WSTĘP
WSTĘP
cii
XV- Warszawie Wokulskiego me ma w,ęc Zamku. Pałacu Namiestnikowskiego ani Belwederu, bo one dla problema,yki polskiej teco utworu nie są lak wyłącznie ważne by mi;ił przesłaniać sprawy istotniejsze ..byc albo mc byc" „aro. llSja Powiedziałby Prus. gdyby to móg, pod cenzura powiedzieć wpływ złowrog, na zyce polsk.e. ale Zneraia nie tvlko dlatego, ze symbolizują władzę zaborczą. E ogranicza nas we wszystkim, demoralizuje . wyniszcza, ale również dlatego, że my sycąc się emocjami na t|c niewoli i specjalizując się w jej przezywaniu zaniedbaliśmy swoje obowiązki cywilizacyjne i myślenie kategoriami spole-
czeństwa. , ____• , ,
Wyrzuty i zarzuty tego rodzaju powtaizaja mc " f alce,
ale najwyrazistsza i najostrzejszą ich formułę cenzor usunął z pierwodruku. Wypowiadał ją tam Suzin, gdy po przyjacielsku próbował wybić Wokulskiemu z głowy pannę Izabelę: ..Ot co was gubi wszystkich Polaków: u was na wszystko, i na handel, i na~politykę. i na kobiety [...] serce i serce... I to jest wasze głupstwo".
Słowa te pochodzą z odcinka, który zdenerwował cenzora. Ale zgorszyłyby one pewno i takich czytelników polskich, którzy podzielali formułę patriotyzmu wpisaną np. w Nad Niemnem Orzeszkowej, a więc czytelników, których ponoć raziło nawet to, że Prus dał Suzinowi nazwisko filarety upamiętnione w scenie więziennej III części Dziadów Mickiewicza (zob. przypis 27 w rozdz. VIII tomu I).
Nie wiemy, jakimi pobudkami kierował się cenzor, zakazując druku tego odcinka, skądinąd najlepszego w naszej prozie XIX-wiecznej przykładu stylizacji mówienia „z rosyjska . Można przypuszczać, że drażniła go kreacja Rosjanina jako rubasznego a egzotycznego oryginała. Albo że nie podobał mu się pomysł Moskala dobrodusznie tolerancyjnego dla polskich uczuć narodowych, Moskala, który uznaje w Wokulskim Polaka, me zaś — urzędowo — mieszkańca Przywiślaris-
kiego Kraju. Albo że skwasił go motyw komitywy Polaka i Rosjanina w stylu me zaprojektowanym przez propagandę carską: Suzin me mieści się w schemacie Rosjanina opiekun czego czy nauczyciela moralności jest zbyt partnerski
Tak być mogło: cenzorzy bywali małostkowi i powierzcho-wni.
Ale mogło być i inaczej. Ta sama warszawska cenzura która kaleczyła Lalkę* tak nietypowo krytyczną wobec tradycji powstania styczniowego, tak zdystansowaną od polskich przekleństw Sybiru i tak otwartą na kontakty polsko-rosyjskie. ta sama cenzura i w tym samym czasie przepuszczała żarliwe stronice hołdu dla mogiły powstańczej w Nad Nie-mneni. Prawda, że Orzeszkowa była mistrzynią szyfru i cenzor mógł zostać przez nią przechytrzony ale nie należy wykluczać. żc Lalka obudziła jego czujność z innego powodu: oto może wyczuł, że we fragmencie z Suzinem została przekroczona zasada, wedle której władze zaborcze przywykły traktować Polaków: zasada prymatu czy nawet wyłączności polityki w polskim życiu duchowym. Wokulski, który tej zasadzie się wymyka, staje się Polakiem dziwnie niepokojącym: pojawia się oto na płaszczyznach, na których może być rzeczywistym kontrahentem Rosjanina. Rosjanin może mu się z czegoś zwierzać, o coś dla siebie istotnego go prosić, a w ogólności rozmawiać z nim. jakby rozmawiał z Francuzem. Anglikiem, z drugim nawet Rosjaninem. ..W postaci Suzina pisał Jan Kott — Prus pokazał podszewkę gospodarczą pozytywizmu i nowy styl ugody z caratem 89. Niecała to prawda, skoro cenzor carski zareagował na najciekawszy tej ugody obrazek — zaostrzonym ołówkiem.
’ Krytycyzm Prusa wobec politycznej jednostronności zorientowania polskieeo widać na wielu stronicach Lalki Widać w migawkach nonszalanckiej politykomanu przypadkowych