ISTOTA JĘZYKA RELIGIJNEGO
W Europie i w Ameryce toczy się obecnie gorąca dyskusja na temat znaczenia symboli. Jest ona oznaką tego, że w dziedzinie teologu, filozofii i dyscyplin im pokrewnych popadliśmy w taki chaos językowy, jaki dotychczas trudno byłoby w dziejach spotkać. Słowa nie przekazują sensu, który pierwotnie miały i który powinny nam przekazywać. Po części wynika to stąd, że w naszej epoce nie wytworzył się językowy clearing house, jakim była scholastyka średniowieczna, jakim przynajmniej próbowała być scholastyka protestancka XVII wieku i jaki midi chęć na nowo zbudować filozofowie w rodzaju Leibniza i Kanta. My nie mamy nic, co by temu odpowiadało, i dlatego cieszą nas wysiłki dzisiejszych symbolicznych, analitycznych i semantycznych logistyków, którzy starają się oddziaływać oczyszczające na język. Uczucie niedosytu budzi w tym fakt, że ów dzisiejszy clearing house jest pomieszczeniem bardzo małym - raczej jakimś zakamarkiem niż całym domem. Największa część żyda pozostaje na zewnątrz. Mógłby on jednak stać się przydatny, gdyby został wykorzystany również dla tych warstw rzeczywistości, które wykraczają poza czystą logikę.
Pozytywnym efektem tych wysiłków jest fakt, że dzięki nim odkryliśmy na nowo coś ważnego: istnieją warstwy rzeczywistośd tak różniące się od siebie pod względem jakościowym, że można je ująć tylko za pomocą różnych systemów językowych. Np. nie wszystko, co rzeczywiste, da się wyrazić językiem nauk matematycznych. Zrozumie-