104 Proza biograficzna
fantazji autora.”1 Mimo usterek kompozycyjnych w łączeniu materiału historycznego z treściami fikcyjnymi i skąpego Posłowia, które w zasadzie nie ułatwia zrozumienia treści historycznych książki, opowieść o Jussufie Adze „[...] jest niezwykle interesująca i [w sensie wychowawczym] wartościowa, choć dla młodzieży [zbyt] trudna — konstatuje krytyk. — Przenosi ona [czytelnika] do dalekiego kraju, opisuje jego bohaterską walkę [wolnościową] i udział w niej Polaków, zaspokaja zdrową u młodzieży żądzę przygód, jest dowodem jakże dziś aktualnej przyjaźni między narodem polskim a narodami wchodzącymi [...] w skład Zjednoczonej Republiki Arabskiej, na której terytorium przed stu laty żołnierze polscy szerzyli hasła narodowej wolności i postępu.”2
'( Wartościowymi w sensie poznawczym i wychowawczym są także książki L. Przemskiego. Ukazuje w nich autor portrety Dembowskiego (Wielka przygoda kasztelanka, 1963), Lelewela (Niespokojne życie, 1965) i księcia Józefa Poniatowskiego (Książę Józef — żołnierz doskonały, 1968). Szczególnie zajmująco przedstawił pisarz życie Dembowskiego. Posługując się „metodą dziennikarskiej relacji”, Przemski „angażuje czytelnika w poszukiwanie śladów bohatera książki, odkrywa przed nim pozornie cały swój warsztat” i ukazuje pracę twórczą jako prawdziwą przygodę. „Ten sposób ujęcia zagadnienia — stwierdza Halina Skrobiszewska — pozwala na swobodne referowanie rozmaitych poglądów, na snucie hipotez i zwalczanie ich później, na pozorną polemikę i dyskusję, która czytelnika [...] zmusza do zajęcia jakiegoś stanowiska. Wydaje się, że w tym wypadku metoda egzamin zdała. Postać Dembowskiego z podręcznikowego «świątka» awansowała tu do roli bohatera niemal przygodowej powieści.”3 Eksponując, ze względu na adresata, młodzieńczy okres życia bohatera, Przemski zwraca jednocześnie uwagę na dojrzałość jego poglądów i apeluje, za pośrednictwem emocjonalnych obrazów, do uczuć odbiorcy, Zdaniem Skrobiszewskiej, „W pewnych momentach poszedł autor nawet nieco za daleko w [...] kaptowaniu Dembowskiemu zwolenników wśród współczesnej młodzieży — przypisując wszystko, co piękne i postępowe — młodym, a to, co wsteczne i nieudolne — starym.”4 Mimo to Wielka przygoda kasztelanka to książka w pełni udana.
W przeciwieństwie do nowatorskiej w sensie warsztatowym powieści Przemskiego biografie literackie Karola Koźmińskiego utrzymane są w stylu
tradycyjnym. W tradycyjnej stylistyce rodem z Popiołów i powieści Gąsio-rowskiego napisana jest m. in. opowięść o generale Sowińskim pt. Obrońca Woli (1957). Koźmiński stara się przedstawić wizerunek generała zgodnie z mottem zaczerpniętym z wiersza Słowackiego („Nie klękajcie wy przede mną, bo nie jestem żaden święty, ale Polak jestem prawy, broniący swego żywota...”). Podobnie jak Przemski w kreślonym portrecie bohatera wystrzega się tonu panegirycznego.
Z identycznym podejściem do tematu zetkniemy się w jego kolejnych utworach biograficznych, a mianowicie w powieści Meteor (1961), poświęconej Sułkowskiemu, i w Generale Bosaku (1962).
Wyczucie w portretowaniu postaci historycznych zawiodło jednak pisarza w książce przeznaczonej w zasadzie dla starszego czytelnika, ale popularnej wśród młodzieży, pt. Bez trwogi i zmazy (1962), poświęconej gen. Kniazie-wiczowi. Halina Skrobiszewska podkreśla5, że Koźmiński, beletryzując duży materiał historyczny i prezentując „bohatera licznych wojen, bojownika polskiej sprawy we Francji”, przekazuje wprawdzie określoną sumę wiadomości historycznych i wydobywa „sens i znaczenie poszczególnych wydarzeń”, ale nie potrafi ustrzec się patosu i koturnowości w wizji generała i innych znaczących w historii postaci. Mimo iż tok narracji jest w książce prosty, przystępny, rażą jednak wywody podręcznikowo-referatowe; zaciążyły one ujemnie na jej atrakcyjności.
Nie w pełni udała się również Koźmińskiemu opowieść o autorze naszego hymnu narodowego pt. Józef Wybicki (1963). „Można by przypuszczać, że jest to książka dla czytelników młodszych — pisze H. Skrobiszewska — początkowo usprawiedliwia to mniemanie elementarny tok wykładu rzeczy znanych z podręcznika dla kl. VI — ale dalej już odbiorca zatopiony zostaje powodzią nazwisk, dat i faktów, których nie jest w stanie ani zapamiętać, ani wyselekcjonować. W tym nadmiarze faktografii (zaczerpniętej, jak się wydaje, głównie z pamiętnika Wybickiego) ginie zarówno obraz epoki, jak i sylwetka twórcy legionowej piosenki, późniejszego państwowego hymnu [...]. O Wybickim mówi się także w kilku miejscach, że lubił «pisaninę» i wymienia się tytuły jego prac. Nic ponadto, choć właśnie posiadanie pamiętnika jako materiału literackiego ułatwiłoby tu sprawę pastiszu, mogłoby być pomocne, jak się wydaje, w sugestywnym odmalowaniu klimatu epoki. Koźmiński zdaje się jednak lękać oryginalnego tekstu Wybickiego jako zbyt trudnego dla czytelnika. «Tłumaczy» nawet dialogi przytaczane niekiedy bez
J. Danielewicz: Polak w Egipcie. „Nowe Książki” 1958 nr 10.
Ibidem. '
H. Skrobiszewska: Książki naszych dzieci. Op. cit., s. 472.
Ibidem.
Ibidem.
/