POGLĄDY SOFISTÓW
Kontekst historyczny pojawienia się ruchu sofistycznego
Z określeniem sofistów były same kłopoty. Nie ma tu żadnej wyraźnej koncepcji filozoficznej, tym bardziej, że sofiści to nie filozofowie. Sofiści to sofiści . Ciągu ostatnich dziesięcioleci pojawiła się nazwa ruch. (w sophistic movement by Kefed (???)). Różni ludzie działali i jakoś to się ułożyło w pewien ruch społeczny, w sposób myślenia.
Nazwa sofista pochodzi bądź od /sofires/-rozważam, lub od /sofistek/-człowiek mądry. Później pod nazwą sofista zaczęto rozumieć człowieka, który rości sobie prawo do mądrości. Sofistą określano zwykle płatnego nauczyciela umiejętności politycznej. Ważne slowo płatny ponieważ do tej pory wiedzą zajmowano się bezinteresownie. Zajęcie dla gentelmana (który miał wybór, albo zająć się filozofią, albo polityką). Taki człowiek był zwykle bogaty i miał czas wolny (czas wolny atrybutem gentelmana - który nie był zniewolony, związany koniecznością zarabiania na byt).
I tu pojawiają się sofiści, którzy w filozofii widzą towar, który można sprzedać, widzą towar dotyczący umiejętności politycznych. Wiąże się to ze zmianą, która nastąpiła w tamtych czasach - większa demokratyzacja pociągnęła za sobą udział większej ilości ludności w sprawowaniu władzy. Jeżeli pojawiają się elementy demokratyzacji, to zmienia się charakter władzy, która nie wynika już z urodzenia czy bogactwa, nie jest związana z siłą militarną, a z poparciem - poparcie zdobywa się dzięki umiejętności zdobywania sympatii i zdobywania ludzi dla jakiejś sprawy. Poparcie zdobywa się przez przekonywanie, więc nosicielem władzy staje się logos (słowo, argument, mowa)
Sofiści oferują my was nauczymy mówić przekonująco, będziecie mieli władzę, przekonacie innych do swojego zdania. I to jest właśnie tło, w którym pojawia się sztuka sofistyczna.
Kłopoty: pojawia się niewiele tekstów, sami sofiści nie byli zainteresowani pisaniem traktatów.
Wpływ sofistów był jednak ogromny. Nie ruch silnie wpływał na całość życia społecznego, wiele wybitnych postaci powstało pod jego wpływem jak Perykles, Eurypides, Tukidydes - wielkie indywidualności, które wykraczały poza horyzont sofistów, jednak byli przez ich ruch kształtowani. Nawet Sokrates, który (jak wiemy od Platona) był wrogiem nr 1 sofistów, był uważany za sofistę (najwybitniejszego).
Od razu też pojawiła się opozycja - sofiści contra filozofowie, którzy nie życzyli sobie być z sofistyką utożsamiani. Arystoteles pisał sofistyka jest tylko filozofią pozorną. Platon w dialogu Sofista pisze, ze sofista to ten, kto posiadł umiejętność stwarzania złudnych wglądów w zakresie istnienia i nie-istnienia. Zamazują granice między bytem a niebytem. Wszystkie określenia Sofistów (prócz jednego: sofista to ten, co oczyszcza duszę od mniemań stojących na przeszkodzie naukom - Platon, Sofista) są u Platona negatywne.
Wszystkie określenia sofistów dokonywane przez Platona i przez Arystotelesa dotyczą podstawowego problemu - pozoru a rzeczywistości. Sofiści mylili, lub specjalnie zacierali różnicę i korzystali z konfuzji między jednym a drugim.
Więc filozof (w tej interpretacji) to ten, co dąży do prawdy, sofista cieszy się zamazywaniem różnicy między prawdą a fałszem.
Stosunek Arystotelesa do sofistów był nieco bardziej złożony niż stosunek Platona. Napisał pracę o dowodach sofistów, która jest krytyczną analizą, ma służyć do obrony przed sprawnościami maskującymi pozory rzeczywistości. Jednak Arystoteles wyraża też opinie aprobatywne dla niektórych argumentacji sofistycznych.
Dzisiaj rozróżnienie na sofistów i filozofów jest dla nas oczywiste, jednak dla Greków nie było ono tak jednoznaczne. Nie tylko dlatego, ze Sokrates był błędnie utożsamiany z sofistami, ale także dlatego, ze nastąpiło przemieszanie języków, które później dopiero zostało wyeliminowane. Np. Parmenidesa rozważanie o bycie niczemu praktycznemu nie służyły, więc były uznane za sofistykę, Gorgiasa rozważania praktyczne, były błędnie brane za filozofię. Dopiero później przyjęto wykładnię, że filozofia teoria a sofistyka to praktyka, służąca konkretnym celom.
Stosunek społeczny do sofistów był ambiwalentny. Z jednej strony bardzo ich nie lubiono i nimi pogardzano, z drugiej mieli tłum klientów.
Recepcja sofistów:
Jak zaznaczono powyżej o sofistach wiemy głównie od Arystotelesa i Platona (który miał złośliwy stosunek do sofistów). Przez wiele wieków utrwalił się nieprzychylny obraz sofistów. Zaczęło się to zmieniać w XIX pod wpływem dwóch szkół interpretujących filozofię starożytną:
tradycyjna szkoła angielska, pozytywistyczna - może nie w do końca ścisłym tego słowa znaczeniu, ale w tradycji empiryzmu brytyjskiego
Punktem przełomowym w zmianie obrazu sofistów była książka angielskiego pisarza z nurtu pozytywistycznego GRORGa GROTTa - historyka, publicysty, polityka. Pisasz filozoficznie sytuował się w orientacji utylitarystycznej, filozoficzny radykalizm przejął od Gregorego B?????. Był także przyjacielem obu Milów. Ważna jest jego książka o Platonie (tytuł ???). Napisał także 10 tomową historię filozofii greckiej, gdzie 67 rozdział poświęcił sofistom. Była to pierwsza próba przewartościowania, wzięcia sofistów w obronę. Cóż więc Grott pisze?
sofiści to nie była sekta a szkoła, profesja, nie można więc rozciągać błędów kilku sofistów na resztę profesji.
immoralizm/amoralizm przypisywany sofistom (Kallikles, Trazymach) nie dotyczył głównych sofistów. To jest platońska karykatura. Mało prawdopodobne, by żyjący w ówczesnych czasach sofista mógł wyrażać takie poglądy publicznie.
sofiści nie demoralizowani a wyrażali ducha czasów (a duch czasów był bardzo Grottowi odpowiadający - liberalno-klasyczny, bardziej wolnościowy niż dotychczasowa klasyczna koncepcja grecka)
szkoła heglowska, niemiecka. Hegla oddziaływanie rozciągało się nie tylko na filozofią, ale na całą humanistykę, również na historię. EDWARD ZELLER pisał (w duchu Hegla of course), że rozwój świata polega na penetrowaniu różnych oświadczeń. Każde doświadczenie jest jednostronne. Każda epoka jest nastawiona na badanie, penetrowanie, eksplorację jakiegoś szczególnego doświadczenia. Z czasem to doświadczenie się wyczerpuje. Wtedy następuje ruch wahadła w drugą stronę, znudzeni, zdegustowani, uznajemy, że nic w naszej rzeczywistości nie ma, że nasze doświadczenie jest niewystarczające. Wahadło odbija więc w drugą stronę, wszystko się syntezuje, miesza, aż tam osiągnie swój kres. Trochę na tą modłę interpretuje ruch sofistyczny Zeller. Broni sofistów, jako tych autorów, którzy zaczęli ruch wahadła w drugą stronę (tą pierwszą stroną byli Jończycy, którzy interesowali się głównie przyroda - przynajmniej tak sądził Zeller). Sofiści zaczęli interesować się człowiekiem i społeczeństwem (w aspekcie praktycznym), przy czym kosmologia i fizyka ich nie interesowała. Stąd praktycyzm, stąd sceptycyzm, relatywizm. Zeller widzi to jako naturalny proces rozwoju ludzkiej świadomości. W tym sensie byli sofiści potrzeni, konieczni, odegrali ważną rolę w rozwoju ludzkiego umysłu.
Zeler dodaje, że zła opinia o sofistach bierze się z degeneracji myśli sofistycznej. Kallikles czy Trazymach mogą tu być przykładem. Kontrowersyjne poglądy były też i u innych, jak np. u Protagorasa, ale to nie szkodzi, ponieważ, jak mówi Zeler, to jest zgodne z owym kierunkiem dziejów. Jeśli idziemy w jakimś kierunku, badamy jakieś doświadczenie, to jednostronność jest zawsze wpisana w takie poznanie. Zawsze są formy szlachetniejsze i mniej szlachetne. Ta jednostronność ma także formy wulgarne, ale tak musi być. Bez sofistównie byłoby Sokratesa, czy Platona.
W XX wieku, TEODOR GOMPEZ przedstawia sofistów jako intelektualistów (w sensie niezupełnie pochlebnym). Pół-profesorowie, pół-dziennikarze (trochę wiedzą, ale ich wiedza nie jest duża). Odegrali swą rolę, ale przeciwko nim wystąpiły największe umysły wszechczasów, gdyby ich przeciwnikiem był ktoś inny, to pewnie by się tak marnie nie przedstawiali .
KARL POPPPER Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie, pisanej podczas II Wojny Światowej, pyta przerażone, skąd wzięło się zło? Skąd wziął się totalitaryzm? Stwierdza, że to nie jest przypadek, że to stałe tendencje w kulturze europejskiej, które pojawiły się już w starożytności. Kluczowym rozróżnieniem jest podział na:
społeczeństwo otwarte
społeczeństwo zamknięte
Już w starożytności toczyła się kontrowersja, spór między zwolennikami 1 i 2 koncepcji. Pierwszą reprezentowali sofiści, Sofokles, Eurypides, Tukidydes, Demokryt, Sokrates. Społeczeństwo otwarte charakteryzuje się indywidualizmem, egalitaryzmem, sceptycyzmem, duchem krytycyzmu.
Największą zasługą sofistów był podział na prawo
ludzkie, tj. tworzone przez człowieka, zmienne, podległe interpretacji, może być ulepszane, ale stopniowo, nigdy całościowo
naturalne, które odkrywamy
Obok tego obrazu dobrych, jest jeszcze obóz złych, który reprezentują społeczeństwo zamknięte - głównymi przedstawicielami ą Platon i Arystoteles. Jest to społeczeństwo zbudowane na tabu, stałych obyczajach, tradycyjnych regułach, lub na regułach absurdalnych (jak u Platona, gdzie wg Poppera reguły są zupełnie wyabstrahowane z przyrody i narzucone życiu ludzkiemu).
Ale, jak mówi Popper, świata nie da się zamknąć, tabu musza być łamane, z tego właśnie zdawali sobie sprawę sofiści i to łamanie jest ich zasługą.
Śledząc historię recepcji sofistów od początku XIX w (George Gross) to liczba sofistów przybywa w ciągu ostatnich 50 lat ukazało się bardzo niewiele książek, czy artykułów, kontynuujących stara linię krytycznego stosunku wobec sofistów - można wymienić 3 pozycje mieszczące się w tradycji antysofistycznej. Wszystkie inne są wyraźnie prosofistyczne. Nie ma już argumentu degeneracji myśli sofistyczne mówi się, ze sofiści to nam współcześni. To, co znajdujemy u sofistów, to nasze współczesne poglądy, oraz nasza współczesna wrażliwość. Akcje sofistów idą w górę a Platona i Arystotelesa w dół :p mówi się, ze to sofiści mieli rację. Znamienne jest, że w pismach postmodernistów pojawiają się opinie dla sofistów bardzo przychylne. Jak Richard ROSLY, amerykański postmodernistyczny pragmatyk, pisał, że w starożytności była wojna miedzy filozofami a sofistami, sofiści przegrali, filozofowie wygrali. Triumf filozofów trwał 2500 lat. Ale teraz ta wojna wybuchła znowu. Sofiści wygrywają. Sofiści to my!
Inny pisarz, ROTTI O pierwszeństwie demokracji nad filozofią: filozofowie uważali, że należy dążyć do prawdy a filozofia ma odgrywać rolę regulującą wobec demokracji (inaczej negocjacji między ludźmi). Filozofia ma ustalać standardy. Teraz wiem, że filozofia nie może dokonać. Musi być prymat demokracji nad filozofią. My faktycznie negocjujemy nasze stanowiska, tak, jak to robili sofiści. Prawda nam umyka. Prawda jest poza naszym zasięgiem. Mamy koniec filozofii i triumf sofistyki.
Edukacja sofistyczna:
Tradycyjny obraz sofistów (przekazany nam w dialogach Platona) to retor, gaduła, lubiący długie mowy, pięknie skonstruowane, bogate retorycznie, które mają wprawiać rozmówcę w dobry nastrój i zjednywać go dla stanowiska.
Te długie mowy, wykłady możemy nazwać λόγων άγούες - pojedynki na logosy/argumenty. Gilbert RYLE - dowodzi, że dialogi Platona to właśnie te spisane konkursy na argumenty. Sofistyka polega na szlifowaniu argumentacji, ćwiczeniu sprawności intelektu, sprawności formułowania sądów. Po części pokrywa się to z metodą Sokratesa, pod tym względem różnice między Sokratesem a sofistami ni były jasne.
Wyjaśnienie trzech pojęć wiążących się ze sporami argumentacyjnymi:
erystyka - sztuka wygrywania sporów, prawda nie jest względem ważnym, chodzi o zwycięstwo, które a pewne skutki praktyczne - np. polityczne, gdy argumentacja nie jest do kończ rzetelna i wątpliwa. Dla filozofia jak Platon czy Arystoteles była nie do przyjęcia. Sofiści czasem z erystyki korzystali, budując swoja argumentację na wątpliwych podstawach.
antylogika - sztuka przeciwstawiania logosów. Umiejętność polega na mechanizmie: wychodzimy z pierwszego stanowiska i dochodzimy do stanowiska przeciwnego, zmuszając w ten sposób przeciwnika, by przyjął zarówno tezę jak i anty tezę, lub odrzucił tezę wyjściową. Antylogię znajdujemy także u Sokratesa (elenchos - u Sokratesa chodziło o dojście od sprzeczności) różnica, Sokrates odrzucał bo dla niego dojście do sprzeczności oznaczało błąd, natomiast antylogika u sofistów prowadziła do sprzeczności jako stanu finalnego - rozumowanie kończy się sprzecznością i tak ma być . Sokrates odrzuca antylogikę -> uznanie sprzeczności i jako finału rozumowania jego zdaniem prowadzi do mizologii - nienawiści wobec logosu/argumentu/rozumowania - w konsekwencji wobec prawdy. Uważał, że antylogika jest demoralizująca, zwłaszcza dla młodych ludzi, których raduje sprzeczność :p
dialektyka - najbardziej trudna do zdefiniowania, słowo o długiej historii. Etymologicznie wychodzi od czasownika współ-rozmawiać. Dla Platona była najlepszą metodą filozoficznego dochodzenia do prawdy. Współ-rozmowa to razem nad czymś się namyślanie i kontrolowanie, patrzenie sobie na filozoficzne myśli - poprzez argumentację i kontrargumentację.
Dla sofistów najważniejsza jest antylogika, niektórzy autorzy twierdzą, że antylogika nie była niczym nowy - była kontynuacją starej greckiej tradycji, fascynacją autentycznością i sprzecznościami (obecną przynjmniej od czasów Anaksymandra)
Mario UNTERSTAINER - pisał, że antylogika to pewien wariant fenomenu sprzeczności, znanego nam już z literatury greckiej - jak: spór między Kreonem a Antygoną, sprzeczności u Anaksymandra, czy antylogika sofistów - to wszystko wariant tego samego (być może i tak jest, jednak należy pamiętać, ze są sprzeczności tragiczne i mniej tragiczne). Przykładem antylogiki może być dzieło Podwójne logosy nieznanego autora, które powstało ok. 400 roku. Zestawione są sprzeczne pojęcia. Podwójne argumenty są podnoszone w kwestii (wygląda to na podręcznik sofistyki). 2 poglądy są 1) takie same (tożsame) 2) są różne. Większa część tekstu głosi skrajny relatywizm - prawda jest fałszem itd. GATHRI pisze, że to dzieło nie ma żadnej wartości (sofistyka strywializowana). M. UNTERSZTAINER broni tego dzieła, pomija (banalne) przykłady i koncentruje się teorii - gdzie wyłania dwie koncepcje:
rzeczy nie zawierają sprzeczności, pozostają w harmonii (zestawia ten pogląd z pitagorejczykami)
każdy przedmiot jest wewnętrznie sprzeczny i sprzeczności w nim koincydują (zestawia z GORGIASZEM)
wg Untersztainera autor dzieła odrzuca pierwsza koncepcję a przyjmuje drugą.
Reasumując - filozofia a sofistyka:
Różnica występuje nie tylko na poziomie teorii, ale także w sposobie życia. Sofistyka związana jest z praktyką, z cechami publicznymi, ze skutecznością. Filozofia (Platon, Arystoteles) zakłada bezinteresowność poznawczą. Filozofowie podkreślają swój dystans wobec rzeczywistości (np. polityki, która jednak się żywo interesowali), szczęście widzieli w życiu kontemplacyjnym. Dla sofisty szczęście się wiąże z działalnością praktyczną.
Sofiści a pochodzenie praw
Klasyfikacja sofistów (obowiązuje już od czasów starożytnych). Kryterium podziału jest odpowiedź na pytanie: skąd się biorą reguły rządzące życiem ludzkim?
można powiedzieć, że te reguły - czy to moralne, czy to polityczne - są tworem ludzkim, to ludzie je tworzą. To są ci sofiści, którzy podlegają pod to, co w grece nazywa się νόμός /nomos/ - słowo zazwyczaj oznaczające prawo, w tym wypadku konwencję. Reguły rządzące życiem ludzkim mają charakter konwencjonalny - przykładem takiego Sofisty jest Protagoras (nie ma niczego obiektywnego, wszystko to są konwencje, indywidualne czy zbiorowe, jedne zmienne, inne mające większą trwałość)
reguły nie mają charakteru konwencjonalnego a wynikają z natury. Nie są stanowione przez człowieka a wynikają z tego, co jest w naturze. I to jest formuła /phisis/ - człowiek praw nie stworzył i nie może ich anulować. To zakłada odpowiedz na pytanie: jakie są naturalne reguły tkwiące w naturze? W całej historii kultury, naszych interpretacji przyrody, pojawiają się stale dwa rywalizujące ze sobą obrazy przyrody:
przyroda jest matką, to jest harmonia, to jest ta wilczyca, która wykarmia niemowlęta. Garniemy się do niej, jej dzieci, jesteśmy jej częścią
przyroda jest okrutna, to ta rzeczywistość, gzie wszyscy się mordują i zabijają. My możemy sobie leżeć na polanie i czuć komunię z matką ziemią i czuć puls przyrody, a tam obok jeden robak pożera drugiego robaka.
Charakterystyczne dla filozofii greckiej jest to, ze ten pierwszy obraz przyrody praktycznie się nie pojawia - jedynie ANTYFON (naturalne reguły to te jednoczące ludzi - sofistyka w wydaniu hipisowskim ). Cała reszta sofistów mieści się w tym drugim nurcie - przyroda to to miejsce, gdzie wszystkie byty walczą ze sobą. Wobec tego podstawową regułą świata jest: władza należy do silniejszego, zwycięża silniejszy. np.: Kallikles, Trazymach.
I