jlxii PRZEMIENNOSC NASTROJÓW
prawdy święci triumfy w nagłych, paradoksalnych zderzeniach, jak zaraz na początku w dialogu Dziennikarza z Czepcem (a. I, sc. l) w zaskakującej rozmowie Księdza z Żydem i z Czepcem (a. I, sc. 28, 29), w innym już sensie — w rozmowach młodej pary (a. I, sc. 12; a. II, sc. 19). Trudno wyliczać * fragmenty dialogów, poszczególne sformułowania, poszczególne zdania bądź finezyjne, bądź pełne gorzkiej prawdy. Wymieńmy, znów tytułem przykładu, chociażby słynny odtąd passus dialogu Poety z Panną Młodą (a. III, sc. 16):
PANNA MŁODA
A kaz ryz ta Polska, a kaz ta?
Pori wiedzą?
POETA
Po całym świccie
możesz szukać Polski, panno młoda, i nigdzie jej nie najdziecie.
PANNA MŁODA To może i szukać szkoda.
POETA
A jest jedna mała klatka — o, niech tak Jagusia przymknie rękę pod pierś.
PANNA MŁODA
To zakładka
gorseta, zeszyta trochę przyciaśnie.
POETA
— — A tam puka?
, PANNA MŁODA
1 cóz za tako nauka?
Serce— !— ?
POETA
A to Polska właśnie.
INDYWIDUALIZACJA JEŻYKA LXIII
v~
Zarówno w funkcji charakteryzacyjnej, jak w służbie wspomnianych „zderzeń” i konfrontacji, czy wreszcie jako giętki środek ekspresji dla falującej zmienności nastrojów — niemałą rolę odgrywa bogata a subtelna indywidualizacja języka w dialogach. Z niewielką przesadą twierdzić by.można, iż każda tu postać mówi językiem własnym: mową takiego a nie innego środowiska i językiem tej właśnie a nie innej indywidualności osobniczej. Paradoks wielkiej sztuki sprawił zaś, iż — niezależnie od tego, że język postaci z Wesela tak był indywidualny, „własny” — tyle zdań zdołało wniknąć do świadomości społecznej i trwać w niej, zapamiętanych i przyswojonych jako dobro powszechne.
Wymienić by można prawdziwe mnóstwo sformułowań, które już od początku wieku weszły do krwiobiegu języka polskiego, stając się przysłowiami, zwrotami przysłowiowymi, porzekadłami albo chętnie używanymi na różne okazje cytatami (często nie łączonymi już z określonym dziełem literackim) :
Niech na całym świecie wojna,
byle polska wieś zaciszna,
byle polska wieś spokojna.
(a. I, sc 1)
Wyście sobie, a my sobie.
Każden sobie rzepkę skrobie.
(a. l, sc. 4) •
Raz dokoła, raz dokoła...
(a. IKsc. 51
Pan poeta, pan poeta.
(a. I, sc. 10)
Trza być w butach na weselu.
(a. l, sc. 12) i
Ach, pan gada, gada, gada.
(a. I, sc. 22)