Berwinski - Księga życia i śmierci dobre, Filologia polska, Romantyzm


RYSZARD WINCENTY BERWIŃSKI, KSIĘGA ŻYCIA I ŚMIERCI- wg. oprac. M. Janion

KRÓTKI RYS BIOGRAFICZNY

R.W. BERWIŃSKI - syn niezbyt zamożnego zarządcy majątków wielkopolskich ur. 28 lutego 1819 w Polwicy pod Zaniemyślem. Początkowo uczył się w Lesznie.

Egzamin dojrzałości złożył we Wrocławiu i w 1837 rozpoczął studia filologiczne na tamtejszym uniwersytecie. Tam też zawarł bliską znajomość z gen. F. Morawskim - byłym niefortunnym rozjemcą w sporze klasyków z romantykami. Tam spotkał E. Dembowskiego.

W czasie studiów należał do Towarzystwa Literacko - Słowiańskiego. W 1840 wyjechał na studia do Berlina. Po powrocie przebywał do 1845 przeważnie w Poznaniu.

Zadebiutował jako 17-latek poetyckim opisem krajobrazu Kępa Zaniemyska, ogłoszonym w 1836 na łamach „Przyjaciela Ludu”.

W 1845 otrzymał od Komitetu Poznańskiego polecenie wyjazdu do Galicji w celu przygotowania powstania i agitacji wśród szlachty. 17 grudnia 1845 został aresztowany przez władze austriackie i osadzony w więzieniu w Wiśniczu. W 1847 wydany władzom pruskim i osadzony w Moabicie jako uczestnik spisku 1846, oskarżony w słynnym procesie Mierosławskiego i towarzyszy. Należał do 50 uwolnionych w grudniu 1847 r.

W czasie Wiosny Ludów (1848) znalazł się w pierwszych szeregach jej bojowników. Był członkiem Komitetu Narodowego. Upadek rewolucji stał się dla niego początkiem kryzysu psychicznego i ideowego, którego nie mógł już nigdy potem przezwyciężyć.

Usiłował popełnić samobójstwo. Zmarł w Konstantynopolu 19 listopada 1879r.

TWÓRCZOŚĆ

Berwiński był wybitnym poetą, którego dojrzała twórczość kształtowała się pod wpływem wskazań estetycznych E. Dembowskiego, autor słynnego Marszu w przyszłość, stał się w pewnym okresie swej twórczości bezpośrednim wyrazicielem dążeń mas ludowych, jednym z nielicznych polskich pisarzy rewolucyjnych demokratów.

Do dziś pozostaje największym poetą Wielkopolski, piewcą piękna tego regionu, wielkości i bohaterstwa jego mieszkańców.

W swej twórczości z lat 40-tych był wyrazicielem tego potężnego ożywienia rewolucyjnego, które w przededniu Wiosny Ludów wzmogło się we wszystkich dzielnicach kraju, a w Wielkopolsce przybrało wyjątkowo silny, ludowy charakter.

Poeta ten umiał odzwierciedlić w swej poezji te odrębne właściwości rozwoju rodzimej dzielnicy, które wpływały na dojrzałość nurtujących ją ruchów rewolucyjnych, potrafił stać się znakomitym wyrazicielem pełnego rozkwitu demokratycznej kultury w Wielkopolsce, nie zawahał się stanąć wraz z Dembowskim i przywódcą Związku Plebejuszy, Stefeniskim, na czele poznańskiego obozu rewolucyjnej demokracji.

Odważna poezja Berwińskiego, jego bohaterska działalność rewolucyjna zostały niemal całkowicie zapomniane, wymazane z kart „oficjalnej” historii literatury.

W tytule ważkiego cyklu poetyckiego Księga życia i śmierci uwypuklił doniosłe znaczenie poezji bezkompromisowo rozstrzygającej sprawy życia i śmierci, a więc zmaganie się gigantycznych potęg, spróchniałej przeszłości szlacheckiej i nieśmiertelnej przyszłości ludu, stanowi centralną oś tematyczna tomu oraz wyznacza sens ideowy i schemat kompozycyjny wielu utworów Księgi...

Nieodłączny motyw tego tomu stanowi pożegnanie ze szlachetczyzną, a także ze swoją osobistą przeszłością buntownika - indywidualisty, bayronicznego dziecięcia wieku.

W Księdze... zauważamy częste uleganie „adwentyzmowi” - wierze w nadejście zbawienia.

Nieliczni monografiści nazwali Berwińskiego mistrzem liryki miłosnej. Jego geniusz przejawia się w cyklu zatytułowanym Księgi światła i złudzeń, który to jest pomyślany na wzór romantycznego „pamiętnika miłości”. Najprawdopodobniej cykl ten był pomocą dla samego Goethego, jako wyborna antologia różnorakich doświadczeń życiowych i konwencji literackich (świadczy o tym motto na wstępię Księgi).

Nie jest to pamiętnik dziejów jednej określonej miłości, jest to raczej sztambuch miłości wieku; w różnorodnych wariacjach znajdziemy tu obrazy uczuć i cierpień kochanków romantycznych, których dzieje znamy z literatury i z niejednokrotnie po literacku stylizowanego życia. W cyklu tym odbija się cała bogata i sławna „miłość romantyczna”. W tej bogatej reprezentacji romantycznej liryki miłosnej większość utworów wyprowadza swój rodowód ze znakomitej Mickiewiczowskiej szkoły opanowanego i dobitnego wyrażania uczuć, humanistycznej pochwały prawa człowieka do wielkich namiętności, realistycznego rysunku spraw życia. Niektóre wiersze zdradzają pokrewieństwo z tą techniką ciskania romantycznych przekleństw miłosnych, którą w pełni posiadał Słowacki. Na tle krajowej liryki erotycznej utwory Berwińskiego stanowiły zdecydowane osiągnięcie - tak ze względu na bogactwo ideowej koncepcji cyklu jak i niewątpliwą dojrzałość artystyczną takiej np. Jawnogrzesznicy.

W obrębie Księgi światła i złudzeń uwidacznia się zarazem linia ideowego wzrostu poety: zaznaczają się próby przełamania artystycznych i ideowych ograniczeń pewnych konwencji romantycznych, które odrzucone przez wielkich twórców epoki, ciążyły jeszcze na literaturze krajowej. Epigoni literatury przedlistopadowej powtarzali do znudzenia dwa podstawowe motywy: nieszczęśliwego kochanka i nie zrozumianego przez otoczenie, osamotnionego artysty lub człowieka „wyższego”. Przedstawiciele wczesnego romantyzmu posługiwali się tymi motywami dla wyrażenia romantycznej krytyki rzeczywistości, godzącej w świat nierówności społecznych, wielkopańskiej obłudy i fałszu, kramarskiego sprzedawania uczuć. Główna słabość epigonistów ma zatem swoje źródło w kontynuowaniu przebrzmiałych schematów literackich, które ponadto spłycano jeszcze i pozbawiano wszelkich akcentów postępowych. Liryka Berwińskiego jest w podstawowych swych osiągnięciach przejawem walki o przezwyciężenie tych schematów. Na tym polega też główne ich artystyczne nowatorstwo. Nie może się bowiem poszczycić Berwiński rewelacyjnymi i oryginalnymi wynikami w zakresie np. wersyfikacji.

Obserwując nadal rozwój ideowy i artystyczny poety, należy zaznaczyć, że w niektórych wierszach cyklu Księgi światła i złudzeń Berwiński wkroczył na drogę, którą wcześniej przebyli także i najwybitniejsi przedstawiciele liryki miłosnej okresu romantyzmu - Mickiewicz, Puszkin, Heine. Jej najwazniejszą cechę stanowiła ewolucja od miłości „nieziemskie” do „ziemskiej”, zdecydowane odżegnanie się od marzycielskiego odlotu w sfery „błękitu romantyki”. O postępowym kierunku rozwoju liryki miłosnej decydowała walka z chrześcijańskimi ograniczeniami we wstecznej romantyce, pogardzającej „ciałem”, nauczającej o „zdrożności dóbr ziemskich”, wprowadzającej kontrast „marzeń duchowych” i „brudu ziemskiego”, głoszącej mniszą nienawiść do wszelkich przejawów ludzkiej radości życia, lansującej przekonanie, że każdy ideał w zetknięciu ze światem rzeczywistym musi się spodlić i upaść. Tendencje do pozbawienia miłości jej „ziemskich” wymiarów, do indywidualistycznej, spekulatywnej kontemplacji abstrakcyjnych idei piękna i harmonii, pojawiły się w niektórych wczesnych utworach Berwińskiego (Pierwsze sny, Pierwsze zbudzenie). Ich całkowitym, niemal programowym zaprzeczeniem jest późniejszy wiersz poety, jeden z najlepszych polskich liryków miłosnych - Jawnogrzesznica. Ten manifest wyzwolenia się z religijnych przesądów i nienawiści ludzkiego ciała i uczuć człowieczych tchnie pogańskim uwielbieniem życia, radosnym zachwytem dla wielkiej namiętności, reprezentuje programową polemikę z obłudną moralnością kościelnej kruchty. Najsilniejszym elementem Jawnogrzesznicy jest bezlitosne wykpienie rewolucyjnej obłudy, zręczne odwrócenie sensu popularnej kościelnej metaforyki i obyczajowości.

Salonowy madrygał, operujący całym bogactwem tradycyjnych tropów - zręczne anafory, poetyckie gradacje, zaskakująca pointa, przeradza się w buntowniczy manifest dumnego piękna człowieka. „Świecki” wiersz miłosny sygnalizuje narodziny poety-ateisty, śmiało przeciwstawiającego się krępowaniu życia ludzkiego przez Kościół.

Jednocześnie w utworze pod charakterystycznym tytułem Ostatni Romeo, zamykającym cykl liryki miłosnej Księgi światła i złudzeń, Berwiński - śladem Mickiewicza z III. cz. Dziadów przemieniającego Gustawa w Konrada - uzasadniał konieczność uprzywilejowania innego typu tematyki poetyckiej. Czasy, w których „ludzkość się budzi”, wymagały bowiem, jego zdaniem, pełnej mobilizacji ideowej pisarza-bojownika. Wiersz zawierał wezwanie do walki narodowo-wyzwoleńczej, zakończone ostrzeżeniem:

Bo biada temu, kogo zmartwychwstanie

U nóg płaczącej niewiasty zostanie -

Bywaj mi zdrowa na wieki!

W ten sposób Berwiński wiązał się bezpośrednio z postulatami postępowej literatury okresu.

Wierszem Ostatni Romeo, stanowiącym końcowy akcent cyklu, włączył się poeta w walkę współczesnych pisarzy postępowych o przezwyciężenie tak popularnych wtedy epigońskich, pustych lamentacji miłosnych, o stworzenie literatury bezpośrednio odzwierciedlającej wyzwoleńcze dążenia narodu.

W wierszach Księgi światła i złudzeń znalazł zatem swe odbicie niezwykle istotny proces wszechstronnego przezwyciężania przez poetę obciążeń wczesnego okresu twórczości, przełamywania ideowo-artystycznych ograniczeń współczesnej liryki krajowej, którą poeta próbował wyprowadzić z impasu jałowego epigoństwa wobec przedlistopadowej literatury „rewolucji szlacheckiej”, odseparować od wpływów reakcyjnej romantyki, włączyć w nurt rozwoju wielkiej literatury narodowej. Na tym polega istotne znaczenie omówionego cyklu; jego treść ideowa, jego zdobycze artystyczne wyznaczają dalszą drogę twórczości Berwińskiego.

Mistrzowską kontynuację na wyższym poziomie ogólnego rozwoju poety, stanowi obszerny żartobliwy „poemat bez końca”, zatytułowany Don Juan poznański. Reprezentował on w dalszym ciągu linię uporczywej walki poetyckiej Berwińskiego z epigońską, pseudogustawowską konwencją liryki miłosnej. Była to równocześnie ironiczna i samokrytyczna „antywerteriada” autora, która niegdyś także „zgrzeszył” lubując się w dzikich i ponurych postaciach nieszczęśliwych kochanków, pokłóconych z całym światem z niezbyt jasnych powodów. Wielka siła ideowa tego poematu tkwi w fakcie, że poeta bezlitośnie odsłonił pasożytniczą proweniencję współczesnych sobie tępych „don Juanów”, odgrywających z zamiłowaniem role Werterów i Gustawów; z pasją ujawnił prawdę i płaskich uczuć.

Demaskując bohaterów swego ironicznego poematu wypowiedział pośrednio walkę metodom krytykowania rzeczywistości za pomocą obrazów ogólnikowego buntu nieszczęśliwego w miłości, osamotnionego bohatera. Był to istotny etap w dziele kruszenia złudzeń romantyki, na drodze do realizmu ktytycznego.

Don Juan poznański wywodził się z wielkiej rodziny romantycznych „poematów dygresyjnych”, pełnych ironii, satyry politycznej. Uprawiali ten rodzaj znani twórcy jak: Byron, Słowacki, Puszkin, Heine. W poematach takich fabułę stanowiły losy bohatera, zazwyczaj ironicznie traktowanego przez autora. Była także pretekstem do zarysowania tła polityczno-społecznego. Otoczenie bohatera było podłe, nikczemne; cechy środowiska burżuazyjno-szlacheckiego były przedstawiane ogólnikowo, ale najczęściej za pomocą realistycznych obrazów współczesności. W ten sposób przejawiał się nowy w literaturze romantycznej typ realistycznej krytyki rzeczywistości. U jej podłoża leżała sprecyzowana w Parabazie: „[...] nienawiści związek trwa między nami - między mną a światem”. W tym poemacie dałoby się znaleźć kilka świetnych fragmentóe, nadających się bez zastrzeżeń do zaliczenia w poczet znakomitych osiągnięć wielkiej poezji romantycznej, np. strofy o powstaniu listopadowym nie tylko ostrością politycznego oskarżenia przypominają inwektywy Beniowskiego. Za największą zdobycz poematu tego uchodzi jednak doskonałe opanowanie trudnej, a niezwykle ważnej w :poemacie dygresyjnym” techniki kolokwializmów, tj. umiejętności posługiwania się takimi strukturami składniowymi, które są charakterystyczne dla języka mówionego. Wersyfikacyjna forma Don Juana... podkreśla wymiar parodystyczny.. Strofika to m. In. Strofka sielanki Karpińskiego - obrazującej pozorne dramaty Laury i Filona. Strofa ta w podstawowym wątku fabularnym stanowi podkreślenie konwencjonalizmu, zaś w partiach dygresji politycznych ów piosenkowy metr służy przez kontrast uwydatnieniu sarkazmu poety.

Berwiński wzbogacił „poemat dygresyjny” licznymi ujęciami poetyckimi, realnymi sprawami swojej dzielnicy i jej ludzi, czyniąc swoistą „encyklopedię życia Wielkopolski”.

Tragiczny patos i jednocześnie przenikliwa ironia cechują te fragmenty poematu, w których przeprowadzona jest celna krytyka ograniczeń koncepcji „rewolucji szlacheckiej” i chwiejna postawa w 1831 tych, któ®zy swe środki wygodnego utrzymania czerpali „z cudzych darmochów i danin”. Zakwalifikowano Don Juana jako bezbożny manifest cynizmu, w którym autor rozminął się z zadaniami i godnościa poety.

Pod wpływem krytyki Dembowskiego, przywódcy rewolucyjnej demokracji, powstało jakby uzupełnienie i interpretacja - Parabaza do Don Juana poznańskiego, opublikowana na wstępie II tomu Poezyj. Poeta posłużył się znanym zabiegiem literackim: mistyfikacją odnalezionego lub podarowanego rękopisu. Przedstawił się czytelnikowi nie jako autor, lecz jako wydawca dwóch pieśni Don Juana, występował więc jako edytor przypadkowo otrzymanego manuskryptu. Przy pomocy tego zabiegu łatwiej było poecie zaznaczyć odrębność swojego stanowiska i podkreślić ideowy dystans wobec Don juana.

Parabaza to przede wszystkim nowa wersja nieubłaganej krytyki szlachetczyzny. Piosenkowy rytm utworu ustępuje miejsca regularnemu 11-zgłoskowcowi, tak charakterystycznemu dla historiozoficznych rozważań. 11-zgł. Berwińskiego zdradza bliskie pokrewieństwo z tradycją Słowackiego.

Parabaza jest jednym z najsilniejszych w poezji polskiej oskarżeń szlachty o zaprzepaszczenie niepodległości narodowej i wyrzeczenie się uczuć patriotycznych. W parabazie występiły prawie wszystkie popularne obrazy poetyckie, przy pomocy których B. demaskował „śród zgnilizny wylęgłe robactwo”, chłostał bezlitośnie „ludzi-bydlęta”, rozprawiał się z egoizmem, podłością, służalstwem, biernością i nikczemnościa społeczeństwa szlacheckiego wg często używanej wtedy metafory - tańczącego na grobie ojczyzny. W niektórych jednak partiach tekstu, utrzymanych w duchu tradycyjnej krytyki moralistycznej, pojawia się zgodnie z kaznodziejską szlachecką historiografią rozumienie przyczyn upadku niezależności państwowej. W Parabazie nie wskazuje jeszcze autor na lud jako na jedynego reprezentanta patriotyzmu, ale dostrzega już programowy kosmopolityzm i serwilizm tej części szlachty, która w sojuszu z zaborcami widziała rękojmię swego dobrobytu i zabezpieczenie przed rewolucyjnymi zmianami.

TEKSTY(różne utwory)

1.POWITANIE(wiersz)

Mówi o ostatnim dziale na Woli(zdobycie Woli przez wojska carskie w 1831r. zdecydowało o kapitulacji Warszawy i ostatecznej klęsce powstania) podmiot chce przywitać tych, którzy walczyli lutnią i piosenką. Jest to przywitanie smutne „śród łez, krwi, pracy, mozołu”

Prosi Boga, żeby pomógł tym, którzy zostali wygnani na Sybir. Wspomina o męczennikach żywo zakopanych w grobach Arguńska i Nenczeńska (kopalnie na sybirze w których pracowali więźniowie polityczni); wieża Babilon- konflikt emigracji popowstaniowej, który wg. niego jest przejawem szkodliwego rozdarcia narodu; zastanawia się, kto pomoże Polakom, zanim świat uwierzy w nowego proroka(Towiański); wspomina o dzieciach, które zostały zabrane rodzicom(głównie tym, którzy zgłosili się do caratu po zasiłek dla ubogich) dzieci w większości nie przeżyły pieszej wędrówki na syberię.; wnukowie Kaina- szlachta która była ugodowa wobec zaborców. W każdej zwrotce jest o tym, że to Bóg nam pomoże w każdej trudnej sytuacji, no bo kto by inny mógł pomóc. Bóg pomaga nawet zdrajcom, którzy bawią się, kiedy ich matki leżą w grobach. Kiedyś wulkan czasu tryśnie krwią i wtedy też pomoże nam tylko Bóg

2.POGROBOWIEC (wiersz)

Pożegnanie ze szlachetczyzną, a także ze swoją osobista przeszłością buntownika-indywidualisty, bojowniczego dziecięcia wieku, stanowi stały, nieodłączny motyw Księgi.

Manifestowała się tu niecierpliwość pisarza, pragnącego odsunąć od siebie tak znamienne dla literatury współczesnej żałobne lamentacje nad bezpowrotnie utraconą świętością. Krystalizował się jednocześnie zdecydowanie pozytywny obraz nieznanego dotąd życia. Był więc to także program nowej poezji odzwierciedlającej rewolucyjne dążenia ludu, wybiegającej naprzód, nie oglądającej się już poza siebie, nie współżyjącej z marami przeszłości.

3.MYSZA WIEŻA(wiersz)

Podmiot wspomina, że jego ziemia była kiedyś ziemią wolnych a teraz jest mogiłą wolnych. Przeminęły dni jej świetności. Pozostały tylko ruiny, pamiątki. Podmiot nawiązując do smutnej niewiasty Sodomy (odwróciła się, żeby spojrzeć na płonące miasto i zamieniła się z słup soli) czy do Niobe ( chwaliła się dziećmi, więc boginie je pozabijały a ją zamieniły w skałę) pokazuje, że Polacy cierpią po stracie ojczyzny. Polska pozostała sama, nie ma już nawet nikogo, kto wskazałby na jej przeszłość, na to, co się stało. Na zamkach tylko się kłócą, walczą o swoje racje. Tam panują występki i zbrodnie. Jedyną nadzieją jest chałupka starego Piasta, zwykłego kmiecia, który poradzi wszystkim co mają robić.

4.NA GOPLE… W NOCY (wiersz)

Jakiś kolo płynie łódką nie wie gdzie, czuje, że jest żywym trupem. Płynie, bo jak umierać to w ojczystych falach. Chce, żeby trupy powstawały, a później się tego boi. Lud chciał odzyskania dawnych sił. Stare bogi uśmiercone, ale nieśmiertelny lud.

5.NA PRZESILENIU DNIA Z NOCĄ(wiersz)

Do ducha przeszłości. Przyszedł w końcu na świat i zaczął się bój o śmierć i życie. Wszystko dopełni się wg. Pisma. A słowo stanie się ciałem.

6.MOGIŁA KOŚCIUSZKI( to raczej jakiś mały poemacik pisany wierszem, bo ma 14str.)

Na początek 3 cytaty z ewangelii św. Mateusza 1.zaprawdę powiadam wam, nie zostanie tu kamień na kamieniu, który by nie był rozwalon. 2. A jak było za dni Noego, tak będzie i przyjście syna człowieczego. 3. A gdyby nie były skrócone one dni, nie byłby zachowany żaden człowiek, ale dla wybranych będą skrócone dni one.

Nasza narodowa arka ginie bez nadziei - to okropne. Tak mawiał jeden z rodu Kaima, zdrajca narodu. Lało się morze występków, ziemię zamieszkało dzikie plemię. Bóg nie oszczędzi nawet drobnych niewiniątek. Lud niepotrzebnie ucieka na łodzie, bo i tak zginie. Jeden z ludu kaimitów płynął sam na łodzi bez żagli, bez wioseł, wokół niego działy się straszne rzeczy: Jedni kłócili się o jakiś kawałek drzewa i w tej kłótni wszyscy się potopili. Dalej dzieci trzymały się ojca, który już nie żył, ale nie pozwalały mu odpłynąć, mówili, że wiele razem przeżyli: 3 maja, Humań. Trzymały się go za ubrania i odrywały po kawałku, w końcu został nagi i utonął. Dalej była kobieta z synem na rękach, która zapewniała go, że nic im nie będzie, bo jego ojciec jest dziedzicem i każe swoim ludziom zbudować taką tamę, że ich piekielne nie przemogą bramy, a jak zabraknie snopków na tamę, to będą upychać trupów- piękna kobieta w białej sukni, a tak bluźni. Kobieta odpłynęła dalej. Za chwilę ukazuje się kolejna grupa osób, którzy jakby tańczą w tych falach. Dopłynęliby gdyby wierzyli, tak jak św. Piotr, ale ich wiara przygasała. Widząc to wszystko, ten samotny człowiek zakrył twarz rękoma i zdał się na los. Płynął zrozpaczony, bezsilny wieszcz kaimita (można dopatrywać się w nim Mickiewicza) płynie przez piekło, ale jednak nie jęczy. Nie dba o to, że ginie a wraz z nim cały jego naród. Zwątpił bez granic, on który kiedyś kochał ten naród i w niego wierzył teraz o nic nie dba. Płynie bez czucia. Nagle usłyszał dziki krzyk. To ludzie ( którzy już wcześniej wiedzieli jaki czeka ich los) teraz, kiedy zobaczyli śmierć z kosą zaczęli się bać. Jedni zaczęli uciekać, inni się modlić. Tylko ten samotny człowiek nie zbladł na widok kosy, jemu wydaje się, że to nowy początek, świtają mu jakieś przepowiednie, że dla tonących jest jeszcze jakiś ratunek. Błogosławiony, kto w godzinę trwogi uwierzy w Boga i pójdzie walczyć. Przezwycięży w sobie chciwość, łakomstwo, dumę, samolubstwo. Człowiek ten wołał jednak na próżno, bo w strachu ludzie popełniali coraz to nowe występki. Wieszcz samotnie odpłynął w stronę zbawienia, kiedy przybył na miejsce zobaczył wielu ludzi bezpiecznych na ziemi. Patrzyli oni na niego jak na cud, że udało mu się wydostać z powodzi. Okazało się, że jest w swojej ojczyźnie. Ludzie, którzy przetrwali to prości chłopi zajęci pracą, to oni stworzą nowe porządki, ta ziemia jest mogiłą Kościuszki(polscy rewolucyjni demokraci, w Kościuszce widzieli bojownika o wyzwolenie, który porwał za sobą masy chłopskie, swego poprzednika ideowego)

7.WARSZAWA (dramat)

OSOBY: Szpieg, Mieszczanin, Pierwszy, Inny, Trzeci, Ślusarczyk, Kowalczyk, Rymarczyk,[I],[II], Bednarczyk, Głos niewieści, Głos męski, Żandarm, Kobieta, Glos z powozu, Głos z tłumu, Drugi szpieg, Drugi,

Stare miasto,16.10.1835r. pierwsza wizyta cesarza w tym mieście po wojnie

Szpieg rozmawia z mieszczaninem, próbuje wciągnąć go w niebezpieczną dyskusję, jak byłoby miło, gdyby cesarz wyniósł się z miasta, gdyby urządzili na niego jakąś zasadzkę, mieszczanin jednak radzi mu uważać na słowa, nawet radzi mu uważać, żeby nie natrafił na jakiegoś szpiega. Po wyjściu Mieszczanina, Szpieg sam do siebie mówi, że to już 4 osoba dzisiaj z której nie udało mu się nic wyciągnąć, mimo że próbował różnych sztuczek.

Wchodzi kilku rzemieślników

Pierwszy mówi, że jego szef jest wymagający i nie daje mu odpocząć, ale dzisiaj nie wróci przed fajerwerkami do pracy. Zastanawia się czy jego koledzy wiedzą z jakiej to okazji i czy znają cesarza, ale ich majstrowie wykonują dla niego różne prace, więc wiedzą kto to jest. Pierwszy podsłuchał dzisiaj majstra i majstrową: cesarz gniewał się na Polaków, ale teraz mu przeszło i będzie łaskawy, dla całej Polski i później dla Warszawy. Wchodzą majstrowie, więc robotnicy uciekają, nie złapią ich do fajerwerków.

Szpieg znowu gada do siebie, że przyjechał cesarz, powinno być zamieszanie, myślał, że nazbiera sobie nowin na pół roku a tu nic, każdy milczy, patrioci się pochowali a na ulicach został sam motłoch. Niedługo kraj się podzieli, sam chłop będzie pracował na wszystko, bo szlachta jest tylko zdolna do krzyku, że chce być wolna.

Wchodzi kilku mieszczan

Już jest po audiencji, bo rozmawiają o tym, że Ci deputowani, którzy odważyli się rozmawiać z cesarzem mieli honor, nie zazdroszczą im. Mają jakieś informacje, ale nie wiedzą czy w nie wierzyć. Zastanawiają się, dlaczego jeśli Polska i Warszawa jest spokojna i cicha, cesarz miałby zmieniać swoją politykę i chciał burzyć miasto. Szpieg wyczuł okazję i włączył się do rozmowy, ale przerwała ją jakaś wrzawa. Na ulicy było jakieś zbiorowisko ludzi a kobieta krzyczała: puszczajcie mnie!! Okazało się, że jakiejś kobiecie car zabił męża, więc teraz chce na niego tu czekać, żeby zabił też ją i jej dziecko. Nie rozumie dlaczego ludzie traktują ją jak wariatkę, przecież oni też na pewno mają rodziny. Wpada żandarm i przepędza zbiorowisko, kobieta pyta co powiedziałby o swojej żonie, gdyby jego zabili. Żandarm chce ją ratować, każe jej uciekać, bo zaraz nadjedzie cesarz, ale ta rzuca się na bruk. Kobiety nie da się przekonać, żandarm przepędza innych, żeby nie zabrały ich wojskowe patrole. Nadjeżdża cesarz, ale ludzie się nie rozchodzą, ktoś z powozu krzyczy, że to bunt. Rozjeżdżają kobietę i jej dziecko, ktoś z tłumu krzyknął, że bierze lud na świadka, kto zabił matkę i dziecko. Tłum się rozszedł. Szpieg się denerwuję, że nikt nawet nie złorzeczy na cesarza. Wchodzi drugi szpieg i pyta, co się tu stało. Pierwszy odpowiedział, że cesarz sam odegrał scenę jak z Tella: Gesler wjeżdża w las dziki, kobieta zastępuje mu drogę i błaga o wolność dla męża, tyran chce ją rozjechać a Tell zaczajony strzela mu w samo serce. Tutaj tylko nie było Tella.

8.W CZĘSTOCHOWIE(wiersz)

Dzwony ogłosiły 100 dni odpustu i ludzie wszystko rzucili i z ochotą biegli na odpust, ale orszak był smętny, pochmurny, ludzie też zrobili się markotni. Bóg słucha płaczu, ale nic z tym nie robi. Podmiot mówi, że gdyby on miał wadzę, zacząłby działać. Dawałby dowody cudów. Sprawiłby odpust zupełny, bo wieczny.

9.UBOGIM W DUCHU

Ludzie modlą się, pracują, żeby być zbawieni, wierzą w to, co mówią księża. Podmiot słucha natury, jego modlitwą jest burza. Ludzie chcą się dostać do nieba przez modlitwę itp., podmiot chce się tam dostać jak Eliasz, wsiadłszy w rydwan namiętności( biblijny Eliasz dostał się do nieba na powozie ognistym)

10.PIOSENKA WYGNAŃCA

Kiedyś bawił się w pięknym ogrodzie jego matki, dzisiaj pewnie też rosną tam piękne kwiaty, ale on jest wygnańcem. Ma poranione nogi i zakrwawione serce.

11.BOHATEROM DNI NASZYCH

D.29 listopada 1842r.

Walczą niepomszczeni, wrogowie przyklasną na ich śmierć a może nawet przekleństwo ich dzieci ich doleci. Każdy krok będzie błędem, będzie upadał. Nikt nie będzie stawiał pomników, a kiedy po wielu latach zapomną już te dzieje, ledwo jakaś pieśń narodowa pamięć zachowa.

12.MARSZ W PRZYSZŁOŚĆ (Z KSIĘGI ŻYCIA I ŚMIERCI)

Szczytowe osiągnięcie całej twórczości B. sygnalizuje całkowite przezwyciężenie dawnych niedostatków ideowych i artystycznych oraz prawidłowe zrozumienie centralnego problemu ideologii rewolucyjnej demokracji roli i zadań ludu, jako hegemonia rewolucji agralnej.

Marsz zrodził się na fali ludowych ruchów Wielkopolski i przygotowań Dembowskiego do powstania 1846. Poeta mistrzowsko odzwierciedla tu tendencje programowe obozu rewolucyjnej demokracji, która dążyła do obalenia przemocą panowania obszarników i oddanie całej ziemi chłopom.

W Marszu znalazły podsumowanie wszystkie rewolucyjne elementy wcześniejszej liryki Berwińskiego. Utwór ten jest najpełniejszą realizacją wskazań estetycznych Dembowskiego. Berwińskie trafnie odwołał się tu do potocznych wyobrażeń ludowych, przejął ludowy sposób poetyckiego obrazowania, łączącego z patosem rewolucyjnej romantyki.

Mistrzostwo i nowatorstwo artystyczne wiersza polega na tym, że B. dla uwypuklenia wymowy ideowej umiał oprzeć jego budowę na zasadzie konsekwentnych przeciwstawień, znakomicie potęgujących dramatyczność akcji; pointa - modlitwa do obucha.

13.„OSTATNIA SPOWIEDŹ W STARYM KOŚCIELE” (powieść wierszem)

Zamyka II tom „Poezyj”, przynosi smutne wyznanie zawodów i klęsk romantycznego bohatera, stanowi więc naturalne tło cyklu, dokumentujące między innymi proces wyrastania ludowego rewolucjonisty z rozgoryczonego „dziecięcia wieku”.

Zaczyna się od słów „Być albo nie być ? oto było pytanie - to przebrzmiałe pytanie samobójców. B. spróbował zastosować literackie reguły monologu lirycznego. Dramatyczne napięcie pełnego przerzutni toku informacyjnego podkreśla tu wagę kolizji moralno-ideowych narratora.

Łamanie regularności metrycznej uwypukla upadłość lirycznego wyznania. Obfitość tych opresji filozoficznych zalicza utwór do romantycznego poematu refleksyjnego, którego wzór stanowiła „Godzina myśli ” Słowackiego.

Ten gatunek wymagał swoiście ukształtowanego bohatera - samobójcy. Na wyraźnie zaznaczonej płaszczyźnie bezlitosnej krytyki „wielkich ludzi małego powiatu” rozwijają się pomyślnie próby przezwyciężenia groźnego dziedzictwa szlachetczyzny, obciążeń mistycyzmu i negatywnych cech rewolucjonizmu szlacheckiego.

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Berwinski - Księga życia i śmierci, Filologia polska, Romantyzm
Berwinski Księga życia i śmierci [opracowane](1)
Ryszard Berwiński Księga życia i śmierci (wybór pism)
21. Słowacki - Sen srebrny Salomei, filologia polska, Romantyzm
Czarne i Białe Kwiaty, Filologia polska, Romantyzm
pojeciaromantyzm, FILOLOGIA POLSKA, Romantyzm
PWD, Filologia polska, Romantyzm
EPISTOLOGRAFIA EPOKI ROMANTYZMU, filologia polska, Romantyzm
POEZJA LEGIONOWA, STUDIA, FILOLOGIA POLSKA, Romantyzm
Agaj-Han Z. Krasi˝skiego, STUDIA, FILOLOGIA POLSKA, Romantyzm
Ofiara bohatera romantyzmu2, Filologia polska, Romantyzm
krytyka, STUDIA, FILOLOGIA POLSKA, Romantyzm
Rozmowa miastrza polikarpa ze śmiercią, Rozrywka, FILOLOGIA POLSKA, FILOLOGIA POLSKA, PIERWSZY ROK -
Irydion krasińskiego, filologia polska, romantyzm
Niemiecka ballada romantyczna (wstęp BN streszczenia), Filologia polska, Romantyzm

więcej podobnych podstron