Poezja Kazimiery Iłłakowiczówny
K. Iłłakowiczówna urodziła się 19.VIII.1892r. W Wilnie, w rodzinie inteligenckiej. W 1914 ukończyła polonistykę i anglistykę na UJ. W latach 1915-1917 była siostrą miłosierdzia w polskiej czołówce sanitarnej Wszechrosyjskiego Związku Ziemskiego przy armii rosyjskiej. 1917-18 pracowała jako korektorka w drukarni w Petersburgu. Powróciła do Warszawy , była urzędniczką MSZ. 1926-35 była sekretarzem J. Piłsudskiego w Ministerstwie Spraw Wojskowych.
W 1930 przyznano jej nagrodę miasta Wilna, w 1935- państwową nagrodę literacką.
Nie przyjęła wyboru do Polskiej Akademii Literatury. W 1939r. ewakuowana do Rumunii, przebywała w Klużu do 1947, utrzymywała się z lekcji j. obcych. Po powrocie do kraju zamieszkała w Poznaniu, gdzie utrzymywała się częściowo z pisania, częściowo z j. obcych.
Wyrazami uznania dla jej twórczości przekładowej była nagroda polskiego PEN- CLUBU (1954).
W 1957 otrzymała nagrodę miasta Poznania, w 1967 nagrodę Ministra Kultury i Sztuki za całokształt twórczości. W 1974r. Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski, w 1981r. doktorat honoris causa Uniwersytetu w Poznaniu.
Zaczęła pisać jako kilkuletnia dziewczynka. Jej pierwszym drukowanym utworem był wiersz „Jabłonie” (1905r. „Tygodnik Ilustrowany”).
Debiut książkowy: tom wierszy „IKAROWE LOTY” (1911): trochę tu sentymentalnych wyznań miłosnych w duchu poezji poasnykowskiej (cykl „Ognie”), trochę liryki patriotycznej (dot. legendy 1863- „Pieśń o lesie” ), wiele wierszy na modłę modernistyczną, wystylizowanych, nastrojowych wierszy o samotności, smutku, jesieni („Jesień”, „Mrok”). Jednocześnie podjęła próbę przezwyciężenia modernistycznej melancholii na rzecz „mocy”, „szaleństwa”, swobody, afirmacji życia.
W cytatach zjawia się Nitzsche - gł. apostoł tego „przezwyciężenia”, widziany przez pryzmat doświadczeń i liryki Leopolda Staffa. Pojawiają się tęsknoty do życia oraz liczne wezwania do potęgi, dostojności, szaleństwa. Najbardziej charakterystyczna próba tego typu- postaffowskich inwokacji: „Pieśń o lesie”, np.
„O bądźże ty mi duszo, swobodną szalona,
O bądźże mi szalona pragnieniem potęgi
O bądź mi Dostojności spragniona śmiertelnie.”
Młodopolskiemu „szaleństwu” życia nadaje bardziej złożony sens:
„Ja w piersiach mam jęk i dzwony,
i gwiazdy, i harfy, i miecze!”
tak pisze w wierszu „Bunt młodości”.
Neoromantyczne „jęki” i „dzwony” stykają się z romantyczno-patriotycznymi „harfami”, „mieczami”, „szaleństwo” twórczości- z mickiewiczowsko-romantycznym dążeniem „ludzi szalonych” do wolności kraju, do walki o tę wolność.
Lata wojny- spędzone na froncie- w naturalny sposób odsuwają na dalszy plan problematykę literacko- filozoficzną. Jej miejsce zajmuje prawie wyłącznie nurt liryki patriotycznej.
Kolejne formy: WICI (1914), KOLĘDY POLSKIEJ BIEDY (1917), TRZY STRONY (1917) są prawie w całości podporządkowane klimatowi wojny. Przynoszą pochwałę patriotyzmu, poświęcenia dla ojczyzny i tęsknoty za nią. Dominuje w nich na ogół ton patriotyczny, pełen romantycznych wzniosłości, pomieszany z dydaktycznym gawędziarstwem wywodzącym się z tradycji romantyzmu krajowego.
Utwory oparte na motywach ludowych- przynoszą ton poetycko bardziej samodzielny, własny- na tle obfitej i często dość stereotypowej liryki wojennej. W tych utworach - w ich stylizacyjnej poetyce udaje się autorce dotrzeć do istoty wojennych przeżyć ludzkich: rozpaczy, śmierci, wiary w odzyskanie niepodległości.
W kolejnych tomach- SŁOWIK LITEWSKI (1936), LEKKOMYSLNE SERCE (1959)- pochwała żołnierskiego męstwa, poświęcenia ojczyźnie. Wiąże się to ze stereotypem powstańczej liryki romantycznej i postromantycznej.
W XX- leciu miejsce poetyckie znalazła w sąsiedztwie skamandrytów. Jednak w wielu wypadkach zajmuje opozycyjne miejsce wobec ich poglądów.
W tytułowym wierszu pierwszego powojennego zbioru ŚMIERĆ FENIKSA (1922) podejmuje problematykę Lechoniowego Herostratesa, ale w sposób polemiczny. Ratuje i ocala symbolicznego Feniksa stwierdzając, że nie da się odrzucić patriotycznej przeszłości, że patriotyczny Feniks zawsze powstanie z popiołów.
W zdecydowany sposób podjęła natomiast inne zainteresowania tej grupy poetyckiej, przede wszystkim „poetykę codzienności”: jej obrazy wielkomiejskiej nędzy (służąca, mleczarka, grajek- żebrak), - są tworzone pod wpływem Tuwima (jego „słowa we krwi”). Jednak ona kończy te opisy dydaktycznymi wezwaniami do humanitarnych gestów (np. „Do chrześcijan”). Podobny charakter miały jej quasi-polityczne wystąpienia (np. „Pora się godzić”).
Bogatsze myślowo i artystyczne od tych dydaktycznych apelów były opisy codzienności - biura, nudy, przeciętności miejskiego życia („Dyżur”, „Taniec w godzinach urzędowych”, „Osobny pokój”).
Erotyki - odkrycie i nazwanie do tej pory niewyrażonych jeszcze w poezji sytuacji współczesnego człowieka, a zwłaszcza kobiety.
Najbardziej wartościowy wydaje się nurt liryki stylizatorskiej. Najchętniej wykorzystywała stylizację prymitywizująco-naiwną, ludową bądź średniowieczną. Wprowadzenie ludowego lub dziecięcego bohatera pozwalało na zastosowanie sugestywnej artystycznie prostoty środków wyrazu: obrazowania składni, słownictwa.
Stosowała też stylizacje literackie i historyczno-literackie (tom „Ballady bohaterskie” (1934)- „O Hani, co się zabiła”). O co chodzi - nawiązuje do konwencji ballad Mickiewicza. Spośród stylizacji
na uwagę zasługuje cykl utworów opartych w większości na apokryfach („Złota legenda”, zbiór „ZŁOTY WIANEK” (1927) np. „Opowieść małżonki św. Aleksego”) - cudowne sytuacje ukazuje w zwykłym ludzkim wymiarze - psychologicznym, historycznym, obyczajowym zastosowała INTONACYJNO- ZDANIOWY RYTM WIERSZA (jedno z ciekawszych osiągnięć poezji polskiej tego czasu).
W zakresie elastyczności frazy wierszowej, rytmu, budowy wiersza - wykazywała znacznie więcej swobody od skamandrytów. Odstępstwa od stylu sylabotonicznego w kierunku wiersza wolnego lub intonacyjno-zdaniowego są u niej bardzo częste od samego początku.
Rzadziej podejmuje próby eksperymentowania w płaszczyźnie syntaktycznej i obrazowej. W utworze „Gromnice” ("Krzepłam | w ulu ciepłym, | w piastowskim czy żmudzkim plastrze", "Palę się płomieniem ja - żertwa, | a pszczela piastowska muzyka | i bór jagielloński, smolisty i ciemny, | płoną dymem kadzidlanym za mną") tworzy sugestywną, całościowo potraktowaną wizję-metaforę, w ramach której porządek osobisty wiersza styka się z porządkiem narodu, ciągu rozwojowego ludzkości w ogóle.
Nurt liryki biograficznej i parabiograficznej - w aurze często sentymentalnych wspomnień przywołuje kraj lat dziecinnych - Litwę i Łotwę. Są to bardzo różnorodne wiersze. Bardzo znakomite- np. „Moje rzeki, „Nasze dziewczęta”, („POPIÓŁ I PERŁY” 1930) i inne. Ton indywidualności i własnego widzenia rzeczy.
Tomik wierszy Popiół i perły stanowi zbiór wspomnień z kraju lat dziecinnych, z byłych Inflant Polskich. Znamiennym jest fakt iż poetka w jednym z wierszy określa odbiorców tych swoich utworów: Nie dla obcych
Ten las, ten ogród, ten dom,
te porosłe cząbrem manowce
-to nie są wiersze dla was,
to nie są wiersze dla obcych.
Stoją tu czcionkami zaklęte
grządkami na stronicach,
ale ten kto żywcem spamiętał,
tylko ten się może zachwycać (...)
W zbiorze „Śmierć Feniksa” istnieją pewne cechy, które można określić jako skamandryckie - konkretność i powszedniość świata przedstawionego celowa banalność eksponowanych sytuacji - np. dyżur w biurze. Stanowią one tło dla sytuacji niecodziennej.
Debiutowała jako poetka w prasie w 1905 roku.
Tomiki: Ikarowe loty 1911 , Kolędy polskiej biedy, Trzy struny (1917), Śmierć Feniksa (1922), Płaczący ptak (1927), Popiół i perły (1930), Ballady bohaterskie (1936), Poezje 1940-1954 (1954), Lekkomyślne serce (1959), Szeptem (1966)
Oprócz wierszy uprawiała prozę. Do pięknej powieści dla dzieci Bajeczna opowieść o królewiczu La-Fi-Czaniu, o żołnierzu Soju i o dziewczynce Kio (1918) okładkę zaprojektował Witkacy. Tom Ścieżka obok drogi (1939) to, osobiście ujęte, "gawędy" o marszałku Piłsudskim. Wizyjna proza poetycka Z rozbitego fotoplastikonu (1957) i proza wspomnieniowa Niewczesne wynurzenia (1958) urzekają mroczną wyrazistością obrazowania. W tomie wspomnień Trazymeński zając (1968) więcej subtelnego humoru i świetnie kreślonych portretów wybitnych ludzi (jak Stefan Żeromski). Pisała też dramaty (tom Rzeczy sceniczne (1969), pełne nadrealnego humoru (jak Banialuka o chuliganie).
Była autorką wielu przekładów, tłumacząc z angielskiego, rosyjskiego, rumuńskiego i węgierskiego. Przekład kongenialny to powieść Anna Karenina Tołstoja. Tłumaczyła także amerykańską poetkę Emily Dickinson.
Zmarła w 1983r. w Poznaniu.
WIERSZE:
Jesienny żart
Klon krwawy i żółta lipa
liście, listeczki sypią.
Zrzuca je ptak lecący,
strąca osa niechcący.
Wiatrowi na płacz się zbiera,
że liście się poniewiera;
chodzi dołem i górą
i zbiera je oburącz,
i płacze nad nimi deszczem,
po gałęziach je mokrych wiesza.
Nic z tego ... Oczywiście.
Potem mówią, że wiatr zrywa liście.
Modlitwa za wichry
Zmiłuj się, Boże, nad wichrami .....
.... W jarzębinach jesień.
.... Niechaj skrzydeł nie połamią.
.... Nocą szron na murawie.
Biegły lasem wichry ślepe,
krew im po policzkach ciekła.
Jeszcze jesień, jeszcze ciepło,
szron znika zaraz o świcie.
.... Tarninami i po lesie
wichry się daremnie krwawią:
łomot, chrzęst, i gwizd, i wycie
cierniem, zboczem, konarami!.......
.... W jarzębinach - jesień ...
Zmiłuj się, Boże, nad wichrami.
Kain i Abel
Było nas dwóch braci na pustym globie:
Kain i Abel.
Jeden baranki pasał, drugi na roli robił,
jeden był mocny, drugi - słaby.
Było nas dwóch braci i dwie różne miłości
do Boga Stwórcy:
jeden baranki mu składał zarżnięte,
drugi - pszenicę, kukurydzę i miętę,
słodkie ogórki.
Było nas dwóch braci, któryś z nich pozazdrościł
- Abel? Kain?
pokłóciliśmy się u ofiarnych ołtarzy,
słaby silnego zabił... To się powtarza...
I nie wiem dalej.
Erotyk
Więc plamiąc mojej psyche nadwiślański gotyk,
Jak jaskrawe barokko wykwitł w niej erotyk.
Lecz zaraz wszystkie pazie z obrazów Van Dycka,
Kłaniając się uprzejmie, rzekły, że to bajka.
I wionąwszy błękitnym strusich piór trzęsieniem,
Że cokolwiek pomyślę - jest tylko marzeniem.
A potem, gdy uczułem na ustach ust dotyk,
Że wszystko, co wymarzę - to ten tu erotyk
Szeptem
Nie zawiedzie - ale tylko w tym jednym,
nie odstąpi - ale tylko za tę cenę,
wierna - ale tylko w tej godzinie,
dzielna - ale tylko kiedy nóż na gardle.
Ani się do niej przyznać, ni nie przyznać,
ani służyć, ni porzucić służbę,
ni powierzyć się, ni nie dowierzać,
ani przysiąc jej, ani ją przekląć.
Wyjść najpewniej na przestrzeń niewinną,
gdzie by wszystko było o czym innym,
oddalonym, bez świadków, nie krewnym...
I wkorzenić się tam, i nareszcie rosnąć wielkim drzewem.
3