coraz więcej dzieci nie znajduje w rodzinie żadnego oparci w mniej lub bardziej trudnych sytuacjach życiowych. Wręcz od wrotnie, dom, tradycyjna przystań bezpieczeństwa przypomina burze na morzu, świetnie obrazuje to dramowa technika stop-klatk' pokazująca przeciętną polską rodzinę w różnych sytuacjach w ciągu różnych dni tygodnia. Zazwyczaj w tych nieruchomych żywych obrazach rodzice zajmują się swoimi sprawami, a dzieci są po^0. stawione same sobie.
A przecież często dzieje się jeszcze gorzej. Dziecko w trakcie „życiowej" edukacji przechodzi przez szereg negatywnych doświadczeń związanych z okazywaniem emocji. Już od najmłodszych lat słyszy, że nie należy płakać, podczas gdy płacz jest wyrazem uczuć właśnie: rozżalenia, bólu itd. Często tez jest wręcz karane za ekspresję stanów emocjonalnych, np. za głośny krzyk, który płynie z poczucia zwykłej radości. Także ukrywanie przez rodziców swoich prawdziwych uczuć oraz podważanie przez nich trafności rozumienia dziecka sprzyja posługiwaniu się różnymi mechanizmami obronnymi przez dziecko przy odkrywaniu stanów psychicznych.
Z kolei jedną z najważniejszych kwestii w rozwoju młodego człowieka jest uświadomienie sobie, kim się jest naprawdę. Niemożność znalezienia odpowiedzi na to pytanie jest też jednym z najważniejszych problemów emocjonalnych współczesnego człowieka.
Codziennie środki masowego przekazu kuszą ludzi, by byli kimś innym niż są naprawdę. W większości są to oczywiście propozycje i pokusy materialne, często działające w sposób nader niebezpieczny. Są one przedstawiane w taki sposób, ze odbiorca czuje że rzeczywiście mógłby je zrealizować, gdyby tylko zostały spełnione takie to a takie warunki. Zawsze istnieje to wszechmocne gdyby - mówi Brian Way11 - dodatkowo komplikując i tak juZ wystarczająco skomplikowane królestwo marzeń i pragnień. Irinie byłoby wspaniale, gdybym miała tak piękne włosy, jak oziev,“ czyna z reklamy? Czy to nie byłoby wspaniałe, gdybym miał strzałowy samochód? Czy to nie byłoby wspaniałe, gdyby to m*11 los obdarzył tym czy tamtym?
Niezadowolenie, zazdrość, zachłanność, brak szacunku dla
1 Brian Way „Development chrough drama”, London 1987, s. 92.
iIie2o siebie, podkopywanie i niweczenie najprostszych form wiary w siebie i zaufania do siebie, często nawet całkowity brak samoświadomości - to tylko niektóre z nieuniknionych rezultatów wystawiania na owe pokusy. A jak większość pokus maję one w pełni charakter emocjonalny i można sobie z nimi poradzić wyłącznie na płaszczyźnie emocjonalnej. Edukacja nie pomoże, serwując intelektualne frazesy. Jeśli ma to być prawdziwa pomoc na poziomie emocjonalnym, potrzebne jest coś o wiele bardziej konkretnego1 J - twierdzi Brian Way.
Tego typu przejawy rodzę potrzebę kształcenia emocji, co oznacza rozwijanie ich i umiejętność świadomego kierowania nimi.
W trzydzieści lat po Way u tę sarnę opinię wypowiada Daniel Goleman, wykładowca psychologii na Harwardzie. Twierdzi on mianowicie, że edukacja emocjonalna jest najbardziej palęcę sprawę we współczesnym święcie. W sytuacji, gdy coraz więcej młodych ludzi nie znajduje w swojej rodzinie oparcia w trudnych sytuacjach życiowych, obowiązek kształcenia emocji spada oczywiście na szkołę.
Chodzi mu przede wszystkim o sztukę dostrajania się do uczuć innych ludzi, umiejętność wyzwalania pozytywnych emocji, umiejętność nazwania ich oraz zdolność łagodzenia nieporozumień. Umiejętności te miałyby być przede wszystkim realizowane w określonej sytuacji społecznej, związanej z narastającą falę agresji i przestępstw.
Brian Way twierdzi, że obawa wychowawców przed emocjami prawic zawsze jest związana z lękiem właśnie przed emocjami negatywnymi i ich następstwami (działaniami czy skutkami). Nauczyciel jest gotowy zaakceptować takie emocje jak miłość, współczucie, uprzejmość, czułość, natomiast takie jak nienawiść, chciwość czy złość zazwyczaj wywołują strach. Zazwyczaj też są-
przy tym, że wszystkie emocje pozytywne będą istniały automatycznie, jeśli tylko uda mu się powstrzymać wszelkie manife-!;acie emocji negatywnych. Way twierdzi, że nic jest to prawdą, mocje pozytywne również wymagają okazji, by mocje nie tylko kryć, lecz i posługiwać się nimi życiu. Natomiast jeśli chodzi eir,0cje negatywne, zarówno Brian Way, jak Dorothy Heathco-
2 Ibidem, s. 187.
187