cykl Muzykolog 2, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle


Cykl sprawnościowy „Muzykolog” 0x01 graphic

na podstawie książki Arkadego Klonowa „Tam gdzie mieszka muzyka”

Zbiórka 1

Pierwsze spotkanie w Sali Koncertowej, czyli sto tysięcy rozmaitych dźwięków

No właśnie. Pierwsza zbiórka i odwieczne pytanie co dalej... Otóż trzeba sprawić, żeby to nie był kolejny cykl w życiu naszych zuchów. To ma być niepowtarzalny cykl! Trzeba się więc do niego przygotować. Zacznijmy od obrzędowego zawołania. Ja wymyśliłem takie:

Zuchy bardzo lubią ruch

Zuchy mają dobry słuch

Każdy zuch śpiewa piosenki

Żadne mu nie umkną dźwięki

A potem:

Drużynowy: Zuchy!

Zuchy: Grają i śpiewają!

D: Zuchy!

Z: Na muzyce się dziś znają!

Naturalnie tutaj każdy drużynowy może sobie wymyślić swój własny okrzyk (jeszcze lepiej by było gdyby to zuchy wymyśliły same...)

Warto też by się zastanowić nad szykiem, który będzie nam towarzyszył przez cały cykl. Na przykład nutka:

0x01 graphic

Dowolność zupełna. Może nawet lepiej żeby się tak nie przewracała jak na moim rysunku...)

Bardzo ważną postacią w tym cyklu jest Maestro. Co ma każdy maestro? Czarny frak i pałeczkę dyrygencką. Ta osoba jest o tle ważna, że to właśnie ona będzie wprowadzać zuchy w świat Muzyki.

Co będzie potrzebne: magnetofon, adapter płyty CD, płyty analogowe, instrumenty i ....Filharmonia (!) Oprócz tego dużo cierpliwości i wytrwałości, ale tym przecież charakteryzują się wszyscy drużynowi zuchowi, nieprawdaż?

No to czas wreszcie zacząć zbiórkę.

Zuchy zbierają się na korytarzu (np.: przy szatni), bo każda zbiórka to wyprawa w krainę Muzyki. W zuchówce czeka zawsze jakaś niespodzianka (na przykład na pierwszej zbiórce stać będą pulpity nutowe ze świecami). Przy pulpitach muzycy. Naturalnie nie trzeba szukać zawodowych muzyków. Instrumenty mogą być atrapami a melodia z magnetofonu. Chodzi jedynie o to, żeby stworzyć nastrój filharmonii. Zuchy wchodzą do tej naszej „filharmonii” i chwilę czekają (muzycy maja bardzo poważne miny w końcu za chwile rozpocznie się koncert). Gaśnie światło. Płoną tylko świece. Ważne jest, żeby było zupełnie ciemno. Zaczyna rozbrzmiewać muzyka. Zuchówkę wypełnia spokojna muzyka. Nagle jeden z muzyków gasi świeczkę i wychodzi. Pozostali nadal grają (dobrze by było mieć czterech muzyków). W tak zwanym międzyczasie drużynowy znika, żeby z mundurka przebrać się we frak (niedostrzeżone wymknięcie to podstawa sukcesu).

Gdy drużynowy wraca właśnie wychodzi ostatni muzyk. Jest ciemno ( zuchy zaczynają się straszyć...) Drużynowy mówi, że należało się tego spodziewać i klaszcze w dłonie. Światło (i tu można powiedzieć o nieocenionej roli przybocznego). Zuchy widzą teraz „odmienionego” drużynowego (zachwyt). W tym miejscu czas na wyjaśnienie zuchom, co się stało i dlaczego muzyka się z nimi pożegnała

We wszystkich gawędach występować będzie Grześ i Maestro.

-Powiedz Grzesiu - spytał Maestro-skąd właściwie wiesz, ze jestem człowiekiem?

-Rusza się pan i jest pan żywy-szybko odpowiedział Grześ

-Samochód też się porusza-zaprotestował Maestro-a rzeka płynie.

Grześ pomyślał przez chwilę i dodał:

-Już wiem, mówi pan. A to potrafi tylko człowiek.

-Niezła myśl-zgodził się Maestro.-Tylko wiesz, co ci powiem? Rozmowa rozmowie nierówna. Wyobraź sobie, że wziąłem do ręki książkę i czytam słowa jak popadło. Na przykład, tak: „zielony wędruje w lewo dąb, Lśni kot całe bajki, śpiewa pieśni, nad zatoką zwróci się w prawo,”

Grześ roześmiał się, lecz po chwili zastanowienia powiedział, ze ten śmieszny łamaniec kryje w sobie coś znajomego. Gdzieś przecież słyszał te słowa.

-Nic dziwnego! -uśmiechnął się Maestro i zadeklamował:

Jest nad zatoką dąb zielony,

Na dębie złoty łańcuch lśni;

I całe noce, całe dni

Wędruje po nim kot uczony;

Zwróci się w prawo- śpiewa pieśni,

A w lewo-bajki opowiada

Tam dziwy są:

Jest upiór leśny,

Siedzi wśród drzew rusałka blada;

Tam zwierz, widziany tylko z rzadka,

Wyciska ślady ciężkim krokiem;

Na kurzych nóżkach stoi chatka....

( do tych słów można napisać melodię i gotowa obrzędowa piosenka)

-Można mówić byle jak bezmyślnie, innymi słowy pleść co ślina na język przyniesie. Można też mówić z przejęciem, uczuciem. Można opowiadać o rzeczach wesołych i smutnych, można chwalić lub ganić. Lecz najpiękniejszy ze wszystkich jest ten rodzaj mowy ludzkiej, który zawiera w sobie SENS, PIĘKNO I UCZUCIE. Tak więc drogie zuchy, muzyka też jest mową. Jest bowiem pełna sensu, piękna i uczucia.

A teraz czas na...

„Szalone nutki”

Wariant I

Zuchy biegają w rytm muzyki. Wcześniej ustalają kto jest jaką nutką ( albo inaczej: dobierają się w pary - „do” z „do”; „re” z”re”). Wszyscy ruszają się w takt muzyki. Gdy muzyka milknie zuchy muszą odnaleźć swoje nutki. Żeby było trudniej i żeby zuchy nauczyły się nazw nutek można zrobić kotyliony i potem stosować kombinacje nut np.: „fa” z „re”

Co gdy zuchów jest więcej niż nutek? Po prostu będzie więcej „do” czy „fa”. I już

Wariant II

Na podłodze rozkładamy nutki w gamie (duuuuuuuże nutki). Dzieci biegają w rytm muzyki, a gdy ta milknie drużynowy krzyczy nazwę nutki. Zuchy odnajdują nutkę (super git by było gdyby to było na pięciolinii....). Wtedy zuchy od razu uczyłyby się gdzie leży jaka nutka. I to mi się bardziej podoba niż poprzednia wersja.

Ćwiczymy odnajdywanie w muzyce jej sensu, piękna i uczucia. Pokazujemy zuchom jakiś obraz( ważne, żeby przedstawiona na nim była jakaś scena, którą zuchy mogłyby opisać i powiedzieć co by zrobiły na miejscu namalowanych postaci, a nie na przykład kwiatki...) i razem z nimi próbujemy go „rozgryźć”

Polega na rozróżnianiu dźwięków przez zuchy

Wariant I

„ puszczamy” dzieciom dźwięki z magnetofonu

Wariant II

Sami kombinujemy dźwięki

Zuchy w obu przypadkach układają historyjkę z usłyszanych dźwięków (rozwijamy wyobraźnię)*

*Super piątka gdy dźwięki pozwalają zuchom określić, że jest on:

  1. Głośny

  2. Cichy

  3. Dźwięczny

  4. Głuchy

  5. Ciężki

  6. Delikatny

  7. Smutny

  8. Wesoły

  9. Spokojny

  10. Gwałtowny

I tu niezastąpiony jest magnetofon. Można tak dobrać utwory, żeby wszystkie te rodzaje dźwięków były obecne.

W książce podane są tytuły utworów tych najwyższych lotów i chyba dobrze tylko, że ja niestety znam tylko nieliczne z nich. Sęk w tym, ze by zainteresować nimi zuchy . Uwaga! Może być problem ze znalezieniem tych wszystkich utworów. A oto one:

„Wesoły wieśniak” z „Albumu dla młodzieży” Roberta Schumanna i tego samego autora „Marzenie” ze „Scen dziecięcych”. Oprócz tego Piotra Czajkowskiego „Pieśń bez słów”, „Taniec pastuszków” z „Dziadka do orzechów” i Edwarda Griega „Poranek” oraz „Paradę Gnomów”. Będzie wielki problem ze znalezieniem tych utworów. Można i w miarę konieczności trzeba, zastępować je innymi (nie polecam np.: Proletariatu....)

Na kartkę papieru w formie obrazu nanosimy kilka kolorów farb. Pytamy się zuchów czy czują coś patrząc na taki „obraz”. Spróbujmy je więc zmieszać. Dalej nić? Pogadajmy z zuchami dlaczego.

Zuchy mają posłuchać różnych dźwięków w mieszkaniu, za oknem. Niech zamkną oczy i opiszą Rodzicom to, co słyszą. Na następnej zbiórce zuchy postarają się odtworzyć te dźwięki. Pokazać jaki „głos” w nich mieszka

Czuj!!!

Zbiórka 2

Drugie spotkanie w Sali Koncertowej, czyli ani dnia bez muzyki

Czas na drugie spotkanie z małymi muzykologami. Grześ nie mógł się doczekać spotkania z Maestrem, a czy nasze zuchy równie niecierpliwie czekały na zbiórkę? No cóż to już zależ od Ciebie Druhu Drużynowy.

No ale my tu gadu - gadu, a tu trzeba zacząć zbiórkę. No to do dzieła!

Zuchy poznały już okrzyk i piosenkę, którą zawsze będą zaczynały zbiórki z tego cyklu. Jeden problem z głowy. Nie wolno jednak zapominać, że jest to jeden z ważniejszych elementów zbiórki. Trzeba o nim pamiętać!!!

Zanim jednak gawęda się rozpocznie trzeba przygotować instrumenty. Najłatwiej chyba będzie przytaszczyć na zbiórkę trąbkę, skrzypce i flet (skąd wziąć? Skądkolwiek).

Zuchy na pewno będą chciały na nich od razu zagrać . Nic z tego .Muszą ćwiczyć silną wolę. Jak mawiał Dh Aleksander Kamiński:” zuch nie ulega samemu sobie”..

Teraz gawęda:

Nadszedł dzień drugiego spotkania w Sali Koncertowej. Na scenie stały jeszcze pulpity z rozłożonymi nutami i z zgaszonymi ogarkami świec, na krzesełkach leżały instrumenty. Grześ miał wielką ochotę na nich zagrać. Po domowych eksperymentach uważał się za eksperta w tej dziedzinie

-no cóż - zgodził się Maestro- zagraj.

Grześ odważnie uniósł trąbkę do ust i dmuchnął w nią z całej siły Ale cóż to? Dźwięk jaki się z niej wydobył wystraszył nawet naszego śmiałka. Skrzypce jęknęły żałośnie gdy chłopiec przejechał smyczkiem po strunach, a flet milczał jak zaklęty , nie zważając na jego wysiłki

Grześ był bardzo zmartwiony

-Człowiekiem -orkiestrą to ty nie jesteś i nic w tym dziwnego. Nie można w ciągu jednej minuty osiągnąć tego, czego ludzie uczą się latami. A mówiąc między nami trzeba było całych tysiącleci, by ludzie stworzyli te instrumenty i opanowali technikę gry Z muzyką związanych jest tyle przygód, przemian i podróży, że życia by nie starczyło na powiedzenie o nich wszystkich. Towarzyszyła ona człowiekowi wszędzie: przy pracy, w walce i w radosnym pochodzie, w życiu i w legendach....

Za chwile poznamy jedną z nich. Kto wie . Może wydarzyło się to naprawdę? I tu pojawia się legenda o bożku Panie i Nimfie Syrinks. Właściwie to chyba mit...ale nic Chodzi tu o fletnie Pana.

Pod koniec gawędy eksperyment ze szklankami wypełnionymi w różnej ilości wodą. Niech zuchy spróbują zagrać jakąś melodię (choćby Wlazł kotek na płotek..). a nóż się uda..

Majsterka z gumką w zębach może się źle skończyć, ale jeśliś odważny rób, pamiętaj tylko, ze jesteś odpowiedzialny za swoje zuchy. Ale o majsterce za moment.

W całej zbiórce chodzi o to, żeby cały czas wszystko, co robimy przeplatać muzyczną gawędą. Dlatego, przytaszczamy na zbiórkę: Trąbkę, skrzypce i flet (skąd wziąć? Skądkolwiek...)

W czym nam pomaga muzyka/ narysujmy dwie trzy scenki z „życia” muzyki niegdyś i dzisiaj. A może spróbujemy wyobrazić sobie jej rolę w przyszłości albo na innej planecie?

Za nim zrobimy majsterkę warto zrobić małą scenkę rodzajową. Przebieramy się za szamana i wojowników i odgrywamy scenę z życia pierwotnych ludzi. Proponuję w tych rolach drużynowego i przybocznych.

„ Zły duch Rezonans”. Będziemy robić czuringę i bawić się w pierwotnych wojowników i szamana.

Pytania Maestro: jakie znamy rodzaje dźwięków? Dlaczego muzykę tworzą dźwięki określonego typu? Gdzie i kiedy grano utwory muzyczne? Jakie scenki, obrazy muzyczne moglibyście sobie przypomnieć lub wyobrazić?

Dyskusja.

LEGENDA O BOŻKU PANIE I NIMFIE SYRINKS (CZYLI JAK POWSTAŁA FLETNIA PANA)

Koźlonogi bożek Pan był tak brzydki, że jego własna matka przestraszyła się widoku noworodka i uciekła, pozostawiając go samego. Uciekła też i piękna Syrinks, nimfa, która pewnego razu spotkał w lesie Pan. Cisnęła łuk i strzały, które miała na polowaniu i rzuciła się do ucieczki, byle dalej od koźlonogiego potwora. Na próżno pan zapewniał o swojej miłości, błagając, by się zatrzymała. Nimfa mknęła szybciej niż wiatr. Lecz nagle drogę przecięła jej rzeka. Coraz bliżej słychać było tupot kopyt Pana. Syrinks jęła błagać rzekę, by ukryła ją przed brodatym potworem, a ta wysłuchawszy prośby, zamieniła ją w trzcinę. Zmartwiony Pan z kilku łodyg zrobił instrument i nazwał imieniem pięknej nimfy-syringa albo syrinks. Smutne, delikatne dźwięki syringi słychać było od tej pory często w okolicznych lasach i górach. To grał smutny bożek Pan, opłakując swój los.

(Ta bajka, mit ma ponad cztery tysiące lat....)

Czuj!!!

Zbiórka 3

Trzecie spotkanie w sali Koncertowej czyli takie podobne, a jednak niepodobne instrumenty muzyczne

Przed tymi wszystkimi arcyważnymi rzeczami trzeba przygotować Zuchówkę. Dziś idziemy do muzeum instrumentów. Nie udało mi się znaleźć takiego muzeum, ale można je przecież wyczarować w naszej „sali koncertowej”. Wystarczy narysować instrumenty (np.: serpent...), a potem...

Gdy Grześ i Maestro tym razem przekroczyli próg Sali Koncertowej, Grześ miał wrażenie, ze trafili do muzeum (bardzo dobre wrażenie). Cisza w muzeach nie jest rzeczą niezwykłą, lecz cisza tego muzeum była jakaś niepokojąca. Nic dziwnego. Cała sala była wypełniona dźwiękami, lecz mimo to nic nie było słychać
-jak tu pięknie! - westchnął z zachwytem Grześ-Jakie one są różne

-...i jakie podobne do-podchwycił Maestro. -Zupełnie jak jedna rodzina.

Grześ zdziwił się. Co mają ze sobą skrzypce i trąbka? W czym wesoła bałałajka przypomona Fortepian?

-Co mają wspólnego? - spytał Maestro.

-A to, że wszystkie są instrumentami muzycznymi

-I działają w rękach człowieka?!- podchwycił Grześ

-Bardzo słusznie-zgodził się Maestro. -A teraz chodźmy do muzeum...

„ Co to za Instrument?”

Zabawa ta ma pokazać zuchom różne rodzaje instrumentów z różnych rodzin (dęte blaszane, dęte drewniane, strunowe, smyczkowe itp.)

Najpierw pokazujemy i nazywamy każdy instrument, a potem robimy mały sprawdzian. W przyszłości zuchy będą musiały „usłyszeć” w wyobraźni brzmienie każdego z nich a to będzie o wiele trudniejsze. Później można odtworzyć prawdziwe dźwięki i porozmawiać z zuchami czy właśnie tak wyobrażały sobie dźwięk np.: harfy.

Można też podzielić zuchy na szóstki i rozegrać małą olimpiadę wiedzy o instrumentach. Zwycięzca dostaje tytuł mistrza instrumentalisty.

To alternatywny punkt, choć muszę przyznać, że mnie się on wydaje bardzo ważny...Jeśli tylko możemy zabierzmy zuchy do Kościółka pokazać organy. To niesamowity instrument i warto, żeby zuchy mogły go zobaczyć. Zwłaszcza od: „kuchni” gdzie kryje się całe serce organów.

Jheśli mamy daleko do Kościółka to trudno. Może warto pomyśleć nad jakimś organowym nagraniem... Zostawiam to już pod Twój osąd Druhu/no Drużynowy/a

„Szalone nutki” ;”Timbre”(czyt. tembr)

Jak bawić się w „timbre”? Otóż robimy tubę z tektury. Wszystkie zuchy zamykają oczy (można zawiązać).Drużynowy wskazuje dwóch zuchów dotykiem ręki. Jednemu wręcza tubę,drugi przykłada ją do ucha. Zuchy rozpoznają po głosie jaki to zuch. Oczywiście „wszystkim jest z zuchem dobrze” więc zuchy nie krzyczą do ucha kolegi...

Robimy harfę z pudełek od zapałek i gumek recepturek. Jak?

Bierzemy cztery pudełka od zapałek i sklejamy je bokami (można je przykleić nieco niesymetrycznie będzie wtedy bardziej przypominać prawdziwą harfę).Następnie naciągamy na nie gumki. Można spróbować „nastroić” harfę różnie naciągając gumki

Zrobimy też „Muzyczny Słowniczek Zuchów” do, którego wpisywać będziemy trudne słówka jakie napotkamy podczas naszej wędrówki po krainie muzyki.

Można też wyznaczyć zucha odpowiedzialnego za „Słowniczek..”. Może to być na przykład nasz mistrz instrumentalista.

Właśnie teraz jest czas na wpisywanie trudnych muzycznych słów. Porozmawiajmy z zuchami o tym jaki instrument jest najstarszy i najdoskonalszy, jakie instrumenty stworzył człowiek, z czego robi się instrumenty muzyczne, dlaczego flet nazwano fletem, jak instrumenty tworzą rodziny.

Znajdujemy kraj, który ma w swoim godle państwowym instrument muzyczny i przynosimy na następną zbiórkę narysowany ten instrument (no chyba, że jakieś dziecko ma w domu harfę, która jest jedynym instrumentem muzycznym, który dostąpił zaszczytu bycia w godle państwowym. A ten kraj to Irlandia)

Uwagi:

Poznanie instrumentów muzycznych to bardzo ważny etap na drodze do zrozumienia muzyki. Rzecz w tym, ze instrument muzyczny jest materialnym reprezentantem świata dźwięków. Można go więc usłyszeć, a co ważniejsze dla dziecka zobaczyć

Znajomość charakteru instrumentów to pierwszy krok w stronę obrazów dźwięków. Zwróćmy uwagę małego słuchacza na łagodny i dostojny dźwięk skrzypiec i na dźwięk fortepianu, który może przypominać uderzenie młoteczkiem

Powodzenia!

Czuj!

Zbiórka 4

Czwarte spotkanie w sali koncertowej czyli Ich wysokość skrzypce

(obrzędowe ustawienie patrz: Pierwsze spotkanie)

Dzisiejsza zbiórka odbędzie się w pracowni lutnika. Wiem jak trudno czasem o lutnika, bo zawód iście to rzadki, ale może akurat się taki znajdzie

Tak więc w drogę!

Zuchy przed wyjściem zostają jeszcze na chwilę w zuchówce - Sali Koncertowej

Było to dawno, dawno temu. Prawie trzysta lat temu. Znakomity mistrz Nicolo Amati znalazł na ulicach Cremony chłopca, który nie miał gdzie się podziać. Straszna choroba - dżuma, niszcząca wówczas całe wsie, zabrała jego bliskich. Amati wziął chłopca do siebie i zatrudnił jako czeladnika. Antonio okazał się bardzo zdolnym uczniem. W jego rękach drewniane klocki, jak gdyby same z siebie, przekształciły się w formy przyszłych skrzypiec. W nagrodę pozwolono Antoniowi zrobić pierwsze skrzypce. Miał wtedy trzynaście lat. Swoje ostatnie skrzypce zrobił gdy miał już ponad dziewięćdziesiąt lat.

Czy wiecie jak nazywa się człowiek, który wykonuje skrzypce?

To lutnik.

Po tym i tak przydługim wstępie wychodzimy z zuchami na wyprawę do Lutnika

( wcześniej trzeba się jednak umówić i poprosić, żeby pan lutnik opowiedział zuchom o swojej pracy)

Czuj!

Zbiórka 5

Piąte spotkanie w sali Koncertowej, czyli orkiestra wchodzi na scenę

To już ostatnie spotkanie w sali Koncertowej. Dziś zabieramy zuchy w ostatnią podróż cyklu. Idziemy do filharmonii (względnie szkoły muzycznej) na koncert.

Jest to swoiste podsumowanie całego cyklu. Na następnej zbiórce czas wręczyć zuszkom znaczki sprawności i...rozpocząć kolejny cykl sprawnościowy

phm. Szymon Jastrzębowski hufiec Warszawa Ursynów

MUZYKOLOG

  1. Byliśmy w filharmonii, na występie zespołu muzycznego, chóru, orkiestry dętej lub „spotkania z muzyką" itd.

  2. Zorganizowaliśmy przegląd zespołów propagujących różne rodzaje muzyki (chór, orkiestra, zespół rockowy itp.).

  3. Urządziliśmy w szkole wystawę poświęconą największym polskim kompozytorom (dawnymi i współczesnym).

  4. Dla uczniów naszej szkoły zorganizowaliśmy konkurs wiedzy o zespołach wykonawcach różnych kategoriach muzycznych.

  5. Sporządziliśmy encyklopedię wiedzy o muzyce i jej twórcach.

  6. Zorganizowaliśmy wieczór „ wieczór krainie instrumentów".

  7. Urządziliśmy turniej znajomości polskiej muzyki dawnej.

  8. Przygotowaliśmy konkurs ludowych tańców polskich.

  9. Odwiedziliśmy muzyka w jego pracowni.

  10. Wyruszyliśmy szlakiem kolorowych Nutek.

  11. Zorganizowaliśmy „Święto Muzyki" lub „Festiwal Piosenki"

  12. Zorganizowaliśmy minilistę przebojów, podczas której naśladowaliśmy znanych wykonawców.

UWAGI

BIBLIOGRAFIA

  1. Broszkiewicz J., Opowieść o Chopinie.

  2. Ekiert J., 500 zagadek muzycznych.

  3. Poniatowska I., Słownik szkolny - muzyka.

  4. „Zuchowe Wieści" nr 3/1992.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
cykl Muzykolog 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Muzykolog 3, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Kolejarz 3, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Krawcowa 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Ogrodnik 4, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Indianin 4, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Egipcjanin 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Ekoludek 4, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Ekoludek 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Fantasta 4, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Olimpijczyk 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Geograf 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Wszędobylski 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Robinson 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Łazik 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Kolejarz 4, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Wędrowiec 2, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Leśnik 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle
cykl Sportowiec 1, ZHP - przydatne dokumenty, Cykle

więcej podobnych podstron