
00:40:43:- Powiedz mi.|- OK.
00:40:47:Cały się trzęsiesz.
00:40:50:Niczego nie czuję.
00:40:53:- Boję się, Anno.|- Nie ma czego.
00:41:18:Matt, co ci się stało w plecy?
00:41:26:Twoja mama próbowała mnie ostrzec, ...
00:41:29:Ale jej nie słuchałem.
00:41:35:Anna. Trzymaj mnie!
00:41:42:Proszę. Trzymaj mnie Anno!
00:43:19:Cześć Anno. Jestem Sheryf Emery.|Nie wiem, czy mnie pamiętasz.
00:43:24:Słuchaj, przeprowadzimy dochodzenie...
00:43:28:Ale prawdopodobnie został|uderzony belką,
00:43:31:Wypadł z łodzi i złamał kark.
00:43:37:Mieliście się spotkać?
00:43:42:Słuchaj, wiemy przez co przechodzisz.
00:43:46:Jeżeli mogę ci jakość pomóc, cokolwiek|będziesz potrzebowała, możesz zawsze do|mnie przyjść. Rozumiesz?
00:43:53:Bardzo mi przykro.
00:44:14:To straszne.
00:44:18:Zrobię śniadanie.|Powinnaś coś zjeść.
00:44:22:Chcesz kawy?
00:44:23:Tato, zaczekaj.
00:44:25:O co chodzi?
00:44:30:Matt nie był tam po to,|żeby sobie popływać.
00:44:32:- Miał spotkać się ze mną.|- Anno. Cokolwiek się stało,|to nie jest twoja wina.
00:44:35:Tato, ona próbuje powiedzieć ci|coś innego.
00:44:37:Kochanie, pomożesz mi?
00:44:41:- Tato.|- Ja pójdę.
00:44:47:Co jeszcze?
00:44:48:Wczoraj rozmawiałam z Mattem w mieście.
00:44:51:Powiedział, że widział, co wydarzyło|się w noc pożaru.
00:44:56:Rachel podsłuchała naszą rozmowę.|Nie chciała, żebyśmy dłużej ze sobą rozmawiali.
00:45:00:Stwierdziła też, że nie ma on więcej|przyjeżdzać tutaj.
00:45:01:Anno. Dlaczego Rachel miałaby|coś takiego powiedzieć?
00:45:04:- Ona ...|- Co?
00:45:09:Czy wszystko w porządku?
00:45:12:- Zaraz przyjdę.|- OK.
00:45:19:Kochanie, wiem, że jest to dla ciebie|trudne. Tak samo, jak dla nas wszystkich.
00:45:25:Ale proszę cię...nie zachowuj się tak.
00:45:31:Tylko się tak nie zachowuj.
00:45:34:- Chodź na śniadanie.|- Zaraz przyjdę.
00:46:06:Wszystko dobrze?
00:46:10:Nie, nie jest.
00:46:15:Nie zwariowałam, Alex.
00:46:20:Matt tu był. Myślałam, że to sen ...
00:46:23:... ale to się działo naprawdę.
00:46:25:- Anno, wiem ...|- Powiedział, że ...
00:46:27:...mama próbowała go ostrzec.|- Jak to możliwe?
00:46:30:- On trzymał mnie.|- Anno, posłuchaj.
00:46:32:Spójrz!
00:46:43:Teraz mnie przeraziłaś.
00:46:44:Nie oszalalam!
00:46:47:Nie mogą mnie tam znowu odesłać.
00:46:49:Nie boję się o ciebie.|Boję się o nas.
00:46:54:Anno. Tylko my stoimi na przeszkodzie Rachel,|aby osiągnęła to, czego rzeczywiście pragnie.
00:47:01:Chodź.
00:47:03:Tak niezrównoważone osoby nie stają się|seryjnymi mordercami w ciągu jednej nocy...
00:47:07:Dlatego musimy się dowiedzieć,|kim faktycznie jest Panna Rachel Summers.
00:47:26:Tak, witam. Chciałabym uzyskać informację|o osobie, którą wynajęliśmy z waszej agencji.
00:47:32:Nazywa się Summers. Rachel Summers.
00:47:36:Dobrze, chciałabym referencje|jednej z waszej pielęgniarek.
00:47:41:Sądzę, że jest pracownikiem|w waszym szpitalu ...
00:47:44:... między lipcem a grudniem 2005 roku.
00:47:49:Witam. Chciałabym sprawdzić informację o osobie,|która pracowała u was ...
00:47:54:... kilka lat temu.
00:47:55:Summers.
00:47:56:S-U-M-M ... Tak.|M jak "Mama".
00:48:00:... E-R-S.|S jak "Słońce".
00:48:04:Co?
00:48:06:Nie, to niemożliwe.
00:48:10:Nie, nie...w porządku.
00:48:14:Dziękuję za pomoc. Do widzenia.
00:48:19:-PRAWO JAZDY-
00:48:20:Mamy ją.
00:48:29:Anna.
00:48:32:Wejdź.
00:48:37:Masz kształtne usta.
00:48:41:Ale musisz coś z nimi zrobić.
00:48:44:Podobno mężczyźni|zwracają uwagę na oczy kobiety.
00:48:47:Ale to stek bzdur.
00:48:50:To, co faktycznie chcą...
00:48:53:... to dziewczynę ...
00:48:56:... z pięknymi ustami.
00:49:09:Chyba bardzo się nimi interesujesz.
00:49:12:Chcesz je założyć dzisiaj wieczorem?
00:49:16:Nie, raczej nie.
00:49:17:No dalej, będzie nieźle.
00:49:27:Jak się naprawdę nazywasz, Rachel?
00:49:31:Co powiedziałaś?
00:49:34:Stanowe stowarzyszenie pielęgniarek|nie ma w aktach żadnej Rachel Summers.
00:49:39:Twój numer ubezpieczenie społecznego|należy do Rachel Summers, ale ...
00:49:42:... osoba ta była nauczycielką w szkole|w Nowym Orleanie.
00:49:44:Zmarła pięć lat temu.
00:49:49:Więc kim w rzeczywistości jesteś?
00:50:00:Wiesz co, Anno?
00:50:04:Chyba sie nie dogadamy.
00:50:14:Gdzie się wybierasz?
00:50:17:Porozmawiać z ojcem.
00:50:20:Właściwie już nie musisz.
00:50:23:Już rozmawialiśmy z doktorem Silberlingiem.
00:50:30:- O czym?|- O twoim zachowaniu.
00:50:34:Jest bardzo przejęty.|Zaczyna nawet sądzić, że ...
00:50:39:... popełnił błąd wypuszczając ciebie ze szpitala.
00:50:45:Nie odbierzesz mi tego,
00:50:48:Co do mnie należy.
00:50:51:A teraz spadaj. Zaraz przyjdą goście.
00:51:03:Nie mogę uwierzyć, że sprzedała cię tacie.
00:51:06:Może chciała cię wystraszyć.|ale co oni robią ze mną?
00:51:09:Zamierzam pogadać z ojcem..
00:51:11:Nie! Przekonała go, że kłamiemy ...
00:51:15:... i że to moja wina. Rozumiesz?
00:51:17:Dzisiaj jakoś przez to przejdziemy,|a jutro pójdziemy na policję ...
00:51:20:... i powiemy im o wszystkim.
00:51:22:Tylko pogorszysz moją sytuację.
00:51:26:Dobrze, ale będę potrzebowała|dużej ilości alkoholu.
00:51:42:- Hej...no proszę.|- Co?
00:51:45:- Wyglądasz znakomicie.|- Dzięki.
00:51:50:Coś mi się zdaje, że chcesz|zrobić na mnie wrażenie, zgadza się?
00:51:55:Na pocieszenie mogę ci powiedzieć,|że to wszystko jest też dla mnie|trochę dziwne.
00:51:58:Przyjęcia w związku|z wydaniem książki są...
00:52:01:Zawsze zielonym światłem ...|dla osób, które przychodzą tylko do|twojego domu, aby cię osądzać.
00:52:08:Zrobisz coś dla mnie?
00:52:10:Chociaż dzisiejszego|wieczoru mogłabyś|okazać pomocą Rachel.
00:52:14:Prawdą jest, że nie czuje się dobrze z tym,|przez co musi przechodzić...
00:52:17:I wszyscy tutaj także ją oceniają.
00:52:23:Jasne.
00:52:34:Czego chcesz?
00:52:36:Chciałam się zapytać,|czy potrzebujesz jakiejś pomocy.
00:52:40:Czyżby?
00:52:43:Pewnie. Otwórz piekarnik.
00:52:53:Sekretem dobrej pieczeń jest to,...
00:52:58:Aby pozostawić ją...
00:52:56:Na dziesięć minut|przed pokrojeniem.
00:53:00:W ten sposób krew ponownie napływa.
00:53:05:Wracam do boju.
00:53:07:Aha...mogłabyś wyrzucić śmieci?
00:54:36:Jesteś następna.
00:54:42:Nie, nie ...Coś ty narobiła?
00:54:46:Coś ty zrobiła?
00:54:48:Dlaczego ty mi to robisz?
00:54:50:Co się stało?
00:54:57:Zostawcie ją!
00:55:01:Do łóżka.
00:55:45:To co się stało wieczorem|nie było bez powodu.
00:55:50:Rachel nie jest osobą, za którą się podaje.
00:55:51:Przestań, Anno. Co zrobiła tym razem?
00:55:55:- Okłamała cię.|- O czym?
00:55:58:O wszystkim. O jej nazwisku.
00:56:02:- Czy ty wiesz w ogóle, skąd ona pochodzi?|- Nie zamierzam usprawiedliwiać ...
00:56:04:Oczywiście, że nie.|Bo tylko chcesz widzieć to,|czego sam chcesz.
00:56:06:Ona tylko chce, aby ta rodzina|funkcjonowała normalnie.
00:56:10:Nie, ona tego nie chce.|Chce tylko mieć ciebie dla siebie.
00:56:13:To śmieszne.
00:56:14:Tato. Gdyby mama mogła cię|teraz zobaczyć, ...
00:56:17:... powiedziałaby, że ta suka|chce nas rozdzielić.
00:56:23:Rachel nie jest osobą, która|tego mogłaby chcieć.
00:56:28:Słuchaj, może powinniśmy porozmawiać|o tym z doktorem Silberlingiem.
00:56:32:- Pewnie, ponieważ oszalałam.|- Nikt tak nie twierdzi.
00:56:35:Wiem ...
00:56:38:Tato...ty nie masz obrączki.
00:56:51:Zamierzasz ją poślubić?
00:56:57:Powiedz!
00:56:59:Tak, zamierzam.
00:57:02:Jesienią.
00:57:08:Rozmawialiśmy o wyjeździe, ale chcę,|aby ślub się odbył tutaj.
00:57:11:Dla nas wszystkich.
00:57:14:I nie wstydzę się tego, Anno. Nie wstydzę się,|że jestem ponownie szczęśliwy.
00:57:47:Żegnaj, tato.
00:57:54:Nie możemy się spóźnić na|pogrzeb Matta.
00:57:57:Ubierz się skromnie.
00:57:59:Chcę, żebyśmy wyglądali jak rodzina.
00:58:06:Znajdź schronienie u Pana naszego.
00:58:09:Jak możesz mi mówić,|Żeby uleciał jak ptak w góry.
00:58:12:Spójrz, jak niegodziwcy napinają swoje łuki,|Nakładają strzały na cięciwy
00:58:14:Aby strzelić z ukrycia?
00:58:18:"Gdy grzesznicy przyjdą po mnie|Aby wchłonąć moje ciało".
00:58:23:"Sami wrogowie i nieprzyjaciele ci|Potkną się i upadną".
01:00:20:Dzieci Wrighta.
01:00:22:Zabójstwa.
01:00:26:Brutalne zabójstwo dzieci.
01:00:27:Jest 11 kwietnia 1996 roku.
01:00:29:Policja znalazła ciała trójki dzieci|w prowizorczynie wykonanym grobowcu ...
01:00:33:... położonym w lesie oddalonym nie więcej|niż 50 metrów od posiadłości cieszącego się|uznaniem doktora ...
01:00:36:... Harrisona Wrighta.
01:00:40:Biegli sądowi stwierdzili, że dzieciom podany został|środek uspokajający...
01:00:43:... zanim zadane zostały|wielokrotnie rany kłóte.
01:00:45:Policja aresztowała Mildred Kemp, lat 19 ...
01:00:49:... która opiekowała się dziećmi|od sierpnia zeszłego roku.
01:00:53:Cholera, Mildred Kemp.
01:00:56:Posłuchaj tego. Według źródła będącego|w bliskości z rodziną, Kemp była obsesyjnie...
01:01:01:... zakochana w doktorze Wright po śmerci|jego żony w wypadku samochodowym,|do którego doszło w lutym tego roku.
01:01:06:Pomimo dołożonych wysiłków, policji nie udało|jej się odnaleźć.
01:01:09:Poczekaj...co?
01:01:13:Zobacz, co ma założone.
01:01:17:Naszyjnik z pereł!
01:01:19:Rachel powiedziała, że|to jest prezent od|byłego pacjenta.
01:01:23:Założyła mi go na szyję ...
01:01:25:... jakby była z nich dumna.
01:01:29:Mamy szczęście.|Teraz mamy dowód.
01:01:32:Tak, jesli tylko uda nam się|go zdobyć.
01:01:36:O to się nie martw.
01:01:39:Dzisiaj wieczorem wszystko się skończy.
01:02:17:Cholera.
01:02:20:Spójrz.
01:02:34:Alex, gdzie idziesz?
01:02:35:Idź na dół i zdobądź jej klucze.
01:02:37:- Co zamierzasz zrobić?|- Po prostu zdobądź te klucze.
01:03:47:Czego szukasz, Anno?
01:03:50:Może tego?
01:03:56:Powinnaś je wziąć.
01:03:59:Proszę...one nic dla mnie nie znaczą.
01:04:04:My wiemy, Rachel.
01:04:08:Wiemy o wszystkim.
01:04:13:Dorwałaś mnie.
01:04:16:Proszę.
01:04:24:Alex!
01:04:55:Anna!
01:04:57:Nie chcę zrobić ci krzywdy.
01:05:01:Nie tego chcę.
01:05:04:Możesz wiele uprościć.
01:05:18:- Anna.|- Alex!
01:05:23:Co się stało?
01:05:24:Odurzyła mnie.
01:05:27:Anno, otwórz drzwi!
01:05:29:Masz naszyjnik?
01:05:32:Tak. Mam.
01:05:35:Anno. Otwórz te pieprzone drzwi!
01:05:40:Anno!
01:05:43:Musisz pojść do szeryfa Emery'ego, dobrze?
01:05:45:Nie, nie.
01:05:48:Nie zostawię cię tu.
01:05:51:Weź to.
01:05:54:Anno!
01:06:00:Kocham cię.
01:06:13:Wrócę po ciebie, dobrze? Obiecuję.
01:06:42:Anno!
01:06:58:Więc twierdzisz, że Panna Summers|w rzeczywistości nazywa się Mildred Kemp.
01:07:02:- Tak.|- I jest odpowiedzialna za pożar?
01:07:06:Dokładnie. To nie był wypadek.|Zabiła naszą mamę, a teraz nas prześladuje.
01:07:12:Proszę posłuchać. Wiem, że to brzmi ...
01:07:14:Nie!
01:07:15:Mildred Kemp. Pamiętam ją.
01:07:18:Na zachód od Woolridge County,|klika lat temu, zginęła żona,
01:07:24:Mężczyzna wynajął opiekunkę,|która zabiła wszystkie jego dzieci.
01:07:26:Zgadza się. I nigdy jej nie złapali.
01:07:28:Niech Pan posłucha. Pani Wright miała|naszyjnik z pereł - trzyczęściowy.
01:07:32:W Internecie jest dostępne zdjęcie,|jeśli chce Pan zobaczyć.
01:07:35:I co dalej?
01:07:41:Rachel to Mildred Kemp.
01:07:43:Rozumie Pan? Próbowała nas zabić ...
01:07:46:I chciała poślubić tatę ...|I zrobić to samo, co już zrobiła wcześniej.
01:07:53:Słuchaj, masz cicho tutaj siedzieć.|Jerry siedzi na tymi drzwiami.|Sprawdzę Pannę Summers w systemie.
01:08:00:Nie, nie ma na to czasu.|Proszę pojechać do mojego domu.
01:08:03:Alex nadal tam jest i boję się,|że mogło jej się coś stać.
01:08:07:Nikomu już nic się nie stanie, Anno.
01:08:10:Zaczekaj tu na mój powrót.
01:08:56:Mama?
01:09:07:Mamo.
01:09:12:Nie bój się.
01:09:13:Jestem pielęgniarką.
01:09:15:Nie, nie...nie ufaj jej!
01:09:18:NIe ufaj jej!
01:09:20:Ona kłamie!
01:09:24:Nie ufaj jej!
01:09:36:I po kłopocie. Dziękuję.
01:09:57:Pamiętam ją.
01:09:59:Na zachód od Woolridge County,|kilka lat temu, zginęła żona.
01:10:02:Mężczyzna wynajął opiekunkę,|która zamordowała|wszystkie jego dzieci.
01:10:06:Rachel to Mildred Kemp.
01:10:08:Policja wystawiła list gończy,|aby aresztować Mildred Kemp, lat 19 ...
01:10:12:... , która zatrudniona była jako opiekunka|od siepnia zeszłego roku.
01:10:16:Biegli sądowi stwierdzili, że dzieciom|podane zostały silne środki uspokajające...
01:10:19:... zanim zadane zostały wielokrotnie|rany kłóte.
01:10:21:Pomimo dołożonych wysiłków, policji|nie udało się jej odnaleźć.
01:10:32:Teraz możesz usnąć.
01:10:44:Wiesz, Anno?
01:10:47:Nigdy nie miałam własnych dzieci.
01:10:56:Nie mogłam.
01:10:50:Czy mówiłam ci o tym wcześniej ...
01:10:54:... ale nie przeszkadzało mi to,|aby wyobrazić sobie, jak to jest|mieć córkę.
01:11:01:Ale teraz mi to odebrałaś.
01:11:41:Ostrożnie.
01:11:43:Chyba nie chcesz sobie zrobić krzywdy.
01:14:03:Anna?
01:14:05:Próbowałyśmy wszystkiego, Anno.
01:14:08:To był jedyny sposób.
01:14:12:Co ty narobiłaś?
01:14:16:Co ty narobiłaś?
01:14:18:Musiałam, Anno. Prawda?
01:14:23:Musiałam.
01:14:28:Wszystko już dobrze. Jestem przy tobie.
01:14:33:Zawsze będę.
01:14:38:Spójrz na mnie. Spójrz!
01:14:42:Wszystko będzie dobrze, rozumiesz?
01:14:49:O Boże. Czy wszystko dobrze?
01:14:51:To Rachel, tato.|Rachel roznieciła ogień.
01:14:55:- Co ty wygadujesz?|- Ona zabiła mamę.
01:14:58:Tato, wiem, że nigdy mnie nie słuchałeś,|ale musisz nam uwierzyć.
01:15:02:Czekała, aż wyjedziesz z miasta ...
01:15:04:... odurzyła mnie i Alex.
01:15:08:Co?
01:15:09:Próbowała nas zabić.
01:15:11:Alex musiała to zrobić.|Uratowała nas.
01:15:14:- Alex?|- Alex, powiedz mu.
01:15:17:- Anno, o czym ty mówisz?|- On nie może tego zobaczyć, Anno.
01:15:22:Nigdy tego nie zobaczy.
01:15:25:- I nie wiesz, co się stało z twoją siostrą?|- Alex, powiedz mu.
01:15:30:- Ona nie żyje.|- Nie wierz mu!
01:15:31:W pożarze! Rok temu.
01:15:35:Nie. On kłamie.
01:15:36:- Alex nie żyje!
01:15:45:Coś ty zrobiła?
01:15:54:Alex!
01:16:11:Anno, co miałaś na myśli mówiąc,|że ten pożar to nie był wypadek?
01:16:15:Co się stało tamtej nocy?
01:16:17:Powiedz mi, co się wtedy stało!
01:16:24:Zostaw mnie. Zostaw mnie!
01:16:42:Halo? Tato?
01:17:41:Cześć dziecinko.
01:17:43:Ci ludzie...oni chcą
01:17:46:Wrócić do naszego domu.
01:17:50:To już nie jest nasz dom.
01:17:53:Co ty wyprawiasz?
01:17:55:Oni spłoną w piekle.
01:17:57:Anna. Anna!
01:18:04:Anno, co się dzieje?
01:18:09:Alex?
01:18:11:Już idę, mamo.
01:18:24:Alex!
01:18:51:Jak mogłeś nie wysyłać|moich listów?
01:18:57:Was it? What would you|contara secrets?
01:19:05:Anno? Wybieram się do miasta.|Jedziesz ze mną?
01:19:11:Śledziłem cię tamtej nocy,|jak szłaś do domu, Anno.
01:19:16:- Nie, nie.|- Trzymaj mnie, Anno!
01:19:23:Wiesz, Anno?
01:19:25:Nigdy nie miałam własnych dzieci.
01:19:27:Nie mogłam.
01:19:29:Ale nie przeszkadzało mi to,
01:19:32:Aby wyobrazić sobie, jak to jest|mieć córkę.
01:19:38:Ale teraz mi to zabrałaś.
01:19:57:Przykro mi, Panie Roberts.
01:20:02:Sprawdziłem dane Pani|Summers w paszporcie i ...
01:20:07:Nie pasują one do danych|umieszczonych w prawie jazdy.
01:20:10:Zmieniła nazwisko trzy lata temu.
01:20:12:Chłopak ją wtedy pobił.
01:20:17:Naprawdę nazywała się Rachel Worshinsky.
01:20:21:Pana córka ubzdurała sobie, że Pana narzeczona|to Mildred Kemp.
01:20:31:Czemu ona mogła to wszystko wymyśleć?
01:21:12:ODDZIAŁ ZAMKNIĘTY
01:21:27:Cześć, Anno.
01:21:31:Wszystko w porządku?
01:21:35:A czemu pytasz?
01:21:39:Po prostu chciałbym wiedzieć.
01:21:47:Udało mi się skończyć to, co zaczęłam.
01:22:16:Witaj w domu.
01:22:21:MILDRED KEMP


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
The Compass (2009) DVDRip XviD DOMiNO pl
Narzeczony mimo woli The Proposal 2009 DVDRip XviD Napisy PL
Up In The Air (2009) DVDRip XviD MAXSPEED www torentz 3xforum ro
Słyszeliście o Morganach Did You Hear About The Morgans (2009) Napisy Pl
The Compass 2009 DVDRip
Schronienie The Refuge (2009) LiMiTED DVDRip XviD NODLABS napisy PL
Czwarty stopień The Fourth Kind 2009 [DVDRip XviD] [Lektor PL]
ZAKLĘCI W CZASIE The Time Traveler s Wife 2009 DVDRip NAP PL
The Racket 1928 DVDRip XviD NAPISY PL
Farmhouse 2009 DVDRip XviD NAPiSY PL
Snaiper Oruzhie vozmezdija Snajper Broń Odwetu [2009 DVDRip Xvid] Napisy PL
Halloween II 2009 DVDRip RMVB Napisy PL
The New Daughter 2009 [Napisy PL]
9 2009 DVDRiP AC3 XViD NiN (osloskop net) pl
Merantau Warrior 2009 DVDRip XviD TeaMarYzs pl
The Obama Deception 2009 DVDRip
The Final Destination 4 (2009) DVDRip XviD
Pragnienie Thirst Bakjwi 2009 [DVDRip] [XviD] [Napisy PL] [Kino Azja]
Wyznania zakupoholiczki Confessions of a Shopaholic 2009 DVDRip Xvid Napisy PL

więcej podobnych podstron