PRZEŁOM
VI
Magia w postawach ludzi okresów wielkich panik stale prowadzi do personifikowania i konkretyzacji Zla. Wytwarza się wtedy specyficzna socjologia magiczna, która odrzuca bezosobowy charakter wielkich procesów społecznych. Muszą być jacyś konkretni sprawcy nieszczęścia. Ktoś musi być za nie odpowiedzialny. Wyrasta mit wroga — winowajcy naszej niedoli i odpowiedzialnego za nią. Niekiedy wrogiem takim są określone jednostki — politycy, myśliciele itd.; częściej stają się nim zespoły ludzkie, którym z łych czy innych względów przypisujemy złe wobec nas zamiary. Z naszego punktu widzenia są to zespoły nonkonformis-tyczne, od nas różne, budzące w nas podejrzenia. Czy jest to obiektywnie uzasadnione, o to głowa nas nie boli. Działa tu aparat magicznego myślenia, który — choć stale posługuje się racjonalizacjami — jest w swej treści alogiczny. Jeżeli zespól taki wzachowaniu się swym zaczyna odbiegać od tradycyjnego wzoru, jeżeli przez to zaczyna zagrażać dawnemu porządkowi, łatwo w nim zaczyna być personifikowane Zło — źródło naszej niedoli. Cale dzieje ludzkości pełne są takich mityzacji wroga-obcego.
W Stanach Zjednoczonych po drugiej wojnie światowej „komunista” stał się ludową personifikacją wroga, odpowiedzialną za wszystko złe, co się dzieje. Znajoma farmerka — osoba skądinąd bardzo rozsądna — zapewniała mnie, że pewne zdrowotne zarządzenie rządowe, które przyniosło duże straty plantatorom żurawin, musiało być dziełem intrygi komunistycznej. Nie uważam, by była ona głupsza od tych, którzy uważali, że kryzys gospodarczy w Polsce był świadomie rozpętany przez Żydów.
Nie ulega wątpliwości, że Żydzi w Połsce i w całym szeregu innych krajów specjalnie nadawali się do odegrania roli Wroga — Źródła naszego nieszczęścia. Personifikacja była tu rzeczą łatwą i przygotowaną przez cały rozwój wydarzeń.
Studiowanie polskiej literatury antysemickiej okresu międzywojennego pozwala nam lepiej zrozumieć mechanizm mity-
■j# literaturę niemiecką czy francuską, którą usiłowała — j f^lze szczęśliwie — przystosować do warunków polskich. I ^onajednak poważną wartość dokumentalną.
, *, ;aka nastąpiła w tym okresie w stosunku do Żydów, ^literatura oryginalna, ale przeważnie przerabiająca
WM to literatur!
sit' ¥J
I Literatura ta doczekała się swej kodyfikacji w książce Henry-[ h Kołiekieg0 Zmierzch Izraela. Rzecz ta, ssydana w roku 1933, Ja kilka wydań i cieszyła się wielką popularnością. Dziś oczy-||| jest zupełnie zapomniana. W każdym razie możemy ją uważać za reprezentacyjną dla polskich ideologii antysemickich lat trzydziestych.
jest to książka o charakterze historiozoficznym. Autor stara się ująć sens całej historii człowieka od strony roli, jaką w niej I odegrali Żydzi. Od samego początku tych dziejów Żydzi starali i się zarówno „odgrodzić” od nie-Żydów, jak też i ich ujarzmić.
W tym celu prowadzili politykę, która deprawowała świat nieży-dowski, rozkładała go, czyniąc z niego zdobycz dla Żydów. Ale polityka ta z reguły obracała się przeciw Żydom. Sami w rezultacie padali ofiarami katastrof, które przygotowywali dla zgubienia innych. Tak było przez całe dzieje. I tak jest w czasach dzisiejszych. Żydzi przygotowali tu nowe katastrofy — w pierwszym rzędzie komunizm—i sami znów padną ich ofiarą. Ale więcej się juz nie podźwigną. Ludzkość zaczyna rozumieć, C2ym są Żydzi, i zmierzch Izraela staje się nieuchronny.
zas
Z:
Autor dokładnie wykazuje, że Żydzi byli sprężyną upadku wielkich mocarstw, tworzenia się wszelkich herezji i koncepcji rewolucyjnych. Oni to spowodowali upadek państwa rzymskiego, najścia Germanów, Arabów i Tatarów. Ich dziełem był neoplato-nizm, manicheizm, gnostycyzm i arianizm. W wyniku ich knowań zrodzili się albigensi, husytyzm, humanizm (autor humanizm uważał za rzecz złą), reformacja. Oczywiście masoneria i rewolu-. francuska były owocami machinacji żydowskich. Ostatnimi „duktami Żydów są kapitalizm i bolszewizm. Rolicki bez a. ^njęCja się całą reformację w Polsce sprowadza do intryg
245