Samotność jest powszechnym tematem w literaturze jak i w naszym codziennym życiu, gdyż dotyka wszystkich wokół. Możemy zauważyć, że problem ludzi skazanych na samotność czy samotnych z wyboru w literaturze pojawia się aż od czasów starożytnych do współczesności. Wyróżnia się różne jej aspekty. Zamierzam skupić się na samotności fizycznej, psychicznej oraz duchowej. Samotność fizyczna dotyczy braku bliskości cielesnej z ludźmi, życiu samemu ze sobą, bez partnera, rodziny. Psychiczna ukazuje brak więzi w komunikacji, porozumieniu ze społeczeństwem. Samotność psychiczna może występować nawet wtedy, gdy nie jesteśmy osamotnieni fizycznie. Samotność duchowa dotyczy braku porozumienia duchowego z bliskimi, nawet jeśli nie występują zaburzenia na poziomie fizycznym lub psychicznym. Jest trudna do określenia, pomimo kontaktów z rodziną, przyjaciółmi, można odczuwać wewnętrzną pustkę.
„Człowiek wybiera samotność jedynie wtedy, gdy jest w zupełnej harmonii z samym sobą albo też, gdy czuje, że wszyscy ludzie są mu tak obcy, że nawet w tłumie, nawet wśród bliskich czuje się w głębi duszy samotny, zdany na samego siebie” - Halina Auderska.
Człowiek sam może określić samotność swym dobrem lub złem lecz naturą każdego z nas jest przebywanie z ludźmi. Wielu bohaterów odrzuca swoje dobro, ponieważ ważniejsze jest według nich dobro ogółu czy inne, wyższe cele. Bohater samotny zazwyczaj wyróżnia się z tłumu oraz jest narażony na odrzucenie społeczeństwa. Jednak samotność nie dotyczy tylko braku kontaktów, ale jak również ukazują słowa Haliny Auderskiej, można być samotnym wśród tłumów. Tłumem tutaj określona jest nasza rodzina, znajomi, przyjaciele, partnerzy.
Już na początku IV cz. „Dziadów” A. Mickiewicza dowiadujemy się, jaki jest powód samotności romantycznego bohatera - Gustawa - tzn. miłość. Cytuję: „Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy. W cichym własnym domu!”-Gustaw.
Stroni on od ludzi, czuje się opuszczony i zraniony, ponieważ ukochana kobieta poślubiła jego bogatego konkurenta. Sprawia wrażenie obłąkanego. Jego monolog trwa kolejne trzy godziny: miłości, rozpaczy i przestrogi. O 21 rozpoczyna się godzina miłości. Bohater wspomina szczęśliwe chwile spędzone z Marylą wyidealizowane pod wpływem lektur poleconych mu przez Księdza: „Cierpień młodego Wertera” i „Nowej Heloizy”. Rozważa boskie pochodzenie romantycznej miłości, która - zdaniem bohatera - jest darem oraz zdarzeniem nadprzyrodzonym. O 22 rozpoczyna się godzina rozpaczy. Przybysz uzewnętrznia swoje cierpienia i jest targany zmiennymi uczuciami. Przypomina sobie, że był jego uczniem. Oskarża kapłana o wyrządzenie mu nieszczęść, które go spotkały, gdyż to on nauczył go czytać i zapoznał z książkami. O 23 rozpoczyna się godzina przestrogi. Gustaw zdaje sobie sprawę z tego, że to nieszczęśliwa miłość doprowadziła go do zguby. Pustelnik przybywa na ziemię, aby prosić o pomoc dla pokutujących dusz.
„Ten sam Bóg stworzył miłość, który stworzył wdzięki. On dusze obie łańcuchem uroku powiązał na wieki z sobą! Wprzód, nim je wyjął ze światłości stoku, nim je stworzył i okrył cielesną żałobą, wprzódy je powiązał z sobą!” - Gustaw.
Gustaw wierzył w więź pomiędzy nim, a kochanką. Uważał, że zerwanie łączącego ich łańcucha jest niemożliwe lecz życie ziemskie rozdziela ludzi sobie przeznaczonych. Wybrał ucieczkę do samotności, ale tak naprawdę nie przyniosło mu to szczęścia, a o przestrodze, jaką przyniósł świadczą jego słowa wypowiedziane jako ostatnie, cytuję:
"Bo słuchajcie i zważcie u siebie, że według Bożego rozkazu, kto za życia choć raz był w niebie, to po śmierci nie trafi od razu…"
Kolejną osamotnioną postacią jest Karusia, bohaterka ballady Adama Mickiewicza „Romantyczność”. Dziewczyna mimo, że straciła swojego ukochanego już ponad 2 lata temu nadal uważa, że widuje go i z nim rozmawia. Bardzo cieszy się ze spotkań, które są dowodem wielkiego uczucia łączącego tych dwoje ludzi. Prosi go, aby zabrał ją ze sobą, albo żeby chociaż odwiedzał ją we śnie, gdyż tylko te spotkania dają jej ukojenie. Ostatecznie przychodzi moment, w którym wstaje dzień i wraz z nocą odchodzi także duch Jasia. Niestety, z jego odejściem łączy się powrót cierpienia i samotności Karusi. Dziewczyna, w chwili, w której uczucia ogarniają jej duszę, nie chce pozwolić na odejście wybranka, nie patrząc przy tym na zbierający sie wokół niej tłum. Miłość, którą obdarzyła swojego Jasieńka jest tak wielka, że doprowadza dziewczynę do obłędu. Znajduje się w tłumie ludzi lecz jest sama, gdyż nikt nie zdoła zrozumieć, jak ogromną pustkę w sercu ma dziewczyna po stracie swoje wielkiej miłości. Mówi o swoim wyobcowaniu i braku zrozumienia ze strony obserwatorów, cytuję: „Źle mnie w złych ludzi tłumie, płaczę, a oni szydzą; mówię, nikt nie rozumie; widzę, oni nie widzą!”
Bohater powieści „Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego, doktor Tomasz Judym, jest samotny z wyboru. Ważnym elementem w jego życiu, na który warto zwrócić uwagę, jest dzieciństwo spędzone z ciotką. Kobieta opiekowała się nim, ponieważ ojciec młodzieńca był alkoholikiem. Tomasz był poniewierany, poniżany, pełnił funkcję sprzątaczki oraz był chłopcem na posyłki. Mógł się uczyć, ale wymagało to od niego wiele ciężkiej pracy. W piątej klasie uciekł z domu ciotki. Takie życie ukształtowało jego postawę oraz miało ogromny wpływ na decyzje podejmowane w przyszłości. Jako lekarz, mężczyzna w wieku około 30 lat, wyjechał do Cisów w odpowiedzi na propozycję pracy. Przebywając tam, doprowadził do konfliktu z kierownictwem zakładu uzdrowiska , przez co stał się niemile widziany w małej miejscowości. W międzyczasie poznał Joasię Podborską i czuł, że jest mu bardzo bliska. Poprosił guwernantkę o rękę. Jednak bohater, będąc na drodze do szczęścia, podjął dramatyczną decyzję. Postanowił wyrzec się chęci posiadania rodziny, gdyż przeszkadzało by mu to w wypełnianiu społecznej misji. Tak jak bohater pozytywistyczny wierzył w słuszność idei pracy u podstaw i pracy organicznej, czyli leczenia najbiedniejszych, skrzywdzonych przez los. Udowadniał sobie, że nie może być z nikim związany, nie może mieć rodziny, gdyż tylko wtedy całkowicie poświęci się służbie swojej idei. Tragizm sytuacji następuje w chwili dokonania przez Tomasza wyboru pomiędzy dwoma racjami, z których każda w pewien sposób będzie niekorzystna. Jego wewnętrzne rozdarcie, odrzucenie miłości Joasi, zostało podkreślone symbolem rozdartej sosny, ukazującej cierpienie i rozpacz.
Rodion Romanowicz Raskolnikow to bohater powieści „Zbrodnia i kara” Fiodora Dostojewskiego, były student prawa, również samotnik z wyboru. Młody mężczyzna był zamknięty w sobie, niedostępny, tłumiący w sobie uczucia. Nie chciał z nikim dzielić się swoim bólem i cierpieniem, mimo tego, że posiadał w otoczeniu pełno życzliwych osób. Jego sytuacja materialna była bardzo trudna, nie miał pieniędzy na naukę i utrzymanie. Siostra Dunia chciała pomóc mu i poślubić bogatego mężczyznę, a matka zamierzała przesyłać synowi pieniądze, jednak chłopak odrzucał ich wparcie. Wynajmował mieszkanie od starej lichwiarki, Alony Iwanownej. Ciągle rozmyślał o tym, że kobieta gromadzi pieniądze bez potrzeby i jest nieczuła na ludzką krzywdę. Dręczyła go myśl o zamordowaniu lichwiarki. Rodion świadomie odsuwał się od bliskich, nawet od „bratniej duszy” - przyjaciela Razumichina. Miał poczucie odpowiedzialności za niesprawiedliwą rzeczywistość i poszukiwał sposobów przełamania zła rozplenionego w społeczeństwie. Artykuł Rodiona „O zbrodni”, ukazujący podział ludzi na „zwykłych” i „niezwykłych” świadczy o jego poczuciu wyższości oraz wyjątkowości nad innymi. Rodia przez obserwacje życia społecznego i mniemanie o sobie, zdecydował się na zamordowanie starej kobiety oraz jej siostry, Lizawiety, co jest przypadkiem. Jako wybitna jednostka uważał, że ma prawo do łamania zasad i jest zdolny do zapewnienia szczęścia ludzkości. Cytuję: „dlaczego nie mam zabijać w imię wyższych celów? Oto jestem pełen sił, zdolności, geniuszu i chcę uszczęśliwić wielu swoich bliźnich, a na mej drodze staje wstrętna wesz, lichwiarka, która ma mnóstwo pieniędzy. Jestem przecież niczym Napoleon, który zabijał miliony i nie dość, że nie został ukarany, to jeszcze przyniosło mu to wiekuistą chwałę”.
Jednak po czynie chłopaka okazało się, że jego psychika nie była przystosowana do takiego zabójstwa. Stał się jeszcze bardziej wyobcowany, zaczął chorować. Wyrzuty sumienia przeżywał w samotności. Żył w strachu, pełen wątpliwości, odrzucając pomoc przyjaciół, którzy dostrzegali, że dzieje się z nim coś złego. Samotne zmagania bohatera z uporczywymi myślami i koszmarami sennymi wprowadziły go w stan straszliwych duchowych katuszy. Dopiero kiedy przyjął pomoc i bliskość otaczających go osób, zrozumiał swój błąd.
Jak widać, samotność przedstawionych przeze mnie bohaterów wpłynęła na nich negatywnie, nawet na tych, którzy sami wybrali sobie tę drogę. Przyczyny samotności są rożne. Bohaterowie skazują się na nią w imię ważniejszych celów czy z powodu śmierci kogoś bliskiego lub nieszczęśliwej miłości. Skutki samotności mogą doprowadzić do obłędu, myśli samobójczych, ale pewne jest, że dla wszystkich samotność jest karą i cierpieniem. Żadna z przedstawionych przeze mnie postaci nie radziła sobie w życiu, nie mając oparcia w otaczającym świecie. Odosobnienie skazuje człowieka na radzenie sobie samemu w każdej chwili i liczenie tylko na siebie. Na powyższych przykładach widzimy, że każdy, kto jest samotny, nie jest tak naprawdę szczęśliwy.