_Mądra Sowa pokazała mi kiedyś, na czym polega myślenie i spodobało mi się to. Odtąd codziennie stawiam sobie różne pytania i próbuję znaleźć odpowiedzi.
— Ja postępuję podobnie — zauważyła Skrzeczyńska. — Chciałam się dowiedzieć, które z moich córek kłamią, więc zapytałam cię o to. Ale kiedy cię pytałam, ty nie znałeś jeszcze odpowiedzi. Jak ją znalazłeś?
— O to właśnie chodzi w myśleniu. To, co ty robisz, nazywa się zbieraniem informacji albo dowiadywaniem się. Pytasz i dostajesz gotową odpowiedź. Ale nie zawsze można dostać gotową odpowiedź. Wtedy trzeba pomyśleć.
— Dalej nie wiem, na czym to myślenie polega — stwierdziła sroka.
— Ono polega na tym, że przypominasz sobie to, co jest ważne, wszystkie wiadomości, które dotyczą postawionego pytania, a potem próbujesz te wiadomości tak połączyć, żeby z nich powstała odpowiedź — wyjaśnił Mokra Łapka.
— Czy możesz mi dać jakiś przykład? — pytała sroka.
— Wyobraź sobie — powiedział Mokra Łapka — że lecisz przez las i nagle widzisz jakąś norę. Chcesz wiedzieć, czy to jest lisia nora. Co zrobisz, żeby się tego dowiedzieć?
— Siądę obok nory i zawołam: kto tu mieszka? — odpowiedziała sroka.
— A jeśli nikt ci nie odpowie? — zapytał Mokra Łapka.
— To będzie znaczyło, że nikt tam nie mieszka — odpowiedziała Skrzeczyńska.
— Niekoniecznie — sprostował niedźwiadek — może to być niezamieszkana nora. ale może też być tak. że lis akurat z niej wyszedł albo że nie chce odpowiedzieć.
— Rzeczywiście — przyznała sroka — może być i tak. A co ty być zrobił?
— Przyjrzałbym się dokładnie tej norze i przemyślałbym to, co zobaczyłem. Na przykład, gdybym zajrzał do niej i zobaczył w środku błoto, to wiedziałbym...
— Już wiem! — krzyknęła sroka. — Wiedziałbyś, że lisa tam nie ma. Lis musi mieć suchą norę!
— No, widzisz! — ucieszył się Mokra Łapka — Właśnie teraz pomyślałaś. Mądra Sowa powiedziałaby, że przeprowadziłaś wnioskowanie.
— Coś takiego — zdziwiła się sroka. — Naprawdę przeprowadziłam wnioskowanie? Nie sądziłam, że to potrafię.
— Mamo, lecimy już! — odezwała się Adelajda.
— Czy ona teraz też kłamie? — zapytała Skrzeczyńska Mokrą Łapkę.
— No, nie, tak nie można sądzić — odpowiedział Mokra Łapka. — Nie wszystko, co się mówi, musi być prawdą albo fałszem. Myślę, że ona wtedy kłamie, kiedy zadajesz jej jakieś pytanie. Dla pewności pytałbym o ważne sprawy Brunhildę. Tamte dwie chyba też nie kłamią, mówiąc, że czegoś chcą albo że coś czują.
— Całe szczęście — odetchnęła sroka — chociaż myślę, że będę miała z nimi trudne życie.
— Wiesz — zauważył Mokra Łapka — musisz sprawdzić jeszcze jedną ważną rzecz. Dowiedz się, czy ta stara ciotka należy do srok kłamliwych, czy do prawdomównych. A może jest po prostu złośliwa? Na twoim miejscu nie wierzyłbym tak łatwo w to, że moje dzieci zawsze kłamią. Może ta ciotka cię nabiera?
— Ale przecież sam to sprawdziłeś! — zaprotestowała Skrzeczyńska.
— Teraz tak było. Dwie córki kłamały, a jedna mówiła prawdę. Nie wynika z tego wcale, że jutro będzie tak samo.
19