Pedagogizacja matematyczna- referat
„Pedagogizacja matematyczna”. Temat kojarzący się z liczbami, cyframi i z matematyką, którą tak wielu z nas nie lubi. Nic bardziej mylnego. Temat, co prawda jak sama nazwa wskazuje jest związany z liczbami, ale nawet osoba nieznająca matematyki świetnie poradzi sobie z jego zrozumieniem. W swoim wystąpieniu poruszymy trzy najważniejsze części edukacji: szkołę, nauczycieli i uczniów. Wszystkie trzy słowa kojarzą się z oświatą, która większość z nas rozumie podobnie. W swojej pracy pokażemy jak bardzo szkoła może różnić się od szkoły, nauczyciel od nauczyciela i uczeń od ucznia. Niestety nie każdy ma równe szanse, czego przyczyną są właśnie ukryte w tytule liczby.
Rozpoczniemy od instytucji, jaką jest szkoła. Niestety nie wszystkim ten termin dobrze się kojarzy. Jest wiele powodów. Pierwszy z nich związany jest ze statusem materialnym placówki. Czy równe szanse na osiągnięcie wysokich wyników ma szkoła biedna i bogata? Absolutnie nie. Szkoła, która ma fundusze jest przede wszystkim lepiej wyposażona. Uczniowie mają łatwiejszy dostęp do pomocy dydaktycznych. Mogą korzystać zarówno z bogato wyposażonych bibliotek jak i pracowni komputerowych. Często oferta zajęć pozalekcyjnych jest dużo bogatsza niż w przeciętnych szkołach. Uczniowie mają większe „pole do popisu” w wyborze zajęć związanych z ich zainteresowaniami, czego niestety nie mają uczniowie uczęszczający do ubogich szkół, gdzie oferta zajęć pozalekcyjnych jest uboga lub w ogóle jej nie ma. W szkołach o lepszym statusie materialnym zazwyczaj tworzone są klasy małe, co jest kolejną wyższością nad szkołami biednymi. Nauczyciel w takich klasach do każdego ucznia podchodzi indywidualnie. Jest w stanie dotrzeć do każdego i każdemu pomóc. Jest w stanie także zapanować nad wszystkimi uczniami, co związane jest z dobrą organizacją, szybszą pracą i spokojem na lekcji. Uczniowie tworzą tzw. "drugą rodzinę”. Dużo łatwiej jest im rozwiązywać problemy lub organizować wspólną zabawę. Uczniowie przydzieleni do dużych klas wykazują większą agresję w stosunku do siebie. Nauczyciele nie są w stanie podchodzić do ucznia indywidualnie. Często nie potrafią także zachować dyscypliny w takich klasach. Warunki do pracy są bardzo trudne i nauczanie w takiej klasie przebiega niestety zdecydowanie wolniej.
Kolejną różnica pomiędzy szkołami oraz klasami są możliwości intelektualne uczniów. Jak wiemy nie od dziś często dzielimy klasy na „zdolne” i „słabe”.
Tak było kiedyś i tak jest dziś. Praca w klasie o większych możliwościach intelektualnych przebiega o wiele lepiej niż w klasach, gdzie nauczania jest wyzwaniem. Tempo nauczania jest zdecydowanie szybsze. Uczniowie wykazują dużą aktywność, mają wiele ciekawych pomysłów, łatwiej i szybciej zapamiętują materiał. Niestety praca w klasach słabych wymaga więcej czasu. Uczniowie rzadko wykazują zainteresowanie lekcją. Często zdają sobie sprawę ze swoich trudności, co nie motywuję ich do pracy, ale zniechęca. Praca w takiej klasie jest wyzwaniem, które niestety nie każdy chce podjąć.
Kolejną częścią naszego rozważania jest nauczyciel. Pokażemy, czym nauczyciele różnią się od siebie i w jaki sposób „odbija się” to na uczniach.
Większość z nas mówiąc lub słysząc „nauczyciel” kojarzy to słowo z kobietą. Nie dzieje się to bez przyczyny. Badania wykazały, że ponad 84% nauczycieli stanowią kobiety. Zawód nauczyciela przypisywany jest przez społeczeństwo do zawodów typowo „kobiecych”. Dlaczego tak się dzieje, co jest tego powodem? Na pewno to, że we wczesnych latach szkolnych nauczyciel spełnia rolę „drugiej mamy”. Kobieta budzi w dzieciach, a także w rodzicach pozytywne emocje. Kojarzona jest z dobrocią, ciepłem i serdecznością. Podświadomie budzi większe zaufanie. Dopiero w późniejszych latach w niektórych placówkach zdarza się spotkać mężczyznę nauczyciela. Często taka osoba postrzegana jest różnie, nie zawsze pozytywnie. Związane jest to ze stereotypem i brakiem otwartości na inne, nowe metody nauczania.
Kolejne rozważanie dotyczy doświadczenia nauczyciela. Pierwsza myśl związana z doświadczeniem brzmi „im większe tym lepsze”. Niekoniecznie tak jest. Prawdą jest, że nauczyciel z większym doświadczeniem szybciej „rozpozna” ucznia, ale w takich przypadkach bardzo często mamy do czynienia z „konfliktem pokoleń”. Nauczyciel z większym stażem jest sporo starszy od swoich wychowanków, nie zawsze potrafi zrozumieć ich problemy. Czasy zmieniają się w zawrotnym tempie, zmieniają się także troski współczesnych młodych ludzi. Doświadczony nauczyciel często jest konserwatywny. To, co dzieje się w dzisiejszym świecie często jest dla niego „abstrakcją”. Młodzi ludzi nie starają się nawet zwierzać ze swoich problemów, gdyż wiedzą, że i tak nikt ich nie zrozumie. Co innego młody nauczyciel. Pomimo, iż nie ma od większego doświadczenia, jest otwarty na ucznia. Ma świeże spojrzenie na edukację i na sprawy wychowawcze. Bardziej zna współczesny świat i lepiej potrafi się w nim odnaleźć. Uczniowie często mają większe zaufanie do takiej osoby. Ich współpraca opiera się na wzajemnej pomocy, na partnerstwie.
I ostatni już temat naszych rozważań - uczeń. Po pierwsze należy pamiętać, że każdy z nich jest inny. Dzieci mogą być do siebie podobne, ale nigdy takie same. Pokażemy, od czego zależy postrzeganie ucznia, co wpływa na jego rozwój i zdolność uczenia się. Rozpoczniemy od wieku. Czym różni się uczeń 6-letni od 16-letniego? Z którym łatwiej się pracuje? Który jest większym wyzwaniem?
Dzieci w wieku sześciu lat żyją wciąż w świecie zabaw, kolorów, są ruchliwe i bardzo ciekawe świata. Chętnie, zatem podejmują różnorodne wyzwania i chcą uczyć się nowych rzeczy. Trzeba, więc włożyć sporo cierpliwości i pracy w ich edukację i opiekę.
Aby zajęcia z takim dzieckiem zakończyły się sukcesem należy pamiętać o formie, w jakiej mają być one przeprowadzone. Nic nowego nie odkryjemy, gdy stwierdzimy, iż najlepiej łączyć zabawę z nauką. Tak, więc mile widziane są różne prace plastyczne, uczenie się dziecięcych piosenek połączone z pokazywaniem, proste zadania grupowe. Warto pamiętać także, że takie maluchy nie potrafią jeszcze zbyt długo skupić się tylko na jednej czynności, należy, zatem zmieniać zasady lub dać dziecku czas na odpoczynek. Potrzeba jest również większej uwagi i skupienia dla takich dzieci. Potrzebują one, bowiem czuć się zauważone, docenione lub tez nakierowane w sposób jasny na panujące zasady. Nie należy jednak być wobec niego zbyt surowym, gdy jest możliwość wytłumaczenia sprawy łagodniej, ale i dobitnie. Nadmierna krytyka, bowiem może je zniechęci do działania i pozbawić wiary we własne siły. Program dnia z dzieckiem 6-letnim nastawiony jest na rozwijanie wiedzy o świecie otaczającym nas, ale także na pogłębianiu umiejętności manualnych i fizycznych. Środowisko, w jakim przebywają powinno być kolorowe, przyjazne, zachęcające dziecko do wszelkiej aktywności.
Z drugiej strony młodzież w wieku 16 lat jest już zupełnie inaczej ukształtowanym człowiekiem. Ma inne cele, pragnienia, wymagania. Są bardziej świadomi procesu nauczania i tego, jaką rolę pełni w ich życiu. Mają, więc opracowane taktyki uczenia się, lubią angażować się w prace zespołowe, aktywnie angażują się w zajęcia poprzez przygotowywane prace, referaty. Próbują dyskusji z nauczycielem by poznać dany przedmiot jak najlepiej. Nie oznacza to jednak, że są samowystarczalni. Potrzebują również motywacji, dowartościowania ze strony nauczyciela. Często również okres ten jest u nich czasem buntu, szukanie własnej drogi, tożsamości. Z tej przyczyny mogą stwarzać problemy wychowawcze, nie liczą się ze zdaniem nauczyciela, lekceważą szkołę i naukę. Mają wiele problemów związanych z dorastaniem i ich zapał do nauki w tym okresie jest zdecydowanie mniejszy.
Przejdziemy teraz do uczniów zdolnych i mniej zdolnych. Jacy są? Od czego zależy ich zdolność uczenia się? Jak są spostrzegani?
Uczeń ze średnią tak wysoką jak 5.0 jest uważany za wybitną jednostkę która ma talent do nauki i predyspozycje by się dobrze rozwijać. Na pewno staje się dumą rodziny i powodem do chluby. Nauczyciele jak i rodzice innych dzieci wskazują go jako wzór do naśladowania. Jest on chwalony na forum klasy i wyróżniany spośród innych dość przeciętnych w wynikach uczniów. Sam czuje się ponad innymi, ma wysoką samoocenę o sobie i wydaje mu się, że nie ma dla niego rzeczy niemożliwych. Choć to nie zawsze jest gwarancją sukcesu.
Natomiast uczeń ze średnią 2.0 zapewne nie posiada takich zdolności albo i chęci by sięga po wyższe oceny. Jest on, zatem surowo karany i poniżany przez rodziców. Otoczenie nie wyraża się o nim jako o kimś zdolnym, lecz wręcz przeciwnie, uznaje go za mało wykształconego. Sam uczeń zatem posiada niską samoocenę o sobie, czuje się nieudacznikiem życiowym. Jego chęci do poprawy są nikłe, nie ma motywacji by dalej się uczyć.
Kolejnym zagadnieniem, jednym z najważniejszych i najtrudniejszych jest porównanie ucznia pełnosprawnego i niepełnosprawnego. Który ma większe możliwości? Jak wygląda ich praca? Razem czy osobno?
Dzieci niepełnosprawne i pełnosprawne różni tak wiele rzeczy a jednak ich relacje mogą być dla nich ogromną nauką. Poprzez ich współpracę w klasie dzieci niepełnosprawne uczą się żyć w normalnym środowisku dzieci zdrowych, przez co pokonują lęk przed światem zewnętrznym, tłumem i hałasem. Dzieci te zaczynają czuć się docenione, ponieważ również dzieci zdrowe chcą z nimi przebywać i bawić się. Te przyjaźnie dostarczają im wiary we własne możliwości i stwarzają warunki do rozwijania różnych zainteresowań i zdolności. W dalszych etapach, umocniony i wsparty wiedzą przekazaną ich od kolegów dziecko niepełnosprawne staje się, co raz bardziej samodzielne i potrafi zachowywać się już w różnych sytuacjach.
Natomiast dziecko pełnosprawne uczy się dzięki chorym kolegom pomagać innym, być zaradnym w trudnych i wymagających sytuacjach. Przełamuje bariery, uczy się pokory i tolerancji wobec słabszych i potrzebujących. Staje się wrażliwszy, musi wypracować również cierpliwość. Poprzez braki, jakie odczuwają u swoich rówieśników zaczynają dostrzegać ich drugą stronę i zauważać pozytywne cechy.
Teraz skupimy się bardziej na wyglądzie uczniów. Jakie ma on wpływ na relacje z innymi rówieśnikami? Komu łatwiej? Małemu czy dużemu?
Choć to wydaje się dość dziwne to jednak tak jest, że duża rolę wśród dzieci odgrywa ich wzrost. Według wzrostu dzieci przyrównują się i dzielą. Zazwyczaj właśnie na tych niskich i wysokich.
Uczeń wysoki zazwyczaj otrzymuje pozycje lidera, ponieważ swoim wzrostem potrafi nad innymi dominować i stwarzać atmosferę przywódcy, kogoś, kto jest ponad. Dzięki temu staje się szanowany w grupie, co jest skutkiem często strachu, jaki wywołuje szczególnie wśród niższych kolegów i koleżanek. Swoją władze wykorzystuje do różnych celów i tym samym podporządkowuje sobie klasę.
Z drugiej strony widać już, w jakiej pozycji znajduje się uczeń niski. Z powodu małego wzrostu zostaję pomijany w wielu ważnych kwestiach wręcz wyalienowany przez grupę. Nikt nie chce za bardzo słuchać tego, co ma do powiedzenia i dlatego jest niedoceniany. Przez to staje się lękliwy i wyobcowany. Jest to tak zwany typ szarej myszki
Bardzo trudnym problemem dzisiaj wśród dzieci jest rozbieżność wagowa. Niektóre z nich mogą być chudziutkie a niektóre wręcz niezdrowo grube.
Tak, więc przyczynia się to do tego, że dzieci ważące 30 kg są często uznawane za posiadające wzorowe sylwetki wśród uczniów. Są oni, dlatego bardziej popularni wśród rówieśników, zauważani i są otaczani przez grono przyjaciół.
Gorszą sytuację mają dzieci otyłe. Zazwyczaj ich tusza staje się powodem do kpin i docinek niezbyt przyjemnych dla zainteresowanego dziecka. Dlatego też ma poczucie niskiej wartości i nie potrafi dostrzec w sobie nic poza swoim wyglądem. Dodatkowo czuje się niezręcznie choćby na lekcji wf-u, kiedy to nie potrafi choćby dogonić resztę grupy podczas biegu. Kolejną przykrością dla niego jest fakt, że przez to nie ma prawdziwych przyjaciół wobec siebie i nie ma, na kogo liczyć.
Kończąc nasz referat poruszymy temat życia „pozaszkolnego” uczniów. Jaki ma wpływ na dziecko? Jaki model rodziny jest częściej spotykany? Rodzeństwo czy jedynak?
Widzimy wśród nas różnie, co do wielkości rodziny. Często małżonkowie wybierają ostatnio model małej rodziny z jednym lub dwójka dzieci. Przyczynia się on jednak do powstawania niżu demograficznego. Często można zauważyć, że wśród takiej rodziny panuje mniej czułości, przywiązania i radości. Członkowie takich rodzin często skupiają się na pogoni za pieniądzem a nie na budowaniu więzi. Wiadomo także, że koszty utrzymania takiej rodziny są znacznie niższe. W dużej rodzinie jest kładziony większy nacisk na wzajemną pomoc, opiekę dzieci starszych nad młodszymi i troskę w wychowaniu dzieci. Widzimy tam więcej radości z samego przebywania ze sobą niż rzeczy materialnych. Niestety, ale takie rodziny szczególnie te wielodzietne borykają się często z bardzo trudną sytuacją materialną.
Szczególna sytuacja panuje także u dzieci, które mają tylko jednego z rodziców lub nie mają ich w ogóle. Dzieci takie zatracają bardzo często poczucie bezpieczeństwa i przynależności do miejsca, które mogłyby nazwać domem, schronieniem. Staje się, co gorsza „kartą przetargową” podczas rozwodów rodziców, co wpływa na jego psychikę. Pogarsza jego sytuację także fakt, że ma ograniczony kontakt lub, że nie ma go w ogóle ze swoimi rodzicami. Jest to dla niego wstydliwa sprawa, którą ukrywa przed kolegami by nie wytykali go palcami lub nie obmawiali go. Pomimo tych trudności jednak dziecko w sytuacji losowej lub z wyboru rodziców zostaje pozostawione sam na sam z jednym z rodziców potrafi się zmobilizować i stać się przedwcześnie bardziej odpowiedzialne i zaradne życiowo.
I przejdziemy teraz chyba do jednego z najtrudniejszych pytań - jedynak czy rodzeństwo? Kto ma lepiej?
Dzieci, które posiadają rodzeństwo wykazują większą śmiałość i rozeznanie w interakcjach ze rówieśnikami. Posiada łatwość w nawiązywaniu nowych kontaktów, jest bardziej otwarte. Rodzeństwo uczy go współpracy i kompromisu, który jest niezbędny we współżyciu z rówieśnikami. Pozwala im to również dostrzec różnorodność charakterów i poglądów oraz rozeznać i mieć już doświadczenie jak zachować się przy danym typie człowieka. Rodzeństwo daje także oparcie i radość dla takiego dziecka, przez co dzieciństwo staje się łatwiejsze i o wiele weselsze.
Jedynak natomiast jest skazany na samotność w środowisku domowym. Od najwcześniejszych lat nie ma, od kogo brać bezpośrednich wzorców. Przez co w późniejszym okresie trudniej jest mu nawiązać kontakt z rówieśnikami. Presja, jaką wywierają na niego rodzice często przerasta go i przytłacza. Spotykamy się również z takim stwierdzeniem i doświadczeniem, że jedynacy mają problemy z dzieleniem się z innymi, co oznacza, że stają się egoistami, gdy sam rodzic nie wypracuje u niego postawy otwartej wobec innych.
Podsumowując możemy stwierdzić, że świat edukacji, który przez większość nas postrzegany jest podobnie, ma wiele barw. Szkoły, nauczyciele i uczniowie są różni. Różnimy się nie tylko zewnętrznie, ale także wewnętrznie. Należy jednak pamiętać, że szkoła ma łączyć, a nie dzielić. Należy pozbyć się stereotypów i otworzyć się na nowe możliwości, nowe wyzwania. Niezależnie od tego czy szkoła jest biedna czy bogata, nauczyciel konserwatywny czy otwarty, uczeń niski czy wysoki, zdolny czy słaby, każdego należy docenić i każdemu należy dać szansę.