ANAKSAGORAS
Informacje ogóle:
Żył prawdopodobnie w latach 500-428 p.n.e.
Podobno pochodził z zamożnej rodziny i porzucił (w innych wersjach roztrwonił ) majątek, by stać się filozofem. Arystoteles pisze o nim w Etyce nikomachejskiej: Anaksagoras, pewnemu człowiekowi, który zastanawiał się nad zagadnieniem: dlaczego ludzie wolą rodzić się, aniżeli nie istnieć, dał odpowiedź: dla oglądania nieba i ładu, jaki panuje w całym wszechświecie. Na pytanie: dlaczego nie dba o swoją ojczyznę odpowiedział: owszem, i wskazał na niebo.
Główne dzieło: Fizyka, interesowała go wyłącznie przyroda i uchodził za ateistę. W Obronie Sokratesa Platon wspomina go jako filozofa będącego autorem naturalistycznych interpretacji religii. Podobno w więzieniu oddał się badaniu kwadratury koła. Oskarżony o bezbożność (nie jest to pewne) podobno miał proces, ale nie chodziło samego Anaksagorasa, a o walkę polityczna przeciwko Peryklesowi, który podawał się za jego ucznia.
Kilka wersji procesu: skazany na śmieć/skazany na grzywnę/skazany na wygnanie/obroniony przez Peryklesa. Podobno nie nawiedził Demokryta za to, ze nie chciał z nim dyskutować.
Filozofia Anaksagorasa składa się z 2 wątków:
Koncepcja umysłu: νούσ? /vnusi/. Czym się owy umysł charakteryzował?
trochę przypomina apeiron Anaksymandra - panuje i rządzi w świecie.
jest absolutna jednością - i tym się różni od innych bytów, które są zmieszane. Cały świat jest wielka mieszaniną, rzeczy nie są czyste, są mieszaniną różnych części składowych. Istnieje jedno, które jest jednorodne - i to jest umysł.
(wtedy jeszcze nie wyklarowało się rozróżnienie na materialne i niematerialne) o umyśle pisze Anaksagoras nie tyle, że był niematerialny, ile, że był najbardziej subtelny, najczystszy
umysł przenika wszystko, rządzi, kieruje, porządkuje i nadaje sens światu
dlatego Arystoteles i Platon wypowiadają o nim z uznaniem. Po raz pierwszy pojawia się teleologiczne ujęcie świata/koncepcja teleologiczna. Świat jest uporządkowany i zmierza do jakiegoś celu. Jest kierowany przez umysł. W Fedonie przedstawiony jest Anaksagoras jako ten, który ustanawia ład i porządkuje świat. słyszała kiedyś jak czytano sobie książki, podobno Anaksagorasa, i mówiono, że to umysł ustanawia ład i jest przyczyną wszystkiego. Pomyślałem sobie, skoro tak, to rozum ustanawiający ład porządkuje wszystko i umieszcza każdą rzecz w najlepszy dla niej sposób. [odniesienie do Anaksymandra: była, wg niektórych interpretatorów, egalitarna fizyka - nie ma naturalnej zasady porządkującej, jest tylko równowaga sił] Anaksagoras zrywa z tą tradycją. Nie ma wg niego fizyki egalitarnej. Jest fizyka zhierarchizowana, a za ta hierarchię odpowiada wszystko przenikający umysł.
Problem: są fragmenty, które wskazują na odejście Anaksagorasa od tej teorii. Rola umysłu ogranicz się jedynie do inicjacji, następnie mechanizm świata działa już samoczynni. Mówi się coś o jakichś wirach, mówi się o świecie, który jest w dużym stopniu poza kontrolą. To sprawiło, dlaczego ci sami autorzy (Platon i Arystoteles), którzy wcześniej go chwalili podejmują się krytyki, wyrażają swoje rozczarowani: koncepcja świetnie się zaczyna, ale fatalnie kończy Anaksagoras nie był do końca konsekwentny. (1.06.00 Arystoteles o Anaksagorasie, że traktuje umysł jak deus ex machina)
Koncepcja materii:
Niektórzy twierdzą, że jedna z najbardziej dyskutowanych teorii presokratycznych, zawiera sprzeczność (czyli to, co filozofowie lubią najbardziej )
Teoria materii składa się z dwóch tez:
we wszystkim jest porcja/część /moira/ wszystkiego
istnieja homojomeria - substancje jednorodne, nasiona, zarodki
Więc jeśli prawdziwa jest 1 (we wszystkim znajduje się wszystko), to nie może być prawdziwe 2 (istnieją substancje jednorodne). Jednak obie te myśli mają mocne źródło w myśli Anaksagorasa. Nie można łatwo którejś z n ich wyrzucić i mamy kłopot z głowy obie mają swoje uzasadnienie.
Teza 1 wynika choćby z teorii umysłu - umysł jest jednorodny, wszystko inne, to mieszanina.
Teza 2 wynika ze świadectwa Arystotelesa homojomeria nie tracą tożsamości przy podziale. (dla porządku - homojomeria to słowo Arystotelesa, mieści się dobrze w jego systemie). Możemy tu też znaleźć odwołanie do Parmenidesa
Jak te dwie tezy pogodzić?
COKMFORD (początek XX w.) - da się usunąć sprzeczność jeśli dokona się rozróżnienia na: substancje i własności/ rzecz i cechy [to rozróżnienie ważne w późniejszej filozofii Platona i Arystotelesa, nie było jeszcze w użyciu w czasach Anaksagorasa, być może stąd się właśnie bierze to, że Anaksagoras jasno nie umiał tego rozróżnienia zastosować]. Gdyby to rozróżnienie stosować, to można powiedzieć, ze substancje homojomeryczne to są rzeczy pozbawione własności. Mieszanina natomiast dotyczy własności. -> czyli każda rzecz w tym sensie jest mieszaniną wszystkiego, że jest opisywalna przy pomocy wszystkich możliwych własności, które albo ma, albo nie ma (ma jakąś temperaturę, barwę..). Tych cech jest nieskończenie wiele, więc wszystko jest zmieszane. Ale zmieszane są własności, każdy fragment rzeczywistości może być opisany przy pomocy nieskończonej ilości cech, które posiada, bądź nie posiada. Rzeczy bez tych cech nazywamy homojomeriami. Kłopot w tym, że Anaksagoras pisał: we wszystkim jest wszystko i chyba jednak miał na myśli wszystko literalnie. Dla Anaksagorasa świat jest nieskończony. Nieskończony maksymalnie i nieskończony minimalnie. Jakkolwiek mały element rzeczywistości weźmiemy to w tym elemencie jest wszystko - jest odzwierciedleniem całości świata, jest mieszaniną wszystkiego; nie można wyodrębnić jakiejś rzeczy, która nie będzie mieszaniną wszystkiego - chyba, że wyodrębnimy homojomeria. Ale wtedy z powrotem mamy sprzeczność.
G. VLASTOS - pojęcie zarodka jest nowe, to coś, co jeszcze wcześniej nie istniało: użyte do opisania materii organicznej i nieorganicznej. Zarodek jest pojęciem biologicznym, więc te procesy biologiczne zostały jakby przełożone na całość rzeczywistości. Jak zarodek należy interpretować: zarodek zawiera potencjalnie wszystko, co jest, jest mieszaniną wszystkiego; jednocześnie jednak jest substancją jednorodną. Z każdego zarodka wyrasta coś, co jest typowe dla jakiegoś gatunku. Przy czym tożsamość zarodka nie bierze się z dominacji jakiejś jednej charakterystycznej cechy nad innymi, ale polega na (mówiąc współcześnie) kodzie genetycznym, proporcji. Czyli zarodek jest jakby potencjalnym wszystkim, z każdego zarodka można zbudować każdy element rzeczywistości - tak się jednak nie dzieje. Zarodki są jednocześnie jednorodne i ta jednorodność wynika ze szczególnej i tylko mu właściwej proporcji cech. Więc reasumując: kluczem do zrozumienia koncepcji Anaksagorasa jest użycie języka biologicznego, ponieważ słowo zarodek może z jednej strony być interpretowane jako mieszanina wszystkiego, z drugie może być interpretowane jako homojomeria.
Interpretacja ciekawa, wszelako we fragmencie o umyśle czytamy każdą pojedynczą rzecz tworzy to, czego w niej najwięcej, co najbardziej rzuca się w oczy. Więc nie proporcja, kod genetyczny - jak twierdzi Vlastos - czyli to, czego jest najwięcej. Wracamy więc do punktu wyjścia. Sprzeczność jest.. poszukiwania trwają..
II