wieku ich liczba przekroczyła pięćdziesiątkę. Bardzo szybko dzieciństwo ulegało teatralizacji. Jeszcze w czasach napoleońskich dzieci nosiły, jak wspominaliśmy, ubrania dorosłych w miniaturze. W czasach Ludwika--Filipa (1830-1848), a przede wszystkim Napoleona III (1852-1870), pojawiła się odrębna moda d)a dzieci. Ukształtowała się ona na opozycji: dzieciństwo - dojrzałość. Ubranka dziecięce musiały teraz być INNE, przeciwstawne do ubrań dorosłych, zarówno w krojach, detalach, j2k i kolorach. W roku 1867 oglądała stolica Francji pierwszy pokaz mody dziecięcej. Królowały kolory pastelowe z różem i błękitem na czele. Kreacje zarówno dziewczęce, jak i chłopięce haftowane były w kwiatki, ptaszki, małe słoniki (misie pojawiły się dopiero po roku 1903 w USA i po roku 1918 w Europie)... Teatralizacji towarzyszyła infantylizacja.
Powstawać zaczęła literatura dla dzieci. Jednak ani bracia Grimm, ani np. Oscar Wilde* nie pisali dla dzieci. Także Andersen, który u szczytu wiktoriańskiego kultu dzieciństwa zakwalifikowany został jako p isarz dla dzieci, niejednokrotnie zzymał się też na takie zaszeregowywanie swojej twórczości.1 2 Trudno mu się dziwić. Pierwsza fala literatury przeznaczonej dla dzieci, znowu na mocy królującej nagie, bo nowej i egzotycznej opozycji dziecięctwa i dorosłości, co połączone zostało w neofickim rozpędzie z przeciwstawieniem: niewinna naiwność - rozum, była bowiem przede wszystkim skrajnie infantylna. Środki wyrazu, do jakich się uciekała. miały usprawiedliwiać wprowadzone dopiero co i podniesione do rangi dogmatu JAKOŚCIOWE rozróżnienie etapów wiekowych. Dobrym przykładem na gruncie polskim może być tu twórczość Marii Konopnickiej dla dzieci. Oto garść cytatów:
„Patataj! Patatajl
Pojedziemy w cudny kraj!"
„Nasz zajączek w boru spal.
Aż tu z hukiem wypadł strzał!
Pif, pafi Pif, paf!
Aż tu z hukiem wypadł strzał!"
„Pucul pucu! chlastu! chlastul Nic mam rączek jedenastu..."
„Moja trąbka ślicznie gra Ratatal Ra tata I"
„Stary kowal miotem wali:
Buch! buch! buch!
Mało brody nie osmali.
Zuch! zuch! zuch!"
„Łupu. cupu! łupu rupu!
Cepami w stodole..
„Hu! hu! ha!
Nasza zima zła!"
„Posłuchajcie...
W bok Kruszwicy Żył Piast w cudnej okolicy...
Miał synaczka...
Wiemy! wiemy!
No i chcecie?
Chcemy! chcemy!”
•Cóż, poezja Konopnickiej nie zawsze osiągała wyżyny. Jednakże wierszach przeznaczonych dla publiczności dorosłej poetka nic po* tliłaby sobie nigdy na jakoweś „Pucu! pucu! chlastu! chlastu!” albo Statąj! Patataj!” To była w jej przekonaniu strawa dla dzieci, które de-pgywnie przestały być małymi dorosłymi, a stały się kategorią sumą fobie, jak ości 0 xvo odrębną. Z biegłem dekad, w miarę dalszego wylania się danego jednostce czasu i przesuwania coraz dalej progu Rzałosci. pojawi się kolejna kategoria - „młodzieży", której również fesługiwać zaczną odrębne prawa, obowiązki, stroje etc. Dojdziemy do |iulów naszego współczesnego społeczeństwa. Pamiętać jednak należy.
O. W ild c, SifsfiUiiff książę i inne ćmnt>. Warszawa 1957.
J. W M11 $c b 1 agk r, Andmsen. Warnawa 2005.