Władza ustawodawcza
mentarnych (im bardziej struktura komisji odpowiada strukturze gabinetu, i im bardziej są one zaangażowane w proces ustawodawczy, tym w wyższym stopniu parlament ma charakter transformatywny). Biorąc pod uwagę wszystkie wyróżnione zmienne, P. Norton dochodzi do wniosku, że w grupie badanych przez niego siedmiu legislatyw zachodnioeuropejskich (Wielka Brytania, Irlandia, Szwecja, Holandia, Włochy, Francja oraz RFN) „najsilniejsze” są parlamenty Włoch, Holandii i Szwecji, zaś „najsłabsze” brytyjska Izba Gmin, francuskie Zgromadzenie Narodowe oraz irlandzki Dat/. Ocena ta koresponduje z ustaleniami N. Polsby’ego, który dowodzi, że „trans-formatywności”, a więc zwiększeniu siły parlamentu, sprzyja konieczność tworzenia szerokich koalicji, zmienność składu większości parlamentarnej oraz zdecentralizowany charakter partii politycznych.
Jak się wydaje, listę czynników przesądzających o sile parlamentów należy uzupełnić o kwestie związane z zewnętrznym otoczeniem systemu politycznego, w ramach którego działają. Wojenne doświadczenia Wielkiej Brytanii i Szwecji dowodzą, że w warunkach zagrożenia zewnętrznego wzrasta supremacja gabinetu, reagującego szybciej na zmieniającą się sytuację i „wymuszającego” na parlamencie podjęcie stosownych regulacji prawnych. Niektóre konstytucje uchwalone po II wojnie światowej (np. w RFN) przewidują istotne ograniczenie władzy parlamentu na wypadek wojny (a także, dodajmy, zagrożenia wewnętrznego). Są to jednak okoliczności nadzwyczajne. Czynnikiem zupełnie innego typu jest międzynarodowa integracja polityczna, nasilająca się w Europie Zachodniej zwłaszcza po podpisaniu traktatu z Maastricht w 1991 r. Zdaniem wielu autorów, w latach 90. pojawiło się zjawisko „deficytu demokracji”, oznaczające wzrost władzy eurobiurokracji, a co za tym idzie, rządów narodowych, niezrównoważone rozszerzeniem kontroli ze strony Parlamentu Europejskiego ani tym bardziej parlamentów krajowych. Choć ocena ta jest kwestionowana, to nie ulega wątpliwości, że zagadnienie integracji zachodnioeuropejskiej rzuca nowe światło na problematykę politycznej pozycji parlamentów w narodowych systemach politycznych i kształtującym się systemie europejskim. Jest to jednak problem - jak dotychczas - o znaczeniu regionalnym, co nie oznacza, że nieistotnym.
Powracając do zmiennych wyróżnionych przez R Nortona, należy zwrócić uwagę na fakt, że modele konstytucyjne oraz rozwiązania proceduralne, które spotykamy w skonsolidowanych demokracjach, różnią się między sobą. To, co ma dla rozpatrywanej tu problematyki największe znaczenie, to możność przedterminowego rozwiązania parlamentu przez egzekutywę. W niektórych krajach parlamenty nie mogą być w ogóle rozwiązane przed upływem kadencji, co znacznie ogranicza możliwość wpływania władzy wykonawczej na ich decyzje. Z sytuacją taką mamy do czynienia
261