360 Wybór autorów obcych
jej, zawsze poglądała na bestyją, nad której niebezpieczeństwem ubolewała. Tymczasem bestyja z oczu zniknęła, a n? jej miejsce u nóg swych ujrzała królewicza przedziwnej piękności, który jej podziękował, że go od czarów uwolniła.
A lubo się jej ten królewicz zupełnie podobał, nie przestała się jednak pytać, gdzie by się podziała bestyja.
— Widzisz ją u nóg twoich — rzekł królewicz. — Złośliwa wróżka odmieniła mię w tę postać poty, póki by mnie jaka piękna panna za oblubieńca swego wziąć nie obiecała, i taż sama wróżka zakazała mi, abym się z rozumem moim nie wydawał. A tak tyś jest tylko na świecie, ktpraś się dobrocią moją dała zniewolić; ofiaruję ci więc koronę moją z wdzięczności, którąm ci powinien, lubo nigdy się wypłacić dostatecznie nie potrafię.
Pulcheryja z ukontentowaniem, zadziwiona, podała rękę królewiczowi żeby się z ziemi podniósł. Poszli razem do pałacu, a Pulcheryja ujrzawszy w sali ojca i wszystkich swych krewnych, których owa piękna dama we śnie od niej widziana do pałacu przeniosła, ledwie z radości nie umarła.
Pulcheryjo — rzekła ta dama, która sławną wróżką była — odbieraj nagrodę twego dobrego wybrania. Szacowałaś bardziej cnotę niż urodę i rozum, zasłużyłaś na to, abyś te wszystkie przymioty w jednej znalazła zebrane osobie. Będziesz wielką królową. Spodziewam się, że tron cnót twyćh nie umniejszy. Wy zaś, moście panie — rzekła do dwóch sióstr Pulcheryi wróżka
ponieważ zamiast cnoty pełne złości jesteście, staniecie się statuami, ale jednak pod postacią kamieni, w które się obrócicie, rozumu waszego nie utracicie. Będziecie przy bramie pałacu siostry waszej stały, karę zaś tę dlatego wkładam na was, abyście na szczęście siotry waszej ustawicznie patrzały. Nie odmienię stanu waszego dotąd, póki winy waszej nie uznacie, ale się bardzo boję, abyście na zawsze w tej postaci nie zostawały. Pychę, gniew, łakomstwo, gnuśność łatwo poprawić można, ale zazdrości i złości trudno wykorzenić.
To wymówiwszy wróżka uderzyła w stół pierścieniem, aż natychmiast wszyscy, którzy byli w sali, przeniesieni zostali do państwa królewicza. Poddani jego z radością go przyjęli i pojął za oblubienicę Pulcheryją, z którą żył długo i w zupełnym uszczęśliwieniu, bo to na cnocie gruntowało się.
STEPHANIE FELICITE de GENLIS
FLASZECZKI1 (Fragmenty)
Komedia w jednym akcie Osoby
WRÓŻKA, MELINDA, CENI, IPHIS Scena w pałacu Wróżki
Scena I
WRÓŻKA, MELINDA WRÓŻKA
Ach! Kochana Melindo, juzem cię od trzech miesięcy nie widziała; dzieci, którycheś mi powierzyła, nabawiły mnie niemało zgryzoty.
MELINDA
Jako? Córki moje!
WRÓŻKA
Nie lękaj się, złe nie jest bez ratunku; wiadomo ci, żem prezydowała ich urodzeniu, lecz jako władza moja jest określona, tak nie mogłam im więcej udzielić nad jeden dar; dano mi do wyboru i natychmiast dałam im serce czułe i wdzięczne...
MELINDA
To jest, żeś razem obmyśliła i dla siebie, i dla nich; ten dar przechodzi wszystkie inne.
WRÓŻKA
Com uczyniła, nie żałuję tego, cnota więcej waży niż uroda; owszem, same cnoty co są warte bez dobrego serca? Lecz aby być szczęśliwą, być kochaną, nie dosyć jest na jednej czułości. Czytałam książkę twoim córkom o przeznaczeniach i widziałam, że szczęście jak jednej, tak drugiej zawisło jedynie od przekładania przymiotów serca i umysłu nad wszystkie ozdoby urody.
Teatr dla użytku młodych, czyli komedie Pani Genlis. Przekład R. Ładowskiego. Warszawa
1787.