Co mówią nasze sny / 26 luty 2008
Jerzy Pawlik
Zaszyfrowany język snów ma swoistą logikę i reguły, zaś interpretacja snów przypomina tłumaczenie obcego języka na zrozumiały dla pacjenta i terapeuty.
Antropologowie badający kultury prymitywne zaobserwowali w jednej z wiosek w Papui Gwinei interesujący zwyczaj: otóż codziennie wszyscy mieszkańcy wioski zbierali się i opowiadali sobie sny z minionej nocy, starając się zrozumieć ich znaczenie. Sądzili bowiem, że sen każdego z nich może zawierać przesłanie ważne dla wszystkich. Z kolei z Biblii znamy słynną interpretację snu o siedmiu tłustych i siedmiu chudych krowach. Miała ona niezwykle poważne konsekwencje dla śniącego (faraona) i dla interpretatora.
Badania nad fizjologią snu wykazały, że każdy z nas śni co noc przez około półtorej godziny. Można więc powiedzieć, że w ciągu naszego życia przez około cztery lata tylko śnimy sny! Co więcej, wspomniane badania przeprowadzone w latach 60. wykazały, że odpowiednia porcja czasu, w którym śnimy, jest wręcz konieczna dla utrzymania w równowadze naszego życia emocjonalnego i umysłowego. Można zatem powiedzieć, że sny stanowią ważną część obronnego i regulacyjnego systemu człowieka. W ten sposób badania potwierdziły założenia Zygmunta Freuda, twórcy psychoanalizy i autora fundamentalnej pracy „Interpretacja snów” (1900), dotyczące podwójnej funkcji śnienia: jako strażnika naszego snu i jako zaworu bezpieczeństwa dla naszych niespełnionych lub odrzuconych pragnień.
Teoria snów Freuda jest ściśle związana z podstawowymi założeniami psychoanalizy, zwłaszcza tymi, które dotyczą zjawisk i procesów nieświadomych, znaczenia pierwotnych impulsów i popędów, szczególnie seksualnych i agresywnych. Również Carl Gustav Jung, Alfred Adler i Fritz Perls przyjęli tezę, że każdy sen zawiera jakieś przesłanie, wiadomość czy wskazówkę. Sny mówią nam to, czego nie wiemy, lub mówią nam o czymś, z czego tylko do pewnego stopnia zdajemy sobie sprawę. Pokazują przy tym znaczenie tych spraw i przykuwają naszą uwagę. Można więc powiedzieć, że sny są psychologiczną ekspresją ważnych, czy wręcz podstawowych dla jednostki głębokich dylematów, konfliktów i emocji.
Freud rozróżnił jawną, manifestowaną część snu, czyli to, co po przebudzeniu jesteśmy w stanie zapamiętać i opowiedzieć, oraz część ukrytą, latentną, która stanowi rzeczywiste znaczenie marzenia sennego. Wewnętrzna cenzura, choć nieco osłabiona, w czasie snu dalej działa i nie dopuszcza, aby do naszej świadomości (czyli do jawnej, zapamiętanej części snu) przedostały się treści zagrażające. Mogą to być różnego rodzaju seksualne lub agresywne pragnienia, dręczące wspomnienie o doznanym upokorzeniu, przerażenie związane z dojmującym uczuciem pustki i opuszczenia, bolesnej straty itp. Te pierwotne impulsy, pragnienia i doznania muszą zostać zaszyfrowane. Inaczej zakłóciłyby nasz sen, a więc możliwość wypoczynku i regeneracji.
Ten zaszyfrowany, nieczytelny język snów jest jak język obcy. Ma swoistą logikę i reguły, a zatem można się go uczyć, zaś interpretacja snów to tłumaczenie obcego języka na zrozumiały dla pacjenta i terapeuty.
Jest wiele mechanizmów (można by je nazwać „gramatyką” języka snów), dzięki którym pierwotne znaczenie snów zostaje zaszyfrowane i przedstawione w sposób symboliczny. Należą do nich: kondensacja treści i jej odwrotność, czyli rozproszenie, przemieszczenie, powtórne przepracowanie, dramatyzacja oraz symbolizacja. Kondensacja polega na tym, że wiele elementów, na przykład postaci, reprezentowanych jest przez jeden obiekt, słowo czy wyobrażenie. W mechanizmie rozproszenia mamy do czynienia z rozmieszczeniem podstawowego przesłania snu w różnych obiektach, formach aktywności, słowach i wydarzeniach. Przemieszczenie to przypisanie „złych” uczuć czy tendencji innej osobie po to, aby odwrócić uwagę od autora snu. Powtórne przepracowanie jest mechanizmem, który ma chronić śniącego przed zbyt łatwym odczytaniem, a więc przedostaniem się do jego świadomości treści szczególnie zagrażających, mimo że zostały one już zaszyfrowane. Jest to zatem dodatkowe zabezpieczenie. Dramatyzacja polega na przedstawieniu rzeczywistości w sposób karykaturalny, czy wręcz absurdalny. Ma to przyciągnąć uwagę i zasłonić rzeczywistą intencję śniącego. I wreszcie symbolizacja - najbardziej typowy mechanizm odpowiedzialny za zniekształcenie czy zaszyfrowanie pierwotnego znaczenia snu.
Symbole snu są konkretnymi obrazami, bo nie możemy śnić abstrakcyjnie. Na przykład zamiast śnić o małżeństwie w ogóle - śnimy o sukni ślubnej, ceremonii ślubu itp. Zamiast śnić o naszych dziecięcych regresywnych pragnieniach, śnimy o dziecku, małych zwierzątkach; zamiast o sile - o Supermenie. Nie tylko różne obiekty są symboliczne, ale także różne działania. Na przykład znany polityk śni o uciążliwej wspinaczce w górach i poszukiwaniu miejsca na odpoczynek. Może to symbolizować jego dotychczasową karierę i wewnętrzny dylemat, czy nie czas już wycofać się z aktywnej działalności w polityce (odpoczynek). Młoda kobieta śni o szybkim prowadzeniu samochodu i narastających obawach o sprawność hamulców, co może odnosić się do obaw, jakich doświadcza na jawie: czy zapanuje nad swoimi impulsami i nie doprowadzi do życiowej katastrofy.
Symbolika snów od początku budziła najwięcej kontrowersji. Freud przywiązywał ogromne znaczenie do mechanizmu symbolizacji. Podkreślane przez niego powiązanie większości symboli z treściami seksualnymi - zrozumiałe dla obyczajowości i czasów, w których żył - stało się okazją do łatwej, ale powierzchownej krytyki twórcy psychoanalizy. W Polsce pierwsze wydanie „Interpretacji snów” ukazało się w 1923 roku, a w 1937 Antoni Cwojdziński napisał bardzo dowcipną i szybko zyskującą popularność komedię „Freuda teoria snów”.
Poważnym dylematem było również pytanie o uniwersalność symboli występujących w snach. Czy uznać, że sen jest szczególnym osobistym doświadczeniem każdego człowieka i występujące w nim symbole odnoszą się tylko do śniącego, jego przeżyć i dylematów? Czy też symbole zawsze są nośnikami tych samych znaczeń i bez względu na to, w czyim śnie się pojawią, znaczą to samo? Pogląd o uniwersalności symboli podziela wiele osób i chyba stąd bierze się popularność różnego rodzaju „senników egipskich”.
Wśród terapeutów zajmujących się snami zdecydowanie przeważa następujący pogląd: o uniwersalności symboli możemy mówić tylko w tym sensie, że wszyscy przeżywamy te same dylematy dotyczące naszego stosunku do życia, śmierci, zależności, własnego ciała i prokreacji, ale każdy z nas doświadcza i zmaga się z tymi składnikami ludzkiej egzystencji w indywidualny sposób. Tak więc nawet pewne uniwersalne symbole są zawsze „wykorzystywane” w sposób specyficzny dla każdego z nas. I żeby zrozumieć znaczenie symboli wykorzystanych w snach, musimy poznać skojarzenia autora snu i wiedzieć więcej o jego życiu.
Młoda, 25-letnia kobieta zgłosiła się do mnie na psychoterapię, bo chciała lepiej zrozumieć swoje lęki przed przyszłością i uczucia, jakich doświadcza w obecnym związku. Poznała za granicą chłopaka i zakochała się. Bardzo chciała z nim być. W dodatku los okazał się łaskawy, bo dziewczyna mogła dostać pracę w kraju, w którym mieszkał jej wybranek, i być stale blisko niego. Obawiała się jednak, że może zniszczyć ten związek.
Miesiąc później pacjentka przyszła przerażona. Mówiła, że partner zamknął się na jej potrzeby i uczucia. W jego rodzinie miało miejsce tragiczne wydarzenie: siostra zginęła, spadając z konia w czasie przejażdżki po skalistym nabrzeżu. Chłopak był wstrząśnięty tą tragedią. Dziewczyna nie potrafiła się w tym znaleźć. Twierdziła, że po tragedii partner nie okazuje jej już takich uczuć, jak poprzednio. Uznała więc, że to ona wszystko zepsuła. Wreszcie opowiedziała mi swój sen: „Jestem na plaży i widzę smugę krwi. Łódka, na której on siedzi, oddala się ode mnie, biegnę po piasku i widzę tę smugę krwi. Nie mogę go dosięgnąć, wchodzę do wody, ale woda jest głęboka i muszę się zatrzymać, a łódka oddala się”. Według dziewczyny ten sen ilustrował rozpad jej związku.
W przytoczonym śnie można znaleźć pewną uniwersalną symbolikę, jak choćby głęboką wodę, wyrażającą poważny problem w relacji tej kobiety z partnerem. Ale bez poznania dalszych skojarzeń pacjentki z jej snem i bez znajomości innych wcześniejszych doświadczeń, przesłanie będzie trudne do odczytania.
Na następnym spotkaniu dziewczyna wróciła do swojego snu, bo „coś nie dawało jej spokoju”. Przyznała, że myślała o smudze krwi na piasku, która - jak się oboje zgodziliśmy - nawiązywała do śmiertelnego wypadku siostry jej partnera. Opowiedziała o dwóch poprzednich, bardzo boleśnie i podobnie zakończonych związkach: mężczyźni ją porzucali i odchodzili do innych kobiet. Przesłanie snu stało się dla niej jasne: „Znowu kobieta zamyka mi drogę do szczęścia. Nawet martwa może odebrać mi ukochanego”. Stąd brał się niepokój i przesadne niecierpliwe domaganie się od partnera zapewnień o jego uczuciach. Analiza snu pomogła dziewczynie lepiej zrozumieć jej obecną sytuację i otworzyć się na inne, do tej pory nieświadomie przeżywane, aspekty relacji z kobietami i mężczyznami.
Doświadczenie pokazuje, że analiza marzeń sennych może być przydatnym i cennym narzędziem w pracy terapeutycznej, pozwalającym na pogłębienie procesu terapii. Czasem, wobec dużego oporu ze strony pacjenta, może być jedyną możliwością dotarcia do jego psychicznej nieświadomej rzeczywistości. Dlatego Freud nazywał sny królewską drogą do nieświadomości.
Zainteresowanie snami jest zrozumiałe i bardzo ludzkie. Wielu autorów spoza nurtu psychoanalitycznego podkreśla, że sny wyrażają także nasze pozytywne i twórcze energie. Jest wiele przykładów na to, że niektóre książki, wiersze czy obrazy powstały po uprzednim „zobaczeniu” ich we śnie. Można powiedzieć, że sny stanowią fascynujący, subtelny i niezwykle osobisty przejaw naszej psychicznej aktywności. I niezależnie od tego, w jakim stopniu potrafimy je zrozumieć i wykorzystać ich przesłanie - zasługują na uwagę.