SpĂłr


,,Chińsko - japoński spór terytorialny na Morzu

Wschodniochińskim”

Morze Wschodniochińskie to morze położone w zachodniej części Oceanu Spokojnego, na południe od Morza Żółtego.Leży między wybrzeżem chińskim a Wyspami Riukiu należącymi do Japonii. W jego południowej części leży wyspa Tajwan, a z Morzem Południowochińskim łączy je Cieśnina Tajwańska.

Spór między Chinami a Japonią zasadniczo można podzielić na dwa zaganienia. Pierwsze dotyczy sporu o delimitację(ustalenie przebiegu granicy) terytorium bogatego w złoża surowców energetycznych Morza Wschodniochińskiego. ChRL i Japonia odmiennie interpretują istniejące prawo morza, aby zagarnąć jak największą część akwenu. Drugie zagadnienie to spór o bezludne Senkaku/Diaoyutai, które dla nacjonalistów obu krajów stały się symbolem godności narodowej, ale przede wszystkim jurysdykcja nad nimi mogłaby zapewnić dostęp do złóż ropy naftowej i gazu ziemnego.

Sporny archipelag zwany przez Japończyków Senkaku, a przez Chińczyków z kontynentu Diaoyutai składa się z 5 wulkanicznych wysepek oraz 3 raf o łącznej wielkości 7 km kw. Zdaniem strony japońskiej Tokio uzyskało zwierzchnictwo nad wyspami w 1895 roku, inkorporując je jako obszar będący wówczas ,,ziemią niczyją”(terra nullis). Według informacji z Tokio krok ten nie wywołał żadnej reakcji strony chińskiej, co było tożsame z jego akceptacją. Od tego czsau wyspy traktowano jako część prefektury Okinawa. Tokio podkreśla, że to właśnie drogą inkorporacji obszaru, do którego inne podmioty nie zgłaszały roszczeń, a nie podboju rozciągnięto japońską suwerenność na archipelag. Jest to twierdzenie o tyle istotne, że wszystkie cesje terytorialne wymuszane przez Japonię drogą orężną zostały unieważnione po klęsce Japonii w trakcie II wojny światowej, co znalazło usankcjonowanie w traktacie z San Francisco z 1951 roku. Chiny natomiast wywodzą swoje roszczenia z mroków historii. Zadaniem zarówno Pekinu, jak i Tajpej wyspy odkryli chińscy żeglarze w roku 1372. W latach późniejszych były one używane jako swoisty znak nawigacyjny dla chińskich ekspedycji udających się po trybut na Okinawę. W 1556 roku miały zostać objęte obroną przez cesarską marynarkę, a w wiekach następnych służyć za schronienie żeglarzom z Tajwanu. W roku 1893 edyktem cesarskim dopuszczono na wyspy zielarzy, którzy zbierali tam rzadkie gatunki roślin leczniczych. Chińczycy twierdzą również, ze zmiana przynależności państwowej archipelagu wymuszona została postanowieniami traktatu z Shimonoseki. Tym samym zgodnie z postanowieniami Deklaracji Kairskiej z roku 1943 i Deklaracji Poczdamskiej z 1945 roku wyspy powinny wrócić pod władzę Chin. Na marginesie warto dodać, że postanowienia Traktatu z Shimonoseki o spornych wyspach bezpośrednio nie wspominają. Układ zawiera jedynie zapis:,,wyspie Tajwan oraz przynależnymi do niej wyspami'. Margines interpretacyjny jest zatem bardzo szeroki. Po II wojnie światowej sytuację dodatkowo skomplikowało przejęcie przez Stany Zjednoczone administracji nad wyspami Riukiu z Okinawą. Sporne wyspy administrowane były wcześniej z Okinawy, Japończycy twierdzili więc, że i one znalazły się pod administracją amerykańską. Kiedy jednak USA w roku 1971 przekazały suwerenność nad archipelagiem Okinawy Japonii, granicę Riukiu przeprowadzono 33 km. od skrajnej wschodniej wyspy grupy Senkaku. Tym samym Waszyngton uniknął wciągnięcia w azjatycki spór terytorialny. Mimo tego Chinczycy podkreślają, że gdy Amerykanie używali wysp jako poligonu bombowego

zwracali się o pozwolenie do władz w Tajpej.

Pod koniec lat sześćdziesiątych roszczenia obu stron, które dotąd traktowały sprawę raczej formalnie nabrały żywiołowej dynamiki. Stało się to za sprawą ogłoszonego w 1968 roku raportu Komisji ONZ dla Azji i Dalekiego Wschodu. Dokument ten sugerował, że pod dnem Morza Wschodniochińskiego znajdować się mogą bogate złoża ropy. Już we wrześniu 1972 roku chińscy aktywiści z Tajwanu sprowokowali pierwsze incydenty, lądując na wyspach i podnosząc tam flagi Republiki Chin. W 1971 roku japońsko-amerykański traktat o zwrocie wysp Riukiu wywołał z kolei gwałtowne protesty w Chinskiej Republice Ludowej. W roku 1972 podpisano Wspólny Komunikat między ChRL a Japonią będący aktem tymczasowo regulującym stosunki między oboma państwami. Aby nie zadrażniać wzajemnych stosunków nie odniesiono się w nim do archipelagu. Podobnie postąpiono w roku 1978 podpisując traktat o pokoju i przyjaźni. Strony sporu wypracowały swoiste modus vivendi, przesuwając problem rozstrzygnięcia owej kwestii na bliżej nieokreśloną przyszłość. Sporadycznie dochodziło jednak do wzrostu napięcia, jak np. w roku 1992, gdy ChRL wydała deklarację o rozciągnięciu swojej wyłącznej strefy ekonomicznej.

W latach dziewiedziesiątych do gry włączyły się ultranacjonalistyczne organizacje niepaństwowe. 14 lipca 1996 roku członkowie ultranacjonalistycznej organizacji Młoda Japonia wylądowali na największej wyspie archipelagu i wznieśli tam z przygotowanych wcześniej elementów, zasilaną baterią słoneczną latarnię o wysokości 5 m. Następnie aktywiści zażądali, by Agencja Bezpieczeństwa Morskiego oficjalnie włączyła ją do spisu świateł nawigacyjnych. W 1998 roku ta sama grupa wzniosła kolejną, podobną budowlę. Wywołało to sprzeciw obu państw chińskich. Odpowiadano organizując demonstracje przy użyciu wynajętych statków, dochodziło do incydentów z udziałem japońskich patrolowców. 7 października 1996 roku protestujący zdołali nawet wylądować na Diaoyu, gdzie ponieśli flagi ChRL i republiki Chin. Japońska administracja morska nie włączyła jednak tych świateł do systemu oznakowania nawigacyjnego. W negocjacjach z Tajwanem Tokio zapewniło sobie poszanowanie pasa 12 mil morskich morza terytorialnego wokół wysp, zezwalając w zamian tajwańskim rybakom na prowadzenie połowów w wytyczonej wokół nich strefie wyłączności ekonomicznej. Do kolejnych protestów organizowanych przez chińczyków z Hongkongu doszło w czerwcu 1998 roku.

Wstyczniu 2003 roku sytuację zaogniła informacja, ze rząd japoński zamierza wydzierżawić trzy największe wyspy od osób prywatnych. Chińczycy uznali to za akt inkorporacji archipelagu, zdaniem Tokio zamierzano stworzyć formalne ramy umożliwiajace ochronę archipelagu przez formacje państwowe. W 2003 roku byliśmy również świadkami utarczek kiedy to chińskie statki patrolowe podpłynęły bardzo blisko japońskich platform wiertniczych,co spowodowało reakcję japońskiego niszczyciela, który oddał nawet kilka salw ostrzegawczych. Kolejną odsłonę zmagań mieliśmy w 2004 roku, kiedy to chiński statek badawczy został zauważony w odległości ok 30 km. od jednej z wysp Senkaku na Morzu Wschodniochińskim w pobliżu złoża gazu ziemnego. Statek zawrócił po ostrzeżeniach japońskiej straży przybrzeżnej, jednakże noty dyplomatyczne poszły w obie strony.

W 2005 roku Japonia przypisała sobie prawo do eksploatacji gazu na Morzu Wschodnoichińskim na obszarach, które rząd Chin uważa za własne. Ten ruch ponownie pogłębił konflikt z rządem w Pekinie, o czym świadczyły m.in. protesty

przed ambasadą Japonii w Pekinie. Japoński minister Ekonomii, Handlu i Przemysłu powiedział również, że rozpocznie rozpatrywanie wniosków przedsiębiorstw, które chciałyby eksportować gaz na spornych terenach.

Oba te kraje mają odmienne cele. Japonia wybitnie defensywny,chce utrzymać kontrolę nad wyspami ze względu na położenie wysp na drodze z Tajwanu na Okinawę, ale jeszcze bardziej zależy jej na zapewnieniu bezpieczeństwa swoich szlaków handlowych z Azji Centralnej i Bliskiego Wschodu. Głównie chodzi o ropę i gaz, 90% zapotrzebowania na te surowce Japonia pokrywa poprzez ich import. Gdyby nie mogła kontrolować ostatniego etapu podróży tankowców przez Morze Wschodnoichińskie, to trudno określić co byłoby z bezpieczęństwem np. na Morzu Południowochińskim, który powoli staje sie wewnętrzną domeną Chin.

Chiny natomiast poprzez przejęcie wysp zrealizowałyby az 3 swoje cele. Odcieliby Tajwan od Japonii, zyskali dostęp wręcz nieograniczony do Okinawy, gdzie znajduje się baza wojskowa USA.

Obie strony manifestują, posługują się w tym celu organizacjami nacjonalistycznymi, lecz nie podejmują kroków, które mogłyby przekształcić zamrożony spór w gorący zatarg lub nawet konflikt graniczny. Wynikać to może z tego, że wiedza o bogacrwach naturalnych Morza Wschodniochińskiego jest nadal niepełna. Szacuje się je nawet na 5-6 bln metrów sześciennych gazu ziemnego i 100 mld baryłek ropy naftowej, przy czym obfite złoża zalegają nie tylko na szelfie kontynentalnym, ale również pod dnem Rowu Okinawy.

Jeśli chodzi o kwestię delimitacji wód to z powodu wcześniej wspomnianego konfliktu o wyspy Senkaku, a także dodatkowych roszczeń koreańskich na północy, które nakładają się na obszary sporne między Tokio a Pekinem, powoduje to,że całościowe rozwiązanie kwestii rozgraniczenia wód akwenu jest na razie niemozliwe.

Zarówno Chiny, jak i Japonia powolują się na własne interpretacje międzynarodowego prawa morza. Strona japońska przyznaje racje zasadzie linii środkowej(mediany), której każdy punkt jest jednakowo odległy od najbliźszych punktów linii podstawowych. Gdyby zastosowano tę zasadę spowodowałoby to podział morza na dwie mniej więcej równe części. Chińska Republika Ludowa zaś jak i Republika Chińska na Tajwanie przywołują regułę naturalnego przedłużenia terytorium państwa i pragną dokonać rozgraniczenia na podstawie zasady słuszności, zgodnie z którą należy zrewidować stosowność użycia linii środkowej dla danego przypadku, biorąc pod uwagę ,,specjalne okoliczności”. Do takich okoliczności można zaliczyć istnienie Rowu Okinawy, który według ChRL wyraźnie oddziela Japonię od bogacw naturalnych szelfu kontynentalnego, oraz proporcja długości wybrzeża Państwa Środka wobec przeciwległych japońskich wysp Riukiu. Gdyby uwzględniono te czynniki, dawałoby to Chinom możliwość dysponowania całym szelfem kontynentalnym aż po jego zbocze, a nawet po środek Rowu Okinawy.

Można stwierdzić, że stanowisko japońskie ma dość mocne oparcie w Konwencji ONZ o prawie morza z 1982 roku, w której ustanowiomo 200-milową wyłączną strefę ekonomiczną. Jednak ostatnie orzeczenia MTS pokazują, że nie bierze on pod uwagę geomorfologii dna morskiego jeśli odległość między przeciwległymi wybrzeżami jest mniejsza niż 400 mil morskich, jakw przypadku Morza Wchodniochińskiego. Z drugiej strony proporcjonalność wybrzeży jest jednym z głównych czynników branych pod uwagę przy delimitacji obszarów morskich.

Wobec niemożności osiągnięcia kompromisu w kwestii zasad delimitacji, pojawiła się idea zawieszeniasporu i zawarcia tymczasowego porozumienia, by móc zacząć czerpać korzyści z podmorskich surowców energetycznych. Po raz pierwszy pomysł strefy wspólnego wydobycia wysunęły Japonia, Korea Południowa i Tajwan w 1970 roku. Pomysł ten nie został jednak przyjęty wstedy przez ChRL. Wstępne rozmowy zainteresowanych koncernów naftowych rozpoczęły się w połowie lat 80. Pokazały one jednakże, że między stronami istnieją zbyt szerokie rozbieżności w kwestii strefy wspólnej eksploatacji. Pekin chciał rozpocząć wydobycie od regionu kontrolowanych przez Japonię wysp Senkaku. Tokio natomiast nalegało na objęcie strefą także północnej części szelfu kontynentalnego. Należy dodać, że Chinom zależało na wspólnej eksploatacji jedynie obszaru między medianą a Rowem Okinawy, podczas gdy Japonia nalegała, by prowadzić ją także na zachód od linii środkowej. Ten brak postępów w negocjacjach doprowadził do ich zawieszenia na początku lat 90.

Od połowy lat 90. Pekin nasilił poszukiwania ropy naftowej i gazu ziemnego na Morzu Wschodniochińskim, stał się importerem ropy naftowej, a bezpieczenstwo energetyczne stało się jednym z głównych celów jego polityki. W 1998 roku rozpoczął eksploatację złoża Pinghu.

13 lutego 2001 roku ChRL i Japonia zawarły porozumienie o wzajemnym uprzedzaniu o planowanych ekspedycjach naukowych na sporne tereny. Porozumienie to jednak minimalnie polepszyło stosunki bilateralne, gdyż w niedługim czasie ChRL przystąpiła do realizacji następnego etapu eksploatacji bogactw naturalnycg szelfu kontynentalnego.

W sierpniu 2003 roku chinskie firmy China National Offshore Oil Corporation i Sinopec zawarły kontrakt z zachodnimi koncernami naftowymi na rozpoczęcie działań wydobywczych w dalszych regionach Morza Wschodniochińskiego. Przewidziano także budowę rurociągu do prowincji Zhejiang. Tokio jednak zażądało przerwania tych działań, chciano sprawdzić, czy wydobywanie przez Chińczyków gazu ziemnego i ropy naftowej nie spowoduje ,,wyssania” tych surowców z obszarów położonych na wschód od linii środkowej. Mimo japonskiej reakcji ChRL kontynuowała swój projekt.

Atmosfera we wzajemnych stosunkach pogarszała sięstopniowo jak już wcześniej mówiłam od 2003 roku, porzez rok 2004. Dalszy spadek zaufania wiązał się z przygotowanym w styczniu 2005 roku japońskim planem obrony terytorium stycznego z Morzem Wschodniochińskim. Przewidywał on przemieszczenie w te rejony w razie nagłej potrzeby 55 tys. żołnierzy, a takze okrętów wojennych, łodzi podwodnych i myśliwców. Położono nacisk na wzmocnienie systemu wczesnego ostrzegania i przygotowanie do szybkiegi odbicia odległych wysepek za pomocą wyspecjalizowanych oddziałów desantowych.

Wcześniej bo w 2004 roku Tokio przeprowadziło badania geologiczne, które donosiły o prawdopodobieństwie rozciągania się złóż także na wschód od mediany. W kwietniu 2005 roku Japonia rozpoczęła procedurę przyznawania zgody japońskich koncernom naftowym na przeprowadzenie odwiertów próbnych. Teikoku Oil stał się pierwszą firmą, która otrzymała takie zezwolenie. Wszystkie te posunięcia nie powstrzymały ChRL przed kontynuacją kontrowersyjnej inwestycji.

Oba państwa twardą bronią swoich racji. Niemożność porozumienia doprowadziła polityków obu krajów do strołu obrad przy którym wypracowano kilka decyzji. Jednak żadne z nich nie spotkały się z akceptacją zarówno jednej jak i drugiej strony. Podczas jednej z rund negocjacyjnych strona japońska zaproponowała wspólną eksploatację wszystkich złóż, przez które przebiega linia środkowa. Dla ChRL takie rozwiązanie okazało się jednak nie do zaakceptowania, gdyż może się ono zgodzić na wspólne przedsięwzięcia tylko na wschód od mediany. Jeśli chodzi o propozycję ChRL to polegała ona na stworzeniu dwóch stref wspólnej eksploatacji, w północnej i południowej części Morza Wschodniochińskiego. Krok ten mógłby posłużyć odciągnieciu uwagi Japonii od już wykorzystywanych przez Chiny spornych złóż, a na dodatek południowa strefa byłaby usytuowana w regionie wysp Senkaku. To rozwiązanie było nie do zaakceptowania dla Japonii.

Trudno przewidzieć jak potoczą się losy tego sporu. Zarówno dla Japonii uzależnionej od dostaw surowców energetycznych z Indonezji oraz regionu Zatoki Perskiej, jak i dla ChRL oraz Tajwanu pokrywających swe wzrastające zapotrzebowanie(zwłaszcza nadmorski region Chin Ludowych) z tych samych mało stabilnych źródeł jest to obszar bardzo ważny.

Raz za razem mamy do czynienia z kolejnymi wystąpieniami, zamieszkami. Zapewne jest to gra nie tylko o geopolitykę, ale również o historię. Konflikt chińsko - japoński to nie tylko spór o ropę i gaz, to spór o przeszłość, o rolę w regionie Azji o to kto jest istotniejszy.

Problemy delimitacyjane na Morzu Wschodnim są trudne do rozwiązania ze względu na uwarunkowania polityczne i resentymenty historyczne we wzajemnych kontaktach pomiędzy Chinami a Japonią. W sytuacji braku porozumienia realnym rozwiązaniem jawi się międzynarodowe orzecznictwo (Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza), co jest trudne do zaakceptowania przez jedną ze stron konfliktu, ale to właśnie obawa przed negatywnymi konsekwencjami decyzji Trybunału stanowi obecnie jedyną szansę na rozwiązanie tego sporu poprzez dwustronne negocjacje.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
spor kompetencyjny RP
Piłsudski i Dmowski – spór o koncepcję władzy, XIX wiek Polska
Spór o hobbita, W ஜ DZIEJE ZIEMI I ŚWIATA, ●txt RZECZY DZIWNE
03 Spor o uniwersalia
Станислав Лем Spór między Munchhausenem a Guliwerem
Spór ideologiczny między Henrykiem a Pankracym Tragizm boha
spór klasyków i romantyków XFNFAF3ID64F6XORXYBUVH6GDUKDOR55JMWAIZI
Spór klasycystów i karamzinistów na początku wieku XIX w Rosji i postać Wasyla Żukowskiego wykład
SPÓR O UNIWERSALIA
Spór o ziemię
Antologia Spor o SF
spor o istnienie swiata
Spór o początek życia hipoteza świata RNA
Spór o wolny handel i ochronę rynku wewnętrznego
SPOR O ETYKE ZAWODOWA (1)
Spór pomiędzy romantykami a pozytywistami, DLA MATURZYSTÓW, Pozytywizm
walka o hegemonię w europie średniowiecżnej spór papiestwa
Spór o zamek w Panu Tadeuszu
Metafizyczny idealizm obiektywny i spór o uniwersalia

więcej podobnych podstron