Reprywatyzacyjny węzeł trudno rozwiązać
Danuta Frey, Tomasz Pietryga 11-01-2008, ostatnia aktualizacja 11-01-2008 09:58
Rząd przygotowuje ustawę reprywatyzacyjną. Poszkodowani nie chcą czekać. Coraz więcej osób odzyskuje nieruchomości przed sądem. Skarb Państwa płaci odszkodowania z odsetkami.
autor zdjęcia: Adam Jagielak
źródło: Fotorzepa
Demonstracja w Warszawie przeciw korzystaniu przez władze miasta z dekretu Bieruta
- Obecnie w ministerstwie przeprowadzane są analizy, które mają oszacować skalę roszczeń reprywatyzacyjnych. Na ich podstawie zostaną stworzone rozwiązania prawne - mówi Agnieszka Lubieńska z Ministerstwa Skarbu Państwa.
Miliardy do zwrotu
Koszty całego przedsięwzięcia mogą być ogromne. Ze wstępnych wyliczeń wynika, że może chodzić o kwotę ponad 70 mld zł. Są to sumy dla budżetu nieosiągalne.
- Jeśli rząd chce rzeczywiście przeprowadzić reprywatyzację, musi to zrobić w sposób przemyślany - mówi dr Maciej Kaliński z Katedry Prawa Cywilnego UW.
Przepisy, które zakładają wypłacenie w krótkim czasie z budżetu kilkudziesięciu miliardów złotych, spotka bowiem ten sam los, co kilkanaście innych regulacji, które nigdy nie wyszły poza stadium projektu.
Zdaniem adwokata Romana Nowosielskiego skala zjawiska musi być oszacowana. Bez tego reprywatyzacji nie da się zrobić.
- Trzeba dokładnie ustalić, jaki majątek do zwrotu zostaje w gestii Skarbu Państwa i samorządów. Jest to istotne, gdyż te składniki majątkowe można oddać w naturze, bez dodatkowych kosztów. Wszelkie inne roszczenia będą miały już charakter odszkodowawczy, bo jeżeli ktoś nabył zagrabiony wcześniej majątek, trudno mu go teraz odebrać.
Istotne jest również ustalenie kwoty rekompensat. Innych dla osób, którym majątki zabrano zgodnie z ówczesnym prawem, a innych dla tych, którym uczyniono to z naruszeniem prawa. Dla tej pierwszej grupy procent rekompensat ma zależeć od możliwości budżetowych. Dla drugiej może to być jedynie sto procent. Takie osoby bowiem i tak prędzej czy później wygrają pełne odszkodowanie przed sądem - mówi adwokat.
W opinii Kalińskiego same rekompensaty finansowe wcale nie muszą stanowić poważnych obciążeń budżetowych, jeżeli np. tę kwotę rozłoży się na kilkadziesiąt lat, wypuszczając np. obligacje. Państwo mogłoby w ten sposób spłacać rocznie 1 proc. ich wartości.
Droga sądowa jest droższa
Sprawa wydaje się pilna, zwłaszcza że państwo przegrywa coraz więcej spraw reprywatyzacyjnych i musi płacić odszkodowania wraz z odsetkami. Dotyczy to różnych aktów prawnych, a zwłaszcza ustawy nacjonalizacyjnej, dekretu o reformie rolnej oraz dekretu o tzw. gruntach warszawskich.
W wyniku wieloletnich procesów unieważniono już nacjonalizację uzdrowisk Solec-Zdrój i Szczawnica. Na powodzenie mogą liczyć starania o zwrot uzdrowisk Żegiestów i Rabka, gdyż o ich upaństwowieniu w latach 50. minister zdrowia orzekał w tej samej decyzji. NSA postanowił niedawno w uchwale, że państwo nie mogło podczas nacjonalizacji przedsiębiorstw zabierać mienia należącego do osób trzecich. A takie przypadki były nagminne. Na podstawie ustawy nacjonalizacyjnej zabrano właścicielom aż 20 tys. przedsiębiorstw, bez żadnego odszkodowania. Chociaż było przyobiecane w ustawie, nigdy nie ukazało się rozporządzenie wykonawcze. I chociaż najgłośniejsza z tych spraw, wniesiona przez braci Krzysztofa i Kamila Ogórków, spadkobierców b. właściciela Zakładów Wapiennych w Strzelcach Opolskich, dotarła aż do Trybunału Konstytucyjnego, starania się nie powiodły. Byłym właścicielom zwraca się więc bądź wypłaca odszkodowania jedynie za przedsiębiorstwa upaństwowione z naruszeniem prawa, najczęściej niewielkie, takie jak: tartaki, młyny czy cegielnie.
Gdyby przyszło teraz do pełnego zwrotu odszkodowań, chociażby na podstawie ewentualnych wyroków strasburskiego Trybunału, byłoby to 15 mld zł z odsetkami za ponad 60 lat.
Jaka jest skala roszczeń
Kto chce zwrotu majątku lub rekompensat:
Byli właściciele nieruchomości warszawskich - ponad 20 tys. osób
Poszkodowani dekretem o reformie rolnej - ok. 5 tys. osób
Byli właściciele fabryk - kilka tysięcy osób
Byli właściciele aptek - kilkaset osób
Spadkobiercy majątków żydowskich - kilka tysięcy osób
Poszkodowani przepisami o przymusowym zarządzie państwowym - kilkanaście tys. osób
Koszty reprywatyzacji:
190 mld - wartość majątku przejętego przez państwo z naruszeniem prawa w latach 1944 - 1962
70 mld zł - tyle może wynieść wartość uznanych roszczeń
170 tys. - tyle może być wniosków reprywatyzacyjnych
Źródło : Rzeczpospolita