Cyprian Kamil Norwid
Norwid C., Vade- Mecum, oprac. J. Fert, Kraków 1999, BNI, 271.
I.SZKIC DO PORTRETU
W KRAJU
Cyprian czy Cyprian Kamil? Autor podpisywał swe dzieła na oba sposoby. Cyprian Ksawery Gerard Walenty Norwid urodził się 24 września 1821r. w Laskowie- Głuchach niedaleko Radzymina na Mazowszu w ziemiańskiej rodzinie. Imię Kamil przyjął na bierzmowaniu 27 marca 1845r. Ludwika ze Zdzieborskich Norwidowa (1798-1825), matka poety wywodziła się przez swoją matkę Annę ze stryjecznej linii królewskiej rodziny Sobieskich. Do tego pokrewieństwa przywiązywał wielką wagę i często o nim wspominał, a szczególnie pamiętał o swej opiekunce, prababce Hilarii z Buynów Sobieskiej (1761-1830). Spadkobiercą spuścizny artystycznej Cypriana Norwida stał się Józef Dybowski (1812-1885), syn Anny z Sobieskich, babki Cypriana. Józef odziedziczył m.in. rękopis Vade- Mecum, który trafił następnie w ręce Wacława Gasztowtta, od niego ok. 1898r. przeszedł do Zenona Przesmyckiego. || Ojciec poety Jan Norwid herbu Topór (27 czerwca 1784-25 lipca 1835) pochodził z Litwy. Po unieważnieniu drugiego małżeństwa w 1818 wstąpił w związek małżeński po raz trzeci- z młodszą od siebie Ludwiką Zdzieborską, jedyną dziedziczką majątku Laskowo- Głuchy. Po śmierci Ludwiki dzieci pozostawały pod opieką krewnych (głównie prababki Hilarii). Jan ożenił się jeszcze raz, ale wkrótce się rozwiódł. Aresztowany za długi, zmarł w więzieniu w Warszawie 25 lipca 1835r.
Rodzeństwo. Cyprian był trzeci z czwórki rodzeństwa:
- pierworodny Ludwik Jan Ksawery urodził się w 1818r. (zm. 1881)
- Paulina Hilaria Walentyna (1820-60) późniejsza żona Jana Suskiego
- Cyprian Norwid
- Franciszek Ksawery Józef (1825-64)
Z rodzeństwa szczególnie wyróżniał się Ludwik. Kształcił się początkowo wraz z młodszym bratem w warszawskim gimnazjum w Lesznie i w Wojewódzkim Gimnazjum Warszawskim, a następnie po ukończeniu Instytutu Gospodarstwa Wiejskiego
w Marymoncie zajął się na pewien czas rolnictwem. Utrzymywał żywy kontakt z Cyganerią Warszawską (należał do tzw. Cechu Głupców, nosił przydomek „Ledwo Głupi”). Od 1846r. na Zachodzie- przyjaźnił się m.in. J. Słowackim. Ożeniwszy się bogato
z córką emigranta, Anną Jarnowską, strwonił na grę w karty majątek żony, porzucił ją i po dramatycznych perypetiach powrócił
w 1879r. do Warszawy, gdzie umarł w przytułku 23 grudnia 1881. Ludwik był obdarzony talentem literackim. Drukował m.in.
w Bibliotece Warszawskiej, w Kurierze Warszawskim. Niekiedy mylono obu braci, przypisując np. rzeźbiarskie osiągnięcia Cypriana – Ludwikowi. Nie były to jedyne kłopoty, na jakie Ludwik naraził młodszego brata, który z serdeczną naiwnością starał się osłaniać przed obcymi dobre imię starszego brata.
Cypriana łączyła z rodzeństwem silna więź rodzinna. Przeżył swe rodzeństwo. Ostatnie lata jego życia były całkiem samotne. Z bliskiej rodziny żyła jeszcze tylko bratanica Maria – nie znająca stryja.
Dzieciństwo. O swym dzieciństwie pisze w Białych kwiatach. Miejsca, w których żył nazywa nijakimi. Jego młode życie cechowała bezbarwność, nijakość i prostota. Życie Norwida przypadło na czas upływu sił żywotnych narodu, głównie na skutek klęsk polityczno-militarnych; kryzysów ekonomiczno-gospodarczych. Były to też czasy zasadniczych przemian społeczeństwa na progu cywilizacji przemysłowej. Epoka napiętnowana też stygmatem przejściowości, nietrwałości, niepewności. Czas rozkładu tradycyjnego systemu wartości któremu towarzyszą gorączkowe poszukiwania i odkrycia wartości nowych, efemerycznych, takich jak liberalizm, postęp, emancypacja itp. Równocześnie jest to epoka , która na nowo poszukuje i odnajduje drogowskazy
w tradycji starożytnej i chrześcijańskiej. Czas ostatecznego upadku Państwa Kościelnego (20 września 1870) i ogłoszenia przez papieża ,,urbi et orbi”, iż jest on jednak ,,więźniem Watykanu” (maj 1871). Epoka, w której programowej ,,śmierci Boga” (ateistyczny humanizm) towarzyszy niezwykły rozkwit religijności.
W napisanej w wieku 50 lat Autobiografii artystycznej daje podstawowe rysy swego życia: smutne poczucie sieroctwa – nie tylko w sensie rodzinnym, ale i społecznym i narodowym.
Wcześnie stracił matką (gdy miał 3,5 roku), w wieku 14 lat ojca. Wraz z trójką rodzeństwa tułał się po ,,krewnych” – dzieciństwo upływało mu bez poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa. Osobiste doświadczenia sieroctwa odezwą się w jego młodzieńczych wierszach. Dzieciństwo Norwida upływało na Mazowszu w dworkach rodziny matki (Sobiescy, Dybowscy): Laskowo – Głuchy, Strachówka, Dembinki, Wólka Kozłowska. Najważniejszym miejscem jego dzieciństwa i młodości będzie W-wa, w której znalazł się w 1830r., przeżył tu wzlot i upadek powstania listopadowego.
W Warszawie (1830-42) Tu z braćmi uczęszczał do gimnazjum – doszedł w nim do klasy 6 (bez promocji) i zdobył pewna wiedzę ogólną, ale przede wszystkim zetknął się z ,,młodą piśmiennością warszawską” – romantycznym pokoleniem popowstaniowym. To w Warszawie przeżył pierwsze publiczne reakcja na swoje dzieła, pierwsze objawy rozgłosu, to tu po raz pierwszy spotka Marię Kalergis, zaprzyjaźni się z marszałkową Joanną Kuczyńską, (zwaną później poetycko ,,panią na Korczewie”). Był postrzegany jako świetnie zapowiadający się artysta. W salonie Magdaleny Łuszczewskiej w karnawale 1841r. poznał Augusta Cieszkowskiego – dzięki niemu zaprzyjaźni się później z Zygmuntem Krasińskim.
Literacki debiut (na łamach Wa-wskich czasopism i w Wa-wskich salonach) – 1840r.
Szereg wierszy: Mój ostatni sonet, Sieroty, Do piszących. Drukował w Gazecie Porannej i Przeglądzie Warszawskim.
Rok później ogłosił gwałtowny manifest artystyczny Pismo. Zwolnił się z bezpłatnej posady w Heroldii Królestwa Polskiego (był tam aplikantem), porzucając drogę kariery urzędniczej, jaką wynalazła dla niego rada familijna.
Razem z Władysławem Wężykiem wybrali się na wyprawę krajoznawczą po Królestwie – od sierpnia do października przewędrowali: Lubelskie, Radomskie, Kieleckie (odwiedzili Kajetana Koźmiana).
W 1842r. autor decyduje się na wyjazd za granicę. Oficjalny powód dla otrzymania paszportu: zagraniczne studia artystyczne
w Niemczech; we Włoszech. Koszta tego wyjazdu miało pokryć składkowe ,,stypendium” (z udziałem możnych przyjaciół np. Wężyka i zaprzyjaźnionych czasopism, np. ,,Biblioteki Warszawskiej”.
Przed wyjazdem odbył się pożegnalny sympozjon, na którym m.in. Albert Szeliga Potocki (1801-1847/48) obdarzył Norwida wierszem, Do Cypriana Norwida wyjeżdżającego za granicę. Norwid nawiązuje do tego utworu w V-M (LXXXVI. Pamięci Alberta Szeligi). Na początku maja wraz z Władysławem Wężykiem rusza w stronę Krakowa, po drodze zatrzymując się
w Minodze w majątku Franciszka Wężyka (stryj Władysława).
W DRODZE
1842-1852
Romantyczne podróże (1842-1849). Paszport Norwida miał 3-letnią ważność, obowiązywał do połowy 1845r. Poeta otrzymał następnie nowy – obowiązywał do połowy lutego 1846 – po utracie dokumentu i odrzuceniu propozycji współpracy z ambasadą rosyjską (policja), po pobycie w pruskim więzieniu zdeklarował się jako emigrant. Zanim do tego doszło, poeta poznawał Europę, studiował wybrane kierunki umysłowe i artystyczne w różnych krajach i miastach (bez indeksu), odnawiał i zawierał znajomości (Maria Kalergis – podobno był w nie zakochany). Malował, modelował, rzeźbił. Pisał, szkicował, analizował dorobek zachodniej sztuki. Był w : Dreźnie, Pradze, Norymberdze, Monachium (kilka miesięcy studiów artystycznych), Wenecji, Florencji, Rzymie, Berlinie, Brukseli. W Rzymie mieszkał od 1847 do 1849r. Tu pozna Krasińskiego, zorientuje się w stosunku Marii Kalergis do siebie, tu ostatecznie ustalą się fundamenty jego artystycznego programu.
,,Romantyczne” podróże lat 1842-1849, pozwoliły Norwidowi dojrzeć duchowo, dokształcić się (nie ukończył przecież gimnazjum) i doznać duchowych wstrząsów:
w Berlinie 1846r. próba patriotyzmu w rozmowie z rosyjskim dyplomatą
w Rzymie 1848r. starcie publiczne z Mickiewiczem
próba rycerskiej służby Kościołowi i papieżowi
we Włoszech gorąca miłość i rozczarowanie (Maria Kalergis)
Polskę opuszczał w miarę finansowo zabezpieczony, do Paryża przyjechał ostatkiem pożyczonych i darowanych pieniędzy,
a dalej czeka go wieczne pożyczanie i oddawanie.
W dorobku lirycznym – prócz kilku bardzo pięknych utworów jak W Weronie (1848-1849), [Maryjo, Pani Aniołów] z 1845r., Moja piosenka [ I ,,Źle, źle, zawsze i wszędzie”] z 1844r.- nie ma utworów mogących równać się z późniejszymi dokumentami.
W prozie publicystycznej okres ten zaowocował tekstem prawdziwie syntetycznym : nadesłanym już z Paryża cyklem Listów
o Emigracji, w którym rozważając problem moralnej odpowiedzialności narodu za emigrantów podejmuje równocześnie polemikę z nadużyciami romantycznego mesjanizmu – panaceum na wszelkie bolączki narodowe, oferowanym również emigracji z lat 1846-48, co nazywał poeta ,,zastawianiem się krzyżem”. W tych Listach dokonał poeta analizy 2 pojęć :
,,powinność” – tu konkretnie obowiązku rozeznania kraju w potrzebach emigracji
,,obecność” – współczucie, poczucie i praktykowanie związku z teraźniejszością.
W tym okresie szczególnie dramatyczny był epizod berliński. W Berlinie lat 1845-46 żył Norwid bardzo intensywnie: studia, adorowanie Marii Kalergis, ciągłe kontakty z Polonią, tu zaprzyjaźnił się z Włodzimierzem Łubieńskim. Tu też rozegrała się historia z ambasadą rosyjską – po latach napisał: ,,nawet straciłem słuch w wilgotnym więzieniu z konspiracją polską”.
Norwid o przygodzie opowiedział też Zygmuntowi Krasińskiemu, który rzecz zrealizował w liście do Delfiny Potockiej 25-26 stycznia 1848r. Norwid wezwany, do rosyjskiej ambasady w Berlinie został uświadomiony przez jej sekretarza Feliksa Fontona, że dopuścił się przestępstwa. W 3 dni później Norwid znalazł się w Pruskim więzieniu ,,wśród złoczyńców”. Po tygodniowym pobycie w więzieniu śledczym (,,na słowie i we wilgoci”) nabawił się ostrej choroby uszu, która doprowadzi go do całkowitej prawie głuchoty. Z celi więziennej, dzięki wstawiennictwu przyjaciół, został przewieziony do szpitala więziennego, stąd wypuszczony na wolność ruszył na zachód.
Z Berlina ruszył Norwid w lipcu – sierpniu 1846r. do Brukseli. Próbował tu dojść do zdrowia. Wyjeżdża 24 stycznia 1847r. do Rzymu, gdzie zjawił się pod koniec 6 lutego. Pod koniec stycznia 1849r. na zawsze opuścił wieczne miasto i Włochy. Na początku 1849r. osiądzie w Paryżu i to miasto stanie się jego ,,drugą ojczyzną”.
,,Na skręcie wieku”. Paryż 1849-52. Pobyt we Włoszech wiązał się ze studiami artystycznymi. Norwid zetknął się z różnymi prądami i szkołami artystycznymi, ale przede wszystkim włączył się w gwałtowne procesy polityczne. Włoska rewolucja 1848r. skończyła się klęską militarną (27 lipca w bitwie pod Custozzą) zadaną Włochom przez Austriackiego feldmarszałka Radetzkego. Nadzieje na wyzwolenie spod panowania austriackiego i wizja zjednoczenia Włoch rozwiały się, rozpoczęły natomiast wewnątrz włoskie porachunki z Państwem Kościelnym, które przerodziły się w konflikt międzynarodowy. Po ucieczce Piusa IX do Gaety (21 listopada 1848r.) Państwo Kościelne przekształcone zostało w Republikę Rzymską. Papież zaapelował o pomoc do ,,katolickich państw europejskich” – otrzymał ją w postaci francuskiej ekspedycji wojskowej, która początkiem lipca 1849r. zdobyła Rzym, zlikwidowała republikę i restaurowała władzę papieską. Wieli Polaków zaangażowało się w Risorginento, wielu innych uczestniczyło w różnych aktach i epizodach tej wiosny np.: Legion Mickiewicza, dowództwo gen. Wojciecha Chrzanowskiego (1793-1861) nad wojskami sardyńskimi w walce z Austrią, udział Legionu polskiego w obronie republikańskiego Rzymu przed interwencyjnymi wojskami francuskimi. Po upadku rewolucji we Włoszech zmalała nadzieja na ,,wybicie się na niepodległość” w ramach ogólnoeuropejskiego ruchu rewolucyjnego. We wszystkich zakątkach Europy rewolucja dogorywała : we Francji w powszechnym plebiscycie (10 grudnia 1848r.) na czteroletnią kadencję prezydencką wybrano Ludwika Napoleona, od grudnia 1852r. Cesarza Napoleona III, który swymi dyktatorskimi posunięciami doprowadził do restauracji monarchii absolutnej. W Paryżu skupili się najwybitniejsi działacze emigracyjni (działał tam Hotel Lambert Czartoryskich).
Norwid ,,skaptowany” w 1844r. przez agenta Czartoryskich Ludwika Orpiszewskiego, sympatyzował z ideami, których wyrazicielem był Hotel Lambert.
Pierwszy dłuższy pobyt Norwida w Paryżu (początek lutego 1849r. do listopada 1852r.) przypada na czas wygasania rewolucji (wybuch 22 lutego 1848, kres – 10 grudnia 1848) i początek Cesarstwa, reaktywowanego w 1852r. przez Ludwika Napoleona.
W tym czasie nastąpiły zmiany w życiu osobistym: gwałtowne zubożenie, załamanie się przyjaźni z Krasińskim, nagonka prasowa w kraju (Poznań, Kraków), zanik zainteresowania jego działalnością artystyczną i publicystyczną w kręgu dotychczasowych mecenasów (Adam Potocki, August Ciszkowski, Cezary Plater), trudności w publikowaniu utworów.
10 października 1849r. w Ostendzie zmarł jego najserdeczniejszy przyjaciel, Władysław Łubieński. W tym samym roku zmarł Juliusz Słowacki (3 kwietnia) i Fryderyk Chopin (17 października). Mówią o tym Czarne kwiaty.
Zmienia mieszkanie, koresponduje ze zmartwychwstańcami (jego spowiednikiem był ks. Piotr Semenenko), prosi ich nawet
o przyjęcie do zgromadzenia (litania DO NMP), ale bezskutecznie.
Wiosną 1850r. otrzymuje atrakcyjne zamówienie od Adama Potockiego, który za 4 tys. Franków chce kupić od poety Historię sztuki wysyłaną partiami do kraju i ratalnie opłacaną. Kontrakt ten spętał poetę i po wysłaniu części wstępnej dzieła i po nieudanych próbach jego kontynuacji, został zerwany. Norwid, chcąc w jakiś sposób wywiązać się z zaliczki (1500 fraków), przekazał swemu mecenasowi 3 oryginalne rysunki europejskich mistrzów i Rafaela Santi, Eustache’a La Sueura i Federiqa Baroccia (ich wartość rynkowa była ponad 3 razy większa od owych 1500 franków). W liście z rysunkami postawił Potockiemu warunek, ,,aby te arcydzieła na rzecz publiczną w Bibliotece krakowskiej pozostały”. Wynagrodzeniem dla Potockiego miała być możliwość ofiarowania tych dzieł pod własnym imieniem. Tym rozliczeniom towarzyszy ton goryczy – postanowienie ,,zerwania” z narodem, porzucenia pracy na ,,polskiej niwie”. Ta myśl zakończy się decyzją opuszczenia Europy. Próbuje ogłaszać dzieła, które wyrosły w burzach rewolucji : udaje mu się wydrukować dramat Zwolon (1851), część cyklu Pieśni społecznej cztery stron (1849), Listy o Emigracji (1849), traktatowy poemat Promethidion i osobne teksty. Publikacje te wywoływały na ogół ostre napaści. Na łamach prasy toczy się rozprawa z Norwidowską ciemnością.
W 1850r. związał się poeta z ambitnym tygodnikiem ,,Krzyż a Miecz”(wychodził w Poznaniu przez pierwsze pół roku 1850, zdławiony przez Prusaków).Współpracowali z nim m.in. Zaleski, Lenartowicz, Krasiński. Pismo nie tylko drukowało Norwida, lecz także chętnie powoływało się na niego. Ogłosiło bardzo pochlebną recenzję Pieśni społecznej.
W r. 1851 w ,,sprawie Norwida” zajął stanowisko krakowski ,,Czas”- anonimowo zaatakował Promethidiona i Zwoloną. Utwory te, wedle recenzenta, w zasadniczy sposób przeczą ,,smakowi literackiemu”.
,,Goniec Polski” w 1851r. szeroko otwarł swoje łamy dla poezji i publikacji Norwida, ale i dla napaści na nie. Dziełom Norwida przykleja się etykietki: ,,błędny ognik”, ,,hieroglify”, ,,runy”.
Po takim przyjęciu trudno się dziwić rozpaczliwym gestom, jak np. w liście do Władysława Bentkowskiego: ,,wszystko ma swój koniec - czas jest, abym odszedł”. Mówi też : ,,ciężki chleb!... ciężki to jest chleb Emigracja![…] Gorzki to chleb jest Polskość…”.
Dochodzi do tego list od Marii Trębickiej, który rozwiewa jakiekolwiek nadzieje na małżeństwo. Na te wyjaśnienia Marii odpowiedział wierszem zaczynającym się od słów: ,,Smutną zaśpiewam pieśń”. Serdeczna, wzajemna przyjaźń trwała nadal,
o czym świadczy list do Trębickiej z sierpnia 1852r. i cykl wspaniałych listów z Ameryki.
Norwid postanawia emigrować do Ameryki. Plany takie pojawiły się w korespondencji już w latach 1850-52. Od 1846r. był emigrantem politycznym.
W AMERYCE LUTY 1853-CZERWIEC 1854
,,Pauza w życiu – nic więcej – to treść obrazu ścisła”.
Wyjechał z Paryża prawdopodobnie 2 listopada 1852r. do Dunkierki, skąd statkiem przez kanał La Manche do Londynu. 13 grudnia na pokładzie żaglowca ,,Margaret Evans” wypłynął do Nowego Jorku. Po długiej i uciążliwej żegludze dotarł na miejsce 11 lub 12 lutego 1853r. Próba zanurzenia się w życie amerykańskie nie powiodła się i już po kilkunastu tygodniach rozpoczął starania o powrót do Europy. Myśli nawet o udaniu się do Polski. Dzięki znajomości z księciem Marcelim Lubomirskim, który również miał dość Ameryki, 24 czerwca 1854r. na pokładzie parostatku ,,Pacific” odpływa do Europy. Na początku lipca jest
w Liverpoolu, a potem w Londynie, gdzie spędził lato i jesień.
W Ameryce pisał mało: Szczesna (pisana w czasie powrotu) i Epimenides (już po powrocie).
Amerykański epizod przyniósł ostateczne sformatowanie jednej z fundamentalnych myśli poety, wyrażone m.in. w tym liście: ,,powoli, powoli wszyscy my stajemy się osobami albo raczej osobistościami parabolicznymi – co więc gdzie indziej jest plotką, ideą, wyobrażeniem politycznym, gawędką itp., to często u nas już jest nieledwie rzeczą i parabolą żywą”.
Ta myśl pozwoli poecie później sformułować wezwanie: ,,vade mecum!” ( chodź za mną!), w czym znajdujemy nawiązanie do idei ,,żywej paraboli”.
W kraju jego nazwisko trafiło na marmurowy obelisk, wzniesiony w Kielcach przez tutejszego mecenasa nauki i sztuki Tomasza Zielińskiego (1802-1858), który we własnym dworku utworzył muzeum sztuki (rozgrabione przez Rosjan po upadku Powstania Styczniowego). Obelisk szczęśliwie ocalał i do dziś głosi sławę Norwida. Był to pomnik zbiorowy – Norwid znalazł się na nim
w świetnym towarzystwie (np. Juliusza Kossaka, St. Moniuszki, Fryderyka Chopina).
PARYŻ
Próby stabilizacji (1854-65). Norwid osiadł ostatecznie w Paryżu. Przybył tu powtórnie pod koniec grudnia 1854r. i pozostał do 23 maja 1883r., tj. do śmierci w Paryżu. W ciągu pierwszych lat po powrocie bardzo trudno było mu się ustabilizować – często się przeprowadzał – do 1865r. zmieniał mieszkanie 7 – krotnie. Najdłużej (6 lat) mieszkał przy 38 rue Bellefond (od maja 1857 do kwietnia 1862), gdzie miał maleńką pracownię. Ożywia dawne znajomości: z Lenartowiczem, Zaleskim, Ary Schefferem, Delfiną Potocką. Zawiera też nowe: z Tytusem Maleszewskim, Juliuszem Kossakiem, Paulem Delaroche. Norwid prowadzi intensywne życie towarzyskie. Powtórnie zbliża się do Krasińskiego – na rok przed jego śmiercią. Ich znajomość zaczyna się w styczniu 1848r.w Rzymie. O obrotach tej przyjaźni byli informowani przyjaciele Krasińskiego. Niektórzy (Delfina) pomagali Norwidowi w najtrudniejszych chwilach biedy. Wśród znajomych Krasińskiego dominował taki stosunek do Norwida, jaki żywił w danym momencie Krasiński (ciężko schorowany, zagryzany przez melancholię, ,,przymusową” bezczynność i setki trosk). Zatem niechęć Koźmianów czy wyszukana obojętność hr. Cieszkowskiego wobec Norwida były najczęściej reakcją na jakieś korespondencyjne wynurzenia przyjaciela – genialnego epistolografa. Norwid zerwał z Krasińskim oraz z innym znajomymi z jego kręgu. Rozbrat trwał od połowy 1849 do listopada 1858, kiedy to Krasiński (na 3 miesiące przed śmiercią) odwiedził Norwida. Był to głęboko wymowny gest człowieka zbliżającego się do kresu, dokonującego ostatecznych rozrachunków z teraźniejszością. Pojednanie to nie poprawiło na tyle ich stosunków, by zażyłość była podobna do okresu początkowego. Pogodzenie się Norwida z dawnym mecenasem zaowocowało m.in. listem dedykacyjnym (,,wyjątkiem z listu”) otwierającym Quidama. Data (1859) mówi i o tym, że Norwid próbował przywrócić dawne zwyczaje, kiedy dawał Krasińskiemu ,,do czytania” różne swoje teksty. Być może ich stosunki zupełnie by się naprawiły, gdyby nie śmierć Zygmunta 23 lutego 1859r. Norwid przeżył głęboko jego śmierć. Jego utwory i listy będą ciągle podkreślały przywiązanie, sympatię i szacunek do niego.
Pani Konstancja i inni. Przyjaźnił się z wieloma kobietami. Wśród kobiet, które odegrały szczególną rolę (można też wymienić Marię Trębicką, Łucję Rautenstrauchową, Joannę Kuczyńską), szczególne miejsce zajmuje Konstancja Górska. Korespondencja
z nią rozpoczęła się prawdopodobnie na początku 1852r. i trwała prawie do śmierci poety. Przyjaźń ta przechodziła nieustanne przypływy i odpływy: bywają lata intensywnych kontaktów listownych, bywają też lata bez ani jednego listu. Wśród listów Norwida, które znamy (ponad 1000), 70 składa się na korespondencję z Górską. Więcej – 140 – korespondował tylko
z Bronisławem Zaleskim.
Pani Konstancja była adresatką nie tylko listów, ale również innych utworów Norwida. Jej dom (familiarny salon) bardzo często gościł Norwida. Stopień zażyłości między poetą a nieco od niego starszą panną Konstancją był bardzo duży. Ton listów poety: żartobliwy, pogodnie uszczypliwy czy nawet drwiący, świadczy o daleko posuniętej bezpośredniości wzajemnych odniesień
i spontanicznej szczerości. Nie brakuje w tej korespondencji ploteczek, plotek i komeraży – które adresatka bardzo lubiła.
Miejsce niezwykłe zajmuje też przyjaźń z Joanną Kuczyńską. Blok korespondencji – 50 listów. Przyjaźń z Panią na Korczewie zaowocowała m.in. kilkoma utworami artystycznymi, 3 najpiękniejsze: Do Pani na Korczewie, Do panny Józefiny z Korczewa
i Do L.K., powstał na jesieni 1861r. (znali się jeszcze w Wa-wie). Tej jesieni Pani na Korczewie przebywała wraz z córkami i ich nauczycielką Józefiną Koszutską w Paryżu, gdzie m.in. odnowiła znajomość z Norwidem. Ich przyjaźń trwała 10 lat. Ostatni list Norwida z wiosny 1873r. w ogóle nie dotarł do adresatki.
Edytorzy. Liczne przyjaźnie Norwida w tym okresie wiązały się z kilkakrotnymi próbami ,,zbiorowego wydania” utworów.
W 1862r. (z datą 1863) lipska firma F. A. Brockhausa wydała tom ,,przeglądowy” dzieł Norwida. Brak większego zbioru utworów mścił się wcześniej na opiniach o jego działalności, a przynajmniej na opinii oficjalnej krytyki. Nie była to jedyna przyczyna niechęci do Norwida, on zaś tłumaczył dotychczasowy brak powodzenia głównie niedojrzałością krytyki, która nie umiała z dzieł wydobyć pełni autorskiej intencji.
Poeta kierował prośbę o pomoc w wydaniu zbioru do: Władysława Bentkowskiego, Augusta Cieszkowskiego, Władysława Czartoryskiego, Seweryna Gałęzowskiego (lekarz Norwida), ks. Aleksandra Jełowickiego, Jana Koźmiana, Zygmunta Krasińskiego, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Teofila Lenartowicza i innych. Najważniejsi : Antoni Zaleski i Walenty Damian Zakrzewski. To Zaleski był pomysłodawcą tomu zbiorowego. Jednak w późniejszym czasie z niewiadomych powodów odstąpił od sprawy. Jego inicjatywę podjął przyjaciel Norwida z lat gimnazjalnych, Walenty Damian Zakrzewski. Niestety i jego prace wydawnicze (gromadzenie tekstów) przerwała samobójcza śmierć. Z pokłosia ich pracy wyrosła wydana u Niemca w Lipsku książka.
Krytyka literacka o Norwidzie (1857-1865). Zanim doszło do tego wydarzenia, nazwisko Norwida kilkakrotnie pojawiało się
w druku:
przy lirykach (np. Do Nikodema Biernackiego, Do Tytusa M)
przy dramatach ( Auto-da-fe)
przy utworach epickich (Czarne kwiaty, Białe kwiaty)
W druku pojawiły się też większe utwory, jak Wita Stosa pamięci, a także rozprawy estetyczne, w tym studium O sztuce (Dla Polaków).
Nad ,,Vade-Mecum” (1865-66). Dzieło to zaplanował autor jako jedno z 3 części drugiego tomu Poezji, zamówionego przez Brockhausa. Z listów Norwida do przyjaciół można wyczytać ton zniechęcenia (,,będę musiał babrać się w atramencie długo, aż do dopełnienia kontraktu mojego”). Jednak obok można znaleźć zdanie : ,,Wracam pisać dla księgarza niemieckiego – polskich księgarzy nie ma lub nic nie warto”. Stosunki Norwida z ,,księgarzem niemieckim” zaczęły się w styczniu 1862r., kiedy poeta zwrócił się do niego z propozycją opublikowania u niego dramatu Krakus. Na początku lutego tego roku Paul Trömel odpowiada w imieniu firmy pozytywnie i proponuje poecie wydanie sporej książki w ramach serii Biblioteki Pisarzy Polskich, która w latach 1860-86 wynosiła 81 tomów. Już w marcu tego roku odsyła do Lipska gotowy tom (plon starań Zaleskiego i Zakrzewskiego). Poeta zwraca się do wydawcy z prośbą o wcześniejszą wypłatę honorarium (ten wbrew zasadzie wypłaca mu). W listopadzie 1862r. (2 data 1863) ukazuje się wybór pism Norwida jako XXI tom serii. Liczył ponad 290 stron. Zawierał: poemat cykliczny Pięć zarysów, esej O sztuce, garść wierszy lirycznych z ostatnich lat, prozę artystyczną (Garstka piasku, Bransoletka), dramat Krakus, dwa poematy – przypowieści : Epimenides i Quidam, kilka dłuższych utworów lirycznych : Dwa męczeństwa, Człowiek, Polka.
W ciągu 1863r. doszło do kolejnej umowy wydawniczej – Brockhaus zaproponował ogłoszenie drukiem ,,poematu” Niewola, który nadesłał do wydawnictwa posiadacz rękopisu, przyjaciel Norwida – Henryk Prendowski. Po przejrzeniu, poprawieniu
i dodaniu kilku nowych elementów: poematu Fulminant, wierszy Plato i Archita oraz Modlitwy Mojżesz – tom ten opisze lipska firma na wiosnę 1864r. Koszty wydania pokrył Prendowski o co poeta miał nawet pretensję ( o to, że utwór był pisany 10 lat temu i został bez jego wiedzy przesłany księgarzowi jego). Zaproponowany Brockhausowi jeszcze w 1863r. drugi tom poezji nigdy już się nie ukazał. Lipski wydawca podjął propozycję (latem 1865), ale po nadesłaniu przez Norwida ,,części pierwszej” projektowanego tomu (w kwietniu 1866), a było to Vade – Mecum, wycofał się z umowy i odesłał rękopis.
Śmierć księcia Marcelego Lubomirskiego 17 sierpnia 1865r., przyjaciela Norwida, całkowicie zaprzątnęło poetę. Na to smutne wydarzenie nakładają się prace nad V-M.
Niepewna sytuacja polityczna (konflikt prusko – austriacki), a jeszcze bardziej ,,zmowa milczenia” wokół lipskiego tomu Poezji Norwida (główny powód: Powstanie Styczniowe), spowodowały, że stracił na tej publikacji, toteż wycofał się z planu wydania drugiego tomu.
V – M nie znalazło nabywcy aż do r.1898, kiedy wraz ze spuścizną pośmiertną Norwida trafiło do rąk Zenona Przesmyckiego. Ukazało się w 1953r. na wychodźstwie.
Resztki samodzielności (1866-76). Na progu tego 10-lecia poeta podjął ambitną walkę o zajęcie należnej pozycji w kulturze ojczystej, u schyłku już nie potrafi utrzymać się na powierzchni paryskiego życia i na początku roku następnego (1877), gdy ostatecznie rozwieje się wizja wyjazdu do Włoch, uda się pod opiekę Zakładu Św. Kazimierza w Ivry pod Paryżem.
Prosi o pomoc w wydaniu V – M – bezskutecznie, ale korespondując na ten temat stworzył autokomentarz działaczy, wręcz rozpisał je ,,na przysłowia” i tą drogą ,,opublikował”. Prócz tego próbował oddzielać niektóre utwory z cyklu i drukować lub włączać w inne całości. Obniżał też cenę tomu a nawet oddał by go za darmo. Nikt się jednak nie zdecydował. Pod koniec r. 1869, po 4 latach bezowocnych starań o druk, V – M znika z korespondencji. Jego miejsce zajmuje na kilka miesięcy krzątanina wokół publikacji traktatu poetyckiego Rzecz o wolności słowa. Utwór ten był właściwie ostatnią (1869) poważniejszą Norwidowską aż do czasów Przesmyckiego publikacją. Ale Rzecz o wolności słowa obudziła krytykę literacką. Entuzjastyczne przyjęcie utworu przez słuchaczy udzieliło się sprawozdawcom prasowym. Niestety entuzjazm nie tylko nie rozgrzał ,,obojętnej większości”, lecz nawet obudził starych przeciwników. Po burzy wokół Rzeczy o wolności słowa nastała znowu cisza w prasie krajowej
i zagranicznej. Na to dziesięciolecie przypadają dwie interesujące znajomości poety z kobietami – z Zofią Węgierską i Marią Sadowską. Zofia była znana w kręgach literackich : m.in. z jej inspiracją wiąże się poemat Juliusza Słowackiego Dzieje Sofos
i Heliona. Prototypem Sofos była Zofia. Po śmierci męża od 1849r. stale mieszkała w Paryżu. Utrzymywała się głównie z pracy dziennikarskiej. Tu prowadziła salon literacki. Przyjaźń między nią i Norwidem nawiązała się jesienią 1868r. Trwała krótko bo 8 listopada 1869r. Zofia zmarła. Odblask przyjaźni w wiersz Na zgon poezji. Druga znajomość – zakończona ucieczką Norwida do Domu Świętego Kazimierza – nawiązała się w przeddzień wycofania się poety z czynnego życia. Maria Sadowska powieściopisarka i dziennikarka mieszkała w Paryżu od ok. 1867r.. Jest to nieci zawiłe omówienie powieści Sadowskiej pod tyt. Oksana. Kontakty te nabrały intensywności w sierpniu – wrześniu 1867r. gdy przyjaźń zaczęła się przekształcać z (,,winy” Sadowskiej) w romans. Norwid postanawia zerwać ,,niebezpieczne związki” wyjeżdżając do Włoch. Wysyła swoje paki (2 :
z książkami i niedokończonym płótnami) na adres przyjaciół we Florencji (na ich koszt). Bezgraniczna bieda, a równocześnie próba ratowania swej godności : za pośrednictwem Bronisława Zaleskiego zwraca się o pożyczkę do Władysława Czartoryskiego.
Książę źle w sprawie zorientowany udziela poecie zasiłku – poeta obrusza się na to. Bieda, długi i wycieńczenie organizmu zmuszają go w końcu do rezygnacji. Na początku lutego 1877r. osiada na stałe w Domu Św. Kazimierza. Mieszkał przy Zakonie.
Ostatnie lata i dni przedostatnie…9 lutego 1877 – 23 maja 1883. W październiku 1842r. skreślił wyrazistą impresję poetycką , opartą na przeżyciu w kościele św. Wawrzyńca w Norymberdze. Norwid twierdził, że miał dar profecji. Podczas ,,wizytowania” dzieła średniowiecznego mistrza, Adama Kraffta, spłynęła na niego myśl: ,,I ty w szpitalu zakończyłeś życie”.
Cyprian Norwid zmarł 23 maja 1883r. Pochowany w Ivry. W roku 1888 prochy poety przeniesiono do zbiorowego grobu polskiego w Montmorency, gdzie spoczywają prawdopodobnie do dziś.
ISTNA LIRYKA
,,Ani Polacy, ani język polski nie mają Pojęcia o istnej liryce […] – oni by radzi lirykę Ezechiela na nutę ,,Trzeciego maja” mazurkiem podrygać w butach palonych – ram tam tam! Ram tam tam!” (list do Wł. Bentkowskiego z listopada 1867r., PWsz IX 331)
Sumienie. Pojęcie to zajmuje szczególne miejsce w Vade-Mecum. Pojawia się w pięciu utworach cyklu (III. Socjalizm, V. Harmonia, VII. Addio!, VIII. Liryka i druk oraz L. Bliscy), lecz jego promieniowanie jest znacznie rozleglejsze, decyduje ono (obok innych) o spójności tego zbioru różnorodnych tekstów.
Sumienie jest fundamentem wszelkiego dawania świadectwa – jest humanistyczną miarą rzeczy i człowieka; stąd w pierwszym wierszu VM formuła:
,,odpowiednie dać rzeczy słowo!
,,Odpowiedni” to tu przede wszystkim zgodny z rzeczywistością, ale tez jej godny. W VM więcej jednak negacji niż akceptacji, więcej ,,wyrzutów sumienia” niż błogiego poczucia słuszności.
Ezechiel. Imię proroka pada w liście do Wł. Bentkowskiego z listopada 1867r., w którym poeta błaga dawnego znajomego
o pomoc w wydrukowaniu VM. W samym dziele imię to pojawi się tylko raz (w LII. Tajemnica). Prorok Ezechiel – potencjalny patron VM – żył wraz z Izraelem w Babilonii na wygnaniu, które obejmuje czas między 597 a 538r. przed Chrystusem (Ezechiel zmarł ok. r. 570); poprzedziło je zdobycie Jerozolimy przez Nabuchodonozora i deportacja ludności (uprowadzono wtedy również Ezechiela), a następnie – w 586 – powtórne zdobycie Jerozolimy, zburzenie miasta i uprowadzenie do niewoli prawie całej pozostałej ludności żydowskiej.